Obiekty PTTK
Pochwała i nagana - schroniska
wszystkich wiadomości w wątku: 3
data najnowszej wiadomości: 2012-01-15
Temat: Pochwała i nagana - schroniska
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2010-11-15 17:44:19
Witam!
W ostatni "długi weekend" nocowałem m.in. w dwóch schroniskach PTTK.
Hala Rysianka
Zawsze urzekało mnie to schronisko - pięknym położeniem i klimatyczną jadalnią stworzoną wręcz do rajdowych śpiewanek. Teraz dołączyła do tego wyśmienita obsługa. Już przez telefon wyczułem, że coś się zmieniło - bardzo miły kontakt. Potem było tylko lepiej. Samo schronisko czyściutkie, zadbane, bufet otwarty do 21-szej (nieformalnie wprawdzie, bo był ruch), ciepła woda cały czas, w pokojach ciepło.
Nie wiem czy zmienił się dzierżawca, czy dotychczasowy zmienił pracowników, bo nie śledzę tego od jakiegoś czasu. Ale jeżeli nastąpiło to pierwsze - gratulacje dla Jurka Kalarusa, bo zmierza we właściwą stronę. Niniejszym Hala Rysianka po Rycerzowej i Krawców Wierchu dołączyła do schronisk naprawdę przyjaznym "plecakowcom".
Hala Miziowa
W sumie, to wszyscy już wiedzą czego po niej oczekiwać - kamienny kombinat, zero klimatu. Iść tam musiałem, bo wiodłem 16-osobową grupę i na Krawcowym Wierchu byśmy się już nie zmieścili. Formalnie wszystko jest OK - kuchnia turystyczna, czajnik, dotrzymana rezerwacja (nawet zgodzono się abym nie wpłacał zaliczki), ciepła woda, bardzo umiarkowana cena za nocleg. Trudno się do czegoś doczepić.
Ale! W łazienkach grzyb na ścianach i suficie, zdemolowane sanitariaty (kurek od prysznica został mi w ręku, w umywalce brak było kratki, poobtłukiwane kafelki), łóżka brudne jak siedem nieszczęść - pozalewane czymś materace (i to niemal wszystkie).
Byliśmy grupą i część z nas jadła swoje jedzenie, a część chciała zamawiać gotowe dania z bufetu. Nie da się tego wykonać w tym "schronisku". Nosić na dół do kuchni turystycznej zamówionych potraw się nie da, a z kolei w restauracji nie dają wrzątku i nie pozwalają jeść swojego jedzenia. Po prostu - pat. W końcu, po długich negocjacjach dziewczyna z baru pozwoliła nam siedzieć w restauracji i nawet gotowała nam wrzątek, ale dostała później za to ochrzan od szefa.
W zasadzie ciężko tu winić kogokolwiek. Po prostu Hala Miziowa została pomyślana jako kombinat przetwórstwa narciarzy i z turystyką w "naszym" tego słowa znaczeniu nie ma już nic wspólnego. Zresztą stopniowa dewastacja tego obiektu - będącego jeszcze niedawno "oczkiem w głowie" władz Towarzystwa - już niedługo zniechęci do noclegów nawet narciarzy. Swego czasu ostrzegałem Edka Kudelskiego, że tak właśnie będzie, ale Edek jest otwarty na każdy pomysł, pod warunkiem, że jest jego i w efekcie wyszło jak wyszło. Skądinąd, z internetowych relacji łazików wynika, że na Markowych Szczawinach powtórzono ten uroczy zabieg "zabicia" schroniska dla turystyki plecakowej.
Wniosek? Halę Miziową omijać!
Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
W ostatni "długi weekend" nocowałem m.in. w dwóch schroniskach PTTK.
Hala Rysianka
Zawsze urzekało mnie to schronisko - pięknym położeniem i klimatyczną jadalnią stworzoną wręcz do rajdowych śpiewanek. Teraz dołączyła do tego wyśmienita obsługa. Już przez telefon wyczułem, że coś się zmieniło - bardzo miły kontakt. Potem było tylko lepiej. Samo schronisko czyściutkie, zadbane, bufet otwarty do 21-szej (nieformalnie wprawdzie, bo był ruch), ciepła woda cały czas, w pokojach ciepło.
Nie wiem czy zmienił się dzierżawca, czy dotychczasowy zmienił pracowników, bo nie śledzę tego od jakiegoś czasu. Ale jeżeli nastąpiło to pierwsze - gratulacje dla Jurka Kalarusa, bo zmierza we właściwą stronę. Niniejszym Hala Rysianka po Rycerzowej i Krawców Wierchu dołączyła do schronisk naprawdę przyjaznym "plecakowcom".
Hala Miziowa
W sumie, to wszyscy już wiedzą czego po niej oczekiwać - kamienny kombinat, zero klimatu. Iść tam musiałem, bo wiodłem 16-osobową grupę i na Krawcowym Wierchu byśmy się już nie zmieścili. Formalnie wszystko jest OK - kuchnia turystyczna, czajnik, dotrzymana rezerwacja (nawet zgodzono się abym nie wpłacał zaliczki), ciepła woda, bardzo umiarkowana cena za nocleg. Trudno się do czegoś doczepić.
Ale! W łazienkach grzyb na ścianach i suficie, zdemolowane sanitariaty (kurek od prysznica został mi w ręku, w umywalce brak było kratki, poobtłukiwane kafelki), łóżka brudne jak siedem nieszczęść - pozalewane czymś materace (i to niemal wszystkie).
Byliśmy grupą i część z nas jadła swoje jedzenie, a część chciała zamawiać gotowe dania z bufetu. Nie da się tego wykonać w tym "schronisku". Nosić na dół do kuchni turystycznej zamówionych potraw się nie da, a z kolei w restauracji nie dają wrzątku i nie pozwalają jeść swojego jedzenia. Po prostu - pat. W końcu, po długich negocjacjach dziewczyna z baru pozwoliła nam siedzieć w restauracji i nawet gotowała nam wrzątek, ale dostała później za to ochrzan od szefa.
W zasadzie ciężko tu winić kogokolwiek. Po prostu Hala Miziowa została pomyślana jako kombinat przetwórstwa narciarzy i z turystyką w "naszym" tego słowa znaczeniu nie ma już nic wspólnego. Zresztą stopniowa dewastacja tego obiektu - będącego jeszcze niedawno "oczkiem w głowie" władz Towarzystwa - już niedługo zniechęci do noclegów nawet narciarzy. Swego czasu ostrzegałem Edka Kudelskiego, że tak właśnie będzie, ale Edek jest otwarty na każdy pomysł, pod warunkiem, że jest jego i w efekcie wyszło jak wyszło. Skądinąd, z internetowych relacji łazików wynika, że na Markowych Szczawinach powtórzono ten uroczy zabieg "zabicia" schroniska dla turystyki plecakowej.
Wniosek? Halę Miziową omijać!
Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Pochwała i nagana - schroniska
Autor: pitra
Data: 2011-12-21 19:02:10
Witam,
Czytając ten post wnioskuję, aby na forum stworzyć nieformalny ranking schronisk, oparty na podobnych do powyższej, wypowiedziach. Powstała by baza aktualnych informacji o schroniskach.
Może więc i ja dołożę swoją opinię:
Negatywnie oceniam schronisko na przełęczy Okraj. Podczas próby rezerwacji noclegu (pokój dwuosobowy) nie chciano mi przyznać rabatu. Gdy napisałem skargę do PTTK w Jeleniej Górze, właściciel bezczelnie się wypierał i opowiadał niestworzone bzdury. Nigdy tam nie byłem ale na pewno wiem, że i nigdy nie będę.
Mam nadzieję, że opinie Kożanek i Kolegów przyczynią się do tego, żeby planować tak wędrówki, aby omijać takie miejsca.
Pozdrawiam!
Piotr
Czytając ten post wnioskuję, aby na forum stworzyć nieformalny ranking schronisk, oparty na podobnych do powyższej, wypowiedziach. Powstała by baza aktualnych informacji o schroniskach.
Może więc i ja dołożę swoją opinię:
Negatywnie oceniam schronisko na przełęczy Okraj. Podczas próby rezerwacji noclegu (pokój dwuosobowy) nie chciano mi przyznać rabatu. Gdy napisałem skargę do PTTK w Jeleniej Górze, właściciel bezczelnie się wypierał i opowiadał niestworzone bzdury. Nigdy tam nie byłem ale na pewno wiem, że i nigdy nie będę.
Mam nadzieję, że opinie Kożanek i Kolegów przyczynią się do tego, żeby planować tak wędrówki, aby omijać takie miejsca.
Pozdrawiam!
Piotr
Pozdrawiam!
Piotr
Piotr
Temat: Re: Pochwała i nagana - schroniska
Autor: Rumpelstynsky
Data: 2012-01-15 22:17:37
Wielka pochwała dla Bacówki pod Bereśnikiem. Świetni ludzie, wspaniała górska atmosfera i otwartość gospodarzy jest jednym wielkim plusem dla tego schroniska! Dla tej cudownej atmosfera warto tam przyjść ale i tak samo dla całej masy imprez organizowanej przez gospodarzy. Serdecznie polecam! Jeśli zaś mam napisać coś na minus niekoniecznie dobrym miejscu, w którym byłem to zdecydowanie Klimczok. Sztuczne kwiatki w jadalni, okienko jak za najlepszych czasów PRL-u i nastawienie na grupy zorganizowane typu kolonie, integracje itp. Wysokie miejsce w tegorocznym rankingu NPM to dla mnie nieporozumienie.