Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Kolejna rządowa manipulacja?

wszystkich wiadomości w wątku: 6
data najnowszej wiadomości: 2010-03-20

Temat: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-01-28 13:14:02

Oto link do strony Sejmu RP z rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych oraz o zmianie ustawy - Kodeks wykroczeń => http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/2506

No cóż. Tu już nie chodzi tylko o blokowanie dostępu do zawodu, ale o specyficzny sposób na obejście konstytucyjnego zakazu cenzury. Nic bowiem nie usprawiedliwia braku zdrowego rozsądku osób odpowiedzialnych w rządzie za przygotowanie takiego projektu zapisów w ustawie, rozporządzeniach do ustawy itp., że coś takiego w sobie te zapisy w ogóle zawierają. Bo przecież nawet kompletny laik zrozumie, że zapis w Kodeksie wykroczeń jest absurdalny, oznacza dosłownie, że nikomu bez formalnych uprawnień nie wolno opowiadać o zabytkach, historii czy przyrodzie, pozwala na szykanowanie osób przekazujących informacje przewodnikowe turystom zarówno społecznie jak i grupie znajomych (pisałem tu o takich przypadkach!), a mimo licznych petycji środowisk domagających się jego wykreślenia - zapis pozostaje. To na pewno nie była normalna procedura drogą konsultacji społecznych. Wycofanie się Ministerstwa Sportu i Turystyki z wykreślenia tego bzdurnego zapisu nie mogło być dziełem przypadku...

Widać sprawy przewodnictwa turystycznego leżą nadal w gestii osób kierujących się przestarzałymi, z minionej "epoki" schematami, kiedy to wszystko dało się zaparagrafować i obwarować ściśle podpunktami, równocześnie otwierając tym samym drogę kombinatorom i "kręgom uprzywilejowanych" i umożliwiając im dorwanie się do koryta. Wprowadza się opinię publiczną w błąd wmawiając nam, że to dla ochrony klienta i w celu likwidacji tzw. "szarej strefy". Jakoś nikt nie zwraca uwagi, że ową "szarą strefę" tworzą przede wszystkim przewodnicy z państwowymi uprawnieniami, biorąc zapłatę prosto do kieszeni i nie zawierając umowy oraz nie wystawiając faktur. Załatwiając sobie u polityków prawną ochronę swoich interesów i kierując służby mundurowe na sprawdzanie i szykanowanie ludzi prowadzących turystów bez licencji, odwracają uwagę od prawdziwego problemu i mogą takie rzeczy robić bezkarnie.

Przecież kompletnym nonsensem jest żądanie państwowych uprawnień przewodnika turystycznego od osób, które dzielą się swoim doświadczeniem turystycznym za darmo i okazyjnie zajmują się przekazywaniem informacji o miastach czy innych turystycznych obszarach naszego kraju, a nawet kiedy pokazują zabytki znajomym. Problemem natomiast jest sprowadzenie "na ziemię" skostniałych działaczy przewodnickich, którzy płodzą różne bzdurne zapisy ograniczające swobodną turystykę i przemycają je do ustaw, rozporządzeń i innych aktów prawnych. A na nasze nieszczęście turystyka w tym kraju jest kompletnie marginalną gałęzią gospodarki i mało kto się na tym zna, to i nasi parlamentarzyści zaklepią każdą bzdurę, jaką im podsunie się pod głosowanie.

To jest kolejny przykład "manipulowania" mniejszości nad większością, kolejny przykład jak się w Polsce stanowi prawo - skandal nad skandale. Już dawno powinniśmy powiedzieć stanowcze NIE wszelkim korporacjom blokującym w Polsce inicjatywy obywatelskie, możliwość społecznej działalności w jakiejś dziedzinie i wreszcie dostęp do zawodu, od lat trwa walka młodych prawników o dostęp do rynku - i nadal jest ŚCIANA - nie do przebrnięcia. Gdzie Polska młodzież ma pracować skoro za wszelką cenę kładzie się jej "kłody po nogi" - nie ma się co dziwić że wyjeżdżają na "zmywak" do Anglii, skoro z dyplomem prawnika mogą w Polsce pracować jako listonosz... Czy naprawdę jesteśmy bezradni wobec kolejnej grupy cwaniaków, która "załatwiła sobie" u polityków urzędową ochronę swych interesów?

Temat: Re: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: marinaio
Data: 2010-02-02 11:31:24

To właśnie wprowadzenie koncesji na organizację i obowiązek korzystania z usług licencjonowanych przewodników spowodowało "przycięcie łapek " szarej strefie w turystyce.
Do tej pory była spora grupa przeróżnej maści "działaczy" organizujących "społecznie" wycieczki o normalnym komercyjnym charakterze.
Ustawa nie zabrania przewodnikowi z licencją oprowadzać społecznie tzn bez wynagrodzenia-o co więc ten "szum"?
Jak nie wiadomo o co - to i tak wszyscy wiedzą jakie jest podłoże podobnych "apeli".
Chce ktoś oprowadzać społecznie ?To jaki problem zwłaszcza dla osoby pewnej własnej wiedzy i umiejętności zdać egzamin i zdobyć licencję?
A polska młodzież , która założyła działalność gospodarczą nie będzie musiała wyjeżdżać jeżeli zleceń nie będą podbierać "społecznicy" - bo wtedy wystarczy na wywiązanie się z obowiązkowych opłat.Zezwolenie na oprowadzanie przez społeczników spowoduje , że wycieczki szkolne przestaną z tych usług korzystać -co może mieć fatalny wpływ na wartość przekazu , który dotrze do mlodzieży.A zwłaszcza osoby dopuszczane do pracy z młodzieżą muszą być weryfikowane podobnie jak nauczyciele.

Temat: Re: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-02-02 12:32:24

To właśnie wprowadzenie koncesji na organizację i obowiązek korzystania z usług licencjonowanych przewodników spowodowało "przycięcie łapek " szarej strefie w turystyce. Do tej pory była spora grupa przeróżnej maści "działaczy" organizujących "społecznie" wycieczki o normalnym komercyjnym charakterze.
Lepiej niech ci z koncesjami sami sobie "przytną" swoje łapki". Wprowadza się opinię publiczną w błąd wmawiając nam, że to dla ochrony klienta i w celu likwidacji tzw. "szarej strefy". Jakoś nikt nie zwraca uwagi, że ową "szarą strefę" tworzą przede wszystkim przewodnicy z państwowymi uprawnieniami, biorąc zapłatę prosto do kieszeni i nie zawierając umowy oraz nie wystawiając faktur. Załatwiając sobie u polityków prawną ochronę swoich interesów i kierując służby mundurowe na sprawdzanie i szykanowanie ludzi prowadzących turystów bez licencji i dzielących się swoją wiedza i doświadczeniem - za darmo, odwracają uwagę od prawdziwego problemu.

Wygląda na to, że te idiotyczne polskie regulacje nie tylko nadal pozostaną, ale jeszcze się pokomplikują. W poprzedniej wersji projektu ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych oraz o zmianie ustawy - Kodeks wykroczeń był taki oto zapis:
59) wykreślenie z ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń (Dz.U. z 2007 r. Nr 1009, poz. 757 z pózn. zm.) przepisu zawartego w art. 60(1) w § 4 pkt. 1 na mocy którego w aktualnie obowiązującym stanie prawnym ten kto wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny; jest to zbieżne z wprowadzanymi w projekcie przepisami dopuszczającymi wykonywanie zadań pilota wycieczek lub przewodnika turystycznego bez posiadania tych uprawnień na podstawie art. 14 ust. 3a i art. 30 ust. 1 ustawy w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą;
Co się stało? Na moje zapytanie w tej sprawie i prośbę o wyjaśnienie oraz uzasadnienie na czyj wniosek ten rzeczony zapis w Kodeksie wykroczeń pozostaje, skierowane m.in. do Ministerstwa Sportu i Turystyki, w tym do rzecznika prasowego, nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Nie sposób dotrzeć do osób, które by obecny projekt jawnie poparły i zechciałyby się oficjalnie wypowiedzieć i uzasadnić swoje racje. Dlaczego te zmiany wprowadza się po cichu i bez rozgłosu? Oto jest pytanie...

Temat: Re: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2010-02-03 14:14:26

To właśnie wprowadzenie koncesji na organizację i obowiązek korzystania z usług licencjonowanych przewodników spowodowało "przycięcie łapek" szarej strefie w turystyce.
Jak są jacyś kombinatorzy, a na świecie nie ma środowiska, gdzie by ich nie było, to w normalnym kraju tworzy się normalne służby, które tych kombinatorów wyłapują i karzą, jak należy. U nas siedzi taki urzędas za biurkiem i kombinuje, jakby tu wydać pozorujący jego wkład pracy przepis, który umożliwi mu dalsze przyrastanie do stołka, zastępujące rzeczywiste działanie.
Poraża mnie wiara, że koncesje ograniczają szarą strefę. Raczej ją rozbudowują, bo jak mawiają najciemniej jest pod latarnią. Pod płaszczykiem "przycięcia łapek" kombinatorom, przycinasz je równo wszystkim działaczom PTTK. Żeby zapobiec jednemu przestępstwu wiążesz ręce setce uczciwych.
A nawet, jak ktoś robi wycieczki nie tylko społecznie, to co w tym złego? Bawisz się w przysłowiowego zakompleksionego pieska ogrodnika, co to sam nie potrafi, a drugiemu nie da?
Ustawa nie zabrania przewodnikowi z licencją oprowadzać społecznie tzn bez wynagrodzenia-o co więc ten "szum"?
O to ten szum, żeby grupa ludzi u żłoba nie wyłudzała pieniędzy na szkolenia i załatwianie licencji, które są zupełnie nikomu do szczęścia niepotrzebne.
Po prostu niech się szkolą ci, którzy w ten sposób chcą podkreślić jakość swojej pracy. Jak klientowi będzie zależeć na jakości, to będzie szukał przewodnika z licencją, a jak mu nie będzie zależeć, to będzie szukał tańszego. A jak to w życiu efekt może być zawsze odwrotny do zamierzonego.
Dlaczego system ma wymuszać płacenie haraczy przez tych, którzy nie chcą zarabiać na przewodnictwie? A jak nawet przypadkiem ktoś taki od czasu do czasu coś zarobi, to co w tym złego? Jest rzeczą normalną, że za pracę otrzymuje się wynagrodzenie. Praca społeczna to dobra wola, a nie obowiązek. Od pilnowania, czy nie ma nadużyć są w organizacjach społecznych odpowiednie gremia, a od tego, czy nie naruszono prawa są odpowiednie służby państwowe. Nie należy ich ubierać w jakieś szemrane interesy grupy cwaniaków-przewodników, którzy dorwali się do żłoba i ministerialnych stołków.
Chce ktoś oprowadzać społecznie ?
Robiłem to wielokrotnie i robię to nadal. Najśmieszniejsze jest to, że przez wiele lat nie miałem żadnych uprawnień przewodnickich, bo wystarczyły społeczne. A teraz przepisy są prkatycznie takie same, a interpretacja ich jest żenująca. Ustawa, która miała dotyczyć tylko wycieczek komercyjnych jest bezprawnie rozciągana na wycieczki prowadzone społecznie i zamiast to wyprostować, to grupa cwaniaków pilnuje, żeby brnąć dalej w tą ślepą uliczkę.
Zezwolenie na oprowadzanie przez społeczników spowoduje , że wycieczki szkolne przestaną z tych usług korzystać
Przecież o to właśnie chodzi, żeby przewodnik przestał uczyć nauczyciela, który nieraz wie wiele więcej na różne tematy. Proste?

Temat: Re: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-02-04 08:16:01

Poraża mnie wiara, że koncesje ograniczają szarą strefę. Raczej ją rozbudowują, bo jak mawiają najciemniej jest pod latarnią. Pod płaszczykiem "przycięcia łapek" kombinatorom, przycinasz je równo wszystkim działaczom PTTK. Żeby zapobiec jednemu przestępstwu wiążesz ręce setce uczciwych.
Dokładnie. Mnie też to poraża. To jest strzelanie z armaty do wróbla siedzącego na dachu. Wróbel zostanie na przepłoszony, a że przy okazji rozwalą komuś chatę to już o tym nie pomyślą.

Temat: Re: Kolejna rządowa manipulacja?
Autor: Maciej_Zimowski
Data: 2010-03-20 10:36:00

...To właśnie wprowadzenie koncesji na organizację i obowiązek korzystania z usług licencjonowanych przewodników spowodowało "przycięcie łapek " szarej strefie w turystyce....
Nic takiego nie spowodowało, bo nie ma żadnej szarej strefy, kto chce organizować wycieczki ten organizuje, kto jest dobry ten ma klientów, kto nie ten nie.

Jedyne co spowodowało to przyrost etatów w Urzędach.
Do tej pory była spora grupa przeróżnej maści "działaczy" organizujących "społecznie" wycieczki o normalnym komercyjnym charakterze.
I według dawnej, i według najnowszej ustawy tym bardziej mogą organizować i daj im Boże zdrowie.