Tematyka ogólna
Przewodnik-pirat
wszystkich wiadomości w wątku: 9
data najnowszej wiadomości: 2009-08-28
Temat: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-07-02 09:55:20
Na jednej z komercyjnych stron przewodnickich, oprócz określenia "dzicy przewodnicy" pojawiło się nowe pojęcie: "przewodnik-pirat"
Autorzy tej strony straszą, że prowadzący społecznie grupę członków naszego Towarzystwa instruktor krajoznawstwa albo przodownik turystyki kwalifikowanej PTTK, jeśli nie ma uprawnień przewodnika turystycznego, to w takich miastach jak Wrocław czy Kraków też będzie potraktowany jako "przewodnik-pirat" i zostanie ukarany grzywną.
Czy teksty na podobnych stronach internetowych prowadzonych przez przewodników PTTK, które nie są niczym innym jak zastraszaniem i nachalnym narzucaniem się ze swoimi usługami, mają do reszty zniechęcić naszą kadrę instruktorów krajoznawstwa i przodowników turystyki kwalifikowanej PTTK do działalności w kołach i klubach oraz organizowania i prowadzenia społecznie wycieczek i imprez turystycznych?
Ludzie PTTK, którym władze państwowe ponadawały uprawnienia - starają się społeczną kadrę Towarzystwa, która dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem za darmo, za przeproszeniem "upieprzyć" strasząc i obrzydzając ich działalność na wszelkie możliwe sposoby. I zamiast uznać ich doświadczenie i autorytet jaki zdobyli w swoim środowisku oraz podziękować i nagrodzić ich za swoją pożyteczną społeczną pracę - nasyłają na nich służby policyjne i szykanują za pomocą administracyjnych kruczków. Mamy prawo być święcie oburzeni na to, że służby porządkowe i policyjne - zamiast zająć się prawdziwymi przestępcami - dają się wciągnąć przez pazernych lobbystów i zajmują się zabezpieczaniem ich partykularnych prywatnych interesów.
Władze PTTK powinny wreszcie przywołać do porządku tych wszystkich przewodników, którzy siejąc zamęt i przyczyniając się do powstawania chaosu informacyjnego, zabijają turystykę społeczną i działają na szkodę Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
(...) funkcjonariusz Straży Parku może legitymować osoby prowadzące wycieczki na terenie np. parku narodowego a więc przewodników lub przodowników PTTK. Ani strażnik ani policjant spostrzegając grupę nie wie, czy ta grupa na wrocławskim czy krakowskim Rynku jest wycieczką przedmiotową na "żywej " lekcji historii ze swoim własnym nauczycielem czy komercyjną imprezą z biura turystycznego z "przewodnikiem-piratem". Jeśli legitymowana osoba, czyli np nauczyciel, nie ma legitymacji przewodnickiej ani identyfikatora, czyli nie ma uprawnień przewodnika turystycznego, Straż Miejska, Straż Parku lub Policja może dosłownie zastosować przepis Kodeksu Wykroczeń i ukarać np nauczyciela grzywną (500zł).
Zobacz => LINKAutorzy tej strony straszą, że prowadzący społecznie grupę członków naszego Towarzystwa instruktor krajoznawstwa albo przodownik turystyki kwalifikowanej PTTK, jeśli nie ma uprawnień przewodnika turystycznego, to w takich miastach jak Wrocław czy Kraków też będzie potraktowany jako "przewodnik-pirat" i zostanie ukarany grzywną.
Czy teksty na podobnych stronach internetowych prowadzonych przez przewodników PTTK, które nie są niczym innym jak zastraszaniem i nachalnym narzucaniem się ze swoimi usługami, mają do reszty zniechęcić naszą kadrę instruktorów krajoznawstwa i przodowników turystyki kwalifikowanej PTTK do działalności w kołach i klubach oraz organizowania i prowadzenia społecznie wycieczek i imprez turystycznych?
Ludzie PTTK, którym władze państwowe ponadawały uprawnienia - starają się społeczną kadrę Towarzystwa, która dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem za darmo, za przeproszeniem "upieprzyć" strasząc i obrzydzając ich działalność na wszelkie możliwe sposoby. I zamiast uznać ich doświadczenie i autorytet jaki zdobyli w swoim środowisku oraz podziękować i nagrodzić ich za swoją pożyteczną społeczną pracę - nasyłają na nich służby policyjne i szykanują za pomocą administracyjnych kruczków. Mamy prawo być święcie oburzeni na to, że służby porządkowe i policyjne - zamiast zająć się prawdziwymi przestępcami - dają się wciągnąć przez pazernych lobbystów i zajmują się zabezpieczaniem ich partykularnych prywatnych interesów.
Władze PTTK powinny wreszcie przywołać do porządku tych wszystkich przewodników, którzy siejąc zamęt i przyczyniając się do powstawania chaosu informacyjnego, zabijają turystykę społeczną i działają na szkodę Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: skuter
Data: 2009-08-16 13:09:53
Zazwyczaj jest tak, że ludzie przeczytają coś na innych forach, porozmawiają ze znajomymi i na tej podstawie wyrabiają sobie opinię. Niekiedy uważają się za fachowców nie zadając sobie trudu przeczytania ustawy.
Podobnie było zapewne z zamieszczeniem artykułu o obowiązku wynajmowania przewodników.
Temat wałkowany był już wielokrotnie na forach pilockich i wg. mnie należałoby wydrukować tekst ustawy, zaznaczyć odpowiednie frafmenty i mieć go przy sobie w trakcie wycieczki do Poznania czy Krakowa.
Nie wszyscy urzędnicy i strażnicy miejscy są kompetentnymi osobami, dlatego w rozmowie z nimi dobrze będzie na miejscu udowodnić im swoją rację.
Podobnie było zapewne z zamieszczeniem artykułu o obowiązku wynajmowania przewodników.
Temat wałkowany był już wielokrotnie na forach pilockich i wg. mnie należałoby wydrukować tekst ustawy, zaznaczyć odpowiednie frafmenty i mieć go przy sobie w trakcie wycieczki do Poznania czy Krakowa.
Nie wszyscy urzędnicy i strażnicy miejscy są kompetentnymi osobami, dlatego w rozmowie z nimi dobrze będzie na miejscu udowodnić im swoją rację.
przewodnik jurajski
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-08-17 19:10:21
Temat wałkowany był już wielokrotnie na forach pilockich i wg. mnie należałoby wydrukować tekst ustawy, zaznaczyć odpowiednie frafmenty i mieć go przy sobie w trakcie wycieczki do Poznania czy Krakowa.
Nie wszyscy urzędnicy i strażnicy miejscy są kompetentnymi osobami, dlatego w rozmowie z nimi dobrze będzie na miejscu udowodnić im swoją rację.
Od kiedy w Polsce to oskarżony o wykroczenie musi udowodnić niewinność, a nie oskarżyciel ma udowodnić mu winę? Kolega aby nie przespał jakieś 20 lat temu transformacji ustrojowej lub jest na tyle zindoktrynowany przez swoje środowisko przewodnickie, że nie jest w stanie zrozumieć, iż to nie nauczyciel ma cokolwiek udowadniać, tylko jest zas... obowiązkiem przewodnicko-policyjnego patrolu udowodnienie swoich bezpodstawnych oskarżeń. Polecam Koledze zapoznanie się z podstawami prawa polskiego a dokładnie : "Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, że każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Podobnie stanowi Kodeks postępowania karnego: "Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem" (art. 5 § 1 kpk). Założeniem tej zasady jest domniemanie uczciwości każdego obywatela, chyba że dowiedziona zostanie jego nieuczciwość." Tyle w kontekście tego co robić, jeśli nie wie się czy ktoś lamie prawo, czy nie...Nie wszyscy urzędnicy i strażnicy miejscy są kompetentnymi osobami, dlatego w rozmowie z nimi dobrze będzie na miejscu udowodnić im swoją rację.
Czy wspólne działania Straży Miejskiej, urzędników czy policji wraz z przedstawicielami miejscowej korporacji przewodnickiej, nie naruszają integralności osobistej nagabywanych? Czy chodząc po mieście z grupą znajomych albo wycieczką uczniów ze szkolnego koła PTTK mam obowiązek spowiadać się z treści naszych rozmów, nawet o zabytkach i historii, strażnikom miejskim w towarzystwie przedstawiciela miejscowych przewodników turystycznych? Jakim prawem przedstawiciele prywatnego stowarzyszenia, zainteresowanego w sprawie, biorą udział w czynnościach urzędowych?
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: skuter
Data: 2009-08-18 15:53:16
Zgadzam się z tobą, ale chodziło mi bardziej o zaoszczędzenie sobie czasu i trudu aby przekonywać sąd do swojej niewinności.
Racją jest też to, że przewodnicy powinni znać ustawę i nie łazić na bzdurne patrole.
Przewodników jest kilka tysięcy więc i w tym gronie znajdą się jakieś czarne owce.
Racją jest też to, że przewodnicy powinni znać ustawę i nie łazić na bzdurne patrole.
Przewodników jest kilka tysięcy więc i w tym gronie znajdą się jakieś czarne owce.
przewodnik jurajski
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-08-19 21:45:29
Racją jest też to, że przewodnicy powinni znać ustawę i nie łazić na bzdurne patrole.
Przewodników jest kilka tysięcy więc i w tym gronie znajdą się jakieś czarne owce.
Czarne owce? Co za bzdura! Jak można nazwać czarnymi owcami ludzi, którzy są wysoko postawieni na przewodnickim świeczniku, mają układy z lokalnymi i centralnymi władzami, wywierają wpływ na polityków, załatwiają sobie prawo stanowione pod siebie i manipulują służbami porządkowymi interpretując to prawo ad absurdum oraz dezinformują opinię publiczną. Jak to wygląda naprawdę demaskuje choćby tekst zamieszczony dzisiaj na stronie => http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14452877Przewodników jest kilka tysięcy więc i w tym gronie znajdą się jakieś czarne owce.
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-08-20 22:02:43
Na komercyjnej stronie Blanki Myszkowskiej - przewodnika z Wrocławia, można znaleźć aktualnie takie oto pouczenie:
Ustawa o usługach turystycznych reguluje tylko i wyłącznie działalność komercyjnych biur podróży, a nie ogół obywatelskiej działalności w zakresie organizowania i oprowadzania wycieczek! Jeśli wycieczkę organizuje jakiekolwiek np. stowarzyszenie, parafia, szkoła, zakład pracy, klub, grupa znajomych, osoba prywatna itp. - nie ma absolutnie żadnego obowiązku wykupienia usług miejscowego przewodnika i spowiadania się przed patrolami przewodnicko-policyjnymi z tego, o czym się mówi do grupy, nawet jeśli są to rozmowy o zabytkach i historii. Czasy ingerowania funkcjonariuszy publicznych w przekazywanie informacji krajoznawczych już minęły, co znalazło wyraz w konstytucyjnym zakazie cenzury. A to, że przewodnicko-policyjne patrole żądają uprawnień od każdego, kto pokazuje zabytki i opowiada o nich, np. grupie znajomych, co miało wielkokrotnie miejsce zwłaszcza w Krakowie, to już jest po prostu zwyczajne bezprawie! Przy czym szczytem tego bezprawia jest fakt, że przedstawiciele prywatnego stowarzyszenia śledzą, podsłuchują co kto mówi i zastępują funkcjonariuszy publicznych w czynnościach urzędowych, którymi powinny zajmować się wyłącznie osoby do tego powołane, wyłącznie za zgodą odpowiednich organów prokuratury.
Ani strażnik ani policjant spostrzegając grupę nie wie, czy ta grupa na wrocławskim czy krakowskim Rynku jest wycieczką przedmiotową na "żywej " lekcji historii ze swoim własnym nauczycielem, czy komercyjną imprezą z biura turystyczego z "przewodnikiem-piratem". Jeśli legitymowana osoba, czyli np nauczyciel, nie ma legitymacji przewodnickiej ani identyfikatora, czyli nie ma uprawnień przewodnika turystycznego, Straż Miejska, Straż Parku lub Policja może dosłownie zastosować przepis Kodeksu Wykroczeń i ukarać np nauczyciela grzywną (500zł - Artykuł 1 §1 Kodeksu wykroczeń). W takim przypadku jedną pomocą może być oddanie sprawy do sądu i indywidualne rozpatrzenie sprawy przez sędziego, gdzie trzeba będzie udowodnić swoje racje (np. że nie wzięło się od uczniów dodatkowych pieniędzy za prowadzenie lekcji - uczniowie będą musieli zaświadczyć).
Czy ludzie, którzy rozgłaszają publicznie tego rodzaju kłamstwa i głupoty, nie powinni być natychmiast pozbawieni licencji przewodnickich? Wszakże o fachowość, a nie o nieznajomość przepisów i mylenie pojęć, faktów itp., chodzi rzecznikom utrzymania regulacji zawodu przewodnika turystycznego. Od kiedy bowiem w Polsce to oskarżony o wykroczenie musi udowodnić niewinność, a nie oskarżyciel ma udowodnić mu winę? Czy ta pani nie zdążyła jeszcze zauważyć zmian ustrojowych lub jest na tyle zindoktrynowana przez własne środowisko przewodnickie, że nie jest w stanie zrozumieć, iż to nie nauczyciel ma cokolwiek udowadniać, tylko jest obowiązkiem funkcjonariuszy publicznych uzasadnienie swoich bezpodstawnych oskarżeń. Ustawa o usługach turystycznych reguluje tylko i wyłącznie działalność komercyjnych biur podróży, a nie ogół obywatelskiej działalności w zakresie organizowania i oprowadzania wycieczek! Jeśli wycieczkę organizuje jakiekolwiek np. stowarzyszenie, parafia, szkoła, zakład pracy, klub, grupa znajomych, osoba prywatna itp. - nie ma absolutnie żadnego obowiązku wykupienia usług miejscowego przewodnika i spowiadania się przed patrolami przewodnicko-policyjnymi z tego, o czym się mówi do grupy, nawet jeśli są to rozmowy o zabytkach i historii. Czasy ingerowania funkcjonariuszy publicznych w przekazywanie informacji krajoznawczych już minęły, co znalazło wyraz w konstytucyjnym zakazie cenzury. A to, że przewodnicko-policyjne patrole żądają uprawnień od każdego, kto pokazuje zabytki i opowiada o nich, np. grupie znajomych, co miało wielkokrotnie miejsce zwłaszcza w Krakowie, to już jest po prostu zwyczajne bezprawie! Przy czym szczytem tego bezprawia jest fakt, że przedstawiciele prywatnego stowarzyszenia śledzą, podsłuchują co kto mówi i zastępują funkcjonariuszy publicznych w czynnościach urzędowych, którymi powinny zajmować się wyłącznie osoby do tego powołane, wyłącznie za zgodą odpowiednich organów prokuratury.
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: MarekJ
Data: 2009-08-22 13:47:28
No to co się w naszym kraju wyczynia, to jest normalnie granda.
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-08-23 19:02:13
Andrzej Borek z Oddziału Wroclawskiego PTTK zapowiada reportaż o przewodnikach miejskich na portalu => http://www.mmkrakow.pl/
Reportaż ma być dostępny od poniedziałku 24 sierpnia 2009 r.
Andrzej Borek o krakowskich przewodnikach [wideo]
Andrzej Borek, były wiceprezes wrocławskiego oddziału PTTK, w liście do redakcji przywołał opisywany w mediach przypadek Marii Kantor, którą straż miejska pouczyła, ponieważ w języku angielskim opowiadała trójce swoich zagranicznych znajomych historię Krakowa. Wg ustawy, uprawnienia przewodnika muszą mieć...
=> http://www.mmkrakow.pl/news/tags/przewodnikAndrzej Borek, były wiceprezes wrocławskiego oddziału PTTK, w liście do redakcji przywołał opisywany w mediach przypadek Marii Kantor, którą straż miejska pouczyła, ponieważ w języku angielskim opowiadała trójce swoich zagranicznych znajomych historię Krakowa. Wg ustawy, uprawnienia przewodnika muszą mieć...
Reportaż ma być dostępny od poniedziałku 24 sierpnia 2009 r.
Temat: Re: Przewodnik-pirat
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-08-28 10:45:00
"Strzeżcie się, krakowianie, strzeżcie się, turyści, byście będąc w grupie, nie poważyli się pokazywać, gdzie stoi bazylika Mariacka, Barbakan, Wawel, a nawet gdzie płynie Wisła, bo zostaniecie ukarani mandatem przez straż miejską za odbieranie chleba przewodnikom.
A swoją drogą, to znakomity pomysł. W pierwszej kolejności powinni go wykorzystać restauratorzy, domagając się od ratusza, by turyści, jeżeli są w grupie, nie jedli przywiezionych z sobą kanapek, ale poszli na posiłek do restauracji i zjedli to, co przygotował dyplomowany kucharz. Można by także zakazać śpiewania w grupie, jeżeli brak w niej dyplomowanego dyrygenta.
No, brawo! Nie ma jak Kraków. To kuźnia nowatorskich pomysłów! Ale jeżeli tak stanowi ustawa, starajmy się być od niej mądrzejsi!" - radzi bp. Tadeusz Pieronek na łamach "Gazety Krakowskiej"
Więcej => http://tinyurl.com/mvjpgq
A swoją drogą, to znakomity pomysł. W pierwszej kolejności powinni go wykorzystać restauratorzy, domagając się od ratusza, by turyści, jeżeli są w grupie, nie jedli przywiezionych z sobą kanapek, ale poszli na posiłek do restauracji i zjedli to, co przygotował dyplomowany kucharz. Można by także zakazać śpiewania w grupie, jeżeli brak w niej dyplomowanego dyrygenta.
No, brawo! Nie ma jak Kraków. To kuźnia nowatorskich pomysłów! Ale jeżeli tak stanowi ustawa, starajmy się być od niej mądrzejsi!" - radzi bp. Tadeusz Pieronek na łamach "Gazety Krakowskiej"
Więcej => http://tinyurl.com/mvjpgq