Zakątki malo znane

Wiadomo kazdy Polak byl w Tatrach (na Giewoncie i na Kasprowym), z wycieczką szkolną wszedla na Połoninę Wetlińską lub na Śnieżkę (przed ustawą), z rodzicami splynął przełomem Dunajca, a z babcią byl w Ciechocinku.

Ale czy macie takie ulubione miejsca, regiony, nie znane szrokiemu gronu gdzie lubicie wracać.
Takie ktore nie dorobiły sie wielu map i opracowań, a jak o nich wspominacie rozmówcy robią głupią minę?
Takie że tubylcy sie dziwią "panie, a co tu u nas ciekawego..."
Kiedyś taki by Beskid Niski, góry po których prawie nikt nie chodził, teraz ugina się pod butami obozow wędrownych, a szlaki prowadzą na prawie każdą gorkę.

Z moich "takich" zakątków wymienić mogę:
-Roztocze Południowe, wschodnim równiez zwane. To taki mały Besid Niski na 2-3 dni chodzenia. Pusto po 1947, cerkwie, kamienne krzyże, bukowe lasy, cmentarze z Iw.ś.
-Podlaski przełom Bugu - czyli odcinek rzeki od Janowa Podlaskiego po Drochiczyn, ciche biedniutkie ruskie wioski, dzika rzeka, strome brzegi, i żadnych turystów

Macie takie miejsca? A może boicie sie przynać żeby się nimi nie dzielić?

Mam - Pogórze Wiśnickie.
Jeżdżę tam od urodzenia, bo pochodzi stamtąd rodzina mojego ojca.
A już po kursie przewodnickim zaczęłam odkrywać ze jest to okolica facynująca pod względem krajoznawczym. Jest tam sporo cmentarzy z I wojny światowej (czytając opisy w Brochu i Hauptmanie okryłam że mój pradziadek był ofiarodawcą ziemi na dwa cmentarze), piękne drewniane kościółki, np. w Pogwizdoiwe, Królówce, Lipnicy Murowanej, ciekawe wychodnie skalne i wspaniały Zamek w Wiśniczu.
Uwielbiam jeździć tam na rowerze, a przy okazji mam bazę w domu którejś z ciotek.

Pozdrowienia.

Basia

Polecam Bory Dolnośląskie - ale poza sezonem grzybobrań i ćwiczeń wojskowych.
Teren tak rozległy i tak bezludny, że mogę go zarekomendować bez obaw o zadeptanie.

Jacek

Puszcza Notecka czyli obszar lasów i jezior o szerokości ok 30 km i długości 120 km. Moje ulubione miejsce to tereny na północ od Sierakowa. W samym sercu Puszczy znajdują się Błota, zwane również "Matecznikiem". Jest tam chatka studencka, gdzie można przenocować i pogawędzić wieczorami przy kominku.

W tych rozlagłych lasach w okresie jesiennego grzybobrania, mgieł i szarugi zdarzają się przypadki zagubienia się zbieraczy runa leśnego i błądzenia całe dnie i noce, zanim dotrą do jakiejś wsi...

Lech

Nie wiem, czy w Polsce istnieją miejsca nieznane szerokiemu gronu. Wydawało mi się, że mało znanym obiektem są ruiny zamku Udórz, położone z dala od uczęszczanych szlaków jurajskich. Zapytałem się o nie grono działaczy, którzy w większości nie uprawiali turystyki pieszej ani kolarskiej i okazało się, że 70 na 80 osób tam było!
Warte polecenia są wszystkie duże kompleksy leśne. Osobiście polecam zachowany fragment dawnej Puszczy Śląskiej, rozciągającej się od Jelcza pod Wrocławiem aż po Zawiercie w woj. śląskim. Najciekawszą częścią są chyba Bory Stobrawskie objęte ochroną jako park krajobrazowy, a także Lasy Lublinieckie. Wiele rzek ma nieuregulowany przebieg. Oprócz Stobrawy warto przejść lub przejechać na rowerze ścieżkami nad Małą Panwią i podziwiać jej meandry. Dużo mało znanych zakątków znajduje się w Nadleśnictwie Zawadzkie. Warte polecenia sa malownicze Stawy Pluderskie.
Wszędzie chciałoby się wracać, a czasu ciągle brakuje.
Piotr

Ja polecam dolinę Wisły na odcinku od Sandomierza do Puław.
( Małopolski przełom Wisły ) Wspaniałe wysokie wiślane skarpy, zachowane lasy łęgowe, raj dla ornitologów, starorzecza a w każdym domu przyjmą nas jak swoich.

P.S Co do Roztocza południowego to polecam szlak po bunkrach z lini Mołotowa.

sam się zdeptaj, nawet człowieku nie masz pojecia co Bory Dolnośląskie kryją pod względem walorów przyrodniczych!

ciekawe o co Ci chodzi...
chyba nie przeczytałeś posta na który odpowiadasz.

Tomek D