Imprezy PTTK
Szkolenie lawinowe na Turbaczu
wszystkich wiadomości w wątku: 4
data najnowszej wiadomości: 2009-01-22
Temat: Szkolenie lawinowe na Turbaczu
Autor: Basia Z.
Data: 2003-04-02 12:48:35
Nie była to impreza PTTK, ale chciałam o niej napisać, bo uważam ją za przykład dobrze zorganizowanej i bardzo pożytecznej imprezy :
Szkolenie odbyło się na
Turbaczu w poprzednią sobotę i niedzielę 22-23.03
Inicjatorami były koła przewodnickie w tym głównie AKPT Kraków oraz SKPG "Harnasie".
W sobotę odbył się wykład Kuby Radlińskiego (ratownika grupy Rabczańskiej GOPR) o lawinach .
Wykład, a właściwie pokaz bardzo ciekawy i w ujęciu zupełnie innym niż to sie zazwyczaj opowiada, z nastawieniem czysto praktycznym.
Omawiane były typy śniegu, typy lawin, zasady zachowania sie w terenie lawiniastym, zasady zachowania sie w lawinie i na lawinisku, w końcu przykłady lawin.
Potem była kolacja, po kolacji jeszcze pokaz sprzętu (sond, piepsów) i potem jeszcze podobno była impreza. Ale ze wstydem przyznam ze byłam tak padnięta, że zasnęłam ok 22.30 i w imprezie nie uczestniczyłam.
A podobno była udana.
Na drugi dzień rano obudziły nas o wschodzie słońca dzwonki chyba 8
budzików ( oraz widok Tatr w całej okazałości z okna schroniska
)
O 8 rano można było uczesniczyć w mszy, którą odprawiał ksiądz. mający
stale pod opieką tamtejszą kaplicę. Ksiądz o tyle fajny ze wkazaniu
nawiazywał do spraw aktualnych np. do sporu między GOPR, a TOPR
oraz do braku wody w Nowym Targu.
O 9.00 było śniadanie, a potem wyszliśmy na ząjęcia w teren, a
konkretnie pod Czoło Turbacza
Było badanie przekrojów śniegu (na kilka sposobów, wyszło to znakomicie, bo była akurat taka warstwa śniegu, która leżałą na
słabszym podłożu), sondowanie (ze sprawdzaniem jak "oddaje" ciało człowieka, ktoś musiał sie połozyć w snieżnej jamie i był dziubany sondami) oraz szukanie ukrytego piepsa za pomocą innych piepsów.
W sumie swietna, ale pouczajaca zabawa.
Zakończyło sie ok 15, potem jeszcze coś szybko zjedliśmy i poszli na
dół.
Ogółem w szkoleniu uczestniczyło ok 50 osób z róznych klubów : AKPT Kraków, grupa z Katowic, klub "Eiger" z Żywca.
Uważam że świetna inicjatywa i można było na prawdę sporo się nauczyć.
Szkolił nas również Wojtek Bartkowski, starszy instruktor ratownictwa wysokogorskiego.
Wieloletni szef Szkolenia GOPR, naczelnik, od 1959 (albo 56) ratownik Grupy Tatrzanskiej, szef wiekszosci duzych dzialan lawinowych jakie miały
miejsce w Tatrach - człowiek legenda.
Obecnie na emeryturze ale działa jako szef służby śniegowo-lawinowej GOPR.
Pozdrowienia.
Basia
Szkolenie odbyło się na
Turbaczu w poprzednią sobotę i niedzielę 22-23.03
Inicjatorami były koła przewodnickie w tym głównie AKPT Kraków oraz SKPG "Harnasie".
W sobotę odbył się wykład Kuby Radlińskiego (ratownika grupy Rabczańskiej GOPR) o lawinach .
Wykład, a właściwie pokaz bardzo ciekawy i w ujęciu zupełnie innym niż to sie zazwyczaj opowiada, z nastawieniem czysto praktycznym.
Omawiane były typy śniegu, typy lawin, zasady zachowania sie w terenie lawiniastym, zasady zachowania sie w lawinie i na lawinisku, w końcu przykłady lawin.
Potem była kolacja, po kolacji jeszcze pokaz sprzętu (sond, piepsów) i potem jeszcze podobno była impreza. Ale ze wstydem przyznam ze byłam tak padnięta, że zasnęłam ok 22.30 i w imprezie nie uczestniczyłam.
A podobno była udana.
Na drugi dzień rano obudziły nas o wschodzie słońca dzwonki chyba 8
budzików ( oraz widok Tatr w całej okazałości z okna schroniska
)
O 8 rano można było uczesniczyć w mszy, którą odprawiał ksiądz. mający
stale pod opieką tamtejszą kaplicę. Ksiądz o tyle fajny ze wkazaniu
nawiazywał do spraw aktualnych np. do sporu między GOPR, a TOPR
oraz do braku wody w Nowym Targu.
O 9.00 było śniadanie, a potem wyszliśmy na ząjęcia w teren, a
konkretnie pod Czoło Turbacza
Było badanie przekrojów śniegu (na kilka sposobów, wyszło to znakomicie, bo była akurat taka warstwa śniegu, która leżałą na
słabszym podłożu), sondowanie (ze sprawdzaniem jak "oddaje" ciało człowieka, ktoś musiał sie połozyć w snieżnej jamie i był dziubany sondami) oraz szukanie ukrytego piepsa za pomocą innych piepsów.
W sumie swietna, ale pouczajaca zabawa.
Zakończyło sie ok 15, potem jeszcze coś szybko zjedliśmy i poszli na
dół.
Ogółem w szkoleniu uczestniczyło ok 50 osób z róznych klubów : AKPT Kraków, grupa z Katowic, klub "Eiger" z Żywca.
Uważam że świetna inicjatywa i można było na prawdę sporo się nauczyć.
Szkolił nas również Wojtek Bartkowski, starszy instruktor ratownictwa wysokogorskiego.
Wieloletni szef Szkolenia GOPR, naczelnik, od 1959 (albo 56) ratownik Grupy Tatrzanskiej, szef wiekszosci duzych dzialan lawinowych jakie miały
miejsce w Tatrach - człowiek legenda.
Obecnie na emeryturze ale działa jako szef służby śniegowo-lawinowej GOPR.
Pozdrowienia.
Basia
Temat: Re: Szkolenie lawinowe na Turbaczu
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-04-02 13:10:11
A ja mam głupie (być może) pytanie - czy na Turbaczu schodzą lawiny?
Jacek
Jacek
Temat: Re: Szkolenie lawinowe na Turbaczu
Autor: Basia Z.
Data: 2003-04-02 13:15:25
Nie !
Własnie kierujący szkoleniem wyjaśnili nam ze oni wybierają na szkolenie teren całkowicie bezpieczny.
Nota bene - był szczegółowo omawiany wypadek lawinowy z tego roku w Sudetach. Wojtek był tam na miejscu jako rzeczoznawca.
I wg naszych instruktorów - nie było w tym wypadku żadnej winy ćwiczących, po prostu wyjatkowo nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Pozdrowienia.
Basia
Własnie kierujący szkoleniem wyjaśnili nam ze oni wybierają na szkolenie teren całkowicie bezpieczny.
Nota bene - był szczegółowo omawiany wypadek lawinowy z tego roku w Sudetach. Wojtek był tam na miejscu jako rzeczoznawca.
I wg naszych instruktorów - nie było w tym wypadku żadnej winy ćwiczących, po prostu wyjatkowo nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Pozdrowienia.
Basia
Temat: Re: Szkolenie lawinowe na Turbaczu
Autor: JanMaciej...
Data: 2009-01-22 20:52:32
Ten temat wydaje się być odpowiedni dla infromacji o odpowiedzialności w górach - a może jednak zamknąć Tatry na zimę; LINK.
Teraz Polak, spisany przez karabinierów, odpowie między innymi za narażenie życia ratowników, ponieważ uprawiał sport w miejscu, gdzie było to całkowicie zabronione właśnie z powodu groźby zejścia lawiny.