Szanujmy siebie:-(

W ostatnio czytanym numerze Gościńca na stronie 173 jest wspomnienie („odeszli od nas”) o Jurku Bilińskim, któremu się zmarło 4 stycznia 2006 roku.
Ten człowiek to dla mnie cała historia mojego PTTK; jako 19 latek wstąpiłem do Oddziału Staromiejskiego za namową Matki, bardzo szanującej wtedy i ceniącej Pana Prezesa.
Po latach miałem zaszczyt być aktywnym działaczem Stołecznego Zarządu Wojewódzkiego PTTK pod bezpośrednim kierownictwem Pana Prezesa Jerzego, aż do skandalicznego rozwiązania SZWoj. PTTK w Warszawie. Niechlubnego dla PTTK, bo zadziała tu republika kolesiów z ZG podtrzymująca mentalnie zbuntowany i nieposłuszny władzy bezpośredniej - Oddział Przodownicki SZWoj. Odpowiednie informacje i dokumenty powinny znajdować się w petekowskim IPN-ie, o ile ze zbiorów nie zostały przez 20 lat usunięte.

Ale mnie najbardziej dotknęło w tych wspomnieniach stwierdzenie autora, że wystąpienie Oddziału Wojskowego do Walnego Zjazdu Krajowego PTTK o nadanie Koledze Bilińskiemu godności Członka Honorowego PTTK - nigdy nie znalazło wystarczającego uznania kapituły Odznaczeń ZG PTTK oraz Walnego Zjazdu Krajowego.
Uważam to za kompletny skandal, zwłaszcza, że takim może nie miernotom, ale osobom uwikłanym w spiski i skandale jak to opisałem tutaj uprzednio na forum – przyznano taką Godność bez większych awersji!

Jeżeli czyta niniejszego posta na forum ktoś z czynnych obecnie władz naczelnych PTTK pamiętających zasługi Kolegi Jerzego dla PTTK i nie pieką go w tym momencie uszy ze wstydu, to znaczy, że upadliśmy już bardzo nisko w ocenie ludzi oddanych dla PTTK!
A jeżeli cień honoru jest w Was Szacowni Koledzy, to powinniście z wnioskiem o wyróżnienie pośmiertne Kolegi Jerzego Bilińskiego - godnością Członka Honorowego PTTK - wystąpić i dokonać tego niezwłocznie, choćby to wymagało nawet zwołania nadzwyczajnego Zjazdu Krajowego PTTK, tylko dla tej sprawy!