Kadra PTTK
Wolne przewodnictwo
wszystkich wiadomości w wątku: 175
data najnowszej wiadomości: 2009-01-29
Temat: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-01-09 19:59:53
Witaj sieciowy wędrowcze, który trafiłeś tutaj wiedziony wolnymi i nieskrępowanymi ścieżkami netu. Ten skromny blog jest początkiem inicjowanej przez mnie akcji obywatelskiej, która - mówiąc krótko, ma na celu:
1. Natychmiastowe zaprzestanie policyjnych kontroli grup turystycznych i karania osób je obsługujących, czyli - jak czasem pisze prasa - ścigania tzw. "nielegalnych przewodników"
2. W dalszej perspektywie - nowelizacja ustawy turystycznej i wykreślenie z niej wszelkich urzędowych regulacji i ograniczeń odnośnie uprawiania zawodu przewodnika czy pilota turystycznego w miejscach publicznych.
Już wkrótce opublikuję zestawienie materiałów prasowych i relacji które unaocznią opinii publicznej szokujący proceder jaki uprawia się w naszym kraju. Na skutek pojedynczych donosów sfrustrowanych działaczy starej daty, z tytułu bzdurnych argumentów - administracja państwowa uruchamia siły policyjne aby: gwałcić konstytucyjne prawa wolności obywatelskiej, łamać zakaz cenzury, hamować rozwój nowoczesnego rynku usług, szykanować osoby z twórczą fantazją i pożyteczną biznesową inicjatywą, wreszcie - psuć wizerunek Polski w świecie. Co ważne - dokonuje się tego nie w imię rzeczywistych intencji ustawodawcy, czyli ochrony konsumenta, tylko na opak - aby utrzymywać monopol uprzywilejwanej grupki i armię urzędników.
W zeszłych latach niejednokrotnie dawałem temu wyraz w listach do prasy. Tym razem, mam nadzieję - w sprzyjającej sytuacji politycznej nastał czas na konkretniejsze działania i wykazanie się obywatelską postawą: Zebranie grupy inicjatywnej, zredagowanie petycji do władz, mobilizacja mediów, opieka prawna wobec osób szykanowanych i ukaranych, zbieranie podpisów, wreszcie akcje bezpośrednie - ulotki wręczane strażnikom miejskim, uruchomienie telefonu alarmowego dla poszkodowanych turystów, akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa, ośmieszające happeningi wzorem dawnej pomarańczowej alternatywy itp.
Więcej => http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/1. Natychmiastowe zaprzestanie policyjnych kontroli grup turystycznych i karania osób je obsługujących, czyli - jak czasem pisze prasa - ścigania tzw. "nielegalnych przewodników"
2. W dalszej perspektywie - nowelizacja ustawy turystycznej i wykreślenie z niej wszelkich urzędowych regulacji i ograniczeń odnośnie uprawiania zawodu przewodnika czy pilota turystycznego w miejscach publicznych.
Już wkrótce opublikuję zestawienie materiałów prasowych i relacji które unaocznią opinii publicznej szokujący proceder jaki uprawia się w naszym kraju. Na skutek pojedynczych donosów sfrustrowanych działaczy starej daty, z tytułu bzdurnych argumentów - administracja państwowa uruchamia siły policyjne aby: gwałcić konstytucyjne prawa wolności obywatelskiej, łamać zakaz cenzury, hamować rozwój nowoczesnego rynku usług, szykanować osoby z twórczą fantazją i pożyteczną biznesową inicjatywą, wreszcie - psuć wizerunek Polski w świecie. Co ważne - dokonuje się tego nie w imię rzeczywistych intencji ustawodawcy, czyli ochrony konsumenta, tylko na opak - aby utrzymywać monopol uprzywilejwanej grupki i armię urzędników.
W zeszłych latach niejednokrotnie dawałem temu wyraz w listach do prasy. Tym razem, mam nadzieję - w sprzyjającej sytuacji politycznej nastał czas na konkretniejsze działania i wykazanie się obywatelską postawą: Zebranie grupy inicjatywnej, zredagowanie petycji do władz, mobilizacja mediów, opieka prawna wobec osób szykanowanych i ukaranych, zbieranie podpisów, wreszcie akcje bezpośrednie - ulotki wręczane strażnikom miejskim, uruchomienie telefonu alarmowego dla poszkodowanych turystów, akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa, ośmieszające happeningi wzorem dawnej pomarańczowej alternatywy itp.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Andrzeju
Data: 2008-01-15 13:08:31
Zebranie grupy inicjatywnej, zredagowanie petycji do władz, mobilizacja mediów, opieka prawna wobec osób szykanowanych i ukaranych, zbieranie podpisów, wreszcie akcje bezpośrednie - ulotki wręczane strażnikom miejskim, uruchomienie telefonu alarmowego dla poszkodowanych turystów, akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa, ośmieszające happeningi wzorem dawnej pomarańczowej alternatywy itp.
Lech - przodowniku1811 - podjąłeś już działania.Masz moje wsparcie dla konkretnej akcji.
Przedstaw propozycję.
Ale dlaczego PTTK milczy?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-01-15 14:30:04
Lech - przodowniku1811 - podjąłeś już działania.
Jak chodzi o działania, to nie można tu mówić wyłącznie o mnie. Wielu ludzi zaczyna głośno krytykować przewodnickie kurioza. Moment na rozwinięcie tej akcji jest sprzyjający, bo krytyka państwowego monopolu na przewodnictwo się nasila, a poza tym Parlament Europejski też naciska na nasze władze, aby dostosowały przepisy turystyczne do standardów unijnych. Bardzo ciekawa jest wypowiedź na blogu Łukasza Warzechy, komentatora dziennika "Fakt." Patrz niżej:Przewodnicy i paranoiczny paternalizm
Nie sądziłem, że w nudnawych, niedzielnych świątecznych „Wiadomościach" TVP jakiś materiał mnie poruszy. A jednak: był to reportaż o akcji kontrolowania nielegalnych przewodników turystycznych. Zrobiony zresztą w tonie banalnej, świątecznej opowiastki - autor kompletnie nie wyczuł, że porusza sprawę arcyważną.
Dla każdego człowieka, wierzącego w swój zdrowy rozsądek, brzmi to oczywiście idiotycznie, więc na wszelki wypadek wyjaśniam. W niektórych miastach w Polsce przewodnicy turystyczni muszą mieć licencje. Nie wiem dokładnie, jaki przepis to reguluje (zapewne jakieś ministerialne rozporządzenie), ale tak jest. Jeżeli ktoś wciela się w rolę przewodnika, nie mając takiej licencji, to może zostać ukarany mandatem.
Materiał zaczynał się od scenki, gdy strażnicy miejscy w Krakowie karzą mandatem jakiegoś włoskiego nauczyciela, który swoim uczniom powiedział parę zdań o mieście. Zastanawiam się, czy gdybym szedł po krakowskim rynku, opowiadając np. dwojgu przyjaciół to, co wiem choćby o Sukiennicach, to także mógłbym zostać ukarany mandatem. Być może warunkiem ukarania jest pobieranie za tę usługę zapłaty, ale - jak wyjaśnili w materiale oburzeni licencjonowani przewodnicy - ta zapłata to czasem po prostu obiad. Zatem gdybym opowiedział moim przyjaciołom o Sukiennicach (nie daj Boże myląc jakąś datę), a oni następnie zaprosiliby mnie do restauracji, to wówczas już na pewno straż miejska mogłaby mi wlepić mandat.
W reportażu pojawili się oczywiście przewodnicy z licencjami, którzy oznajmili, że ci bez licencji psują opinię ich zawodowi, gadają bzdury o historii i mylą fakty oraz po prostu zabierają miejsca pracy. „Przecież do wykonywania zawodu lekarza też jest potrzebne uprawnienie" - wywodził jeden z licencjonowanych. Najwyraźniej nie dostrzegł subtelnej różnicy, polegającej na tym, że lekarz nie znający się na rzeczy może pacjenta zabić (znający się zresztą także), a przewodnik raczej nie.
Wszystko to byłoby bardzo zabawnym klimatem rodem z Monty Pythona, gdyby nie to, że to jest naprawdę i na serio.
Zastanawiałem się kiedyś, czy państwo powinno wydzielać tak restrykcyjnie koncesje na osobowy transport samochodowy (a przypominam, że system licencji i koncesji, zwłaszcza opartych na uznaniowych kryteriach, to jedno z najpoważniejszych źródeł korupcji). Uzasadnienie jest oczywiście takie, że jeśli firma chciałaby wozić ludzi starymi autobusami, to nie zapewni im bezpieczeństwa. Ale za to zapewni im tańsze bilety - i wtedy to jest wybór podróżujących: albo jadą droższym, ale bezpieczniejszym autobusem, albo tańszym, ale ryzykownym. To może jest jednak wątpliwy przykład, bo przecież wadliwy autobus może wyrządzić szkodę nie tylko tym, co w nim jadą.
Ale przesunięcie zasady koncesjonowania i licencjonowania na dziedziny takie jak przewodnicy turystyczni to przykład paternalizmu państwa posuniętego do absurdu. I dedykuję go wszystkim tym, którzy się oburzają na apele, żeby rolę państwa ograniczyć.
Jeśli raz przyjmie się bez zastrzeżeń sposób myślenia, że państwo musi zadbać o obywatela, bo on sam o siebie zadbać nie potrafi (np. musi mu wskazać, z usług których przewodników może, a z których nie wolno mu korzystać), to będziemy mieli do czynienia z sytuacją tzw. slippery slope - zabraknie argumentu, dlaczego tego myślenia nie poszerzać na kolejne dziedziny.
No bo skoro reglamentujemy tych, którzy mogą nam opowiadać o Wawelu, to czemu nie wprowadzić licencji np. dla artystów kabaretowych? Przecież nie każdy artysta kabaretowy naprawdę nas rozśmiesza. Jeśli zapłacimy za bilety na występ nieśmiesznego kabareciarza, to stracimy pieniądze. Państwo powinno nas przed tym chronić! Należałoby sformować specjalną komisję oceniającą i licencjonującą, najlepiej jedną na cały kraj, która przyznawałaby licencje. Najlepiej, żeby była ich limitowana liczba. A gdyby ktoś kiedyś chciał te zasady zliberalizować, to ci już mający licencje podnieśliby raban, że przecież spowoduje to degradację zawodu, a ucierpią głównie widzowie. Bo wprawdzie występy będą tańsze, ale jakiej marnej jakości!
Żadnego elementu tej argumentacji nie trzeba będzie zresztą na nowo wymyślać. Ona już jest gotowa, choćby w wykonaniu adwokatów, protestujących przeciwko otwarciu dostępu do zawodu.
Wracając do przewodników: jeśli mam ochotę, żeby po Krakowie oprowadzał mnie klaun i opowiadał mi historię w wersji z „Kajko i Kokosza", to co państwu do tego?! I jeśli ma fantazję obsypać go za to złotem, to czy nie jest to tylko moja sprawa? Przewodnicy licencjonowani mają swoje plakietki i certyfikaty. Jeżeli turysta będzie chciał koniecznie, żeby właśnie ktoś taki służył mu pomocą, to go poszuka. Ale dlaczego państwo ma go do tego zmuszać?
Przewodnicy z licencjami powinni teraz zaprotestować przeciwko sprzedaży w naszym kraju wszelkich przewodników drukowanych - wydawanych przez Pascala czy Książkę i Wiedzę. Z mojego doświadczenia wynika bowiem, że mogą one z powodzeniem zastąpić licencjonowanego przewodnika, ględzącego po raz 3451. to samo.
źródło => http://www.lukaszwarzecha.salon24.pl/10851,index.htmlNie sądziłem, że w nudnawych, niedzielnych świątecznych „Wiadomościach" TVP jakiś materiał mnie poruszy. A jednak: był to reportaż o akcji kontrolowania nielegalnych przewodników turystycznych. Zrobiony zresztą w tonie banalnej, świątecznej opowiastki - autor kompletnie nie wyczuł, że porusza sprawę arcyważną.
Dla każdego człowieka, wierzącego w swój zdrowy rozsądek, brzmi to oczywiście idiotycznie, więc na wszelki wypadek wyjaśniam. W niektórych miastach w Polsce przewodnicy turystyczni muszą mieć licencje. Nie wiem dokładnie, jaki przepis to reguluje (zapewne jakieś ministerialne rozporządzenie), ale tak jest. Jeżeli ktoś wciela się w rolę przewodnika, nie mając takiej licencji, to może zostać ukarany mandatem.
Materiał zaczynał się od scenki, gdy strażnicy miejscy w Krakowie karzą mandatem jakiegoś włoskiego nauczyciela, który swoim uczniom powiedział parę zdań o mieście. Zastanawiam się, czy gdybym szedł po krakowskim rynku, opowiadając np. dwojgu przyjaciół to, co wiem choćby o Sukiennicach, to także mógłbym zostać ukarany mandatem. Być może warunkiem ukarania jest pobieranie za tę usługę zapłaty, ale - jak wyjaśnili w materiale oburzeni licencjonowani przewodnicy - ta zapłata to czasem po prostu obiad. Zatem gdybym opowiedział moim przyjaciołom o Sukiennicach (nie daj Boże myląc jakąś datę), a oni następnie zaprosiliby mnie do restauracji, to wówczas już na pewno straż miejska mogłaby mi wlepić mandat.
W reportażu pojawili się oczywiście przewodnicy z licencjami, którzy oznajmili, że ci bez licencji psują opinię ich zawodowi, gadają bzdury o historii i mylą fakty oraz po prostu zabierają miejsca pracy. „Przecież do wykonywania zawodu lekarza też jest potrzebne uprawnienie" - wywodził jeden z licencjonowanych. Najwyraźniej nie dostrzegł subtelnej różnicy, polegającej na tym, że lekarz nie znający się na rzeczy może pacjenta zabić (znający się zresztą także), a przewodnik raczej nie.
Wszystko to byłoby bardzo zabawnym klimatem rodem z Monty Pythona, gdyby nie to, że to jest naprawdę i na serio.
Zastanawiałem się kiedyś, czy państwo powinno wydzielać tak restrykcyjnie koncesje na osobowy transport samochodowy (a przypominam, że system licencji i koncesji, zwłaszcza opartych na uznaniowych kryteriach, to jedno z najpoważniejszych źródeł korupcji). Uzasadnienie jest oczywiście takie, że jeśli firma chciałaby wozić ludzi starymi autobusami, to nie zapewni im bezpieczeństwa. Ale za to zapewni im tańsze bilety - i wtedy to jest wybór podróżujących: albo jadą droższym, ale bezpieczniejszym autobusem, albo tańszym, ale ryzykownym. To może jest jednak wątpliwy przykład, bo przecież wadliwy autobus może wyrządzić szkodę nie tylko tym, co w nim jadą.
Ale przesunięcie zasady koncesjonowania i licencjonowania na dziedziny takie jak przewodnicy turystyczni to przykład paternalizmu państwa posuniętego do absurdu. I dedykuję go wszystkim tym, którzy się oburzają na apele, żeby rolę państwa ograniczyć.
Jeśli raz przyjmie się bez zastrzeżeń sposób myślenia, że państwo musi zadbać o obywatela, bo on sam o siebie zadbać nie potrafi (np. musi mu wskazać, z usług których przewodników może, a z których nie wolno mu korzystać), to będziemy mieli do czynienia z sytuacją tzw. slippery slope - zabraknie argumentu, dlaczego tego myślenia nie poszerzać na kolejne dziedziny.
No bo skoro reglamentujemy tych, którzy mogą nam opowiadać o Wawelu, to czemu nie wprowadzić licencji np. dla artystów kabaretowych? Przecież nie każdy artysta kabaretowy naprawdę nas rozśmiesza. Jeśli zapłacimy za bilety na występ nieśmiesznego kabareciarza, to stracimy pieniądze. Państwo powinno nas przed tym chronić! Należałoby sformować specjalną komisję oceniającą i licencjonującą, najlepiej jedną na cały kraj, która przyznawałaby licencje. Najlepiej, żeby była ich limitowana liczba. A gdyby ktoś kiedyś chciał te zasady zliberalizować, to ci już mający licencje podnieśliby raban, że przecież spowoduje to degradację zawodu, a ucierpią głównie widzowie. Bo wprawdzie występy będą tańsze, ale jakiej marnej jakości!
Żadnego elementu tej argumentacji nie trzeba będzie zresztą na nowo wymyślać. Ona już jest gotowa, choćby w wykonaniu adwokatów, protestujących przeciwko otwarciu dostępu do zawodu.
Wracając do przewodników: jeśli mam ochotę, żeby po Krakowie oprowadzał mnie klaun i opowiadał mi historię w wersji z „Kajko i Kokosza", to co państwu do tego?! I jeśli ma fantazję obsypać go za to złotem, to czy nie jest to tylko moja sprawa? Przewodnicy licencjonowani mają swoje plakietki i certyfikaty. Jeżeli turysta będzie chciał koniecznie, żeby właśnie ktoś taki służył mu pomocą, to go poszuka. Ale dlaczego państwo ma go do tego zmuszać?
Przewodnicy z licencjami powinni teraz zaprotestować przeciwko sprzedaży w naszym kraju wszelkich przewodników drukowanych - wydawanych przez Pascala czy Książkę i Wiedzę. Z mojego doświadczenia wynika bowiem, że mogą one z powodzeniem zastąpić licencjonowanego przewodnika, ględzącego po raz 3451. to samo.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-01-18 15:48:24
I jeszcze jeden ważny tekst ukazujący wagę problemu:
List otwarty
Sz. Pan
Janusz Palikot
Sejm RP
6.01.2008
Szanowny Panie Pośle.
List ten piszę zainspirowany niedawną wiadomością o powołaniu komisji "Przyjazne Państwo" oraz artykułem w "Życiu Warszawy" przeciwko licencjonowaniu usług taksówkarskich w Warszawie.
Tak jak i Pan - też jestem przedsiębiorcą. Też nieco zwariowanym (m.in. pod pseudonimem Maciej Kaczka, zajmuje się poezją, kabaretem) Też wystartowałem ze swoim biznesem - jako świeżo upieczony student leśnictwa - w 1989r. Dzięki rewolucyjnej ustawie Wilczka-Rakowskiego mogłem bez problemu rozwinąć skrzydła w swojej niszowej branży, jaką jest specjalistyczna turystyka przyjazdowa dla wszelkiej maści hobbystów - obserwatorów ptaków, amatorów wycieczek rowerowych itp. - głównie gości z zachodniej Europy odwiedzających Polskę.
W ponurych czasach PRL-u jakakolwiek działalność turystyczna była ściśle reglamentowana przez opresyjne państwo. System organizacji wycieczek powiązany był z socrealną ideologią i miał na celu jedno - totalitarną kontrolę wszelkich grupowych wyjazdów, aby nie stały się zarzewiem buntu przeciwko ustrojowi. Oczkiem w głowie reżimu były przyjazdy obcokrajowców do Polski - obsługujący ich pilot musiał w mniej lub bardziej formalny sposób współpracować z SB a dostęp do zawodu był reglamentowany piramidą biurokratycznych przepisów.
Po 1989 wszelkie bariery zostały zniesione. Dzięki temu ja i wielu innych pasjonatów - mogliśmy bez państwowo-urzędniczego przyzwolenia otworzyć swoje firmy i rozwinąć nieistniejącą wcześniej aktywność gospodarczą. Sprowadzać tysiące turystów do Polski, przynosić miliony budżetowi. Rozkoszować się przynależnością do rodziny wolnych europejskich narodów. W której organizacja turystyki jest niezbywalnym, nieskrępowanym prawem obywatelskiego społeczeństwa. W której świadczenie usług przewodnickich jest wolnym, nielicencjonowanym zawodem - podobnie jak zawód artysty sztuki dowolnej, dziennikarza, czy choćby - parlamentarzysty. Wydawało się, że nic już nie odwróci biegu historii.
Niestety. W 1993r. wrócili do władzy postkomuniści. Satyrycy żartowali wtedy, że trzeba będzie oddawać paszporty. Ale rychło okazało się, że nie były to tylko żarty. Koalicja SLD-PSL w ostatnim roku swojej władzy (1997), niemalże rzutem na taśmę przyklepała ustawę o usługach turystycznych. Ustawa ta wprowadziła koncesje dla biur turystycznych, a przy okazji - kuchennymi drzwiami - restytuowano jota w jotę totalitarne przepisy o kontrolowaniu usług przewodnickich na zasadach ancient regime'u. I to pomimo wyraźnych sugestii ekspertów od europejskiego prawa, że - ochrona konsumenta, zabezpieczenia finansowe biur - owszem, ale co się tyczy przewodnictwa turystycznego - według regulacji unijnych jest to wolny zawód.
Dla mnie i innych autorów unikalnych produktów turystycznych było to jak uderzenie w pysk. Oto my - prekursorzy nowoczesnego biznesu musimy poddać się sprawdzeniu swoich kwalifikacji przez byłych komuchów-aparatczyków. To tak, jakby dziennikarze nowych wolnych mediów musieli zdawać egzaminy przed emerytowanym redaktorem "Trybuny Ludu".
Przykre, że środowisko dziennikarskie, w którym wszelkie dywagacje o licencjonowaniu wolnego zawodu dziennikarza są duszone w zarodku, zachowuje się wobec swoich słabszych pobratymców wyjątkowo nie fair. Od lat bezkrytycznie powtarzane są farmazony dyktowane przez zachowawcze lobby, jaką to rzekomą normą jest karanie "nielegalnych przewodników" w innych miastach Europy. Nikt nie miał chęci sprawdzenia, że regulacje, na które powołują się te sieroty komunizmu dotyczą dawnych quasi-mafijnych układów w kilku śródziemnomorskich krajach, które są obecnie skutecznie likwidowane przez prawo ogólnounijne. Nikt nie zająknął się i głośno nie powiedział: w liberalnych krajach Europy Zachodniej - takich jak Niemcy i Wlk Brytania, krajach z największymi rynkami turystyki wyjazdowej - nigdy żaden państwowy urząd nie kontrolował i nie wydawał uprawnień na oprowadzanie turystów! Jest to wyłącznie w gestii prywatnych podmiotów gospodarczych. Tak jak np. w gestii kabaretowych entertainerów jest dostarczanie rozrywki według aktualnej mody i żaden państwowy urząd (jak u nas niegdyś w PRL-u) nie wydaje "papierów" estradowca.
Nie przypadkowo wspominam o tym kabarecie, bo wśród reakcji dziennikarzy znalazłem jeden chwalebny wyjątek. Jest to wpis na blogu Łukasza Warzechy o paranoicznym paternaliźmie - tyleż sympatyczny, co szokujący. Szokujący, bo autor, pisze "W niektórych miastach w Polsce przewodnicy turystyczni muszą mieć licencje. Nie wiem dokładnie, jaki przepis to reguluje, zapewne jakieś ministerialne rozporządzenie" Pan Warzecha nie zdaje sobie sprawy, jak poważny jest to problem - nie jakieś rozporządzenie tylko ustawa. Nie w "niektórych miastach" tylko na całym terytorium RP nikt nie ma prawa zajmować się grupą turystów bez państwowych uprawnień a szczegółowe regulacje żywo przypominają realia z "Misia" Barei. Nie wiem dokładnie... - pisze blogger. To może niech się dowie, jak na rzetelnego dziennikarza przystało, że to co się obecnie wyprawia w zakresie policyjnych prób egzekucji owych przepisów (vide liczne doniesienia o kontrolach "nielegalnych przewodników") jest sprzeczne z elementarnymi prawami obywatelskimi, konstytucyjnym zakazem cenzury i zwyczajnym zdrowym rozsądkiem. Jest bezsensownym pogwałceniem wolności gospodarczej i uniemożliwia legalne zarobkowanie tysiącom ludzi
W Krakowie i w Małopolsce, gdzie mieszkam od kilku lat, jako pierwszy rozwinąłem na dużą skalę rynek imprez rowerowych dla gości z Niemiec i Anglii. Do obsługi tej szczególnej formy turystyki niełatwo znaleźć fachowców - znających biegle języki, sprawnych fizycznie, umiejących obchodzić się z rowerem, a do tego mających jeszcze jakieś "państwowe papiery". Akurat to ostatnie jest do obsługi tych imprez kompletnie niepotrzebne, bo oficjalny system organizacji szkoleń wciąż opiera się na jakichś siermiężnych wyobrażeniach czym ma być turystyka, a nie czego oczekuje błyskawicznie ewoluujący rynek 21 wieku! Dlatego pomimo sukcesów biznesowych wciąż jestem niepewny swojego losu, bo w każdej chwili ten czy ów urzędnik może dopatrzyć się niezgodności, ukarać, pozbawić dorobku całego życia i zmusić do emigracji. Bardzo bolesne jest, że sam jako właściciel biura i pomysłodawca wszystkich imprez - nie mam prawa, jak kiedyś w pięknych latach 1989-96 oprowadzać swoich turystów. Z podobnymi szokującymi problemami spotykają się wszyscy młodzi ludzie, autorzy oryginalnych usług turystycznych jak np. forma Crazyguides organizująca rajdy po Nowej Hucie. Wreszcie - naprawdę setki młodych, wykształconych ludzi - którzy emigrują do Wlk Brytanii i pracują na przysłowiowych zmywakach mogliby zamiast tego zająć się organizowaniem przyjazdów Brytyjczyków czy Niemców do Polski - ale tego nie zrobią bo obawiają się wciąż nagłaśnianych sankcji za "nielegalne przewodnictwo" z dotkliwymi grzywnami i pozbawieniem wolności włącznie.
Nie będę się więcej rozpisywał nad szczegółami, które w obliczu zjednoczenia z resztą Europy i otwarcia granic nabierają wyjątkowo paranoicznego charakteru. Wspomnę tylko jedno - kiedy wybory wygrała Platforma Obywatelska, był to pierwszy przypadek od 1989r. gdy wygrało ugrupowanie na które i ja głosowałem. I znowu - tak mi się przynajmniej wydaje, choć nie ogłosiła tego żadna Joanna Szczepkowska - mieszkamy we własnym domu. Dlatego zdecydowałem - dość uginania karku i udawania normalności w obliczu absurdu. Świadom nieprzyjemności jakie mnie mogą spotkać ze strony wciąż rządzących pociotków komunizmu planuję zainicjować społeczną akcję na rzecz uwolnienia branży turystycznej od gorsetu tych nieżyciowych przepisów. Zanim rozpocznę konkretne działania. - liczę, że problem stanie się jednym z priorytetetów komisji "Przyjazne Państwo" i pozostaję z szacunkiem
Maciej Zimowski
Sz. Pan
Janusz Palikot
Sejm RP
6.01.2008
Szanowny Panie Pośle.
List ten piszę zainspirowany niedawną wiadomością o powołaniu komisji "Przyjazne Państwo" oraz artykułem w "Życiu Warszawy" przeciwko licencjonowaniu usług taksówkarskich w Warszawie.
Tak jak i Pan - też jestem przedsiębiorcą. Też nieco zwariowanym (m.in. pod pseudonimem Maciej Kaczka, zajmuje się poezją, kabaretem) Też wystartowałem ze swoim biznesem - jako świeżo upieczony student leśnictwa - w 1989r. Dzięki rewolucyjnej ustawie Wilczka-Rakowskiego mogłem bez problemu rozwinąć skrzydła w swojej niszowej branży, jaką jest specjalistyczna turystyka przyjazdowa dla wszelkiej maści hobbystów - obserwatorów ptaków, amatorów wycieczek rowerowych itp. - głównie gości z zachodniej Europy odwiedzających Polskę.
W ponurych czasach PRL-u jakakolwiek działalność turystyczna była ściśle reglamentowana przez opresyjne państwo. System organizacji wycieczek powiązany był z socrealną ideologią i miał na celu jedno - totalitarną kontrolę wszelkich grupowych wyjazdów, aby nie stały się zarzewiem buntu przeciwko ustrojowi. Oczkiem w głowie reżimu były przyjazdy obcokrajowców do Polski - obsługujący ich pilot musiał w mniej lub bardziej formalny sposób współpracować z SB a dostęp do zawodu był reglamentowany piramidą biurokratycznych przepisów.
Po 1989 wszelkie bariery zostały zniesione. Dzięki temu ja i wielu innych pasjonatów - mogliśmy bez państwowo-urzędniczego przyzwolenia otworzyć swoje firmy i rozwinąć nieistniejącą wcześniej aktywność gospodarczą. Sprowadzać tysiące turystów do Polski, przynosić miliony budżetowi. Rozkoszować się przynależnością do rodziny wolnych europejskich narodów. W której organizacja turystyki jest niezbywalnym, nieskrępowanym prawem obywatelskiego społeczeństwa. W której świadczenie usług przewodnickich jest wolnym, nielicencjonowanym zawodem - podobnie jak zawód artysty sztuki dowolnej, dziennikarza, czy choćby - parlamentarzysty. Wydawało się, że nic już nie odwróci biegu historii.
Niestety. W 1993r. wrócili do władzy postkomuniści. Satyrycy żartowali wtedy, że trzeba będzie oddawać paszporty. Ale rychło okazało się, że nie były to tylko żarty. Koalicja SLD-PSL w ostatnim roku swojej władzy (1997), niemalże rzutem na taśmę przyklepała ustawę o usługach turystycznych. Ustawa ta wprowadziła koncesje dla biur turystycznych, a przy okazji - kuchennymi drzwiami - restytuowano jota w jotę totalitarne przepisy o kontrolowaniu usług przewodnickich na zasadach ancient regime'u. I to pomimo wyraźnych sugestii ekspertów od europejskiego prawa, że - ochrona konsumenta, zabezpieczenia finansowe biur - owszem, ale co się tyczy przewodnictwa turystycznego - według regulacji unijnych jest to wolny zawód.
Dla mnie i innych autorów unikalnych produktów turystycznych było to jak uderzenie w pysk. Oto my - prekursorzy nowoczesnego biznesu musimy poddać się sprawdzeniu swoich kwalifikacji przez byłych komuchów-aparatczyków. To tak, jakby dziennikarze nowych wolnych mediów musieli zdawać egzaminy przed emerytowanym redaktorem "Trybuny Ludu".
Przykre, że środowisko dziennikarskie, w którym wszelkie dywagacje o licencjonowaniu wolnego zawodu dziennikarza są duszone w zarodku, zachowuje się wobec swoich słabszych pobratymców wyjątkowo nie fair. Od lat bezkrytycznie powtarzane są farmazony dyktowane przez zachowawcze lobby, jaką to rzekomą normą jest karanie "nielegalnych przewodników" w innych miastach Europy. Nikt nie miał chęci sprawdzenia, że regulacje, na które powołują się te sieroty komunizmu dotyczą dawnych quasi-mafijnych układów w kilku śródziemnomorskich krajach, które są obecnie skutecznie likwidowane przez prawo ogólnounijne. Nikt nie zająknął się i głośno nie powiedział: w liberalnych krajach Europy Zachodniej - takich jak Niemcy i Wlk Brytania, krajach z największymi rynkami turystyki wyjazdowej - nigdy żaden państwowy urząd nie kontrolował i nie wydawał uprawnień na oprowadzanie turystów! Jest to wyłącznie w gestii prywatnych podmiotów gospodarczych. Tak jak np. w gestii kabaretowych entertainerów jest dostarczanie rozrywki według aktualnej mody i żaden państwowy urząd (jak u nas niegdyś w PRL-u) nie wydaje "papierów" estradowca.
Nie przypadkowo wspominam o tym kabarecie, bo wśród reakcji dziennikarzy znalazłem jeden chwalebny wyjątek. Jest to wpis na blogu Łukasza Warzechy o paranoicznym paternaliźmie - tyleż sympatyczny, co szokujący. Szokujący, bo autor, pisze "W niektórych miastach w Polsce przewodnicy turystyczni muszą mieć licencje. Nie wiem dokładnie, jaki przepis to reguluje, zapewne jakieś ministerialne rozporządzenie" Pan Warzecha nie zdaje sobie sprawy, jak poważny jest to problem - nie jakieś rozporządzenie tylko ustawa. Nie w "niektórych miastach" tylko na całym terytorium RP nikt nie ma prawa zajmować się grupą turystów bez państwowych uprawnień a szczegółowe regulacje żywo przypominają realia z "Misia" Barei. Nie wiem dokładnie... - pisze blogger. To może niech się dowie, jak na rzetelnego dziennikarza przystało, że to co się obecnie wyprawia w zakresie policyjnych prób egzekucji owych przepisów (vide liczne doniesienia o kontrolach "nielegalnych przewodników") jest sprzeczne z elementarnymi prawami obywatelskimi, konstytucyjnym zakazem cenzury i zwyczajnym zdrowym rozsądkiem. Jest bezsensownym pogwałceniem wolności gospodarczej i uniemożliwia legalne zarobkowanie tysiącom ludzi
W Krakowie i w Małopolsce, gdzie mieszkam od kilku lat, jako pierwszy rozwinąłem na dużą skalę rynek imprez rowerowych dla gości z Niemiec i Anglii. Do obsługi tej szczególnej formy turystyki niełatwo znaleźć fachowców - znających biegle języki, sprawnych fizycznie, umiejących obchodzić się z rowerem, a do tego mających jeszcze jakieś "państwowe papiery". Akurat to ostatnie jest do obsługi tych imprez kompletnie niepotrzebne, bo oficjalny system organizacji szkoleń wciąż opiera się na jakichś siermiężnych wyobrażeniach czym ma być turystyka, a nie czego oczekuje błyskawicznie ewoluujący rynek 21 wieku! Dlatego pomimo sukcesów biznesowych wciąż jestem niepewny swojego losu, bo w każdej chwili ten czy ów urzędnik może dopatrzyć się niezgodności, ukarać, pozbawić dorobku całego życia i zmusić do emigracji. Bardzo bolesne jest, że sam jako właściciel biura i pomysłodawca wszystkich imprez - nie mam prawa, jak kiedyś w pięknych latach 1989-96 oprowadzać swoich turystów. Z podobnymi szokującymi problemami spotykają się wszyscy młodzi ludzie, autorzy oryginalnych usług turystycznych jak np. forma Crazyguides organizująca rajdy po Nowej Hucie. Wreszcie - naprawdę setki młodych, wykształconych ludzi - którzy emigrują do Wlk Brytanii i pracują na przysłowiowych zmywakach mogliby zamiast tego zająć się organizowaniem przyjazdów Brytyjczyków czy Niemców do Polski - ale tego nie zrobią bo obawiają się wciąż nagłaśnianych sankcji za "nielegalne przewodnictwo" z dotkliwymi grzywnami i pozbawieniem wolności włącznie.
Nie będę się więcej rozpisywał nad szczegółami, które w obliczu zjednoczenia z resztą Europy i otwarcia granic nabierają wyjątkowo paranoicznego charakteru. Wspomnę tylko jedno - kiedy wybory wygrała Platforma Obywatelska, był to pierwszy przypadek od 1989r. gdy wygrało ugrupowanie na które i ja głosowałem. I znowu - tak mi się przynajmniej wydaje, choć nie ogłosiła tego żadna Joanna Szczepkowska - mieszkamy we własnym domu. Dlatego zdecydowałem - dość uginania karku i udawania normalności w obliczu absurdu. Świadom nieprzyjemności jakie mnie mogą spotkać ze strony wciąż rządzących pociotków komunizmu planuję zainicjować społeczną akcję na rzecz uwolnienia branży turystycznej od gorsetu tych nieżyciowych przepisów. Zanim rozpocznę konkretne działania. - liczę, że problem stanie się jednym z priorytetetów komisji "Przyjazne Państwo" i pozostaję z szacunkiem
Maciej Zimowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-18 16:35:26
A niechże ten Maciek (którego znam i którego pracę i zapał bardzo wysoko cenię) zrobi wreszcie te uprawnienia !
Jego kwalifikacje go do tego z całą pewnością predestynują !
Swoją drogą - pytanie do osób zajmujących się turystyką rowerową i znających przepisy:
Jakie trzeba mieć kwalifikacje aby poprowadzić oficjalny obóz rowerowy ?
Jak te kwalifikacje zdobyć ?
BT Wierchy PTTK od paru lat nie zgadza się na prowadzenie obozów rowerowych przez doświadczonego przodownika turystyki kolarskiej (poprowadzonych około 30 obozów rowerowych), przewodnika beskidzkiego I kl (uprawnienia państwowe), instruktora przewodnictwa PTTK, instruktora krajoznawstwa regionu (a prywatnie mojego przyjaciela), gdyż jego kwalifikacje są wg biura niewystarczające.
To jakie kwalifikacje trzeba mieć ?
Pozdrowienia
Basia
Jego kwalifikacje go do tego z całą pewnością predestynują !
Swoją drogą - pytanie do osób zajmujących się turystyką rowerową i znających przepisy:
Jakie trzeba mieć kwalifikacje aby poprowadzić oficjalny obóz rowerowy ?
Jak te kwalifikacje zdobyć ?
BT Wierchy PTTK od paru lat nie zgadza się na prowadzenie obozów rowerowych przez doświadczonego przodownika turystyki kolarskiej (poprowadzonych około 30 obozów rowerowych), przewodnika beskidzkiego I kl (uprawnienia państwowe), instruktora przewodnictwa PTTK, instruktora krajoznawstwa regionu (a prywatnie mojego przyjaciela), gdyż jego kwalifikacje są wg biura niewystarczające.
To jakie kwalifikacje trzeba mieć ?
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-19 09:17:02
Jestem za rozwiązaniami rynkowymi. To klient decyduje kogo zatrudni; przewodnika czy osobę bez uprawnień. Chciałabym też aby rozpocząć rozmowy nad kształtem szkoleń przewodnickich. Tu jednak zadania są bardzo rozbieżne. Część osób pragnie aby przewodnicy byli bardziej szkoleni w poruszaniu się po górach i aby rozciągnąć uprawnienia na większe obszary. Moim zdaniem jednak powinniśmy ograniczyć uprawnienia. Takie warunki dyktuje nam rynek. Poszukiwani są "specjaliści" już nawet nie od konkretnych pasm ale regionaliści specjalizujący się w określonych segmentach np. turystyka przyrodnicza. Chcialabym także aby przewodnicy co 5 lat przechodzili sprawdzajace ich wiedzę egzaminy. Kwestia "nadpodaży" przewodników przy ednoczesnym braku ludzi do oprowadzania grup. Mowię to z prespektywy zawodowego przewodnika będącego już na rynku od 7 lat i mającego problemy ze znalezieniem osób kompetentnych, którzy potrafiliby przekazywać wiedzę.
Przewodnictwo rowerowe. Nie jestem w stanie dociec sensu w tych "uregulowaniach prawnych" które istnieją. Są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Kto wreszcie może oprowadzać grupy chcące zakosztować turystyki rowerowej? Jest duży pobyt. Mamy sprzęt i umiejętności, o chętnych grupach już nie wspomnę ale tak naprawdę wszyscy działamy w tzw. szarej strefie.
Przewodnictwo rowerowe. Nie jestem w stanie dociec sensu w tych "uregulowaniach prawnych" które istnieją. Są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Kto wreszcie może oprowadzać grupy chcące zakosztować turystyki rowerowej? Jest duży pobyt. Mamy sprzęt i umiejętności, o chętnych grupach już nie wspomnę ale tak naprawdę wszyscy działamy w tzw. szarej strefie.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Gieno
Data: 2008-01-19 10:37:49
Witam.
Dodam jeszcze jedno. Kto może prowadzić zimowe obozy narciarskie, bo na pewno nie przodownik turystyki narciarskiej i nie na pewno instruktor narciarski, bo to, że ktoś jest instruktorem to nie znaczy, że zna góry, z których uczy zjeżdżać. Znam takie osoby.
Popieram opinię Lucyny.
Pozdrawiam
Gieno
BT Wierchy PTTK od paru lat nie zgadza się na prowadzenie obozów rowerowych przez doświadczonego przodownika turystyki kolarskiej
Zapewne tak samo Wierchy PTTK by się na pewno nie zgodziły żeby obóz w górach poprowadził doświadczony przodownik turystyki górskiej. Jakie trzeba mieć kwalifikacje aby poprowadzić oficjalny obóz rowerowy ?
Jak te kwalifikacje zdobyć ?
Basiu, bardzo dobre pytanie, bo to nie jest tylko problem z turystyką kolarską a także z turystyką kajakową i zapewne z innymi także. Sam jestem ciekaw czy ktoś może odpowiedzieć z na te pytania.Jak te kwalifikacje zdobyć ?
Dodam jeszcze jedno. Kto może prowadzić zimowe obozy narciarskie, bo na pewno nie przodownik turystyki narciarskiej i nie na pewno instruktor narciarski, bo to, że ktoś jest instruktorem to nie znaczy, że zna góry, z których uczy zjeżdżać. Znam takie osoby.
Popieram opinię Lucyny.
Pozdrawiam
Gieno
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-20 20:28:16
Popieram również ową akcję i jestem w 100% za rynkowym modelem oferowania usług turystycznych a zarazem jestem przeciwny licencjom i uprawnieniom wydawanym przez państwo. Cieszę się, że coś się dzieje w tym temacie i mam zamiar popierać ją w 100%.
A tak przy okazji mam pytanie. Czy ktoś może zna miejsca gdzie mógłbym znaleźć uregulowania unijne w zakresie rynku usług turystycznych?
A tak przy okazji mam pytanie. Czy ktoś może zna miejsca gdzie mógłbym znaleźć uregulowania unijne w zakresie rynku usług turystycznych?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-21 10:57:27
To jakie kwalifikacje trzeba mieć ?
Wydaje mi się, że wg obecnych przepisów to "państwowe" uprawnienia przewodnika na dany teren. Jest coś takiego jak przewodnik terenowy, gdzie uprawnienia są nadawane z reguły na obszar województwa.W sumie wydaje mi się, że są to przepisy dla przepisów. Wszyscy je omijają, często nie wiedzą, że takowe istnieją. Wycieczki zakładowe i szkolne jeżdżą bez pilotów i przewodników, przewodnicy są zaś zatrudniani głównie w górach i dużych miastach. Czy ma sens takie przepisy utrzymywać?
Jeśli miałbym wyrazić swoje zdanie w tym temacie, to powinien być wolny rynek usług przewodnickich, natomiast powinno się utrzymać kwalifikacje państwowe jako pewną gwarancję dobrego wykonania usługi dla potencjalnych jej nabywców. I dla tych co mają takie kwalifikacje to co proponuje Lucyna - okresowe sprawdzenie wiadomości. A co. Bo teraz trzeba zdać egzamin, a potem byle zdrowie dopisywało ...
Co do przodowników - myślę, że jest bardzo duży rozrzut jakościowy w tym temacie. Są przodownicy z bardza dużą wiedzą wynikającą zarówno z praktyki jak i zainteresowań, ale są też przodownicy ... niejako z przypadku. Gdyby tutaj popracować, to można by się pokusić o to, żeby odznaka przodownika dawała pewną gwarancję rzetelnego poprowadenia wycieczki czy obozu.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 11:21:37
Czołem!
Gwarancją jakości usługi przewodnickiej jest - podobnie jak każdej innej usługi - dobra renoma na rynku i silna konkurencja.
Pozdrawiam,
Łukasz
(...) powinno się utrzymać kwalifikacje państwowe jako pewną gwarancję dobrego wykonania usługi dla potencjalnych jej nabywców (...)
Żeby to jeszcze była jakaś gwarancja - to moglibyśmy dyskutować. Ale wielokrotnie na tym forum udowadnialiśmy, że uprawnienia państwowe nie są żadną gwarancją jakości usługi. I próba zmiany tego stanu rzeczy jest pracą całkowicie syzyfową.Gwarancją jakości usługi przewodnickiej jest - podobnie jak każdej innej usługi - dobra renoma na rynku i silna konkurencja.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 12:24:41
Gwarancją jakości usługi przewodnickiej jest - podobnie jak każdej innej usługi - dobra renoma na rynku i silna konkurencja.
Ale wcale nie jest to gwarancją jakości usługi.
Najczęściej biura wybierają tego co się głośniej reklamuje, bo nie ma żadnego systemu weryfikacji jakości usług.
(choćby portalu internetowego z odpowiednim forum).
Ale temat zbacza w inną stronę.
A ja chciałam wiedzieć - jakie uprawnienia trzeba mieć obecnie aby dla biura móc poprowadzić oficjalny obóz rowerowy, kajakowy lub narciarski i jak te uprawnienia zdobyć ?
Najlepiej aby odpowiedział ktoś z biura podróży znający przepisy.
Co do tego o czym pisała Lucyna:
Czy lepszy przewodnik znający w sposób ogólny rozległy teren, czy znający drobiazgowo teren bardzo ograniczony.
Z praktyki wynika, że jest popyt na usługi zarówno jednych jak i drugich, więc jak widać potrzebni są zarówno jedni jak i drudzy.
Od decyzji biura podróży zależy kogo wybiorą.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: JAK
Data: 2008-01-21 12:47:33
A ja chciałam wiedzieć - jakie uprawnienia trzeba mieć obecnie aby dla biura móc poprowadzić oficjalny obóz rowerowy, kajakowy lub narciarski i jak te uprawnienia zdobyć ?
Witam,myślę, że zgodnie z ustawą o kulturze fizycznej wystarczą: dyplom AWF z wybraną specjalnością, uprawnienia trenerskie danej dyscypliny sportu lub uprawnienia instruktora rekreacji ruchowej o danej specjalności.
W ramach działalności klubowej wystarczą uprawnienia przodownickie PTTK.
Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowei
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-21 12:46:41
Myślę, że ten rynek tak naprawdę nie istnieje, bo jeśli jest podaż to niestety popyt jak na razie, przynajmniej w skali kraju, nie istnieje.
Ja proponuję popatrzeć na problem z punktu widzenia klienta. Dajmy na to, że przyjeżdżam w jakiś nieznany mi zakątek Polski i chcę wynająć przewodnika. Gdzie go będę szukać? Przecież nie wezmę Józka spod budki z piwem co to "syćkie perci zno i syćko dobrze opowi", tylko poszukam kogoś poleconego przez jakąś wyspecjalizowaną agendę (Inf. Tur., PTTK) albo kogoś z "papierami państwowymi". Myslę, że łatwiej znajdę dobrego przewodnika wśród takich ludzi niż pod wspomnianą wcześniej budką. A że czarne owce się zdarzają? Z tym trza żyć. Pomysł Lucyny z okresowymi egzaminami mi się podoba. A jak widać daję też tutaj miejsce dobrym przodownikom PTTK
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ja proponuję popatrzeć na problem z punktu widzenia klienta. Dajmy na to, że przyjeżdżam w jakiś nieznany mi zakątek Polski i chcę wynająć przewodnika. Gdzie go będę szukać? Przecież nie wezmę Józka spod budki z piwem co to "syćkie perci zno i syćko dobrze opowi", tylko poszukam kogoś poleconego przez jakąś wyspecjalizowaną agendę (Inf. Tur., PTTK) albo kogoś z "papierami państwowymi". Myslę, że łatwiej znajdę dobrego przewodnika wśród takich ludzi niż pod wspomnianą wcześniej budką. A że czarne owce się zdarzają? Z tym trza żyć. Pomysł Lucyny z okresowymi egzaminami mi się podoba. A jak widać daję też tutaj miejsce dobrym przodownikom PTTK
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 12:56:08
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że podjęliście dyskusję.
Większość naszych klientów to osoby stale z nami współpracujące lub z polecenia. Dzialamy z wyprzedzeniem. Już teraz mamy pozajmowaną większość terminów. Część klientów wie, że przewodnik to człowiek który może uratować lub położyć każdą imprezę. Dlatego boli mnie to ciągłe wypominanie, że ustawa każe nas zatrudniać. Goście chcą abyśmy im towarzyszyli. Mówiąc wprost mając do wyboru zatrudnienie osoby bez uprawnień ale pasjonata regionalistę i przewodnika z bożej łaski wolałabym dać zlecenie temu pierwszemu. Dopiero po pierwszej rozmowie z Lechem zauważyłam, że tak dużo moich znajomych ma uprawnienia przodownika, czasami połączone z uprawnieniami przewodnickimi. Czasami dochodzi przy zamożnych grupach, że jest i przewodnik i specjalista w danej dziedzienie. Bardzo często "zatrudniam" kapłanów, gawędziarzy, biologów, którzy z grupą spędzają tylko część czasu. Takie osoby sprawdzają się przy grupach, nie muszą mieć uprawnień aby dobrze wykonywać pracę przewodnika.
To nie mój pomysł. Na forum bieszczadzkim rozmawialiśmy na ten temat i jeden z Userów podał nam przyklad francuski. Szerokie uprawnienia, staż przewodnicki, specjalizacja, a potem co 5 lat coś w rodzaju weryfikacji uprawnień połączone z egzaminem znacznie łatwiejszym niż pierwszy egzamin przewodnicki.
Większość naszych klientów to osoby stale z nami współpracujące lub z polecenia. Dzialamy z wyprzedzeniem. Już teraz mamy pozajmowaną większość terminów. Część klientów wie, że przewodnik to człowiek który może uratować lub położyć każdą imprezę. Dlatego boli mnie to ciągłe wypominanie, że ustawa każe nas zatrudniać. Goście chcą abyśmy im towarzyszyli. Mówiąc wprost mając do wyboru zatrudnienie osoby bez uprawnień ale pasjonata regionalistę i przewodnika z bożej łaski wolałabym dać zlecenie temu pierwszemu. Dopiero po pierwszej rozmowie z Lechem zauważyłam, że tak dużo moich znajomych ma uprawnienia przodownika, czasami połączone z uprawnieniami przewodnickimi. Czasami dochodzi przy zamożnych grupach, że jest i przewodnik i specjalista w danej dziedzienie. Bardzo często "zatrudniam" kapłanów, gawędziarzy, biologów, którzy z grupą spędzają tylko część czasu. Takie osoby sprawdzają się przy grupach, nie muszą mieć uprawnień aby dobrze wykonywać pracę przewodnika.
To nie mój pomysł. Na forum bieszczadzkim rozmawialiśmy na ten temat i jeden z Userów podał nam przyklad francuski. Szerokie uprawnienia, staż przewodnicki, specjalizacja, a potem co 5 lat coś w rodzaju weryfikacji uprawnień połączone z egzaminem znacznie łatwiejszym niż pierwszy egzamin przewodnicki.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 14:27:56
Nikt nie każe nikomu brać Józka spod budki. Ale można to rozwiązać inaczej. Przecież można to zrobić podobnie jak z kwaterami prywatnymi. Muszą one spełniać pewne wymagania. Te wymagania to wymagania klienta. A nie wymagania państwa!!! Państwu nic do tego w jakich warunkach chcemy mieszkać - czy w luksusie czy w szałasie. To mój wybór. Żeby nie być rozczarowanym mogę (ale wcale nie muszę) korzystać z podpowiedzi np: internetu, biur podróży, informacji turystycznej, PTTK. Wówczas mogę wybrać, która kwatera spełnia moje wymagania i będzie dla mnie odpowiednia.
Podobnie należy uczynić z przewodnictwem i pilotażem. Niech rynek zdecyduje aby zostali najlepsi, Ci którzy będą polecani przez różnego rodzaju podmioty, tak jak te wymienione w wypadku zakładów noclegowych.
Przecież w momencie gdy uwolnimy rynek i system się nie sprawdzi, zawsze bo roku, dwóch latach, będzie można wrócić to sytuacji obecnej. Dlaczego wszyscy się tak bronią? A bronią się, bo boją się konkurencji!
Najwięcej krzyczą sami przewodnicy, bo i oni najbardziej są związani z tym systemem. Dajmy w końcu zdecydować turyście za siebie. Niech każdy w gospodarce rynkowej odpowiada za siebie i używa rozumu. Dość tego aby za ludzi decydowało państwo lub inni w postaci kliki.
Podobnie należy uczynić z przewodnictwem i pilotażem. Niech rynek zdecyduje aby zostali najlepsi, Ci którzy będą polecani przez różnego rodzaju podmioty, tak jak te wymienione w wypadku zakładów noclegowych.
Przecież w momencie gdy uwolnimy rynek i system się nie sprawdzi, zawsze bo roku, dwóch latach, będzie można wrócić to sytuacji obecnej. Dlaczego wszyscy się tak bronią? A bronią się, bo boją się konkurencji!
Najwięcej krzyczą sami przewodnicy, bo i oni najbardziej są związani z tym systemem. Dajmy w końcu zdecydować turyście za siebie. Niech każdy w gospodarce rynkowej odpowiada za siebie i używa rozumu. Dość tego aby za ludzi decydowało państwo lub inni w postaci kliki.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 14:39:08
Te wymagania to wymagania klienta. A nie wymagania państwa!!! Państwu nic do tego w jakich warunkach chcemy mieszkać - czy w luksusie czy w szałasie. To mój wybór.
I np. obiekt nie ma prawa nazywać się "hotelem" lub "schroniskiem" jeśli nie spełni określonych prawem wymagań (nota bene regulowanych przez tą samą ustawę co sprawy przewodnictwa).
Przy czym ustawa nie nakazuje bynajmniej Tobie miejsca noclegu, ale określa jaki obiekt ma prawo nosić nazwę "hotel".
Stad tak duży wysyp "hotelików", "domów noclegowych" itd. bo takich nazw nie mam w ustawie.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 14:54:34
I np. obiekt nie ma prawa nazywać się "hotelem" lub "schroniskiem" jeśli nie spełni określonych prawem wymagań (nota bene regulowanych przez tą samą ustawę co sprawy przewodnictwa).
Ale nazewnictwo i kategoryzacja nie ma tutaj nic do rzeczy. Tutaj również możesz się natchnąć na cieknący kran, cuchnący pokój czy zimny obiad - czy to pensjonat czy hotel pięciogwiazdkowy. Nazwy również zostawmy na boku. Sama idea polecania sobie obiektów, czy nawet całych miejscowości do wypoczynku może być idealnie przyrównana do możliwości wyboru między setkami osób trudniącymi się oprowadzaniem ludzi po pewnym obszarze.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 15:04:58
Tutaj również możesz się natchnąć na cieknący kran, cuchnący pokój czy zimny obiad
Jeśli takich skarg będzie więcej - nastąpi zapewne kontrola i obiekt ewentualnie straci kategorię.
BTW kategoryzacja obiektów to nie pomysł polski, ale działa w całej Europie.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 16:03:52
Witam!
Ciekawe jakim cudem znajdują noclegi biedni Amerykanie, czy Australijczycy. U nich wszak - o nieszczęśni - nie "działa" państwowa (!) kategoryzacja...
Pozdrawiam,
Łukasz
BTW kategoryzacja obiektów to nie pomysł polski, ale działa w całej Europie.
Słowo "działa" jest tu sporym nadużyciem, skoro dwa posty wyżej piszesz:Stad tak duży wysyp "hotelików", "domów noclegowych" itd. bo takich nazw nie mam w ustawie.
Dokładnie tak samo "działa" licencjonowanie taksówek w Warszawie (efekt: kupa samochodów z napisem: "przewóz osób").Ciekawe jakim cudem znajdują noclegi biedni Amerykanie, czy Australijczycy. U nich wszak - o nieszczęśni - nie "działa" państwowa (!) kategoryzacja...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 16:08:57
Czołem!
Skoro poszukasz kogoś poleconego przez wyspecjalizowaną firmę (do której masz zaufanie), to po co Ci jeszcze wiedzieć czy ta osoba ma papiery państwowe? Sam właśnie udowodniłeś ich zbędność...
Pozdro,
Łukasz
(...) tylko poszukam kogoś poleconego przez jakąś wyspecjalizowaną agendę (Inf. Tur., PTTK) albo kogoś z "papierami państwowymi".
Ja nie rozumiem.Skoro poszukasz kogoś poleconego przez wyspecjalizowaną firmę (do której masz zaufanie), to po co Ci jeszcze wiedzieć czy ta osoba ma papiery państwowe? Sam właśnie udowodniłeś ich zbędność...
Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 16:12:16
Czołem!
Niemniej jednak, to na co Ty podajesz przykład (wybory biur podróży), to nie jest przykład złej jakości usług przewodników, a złej jakości usług biur podróży. Biura podróży - zobowiązane ustawą do zapewniania przewodnika - spełniają wymagania formalne, mając w nosie wymagania klienta.
Co jest najlepszym dowodem na to, że licencjonowanie nic nie daje. Wszak biura podróży też są licencjonowane...
Pozdrawiam,
Łukasz
Konkurencja (bardzo silna) już jest.
Ale wcale nie jest to gwarancją jakości usługi.
Najczęściej biura wybierają tego co się głośniej reklamuje, bo nie ma żadnego systemu weryfikacji jakości usług (choćby portalu internetowego z odpowiednim forum).
Zważ Basiu, że ja oba swoje warunki przedstawiłem jako koniunkcję. Wszak przy najsilniejszej nawet konkurencji możesz losując wybrać patałacha, co to właśnie zaczyna i tylko dlatego do tej pory nie zbankrutował. Stąd rola czegoś co nazywa się "renomą" i nad czym każda poważna firma (nawet jednoosobowa) stara się pracować. No chyba, że klienci faktycznie w większości losują. Ale to z kolei oznacza, że mają to w nosie i nie ma się o co martwić.Ale wcale nie jest to gwarancją jakości usługi.
Najczęściej biura wybierają tego co się głośniej reklamuje, bo nie ma żadnego systemu weryfikacji jakości usług (choćby portalu internetowego z odpowiednim forum).
Niemniej jednak, to na co Ty podajesz przykład (wybory biur podróży), to nie jest przykład złej jakości usług przewodników, a złej jakości usług biur podróży. Biura podróży - zobowiązane ustawą do zapewniania przewodnika - spełniają wymagania formalne, mając w nosie wymagania klienta.
Co jest najlepszym dowodem na to, że licencjonowanie nic nie daje. Wszak biura podróży też są licencjonowane...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 16:19:05
Po pierwsze - nie generalizujmy - nie wszystkie biura podróży.
Po drugie - nie tylko biura podróży wynajmują przewodników.
Osobiście spotykam się częściej z tym, ze szkoły (a one stanowią 85 % klientów) unikają biur podroży aby obniżyć koszty, przewodnika wynajmują "bo tak każe ustawa" i nie sprawdzają jego "jakości" bo nie mają gdzie.
Nie piszę w tym momencie nic o konieczności nadawania licencji, lub nie, tylko bardzo konkretnie się pytam - jak sobie wyobrażasz sposób weryfikacji umiejętności ?
Po drugie - nie tylko biura podróży wynajmują przewodników.
Osobiście spotykam się częściej z tym, ze szkoły (a one stanowią 85 % klientów) unikają biur podroży aby obniżyć koszty, przewodnika wynajmują "bo tak każe ustawa" i nie sprawdzają jego "jakości" bo nie mają gdzie.
Nie piszę w tym momencie nic o konieczności nadawania licencji, lub nie, tylko bardzo konkretnie się pytam - jak sobie wyobrażasz sposób weryfikacji umiejętności ?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 16:26:13
Czołem!
Dokładnie w ten sam sposób.
Jak weryfikować przewodnika?
Basia zarzuciła temat BRAKU MOŻLIWOŚCI WERYFIKACJI PRZEWODNIKÓW. Jako przykładowe rozwiązanie w poście numer 32577 podaje "portal internetowy z odpowiednim forum".
W mojej opinii, do tematu można podejść na dwa sposoby:
1) taka platforma nie istnieje bo nie jest potrzebna,
2) taka platforma jest bardzo potrzebna i nie istnieje tylko dlatego, że nikt jeszcze na to nie wpadł.
Jeżeli prawdziwe jest zdanie pierwsze (to mój pogląd) - koniec dyskusji. Szkołom nie zależy mocno na jakości, a jeśli komuś mocno zależy - zawsze da sobie radę. Ja praktycznie zawsze dobrze trafiam, bo mi zależy i przykładam się do szukania.
Jeżeli natomiast prawdziwe jest zdanie drugie... Hmmm... Masz, Basiu, szansę powtórzyć sukces "naszej klasy"...
Pozdrawiam,
Łukasz
Po pierwsze - nie generalizujmy - nie wszystkie biura podróży.
Po drugie - nie tylko biura podróży wynajmują przewodników.
Basiu, ja się odnosiłem wyłącznie do Twoich słów:Po drugie - nie tylko biura podróży wynajmują przewodników.
Najczęściej biura wybierają tego co się głośniej reklamuje, (...)
Padło tam słowo "biuro", co raczej wyklucza szkoły oraz słowo "najczęściej" co jest umiarkowaną generalizacją... (...) nie sprawdzają jego "jakości" bo nie mają gdzie.
(...) jak sobie wyobrażasz sposób weryfikacji umiejętności?
A jak sprawdzasz umiejętność szewca, do którego zanosisz buty, fryzjera u którego się strzyżesz czy kierowcy, z którym wsiadasz do samochodu?(...) jak sobie wyobrażasz sposób weryfikacji umiejętności?
Dokładnie w ten sam sposób.
Jak weryfikować przewodnika?
Basia zarzuciła temat BRAKU MOŻLIWOŚCI WERYFIKACJI PRZEWODNIKÓW. Jako przykładowe rozwiązanie w poście numer 32577 podaje "portal internetowy z odpowiednim forum".
W mojej opinii, do tematu można podejść na dwa sposoby:
1) taka platforma nie istnieje bo nie jest potrzebna,
2) taka platforma jest bardzo potrzebna i nie istnieje tylko dlatego, że nikt jeszcze na to nie wpadł.
Jeżeli prawdziwe jest zdanie pierwsze (to mój pogląd) - koniec dyskusji. Szkołom nie zależy mocno na jakości, a jeśli komuś mocno zależy - zawsze da sobie radę. Ja praktycznie zawsze dobrze trafiam, bo mi zależy i przykładam się do szukania.
Jeżeli natomiast prawdziwe jest zdanie drugie... Hmmm... Masz, Basiu, szansę powtórzyć sukces "naszej klasy"...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 16:36:51
jak sobie wyobrażasz sposób weryfikacji umiejętności ?
No właśnie w taki sam jak podawałem przykład noclegów. Na stronach oferujących usługi turystyczne coraz częściej oprócz samych pojedynczych usług oraz pakietów usług można się spotkać z bardzo rozwiniętym systemem komentarzy użytkowników. Tam można sobie poczytać o: pensjonatach, hotelach, schroniskach, motelach itd. (znasz ustawię, więc sama sobie dopowiesz resztę). Nie widzę tutaj problemu aby dodać dział: PRZEWODNICY, gdzie będzie można wybrać sobie przewodnika a wcześniej poczytać o nim opinie innych.Do tego dochodzi renoma, o której pisał Łukasz, dzięki której szanujące się biuro podróży zatrudni słabego przewodnika tylko raz - i więcej już mu nikt w danej miejscowości nie da zatrudnienia. Warto by było aby w końcu w Polsce rozwinął się system referencji wydawanych przez poprzednich pracowników, wtedy sprawa fachowości jeszcze bardziej by się uprościła. Nie wystarczyłoby tylko napisać, że jest się dobrym przewodnikiem i pracowało się w X biurach podróży, bo prawdziwym wyznacznikiem byłaby w końcu jakość tejże usługi przewodnickiej a nie ilość razy jej świadczenia.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 16:43:02
Referencje miałyby być wydawane przez poprzednich pracodawców a nie pracowników - pomyliłem się.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 16:43:04
Cześć!
I do listu Tomka można dodać tylko: "amen".
Myślę dokładnie tak samo.
Pozdrawiam,
Łukasz
I do listu Tomka można dodać tylko: "amen".
Myślę dokładnie tak samo.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 16:55:06
Są działy przewodnicy np.www.odkryjbieszczady.pl. Zarówno ja jak i Koledzy mamy wykupione banery reklamowe. Przeprowadziłam kiedyś "badania statystyczne". Same usługi przewodnickie nie budzą zainteresowania. Są to dosłownie jednostkowe przypadki. Przeważnie klient dzwoni tuż przed wyjazdem albo z autokaru. Klienci chcą rozbudowanych pakietów. Sprawdza się idea dzialania grup przewodników wokół lakalnych tour operatorów.
System referencji działa. Wydawanych przez pracodawców jak obsługiwanych klientów.Nie zawsze jednak organizator zgadza się aby owe referencje wykorzystywane były w reklamie.
System referencji działa. Wydawanych przez pracodawców jak obsługiwanych klientów.Nie zawsze jednak organizator zgadza się aby owe referencje wykorzystywane były w reklamie.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 17:09:43
Przeprowadziłam kiedyś "badania statystyczne". Same usługi przewodnickie nie budzą zainteresowania. Są to dosłownie jednostkowe przypadki.
Wynika z prostego przeświadczenia, że jeżeli ktoś ma licencje to wie co robi i świadczy dobrze usługi - z lektury tego forum wiemy, że tak nie jest i nie ulega to już teraz wątpliwości. Dlatego w momencie jak znikną uprawnienia państwowe turyści zaczną bardziej interesować się miejscami gdzie można poczytać o pracy przewodników/pilotów a po drugie wzrośnie zainteresowanie referencjami.
A co do wykorzystywania referencji w reklamie to nadejdzie czas gdzie każdy będzie miał swoją stronę www i będzie mógł do woli wymieniać co ma na koncie a jednocześnie będzie na tym zależało organizatorom wypoczynku.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-21 17:06:50
Czołem!
Wniosek ze słów Lucyny jest prosty. Sama usługa przewodnicka potrzebna jest niemal wyłącznie w pakiecie i jej jakość sprawdzana jest na n-tym miejscu - daleko za ciepłą wodą na noclegu, wielkością porcji obiadowych i liczbą beczek piwa na pożegnalnym ognisku.
Oczywiście, jak zadasz stu klientom pytanie, czy wolą dobrego przewodnika, czy złego - wszyscy wskażą na dobrego. Ale jak zadasz to samo pytanie, z podpytaniem co uczynili aby mieć dobrego - większość zaznaczy, że im wszystko jedno.
To, coś jak z ochroną wielorybów. Któryś z zachodnich ośrodków badania opinii zrobił taki test i zadawał to samo pytanie inaczej sformułowane. Raz pytali, czy jesteś za tym, aby państwo chroniło wieloryby - tu odpowiedzi były twierdzące chyba w 80%. A jak to samo pytanie rozbudowali, o konieczność podniesienia średniego podatku na obywatela o jakąś śmieszną kwotę rocznie (wynikającą z podzielenia kosztu państwowej ochrony wielorybów przez liczbę obywateli), to proporcje się DOKŁADNIE odwróciły...
A oba pytania przecież były de facto takie same...
Społeczeństwo w swej masie jest strasznie głupie. To poważny argument przeciwko demokracji.
Pozdrawiam,
Łukasz
Przeprowadziłam kiedyś "badania statystyczne". Same usługi przewodnickie nie budzą zainteresowania. Są to dosłownie jednostkowe przypadki. Przeważnie klient dzwoni tuż przed wyjazdem albo z autokaru.
Ot i Basiu masz odpowiedź... Wniosek ze słów Lucyny jest prosty. Sama usługa przewodnicka potrzebna jest niemal wyłącznie w pakiecie i jej jakość sprawdzana jest na n-tym miejscu - daleko za ciepłą wodą na noclegu, wielkością porcji obiadowych i liczbą beczek piwa na pożegnalnym ognisku.
Oczywiście, jak zadasz stu klientom pytanie, czy wolą dobrego przewodnika, czy złego - wszyscy wskażą na dobrego. Ale jak zadasz to samo pytanie, z podpytaniem co uczynili aby mieć dobrego - większość zaznaczy, że im wszystko jedno.
To, coś jak z ochroną wielorybów. Któryś z zachodnich ośrodków badania opinii zrobił taki test i zadawał to samo pytanie inaczej sformułowane. Raz pytali, czy jesteś za tym, aby państwo chroniło wieloryby - tu odpowiedzi były twierdzące chyba w 80%. A jak to samo pytanie rozbudowali, o konieczność podniesienia średniego podatku na obywatela o jakąś śmieszną kwotę rocznie (wynikającą z podzielenia kosztu państwowej ochrony wielorybów przez liczbę obywateli), to proporcje się DOKŁADNIE odwróciły...
A oba pytania przecież były de facto takie same...
Społeczeństwo w swej masie jest strasznie głupie. To poważny argument przeciwko demokracji.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 17:02:39
Klienci chcą rozbudowanych pakietów.
Bo ja w swoim środowisku spotykam się z tym, że klient - owszem, życzy sobie "pakietu" od biura.
Ale biuro z jednego źródła (od przewoźnika) wynajmuje autokar, z kim innym zawiera umowę na noclegi a z trzeciej strony wynajmuje przewodnika.
Jak widzę to stosunkowo mało biur posiada np. własny autokar, w tym się specjalizują firmy przewozowe.
Wszystkie trzy usługi biuro dobiera sobie z grupy osób, lub firm z którymi już współpracowało i ma sprawdzone, lub ewentualnie kieruje się referencjami innego biura.
Współpracując stale z tą sama firmą (np. wynajmując noclegi stale u tego samego kwaterodawcy) można też liczyć na rabaty, na co nie ma szans osoba indywidualna.
Za swoje usługi w pośrednictwie biuro podróży pobiera rzecz jasna marżę i z tego żyje.
Gdyby nauczyciel w szkole nie chciał korzystać z usług biura - może te wszystkie rzeczy załatwiać samodzielnie i wyjdzie mu około 20 % taniej, ale za to więcej ryzykuje.
I odwrotnie - jako wolny strzelec mam kilka biur z którymi stale współpracuję.
Referencje zarówno odnośnie przewodników, jak i odnośnie biur rozchodzą się "pocztą pantoflową".
Po to istnieją np. koła przewodnickie.
Z biurem, z którym podpisałam umowę, a które nie zapłaciło mi 200 zł nie będę się sądzić, bo mi szkoda czasu i nerwów więcej wartych niż owe 200 zł.
Ale ostrzegłam wszystkich kolegów.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 17:28:07
Ale biuro z jednego źródła (od przewoźnika) wynajmuje autokar, z kim innym zawiera umowę na noclegi a z trzeciej strony wynajmuje przewodnika.
I chwała mu za to po sto kroć!!! Właśnie o to chodzi w tworzeniu pakietów turystycznych. Outsourcing przede wszystkim- szczególnie dla małych organizatorów. Bo po co mieć od razu wszystko swoje. Te ogromne biura molochy też tak zaczynały.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 17:34:44
Tak, ale u nas ciągle funkcjonuje przeświadczenie, że samodzielnie, bez pośrednictwa biura można załatwić wszystko taniej.
Owszem - teraz tak jest !
I dlatego co bardziej obrotni księża organizują pielgrzymki a nauczyciele wycieczki szkolne (czasem nawet dostając od kwaterodawcy pod stołem 100 zł)
Z tego co czytałam były nawet (ze strony biur) takie projekty aby znów zmieniać ustawę o usługach turystycznych tak aby ksiądz nie mógł samodzielnie zorganizować pielgrzymki a nauczyciela klasowej wycieczki, tylko wszystko mogły robić tylko wyspecjalizowane biura.
Moim zdaniem zupełnie nie tedy droga. Biura powinny konkurować jakością swoich usług, a także tym że przy większych zamówieniach i stałej współpracy są w stanie wytargować obniżką cen noclegów, czego nie załatwi nauczyciel.
Pozdrowienia
Basia
Owszem - teraz tak jest !
I dlatego co bardziej obrotni księża organizują pielgrzymki a nauczyciele wycieczki szkolne (czasem nawet dostając od kwaterodawcy pod stołem 100 zł)
Z tego co czytałam były nawet (ze strony biur) takie projekty aby znów zmieniać ustawę o usługach turystycznych tak aby ksiądz nie mógł samodzielnie zorganizować pielgrzymki a nauczyciela klasowej wycieczki, tylko wszystko mogły robić tylko wyspecjalizowane biura.
Moim zdaniem zupełnie nie tedy droga. Biura powinny konkurować jakością swoich usług, a także tym że przy większych zamówieniach i stałej współpracy są w stanie wytargować obniżką cen noclegów, czego nie załatwi nauczyciel.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 17:36:53
Strony mamy w Bieszczadach mamy już od kilku lat. Teraz tworzymy wortale.
Mi brakuje w innych regionach wspólpracy pomiędzy przewodnikami. Na dzień dzisiejszy są potężne pieniądze do wykorzystania na szkolenia. Zarówno podnoszenie kwalifikacji przewodnickich jak i menadżerskich. Sama korzystam non stop z pomocy sztabu doradców. Właśnie przeglądam długotrminowy plan dzialani przygotowany dla mojej maleńkiej firmy jak i dla tworzącego się klastra. Mam scharaktryzowaną działalność, opisane otoczenie konkutencyjne, charakterystykę odbiorców, analizę SWOT dla działalności przewodnickiej, zalecenia względem finansów, zalecenia względem zasobów kadrowych.
Przewodnicy powinnim dać sobie pomóc. Jest szansa i wszyscy powinniśmy ją wykorzystać.
Mi brakuje w innych regionach wspólpracy pomiędzy przewodnikami. Na dzień dzisiejszy są potężne pieniądze do wykorzystania na szkolenia. Zarówno podnoszenie kwalifikacji przewodnickich jak i menadżerskich. Sama korzystam non stop z pomocy sztabu doradców. Właśnie przeglądam długotrminowy plan dzialani przygotowany dla mojej maleńkiej firmy jak i dla tworzącego się klastra. Mam scharaktryzowaną działalność, opisane otoczenie konkutencyjne, charakterystykę odbiorców, analizę SWOT dla działalności przewodnickiej, zalecenia względem finansów, zalecenia względem zasobów kadrowych.
Przewodnicy powinnim dać sobie pomóc. Jest szansa i wszyscy powinniśmy ją wykorzystać.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 17:49:59
A skąd można otrzymać informacje o pieniądzach na szkolenia ?
Stale się szkolimy za własne pieniądze.
Jakby ktoś nam to sfinasował fajnie byłoby
Niemniej o ile się orientuję od osób zaangażowanych w działalność szkoleniową - uzyskać finansowanie szkoleń wcale nie jest łatwo. Napisanie dobrego projektu, który mógłby uzyskać dofinansowanie - to wcale nie jest bułka z masłem.
Sama się tym nie zajmowałam, więc tylko powtarzam co słyszałam.
Niemniej będę bardzo wdzięczna za podanie np. linków z większą ilością informacji o tego typu programach.
Pozdrowienia
Basia
Stale się szkolimy za własne pieniądze.
Jakby ktoś nam to sfinasował fajnie byłoby
Niemniej o ile się orientuję od osób zaangażowanych w działalność szkoleniową - uzyskać finansowanie szkoleń wcale nie jest łatwo. Napisanie dobrego projektu, który mógłby uzyskać dofinansowanie - to wcale nie jest bułka z masłem.
Sama się tym nie zajmowałam, więc tylko powtarzam co słyszałam.
Niemniej będę bardzo wdzięczna za podanie np. linków z większą ilością informacji o tego typu programach.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 18:02:59
Nie znam stron. Ja jestem od pomysłów, fiszek projektowych i od koordynacji. Za mną jest sztab fachowców piszących projekty. Są to dawni pracownicy Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Czasami projekt czeka w szufladzie nawet kilkanaście miesięcy do czasu znalezienia "źródła potencjalnego dofinansowania". Spróbuj poprzez fundacje i programy wspólpracy polsko-słowackiej i polsko-ukraińskiej. Najłatwiej Ci będzie pozyskać pieniądze na szkolenia przewodnickie np.w ramach tworzenia transgranicznego produktu turystycznego. Jeżeli chodzi o trudność to przesada. Jesteś matematykiem, umiesz liczyć. Moim zdaniem powinnaś skończyć szkolenie tworzenia projektów.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 18:10:30
No właśnie - trzeba sobie przekalkulować, czy "opłaca się" poślęczeć kilkanaście godzin nad projektem, który ma szanse uzyskać dofinansowanie, ale nie na pewno (tym bardziej że osobiście nie mam doświadczenia w ich pisaniu), czy też w tym samym czasie popracować nad czymś innym na czym się znam i zarobić sobie na opłacenie szkolenia
Mimo wszystko bardzo bym prosiła o linki do stron informacyjnych.
Jeśli ja nie skorzystam - to może moi koledzy.
Pozdrowienia
Basia
Mimo wszystko bardzo bym prosiła o linki do stron informacyjnych.
Jeśli ja nie skorzystam - to może moi koledzy.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 18:19:45
Zaskoczyłaś mnie. Nie wiedziałam, że potrafisz zarobić w ciągu kilkunastu godzin 50 tys euro.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 18:36:45
Zdecydowanie nie zarabiam tyle
Jestem egoistką i myślę tylko o sobie i opłaceniu swoich ewentualnych wydatków a nie o całej ogromnej grupie beneficjentów tego ewentualnego szkolenia.
Natomiast jeśli takie szkolenia są gdzieś oferowane i są otwarte dla wszystkich chętnych - bardzo chętnie wezmę udział - również nie tylko ja a także moi koledzy - również przewodnicy.
Przypuszczam, ze inne osoby piszące na to forum także byłyby zainteresowane owymi szkoleniami.
Dlatego proszę o linki.
Sama brałam udział w szkoleniach organizowanych przez Stowarzyszenie "Olszówka" - bardzo polecam.
Nie wiem ile kosztowało, ale wiem ze dzięki mojemu koledze Jackowi, który to wszystko od początku do końca organizował ciekawa autokarówka na Spisz mogła się odbyć za 15 zł od osoby.
Zaproszenie na autokarówkę i na inne imprezy "Olszówki" o ile pamiętam wysyłałam również tutaj.
Mnie na prawdę nie interesuje to że szkolenie tyle kosztuje, tylko interesuje mnie tematyka szkoleń.
Przypuszczam, że przy tak dużych wykorzystywanych pieniądzach projekt powinien posiadać swoją stronę www i powinien być przynajmniej w pewnym stopniu ogólnodostępny (ewentualnie kwalifikacja do niego powinna przebiegać według ściśle określonych kryteriów).
Właśnie ową tematykę oraz kryteria kwalifikacji chciałabym poznać, bo jeśli wykorzystywane są pieniądze unijne - to z całą pewnością kryteria nie mogą być tajne.
B.
Jestem egoistką i myślę tylko o sobie i opłaceniu swoich ewentualnych wydatków a nie o całej ogromnej grupie beneficjentów tego ewentualnego szkolenia.
Natomiast jeśli takie szkolenia są gdzieś oferowane i są otwarte dla wszystkich chętnych - bardzo chętnie wezmę udział - również nie tylko ja a także moi koledzy - również przewodnicy.
Przypuszczam, ze inne osoby piszące na to forum także byłyby zainteresowane owymi szkoleniami.
Dlatego proszę o linki.
Sama brałam udział w szkoleniach organizowanych przez Stowarzyszenie "Olszówka" - bardzo polecam.
Nie wiem ile kosztowało, ale wiem ze dzięki mojemu koledze Jackowi, który to wszystko od początku do końca organizował ciekawa autokarówka na Spisz mogła się odbyć za 15 zł od osoby.
Zaproszenie na autokarówkę i na inne imprezy "Olszówki" o ile pamiętam wysyłałam również tutaj.
Mnie na prawdę nie interesuje to że szkolenie tyle kosztuje, tylko interesuje mnie tematyka szkoleń.
Przypuszczam, że przy tak dużych wykorzystywanych pieniądzach projekt powinien posiadać swoją stronę www i powinien być przynajmniej w pewnym stopniu ogólnodostępny (ewentualnie kwalifikacja do niego powinna przebiegać według ściśle określonych kryteriów).
Właśnie ową tematykę oraz kryteria kwalifikacji chciałabym poznać, bo jeśli wykorzystywane są pieniądze unijne - to z całą pewnością kryteria nie mogą być tajne.
B.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 18:57:03
Widzisz to jest ta mała różnica dzieląca nas. Jestem prospołeczna i działam na rzecz rzeszy beneficjentów.
Szkolenia to część projektu. Przeważnie zapraszamy osoby do wspólpracy i do uczestnictwa. Nie organizujemy naboru.
Szkolenie kosztuje przeciętnie 300-700 zł od osoby.
Nie wszystkie projekty posiadają strony www. projekt rzędu 50 tys euro nie jest dużym projektem.
Mam Ci podać tematykę szkoleń projektu który piszę?
Szkolenia to część projektu. Przeważnie zapraszamy osoby do wspólpracy i do uczestnictwa. Nie organizujemy naboru.
Szkolenie kosztuje przeciętnie 300-700 zł od osoby.
Nie wszystkie projekty posiadają strony www. projekt rzędu 50 tys euro nie jest dużym projektem.
Mam Ci podać tematykę szkoleń projektu który piszę?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 19:27:04
Mnie interesują takie projekty, w których może wziąć udział, każdy a kryteria naboru są ściśle i precyzyjnie zdefiniowane, a nie przyjmuje się ludzi "po uważaniu".
W ogóle bardzo się dziwię, że projekty za publiczne pieniądze (w tym unijne) mogą być w ten sposób realizowane.
Pozdrowienia
Basia
W ogóle bardzo się dziwię, że projekty za publiczne pieniądze (w tym unijne) mogą być w ten sposób realizowane.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 19:40:05
Jeżeli tak bardzo jesteś zainteresowana rozliczeniami to skontaktuj się z Fundacją Prokarpatia, Fundacją Bieszczadzką i Podkarpacką Akademią Przedsiębiorczości i Rzeszowską Agencją Rozwoju Regionalnego. Udzielą Ci informacji.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 19:49:50
Nie jestem zainteresowana rozliczeniami.
Lucyna - w swoim pierwszym poscie w tym podwątku piszesz wyraźnie
Mi brakuje w innych regionach wspólpracy pomiędzy przewodnikami. Na dzień dzisiejszy są potężne pieniądze do wykorzystania na szkolenia.
[...]
Przewodnicy powinnim dać sobie pomóc. Jest szansa i wszyscy powinniśmy ją wykorzystać.
Kiedy proszę o konkrety dotyczące owych szkoleń - strony www z informacjami, kryteria kwalifikacji (bo całkiem prawdopodobne, że coś mnie, lub moich kolegów zainteresuje) - piszesz mi w odpowiedzi same ogólniki.
W takim razie jak mam "dać sobie pomóc" ?
Pozdrowienia
Basia
Lucyna - w swoim pierwszym poscie w tym podwątku piszesz wyraźnie
Mi brakuje w innych regionach wspólpracy pomiędzy przewodnikami. Na dzień dzisiejszy są potężne pieniądze do wykorzystania na szkolenia.
[...]
Przewodnicy powinnim dać sobie pomóc. Jest szansa i wszyscy powinniśmy ją wykorzystać.
W takim razie jak mam "dać sobie pomóc" ?
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-21 19:56:37
Drogie Panie - robicie off-topic. Załóżcie nowy temat albo przenieście się proszę na PW.
Wróćmy do tematu wolnego przewodnictwa w Polsce! Proszę!
Wróćmy do tematu wolnego przewodnictwa w Polsce! Proszę!
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-21 20:00:08
OK - i tak muszę kończyć, chętnie wrócę do dyskusji jutro.
A OT - nie jest niczym dziwnym na tym forum
B.
A OT - nie jest niczym dziwnym na tym forum
B.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-21 19:59:49
Z ich szkoleń skorzystałam. Wspólpracuję z Podkarpacką Akademią Przedsiębiorczości. W każdym projekcie jest podany zasięg erytorialny i inne informacje dotyczące beneficjentów. Kryteria są ściśle określione. W tych projektach w których brałam udział mogli brać udział mieszkańcy Podkarpacia lub Bieszczadów.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-22 07:00:19
Skoro poszukasz kogoś poleconego przez wyspecjalizowaną firmę (do której masz zaufanie), to po co Ci jeszcze wiedzieć czy ta osoba ma papiery państwowe? Sam właśnie udowodniłeś ich zbędność
Łukasz! Czytasz co chcesz. Przecież wyraźnie napisałem "albo". Sam to "albo" nawet zacytowałeś Pozdrawiam
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-22 07:08:35
A jak sprawdzasz umiejętność szewca, do którego zanosisz buty, fryzjera u którego się strzyżesz czy kierowcy, z którym wsiadasz do samochodu?
Szewc czy fryzjer mają paiery z cechu i najczęściej takie świadectwo wisi na honorowym miejscu w ich warsztacie. Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-22 07:21:18
Przecież w momencie gdy uwolnimy rynek i system się nie sprawdzi, zawsze bo roku, dwóch latach, będzie można wrócić to sytuacji obecnej. Dlaczego wszyscy się tak bronią? A bronią się, bo boją się konkurencji!
Ciekawe. A dlaczego wracać do tego co jest? Uważam, co już wcześniej napisałem, że nie ma problemu z wolnym przewodnictwem. Niech nim jest nawet Józek spod budki. Tylko po co od razu likwidować pewne elementy obecnego systemu?Uwolnić przewodnictwo - tak. Niech każdy może prowadzić wycieczkę kto tylko chce wziąć na siebie odpowiedzialność. Zlikwidować uprawnienia 'państwowe' przewodników - nie. Bo i jedna i druga grupa może przecież na wolnym rynku współistnieć, a rynek pokaże, że z każdej zostaną tylko ci lepsi.
Tak jak mogą współistnieć hotele pięciogwiazdkowe i gospodarstwa agroturystyczne.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-22 07:32:58
A dlaczego wracać do tego co jest?
Wracać do tego co jest? Przecież nie ma sytuacji w której każdy może oprowadzać grupy, gdzie mu się żywnie podoba. Więc nie widzę tutaj tego, do czego mamy wracać akurat.Tylko po co od razu likwidować pewne elementy obecnego systemu?
Pewnymi elementami jest właśnie ustawa, która powinna być tak zmieniona aby uprawnienia państwowe nie były wymagane do prowadzenia grup. Może i byłoby jakimś wyjściem aby na rynku mogli współistnieć przewodnicy w uprawnieniami i wolni strzelcy ale nie myślę, że to znowu są głosy tych którzy stracą na szkoleniu tychże przewodników i nie chcą odejść od koryta.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-01-22 07:37:16
Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy
tak z ciekawości: ile razy sprawdziłeś czy kierowca ma prawo jazdy wymaganej kategorii? pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-22 07:55:34
Ja jeżdżę tylko z kierowcami poleconymi pod budką z piwem
A tak serio, to faktycznie jeżdżę albo sam, albo ze znajomymi kierowcami. Ale jak dzieci jechały na zieloną szkołę to kierowcy byli pod tym kątem sprawdzani, wprawdzie nie przezemnie osobiście ale przez wezwanych w tym celu policjantów.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
A tak serio, to faktycznie jeżdżę albo sam, albo ze znajomymi kierowcami. Ale jak dzieci jechały na zieloną szkołę to kierowcy byli pod tym kątem sprawdzani, wprawdzie nie przezemnie osobiście ale przez wezwanych w tym celu policjantów.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-01-22 07:58:17
No właśnie - ustawę trzeba też tylko zmienić a nie zlikwidować. Generalnie zaczynamy się zgadzać. Współistnienie - fajne słowo.
Jedno tylko - ja w tych szkoleniach nie za bardzo widzę jakoweś koryto, ale może ...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Jedno tylko - ja w tych szkoleniach nie za bardzo widzę jakoweś koryto, ale może ...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-22 09:32:00
Moim zdaniem nadal powinni być przewodnicy z uprawnieniami państwowymi. Byłabym raczej za uwolnieniem rynku. Klient decyduje kogo zatrudni. Przewodnika z licencją czy osobę bez uprawnień. Co jak co ale przewodnictwo sprawdziło się w naszych realiach.
Szkolenia przewodnickie to osobny temat. Ostatnio uczestniczyłam w dodatkowym,rocznym szkoleniu poza strukturami państwowymi. Doszkalanie się lub jego brak to jeden z problemów dotyczących naszej "branży". Zdecydowana większość odbytych kursów czy cylki szkoleń nie daje mi żadnego "urzędowego papierka". Są tylko takimi nieformalnymi sposobami podniesienia kwalifikacji i spędzenia wolnego czasu w znakomitym gronie osób współszkolących się.
Szkolenia przewodnickie to osobny temat. Ostatnio uczestniczyłam w dodatkowym,rocznym szkoleniu poza strukturami państwowymi. Doszkalanie się lub jego brak to jeden z problemów dotyczących naszej "branży". Zdecydowana większość odbytych kursów czy cylki szkoleń nie daje mi żadnego "urzędowego papierka". Są tylko takimi nieformalnymi sposobami podniesienia kwalifikacji i spędzenia wolnego czasu w znakomitym gronie osób współszkolących się.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 09:53:33
Witam!
Ale do rzeczy.
Każdy kierowca w Polsce musi mieć prawo jazdy. I najczęściej je ma. Bardzo ostry rygoryzm państwa w tej kwestii, wysoka częstotliwość kontroli drogowych itd. w zasadzie wyeliminowały zjawisko jeżdżenia bez uprawnień. Czasami siądzie za kółko jakiś szczeniak bez prawa jazdy, ale są to przypadki absolutnie marginalne w ogromnej liczbie jeżdżących kierowców.
I co?
I rocznie na drogach ginie kilkanaście tysięcy ludzi. Kilkanaście tysięcy! Wyobrażacie sobie tę liczbę? Całe niewielkie miasteczko! I nie ma z tej okazji żałoby narodowej, na miejsca wypadków nie przyjeżdża prezydent i premier, nie prowadzi się nagłaśnianych w telewizji zbiórek...
Oczywiście cały czas politycy starają się zapobiec temu zjawisku poprzez m.in. zmianę systemu egzaminowania kierowców. Od czasów kiedy ja zrobiłem prawo jazdy ów system zmienił się już kilkanaście (!!!) razy. Za każdym razem jest coraz lepszy i coraz bardziej dopasowany do rzeczywistości (przynajmniej w sferze deklaracji). Dodatkowo podnosi się limit wieku, wprowadza restrykcje dla młodych kierowców, stawia coraz więcej znaków ograniczeń prędkości, fotoradarów, "śpiących policjantów", makiet radiowozów przy drogach, każe się kierowcom jeździć w pasach, na zapalonych światłach, kasuje się "zielone strzałki" itd. Jednym słowem państwo ostro walczy o "dobrą jakość usługi kierowania pojazdem".
I co?
I wypadków jest coraz więcej...
A w każdym bądź razie - nie ubywa.
* * *
Zawsze mnie zastanawiało, jak ten fakt tłumaczą sobie zwolennicy państwowej kontroli. Przecież to przykład bardzo rzucający sie w oczy. Niemal codziennie na Onecie czy innych portalach widać zdjęcia pogiętej blachy i trupów w czarnych workach. Nie da się tego nie zauważyć. Media wszak lubią podkręcać strach...
Jak zatem można pogodzić świadomość tak beznadziejnej nieskuteczności państwowej kontroli z byciem jej zwolennikiem. Chyba tylko na zasadzie: jeśli fakty są sprzeczne z teorią - tym gorzej dla faktów.
Pozdrawiam Cię również serdecznie,
Łukasz
PS. I jak do skali problemu wypadków drogowych ma się liczba ofiar złych przewodników? A - zwróćcie uwagę - że szkolenie przewodnika trwa dłużej (i to sporo!) niż kierowcy. Jeżeli za proporcje przyjąć liczbę wypadków, to przy założeniu niezmienności czasu szkolenia kierowcy, szkolenie przewodnickie powinno trwać... kilkadziesiąt sekund. I to jest właśnie ów absurd, który aż bije po oczach.
Ł.
Szewc czy fryzjer mają paiery z cechu i najczęściej takie świadectwo wisi na honorowym miejscu w ich warsztacie. Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy
Niekoniecznie. A w każdym bądź razie nie jest to (chyba - mam nadzieję) obowiązkowe. Jeśli jest - to jest gorzej niż myślałem...Ale do rzeczy.
Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy
Otóż właśnie to jest najlepszy i najbardziej dobitny przykład całkowitego bezsensu uprawnień państwowych.Każdy kierowca w Polsce musi mieć prawo jazdy. I najczęściej je ma. Bardzo ostry rygoryzm państwa w tej kwestii, wysoka częstotliwość kontroli drogowych itd. w zasadzie wyeliminowały zjawisko jeżdżenia bez uprawnień. Czasami siądzie za kółko jakiś szczeniak bez prawa jazdy, ale są to przypadki absolutnie marginalne w ogromnej liczbie jeżdżących kierowców.
I co?
I rocznie na drogach ginie kilkanaście tysięcy ludzi. Kilkanaście tysięcy! Wyobrażacie sobie tę liczbę? Całe niewielkie miasteczko! I nie ma z tej okazji żałoby narodowej, na miejsca wypadków nie przyjeżdża prezydent i premier, nie prowadzi się nagłaśnianych w telewizji zbiórek...
Oczywiście cały czas politycy starają się zapobiec temu zjawisku poprzez m.in. zmianę systemu egzaminowania kierowców. Od czasów kiedy ja zrobiłem prawo jazdy ów system zmienił się już kilkanaście (!!!) razy. Za każdym razem jest coraz lepszy i coraz bardziej dopasowany do rzeczywistości (przynajmniej w sferze deklaracji). Dodatkowo podnosi się limit wieku, wprowadza restrykcje dla młodych kierowców, stawia coraz więcej znaków ograniczeń prędkości, fotoradarów, "śpiących policjantów", makiet radiowozów przy drogach, każe się kierowcom jeździć w pasach, na zapalonych światłach, kasuje się "zielone strzałki" itd. Jednym słowem państwo ostro walczy o "dobrą jakość usługi kierowania pojazdem".
I co?
I wypadków jest coraz więcej...
A w każdym bądź razie - nie ubywa.
* * *
Zawsze mnie zastanawiało, jak ten fakt tłumaczą sobie zwolennicy państwowej kontroli. Przecież to przykład bardzo rzucający sie w oczy. Niemal codziennie na Onecie czy innych portalach widać zdjęcia pogiętej blachy i trupów w czarnych workach. Nie da się tego nie zauważyć. Media wszak lubią podkręcać strach...
Jak zatem można pogodzić świadomość tak beznadziejnej nieskuteczności państwowej kontroli z byciem jej zwolennikiem. Chyba tylko na zasadzie: jeśli fakty są sprzeczne z teorią - tym gorzej dla faktów.
Pozdrawiam Cię również serdecznie,
Łukasz
PS. I jak do skali problemu wypadków drogowych ma się liczba ofiar złych przewodników? A - zwróćcie uwagę - że szkolenie przewodnika trwa dłużej (i to sporo!) niż kierowcy. Jeżeli za proporcje przyjąć liczbę wypadków, to przy założeniu niezmienności czasu szkolenia kierowcy, szkolenie przewodnickie powinno trwać... kilkadziesiąt sekund. I to jest właśnie ów absurd, który aż bije po oczach.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 10:18:34
Czołem!
Traktując Cię ściśle (słowo "albo" w języku logiki oznacza dysjunkcję) to wynika z tego, że fakt polecenia przez zaufaną agencję i fakt posiadania papierów państwowych się wykluczają wzajemnie.
Rozumiem, że miałeś na myśli słowo "lub". Jeżeli zatem masz alternatywę, to znaczy, iż uprawnienia państwowe nie są konieczne ponieważ zastępuje je polecenie zaufanej agencji turystycznej. Czyli są zbędne.
Pozdrawiam,
Łukasz
Przecież wyraźnie napisałem "albo". Sam to "albo" nawet zacytowałeś
No właśnie...Traktując Cię ściśle (słowo "albo" w języku logiki oznacza dysjunkcję) to wynika z tego, że fakt polecenia przez zaufaną agencję i fakt posiadania papierów państwowych się wykluczają wzajemnie.
Rozumiem, że miałeś na myśli słowo "lub". Jeżeli zatem masz alternatywę, to znaczy, iż uprawnienia państwowe nie są konieczne ponieważ zastępuje je polecenie zaufanej agencji turystycznej. Czyli są zbędne.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 10:26:15
Czołem!
Uprawnienia państwowe nie powinny być wymagane dla legalnego oprowadzania grupy.
No to idźmy dalej.
Piszecie, że Waszym zdaniem uprawnienia państwowe mogą zostać. Ja zadam pytanie - po co?
Pamiętajcie, że uprawnienia państwowe mają drugie dno. Są to kolejne dziesiątki urzędników, państwowe egzaminy, kontrole kursów, pisanie wytycznych dla egzaminów, układanie programów itd. itp. I zastanówcie się, kto za ten luksus płaci... I nie piszcie, że siedzi to w koszcie egzaminu, bo to śmieszne.
Jednym słowem, w obecnym systemie, nawet osoba, która NIGDY nie skorzysta z przewodnika, dokłada się ze swoich podatków do uprawnień państwowych.
I dlatego należy je czym prędzej zlikwidować! Nie dlatego, że w czymś będą szkodzić. Bo jeśli będą nieobowiązkowe, to wszystko jedno czy są czy ich nie ma. Tylko dlatego, że są niesprawiedliwe, bowiem są w dużej części finansowane przez podatników.
Pozdrawiam,
Łukasz
Generalnie zaczynamy się zgadzać.
OK. Ja też widzę pierwszy punkt w protokole zbieżności. I to w zasadzie wszystkich dyskutantów w wątku.Uprawnienia państwowe nie powinny być wymagane dla legalnego oprowadzania grupy.
No to idźmy dalej.
Piszecie, że Waszym zdaniem uprawnienia państwowe mogą zostać. Ja zadam pytanie - po co?
Pamiętajcie, że uprawnienia państwowe mają drugie dno. Są to kolejne dziesiątki urzędników, państwowe egzaminy, kontrole kursów, pisanie wytycznych dla egzaminów, układanie programów itd. itp. I zastanówcie się, kto za ten luksus płaci... I nie piszcie, że siedzi to w koszcie egzaminu, bo to śmieszne.
Jednym słowem, w obecnym systemie, nawet osoba, która NIGDY nie skorzysta z przewodnika, dokłada się ze swoich podatków do uprawnień państwowych.
I dlatego należy je czym prędzej zlikwidować! Nie dlatego, że w czymś będą szkodzić. Bo jeśli będą nieobowiązkowe, to wszystko jedno czy są czy ich nie ma. Tylko dlatego, że są niesprawiedliwe, bowiem są w dużej części finansowane przez podatników.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-01-22 14:45:07
I dlatego należy je czym prędzej zlikwidować! Nie dlatego, że w czymś będą szkodzić. Bo jeśli będą nieobowiązkowe, to wszystko jedno czy są czy ich nie ma. Tylko dlatego, że są niesprawiedliwe, bowiem są w dużej części finansowane przez podatników.
I teraz należy tylko powiedzieć amen. Szkoda tylko, że 99% szarych ludzi nie wie o co chodzi a czekać na ewentualne zmiany w ustawie może przyjść nam czekać latami. A Polska czeka na ożywienie ruchu turystycznego i normalizację gospodarki turystycznej od lat. W tym czasie nasi sąsiedzi i inne kraje nas wyprzedzają a my stajemy zaściankiem turystycznym europy.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-01-22 17:42:35
Panowie - obaj zdrowo przesadzacie.
Po pierwsze - kursy przewodnickie są komercyjne i wówczas zarabiają na nich organizatorzy, lub niekomercyjne i wówczas sprawiają organizatorom tylko frajdę
Ale nigdy nie płacą za nie podatnicy - bo zawsze płacą sami uczestnicy, bo widocznie chcą się dokształcać (pewnie część z nich liczy na zarobek w przyszłości)
Po drugie - egzaminy przewodnickie są płatne (niemało ew tej chwili coś ok 300 zł) i są dochodowe (dla Urz. Marszałkowskiego) tak że z niczyich podatków nie są finansowane.
Również płacą za nie sami uczestnicy egzaminów, bo widocznie chcą. A jak chcą zapłacić - to Tobie Łukasz nic do tego, ich pieniądze i mogą sobie z nimi robić co im się żywnie podoba.
Po drugie - gdybyśmy mieli tylko takie problemy jak powyżej - to byłoby cudownie.
Moim skromnym zdaniem - w turystyce jest znacznie więcej problemów, a przewodnictwo jest "problemem" absolutnie marginalnym.
Dlaczego np. Ukraińcy i Rosjanie nie przyjechali w tym roku w polskie góry a wybrali Słowację ?
Ano dlatego, ze w porę nie załatwiono sprawy wiz dla Ukraińców.
I to widzę większy problem niż ten o którym powyżej piszecie.
Pozdrowienia
Basia
Po pierwsze - kursy przewodnickie są komercyjne i wówczas zarabiają na nich organizatorzy, lub niekomercyjne i wówczas sprawiają organizatorom tylko frajdę
Ale nigdy nie płacą za nie podatnicy - bo zawsze płacą sami uczestnicy, bo widocznie chcą się dokształcać (pewnie część z nich liczy na zarobek w przyszłości)
Po drugie - egzaminy przewodnickie są płatne (niemało ew tej chwili coś ok 300 zł) i są dochodowe (dla Urz. Marszałkowskiego) tak że z niczyich podatków nie są finansowane.
Również płacą za nie sami uczestnicy egzaminów, bo widocznie chcą. A jak chcą zapłacić - to Tobie Łukasz nic do tego, ich pieniądze i mogą sobie z nimi robić co im się żywnie podoba.
Po drugie - gdybyśmy mieli tylko takie problemy jak powyżej - to byłoby cudownie.
Moim skromnym zdaniem - w turystyce jest znacznie więcej problemów, a przewodnictwo jest "problemem" absolutnie marginalnym.
Dlaczego np. Ukraińcy i Rosjanie nie przyjechali w tym roku w polskie góry a wybrali Słowację ?
Ano dlatego, ze w porę nie załatwiono sprawy wiz dla Ukraińców.
I to widzę większy problem niż ten o którym powyżej piszecie.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 17:57:02
Cześć!
Myślisz, że z tych 300 złotych jest opłacane ładnych kilka etatów w departamencie turystyki (czy jak tam to się nazywa) UM? Nie rozczulaj mnie. Jest dochodowy w tym sensie, że po odjęciu diet szanownej komisji egzaminacyjnej, coś tam zostaje w kasie urzędu. Nie wiem czy to "coś" starcza choćby na opłacenie dodatkowej części etatu dla działu księgowości, który te wpłaty ewidencjonuje i księguje...
Przypomina mi to opisywaną przez Rafała Ziemkiewicza wizytację w PGR. Pytanie komisji:
- Jaki macie wynik finansowy?
- Ooo! Znakomity! 3 miliony zysku!
- A odejmując dotację państwową?
- Hmm... Odejmując dotację? 40 milionów straty.
Przeczytaj ten artykuł:
http://tiny.pl/pbnf
A to tylko bilans ostatnich dwóch lat.
Uczciwie i ciężko pracujący ludzie utrzymują ogromną armię pasożytów, których jedynym zadaniem jest wymyślanie kolejnych idiotycznych regulacji utrudniających życie ich żywicielom i uzasadniającym konieczność ich (pasożytów) istnienia.
Ja Basiu nie przesadzam. Ja po prostu co miesiąc przelewam na konto US swoje podatki. I widzę jak są zużywane...
Pozdrawiam,
Łukasz
Po pierwsze - kursy przewodnickie są komercyjne (...)
Ich ewentualna kontrola ze strony UM-u też jest komercyjna? Płacicie za audyt?Po drugie - egzaminy przewodnickie są płatne (niemało ew tej chwili coś ok 300 zł) i są dochodowe (...)
Tak właśnie myśli urzędnik... Sorki Baśka, ale zastanów się chwilę co Ty wypisujesz!Myślisz, że z tych 300 złotych jest opłacane ładnych kilka etatów w departamencie turystyki (czy jak tam to się nazywa) UM? Nie rozczulaj mnie. Jest dochodowy w tym sensie, że po odjęciu diet szanownej komisji egzaminacyjnej, coś tam zostaje w kasie urzędu. Nie wiem czy to "coś" starcza choćby na opłacenie dodatkowej części etatu dla działu księgowości, który te wpłaty ewidencjonuje i księguje...
Przypomina mi to opisywaną przez Rafała Ziemkiewicza wizytację w PGR. Pytanie komisji:
- Jaki macie wynik finansowy?
- Ooo! Znakomity! 3 miliony zysku!
- A odejmując dotację państwową?
- Hmm... Odejmując dotację? 40 milionów straty.
Po drugie - gdybyśmy mieli tylko takie problemy jak powyżej - to byłoby cudownie. (...)
Pic polega na tym, że my właśnie mamy głównie takie problemy. Dokładnie takie samo jak Twoje myślenie dominuje w dowolnej dziedzinie życia - turystyka, służba zdrowia, górnictwo, szkolnictwo - co tylko sobie zażyczysz. W efekcie mamy prawie 10 razy więcej urzędników niż za komuny.Przeczytaj ten artykuł:
http://tiny.pl/pbnf
A to tylko bilans ostatnich dwóch lat.
Uczciwie i ciężko pracujący ludzie utrzymują ogromną armię pasożytów, których jedynym zadaniem jest wymyślanie kolejnych idiotycznych regulacji utrudniających życie ich żywicielom i uzasadniającym konieczność ich (pasożytów) istnienia.
Ja Basiu nie przesadzam. Ja po prostu co miesiąc przelewam na konto US swoje podatki. I widzę jak są zużywane...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 18:36:28
I jeszcze ja, bo mnie aż nosi czytając słowa Basi.
W podlinkowanym artykule jest cytat idealnie pasujący do słów Basi o "zysku":
"(...) Każdy urzędnik nie tylko zarabia na siebie, ale przynosi państwu ogromy zysk" - dodaje szefowa komisji finansów Aleksandra Natalli-Świat.
Skoro tak, to zatrudnijmy kolejny milion urzędników. Albo 10 milionów - wszak zysku nigdy nie za wiele. Aż obrośniemy w pierze od tego dobrobytu...
Pozdrawiam,
Łukasz
W podlinkowanym artykule jest cytat idealnie pasujący do słów Basi o "zysku":
"(...) Każdy urzędnik nie tylko zarabia na siebie, ale przynosi państwu ogromy zysk" - dodaje szefowa komisji finansów Aleksandra Natalli-Świat.
Skoro tak, to zatrudnijmy kolejny milion urzędników. Albo 10 milionów - wszak zysku nigdy nie za wiele. Aż obrośniemy w pierze od tego dobrobytu...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-01-22 18:44:43
ROTFL
Widzę Łukasz, że pracujesz na nobla z ekonomii
pzdr.
Tomek D
Widzę Łukasz, że pracujesz na nobla z ekonomii
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-01-22 18:45:42
Po pierwsze - kursy przewodnickie są komercyjne i wówczas zarabiają na nich organizatorzy, lub niekomercyjne i wówczas sprawiają organizatorom tylko frajdę
Ale nigdy nie płacą za nie podatnicy
A z czego utrzymywani są urzędnicy, którzy zajmują się wydawaniem upoważnień a następnie kontrolą kursów?Ale nigdy nie płacą za nie podatnicy
Po drugie - egzaminy przewodnickie są płatne (niemało ew tej chwili coś ok 300 zł) i są dochodowe (dla Urz. Marszałkowskiego) tak że z niczyich podatków nie są finansowane.
Masz prawie rację.Rzeczywiście opłata egzaminacyjna idzie na koszty egzaminatorów i samego egzaminu (zwykle dochodzą koszty autokaru).
Ale wynagrodzenie przedstawiciela urzędu to już raczej w ramach pensji urzędniczej.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-01-22 18:50:53
Jedno tylko - ja w tych szkoleniach nie za bardzo widzę jakoweś koryto, ale może ...
No to spójrz na to tak.Turystyka to zajęcie sezonowe.
Dobrze jest mieć dodatkowe dochody w martwym sezonie.
Najlepsza opcja to kurs przewodnicki.
A więc koryto składa się z następujących elementów:
* wynagrodzenie kierownika i zwykle sekretarza kursu
* dniówki w martwym sezonie dla przewodnika-instruktora i kierownika wycieczki (tak - z taką konstrukcją się spotkałem w realu)
* wynagrodzenie dla prowadzących zajęcia teoretyczne
* zysk który pozostanie po odjęciu kosztów.
To z całą pewnością nie są drobne kwoty i stąd presja na sztuczne wydłużanie czasu trwania kursów i konieczności wyrabiania dupogodzin.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-23 11:27:15
Jeżeli ktoś jest zainteresowany pozyskaniem dofinansowania na szkolenia w branży turystycznej, w tym przewodnickie to została otwarta ścieżka projektowa przez Wojewódzkie Urzędy Pracy.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Andrzeju
Data: 2008-01-24 11:56:52
A niechże ten Maciek (którego znam i którego pracę i zapał bardzo wysoko cenię) zrobi wreszcie te uprawnienia !
Jego kwalifikacje go do tego z całą pewnością predestynują !
Właściwie to komu i czemu ma służyć ta w sumie burza w szklance wody - uważam tak samo jak napisałaś - wystarczy zdać stosowny egzamin i startować na rynku usług.Jego kwalifikacje go do tego z całą pewnością predestynują !
Organizatorom wycieczek rynek wolnego przewodnictwa nie jest niezbędny.
Indywidualni turyści chodzą sami i grupami ponad 10-osobowymi i słuchają tego z grupy, który akurat ma coś do opowiedzenia o mijanych obiektach czy ogladanych panoramach górskich. I pod żadną Ustawę nie podpadają.
Poczekamy - zobaczymy co poseł Palikot w tej sprawie zdziała.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-01-24 13:15:59
Organizatorom wycieczek rynek wolnego przewodnictwa nie jest niezbędny.
Nie masz racji. Kodeks wykroczeń, art. 60(1) (67) stanowi:
§ 4. (69) Kto:
1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek (...)
- podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
Cytowany wyżej zapis w kodeksie wykroczeń i inne towarzyszące mu przepisy około turystyczne aktualnie obowiązują i faktycznie uderzają w społeczną działalność stowarzyszeń programowo zajmujących się turystyką i krajoznawstwem. Gdyby ten i inne przepisy przestrzegać w pełni, byłaby to katastrofa. Ale i tak dzięki nim zniszczono resztki szkolnych klubów sportowych, szkolnych klubów PTTK i zachwiano podstawami działania wielu organizacji, firm i prywatnych osób.§ 4. (69) Kto:
1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek (...)
- podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
Co czeka nas dalej? Turystyka dla działaczy społecznych to w końcu nie jest sprawą być albo nie być jak w przypadku zawodów np. kolejarzy czy pielęgniarek. One mogą strajkować i głodować aż wreszcie coś wywalczą...
A co mogą działacze społeczni? Po prostu albo w ogóle zaprzestać działalności, co najczęściej właśnie ma miejsce (choć tego nie można w żadnym razie nazwać "strajkiem"), albo też naprawdę nieliczni zdecydują się na uprawianie "partyzantki turystycznej" czyli organizowanie i prowadzenie turystyki wędrówkowej wbrew wszelkim formalnym zakazom i nakazom. W efekcie turystyka wędrówkowa będzie nadal w odwrocie, zarastać będą szlaki piesze, zwłaszcza w mniej popularnych regionach Polski, a znajdujące tam schroniska stopniowo zniszczeją z powodu niskiej frekwencji i braku dochodu na ich remontowanie.
Na szkodliwość istniejących przepisów juz dawno zwrócił uwagę na posiedzeniu parlamentu ówczesny senator z Wielkopolski poprzedniej kadencji, Włodzimierz Łęcki. Dlatego pozwolę sobie poddać pod rozwagę ten oto fragment jego wypowiedzi:
Mam więc pytanie do pani minister i prosiłbym o odpowiedź na piśmie: czy osoba, która oprowadza wycieczkę, ale nie pobiera z tego tytułu wynagrodzenia, działa legalnie? Bo są różne interpretacje dotyczące tej materii, a jest to bardzo istotne dla działania organizacji społecznych, między innymi PTTK. W niektórych regionach interpretuje się to w ten sposób, że praca przewodnika jest pracą zawodową, do której należy mieć określone uprawnienia i wówczas można oprowadzać za wynagrodzeniem. Ale jest wiele osób, które pełnią w PTTK funkcje przodowników turystyki pieszej czy instruktorów krajoznawstwa, a zdaniem niektórych urzędników społeczne pełnienie funkcji przewodnika jest w kontekście ustawy o usługach turystycznych zabronione.
źródło: http://www.senat.gov.pl/k5/dok/sten/056/13.HTM#A00061Załącznik do uchwały Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r. - Regulamin Sejmu RP (tj. MP 1998 Nr 44, poz. 618 z późn. zm.) stanowi, że do zakresu działania Komisji Gospodarki należą sprawy polityki gospodarczej, a w szczególności: (...) , sprawy turystyki oraz sprawy ochrony przed działaniem monopoli, w szczególności monopoli naturalnych, zapewniania wolności konkurencji na rynku, zasadności koncesjonowania zawodów i działalności gospodarczej, przeciwdziałania monopolizacji oraz ochrony praw konsumenta.
Zadaniem różnych stowarzyszeń jest, aby z takimi jak wyżej, i setkami podobnych uwag i zapytań skierować się do osób publicznych odpowiedzialnych za podejmowane decyzje, za stanowienie takiego a nie innego prawa. Jak rozumiem, w tym konkretnym przypadku jest to zadanie dla organizacji społecznych programowo zajmujących się turystyką, w tym PTTK.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-01-30 22:53:04
Jednak jest wolne przewodnictwo ->
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
Maciej Zimowski
Kraków
e-mail: bird@bird.pl
=====================
Jeszcze tylko krótki news z ostatniej chwili (9.01)
Jako członek stowarzyszenia RDA-International Bustouristik Verband w Kolonii otrzymałem dzisiaj od Pani Yvonne Blümling pismo-okólnik, które na szybko po polsku streszczam - ku uwadze tym, którzy gardłują jakoby licencjonowanie usług przewodnickich i karanie "nielegalnych" było powszechną praktyką na Zachodzie.
20 Października 2007 weszło w życie rozporządzenie Unii Europejskiej 2005/36/EG w sprawie uznania kwalifikacji zawodowych.
Działalność niemieckich pilotów i przewodników we wszystkich krajach Unii dzięki temu rozporządzeniu jest niczym nieograniczona. Piloci i przewodnicy świadcząc usługi za granicą nie muszą się ubiegać o żadne
licencje czy zezwolenia. Dotyczy to w szczególności miejsc atrakcyjnych turystycznie, których zwiedzanie według praw lokalnych było do tej pory możliwe jedynie z miejscowym przewodnikiem. Uprzedzamy jednak, że pomimo tego rozporządzenia, nadal możliwe są ograniczenia w niektórych obiektach zamkniętych jak kościoły, muzea itp.
Ponieważ w Niemczech zawód zawód pilota/przewodnika nie jest w żaden sposób oficjalnie regulowany ani reglamentowany, sugerujemy wziąć do obcego kraju jakieś zaświadczenie, że wykonywało się go przez min 2
sezony w ciągu ostatnich 10 lat. Nasze stowarzyszenie chętnie pomoże w wystawieniu takiego dokumentu.
Hmm, może zmienić obywatelstwo na niemieckie (albo przynajmniej udawać Niemca w razie kontroli) i wtedy bez problemu oprowadzać wycieczki po Krakowie? Chyba jednak nie tędy droga .
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
Maciej Zimowski
Kraków
e-mail: bird@bird.pl
=====================
Jeszcze tylko krótki news z ostatniej chwili (9.01)
Jako członek stowarzyszenia RDA-International Bustouristik Verband w Kolonii otrzymałem dzisiaj od Pani Yvonne Blümling pismo-okólnik, które na szybko po polsku streszczam - ku uwadze tym, którzy gardłują jakoby licencjonowanie usług przewodnickich i karanie "nielegalnych" było powszechną praktyką na Zachodzie.
20 Października 2007 weszło w życie rozporządzenie Unii Europejskiej 2005/36/EG w sprawie uznania kwalifikacji zawodowych.
Działalność niemieckich pilotów i przewodników we wszystkich krajach Unii dzięki temu rozporządzeniu jest niczym nieograniczona. Piloci i przewodnicy świadcząc usługi za granicą nie muszą się ubiegać o żadne
licencje czy zezwolenia. Dotyczy to w szczególności miejsc atrakcyjnych turystycznie, których zwiedzanie według praw lokalnych było do tej pory możliwe jedynie z miejscowym przewodnikiem. Uprzedzamy jednak, że pomimo tego rozporządzenia, nadal możliwe są ograniczenia w niektórych obiektach zamkniętych jak kościoły, muzea itp.
Ponieważ w Niemczech zawód zawód pilota/przewodnika nie jest w żaden sposób oficjalnie regulowany ani reglamentowany, sugerujemy wziąć do obcego kraju jakieś zaświadczenie, że wykonywało się go przez min 2
sezony w ciągu ostatnich 10 lat. Nasze stowarzyszenie chętnie pomoże w wystawieniu takiego dokumentu.
Hmm, może zmienić obywatelstwo na niemieckie (albo przynajmniej udawać Niemca w razie kontroli) i wtedy bez problemu oprowadzać wycieczki po Krakowie? Chyba jednak nie tędy droga .
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-31 10:28:04
A'propos niemieckich przewodników i pilotów. Mieliśmy niezły ubaw w Bieszczadach. Byłam świadkiem ich pracy. Spotykaliśmy się i na obwodnicy i w czasie oprowadzania grup po miastach. Najbardziej podobało mi się jak przewodniczka wprowadziła swoją grupę do cerkwi archikatedralnej w Sanoku i wmówiła grupie, że jest to sanktuarium maryjne kościół franciszkanów i że wszystkie kościoły w Bieszczadach tak wyglądają.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Dudi
Data: 2008-01-31 12:00:21
Lucyno,
a po co tak daleko szukać:
Niedziela Wielkanocy Prawosławnej - cerkiew ta sama - i nagle wpada z do cerkwi banda turystów pod światłym kierownictwem osobnika w czerwonym polarze z niebieskim krzyżem i blachą przewodnicką - co gorsza delikwent ten z miną zdobywcy pakuje się na miejsce pośrodku cerkwi z którego biskup koncelebruje nabożeństwo...
i tak z 10 minut - nie rozumiejąc niedwuznacznych spojrzeń i min uczestników nabożeństwa...
pzdr
Dudi
a po co tak daleko szukać:
Niedziela Wielkanocy Prawosławnej - cerkiew ta sama - i nagle wpada z do cerkwi banda turystów pod światłym kierownictwem osobnika w czerwonym polarze z niebieskim krzyżem i blachą przewodnicką - co gorsza delikwent ten z miną zdobywcy pakuje się na miejsce pośrodku cerkwi z którego biskup koncelebruje nabożeństwo...
i tak z 10 minut - nie rozumiejąc niedwuznacznych spojrzeń i min uczestników nabożeństwa...
pzdr
Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-31 12:18:07
W czasie nabożeństwa?
Boh pomyłuj.
Boh pomyłuj.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Dudi
Data: 2008-01-31 12:19:56
Tak - w czasie nabożeństwa
pzdr
Dudi
pzdr
Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-01-31 12:24:56
Przenoszę się w Beskid Sądecki.
Ci z góry darowali mi dodatkowy kawał uprawnień więc coby nie wyjść na niedouka idę przygotowywać się do 3 dn szkolenia.
Tam mnie nie znają. Nie będę musiała się wstydzić za zachowanie kolegów przewodników.
A poważnie. Zastanawiałam się dlaczego biskup Tokarczuk w latach 70-tych wprowadził zakaz wprowadzania grup w czasie nabożeństw na terenie diecezji przemyskiej. Wydawało mi si to takie bezsensowne. Zakłócać modlitwę. Nie mieści mi się to w głowie.
Ci z góry darowali mi dodatkowy kawał uprawnień więc coby nie wyjść na niedouka idę przygotowywać się do 3 dn szkolenia.
Tam mnie nie znają. Nie będę musiała się wstydzić za zachowanie kolegów przewodników.
A poważnie. Zastanawiałam się dlaczego biskup Tokarczuk w latach 70-tych wprowadził zakaz wprowadzania grup w czasie nabożeństw na terenie diecezji przemyskiej. Wydawało mi si to takie bezsensowne. Zakłócać modlitwę. Nie mieści mi się to w głowie.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-03 14:29:26
Widzę że i tutaj dyskusja trwa w najlepsze, jest bardzo kulturalna i merytoryczna (choć jeden bezsensowny przytyk ad personam też się znalazł) więc pozwólcie Państwo że się dołączę z wyjaśnieniami.
Dyskutując o szczegółach typu komu dawać uprawnienia komu nie, jak oceniać itp. umyka chyba wszystkim jeden podstawowy fakt: od pewnego czasu Polska nie jest już izolowaną wyspą-grajdołkiem, w takiej kwestii jak świadczenie usług przewodnickich granice nie istnieją, jesteśmy częścią Unii w której panuje wolność. Sam z tej wolności korzystam obficie od 2004r. wygrywając kontrakty na obsługę i przewodnictwo brytyjskich grup rowerowych m.in. a Austrii, Niemczech, w Słowenii itp. - robię konkurencję tamtejszym podmiotom, i z tej perspektywy kwestia drakońskich polskich przepisów wygląda wyjątkowo nieciekawie.
Dyrektywa 2005/36/WE jest nowością, która powoli wchodzi w życie i jesteśmy na etapie docierania, unifikacji lokalnych ustaw z prawem europejskim. A ponieważ jest niemożliwe, aby kraje zachodnie nagle przyjęły "polskie" rozwiązania, czyli zaczęły licencjonować przewodnictwo, będzie naturalny nacisk na rozszerzanie tej liberalnej strefy na kilka krajów które jeszcze te restrykcje mają. Inaczej powstawać będą absurdy tego typu - jak już jest teraz - że np. sprzątaczka z Niemiec może poprowadzić grupę polskich turystów, ale polski miłośnik gór, tyle że bez licencji - nie.
Celem tej akcji jest - aby, jeśli zaistnieją ku temu warunki polityczne, przekonać posłów, by problem załatwili szybko i sprawnie, wykreślając jeden paragraf z ustawy o usługach turystycznych i jeden punkt z kodeksu wykroczeń - i koniec, po sprawie. Dobrze by było, jeśli już dojdzie do jakiegoś lobbingu w Sejmie żeby środowisko przemówiło w tej sprawie jednym głosem, gdyż naprawdę, trudno aby dziś poza garstką urzędników "trzymających władzę" zależało na konserwowaniu tych archaicznych przepisów.
Ktoś tam napisał, że stracą organizatorzy kursów itp. - no przepraszam, w liberalnym świecie zachodnim tak samo funkcjonują niezliczone kursy, Alpenvereiny, elitarne stowarzyszenia przewodnickie typu Blue Badge Guides itp. Ale oprócz tego tysiące ludzi uprawia zawód sezonowo jako freelance'rzy po kilkudniowym przeszkoleniu przez organizatora, co w zupełności wystarczy do np. przeprowadzenia serii imprez po jednej, stałej trasie. U nas de facto też tak jest od lat, przepisy są - jak ktoś zauważył, martwe. Ale niestety nadal bywają niechlubnie wykorzystywane do nękania konkurencji, organizowania żenujących akcji policyjnych, a przede wszystkim ich istnienie odstręcza wielu organizatorów od organizowania wyjazdów do Polski.
Maciej Zimowski
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://bird.pl/wolneprzewodnictwo
Dyskutując o szczegółach typu komu dawać uprawnienia komu nie, jak oceniać itp. umyka chyba wszystkim jeden podstawowy fakt: od pewnego czasu Polska nie jest już izolowaną wyspą-grajdołkiem, w takiej kwestii jak świadczenie usług przewodnickich granice nie istnieją, jesteśmy częścią Unii w której panuje wolność. Sam z tej wolności korzystam obficie od 2004r. wygrywając kontrakty na obsługę i przewodnictwo brytyjskich grup rowerowych m.in. a Austrii, Niemczech, w Słowenii itp. - robię konkurencję tamtejszym podmiotom, i z tej perspektywy kwestia drakońskich polskich przepisów wygląda wyjątkowo nieciekawie.
Dyrektywa 2005/36/WE jest nowością, która powoli wchodzi w życie i jesteśmy na etapie docierania, unifikacji lokalnych ustaw z prawem europejskim. A ponieważ jest niemożliwe, aby kraje zachodnie nagle przyjęły "polskie" rozwiązania, czyli zaczęły licencjonować przewodnictwo, będzie naturalny nacisk na rozszerzanie tej liberalnej strefy na kilka krajów które jeszcze te restrykcje mają. Inaczej powstawać będą absurdy tego typu - jak już jest teraz - że np. sprzątaczka z Niemiec może poprowadzić grupę polskich turystów, ale polski miłośnik gór, tyle że bez licencji - nie.
Celem tej akcji jest - aby, jeśli zaistnieją ku temu warunki polityczne, przekonać posłów, by problem załatwili szybko i sprawnie, wykreślając jeden paragraf z ustawy o usługach turystycznych i jeden punkt z kodeksu wykroczeń - i koniec, po sprawie. Dobrze by było, jeśli już dojdzie do jakiegoś lobbingu w Sejmie żeby środowisko przemówiło w tej sprawie jednym głosem, gdyż naprawdę, trudno aby dziś poza garstką urzędników "trzymających władzę" zależało na konserwowaniu tych archaicznych przepisów.
Ktoś tam napisał, że stracą organizatorzy kursów itp. - no przepraszam, w liberalnym świecie zachodnim tak samo funkcjonują niezliczone kursy, Alpenvereiny, elitarne stowarzyszenia przewodnickie typu Blue Badge Guides itp. Ale oprócz tego tysiące ludzi uprawia zawód sezonowo jako freelance'rzy po kilkudniowym przeszkoleniu przez organizatora, co w zupełności wystarczy do np. przeprowadzenia serii imprez po jednej, stałej trasie. U nas de facto też tak jest od lat, przepisy są - jak ktoś zauważył, martwe. Ale niestety nadal bywają niechlubnie wykorzystywane do nękania konkurencji, organizowania żenujących akcji policyjnych, a przede wszystkim ich istnienie odstręcza wielu organizatorów od organizowania wyjazdów do Polski.
Maciej Zimowski
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://bird.pl/wolneprzewodnictwo
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-03 18:38:19
Ktoś tam napisał, że stracą organizatorzy kursów itp. - no przepraszam, w liberalnym świecie zachodnim tak samo funkcjonują niezliczone kursy, Alpenvereiny, elitarne stowarzyszenia przewodnickie typu Blue Badge Guides itp. Ale oprócz tego tysiące ludzi uprawia zawód sezonowo jako freelance'rzy po kilkudniowym przeszkoleniu przez organizatora, co w zupełności wystarczy do np. przeprowadzenia serii imprez po jednej, stałej trasie. U nas de facto też tak jest od lat, przepisy są - jak ktoś zauważył, martwe. Ale niestety nadal bywają niechlubnie wykorzystywane do nękania konkurencji, organizowania żenujących akcji policyjnych, a przede wszystkim ich istnienie odstręcza wielu organizatorów od organizowania wyjazdów do Polski.
Mnie osobiście bardzo by interesowało zdobycie uprawnień np. na Kotlinę Jeleniogórską, Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Izerskie i Góry Kaczawskie. Z powodzeniem mógłbym operować tylko na tym, całkiem sporym, terenie. A zmusza się mnie do zdobywania dokładnej wiedzy o całych Sudetach - a szkoda. Myślę, że wiedza dokładniejsza w odniesieniu do mniejszych obszarów byłaby lepsza niż ogrom wiedzy o dużym obszarze, z której można w 90% nigdy nie skorzystać. Wówczas można by takie kursy podzielić na części obszarowe i każdy by sobie wybrał to, co go interesuje. Wszystko oczywiście jako pełna dowolność - bez przymusu państwowego. Jeżeli chcę to idę na kurs doszkalający a jak nie - uczę się sam. Tak sobie to wyobrażam. Sam chętnie bym pewnie uczestniczył właśnie w takich kursach cząstkowych. Na kurs przewodnicki nie poszedłem bo trwa 2 lata - a nie wiem gdzie będę choćby za miesiąc. Krótkie kursy uprościłyby życie.
Mam nadzieję, że to co tutaj piszemy, nie zostanie tylko płonną nadzieją i za jakiś (krótki!) czas będzie można korzystać z takich dobrodziejstw.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-03 19:33:10
Ja bym się na pana miejscu nie przejmował, tylko robił swoje, jeśli rzeczywiście znalazłby Pan chętnych na swoje usługi.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-05 20:45:20
W Radiostacji właśnie w wiadomościach trąbią, że pod Tatrami pojawili się dzicy przewodnicy bez uprawnień, którzy nie wiedzą co mówią, są zagrożeniem dla ludzi bo powodują wypadki w górach i odbierają pracę licencjonowanym przewodnikom.
Trąbią też o tym aby brać przewodników z licencją i aby ją sprawdzać. Mówią, że koszt przewodnika to około 300zł.
I jak tu walczyć z licencjami państwowymi skoro mamy taki klimat w mediach.
Trąbią też o tym aby brać przewodników z licencją i aby ją sprawdzać. Mówią, że koszt przewodnika to około 300zł.
I jak tu walczyć z licencjami państwowymi skoro mamy taki klimat w mediach.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-05 21:04:56
Jestem za i dziękuję mediom za tę wrzawę. W Bieszczadach takze pojawili sie tzw. dzicy przewodnicy.
Jestem za wolnym rynkiem usług ale jestem równocześnie za karaniem oszustów. Oczywiście, ze powinne być sprawdzane uprawnienia i licencje. Klient płaci za usługi przewodnickie i ma mieć pewność, że zatrudnia przewodnika, a nie cwaniaka, który podszywa się pod przewodnika.
Jestem za wolnym rynkiem usług ale jestem równocześnie za karaniem oszustów. Oczywiście, ze powinne być sprawdzane uprawnienia i licencje. Klient płaci za usługi przewodnickie i ma mieć pewność, że zatrudnia przewodnika, a nie cwaniaka, który podszywa się pod przewodnika.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-05 21:22:07
pod Tatrami pojawili się dzicy przewodnicy bez uprawnień
Akurat teraz, w środku zimy, kiedy grup zorganizowanych korzystających z usług przewodników w Tatrach jest najmniej???I jak tu walczyć z licencjami państwowymi skoro mamy taki klimat w mediach.
Ten klimat z całą pewnością nie jest przypadkowy. Bardzo łatwo domyślić się, kto te wiadomości nakręca.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Złociu
Data: 2008-02-07 21:55:43
Cały wątek jest o zniesieniu państwowych licencji, żeby kazdy kto ma widzę mógły ją przekazać innym, a tu taki tekst:
Może to nie oszuści, tylko tak jak wawie "przewóz osób" tak tutaj "oprowadzacz wycieczek" taki pasjonat z wiedzą.
Jestem za wolnym rynkiem usług ale jestem równocześnie za karaniem oszustów.
teraz to już nie rozumiem,Koleżanka LUCYNA jest za zniesieniem licencji czy przeciw?Może to nie oszuści, tylko tak jak wawie "przewóz osób" tak tutaj "oprowadzacz wycieczek" taki pasjonat z wiedzą.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-07 23:06:16
Jestem za zmianą prawa. To klient decyduje czy chce zatrudnić przewodnika czy osobę bez uprawnień.
Jestem przeciw oszustom. Jeżeli ktoś kto nie ma uprawnień przewodnickich chadza w polarze z napisem przewodnik i twierdzi, że jest przewodnikiem to wg mnie oszukuje ludzi. Może byc oprowadzaczem wycieczek ale nie przewodnikiem.
Jestem przeciw oszustom. Jeżeli ktoś kto nie ma uprawnień przewodnickich chadza w polarze z napisem przewodnik i twierdzi, że jest przewodnikiem to wg mnie oszukuje ludzi. Może byc oprowadzaczem wycieczek ale nie przewodnikiem.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Rentgen
Data: 2008-02-08 07:27:25
Widziałem chłopczyka w koszulce z napisem "Supermen" a przecież Supermenem nie był. Ukarać oszusta?
Harcerski stopień instruktorski nazywa się przewodnik.
Jedna z organizacji turystycznych nadaje uprawnienia Przewodnik do GOT (bez żadnej kontroli państwowej).
Nawet pies może może być przewodnikiem (niewidomego).
Harcerski stopień instruktorski nazywa się przewodnik.
Jedna z organizacji turystycznych nadaje uprawnienia Przewodnik do GOT (bez żadnej kontroli państwowej).
Nawet pies może może być przewodnikiem (niewidomego).
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-08 08:02:41
Ciekawe i ten pies-przewodnik niewidomego oprowadza grupy i pobiera za to wynagrodzenie. Hmm może kupie nową obrożę mojemu psu i wyślę go do pracy.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Rentgen
Data: 2008-02-08 08:18:23
Pisałaś o chadzaniu w polarze z napisem a nie o zarabianiu.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-08 08:37:55
"Dziennik Polski": Wszystkie trasy narciarskie w Polsce powinny zostać natychmiast zamknięte, ponieważ nie odpowiadają przepisom. Nielegalne są także wycieczki do Morskiego Oka lub Doliny Chochołowskiej.
Od 11 lat obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów, które powoduje, że niemal wszyscy notorycznie łamiemy prawo, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. W dokumencie pełno jest absurdalnych paragrafów.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze od lat toczą beznadziejną walkę z kolejnymi rządami o zmianę rozporządzenia z maja 1997 r. "w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne". - Jaki sens jest łączyć w jednym akcie prawnym kwestię reguł zachowywania się w górach i nad wodą, tym bardziej, że istnieją odrębne rozporządzenia rządu o alpinizmie czy o przewodnictwie górskim - mówi Adam Jonak, od 1963 r. ratownik GOPR, inicjator i współautor 4-tomowego "Poradnika ratownika GOPR".
Okazuje się, że nie ma w Polsce wyciągu narciarskiego, który spełniałby normy określone przez rząd 11 lat temu. Wymagają one, by narciarz zjeżdżający ze stoku miał wokół siebie 100 metrów kwadr. wolnej przestrzeni. Na zdecydowanej większości tras narciarskich w naszym kraju jest - jak wynika to z wyliczeń - mniej niż 50 m kwadr. wolnej powierzchni na osobę.
- Mamy teraz następujące wyjścia: albo zamknąć trasy narciarskie, by respektować prawo, choć jest ono skrajnie nieżyciowe, albo doprowadzić do wycięcia w kraju setek hektarów lasów, żeby trasy spełniały wymogi rozporządzenia - mówi Adam Jonak.
Mało kto zdaje sobie także sprawę z tego, że bez górskiego przewodnika wycieczka nie może chodzić po parkach narodowych i rezerwatach, niezależnie od wysokości nad poziomem morza. Grupy nie mogą też poruszać się w terenie leżącym powyżej 1000 m npm - tak bowiem stanowi rozporządzenie Rady Ministrów.
W praktyce oznacza to, że przewodnika musi mieć grupa idąca np. z Gubałówki (1120 m npm) drogą asfaltową na Butorowski Wierch (1160) czy z Palenicy Białczańskiej szosą do Morskiego Oka lub brukowaną drogą z Kuźnic do schroniska Kalatówki.
- Bez przewodnika nie można też iść, by nie łamać prawa, z Sidziny do schroniska na Hali Krupowej czy z Rycerki Górnej do schroniska Wielka Racza - irytuje się Adam Jonak. - Podobnych przykładów, przecież na zdrowy rozum absurdalnych, można podać wiele - dorzuca.
Adam Jonak ma bardzo bogatą korespondencję pomiędzy kolejnymi rządami a TOPR, GOPR i PTTK. Jej efekt jest w zasadzie zerowy. Premierzy, ministrowie spraw wewnętrznych i administracji oraz posłowie najczęściej w ogóle nie odpowiadali na pisma tych trzech kompetentnych instytucji, a jeśli już - to były one bardzo zdawkowe, świadczące o całkowitym niezrozumieniu problemu.
źródło => Od 11 lat obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów, które powoduje, że niemal wszyscy notorycznie łamiemy prawo, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. W dokumencie pełno jest absurdalnych paragrafów.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze od lat toczą beznadziejną walkę z kolejnymi rządami o zmianę rozporządzenia z maja 1997 r. "w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne". - Jaki sens jest łączyć w jednym akcie prawnym kwestię reguł zachowywania się w górach i nad wodą, tym bardziej, że istnieją odrębne rozporządzenia rządu o alpinizmie czy o przewodnictwie górskim - mówi Adam Jonak, od 1963 r. ratownik GOPR, inicjator i współautor 4-tomowego "Poradnika ratownika GOPR".
Okazuje się, że nie ma w Polsce wyciągu narciarskiego, który spełniałby normy określone przez rząd 11 lat temu. Wymagają one, by narciarz zjeżdżający ze stoku miał wokół siebie 100 metrów kwadr. wolnej przestrzeni. Na zdecydowanej większości tras narciarskich w naszym kraju jest - jak wynika to z wyliczeń - mniej niż 50 m kwadr. wolnej powierzchni na osobę.
- Mamy teraz następujące wyjścia: albo zamknąć trasy narciarskie, by respektować prawo, choć jest ono skrajnie nieżyciowe, albo doprowadzić do wycięcia w kraju setek hektarów lasów, żeby trasy spełniały wymogi rozporządzenia - mówi Adam Jonak.
Mało kto zdaje sobie także sprawę z tego, że bez górskiego przewodnika wycieczka nie może chodzić po parkach narodowych i rezerwatach, niezależnie od wysokości nad poziomem morza. Grupy nie mogą też poruszać się w terenie leżącym powyżej 1000 m npm - tak bowiem stanowi rozporządzenie Rady Ministrów.
W praktyce oznacza to, że przewodnika musi mieć grupa idąca np. z Gubałówki (1120 m npm) drogą asfaltową na Butorowski Wierch (1160) czy z Palenicy Białczańskiej szosą do Morskiego Oka lub brukowaną drogą z Kuźnic do schroniska Kalatówki.
- Bez przewodnika nie można też iść, by nie łamać prawa, z Sidziny do schroniska na Hali Krupowej czy z Rycerki Górnej do schroniska Wielka Racza - irytuje się Adam Jonak. - Podobnych przykładów, przecież na zdrowy rozum absurdalnych, można podać wiele - dorzuca.
Adam Jonak ma bardzo bogatą korespondencję pomiędzy kolejnymi rządami a TOPR, GOPR i PTTK. Jej efekt jest w zasadzie zerowy. Premierzy, ministrowie spraw wewnętrznych i administracji oraz posłowie najczęściej w ogóle nie odpowiadali na pisma tych trzech kompetentnych instytucji, a jeśli już - to były one bardzo zdawkowe, świadczące o całkowitym niezrozumieniu problemu.
http://wiadomosci.onet.pl/1688305,11,item.html
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Złociu
Data: 2008-02-08 20:15:29
A jeżeli nastąpi zniesienie licencji państwowych, to ten co je miał to będzie nadal PRZEWODNIKIEM a ten bez takowych to już nie. To chyba coś nie tak, albo wszyscy są równi albo dalej utrzymujemy raglementację i wspieramy szarą strefę. Wybór jest prosty, w prawo albo w lewo.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-08 20:22:16
Nie rozumiem tego stwierdzenia ze szarą strefą. Jestem przewodnikiem, płacę podatki i działam w szarej strefie?Równośc to utopia. Aby być przewodnikiem należy skończyć odpowiedni kurs i zdać pozytywnie egzamin oraz mieć aktualny "certyfikat zdrowia". Klient będzie miała wybór czy zatrudni przewodnika czy oprowadzacza wycieczek.
Nie chcesz chyba nas przewodników pozbawiać uprawnień i licencji?
Nie chcesz chyba nas przewodników pozbawiać uprawnień i licencji?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-08 21:15:24
Nie chcesz chyba nas przewodników pozbawiać uprawnień i licencji?
Tobie o co właściwie najbardziej chodzi? O papiery i identyfikator czy o możliwość wykonywania zawodu i pracę zarobkową? Przecież w przypadku zniesienia państwowych uprawnień i całej z tym związanej biurokratycznej otoczki nikt nie pozbawi dotychczasowych przewodników możliwości zarobku. A może po prostu obawiasz się, że pojawią się na rynku usług inni, którzy okażą się lepsi i będą cieszyć się większym zainteresowaniem ze strony klientów.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: mirekm
Data: 2008-02-08 21:43:07
Śledzę tem wątek i zaczynam sie gubić w tych wszystkich zawiłościach jakie się tu pojawiły.
A według mnie sprawa jest zupełnie prosta.
Zniesienie obowiązku posiadania licencji na wykonywanie zawodu przewodnika nie musi pociagać za sobą żadnych zmian w dotychczasowych rozwiązaniach odnośnie uprawnień przewodnickich. Nikt przecież nie bedzie odbierał uprawnień.
Dlaczego prawie wszyscy w trakcie dyskusji wprowadzaja podział "przewodnik - nie przewodnik". A dlaczego nie może być: Przewodnik Beskidzki PPTK, Przewodnik Górski organizacji X, przewodnik gminny itd. itp.
Każda z organizacji, stowarzyszeń mogłaby prowadzić szkolenie i egzaminy według własnych zasad. Kto chce robi licencje państwową.
Również klient ma wtedy wybór. A może zachce skorzystać z usług sąsiada?
A według mnie sprawa jest zupełnie prosta.
Zniesienie obowiązku posiadania licencji na wykonywanie zawodu przewodnika nie musi pociagać za sobą żadnych zmian w dotychczasowych rozwiązaniach odnośnie uprawnień przewodnickich. Nikt przecież nie bedzie odbierał uprawnień.
Dlaczego prawie wszyscy w trakcie dyskusji wprowadzaja podział "przewodnik - nie przewodnik". A dlaczego nie może być: Przewodnik Beskidzki PPTK, Przewodnik Górski organizacji X, przewodnik gminny itd. itp.
Każda z organizacji, stowarzyszeń mogłaby prowadzić szkolenie i egzaminy według własnych zasad. Kto chce robi licencje państwową.
Również klient ma wtedy wybór. A może zachce skorzystać z usług sąsiada?
Mirek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-08 23:07:28
Tak.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: lucyna
Data: 2008-02-08 23:10:33
Lechu oddech konkurencji to najwspanialsza rzecz która może mi sie zdażyć. W grupie pojawili się nowi, młodzi przewodnicy, którzy po zdobyciu praktyki kiedyś "będą na swoim" i staną się moja konkurencją. Takie są zasady. Ktos mnie wyszkolił, pomógł mi, odeszłam i wspólpracuję jednocześnie konkurujac z nim. Teraz ja pomogam młodym zdobyć komercyjne szlify.
Przewodnictwo to nie tylko zarabianie pieniędzy. Ludzie, którzy tak traktują nasz zawód nic nie osiągną lub szybko wypalą się. Nie o pamiery, nie o identyfikator lecz o blachę. Ten symbol przewodnictwa. Mimo tego, że występując z PTTK automatycznie pozbawiłam się blachy to nadal jestem "blachowana", jestem częścią przewodnickiej braci. Pieniądze równie dobrze mogę zarabiać w inny sposób.
Przewodnictwo to nie tylko zarabianie pieniędzy. Ludzie, którzy tak traktują nasz zawód nic nie osiągną lub szybko wypalą się. Nie o pamiery, nie o identyfikator lecz o blachę. Ten symbol przewodnictwa. Mimo tego, że występując z PTTK automatycznie pozbawiłam się blachy to nadal jestem "blachowana", jestem częścią przewodnickiej braci. Pieniądze równie dobrze mogę zarabiać w inny sposób.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-09 23:34:45
Dokładnie tak. Nikt przecież nie mówi o likwidacji szczytnych tradycji PTTK, innych stowarzyszeń, rytuałów itp. Tak jak już chyba na innym forum pisałem - również w liberalnych Niemczech czy UK są przecież stowarzyszenia przewodnickie, jest ich multum. Ale to wszystko działa na zasadzie: wybierz kliencie nas bo jesteśmy lepszymi fachowcami a nie "tylko my mamy prawo oprowadzać, a wynajęcie przewodnika dla grupy jest przymusowe". Nie ma ochrony prawnej terminu "przewodnik", tak jak dziennikarz czy piosenkarz.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-10 12:10:34
Witam!
Uprawnienia państwowe należy zlikwidować.
Po pierwsze dlatego, że są niesprawiedliwe, bo ich finansowanie odbywa się z kieszeni podatników (pisałem o tym szerzej tutaj: http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=32623).
Po drugie dlatego, że samo ich istnienie otworzy wiele furtek dla ich wymagania. Nawet jeśli teraz zliberalizujemy prawo, to już za kilka lat pojawi się pomysł, aby na przykład większość grup mogła chodzić bez państwowego przewodnika, ale szkolne jednak z państwowym. I tak dalej.
Pozdrawiam,
Łukasz
Zniesienie obowiązku posiadania licencji na wykonywanie zawodu przewodnika nie musi pociagać za sobą żadnych zmian w dotychczasowych rozwiązaniach odnośnie uprawnień przewodnickich. Nikt przecież nie bedzie odbierał uprawnień.
Musi pociągać.Uprawnienia państwowe należy zlikwidować.
Po pierwsze dlatego, że są niesprawiedliwe, bo ich finansowanie odbywa się z kieszeni podatników (pisałem o tym szerzej tutaj: http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=32623).
Po drugie dlatego, że samo ich istnienie otworzy wiele furtek dla ich wymagania. Nawet jeśli teraz zliberalizujemy prawo, to już za kilka lat pojawi się pomysł, aby na przykład większość grup mogła chodzić bez państwowego przewodnika, ale szkolne jednak z państwowym. I tak dalej.
A według mnie sprawa jest zupełnie prosta.
Według mnie też - żadnych państwowych licencji i pozwoleń w gospodarce! Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: z.klose
Data: 2008-02-10 12:19:16
Według mnie też - żadnych państwowych licencji i pozwoleń w gospodarce!
Już widzę te miliony polskich kierowców, którzy bez konieczności posiadania PAŃSTWOWEGO prawa jazdy jeżdżą po polskich drogach. HORROR. Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-10 12:28:16
Czołem Zdzisławie!
Chyba z miesiąc Cię nie widziałem. Wracaj do nas!
Teraz do rzeczy:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=32621
Nie taki horror. A w każdym bądź razie - nie większy niż jest w tej chwili...
Pozdrawiam,
Łukasz
Chyba z miesiąc Cię nie widziałem. Wracaj do nas!
Teraz do rzeczy:
Już widzę te miliony polskich kierowców, którzy bez konieczności posiadania PAŃSTWOWEGO prawa jazdy jeżdżą po polskich drogach. HORROR.
No przecież pisałem o tym już w tym wątku:http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=32621
Nie taki horror. A w każdym bądź razie - nie większy niż jest w tej chwili...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-10 15:00:50
Panie Klose - Prawo jazdy dotyczy ruchu drogowego a nie gospodarki. Sprawie tego nieszczęsnego, ciągle powtarzanego porównania poświęciłem ostatnią notkę na blogu - zapraszam. Naprawdę nie wypada się ośmieszać.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-10 15:03:08
To jest prawda - środowisko "państwowych przewodników" było dotąd wyjątkowo kreatywne w pakowaniu do różnych ustaw różnych kwiatków zabezpieczających ich interesy. Kto pracował w przyjazdówce pamięta pierwszą ustawę o VAT - w której, aby dostać preferencyjną 0% stawkę VAT (eksport usług). W efekcie wielu przewodników wystawiało hotelom rachunki za fikcyjne usługi, (kasując swoje) a Hotel miał potężne oszczędności na VAT bo rozliczał zwykły kwaterunek grupy zagranicznej jako imprezę zorganizowaną.
W momencie wejścia do Unii szlag to trafił - wszystko rozliczamy według jednolitych zasad (VAT od marży) - no i źródełko wyschło. To chyba nie przypadek, że właśnie od ok 2004 w pojawiają się artykuły o nielegalnych przewodnikach, straż miejsk akontroluje itp.
W momencie wejścia do Unii szlag to trafił - wszystko rozliczamy według jednolitych zasad (VAT od marży) - no i źródełko wyschło. To chyba nie przypadek, że właśnie od ok 2004 w pojawiają się artykuły o nielegalnych przewodnikach, straż miejsk akontroluje itp.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-10 15:09:55
Sorry, pośpiech - zapomniałem wtrącić - aby dostać preferencyną stawkę, faktura musiała m.in. zawierać "usługę uprawnionego przewodnika lub pilota"
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: domin
Data: 2008-02-10 18:05:01
Jestem za akcją! Jasne, zlikwidować te monopole - samorządowe (a nie państwowe - ktoś nie zauważył, że od kilku lat to gestia samorządów). Oczywiście, porównanie do prawa jazdy i lekarzy jest nietrafne, bo kierowcy i lekarze mogą zabić (i zabijają). Ale nie zabijają np. adwokaci czy nauczyciele - znieść kontrolę ich uprawnień, niech rynek zadecyduje! Lechu, W końcu marca egzaminuję na sudeckich, jak Cię znam, masz zdanie u mnie jak w banku. I - wcale nie musisz być jako przewodnik związany z monopolem PTTK! Zapraszam!
Ważna informacja:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-10 21:38:56
Dlaczego prawie wszyscy w trakcie dyskusji wprowadzaja podział "przewodnik - nie przewodnik". A dlaczego nie może być: Przewodnik Beskidzki PPTK, Przewodnik Górski organizacji X, przewodnik gminny itd. itp.
Każda z organizacji, stowarzyszeń mogłaby prowadzić szkolenie i egzaminy według własnych zasad. Kto chce robi licencje państwową.
A dlaczego musi być według Ciebie Przewodnik X. Ja chcę aby był po prostu przewodwnik (i nie oprowadzacz wycieczek - to już w ogóle śmieszne). Każdy kto będzie się imał prowadzeniem wycieczek będzie przewodnikiem. Każda z organizacji, stowarzyszeń mogłaby prowadzić szkolenie i egzaminy według własnych zasad. Kto chce robi licencje państwową.
I poprzez to, że jestem za likwidacją licencji, jestem również za odebraniem wszystkich już przyznanych uprawnień. Wtedy będzie RÓWNO ))
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-11 09:03:04
Witam!
Zdzisław ma prawo do innego zdania. Przekonaj go, a nie obrażaj.
Pozdrawiam,
Łukasz
Prawo jazdy dotyczy ruchu drogowego a nie gospodarki.
No proszę... Okazuje się, że transport, to nie gospodarka... Fiu, fiu... Naprawdę nie wypada się ośmieszać.
Maćku, zwolnij nieco z emocjami.Zdzisław ma prawo do innego zdania. Przekonaj go, a nie obrażaj.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-11 09:11:54
Prawo jazdy dotyczy ruchu drogowego a nie gospodarki.
No proszę... Okazuje się, że transport, to nie gospodarka...Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-11 09:57:33
Lechu!
Pisaliśmy o prawie jazdy (jako państwowej licencji), a nie o sygnalizacji świetlnej. Prawo jazdy jest licencją na kierowanie pojazdem po drodze publicznej i obowiązuje nie tylko w prywatnych samochodach, ale również w samochodach dostawczych, ciężarówkach, autobusach, traktorach itd. To nie jest gospodarka?
A Twoja prywatna jazda po Polsce jest w takim samym stopniu gospodarką jak Twoja prywatna wycieczka w góry. W tym czasie jesteś konsumentem i motorem napędowym dla jednej z dziedzin gospodarki - w przypadku jazdy samochodem - stacji benzynowych, warsztatów, knajp przydrożnych itd.; w przypadku wycieczki - schronisk, restauracji, sklepów, muzeów itd.
W obu przypadkach licencja nie ułatwia...
Pozdrawiam,
Łukasz
To jak ja muszę stosować się do sygnalizacji świetlnej i zasady przejeżdzania swoim prywatnym samochodem tylko na zielonym świetle, to jest to równoznaczne z prowadzeniem działalności gospodarczej...
Czytaj uważnie i ze zrozumieniem.Pisaliśmy o prawie jazdy (jako państwowej licencji), a nie o sygnalizacji świetlnej. Prawo jazdy jest licencją na kierowanie pojazdem po drodze publicznej i obowiązuje nie tylko w prywatnych samochodach, ale również w samochodach dostawczych, ciężarówkach, autobusach, traktorach itd. To nie jest gospodarka?
A Twoja prywatna jazda po Polsce jest w takim samym stopniu gospodarką jak Twoja prywatna wycieczka w góry. W tym czasie jesteś konsumentem i motorem napędowym dla jednej z dziedzin gospodarki - w przypadku jazdy samochodem - stacji benzynowych, warsztatów, knajp przydrożnych itd.; w przypadku wycieczki - schronisk, restauracji, sklepów, muzeów itd.
W obu przypadkach licencja nie ułatwia...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-11 10:05:42
Pisaliśmy o prawie jazdy (jako państwowej licencji), a nie o sygnalizacji świetlnej. Prawo jazdy jest licencją na kierowanie pojazdem po drodze publicznej i obowiązuje nie tylko w prywatnych samochodach, ale również w samochodach dostawczych, ciężarówkach, autobusach, traktorach itd. To nie jest gospodarka?
Co ma piernik do wiatraka? Ile to przepisów musi przestrzegac każdy z nas niezależnie czy prowadzi działalność gospodarczą czy nie? Rozumując w ten sposób można również kodeks karny uznać za przepis o gospodarce; np. pracodawca może być winnym wypadku w jego zakładzie pracy... Była wyraźnie mowa o przepisach ruchu drogowego, które są po to, abyśmy się nawzajem nie pozabijali (i tak się zabijamy na drogach), a nie jedynie po to by, regulować działalność zarobkową. Tymczasem licencje przewodnickie są wyraźnie w celu ograniczenia ludziom możliwość dorobienia sobie przy jakiejś tam okazji lub po to by zabronić wykonywania zadań przewodnika nieodpłatnie - jako instruktor czy przodownik turystyki kwalifikowanej PTTK. Przecież nie ma jednolitych zasad oprowadzania wycieczek - jeśli klientom odpowiada zabawianie ich w autokarze opowiadaniem dowcipów - ich wybór. Wycieczka nie jest obowiązkowa lekcją, po której jej uczestnicy zdają jakieś egzaminy i otrzymują ocenę, więc przyrównywanie zadań przewodnika np. do roli nauczyciela jest grubym nieporozumienie. Dlaczego nie możemy poprosić autora przewodnika albo jakiejś obszernej publikacji o danym terenie, na takich samych zasadach jak korzysta się z prelegenta do zaprezentowania jakiegoś regionu wraz z pokazem slajdów, tylko musi on koniecznie mieć papiery wydane aż przez marszałka województwa?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzyś
Data: 2008-02-11 10:46:30
W końcu marca egzaminuję na sudeckich, jak Cię znam, masz zdanie u mnie jak w banku.
No ja bym nie był wcale taki pewien i nie chodzi mi o wiedzę Lecha (tą na pewno ma) tylko np na trafienie przez niego odcinka wyjazdu z Wrocławia gdzie stwierdzi ze to nie Sudety i że nie będzie prowadził.Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
http://skps.wroclaw.pl
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-11 11:32:12
Witam!
* * *
To był jednak głupi pomysł odpowiadać na posty Lecha. Myślałem, że przez kilka lat się coś zmieniło - ale widzę, że nie. Wracam zatem wobec niego w tryb "standby". Forumowiczów za karmienie trolla - przepraszam.
Lechu! Masz rację we wszystkim cokolwiek napiszesz!
Pozdrawiam,
Łukasz
Była wyraźnie mowa o przepisach ruchu drogowego (...)
Nie wiem kiedy i w którym wątku "była wyraźnie mowa" o przepisach ruchu drogowego. Ja pisałem o państwowej kontroli i państwowej licencji - jako przykład jej nieskuteczności podając prawo jazdy w zestawieniu z liczbą ofiar wypadków drogowych.* * *
To był jednak głupi pomysł odpowiadać na posty Lecha. Myślałem, że przez kilka lat się coś zmieniło - ale widzę, że nie. Wracam zatem wobec niego w tryb "standby". Forumowiczów za karmienie trolla - przepraszam.
Lechu! Masz rację we wszystkim cokolwiek napiszesz!
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-11 12:27:25
To był jednak głupi pomysł odpowiadać na posty Lecha. Myślałem, że przez kilka lat się coś zmieniło - ale widzę, że nie. Wracam zatem wobec niego w tryb "standby". Forumowiczów za karmienie trolla - przepraszam.
A dopiero co w jednym z postów napisałeś:Zdzisław ma prawo do innego zdania. Przekonaj go, a nie obrażaj.
I co? Mnie to możesz obrażać wyzywając od jakiegos "trolla" - zamiast mnie przekonać?A co do tematu dyskusji, to próbowałeś przedstawić przepisy ruchu drogowego nakazujące posiadanie prawa jazdy (licencji) do kierowania pojazdami mechanicznymi na polskich drogach - jako dotyczące wyłącznie gospodarki. Ja stwierdziłem, że to nieprawda, bo każdy prowądzacy pojazd musi miec prawo jazdy niezależnie czy prowadzi pojazd zarobkowo, czy nie. Licencją związaną z gospodarka jest np. licencja taksówkarza, a nie jego prawo jazdy. Może nie mam racji?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Andrzeju
Data: 2008-02-11 13:08:45
To jest prawda - środowisko "państwowych przewodników" było dotąd wyjątkowo kreatywne w pakowaniu do różnych ustaw różnych kwiatków zabezpieczających ich interesy.
Panie Macieju, to środowisko składa się z członków polskich towarzystw (PTTK,PTT,PTKraj i inne) działających w turystyce z misją wpisaną w statuty.Komisje Egzaminacyjne powołane przez Marszałka Województwa składają się właśnie z członków tych towarzystw.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Andrzeju
Data: 2008-02-11 13:14:59
zlikwidować te monopole - samorządowe (a nie państwowe - ktoś nie zauważył, że od kilku lat to gestia samorządów
Samorządnie powołuje się Komisje egzaminacyjne - ale uprawnienia są państwowe.Co do nauczycieli - matematyk może uczyć w każdej szkole a ja mogę wybrać każdego matermatyka - przewodnik jest przypisywany do rejonu.
A znamy studentów (a więc bez licencji na nauczanie) wspaniałych korepetytorów matematyki i znamy licencjonowanych od siedmiu boleści nauczycieli.
Po prostu temat jest bardziej skomplikowany niż Pan Profesor zauważył.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-11 14:29:08
przewodnik jest przypisywany do rejonu.
Co skutecznie utrudnia im życie a klientom zawęża podaż tychże. Mam pytanie do szanownych Kolegów i Koleżanek. Gdzie znalazłbym stare stany prawne dotyczące przewodników i pilotów. Chodzi mi przepisy sprzed 1989 roku. Przepisy i historia ich zmian zostały dość obszernie opisane, chyba nawet w tym temacie, ale interesuje mnie jak to się kształtowało w latach 1945 - 1989. Za wszelkie wskazówki z góry dziękuję.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-11 14:59:05
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-11 18:21:10
A to tak z ciekawości - bo temat "Sudecki" wciąż się tutaj przewija - czy w tym regionie są rzeczywiście podejmowane jakieś akcje policyjno-kontrolne, ktoś ukarany itp? Bo wiem że były takie historie w samym Wrocławiu, ale na prowincji?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-11 18:58:41
A to tak z ciekawości - bo temat "Sudecki" wciąż się tutaj przewija - czy w tym regionie są rzeczywiście podejmowane jakieś akcje policyjno-kontrolne, ktoś ukarany itp? Bo wiem że były takie historie w samym Wrocławiu, ale na prowincji?
W Jeleniej Górze raczej nie. Człowiek, który posiada uprawnienia do kontroli z Urzędu Marszałkowskiego, mój były wykładowca zresztą, raczej chyba by się do tego nie posunął. Gdy będę miał okazję z Nim zamienić kilka słów to zapytam o to.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-11 21:33:52
No, ciekaw jestem. Bo (napiszę kiedyś o tym dokładniej) mój kumpel który pracuje w zarządzie Przemyskich Parków Krajobrazowych - dostał z góry takie wytyczne - że strażnicy muszą skontrolować ileś tam grup itp. i czy przewodnicy mają licencje. Żeby było śmieszniej, większość grup zorganizowanych które tam rzeczywiście przyjeżdża to kościelne pielgrzymki do Kalwarii Pacławskiej. Więc oni dla świętego spokoju, co roku produkują na odczepnego ileś takich fikcyjnych protokołów kontroli przy kawie w biurowym zaciszu.
To jest o tyle idiotyczne i chore, że prawo nawet w obecnej postaci stworzone zostało niby dla ochrony interesu klientów biur, tzn. gdyby klient był niezadowolony z obsługi przewodnickiej to żeby mógł się poskarżyć itd. A stawiane jestto na głowie - że każda grupa ludzi która gdzieś tam sobie idzie to obiekt kontroli.
To jest o tyle idiotyczne i chore, że prawo nawet w obecnej postaci stworzone zostało niby dla ochrony interesu klientów biur, tzn. gdyby klient był niezadowolony z obsługi przewodnickiej to żeby mógł się poskarżyć itd. A stawiane jestto na głowie - że każda grupa ludzi która gdzieś tam sobie idzie to obiekt kontroli.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: mirekm
Data: 2008-02-11 21:41:49
A dlaczego musi być według Ciebie Przewodnik X. Ja chcę aby był po prostu przewodwnik
A dlaczego jest ratownik górski, medyczny, wodny? Różne rodzaje działalnosci wymagaja różnych kwalifikacji.Każdy kto będzie się imał prowadzeniem wycieczek będzie przewodnikiem.
A dla mnie bedzie osobą prowadzącą wycieczkę. Przewodnik to powinna byc osoba której kwalifikacje ktoś, według określonych (wewnetrznie przez tę organizację) zasad zweryfikował.Licencji nie trzeba likwidować. Wystarczy zlikwidować przepis wymagający posiadanie licencji do prowadzenia wycieczek i przyjąć, ze wycieczkę może prowadzić dowolna osoba wyznaczona przez organizatora.
Mirek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-11 21:52:38
A dlaczego jest ratownik górski, medyczny, wodny? Różne rodzaje działalnosci wymagaja różnych kwalifikacji.
Tylko że ratowników możemy zaliczyć do grona zawodów ratujących życie, tak jak lekarzy, a ich już zdaje się uznaliśmy jako wyjątek i przyznaliśmy, że dla tego zawodu regulacja ma sens. Czy się mylę?Zresztą i tak nie ma większej różnicy czy jest to ratownik górski, medyczny i wodny - zawsze chodzi w tej pracy o to samo - ŻEBY MÓZG MIAŁ TLEN! Wiem to z kursu pierwszej pomocy PCK ))
A więc czy przewodnikiem będzie przewodnik górski, miejski, beskidzki czy jakiś inny, to tak naprawdę wystarczy aby był to PRZEWODNIK - ŻEBY TURYSTA BYŁ ZADOWOLONY! I bez licencji można to realizować - ponownie powołam się na przykład niemiecki bo daleko szukać nie trzeba.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: domin
Data: 2008-02-12 06:58:38
Krzychu!
Zapewniam - egzaminujemy na odcinkach sudeckich!
Zapewniam - egzaminujemy na odcinkach sudeckich!
Ważna informacja:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: domin
Data: 2008-02-12 07:00:17
Przewodnika też można sobie wybrać i zamówić konkretnego!
Ważna informacja:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-12 08:42:36
hmmmm...
A ja na egzaminie na przewodnika sudeckiego (start z Wrocławia), wylosowany zostałem jako pierwszy i miałem odcinek taki: Dawida - Ślężna - Karkonoska - Bielany Wrocławskie. Przed A4 byłem już po tej części egzaminu
Fakt że elementy sudeckie po drodze były (nie tylko ulica Sudecka ) ale nazywanie tego odcinkiem sudeckim to chyba nieporozumienie
Poza tym tak jak komisja oceniana była współpraca z kierowcą i sposób przekazywania informacji na trasie.
Żeby nie było - ja się nie skarżę
pzdr.
Tomek D
A ja na egzaminie na przewodnika sudeckiego (start z Wrocławia), wylosowany zostałem jako pierwszy i miałem odcinek taki: Dawida - Ślężna - Karkonoska - Bielany Wrocławskie. Przed A4 byłem już po tej części egzaminu
Fakt że elementy sudeckie po drodze były (nie tylko ulica Sudecka ) ale nazywanie tego odcinkiem sudeckim to chyba nieporozumienie
Poza tym tak jak komisja oceniana była współpraca z kierowcą i sposób przekazywania informacji na trasie.
Żeby nie było - ja się nie skarżę
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-12 08:49:18
Lechu, W końcu marca egzaminuję na sudeckich, jak Cię znam, masz zdanie u mnie jak w banku. I - wcale nie musisz być jako przewodnik związany z monopolem PTTK! Zapraszam!
Super, tylko największą przeszkodą w dostępie do uprawnień nie jest egzamin lecz kurs który należy odbyć (nie mylić z ukończeniem!).Bez stosownego kwitka, nie-przewodnik państwowy nie może przystąpić do egzaminu.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-02-12 11:43:23
W Tatrach są kontrole.
Nie można zapominać że wg ustawy osoby upoważnione do kontroli muszą być do tego upoważnione imiennie.
B.
Nie można zapominać że wg ustawy osoby upoważnione do kontroli muszą być do tego upoważnione imiennie.
B.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-13 18:47:48
Podpinam się pod post Łukasza z ciekawym artykułem z onetu, który jest mocno on topic dyskusji:
http://wiadomosci.onet.pl/1691794,69,item.html
"Nagie ulice" lekarstwem na wypadki
Ulice pozbawione świateł i znaków drogowych są o wiele bezpieczniejsze niż oznakowane. Tak wynika z raportu brytyjskich drogowców.
Według ich teorii, brak pewności co do pierwszeństwa przejazdu i uprzywilejowania na drodze zwiększa ostrożność kierowców i pieszych, a wszechobecne pasy, wysepki i ostrzeżenia usypiają tylko naszą czujność. Wyniki badań opisuje brytyjska gazeta The Times.
Do podobnych wniosków doszły władze holenderskiego miasteczka Drachten, gdzie zainicjowano tam projekt "nagich ulic"- dróg bez oznakowania.
Pomysł okazał się sukcesem. Po usunięciu sygnalizacji i znaków drogowych, liczba wypadków na największym skrzyżowaniu w miasteczku spadła z blisko 40 rocznie do dwóch.
Stanowczo zmalała też liczba wypadków na zatłoczonej ulicy Kensigton High w Londynie. Po usunięciu świateł, liczba wypadków z udziałem pieszych, zmniejszyła się trzykrotnie.
Drogowcy tłumaczą ten fenomen faktem, że człowiek jest zwierzęciem stadnym. Bez narzuconych ograniczeń, lepiej się kontrolujemy i zachowujemy na drodze.
Zachęceni sukcesem Brytyjczycy planują wprowadzenie "nagich ulic" w kilku miastach.
zatem: niech żyje liberalizm
pzdr.
Tomek D
http://wiadomosci.onet.pl/1691794,69,item.html
"Nagie ulice" lekarstwem na wypadki
Ulice pozbawione świateł i znaków drogowych są o wiele bezpieczniejsze niż oznakowane. Tak wynika z raportu brytyjskich drogowców.
Według ich teorii, brak pewności co do pierwszeństwa przejazdu i uprzywilejowania na drodze zwiększa ostrożność kierowców i pieszych, a wszechobecne pasy, wysepki i ostrzeżenia usypiają tylko naszą czujność. Wyniki badań opisuje brytyjska gazeta The Times.
Do podobnych wniosków doszły władze holenderskiego miasteczka Drachten, gdzie zainicjowano tam projekt "nagich ulic"- dróg bez oznakowania.
Pomysł okazał się sukcesem. Po usunięciu sygnalizacji i znaków drogowych, liczba wypadków na największym skrzyżowaniu w miasteczku spadła z blisko 40 rocznie do dwóch.
Stanowczo zmalała też liczba wypadków na zatłoczonej ulicy Kensigton High w Londynie. Po usunięciu świateł, liczba wypadków z udziałem pieszych, zmniejszyła się trzykrotnie.
Drogowcy tłumaczą ten fenomen faktem, że człowiek jest zwierzęciem stadnym. Bez narzuconych ograniczeń, lepiej się kontrolujemy i zachowujemy na drodze.
Zachęceni sukcesem Brytyjczycy planują wprowadzenie "nagich ulic" w kilku miastach.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-13 19:10:58
Czołem!
Wszak socjaliści do perfekcji opanowali metodę nieprzyjmowania faktów do wiadomości. Jeśli rzeczywistość przeczy założonej tezie - tym gorzej dla rzeczywistości.
Zachęcam do obejrzenia filmiku pokazującego w jaki sposób fotoradar powoduje bardzo poważny wypadek drogowy.
http://tiny.pl/lfxw
Pozdrawiam,
Łukasz
zatem: niech żyje liberalizm
Nie ciesz się, nie ciesz... Wszak socjaliści do perfekcji opanowali metodę nieprzyjmowania faktów do wiadomości. Jeśli rzeczywistość przeczy założonej tezie - tym gorzej dla rzeczywistości.
Zachęcam do obejrzenia filmiku pokazującego w jaki sposób fotoradar powoduje bardzo poważny wypadek drogowy.
http://tiny.pl/lfxw
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: domin
Data: 2008-02-14 17:54:51
A proszę sobie wyobrazić grupę: wynajmuje we Wrocławiu przewodnika - sudeckiego, i jedzie np. do Jeleniej. Aż do np. Świdnicy milczy, bo to nie Sudety. To co, grupa na ten odcinek wynajmuje przewodnika terenowego? Ja to normalnie robię i jakoś się nie czułem dotknięty na honorze przewodnika sudeckiego.
Ważna informacja:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=42685
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-14 19:46:15
A co dopiero w sytuacji gdy się grupę bierze z Warszawy i jedzie dajmy na to w Pieniny czy do Kotliny Kłodzkiej?
Bo ja na pewno nie
Zresztą zawsze mówiłem że przewodnictwo górskie jest w Polsce de facto kompilacją przewodnictwa miejskiego i terenowego (z naciskiem na te dwa pierwsze) oraz stricte górskiego.
pzdr.
Tomek D
Ja to normalnie robię i jakoś się nie czułem dotknięty na honorze przewodnika sudeckiego
a ktoś się czuje dotknięty?Bo ja na pewno nie
Zresztą zawsze mówiłem że przewodnictwo górskie jest w Polsce de facto kompilacją przewodnictwa miejskiego i terenowego (z naciskiem na te dwa pierwsze) oraz stricte górskiego.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzyś
Data: 2008-02-14 22:38:48
Ano właśnie i tu pozwolę sobie zaczytować teks Lecha z jego strony
Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
http://skps.wroclaw.pl
Przebieg pamiętnego egzaminu, to atmosfera zastraszenia, wożenie kursantów autokarem z dala od gór, niedopuszczanie do wypowiedzi na temat gór po trasie, a później "gnąco - łamiące" pytania w Lwówku Śląskim - miasteczku położonym na wysokości niewiele ponad 200 m n.p.m. i mało atrakcyjnym dla przeciętnej wycieczki.
Bo skoro Lwówek jest z dala od gór to co powiedziec o Wrocławiu?Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
http://skps.wroclaw.pl
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2008-02-15 10:49:21
Witam
Ponieważ egzamin na przewodnika sudeckiego obejmuje również tereny nizinne, to proponuję znieść nazwę przewodnika sudeckiego i zostawić tylko przewodnika terenowego. Nie będzie problemów na egzaminie typu czy Lwówek Śląski to Sudety czy nie. Przecież to jest zazębianie się uprawnień różnego rodzaju przewodnictwa. Tylko mam pytanie czy przewodnik terenowy może prowadzić grupę np z Przesieki na Odrodzenie.
Pozdrawiam
Monika P.
Ponieważ egzamin na przewodnika sudeckiego obejmuje również tereny nizinne, to proponuję znieść nazwę przewodnika sudeckiego i zostawić tylko przewodnika terenowego. Nie będzie problemów na egzaminie typu czy Lwówek Śląski to Sudety czy nie. Przecież to jest zazębianie się uprawnień różnego rodzaju przewodnictwa. Tylko mam pytanie czy przewodnik terenowy może prowadzić grupę np z Przesieki na Odrodzenie.
Pozdrawiam
Monika P.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-15 10:19:17
Bo skoro Lwówek jest z dala od gór to co powiedziec o Wrocławiu?
Skoro już o mnie tu mowa, to pozwolę sobie zamieścić pełen akapit - bez cięć i z podaniem źródła do strony.Zdanie egzaminu na przewodnika sudeckiego w warunkach jakie narzuciła Komisja Egzaminacyjna graniczyło jednak z cudem. Przebieg pamiętnego egzaminu, to atmosfera zastraszenia, wożenie kursantów autokarem z dala od gór, niedopuszczanie do wypowiedzi na temat gór po trasie, a później "gnąco - łamiące" pytania w Lwówku Śląskim - miasteczku położonym na wysokości niewiele ponad 200 m n.p.m. i koncentrowanie się na całkowicie drugorzędnych szczegółach, zupełnie nieistotnych dla uczestników wycieczek. Egzamin odbywał się wyłącznie w autokarze i w obrębie miejscowości podczas postojów na trasie. Wyjścia w góry nie było wcale. Kuriozalne było podsumowanie egzaminu przez przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej, który na tej podstawie stwierdził, że takie a takie osoby nie znają gór i nie mogą zostać przewodnikami sudeckimi...
źródło =>http://www.ksp.lanet.wroc.net/poczatki.htm
Tak więc muszę przyznać rację T. Dygale, że przewodnictwo górskie, a zwłasza sudeckie, ma faktycznie charakter mieszaniny przewodnictwa terenowego i miejskiego i tylko fragmentarycznie górskiego, bowiem koncentruje się niemal wyłącznie na oprowadzaniu wycieczek autokarowych po miastach i różnych miejscowościach leżących obok szosy.
Co do Wrocławia, to jako mieszkaniec Poznania nigdy bym nie musiał rozpoczynać prowadzenia wycieczki od Wrocławia. Jadąc wPoznania pociągiem z grupami uczestników górskich obozów wędrownych miałem może po przesiadce we Wrocławiu zacząć chodzić po wagonach z tubą i wykrzykiwać swoje kwestie o mijanych obiektach kolejowych na trasie? Informacje krajoznawcze o terenie przekazywałem dopiero po przyjeździe na miejsce i w trakcie pieszych wędrówek jednocześnie opiekując się grupą.
W swoim życiu zorganizowałem i prowadziłem około 30 dwutygodniowych obozów wędrowych z młodzieżą i grupami dorosłych oraz rodzinami, jak również wiele krótszych wycieczek. Zdarzyło mi się też zorganizować kilka wycieczek autokarowych w Sudety, jednak zawsze omijalismy zakorkowany Wrocław i leżący poza trasami Lwówek Śląski, jadąc z Poznania przez Lubiąż lub Głogów. Jaki więc sens bym miał znać aż tak drobiazgowo takie miasta jak Wrocław czy Lwówek Śląski, które leżą poza typowymi trasami przejazdu. Zresztą przez Lwówek Śląskim przechodziłem kilkakrotnie prowadząc obozy trasami typowymi PTSM i nocowałem w tamtejszym sezonowych schonisku młodzieżowym, a wiedzę ogólną o tym mieście i okolicach mam wystarczajacą do pokazania uczestnikom wycieczki głównych atrakcji (nie drugorzędnych szczegółów) tych okolic. A to, że nie miałem formalnych uprawnień przewodnika sudeckiego i blachy? Gwiżdżę na to, bo zadania przewodnika wykonywałem zawsze społecznie i nie interesowało mnie przewodnickie zarobkowanie.
Kiedyś starałem się o uzyskanie formalnych uprawnień przewodnickich na Sudety, ale nie po to by zararabiać na oprowadzaniu typowych wycieczek autokarowych. Dawno mi to przeszło, kiedy zrozumiałem o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Ostatnie lata organizuję wędrówki niewielkimi grupami po czeskiej stronie Sudetów, gdzie nie ma tak dziwnych przepisów, które w polskich górach nie pozwalają zrobić kroku każdej grupie zorganizowanej bez przewodnika z uprawnieniami państwowymi nadawanymi obecnie przez marszałka województwa.
Mam wystarczająco dość latek na karku i tyle rozsądku i samokrytycyzmu, że moją rolę w organizowaniu i prowadzeniu górskich obozów wędrownych, zwłaszcza młodzieżowych, mogę uważać za wypełnioną. Jednak nie znaczy to, że nie powinienem domagać się zmian w naszym chorym prawodawstwie, bo to przestało już być moim osobistym interesem. Wyrażając poparcie dla społecznej akcji "wolne przewodnictwo" działam nie w swojej prywatnej sprawie, ale w szerzej rozumianym interesie społecznym - na pewno w sprawie, która jest ze wszechmiar słuszna.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-15 11:58:53
Moniko, odsyłam do mojego posta http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=32820
Uprawnienia terenowe oczywiście istnieją i obejmują całe województwo za to bez terenów górskich - czyli wedle teorii przewodnik terenowy nie może prowadzić w górach.
Tak więc przewodnik terenowy dolnośląski ma w pewnym stopniu szersze uprawnienia - bo całe województwo (bez Wrocławia i wycieczek pieszych w górach) a w pewnym stopniu węższe - z powodu owych wycieczek górskich ale także tego że uprawnienia obejmują fragment woj. opolskiego.
pzdr.
Tomek D
Uprawnienia terenowe oczywiście istnieją i obejmują całe województwo za to bez terenów górskich - czyli wedle teorii przewodnik terenowy nie może prowadzić w górach.
Tak więc przewodnik terenowy dolnośląski ma w pewnym stopniu szersze uprawnienia - bo całe województwo (bez Wrocławia i wycieczek pieszych w górach) a w pewnym stopniu węższe - z powodu owych wycieczek górskich ale także tego że uprawnienia obejmują fragment woj. opolskiego.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzyś
Data: 2008-02-15 11:58:55
Tak więc muszę przyznać rację T. Dygale, że przewodnictwo górskie, a zwłasza sudeckie, ma faktycznie charakter mieszaniny przewodnictwa terenowego i miejskiego i tylko fragmentarycznie górskiego, bowiem koncentruje się niemal wyłącznie na oprowadzaniu wycieczek autokarowych po miastach i różnych miejscowościach leżących obok szosy.
Ja muszę tu przyznać rację i Tomkowi i Lechowi, choć szkolimy na kursie ludzi jako przewodników górskich to rzadko kiedy sprawdzenie wiedzy i umiejętności odbywa się w warunkach górskich.Krzyś
Jadąc wPoznania pociągiem z grupami uczestników górskich obozów wędrownych miałem może po przesiadce we Wrocławiu zacząć chodzić po wagonach z tubą i wykrzykiwać swoje kwestie o mijanych obiektach kolejowych na trasie? Informacje krajoznawcze o terenie przekazywałem dopiero po przyjeździe na miejsce i w trakcie pieszych wędrówek jednocześnie opiekując się grupą.
Hmm w zasadzie to obecnie wagony(nawet te stare) są wyposarzone w nagłośnienie.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-15 14:13:10
Czołem!
Pozdrawiam,
Łukasz
...wyposarzone...
W egzaminie przewodnickim przydałaby się chyba także część pisemna różna od testu... Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzyś
Data: 2008-02-15 14:33:03
Kiedyś była (tzn pytanie były też opisowe)
Krzyś
Krzyś
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-02-15 14:40:50
Tak się właśnie zastanawiam, bo jestem właśnie na kursie przewodników terenowych (wiem że zgodnie z prawem go nie muszę robić, ale chcę, bo zajęcia są bardzo ciekawe i można się sporo nauczyć).
Moje ewentualne uprawnienia (jeżeli zdam egzamin) obejmowałyby województwo Śląskie bez gór i bez GOP.
Gdzie mogę znaleźć bardziej szczegółowy opis jakiego bardzo konkretnie rejonu dotyczą te ewentualne uprawnienia.
Czy przewodnik terenowy może np. oprowadzać po Cieszynie, Wiśle, Żywcu ?
A po Milówce i czy może zaprowadzić grupę na Halę Boraczą (poniżej 1000 m) ?
Czy może po Tarnowskich Górach ?
A po Gliwicach ?
Czy jest to jakoś szczegółowo skodyfikowane ?
Pozdrowienia
Basia
P.S. Pytam również w imieniu swojego męża, który chodzi na kurs, ma uprawnienia przewodnika tatrzańskiego, nie ma beskidzkiego, a czasem chciałby prowadzić grupy również w góry niższe niż 1000 m
Moje ewentualne uprawnienia (jeżeli zdam egzamin) obejmowałyby województwo Śląskie bez gór i bez GOP.
Gdzie mogę znaleźć bardziej szczegółowy opis jakiego bardzo konkretnie rejonu dotyczą te ewentualne uprawnienia.
Czy przewodnik terenowy może np. oprowadzać po Cieszynie, Wiśle, Żywcu ?
A po Milówce i czy może zaprowadzić grupę na Halę Boraczą (poniżej 1000 m) ?
Czy może po Tarnowskich Górach ?
A po Gliwicach ?
Czy jest to jakoś szczegółowo skodyfikowane ?
Pozdrowienia
Basia
P.S. Pytam również w imieniu swojego męża, który chodzi na kurs, ma uprawnienia przewodnika tatrzańskiego, nie ma beskidzkiego, a czasem chciałby prowadzić grupy również w góry niższe niż 1000 m
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-15 14:50:44
Cześć!
Pozdro,
Łukasz
(...) jestem właśnie na kursie przewodników terenowych (...)
Gdzie mogę znaleźć bardziej szczegółowy opis jakiego bardzo konkretnie rejonu dotyczą te ewentualne uprawnienia?
Czy przewodnik terenowy może np. oprowadzać po Cieszynie, Wiśle, Żywcu?
A nie możesz zapytać się na swoim kursie?Gdzie mogę znaleźć bardziej szczegółowy opis jakiego bardzo konkretnie rejonu dotyczą te ewentualne uprawnienia?
Czy przewodnik terenowy może np. oprowadzać po Cieszynie, Wiśle, Żywcu?
Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-15 14:56:36
Tak, to jest skodyfikowane.
W rozporządzeniu w sprawie przewodników i pilotów wycieczek. Konkretnie par. 10 i 12. Znajdź sobie ;-P
Wprawdzie niezbyt precyzyjnie ale co do miast nie ma wątpliwości.
Gliwice należą do GOP więc sorry. Tarnowskie Góry - nie wiem.
Milówka tak, Boracza - nie.
pzdr.
Tomek D
W rozporządzeniu w sprawie przewodników i pilotów wycieczek. Konkretnie par. 10 i 12. Znajdź sobie ;-P
Wprawdzie niezbyt precyzyjnie ale co do miast nie ma wątpliwości.
Gliwice należą do GOP więc sorry. Tarnowskie Góry - nie wiem.
Milówka tak, Boracza - nie.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Dudi
Data: 2008-02-15 15:10:17
Basiu,
najbezpieczniej jest zapytać formalnie tego kto te uprawnienia nadaje (czyli Marszałka Województwa) i niech spróbuje napisać że nie wie...
pzdr
Dudi
najbezpieczniej jest zapytać formalnie tego kto te uprawnienia nadaje (czyli Marszałka Województwa) i niech spróbuje napisać że nie wie...
pzdr
Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-02-15 16:00:59
Co do Gliwic to ja raczej wątpliwości nie miałam (wiem ze nie). Interesują mnie jednak te obszary poniżej 1000 m .
Bo np. odpowiednia część Jury wchodzi w teren uprawnień, dlaczego więc przykładowo Beskid Mały - nie ?
I czym się zasadniczo rożny Beskid Sląski od Bielska ? Należy pamiętać że w granicach miasta Bielsko Biała leży np. Szyndzielnia.
Wiem że można zapytać na kursie (obawiam się ze tam nie potrafili by mi na ten temat odpowiedzieć), lub zapytać marszałka, ale chciałam sobie z Wami podyskutować
B.
Bo np. odpowiednia część Jury wchodzi w teren uprawnień, dlaczego więc przykładowo Beskid Mały - nie ?
I czym się zasadniczo rożny Beskid Sląski od Bielska ? Należy pamiętać że w granicach miasta Bielsko Biała leży np. Szyndzielnia.
Wiem że można zapytać na kursie (obawiam się ze tam nie potrafili by mi na ten temat odpowiedzieć), lub zapytać marszałka, ale chciałam sobie z Wami podyskutować
B.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Tomek Dygała
Data: 2008-02-15 16:19:11
przeczytaj ze zrozumieniem wspomniane przeze mnie paragrafy.
Tam jest katalog obszarów na których musi być przewodnik górski.
pzdr.
Tomek D
Tam jest katalog obszarów na których musi być przewodnik górski.
pzdr.
Tomek D
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Basia Z.
Data: 2008-02-15 16:28:51
Zadanie odrobiłam - przeczytałam.
W dalszym ciągu mam wątpliwości bo okreslenie:
Katowice z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym (łącznie);
jest bardzo nieprecyzyjne.
W dalszym ciągu mam wątpliwości bo okreslenie:
Katowice z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym (łącznie);
jest bardzo nieprecyzyjne.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: gar
Data: 2008-02-15 21:06:54
Cieszyn, Wisła, Żywiec, Milówka - tak
Gliwice, Tarnowskie Góry - nie
Boracza - teoretycznie uprawnienia kończą się jakieś 200 metrów przed schroniskiem (choć gdyby się uprzeć ...), bo tam właśnie kończy się droga asfaltowa prowadząca do poszczególnych domostw (do schroniska jest droga gruntowa wzdłuż której nie ma już żadnych chałup i tu zaczyna się problem)
GOP to chyba 19 miejscowości (musiałbym dokładnie sprawdzić) - gdzieś to sobie zapisałem - w urzędzie (wtedy jeszcze wojewódzkim) szukali tego przez kilka godzin (troszkę namolny byłem)
Gliwice, Tarnowskie Góry - nie
Boracza - teoretycznie uprawnienia kończą się jakieś 200 metrów przed schroniskiem (choć gdyby się uprzeć ...), bo tam właśnie kończy się droga asfaltowa prowadząca do poszczególnych domostw (do schroniska jest droga gruntowa wzdłuż której nie ma już żadnych chałup i tu zaczyna się problem)
GOP to chyba 19 miejscowości (musiałbym dokładnie sprawdzić) - gdzieś to sobie zapisałem - w urzędzie (wtedy jeszcze wojewódzkim) szukali tego przez kilka godzin (troszkę namolny byłem)
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2008-02-16 09:07:30
Hmm... Google np.? A w Wikipedii są wymienine powiaty i gminy wchodzące do GOP-u, a co więcej - jest podana literatura. Jest gdzie szukać.
Poza tym to rozporządzenie dot. przewodników i pilotów jest całe bardzo nieprecyzyjne i dziwne. Jak choćby wyłączenie części Pogórza Śląskiego z obszaru uprawnień przewodnika beskidzkiego, podział na klasy itd.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Poza tym to rozporządzenie dot. przewodników i pilotów jest całe bardzo nieprecyzyjne i dziwne. Jak choćby wyłączenie części Pogórza Śląskiego z obszaru uprawnień przewodnika beskidzkiego, podział na klasy itd.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-16 14:28:16
Hmm... Google np.? A w Wikipedii są wymienine powiaty i gminy wchodzące do GOP-u, a co więcej - jest podana literatura.
Tylko każda strona traktuje po swojemu. Przydałoby się jakieś pewne źródło np. orzeczenie Marszałka Województwa. Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-17 20:52:01
Przydałoby się jakieś pewne źródło np. orzeczenie Marszałka Województwa.
Czy w tym stawianiu granic: stąd dotąd jest moje, a tam jest twoje, do tego miejsca jest pilot a dalej już przewodnik itp., nie odbija się sydrom naszych obrzydliwych narodowych cech? Czy to nie jest syndrom Kargula i Pawlaka, a granice obszarów uprawnień, klasy itd. to nie jest ów "płot" między siąsiadami? To przykre, że te całe cyrki nie są opisane tylko w scenariuszu do jakiegoś filmu komediowego w rodzaju "Sami swoi", a wszytko to odbywa się naprawdę i przez niektóre środowiska przewodnickie jest traktowane całkiem serio.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: RyśB
Data: 2008-02-18 13:10:58
Tyle głosów w dyskusji. . . . A co na to Komisja Przewodnicka ZG. Brakuje ich stanowiska. Pozdrawiam.
Ważna informacja:
http://ktpzg.pttk.pl/aktualnosci/pozegnanie_Ryszard_Balabuch.php
http://ktpzg.pttk.pl/aktualnosci/pozegnanie_Ryszard_Balabuch.php
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Krzyś
Data: 2008-02-18 16:01:57
Może nie czytają forum, albo nie widzą potrzeby dyskusji z forumowiczami.
Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
http://skps.wroclaw.pl
Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
http://skps.wroclaw.pl
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-18 21:59:25
Może nie czytają forum,..
Oj, czytają i to regularnie. czesto z wypiekami na twarzach ..... .....albo nie widzą potrzeby dyskusji z forumowiczami.
Albo mają ogół forumowiczów (jako całość!)w d... olnej części pleców!Co jest najbardziej prawdopodobne!
Pozdrawiam serdecznie, turystycznie i krajoznawczo... ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: z.klose
Data: 2008-02-19 19:06:37
Antoni, znowu piszesz niczym nie poparte androny. To, że przedstawiciele Komisji przewodnickiej ZG nie odpowiadają na każdy Twój post nie znaczy, że nie dbają o Towarzystwo, jego członków czy o zrzeszonych w PTTK przewodników.
21 lutego jest Światowym Dniem Przewodnika i z tej okazji w województwie śląskim, już drugi rok z rzędu, w gmachu Sejmu Śląskiego odbyło się uroczyste spotkanie śląskich przewodników z władzami Samorządu Przewodnickiego Województwa Śląskiego i władzami Sejmiku Woj. Śląskiego. Jak nam powiedziano, aktualny status polskiego przewodnictwa, a co za tym idzie, dostosowanie odpowiednich przepisów do wymogów UE, nie zależy od ZG PTTK, ale od obecnych "wybrańców narodu", którzy zajmują się tworzeniem kolejnych Komisji Śledczych, a nie koniecznymi regulacjami prawnymi. Być może, że potrwa to jeszcze parę lat i nasze narzekanie, tu na tym forum, nic nie przyspieszy. Lepiej naciskać przedstawicieli narodu zasiadających na Wiejskiej w Warszawie. Wtedy może coś w naszej sprawie ruszy.
Pozdrawiam z.klose
21 lutego jest Światowym Dniem Przewodnika i z tej okazji w województwie śląskim, już drugi rok z rzędu, w gmachu Sejmu Śląskiego odbyło się uroczyste spotkanie śląskich przewodników z władzami Samorządu Przewodnickiego Województwa Śląskiego i władzami Sejmiku Woj. Śląskiego. Jak nam powiedziano, aktualny status polskiego przewodnictwa, a co za tym idzie, dostosowanie odpowiednich przepisów do wymogów UE, nie zależy od ZG PTTK, ale od obecnych "wybrańców narodu", którzy zajmują się tworzeniem kolejnych Komisji Śledczych, a nie koniecznymi regulacjami prawnymi. Być może, że potrwa to jeszcze parę lat i nasze narzekanie, tu na tym forum, nic nie przyspieszy. Lepiej naciskać przedstawicieli narodu zasiadających na Wiejskiej w Warszawie. Wtedy może coś w naszej sprawie ruszy.
Pozdrawiam z.klose
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-19 20:17:29
Lepiej naciskać przedstawicieli narodu zasiadających na Wiejskiej w Warszawie. Wtedy może coś w naszej sprawie ruszy.
No to do dzieła. Może aby zwrócić uwagę na problem zaczniemy z całej Polski wysyłać, wzorem np. policjantów, łyżki kuchenne lub inne przedmioty do tych ... "wybrańców". Myślę, że wówczas media i opinia publiczna zwróci w końcu na to uwagę. Bo jeśli ma być tak jak jest jeszcze kilka lat, to nie widzę rozwoju turystyki przyjezdnej do naszego kraju a i ta wewnątrzkrajowa nie będzie się rozwijała jak powinna, bo ludzie uciekną za granice. Popieram akcję wolne przewodnictwo, ale pytam wprost, kiedy może się zacząć coś konkretnego dziać? W sumie jeżeli mamy budować czerwone miasteczko pod URMem lub Sejmem to lepiej poczekać do wiosny ))
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-19 23:00:35
Antoni, znowu piszesz niczym nie poparte androny
Znowu się rozpędzasz w sformułowaniach personifikowanych, kłania się netykieta chyba?
Poparte. 5 lat forum wskazuje, żę niniejsze forum swietnie służy "władzom naczelnym" do biernego zbierania opinii a nie czynnego kształtowania pogladów.
Było już tyle pisane o tym, że głowa mała. To że Ci nie pasuje takie stwiedzenie, to nie znaczy, że nie ma takich zjawisk.
To, że przedstawiciele Komisji przewodnickiej ZG nie odpowiadają na każdy Twój post ......
I znowu tendencyjne przejaskrawienie. Nie na moj post, oczywiście; zabrałem glos tylko w kwestii olewania generalnie przez "władze naczelną" tego forum. To że na nim coś czasem napisze KTP, to chwała Im za to. A cała reszta? Szkoda gadać! Postów w tym wątku jest ponad 140, sporo metytorycznych, a co na to "władza naczelna"? Śpi merytorycznie! I tyle! Lepiej naciskać przedstawicieli narodu zasiadających na Wiejskiej w Warszawie.
Kto ma za przeproszeniem naciskać? Pisacze poszczegolni tu na forum z tego czy innego wątku? Śmiech na sali! A do czego wybraliśmy takie obszerne władze naczelne z Prezesem kilkoma wice i GenSekiem, a może i z jego zastępcą?Wtedy może coś w naszej sprawie ruszy.
Niestety widzę, że czytanie ze z rozumieniem przestało być od jakiegos czasu Twoją mocną stroną. A szkoda!Jest takie powiedzenie, że każda władza ogłupia i demoralizuje; może coś jest na rzeczy?
Pozdrawiam turystycznie i krajoznawczo ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: z.klose
Data: 2008-02-20 14:16:48
Antoni proszę Cię wrzuć na luz. To, że piszesz dużo wcale nie znaczy, że mądrze. Zastanów się. Osobista niewiedza wcale nie upoważnia do rzucania oskarżeń o nieróbstwo.
A to, że w sprawie przewodnictwa w Polsce, które podlega kuriozalnym przepisom, coś się dzieje masz dowód pod zamieszczonym adresem.
http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=2440
Pozdrawiam z.klose
A to, że w sprawie przewodnictwa w Polsce, które podlega kuriozalnym przepisom, coś się dzieje masz dowód pod zamieszczonym adresem.
http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=2440
Niestety widzę, że czytanie ze z rozumieniem przestało być od jakiegos czasu Twoją mocną stroną. A szkoda!Jest takie powiedzenie, że każda władza ogłupia i demoralizuje; może coś jest na rzeczy?
I tu się grubo mylisz. Weź się chłopie za robotę, to spojrzysz na życie i PTTK inaczej. Może z życzliwością?Pozdrawiam z.klose
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-20 14:46:32
A to, że w sprawie przewodnictwa w Polsce, które podlega kuriozalnym przepisom, coś się dzieje masz dowód pod zamieszczonym adresem.
Faktycznie dzieje się sporo. Tylko czemu na gorsze!!!!?? Jakie certyfikaty? Na jakie kraje? Co to znowu za wymysły, że w Europie jest potrzebnych coraz więcej certyfikatów?Posiadanie certyfikatu przewodnika turystycznego staje się niezbędne przy organizacji wycieczek po krajach Unii Europejskiej.
Te cale certyfikaty niedługo przestaną mi się na ścianie mieścić!
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-20 16:12:16
"Posiadanie certyfikatu przewodnika turystycznego staje się niezbędne przy organizacji wycieczek po krajach Unii Europejskiej."
Bzdury, kompletne bzdury. Czytam ten news, czytam kuriozalne "materiały z III Forum Pilotaż i Przewodnictwa" i naprawdę żal mi tych ludzi, że niczego innego nie potrafią już wymyśleć tylko czepiać się jakichś kruczków, przeinaczyć fakty, wynajdywać żeby tylko uratować swój monopol, który jest nie do uratowania.
Bzdury, kompletne bzdury. Czytam ten news, czytam kuriozalne "materiały z III Forum Pilotaż i Przewodnictwa" i naprawdę żal mi tych ludzi, że niczego innego nie potrafią już wymyśleć tylko czepiać się jakichś kruczków, przeinaczyć fakty, wynajdywać żeby tylko uratować swój monopol, który jest nie do uratowania.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-20 16:05:36
To, że piszesz dużo wcale nie znaczy, że mądrze.
Ja to wiem. Na ogół nie odbiegam od ważonej sredniej Czasem puszcze jakiegos wica, żeby tu nie zdurnieć do końca. Zdarza sie to nawet 3-S owcom. Ale chyba nie w tym problem! Zastanów się.
Właśnie to robię im głębiej czytam co napisałeś?Z całym szacunkiem (dla wolnego Kosowa!!) Silesia-region to nie Senatorska Street.
I tu się grubo mylisz.
Nie sądzę. Strzyżone - golone?Weź się chłopie za robotę, to spojrzysz na życie i PTTK inaczej.
Chopy weźta się za robotę.dwa i pol roku nieróbstwa od Zjazdu wystarczy - (to nie do Ciebie oczywiście, ale do tych "naczelnych" jak najbardziej) Może z życzliwością?
Za co? Za takie bezczelne nieróbstwo? Tfu!Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-20 16:47:40
A konkretnie - być może chodzi tu o jakieś szczególne certyfikaty dot. alpinizmu itp. ale nigdy w życiu "zwykłych" wycieczek. To jest szerzenie przez Urząd Marszałkowski zwykłego kłamstwa.
Proszę sobie obejrzeć mój wywiad o realiach w Niemczech - najnowsza notka na wolneprzewodnictwo.blog.pl
Proszę sobie obejrzeć mój wywiad o realiach w Niemczech - najnowsza notka na wolneprzewodnictwo.blog.pl
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: z.klose
Data: 2008-02-20 20:42:39
Okazuje się, że pilot wycieczki do Paryża zaprowadził grupę pod wieżę Eiffla i tam został poddany kontroli przez pilnujących porządku policjantów, którzy zażądali od niego certyfikaty przewodnika. Ten nie wahając się przedstawił im certyfikat uprawniający do prowadzenia wycieczek po województwie śląskim. To wystarczyło. Zaprowadzono go na czoło kolejki, gdzie bez problemu zakupił bilety dla swojej grupy, która poza kolejnością, bez problemów wjechała na wieżę. Wystarczył angielski napis IS A LICENSED GUIDE na certyfikacie i władza była w ukłonach. Jak się okazuje przewodnik to przewodnik, a nasze uprawnienie działa na całym świecie. Ciekawe tylko czy nasza policja w taki sam sposób zachowa się wobec zagranicznych przewodników prowadzących swoje grupy w Polsce?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-20 20:48:37
Bzdury, kompletne bzdury. Czytam ten news, czytam kuriozalne "materiały z III Forum Pilotaż i Przewodnictwa" i naprawdę żal mi tych ludzi, że niczego innego nie potrafią już wymyśleć tylko czepiać się jakichś kruczków, przeinaczyć fakty, wynajdywać żeby tylko uratować swój monopol, który jest nie do uratowania.
Ja też takie materiały czytałem. Widać, że ci ludzie wykorzystują techniki psychomanipulacji, podobnie jak to robią liderzy sekt ekonomicznych wobec swoich adeptów. Na temat psychomanipulacji w biznesie i grupach społecznych już kilka lat temu odbyła się obszerna konferencja naukowa, zorganizowana przez Wydział Psychologii UAM w Poznaniu. Warto, aby niektórzy zapoznali się z materiałami z tej konferencji, co być może by pozwoliło im zrozumieć, że są manipulowani i na czy to polega. Jedną z fundamentalnych podstaw takich manipulacji jest intensywna indoktrynacja mająca na celu doprowadzenie atepta (w tym przypadku świeżo upieczonego przewodnika) do przekonania, że jego grupa jest jedyna słuszna i najlepsza w tym fachu, że dlatego słusznie należy mu się prawo posiadania wyłączności na wykonywanie zadań przewodnika wycieczek. Dlatego ogromna większość tych ludzi uważa, że jak ktoś nie ma państwowych uprawnień przewodnickich to jest nic nie wart, że potrafi jedynie opowiadać głupoty wycieczkom itp. I rzeczywiście korporacje przewodnickie tworzą strasznie hermetycznie zamknięte grupy wzajemnej adoracji, "wszystko wiedzące najlepiej". Niestety im dłużej w tym tkwią, tym więcej sami się wzajemnie napędzają nabierając coraz większego przeświadczenia o swojej szczególnej misji bycia jedynymi słusznymi "nauczycielami" turystyki i krajoznawstwa. Komuś, kto w to wpadnie, z pewnością jest bardzo trudno z tego się wydostać.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-20 21:20:40
Czołem!
Piękny i dobitny przykład absolutnego kretynizmu obowiązujących przepisów. Wystarczy zatem, że wydrukuję sobie na zwykłej domowej drukarce, na kredowo-żółtym papierze swoje dane z magicznym napisem "IS A LICENSED GUIDE", dokleję zdjęcie, zalaminuję i hulaj dusza po całej Europie...
Urok tego przykładu powala mnie na kolana. Mniam!
Pozdrawiam,
Łukasz
Okazuje się, że pilot wycieczki do Paryża zaprowadził grupę pod wieżę Eiffla i tam został poddany kontroli przez pilnujących porządku policjantów, którzy zażądali od niego certyfikaty przewodnika. Ten nie wahając się przedstawił im certyfikat uprawniający do prowadzenia wycieczek po województwie śląskim. To wystarczyło. Zaprowadzono go na czoło kolejki, gdzie bez problemu zakupił bilety dla swojej grupy, która poza kolejnością, bez problemów wjechała na wieżę. Wystarczył angielski napis IS A LICENSED GUIDE na certyfikacie i władza była w ukłonach.
ROTFL^2!!! Piękny i dobitny przykład absolutnego kretynizmu obowiązujących przepisów. Wystarczy zatem, że wydrukuję sobie na zwykłej domowej drukarce, na kredowo-żółtym papierze swoje dane z magicznym napisem "IS A LICENSED GUIDE", dokleję zdjęcie, zalaminuję i hulaj dusza po całej Europie...
Urok tego przykładu powala mnie na kolana. Mniam!
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-21 08:13:29
Okazuje się, że pilot wycieczki do Paryża zaprowadził grupę pod wieżę Eiffla i tam został poddany kontroli przez pilnujących porządku policjantów, którzy zażądali od niego certyfikaty przewodnika.
Widać Francja respektuje prawo unijne, ponieważ zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie przewodników wycieczek z 1991 r. (C-180/89) nie zezwala się państwom członkowskim UE na żądanie od przewodników towarzyszących grupom turystów uzyskania szczególnych kwalifikacji, a wyjątek obejmuje tylko „muzea lub pomniki historyczne". Ba, jest nawet lepiej, bo przecież wieża Eiffla to obiekt historyczny o charakterze muzealnym i francuscy policjanci by mogli zażądać od grupy wynajęcia miejscowego przewodnika, a tu wystarczył polski przewodnik. Coś takiego w Polsce jest nie do pomyślenia. Przewodnik z uprawnieniami na Gdańsk czy Wrocław przyłapany z grupą nawet na otwartej ulicy innego miasta, np. na krakowskim rynku, by mógł zostać ukarany ograniczeniem wolności lub grzywną. Czytaj =>
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8790575,wiadomosc.html?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-21 11:56:35
Co się będziemy szczypać, skoro jest pod ręką fachowa literatura - wspomniane zresztą przeze mnie materiały z "III forum pilotażu i przewodnictwa 2006" str. 51, artykuł "Przewodnictwo i pilotaż turystyczny we Francji" w którym czytamy:
Obowiązek zatrudniania przewodników ograniczony jest tylko do wizyt w muzeach i obiektach historycznych, co oznacza że na drogach, w miastach, na terenach otwartych dopuszcza się oprowadzanie turystów przez osoby nie posiadające stosownych uprawnień. Ograniczenie to pojawiło się po skargach, głównie touroperatorów niemieckich, do Trybunału Sprawiedliwości na wewnętrzne regulacje działalności przewodników sprzeczne z artykułem 59. i 60. Traktatu Rzymskiego.
Obowiązek zatrudniania przewodników ograniczony jest tylko do wizyt w muzeach i obiektach historycznych, co oznacza że na drogach, w miastach, na terenach otwartych dopuszcza się oprowadzanie turystów przez osoby nie posiadające stosownych uprawnień. Ograniczenie to pojawiło się po skargach, głównie touroperatorów niemieckich, do Trybunału Sprawiedliwości na wewnętrzne regulacje działalności przewodników sprzeczne z artykułem 59. i 60. Traktatu Rzymskiego.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-21 12:22:03
O tym samym piszę w artykule pt. "Czekają na zmiany" na stronie => http://www.ksp.lanet.wroc.net/zmiany.htm
Niektórzy zdają się zapominać, że Polska podpisała umowy międzynarodowe, czym zobowiązała się do respektowania prawa unijnego i zmiany swojego prawa wewnętrznego. Oznacza to, że jakakolwiek próba nękania grup niewinnych ludzi kontrolami i karania za nie wynajęcie miejscowego przewodnika do ich eskortowania na otwartych obszarach miast, drogach publicznych i publicznie dostępnych szlakach turystycznych, będzie złamamiem umów międzynarodowych. Każdy turysta powinien być świadomy, że kontrole i kary ograniczania wolności lub grzywny będą w takich sytuacjach de facto nielegalne, bowiem są niezgodne z prawem nadrzędnym.
Niektórzy zdają się zapominać, że Polska podpisała umowy międzynarodowe, czym zobowiązała się do respektowania prawa unijnego i zmiany swojego prawa wewnętrznego. Oznacza to, że jakakolwiek próba nękania grup niewinnych ludzi kontrolami i karania za nie wynajęcie miejscowego przewodnika do ich eskortowania na otwartych obszarach miast, drogach publicznych i publicznie dostępnych szlakach turystycznych, będzie złamamiem umów międzynarodowych. Każdy turysta powinien być świadomy, że kontrole i kary ograniczania wolności lub grzywny będą w takich sytuacjach de facto nielegalne, bowiem są niezgodne z prawem nadrzędnym.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: tomek.jg
Data: 2008-02-21 14:27:06
Niektórzy zdają się zapominać, że Polska podpisała umowy międzynarodowe, czym zobowiązała się do respektowania prawa unijnego i zmiany swojego prawa wewnętrznego
Boję się tylko, że polskie prawo może być dostosowywane przez długie lata a potrzeba zmian jest silna już dzisiaj. Ciągle są ważniejsze sprawy a warto by było aby nasi "świeży" posłowie wzięli się za właśnie te zagadnienia. Dla mnie osobiście ma to spore znaczenie ponieważ zmiany te pozwoliłyby mi działać legalnie i bezstresowo nie mając uprawnień na polskie góry.Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-21 14:48:13
Problem jest jak widać m.in. w tym, że Polska jest zbyt rzadko odwiedzana przez zorganizowane grupy z liberalnych krajów zachodnich. W przeciwieństwie do Francji czy Włoch, gdzie znaczny ruch turystyczny i interesy organizatorów spowodowały konkretne interwencje i zmiany prawa.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Pieszy
Data: 2008-02-23 07:51:28
"To jakie kwalifikacje trzeba mieć ?"
Trzeba być znajomym królika, ewentualnie nie być konkurencją dla znajomych królika.
Nie rozumiesz,że w tym kraju jeszcze nie jest posprzątane po komunie? Ba! Nawet po caracie? Będzie, jak zniknie ostatnia izba wytrzeźwień, 0,8 promila będzie progiem a pijanego obywatela będzie musiała odwieźć policja do domu bo jest powołana dla dobra obywateli!! I nie czepiajcie sie szczegółów, o tolerancje chodzi i o mniej Państwa w Państwie.
pozdrawiam póki mnie Mendel nie wytnie
Trzeba być znajomym królika, ewentualnie nie być konkurencją dla znajomych królika.
Nie rozumiesz,że w tym kraju jeszcze nie jest posprzątane po komunie? Ba! Nawet po caracie? Będzie, jak zniknie ostatnia izba wytrzeźwień, 0,8 promila będzie progiem a pijanego obywatela będzie musiała odwieźć policja do domu bo jest powołana dla dobra obywateli!! I nie czepiajcie sie szczegółów, o tolerancje chodzi i o mniej Państwa w Państwie.
pozdrawiam póki mnie Mendel nie wytnie
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-23 08:39:55
Na portalu ZG PTT http://www.ptt.org.pl jest tekst
W górach: Przewodnictwo w PTT
Opublikowano: wtorek, 14 lutego 2006 - 16:37
W Polskim Towarzystwie Tatrzańskim działa jedno Koło Przewodników.
Członkami Koła są przewodnicy z całej Polski z uprawnieniami
Tatrzańskimi, Pienińskimi, Beskidzkimi, Bieszczadzkimi, Świętokrzyskimi.
Jednocześnie część przewodników posiada uprawnienia pilota wycieczek
krajowych i międzynarodowych.
Koło powstało w styczniu 1999 roku, kiedy to odbyło się zebranie
założycielskie, podczas którego powołane zostało Koło Przewodników przy
Oddziale "Beskid" Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Nowym Sączu.
Wcześniej, bo w marcu 1998 roku Oddział "Beskid" Polskiego Towarzystwa
Tatrzańskiego zorganizował pierwszy w Polsce kurs przewodnicki po
reaktywowaniu PTT. Egzamin (teoretyczny i praktyczny) pomyślnie zdało w
grudniu 1998 r. ponad 50 osób. Uczestnicy kursu uzyskali uprawnienia do
prowadzenia wycieczek po całych Beskidach również w warunkach zimowych.
Uroczyste ślubowanie odbyło się w pierwszą sobotę lutego 1999 roku na
Radziejowej 1262 m n.p.m., najwyższym szczycie Beskidu Sądeckiego, kiedy
to uczestnicy ślubowania stali zanurzeni po pas w świeżym śniegu
odbierając swoją "Blachę".
Od tego czasu tradycją przewodników z Koła PTT stały się coroczne zimowe
wejścia i spotkania na Radziejowej w dniu złożenia przysięgi bez względu
na pogodę i warunki śniegowe a za każdym razem Radziejową zdobywają zimą
z innej strony na "krechę".
Do koła przystąpili uczestnicy kursu przewodnickiego PTT oraz
przewodnicy doświadczeni o dłuższym stażu będący członkami PTT a
dotychczas zrzeszeni w Kołach Przewodnickich PTTK, którzy ze względu na
przynależność do Koła w PTT zostali z nich usunięci.
Aktualnie Koło Przewodników PTT liczy 51 członków i prowadzi bardzo
aktywną działalność. Wybrany Zarząd Koła za najważniejszy cel postawił
sobie szkolenie i edukację przewodnicką, poprzez spotkania
szkoleniowo-organizacyjne, organizowanie wycieczek szkoleniowych,
organizowanie szkoleń w celu uzyskania uprawnień parków narodowych.
Przewodnicy zrzeszeni w kole posiadają licencje, Tatrzańskiego PN,
Pienińskiego PN, Gorczańskiego PN Babiogórskiego PN, Przewodnika
Bieszczadzkiego PN i Świętokrzyskiego PN.
W dniach 9 - 11 marca 2001 roku Koło Przewodników PTT w Nowym Sączu
organizowało XVII Ogólnopolską Pielgrzymkę Przewodników na Jasną Górę.
Było to wielkie wyzwanie dla młodego koła, które obchodziło dopiero
"drugie urodziny", a było reprezentantem i wizytówką całego PTT. Jednak
dzięki zaangażowaniu braci przewodnickiej koleżanek i kolegów, wielkiej
i bezinteresownej pomocy Basi Okońskiej, która jako koordynator
pielgrzymki z Koła Przewodników w Częstochowie była wprost
niezastąpiona, a także pomocy sponsorów, udało się sprawnie
przeprowadzić to niełatwe przedsięwzięcie - zakończone sukcesem.
Praca w Kole opiera się tylko na działalności społecznej, przewodnicy
bezpłatnie prowadzą cotygodniowe wycieczki organizowane przez
O/"Beskid". Koło przewodników organizuje corocznie wyprawy przewodnickie
w Góry Europy i Świata. Członkowie Koła zdobyli koronę Karpat, Koronę
Bałkanów, najwyższe szczyty Europy Mount Blanc i Elbrus.
Współuczestniczą w letnich akcjach dla dzieci i młodzieży mających na
celu propagowanie turystyki górskiej oraz współpracują z innymi
organizacjami (m.in. OHP, domy dziecka).
Część przewodników członków PTT nie należy do koła w Nowym Sączu a
należy do Kół Przewodnickich PTTK, jednocześnie aktywnie i z powodzeniem
działa organizując wyprawy, wycieczki i imprezy dla członków i
sympatyków w Oddziałach PTT w całej Polsce.
W Zarządzie Głównym aktywnie działa komisja przewodnicka zajmująca się
problemami przewodnictwa i sprawami przewodników PTT zabierając głos i
opiniując akty prawne dotyczące przewodnictwa. Szefem komisji w
poprzedniej kadencji był wiceprezes PTT Jan Weigel (O/Bielsko Biała), a
w obecnej kadencji jego funkcję przejął wiceprezes PTT Jerzy Piotr
Krakowski (O/Mielec).
Zarząd Koła Przewodników:
Prezes - Jerzy Gałda, e-mail: beskidy1@wp.pl
Wiceprezes - Wojciech Lippa, e-mail: wlippa@sarr.com.pl
Wiceprezes - Wiesław Wcześny
Wiceprezes i skarbnik - Marek Wojsław, e-mail: marekwojslaw@wp.pl
Sekretarz - Marta Treit
Członkowie:
- Adam Bossy
- Ryszard Patyk
- Wojciech Szarota, e-mail: rysyy@interia.pl
- Danuta Matras (Ryba)
Komisja Rewizyjna:
Przewodniczący - Marzena Hodun
Zastępca Przewodn. - Paweł Kiełbasa
Sekretarz - Maciek Michalik
opr.: Jerzy Gałda
W górach: Przewodnictwo w PTT
Opublikowano: wtorek, 14 lutego 2006 - 16:37
W Polskim Towarzystwie Tatrzańskim działa jedno Koło Przewodników.
Członkami Koła są przewodnicy z całej Polski z uprawnieniami
Tatrzańskimi, Pienińskimi, Beskidzkimi, Bieszczadzkimi, Świętokrzyskimi.
Jednocześnie część przewodników posiada uprawnienia pilota wycieczek
krajowych i międzynarodowych.
Koło powstało w styczniu 1999 roku, kiedy to odbyło się zebranie
założycielskie, podczas którego powołane zostało Koło Przewodników przy
Oddziale "Beskid" Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Nowym Sączu.
Wcześniej, bo w marcu 1998 roku Oddział "Beskid" Polskiego Towarzystwa
Tatrzańskiego zorganizował pierwszy w Polsce kurs przewodnicki po
reaktywowaniu PTT. Egzamin (teoretyczny i praktyczny) pomyślnie zdało w
grudniu 1998 r. ponad 50 osób. Uczestnicy kursu uzyskali uprawnienia do
prowadzenia wycieczek po całych Beskidach również w warunkach zimowych.
Uroczyste ślubowanie odbyło się w pierwszą sobotę lutego 1999 roku na
Radziejowej 1262 m n.p.m., najwyższym szczycie Beskidu Sądeckiego, kiedy
to uczestnicy ślubowania stali zanurzeni po pas w świeżym śniegu
odbierając swoją "Blachę".
Od tego czasu tradycją przewodników z Koła PTT stały się coroczne zimowe
wejścia i spotkania na Radziejowej w dniu złożenia przysięgi bez względu
na pogodę i warunki śniegowe a za każdym razem Radziejową zdobywają zimą
z innej strony na "krechę".
Do koła przystąpili uczestnicy kursu przewodnickiego PTT oraz
przewodnicy doświadczeni o dłuższym stażu będący członkami PTT a
dotychczas zrzeszeni w Kołach Przewodnickich PTTK, którzy ze względu na
przynależność do Koła w PTT zostali z nich usunięci.
Aktualnie Koło Przewodników PTT liczy 51 członków i prowadzi bardzo
aktywną działalność. Wybrany Zarząd Koła za najważniejszy cel postawił
sobie szkolenie i edukację przewodnicką, poprzez spotkania
szkoleniowo-organizacyjne, organizowanie wycieczek szkoleniowych,
organizowanie szkoleń w celu uzyskania uprawnień parków narodowych.
Przewodnicy zrzeszeni w kole posiadają licencje, Tatrzańskiego PN,
Pienińskiego PN, Gorczańskiego PN Babiogórskiego PN, Przewodnika
Bieszczadzkiego PN i Świętokrzyskiego PN.
W dniach 9 - 11 marca 2001 roku Koło Przewodników PTT w Nowym Sączu
organizowało XVII Ogólnopolską Pielgrzymkę Przewodników na Jasną Górę.
Było to wielkie wyzwanie dla młodego koła, które obchodziło dopiero
"drugie urodziny", a było reprezentantem i wizytówką całego PTT. Jednak
dzięki zaangażowaniu braci przewodnickiej koleżanek i kolegów, wielkiej
i bezinteresownej pomocy Basi Okońskiej, która jako koordynator
pielgrzymki z Koła Przewodników w Częstochowie była wprost
niezastąpiona, a także pomocy sponsorów, udało się sprawnie
przeprowadzić to niełatwe przedsięwzięcie - zakończone sukcesem.
Praca w Kole opiera się tylko na działalności społecznej, przewodnicy
bezpłatnie prowadzą cotygodniowe wycieczki organizowane przez
O/"Beskid". Koło przewodników organizuje corocznie wyprawy przewodnickie
w Góry Europy i Świata. Członkowie Koła zdobyli koronę Karpat, Koronę
Bałkanów, najwyższe szczyty Europy Mount Blanc i Elbrus.
Współuczestniczą w letnich akcjach dla dzieci i młodzieży mających na
celu propagowanie turystyki górskiej oraz współpracują z innymi
organizacjami (m.in. OHP, domy dziecka).
Część przewodników członków PTT nie należy do koła w Nowym Sączu a
należy do Kół Przewodnickich PTTK, jednocześnie aktywnie i z powodzeniem
działa organizując wyprawy, wycieczki i imprezy dla członków i
sympatyków w Oddziałach PTT w całej Polsce.
W Zarządzie Głównym aktywnie działa komisja przewodnicka zajmująca się
problemami przewodnictwa i sprawami przewodników PTT zabierając głos i
opiniując akty prawne dotyczące przewodnictwa. Szefem komisji w
poprzedniej kadencji był wiceprezes PTT Jan Weigel (O/Bielsko Biała), a
w obecnej kadencji jego funkcję przejął wiceprezes PTT Jerzy Piotr
Krakowski (O/Mielec).
Zarząd Koła Przewodników:
Prezes - Jerzy Gałda, e-mail: beskidy1@wp.pl
Wiceprezes - Wojciech Lippa, e-mail: wlippa@sarr.com.pl
Wiceprezes - Wiesław Wcześny
Wiceprezes i skarbnik - Marek Wojsław, e-mail: marekwojslaw@wp.pl
Sekretarz - Marta Treit
Członkowie:
- Adam Bossy
- Ryszard Patyk
- Wojciech Szarota, e-mail: rysyy@interia.pl
- Danuta Matras (Ryba)
Komisja Rewizyjna:
Przewodniczący - Marzena Hodun
Zastępca Przewodn. - Paweł Kiełbasa
Sekretarz - Maciek Michalik
opr.: Jerzy Gałda
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-23 08:41:29
Dostałem taki list mailem:
Obserwuję ten zamęt medialny na temat wolnego/swobodnego przewodnictwa.
To że Kol. Zimowski kombinje interes jakiegoś lobby - to jasne.
Ale że znajduje "pożytcznych idiotów" - to nie wiem
jak interpretować.
Ale ponieważ to już wielki temat na forum ZG PTTK to poszukałem w intenecie jak to jest z tym samorządowym egzaminem państwowym.
I co ? urzędy marszałkowskie powołują do komisji egzaminacyjnych ludzi kierowanych przez porozumienia oddziałów PTTK i przez ZG PTTK.
To o co tu idzie -przecież ustawa jest w tej sytuacji nie do "naruszenia"
I to by było na tyle
Obserwuję ten zamęt medialny na temat wolnego/swobodnego przewodnictwa.
To że Kol. Zimowski kombinje interes jakiegoś lobby - to jasne.
Ale że znajduje "pożytcznych idiotów" - to nie wiem
jak interpretować.
Ale ponieważ to już wielki temat na forum ZG PTTK to poszukałem w intenecie jak to jest z tym samorządowym egzaminem państwowym.
I co ? urzędy marszałkowskie powołują do komisji egzaminacyjnych ludzi kierowanych przez porozumienia oddziałów PTTK i przez ZG PTTK.
To o co tu idzie -przecież ustawa jest w tej sytuacji nie do "naruszenia"
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-02-23 12:11:29
W Zarządzie Głównym aktywnie działa komisja przewodnicka zajmująca się problemami przewodnictwa i sprawami przewodników PTT zabierając głos i opiniując akty prawne dotyczące przewodnictwa. Szefem komisji w poprzedniej kadencji był wiceprezes PTT Jan Weigel (O/Bielsko Biała), a w obecnej kadencji jego funkcję przejął wiceprezes PTT Jerzy Piotr Krakowski (O/Mielec).
Oto zdanie Jerzego Krakowskiego, szefa komisji przewodnictwa PTT a jednocześnie wiceprezesa PTT:Dziennikarze rozdmuchują ten temat nie zostawiając suchej nitki np. na straży miejskiej, nie zadając sobie trudu by sprawdzić jak jest w innych krajach.
A w bardzo wielu krajach są podobne przepisy i podobne zachowanie odpowiednich służb.
Zapraszam cię np. do wyjazdu na wycieczkę do Wiednia. Poprowadź grupę bez uprawnień, może ci się uda to zrobić bez zatrzymania. Licencje są także potrzebne do prowadzenia grup np. po Pradze, Dreźnie, Berlinie, Budapeszcie i wielu innych miastach. Także po miastach Italii (a ten pan z Włoch bardzo się oburzył potraktowaniem go mandatem w Krakowie).
Inna rzecz to nadgorliwość straży miejskiej - mogli tylko zwrócić uwagę i nie karać mandatem. Ale przepisy mamy takie jakie mamy i wszyscy powinniśmy ich przestrzegać. Gdy coś się zmieni to nikt nikogo nie będzie karał za łamanie przepisów. Tymczasem nawoływanie do łamania prawa, chwalenie się tym, że się łamie prawo nie jest czynem chwalebnym a wręcz przeciwnie.
źródło => A w bardzo wielu krajach są podobne przepisy i podobne zachowanie odpowiednich służb.
Zapraszam cię np. do wyjazdu na wycieczkę do Wiednia. Poprowadź grupę bez uprawnień, może ci się uda to zrobić bez zatrzymania. Licencje są także potrzebne do prowadzenia grup np. po Pradze, Dreźnie, Berlinie, Budapeszcie i wielu innych miastach. Także po miastach Italii (a ten pan z Włoch bardzo się oburzył potraktowaniem go mandatem w Krakowie).
Inna rzecz to nadgorliwość straży miejskiej - mogli tylko zwrócić uwagę i nie karać mandatem. Ale przepisy mamy takie jakie mamy i wszyscy powinniśmy ich przestrzegać. Gdy coś się zmieni to nikt nikogo nie będzie karał za łamanie przepisów. Tymczasem nawoływanie do łamania prawa, chwalenie się tym, że się łamie prawo nie jest czynem chwalebnym a wręcz przeciwnie.
LINK
Jak się to czyta, że pisanie o organizowaniu wycieczek i pokazywaniu ludziom swojego kraju, pokazywanie gór bez wynajętego zawodowego przewodnika górskiego jest nawoływaniem do łamania prawa i chwaleniem się, że się łamie prawo, to ręce opadają. Czy wg tego pana Karol Wojtyła prowadzący grupy młodzieży w góry też łamał prawo, bo chodzili sami, bez przewodników? To przykre, że władze PTT opanowują ludzie aż tak zmanipulowani przez środowiska przewodnickie. Dziś mogę się pochwalić, że kiedy w październiku 1981 roku wraz kilkudziesięcioma osobami przystąpiłem do grupy reaktywującej Towarzystwo Tatrzańskie i zostałem wybrany w skład Zarządu Tymczasowego Delegatury PTT w Poznaniu, też działaliśmy nielegalnie, też łamaliśmy prawo i nawoływaliśmy do łamania prawa. Czy robiliśmy to po to, by kilkadziesiąt lat później PTT zostało zdominowane przez ludzi o tak radykalnych poglądach? Czy po to płacę składki i całą rodziną przekazujemy 1% swego podatku na PTT - jako organizację pożytku publicznego, skoro w jej władzach są ludzie, którzy pożytku na pewno nam nie przyniosą?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: maciejzimowski
Data: 2008-02-23 12:38:09
Ja kombinuję interes jakiegoś lobby? bardzo ciekawe. Obawiam się że raczej działam wbrew jakiemuś "lobby"
A może - skoro padło tu moje nazwisko, to poznam również autora tych bzdur?
A może - skoro padło tu moje nazwisko, to poznam również autora tych bzdur?
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-24 17:35:57
Ja kombinuję interes jakiegoś lobby? bardzo ciekawe. Obawiam się że raczej działam wbrew jakiemuś "lobby"
kto tam wie, co kombinujesz? Dzialanie przeciw lobby jest tez pewnym lobby! Kto nie z nami ten przeciwko nam. czyżbyś nie znał tego popularnego hasła? A może - skoro padło tu moje nazwisko, to poznam również autora tych bzdur?
Bzdura tez durna jest do czasu, zanim nie uzyska statusu doktryny, spoko.Nazwisko masz moje i to na dziś powinno wystarczyć, co do mojego informatora, to jest to dobry i rzetelny informator, więc czemu miałbym go teraz stracić?
Serdeczne pozdro tur-kraj ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-02-25 10:30:02
Witam!
Pozdrawiam,
Łukasz
Ale że znajduje "pożytecznych idiotów" - to nie wiem jak interpretować.
Cóż... Jak bardzo trzeba być zatrutym soc-ideologią i jak bardzo trzeba być ograniczonym, aby o ludziach opowiadających się za wolnością pisać w ten sposób? Dno!...co do mojego informatora, to jest to dobry i rzetelny informator...
ROTFL! Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-03-04 12:02:49
Jak bardzo trzeba być zatrutym soc-ideologią i jak bardzo trzeba być ograniczonym, aby o ludziach opowiadających się za wolnością pisać w ten sposób?
Na szczęście ci ograniczeni ludzie nie mają już wpływu na fakt podpisania przez Polskę umów międzynarodowych i wynikających z nich zobowiązań. Miejmy nadzieję, że na zmianę przepisów i dostosowanie ich do prawa unijnego nie będzie trzeba długo czekać, a Polska - zamiast kroczyć drogą takich państw jak Białoruś - dołączy do grupy wolnych państw europejskich, w których wolność słowa, w tym wolność prowadzenia wycieczek i dzielenia się informacjami o zwiedzanym terenie jest powszechnym prawem obywatelskim.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: krystyna jarek
Data: 2008-03-05 16:40:42
Ogromny temat tylko jakiś taki polityczny.
Z komentarza kolegów z kierunku organizacja turystyki wynika, że ten temat jest na wyrost - każdy może w duzej grupie chodzić w góry i słuchać kogo chce.
To po co działaja Komiesje Egzaminacyjne na przewodników turystycznych ? - to wynika z ustawy o usługach turystycznych a nie ustawy o kulturze fizycznej do której jest rozporządzenie RM o bezpieczeństwie w górach.
Jest wolność chodzenia w góry - teraz po Schengen w każde góry.
Dajcie sobie spokój z polityką.
Z komentarza kolegów z kierunku organizacja turystyki wynika, że ten temat jest na wyrost - każdy może w duzej grupie chodzić w góry i słuchać kogo chce.
To po co działaja Komiesje Egzaminacyjne na przewodników turystycznych ? - to wynika z ustawy o usługach turystycznych a nie ustawy o kulturze fizycznej do której jest rozporządzenie RM o bezpieczeństwie w górach.
Jest wolność chodzenia w góry - teraz po Schengen w każde góry.
Dajcie sobie spokój z polityką.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-03-05 17:50:08
Witam!
Pozdrawiam,
Łukasz
Dajcie sobie spokój z polityką.
A polityka da sobie spokój z nami?Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-03-21 13:48:02
Problem jest jak widać m.in. w tym, że Polska jest zbyt rzadko odwiedzana przez zorganizowane grupy z liberalnych krajów zachodnich. W przeciwieństwie do Francji czy Włoch, gdzie znaczny ruch turystyczny i interesy organizatorów spowodowały konkretne interwencje i zmiany prawa.
Nie wiem czy ktoś z czytających to forum analizował wyniki badań ruchu turystycznego w Polsce, które przeprowadzono w ostatnich latach m.in. na podstawie ankiet rozprowadzanych wśród badanych turystów. Ja mam takie opracowanie w domu na półce. Co z niego wynika? Ano, że (cytuję istotny fragment): "Ruch turystyczny zagraniczny (...) Program zwiedzania organizowali sobie samodzielnie. Niemal wszyscy byli zaopatrzeni w przewodniki i mapy po Polsce, które wydane były w ich krajach i językach." Ponadto wg tego opracowania, brak możliwości wynajęcia miejscowych przewodników z dobrą znajomością danego języka nadal sprawia cudzoziemcom spore trudności.I tu się z Tobą nie można nie zgodzić, że Polska jest zbyt rzadko odwiedzana przez zorganizowane grupy z krajów zachodnich. A jeśli już, to przez turystów indywidualnych organizujących sobie samodzielnie zwiedzanie naszego kraju, skoro z własnym przewodnikiem by się narażali na różne szykany ze strony lokalnych władz ispirowanych przez miejscowe środowiska przewodnickie.
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: dziadek
Data: 2008-03-30 08:32:32
Witam
jestem w turystyce już 37 lat. Za dobrch czasów aby prowadzić grupę turystyczną wystarczyło doświadczenie i zapał. później wystarczyło mieć uprawnienia Organizatora Turystyki (nie wiem czemu ZG olało tak wazne uprawnienia obecnie)
Działam wsród dzieci i młodzieży ponad 30 lat. Wielokrotnie byłem organizatorem i prowadzącym rajdy, zloty, czy też obozy wędrowne i było dobrze.
Weszła ustawa o turystyce, ścigani są działacze PTTK nie posiadający uprawnień państwowych, a prowadzący grupę turystyczną. Mam uprawnienia pilota wycieczek i diabli mnie biorą, że nieraz mnie się kontroluje, a poza kontrolą są księża, żakonice, nauczyciele prowadzący grupy turystyczne bez uprawnień, często nie posiadający nawet doświadczenia. Z nimi nikt nie walczy i nikt ich nie ściga bo tak jest w ustawie. W moim przekonaniu ta ustawa jest do ........
W mawiają rodzicom, że tak jest taniej to nieprawda, odpowiednie działki dostają "oni"
Wielokrotnie byłem świadkiem pprowadzenia grup turystycznych przez takie właśnie osoby -ZGROZO !!!!!
Władze ZG nie myslą o tych na dole, aby im się działo
niby są pieniądze, ale formalności z nimi związane są nie do przeskoczenia przez nas zwykłych ludzi. Bo jak można zaplanować wycieczkę w listopadzie, jeżeli ona będzie dopiero w czerwcu, A CENY IDĄ W GÓRĘ?
Pozdrawiam
Dziadek
jestem w turystyce już 37 lat. Za dobrch czasów aby prowadzić grupę turystyczną wystarczyło doświadczenie i zapał. później wystarczyło mieć uprawnienia Organizatora Turystyki (nie wiem czemu ZG olało tak wazne uprawnienia obecnie)
Działam wsród dzieci i młodzieży ponad 30 lat. Wielokrotnie byłem organizatorem i prowadzącym rajdy, zloty, czy też obozy wędrowne i było dobrze.
Weszła ustawa o turystyce, ścigani są działacze PTTK nie posiadający uprawnień państwowych, a prowadzący grupę turystyczną. Mam uprawnienia pilota wycieczek i diabli mnie biorą, że nieraz mnie się kontroluje, a poza kontrolą są księża, żakonice, nauczyciele prowadzący grupy turystyczne bez uprawnień, często nie posiadający nawet doświadczenia. Z nimi nikt nie walczy i nikt ich nie ściga bo tak jest w ustawie. W moim przekonaniu ta ustawa jest do ........
W mawiają rodzicom, że tak jest taniej to nieprawda, odpowiednie działki dostają "oni"
Wielokrotnie byłem świadkiem pprowadzenia grup turystycznych przez takie właśnie osoby -ZGROZO !!!!!
Władze ZG nie myslą o tych na dole, aby im się działo
niby są pieniądze, ale formalności z nimi związane są nie do przeskoczenia przez nas zwykłych ludzi. Bo jak można zaplanować wycieczkę w listopadzie, jeżeli ona będzie dopiero w czerwcu, A CENY IDĄ W GÓRĘ?
Pozdrawiam
Dziadek
http://wroclawfabryczna.pttk.pl/
Centrum Turystyki Szkolnej PTTK Wrocław Fabryczna
Centrum Turystyki Szkolnej PTTK Wrocław Fabryczna
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-09-26 10:52:54
Witam!
Podpinam się w starym wątku pod post Tomka, bo pojawiło się kolejne doniesienie w tej samej sprawie.
http://www.tvn24.pl/-1,1566307,0,1,,wiadomosc.html
Łukasz
Podpinam się w starym wątku pod post Tomka, bo pojawiło się kolejne doniesienie w tej samej sprawie.
http://www.tvn24.pl/-1,1566307,0,1,,wiadomosc.html
08:26, 26.09.2008 / Dziennik
Mniej znaków - mniej wypadków
ZASKAKUJĄCE WYNIKI TORUŃSKIEGO EKSPERYMENTU
Im mniej znaków na drogach, tym mniej wypadków - przekonują się już o tym kierowcy z Torunia. Z ulic zniknęła tam część drogowskazów, a liczba kolizji spadła o 30 procent. Jak podaje "Dziennik", Toruń jest pierwszym polskim miastem, które przeprowadziło na ulicach eksperyment polegający na usunięciu części znaków drogowych.
Okazuje się, że nadmierna ilość znaków wcale nie sprzyja bezpieczeństwu na drodze. - Percepcja przeciętnego człowieka nie pozwala na zarejestrowanie wszystkich wyrażanych przez znaki sygnałów i ostrzeżeń - tłumaczy na łamach gazety ekspert od inżynierii ruchu z Politechniki Gdańskiej Lech Michalski.
"Nagle zapanował spokój"
W pierwszej kolejności z toruńskich jezdni zniknęły znaki "ustąp pierwszeństwa przejazdu" i "jesteś na drodze głównej", które, zdaniem ekspertów, są w Polsce najbardziej nadużywane.
- Szacujemy, że liczba wypadków i stłuczek spadła o około 30 proc. Jeśli już dochodzi do kraks, ich skutki są mniej tragiczne, bo samochody jeżdżą wolniej - tłumaczy Agnieszka Kobus-Pęńsko z Zarządu Dróg Miejskich w Toruniu i dodaje, że na jednym ze szczególnie kolizyjnych toruńskich skrzyżowań - ulic Antczaka i Pułaskiego - "nagle zapanował spokój".
Idą w ślady Torunia
Jak podaje "Dziennik", kolejnym miastem, które zamierza zlikwidować część znaków jest Nowa Sól w województwie dolnośląskim.
Za granicą znaki demontuje się od dawna. W miejscowości Bohmte pod Hamburgiem w maju 2007 r. usunięto 60 proc. znaków i sygnalizację świetlną. Ulice Bohmte, jak podaje gazeta, stały się bezpieczniejsze.
Pozdrawiam,Mniej znaków - mniej wypadków
ZASKAKUJĄCE WYNIKI TORUŃSKIEGO EKSPERYMENTU
Im mniej znaków na drogach, tym mniej wypadków - przekonują się już o tym kierowcy z Torunia. Z ulic zniknęła tam część drogowskazów, a liczba kolizji spadła o 30 procent. Jak podaje "Dziennik", Toruń jest pierwszym polskim miastem, które przeprowadziło na ulicach eksperyment polegający na usunięciu części znaków drogowych.
Okazuje się, że nadmierna ilość znaków wcale nie sprzyja bezpieczeństwu na drodze. - Percepcja przeciętnego człowieka nie pozwala na zarejestrowanie wszystkich wyrażanych przez znaki sygnałów i ostrzeżeń - tłumaczy na łamach gazety ekspert od inżynierii ruchu z Politechniki Gdańskiej Lech Michalski.
"Nagle zapanował spokój"
W pierwszej kolejności z toruńskich jezdni zniknęły znaki "ustąp pierwszeństwa przejazdu" i "jesteś na drodze głównej", które, zdaniem ekspertów, są w Polsce najbardziej nadużywane.
- Szacujemy, że liczba wypadków i stłuczek spadła o około 30 proc. Jeśli już dochodzi do kraks, ich skutki są mniej tragiczne, bo samochody jeżdżą wolniej - tłumaczy Agnieszka Kobus-Pęńsko z Zarządu Dróg Miejskich w Toruniu i dodaje, że na jednym ze szczególnie kolizyjnych toruńskich skrzyżowań - ulic Antczaka i Pułaskiego - "nagle zapanował spokój".
Idą w ślady Torunia
Jak podaje "Dziennik", kolejnym miastem, które zamierza zlikwidować część znaków jest Nowa Sól w województwie dolnośląskim.
Za granicą znaki demontuje się od dawna. W miejscowości Bohmte pod Hamburgiem w maju 2007 r. usunięto 60 proc. znaków i sygnalizację świetlną. Ulice Bohmte, jak podaje gazeta, stały się bezpieczniejsze.
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: JanMaciej...
Data: 2009-01-29 17:20:49
W Krakowie w dniach 4 i 5 grudnia 2008 roku obradowało IV Forum Pilotażu i Przewodnictwa.
Dyskutowano między innymi nad ostatecznym kształtem nowelizacji ustawy o usługach turystycznych oraz o integracji środowiska pilotów i przewodników.
Komunikat http://www.federation-guides.pl/ wymienia organizatorów Forum wymieniono: Oddział Krakowski PTTK, Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK.
Czy może z tych obrad wynika coś dla kwestii dyskutowanych w tym wątku ?
Dyskutowano między innymi nad ostatecznym kształtem nowelizacji ustawy o usługach turystycznych oraz o integracji środowiska pilotów i przewodników.
Komunikat http://www.federation-guides.pl/ wymienia organizatorów Forum wymieniono: Oddział Krakowski PTTK, Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK.
Czy może z tych obrad wynika coś dla kwestii dyskutowanych w tym wątku ?