Obiekty PTTK
Niestety - Turbacz zawiódł :(
wszystkich wiadomości w wątku: 34
data najnowszej wiadomości: 2016-02-12
Temat: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: KK27
Data: 2007-10-15 12:12:01
Nocowałam 2 dni temu (z soboty na niedzielę) - wraz z mężem w schronisku na Turbaczu. Dużo chodzimy po górach - i muszę stwierdzić, że byłam zszokowana tym co zastałam na Turbaczu.
Jest przepaść między Turbaczem a np. schroniskiem na Maciejowej, Krawcowym Wierchu itp. w których ostatnio byliśmy. Schronisko na Turbaczu nie nadaje się na odpoczynek dla miłośników gór - ceniących spokój, życzliwosć, górską atmosferę i przyrodę.
Nocowaliśmy w jadalni (tylko we dwójkę) gdyż - oprócz apartamentu- w pokojach nie było miejsca. Niestety - w schronisku na Turbaczu nie obowiazuje cisza nocna. Do godziny 2.00 nie dało się zmrużyć oka. Nikt z włascicieli nie przypomniał - krzyczącym. podpitym 14-18 latkom (grupy zorganizowane),że od paru godzin jest już cisza i przeszkadzają turystom chcącym odpocząć i wyruszyć dalej z rana. Sama musiałam chodzić i upominać ich przez ok. 1,5 godziny (oczywiście zbywali moje argumenty tym, że nikt z włascicieli nie zwaraca uwagi - czyli jest wszystko ok). Wrzaskom, wulgarnym przekleństwom, rykom o nieprawdopodobnym natężeniu dźwieku - nie było końca. Wreszcie- udało nam sie położyć koło 2.00. Niestety - nie pospaliśmy długo - gdyż w nieogrzewanym schronisku (kaloryfery właczono tylko na ok. godzinę koło 18.00)w jadalni zrobiło się lodowato , na zewnatrz spadł śnieg i mocno wiało , było więc b. zimno. Przesiedzieliśmy wiec na ławce w jadalni do rana, grzejac sie zrobiona dzień wcześniej herbatą z termosu ( wrzątek nawet dla zameldowanych - płatny - z czym też sie nigdzie nie spotkałam). Koło 7.00 - z letargu - wyrwał nas wulgarny agresywny krzyk (własciciel schroniska?!) z zaplecza kuchni - "k...., pier...., s...... w d... jeb....," i uderzanie czymś w ściany z głośnym hukiem. Potem jeszcze kilka steków wyzwisk - nie wiadomo do kogo i o co - aha -"pier... gnoje".
Szybko spakowaliśy się i - mimo złych warunków pogodowych zeszliśmy do Nowego Targu, rezygnując nawet ze śniadania w tym koszmarnym obiekcie. Od razu pojechaliśmy do domu - by odespać noc i zapomnieć o tym co było na Turbaczu.
Mam nadzieję , ze nie bedę nigdy zmuszona tam nocować (do tej pory udawało mi się tego uniknąć).
Ps. pomijam kwestię wysokosci cen jedzenia i noclegu - taki już "urok " tego schroniska. Chodzi mi jedynie o zupełny brak poszanowania idei turystyki górskiej (brak ciszy nocnej, tolerowanie pijaństwa i krzyków młodziezy, chamstwo i agresja właścicieli). To juz nie jest schronisko górskie lecz pensjonat - prowadzony dla podpitej agresywnej "masówy" , kompletnie turystyką nie zainteresowanej. Prowadzony z resztą przez ludzi im podobnych.
Ludzie chcący odpocząć, miłosnicy przyrody i gór , często odpoczywajacy w ten sposób po tygodniu ciężkiej pracy, powinni unikać noclegu na Turbaczu.
Jest przepaść między Turbaczem a np. schroniskiem na Maciejowej, Krawcowym Wierchu itp. w których ostatnio byliśmy. Schronisko na Turbaczu nie nadaje się na odpoczynek dla miłośników gór - ceniących spokój, życzliwosć, górską atmosferę i przyrodę.
Nocowaliśmy w jadalni (tylko we dwójkę) gdyż - oprócz apartamentu- w pokojach nie było miejsca. Niestety - w schronisku na Turbaczu nie obowiazuje cisza nocna. Do godziny 2.00 nie dało się zmrużyć oka. Nikt z włascicieli nie przypomniał - krzyczącym. podpitym 14-18 latkom (grupy zorganizowane),że od paru godzin jest już cisza i przeszkadzają turystom chcącym odpocząć i wyruszyć dalej z rana. Sama musiałam chodzić i upominać ich przez ok. 1,5 godziny (oczywiście zbywali moje argumenty tym, że nikt z włascicieli nie zwaraca uwagi - czyli jest wszystko ok). Wrzaskom, wulgarnym przekleństwom, rykom o nieprawdopodobnym natężeniu dźwieku - nie było końca. Wreszcie- udało nam sie położyć koło 2.00. Niestety - nie pospaliśmy długo - gdyż w nieogrzewanym schronisku (kaloryfery właczono tylko na ok. godzinę koło 18.00)w jadalni zrobiło się lodowato , na zewnatrz spadł śnieg i mocno wiało , było więc b. zimno. Przesiedzieliśmy wiec na ławce w jadalni do rana, grzejac sie zrobiona dzień wcześniej herbatą z termosu ( wrzątek nawet dla zameldowanych - płatny - z czym też sie nigdzie nie spotkałam). Koło 7.00 - z letargu - wyrwał nas wulgarny agresywny krzyk (własciciel schroniska?!) z zaplecza kuchni - "k...., pier...., s...... w d... jeb....," i uderzanie czymś w ściany z głośnym hukiem. Potem jeszcze kilka steków wyzwisk - nie wiadomo do kogo i o co - aha -"pier... gnoje".
Szybko spakowaliśy się i - mimo złych warunków pogodowych zeszliśmy do Nowego Targu, rezygnując nawet ze śniadania w tym koszmarnym obiekcie. Od razu pojechaliśmy do domu - by odespać noc i zapomnieć o tym co było na Turbaczu.
Mam nadzieję , ze nie bedę nigdy zmuszona tam nocować (do tej pory udawało mi się tego uniknąć).
Ps. pomijam kwestię wysokosci cen jedzenia i noclegu - taki już "urok " tego schroniska. Chodzi mi jedynie o zupełny brak poszanowania idei turystyki górskiej (brak ciszy nocnej, tolerowanie pijaństwa i krzyków młodziezy, chamstwo i agresja właścicieli). To juz nie jest schronisko górskie lecz pensjonat - prowadzony dla podpitej agresywnej "masówy" , kompletnie turystyką nie zainteresowanej. Prowadzony z resztą przez ludzi im podobnych.
Ludzie chcący odpocząć, miłosnicy przyrody i gór , często odpoczywajacy w ten sposób po tygodniu ciężkiej pracy, powinni unikać noclegu na Turbaczu.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Szymon R.
Data: 2007-10-15 22:07:56
W ciągu ostatniego roku 3 x byłem w tym schronisku. Na szczęście ani razu nie było mi dane w nim spać, czego w sumie celowo nie planowałem. Korzystałem jednak z dobrodziejstwa jakim jest owe schronisko dla turysty plecakowego-długodystansowego.
Podczas ostatniej wizyty zaskoczony byłem, gdy pani w okienku poprosiła o dowód pewnego "młodzieńca" (z grupy wycieczki) który chciał kupić piwo. Po okazaniu oczywiście kupił. Akurat podczas każdej okazji odwiedzin miałem ochotę na jakąś zupkę, tak w ramach "zachcianki" po całym dniu wędrówki. Nigdy nie udało mi się takowej zastać. Wrzątek - cóż - temat poruszany już nie raz - jak się nie ma kuchenki, trzeba kupić.
Nie napiszę jednoznacznie negatywnej oceny dla tego miejsca, ale obserwując poczynania obsługi schroniska, zawsze dochodziłem do wniosku, że jestem tam intruzem i najlepiej jakbym dokonał dużego i drogiego zamówienia, ale nie czekał na konsumpcje, tylko zaraz po zapłaceniu od razu ruszył dalej.
Przykro mi to pisać, bo miejsce jest warte częstych odwiedzin, sam obiekt jest dość ładny, ale zdecydowanie wymaga kierownika, który będzie wiedział jak dostrzec turystę. Niestety brzemieniem tego obiektu jest jego wielkość i koszty, jakie niezależnie od ruchu turyst. trzeba ponieść by go utrzymać. I tę stronę medalu też rozumiem.
Na końcu wypada chyba tylko opisaną we wcześniejszym poście sytuację przesłać do spółki Karpaty, by skonfrontowali owe wydarzenie z kierownikiem i by zostały wyciągnięte konsekwencje, bo na coś takiego w górach nie może być miejsca.
PS.
W czasie weekendu spałem na Wielkiej Raczy. Zostałem miło zaskoczony, że pomimo 2 niezależnych "grup imprezowych", pełnym schronisku, po 22 dość szybko zapadł względny spokój, mogący dać szansę na wyspanie się. Ponadto pierwszy raz się spotkałem, by w cenie noclegu (ze śpiworem, bez pościeli) znalazła się poduszka z poszewką! Duży plus dla schroniska. Cennik w końcu powrócił do normy i obecnie jest najtańszym schroniskiem w okolicy (np. nocleg 23 zł, woda 1,5l - 3 zł, Kubuś 0,33 - 2,5 zł, woda 0,5l - 2 zł). Jak dla mnie bardzo OK.
Obecnie są pewne problemy z wodą, bo jest niskie ciśnienie w kranach, ale ciepła woda "kapała", więc można było wziąć prysznic. Temperatura była dość niska, ale wstawiono grzejniki do pokoi. Po kilku h zaczęło się robić ciepło, nie mniej obiekt wymagałby już pełnego ogrzewania o tej porze roku. Ale nie narzekam, bo doskonale rozumiem kierownictwo i cieszę się, że chcieli dogrzać obiekt. I tak mają plusa za ciepłą wodę i bezpłatny wrzątek . W środku był porządek i ogólnie schronisko zrobiło na mnie dobre wrażenie po przejęciu przez nowych dzierżawców. Pozostaje życzyć im powodzenia w prowadzeniu schroniska!
Podczas ostatniej wizyty zaskoczony byłem, gdy pani w okienku poprosiła o dowód pewnego "młodzieńca" (z grupy wycieczki) który chciał kupić piwo. Po okazaniu oczywiście kupił. Akurat podczas każdej okazji odwiedzin miałem ochotę na jakąś zupkę, tak w ramach "zachcianki" po całym dniu wędrówki. Nigdy nie udało mi się takowej zastać. Wrzątek - cóż - temat poruszany już nie raz - jak się nie ma kuchenki, trzeba kupić.
Nie napiszę jednoznacznie negatywnej oceny dla tego miejsca, ale obserwując poczynania obsługi schroniska, zawsze dochodziłem do wniosku, że jestem tam intruzem i najlepiej jakbym dokonał dużego i drogiego zamówienia, ale nie czekał na konsumpcje, tylko zaraz po zapłaceniu od razu ruszył dalej.
Przykro mi to pisać, bo miejsce jest warte częstych odwiedzin, sam obiekt jest dość ładny, ale zdecydowanie wymaga kierownika, który będzie wiedział jak dostrzec turystę. Niestety brzemieniem tego obiektu jest jego wielkość i koszty, jakie niezależnie od ruchu turyst. trzeba ponieść by go utrzymać. I tę stronę medalu też rozumiem.
Na końcu wypada chyba tylko opisaną we wcześniejszym poście sytuację przesłać do spółki Karpaty, by skonfrontowali owe wydarzenie z kierownikiem i by zostały wyciągnięte konsekwencje, bo na coś takiego w górach nie może być miejsca.
PS.
W czasie weekendu spałem na Wielkiej Raczy. Zostałem miło zaskoczony, że pomimo 2 niezależnych "grup imprezowych", pełnym schronisku, po 22 dość szybko zapadł względny spokój, mogący dać szansę na wyspanie się. Ponadto pierwszy raz się spotkałem, by w cenie noclegu (ze śpiworem, bez pościeli) znalazła się poduszka z poszewką! Duży plus dla schroniska. Cennik w końcu powrócił do normy i obecnie jest najtańszym schroniskiem w okolicy (np. nocleg 23 zł, woda 1,5l - 3 zł, Kubuś 0,33 - 2,5 zł, woda 0,5l - 2 zł). Jak dla mnie bardzo OK.
Obecnie są pewne problemy z wodą, bo jest niskie ciśnienie w kranach, ale ciepła woda "kapała", więc można było wziąć prysznic. Temperatura była dość niska, ale wstawiono grzejniki do pokoi. Po kilku h zaczęło się robić ciepło, nie mniej obiekt wymagałby już pełnego ogrzewania o tej porze roku. Ale nie narzekam, bo doskonale rozumiem kierownictwo i cieszę się, że chcieli dogrzać obiekt. I tak mają plusa za ciepłą wodę i bezpłatny wrzątek . W środku był porządek i ogólnie schronisko zrobiło na mnie dobre wrażenie po przejęciu przez nowych dzierżawców. Pozostaje życzyć im powodzenia w prowadzeniu schroniska!
--
Pozdrawiam
Szymon
Klub Górski Zdobywcy http://zdobywcy.zywiec.pttk.pl
Bacówka na Krawcowym Wierchu http://krawcow.pttk.pl
Noc Krawculi http://krawcow.pttk.pl/nockrawculi/
GG: 2461026
Pozdrawiam
Szymon
Klub Górski Zdobywcy http://zdobywcy.zywiec.pttk.pl
Bacówka na Krawcowym Wierchu http://krawcow.pttk.pl
Noc Krawculi http://krawcow.pttk.pl/nockrawculi/
GG: 2461026
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Basia Z.
Data: 2007-10-16 07:10:41
Na początek zaznaczę, ze nie jest moją intencją bronić schroniska na Turbaczu.
Nawet dołożę od siebie - w długi weekend majowy organizowałam tygodniowe przejście przez polskie góry dla turystów z Niemiec - ułożyłam im trasę, rezerwowałam noclegi.
Ze wszystkich schronisk zdecydowanie najwyżej ocenili prywatne schronisko na Cyrli a najgorzej - na Turbaczu.
Nie mogli spać, bo dostali zawalone łózka, mimo na 3 miesiące wcześniejszej rezerwacji.
To zresztą potwierdza moje osobiste spostrzeżenia.
Ale w niedzielę miałam okazję długo pogadać z kolegą, który przez kilka lat pracował w recepcji dużego schroniska.
"Imprezy integracyjne" odbywały się tam prawie non-stop, bo szef musiał na schronisko zarobić i to zrozumiałe.
W czasie tych "imprez integracyjnych" - wiadomo - pijane, ryczące towarzystwo, inni turyści nie mogą spać, przychodzili się skarżyć do recepcji. Ten kolega budzony w środku nocy szedł uspokajać pijanych, ale zazwyczaj wiele nie uzyskał, bo ci ludzie mieli zasadę "płacę - to mogę robić co chcę".
Niestety zdecydowanie najgorzej wspomina grupy z Warszawy.
Po dwóch latach takiej pracy kolega zwolnił się bo miał kompletnie dość.
Ja sama nie wiem - co może zrobić obsługa schroniska w takiej sytuacji ?
Takie sytuacje nie mają na ogół miejsca w małych schroniskach, niestety duże schroniska trzeba omijać.
Pozdrowienia
Basia
Nawet dołożę od siebie - w długi weekend majowy organizowałam tygodniowe przejście przez polskie góry dla turystów z Niemiec - ułożyłam im trasę, rezerwowałam noclegi.
Ze wszystkich schronisk zdecydowanie najwyżej ocenili prywatne schronisko na Cyrli a najgorzej - na Turbaczu.
Nie mogli spać, bo dostali zawalone łózka, mimo na 3 miesiące wcześniejszej rezerwacji.
To zresztą potwierdza moje osobiste spostrzeżenia.
Ale w niedzielę miałam okazję długo pogadać z kolegą, który przez kilka lat pracował w recepcji dużego schroniska.
"Imprezy integracyjne" odbywały się tam prawie non-stop, bo szef musiał na schronisko zarobić i to zrozumiałe.
W czasie tych "imprez integracyjnych" - wiadomo - pijane, ryczące towarzystwo, inni turyści nie mogą spać, przychodzili się skarżyć do recepcji. Ten kolega budzony w środku nocy szedł uspokajać pijanych, ale zazwyczaj wiele nie uzyskał, bo ci ludzie mieli zasadę "płacę - to mogę robić co chcę".
Niestety zdecydowanie najgorzej wspomina grupy z Warszawy.
Po dwóch latach takiej pracy kolega zwolnił się bo miał kompletnie dość.
Ja sama nie wiem - co może zrobić obsługa schroniska w takiej sytuacji ?
Takie sytuacje nie mają na ogół miejsca w małych schroniskach, niestety duże schroniska trzeba omijać.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Dudi
Data: 2007-10-16 08:41:19
Niestety zdecydowanie najgorzej wspomina grupy z Warszawy
Basiu,mała poprawka - ludzi pracujących mniej lub bardziej tymczasowo w Warszawie...
pzdr
Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: j.kalarus
Data: 2007-10-16 08:46:30
Nie bedę ukrywał, że zaskoczony jestem Pani informacją
i kolejnymi na temat Turbacza wiadomościami. Jak do tej pory bowiem nie docierały do nas negatywne na temat tego obiektu opinie. Oczywiście bezzwłocznie uruchamiam stosowne postępowanie wyjaśniajace.
O jego wynikach powiadomię. Przepraszam i pozdrawiam.
i kolejnymi na temat Turbacza wiadomościami. Jak do tej pory bowiem nie docierały do nas negatywne na temat tego obiektu opinie. Oczywiście bezzwłocznie uruchamiam stosowne postępowanie wyjaśniajace.
O jego wynikach powiadomię. Przepraszam i pozdrawiam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: bialyzibi
Data: 2007-10-16 09:35:35
To schronisko od dawna nie ma nic wspólnego z schroniskiem górskim. Te wszystkie uwagi zgłaszałem juz dużo wcześniej. To jakiś modny zajazd w górach. Mnie dodatkowo przeszkadzała możliwość podjechania pod samo schronisko motocykli, quadów czy samochodów terenowych. Wieczorem gdy powinna dominowac tam cisza, ryk tych maszyn przerywał ją skutecznie. A problemy z wodą ciepłą, z kulturą obsługi jak czytam ciągle są takie same.Dlatego trudno uwierzyć że tam się coś zmieni.
Pozdrawiam Zibi
Pozdrawiam Zibi
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-10-16 10:47:15
mała poprawka - ludzi pracujących mniej lub bardziej tymczasowo w Warszawie...
Nie sądzę, że wycieczki szkolne z Warszawy, z którymi miałem watpliwą przyjemność nocować w schroniskach górskich, i to począwszy już od lat 70-tych ubiegłego stulecia, składały się z uczniów tymczasowo pracujących... A opinie gospodarzy schronisk na temat wycieczek ze stolicy były i są nadzwyczaj zgodne. Coś w mentalności ludzi ze stolicy jednak musi być niezwykłego, bo kiedy na przykład widzę, że jakiś świr wyprzedza na trzeciego czy wpycha się przede mnie i szaleje na ulicach Poznania to przeważnie ma rejestrację warszawską...Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Less
Data: 2007-10-16 10:59:28
Powiem szczerze, że trochę mnie wystraszyliście. Zaplanowałem na początek listopada wyjazd w Gorce z dwoma noclegami na Turbaczu. Czy naprawdę jest tam taka tragedia czy to tylko "drobne wpadki"?
Proszę o więcej głosów od osób "wędrownych", które ostatnio nocowały na Turbaczu, mam jeszcze czas na zmianę planów.
pozdrawiam
Leszek
Proszę o więcej głosów od osób "wędrownych", które ostatnio nocowały na Turbaczu, mam jeszcze czas na zmianę planów.
pozdrawiam
Leszek
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-10-16 11:42:28
Czołem!
Relacja Rentgena:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=6828
Zbiór Tomka:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=17106
Polecam Ci też lekturę pl.rec.gory - jest sporo wątków na temat Turbacza. Trzy ostatnie:
LINK
LINK
LINK
Ostatni wątek warto przejrzeć cały - jest sporo na temat Turbacza, ale nie tylko...
Pozdrawiam,
Łukasz
Jak do tej pory bowiem nie docierały do nas negatywne na temat tego obiektu opinie.
No to dla przypomnienia sygnały tylko z naszego Forum:Relacja Rentgena:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=6828
Zbiór Tomka:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=17106
Polecam Ci też lekturę pl.rec.gory - jest sporo wątków na temat Turbacza. Trzy ostatnie:
LINK
LINK
LINK
Ostatni wątek warto przejrzeć cały - jest sporo na temat Turbacza, ale nie tylko...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: j.kalarus
Data: 2007-10-16 12:49:56
Przepraszam, ale pisząc o Turbaczu myślałem o okresie kiedy obiekt ten prowadzony jest przez obecnego Gospodarza tj. od października 2006 roku. Z racji obowiązków śledzę w miarę na bieżąco forum naszej Organizacji, na wszystkie nie starcza niestety czasu. Co do qadów, motocykli i samochodów w górach
(a szczególnie w Gorcach) podzielam prezentowane opinie. Nie widzę jednak w skutecznym przeciwdziałaniu temu zjawisku większej roli dla firmy za którą odpowiadam i gospodarzy schronisk. Jeżeli się mylę proszę o podpowiedź. Pozdrawiam.
(a szczególnie w Gorcach) podzielam prezentowane opinie. Nie widzę jednak w skutecznym przeciwdziałaniu temu zjawisku większej roli dla firmy za którą odpowiadam i gospodarzy schronisk. Jeżeli się mylę proszę o podpowiedź. Pozdrawiam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Amotolek
Data: 2007-10-16 14:06:00
Coś w mentalności ludzi ze stolicy jednak musi być niezwykłego
Po prostu hołota z pod Malkini i innych Tarchominów, ale szpanują, że są z warszawki. najwiecej prawdziwych warszawiaków mieszka podobno w miescie Łodzi?bo kiedy na przykład widzę, że jakiś świr wyprzedza na trzeciego czy wpycha się przede mnie i szaleje na ulicach Poznania to przeważnie ma rejestrację warszawską...
A ja jak widze w pociagu jadacym przez Poznań, chamana, co nie powie dzień dobry ani do widzenia sadzajac czy wysadzajac tylek z bagażem, to tez nie mam wątpliwości, że to pyrojad!Ach te regionalizmy!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Amotolek
Data: 2007-10-16 14:16:52
ludzi pracujących mniej lub bardziej tymczasowo w Warszawie...
Nabrało sie tego talatajstwa z okolic Wawy. Słoma w butach, kłos w dowodzie i wszędzie sie rekomendują jako stolyca! Ale faktem jest, że takich chamów za kierownicą, jak pod Katowicami, to jeszcze nie spotkalem (wyprzedzanie i hamowanie na stłuczkę!) , Nawet mialem zamiar takiego Hanysa dogonić i mu zwyczanie dokopac z buta!Mieszkając w Wawie na codzień mamy niestety z brutalnoscią zycia i obyczajów, wyscigiem szczurów moze nie spotykanym gdzieś indziej, wiec i w nas samych lagodnośc przyrodzona jakby lekko stępiała!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: luk1964
Data: 2007-10-16 17:04:14
ja ostatni raz nocowałem tam z 6 lat temu i było w porządku. Podobno zmienił się zarządca i ma być lepiej. Polecam MAciejową lub Stare Wierchy tam jest dużo przyjemniej niż na Turbaczu. Szczególnie super jest na Maciejowej.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-10-16 20:50:32
Czołem!
Co najwyżej zobowiązanie wszystkich dzierżawców do dzwonienia na Policję jak się tacy pokażą.
Pozdrawiam,
Łukasz
Nie widzę jednak w skutecznym przeciwdziałaniu temu zjawisku większej roli dla firmy za którą odpowiadam i gospodarzy schronisk. Jeżeli się mylę proszę o podpowiedź.
Niestety się nie mylisz... Co najwyżej zobowiązanie wszystkich dzierżawców do dzwonienia na Policję jak się tacy pokażą.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: KK27
Data: 2007-10-18 11:19:08
Zazwyczaj nocuję na MAciejowej - i potwierdzam - tamto schronisko faktycznie ma klimat i pozwala odpocząć turyście na łonie przyrody ( a nie - przeszkadza w tym - jak np. Schronisko na Turbaczu).
W ostatnim okresie - dobrze wspominam również nocleg na Przegibku i "pod Bereśnikiem" w Szczawnicy.
W ostatnim okresie - dobrze wspominam również nocleg na Przegibku i "pod Bereśnikiem" w Szczawnicy.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: darek117
Data: 2007-10-23 23:01:48
Witam!
A ja chciałbym dać swój głos ``na TAK`` dla schroniska na Turbaczu. Miałem okazję nocować tam z grupą rajdową 19 października - więc całkim nie dawno. Dotarliśmy na miejsce około 20,00 styrani całym dniem w górach, w warunkach wczesnej zimy. I tu nie chciałbym być posądzony o patetyzm - ale ciepło schroniska biło nie tylko z kaloryferów (działających całą noc co obala opinię z komentowanego wątku), ale także z uśmiechu Pań w kuchni i troski szefa obiektu. Co ciekawe - również naszemu noclegowi toważyszyła duża grupa zorganizowana imprezująca w schornisku - tym razem studenci z Krakowa na wyjeździe integracyjnym. Zostaliśmy jednak o tym kilkakrotnie uprzedzeni, przestrzeżeni i przeproszeni że może być głośno. Nie skończyło się na słowach, bo rekompensata dała się zauważyć także w wysokości rachunku - słowem podejście ludzkie i liczące na taki sam odzew w postaci zwiększonej dozy tolerancji z naszej strony. I tu wniosek - owszem, byłoby wspaniale dojśc do pustego schroniska, w którym strzela ogień w kominku i w tle pobrzmiewa gitara, a gospodarz jak sam Anioł czeka z gorącą herbatą na strudzonych drogą wędrowców. I tak z pewmnością jest w bacówkach (wspominana Maciejowa czy Krawców Wierch), ja dodałbym od siebie - tak jest też z pewnością w chatkach studenckich. Słowem w obiektach kameralnych. Ale nie można się tego spodziewać w molochu na 120 osób! I to nie jest wina szefa schroniska, ani obsługi, ani nikogo innego - po prostu to jest inny typ obiektu i tyle. Prowadzenie go wymaga innej polityki, innych nakładów, a co za tym idzie innych przychodów. I niestety nie da się tego osiągnąć tylko dzięki turystom plecakowym bo jest ich za mało - smutne to ale prawdziwe. I choć nikt tego głośno nie powie to każdy wie że te wszystkie imprezy integracyjne itd w schroniskach to nie jest szczyt szczęścia dla ich szefów, ale po prostu rynkowa konieczność - gdyby nie to obiekty by padły i tyle...
W związku z tym na koniec jeszcze raz dziękuję za tamtą ciepłą i suchą noc, za glumzę od Pań z kuchni, słowem za życzliwe potraktowanie pokazujące ludzką stronę tego zdawałoby się wielkiego, a przez to ``mniej ludzkiego`` gmaszyska pod szczytem Turbacza.
Darek Łapiński
SKPB Łódź
A ja chciałbym dać swój głos ``na TAK`` dla schroniska na Turbaczu. Miałem okazję nocować tam z grupą rajdową 19 października - więc całkim nie dawno. Dotarliśmy na miejsce około 20,00 styrani całym dniem w górach, w warunkach wczesnej zimy. I tu nie chciałbym być posądzony o patetyzm - ale ciepło schroniska biło nie tylko z kaloryferów (działających całą noc co obala opinię z komentowanego wątku), ale także z uśmiechu Pań w kuchni i troski szefa obiektu. Co ciekawe - również naszemu noclegowi toważyszyła duża grupa zorganizowana imprezująca w schornisku - tym razem studenci z Krakowa na wyjeździe integracyjnym. Zostaliśmy jednak o tym kilkakrotnie uprzedzeni, przestrzeżeni i przeproszeni że może być głośno. Nie skończyło się na słowach, bo rekompensata dała się zauważyć także w wysokości rachunku - słowem podejście ludzkie i liczące na taki sam odzew w postaci zwiększonej dozy tolerancji z naszej strony. I tu wniosek - owszem, byłoby wspaniale dojśc do pustego schroniska, w którym strzela ogień w kominku i w tle pobrzmiewa gitara, a gospodarz jak sam Anioł czeka z gorącą herbatą na strudzonych drogą wędrowców. I tak z pewmnością jest w bacówkach (wspominana Maciejowa czy Krawców Wierch), ja dodałbym od siebie - tak jest też z pewnością w chatkach studenckich. Słowem w obiektach kameralnych. Ale nie można się tego spodziewać w molochu na 120 osób! I to nie jest wina szefa schroniska, ani obsługi, ani nikogo innego - po prostu to jest inny typ obiektu i tyle. Prowadzenie go wymaga innej polityki, innych nakładów, a co za tym idzie innych przychodów. I niestety nie da się tego osiągnąć tylko dzięki turystom plecakowym bo jest ich za mało - smutne to ale prawdziwe. I choć nikt tego głośno nie powie to każdy wie że te wszystkie imprezy integracyjne itd w schroniskach to nie jest szczyt szczęścia dla ich szefów, ale po prostu rynkowa konieczność - gdyby nie to obiekty by padły i tyle...
W związku z tym na koniec jeszcze raz dziękuję za tamtą ciepłą i suchą noc, za glumzę od Pań z kuchni, słowem za życzliwe potraktowanie pokazujące ludzką stronę tego zdawałoby się wielkiego, a przez to ``mniej ludzkiego`` gmaszyska pod szczytem Turbacza.
Darek Łapiński
SKPB Łódź
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Agatka C.
Data: 2007-10-24 20:10:26
tak jakby to jakaś nowość na Turbaczu była... standart, ja Turbolota omijam i wole chyba spać na trawie i gotować wode na kuchni polowej niz tam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Gieno
Data: 2007-10-24 20:08:45
Witam.
Pozdrawiam
Gieno
PS. Może dostanę jakieś pogróżki z Gorców
A ja chciałbym dać swój głos ``na TAK`` dla schroniska na Turbaczu. Miałem okazję nocować tam z grupą rajdową 19 października - więc całkim nie dawno.
Ja osobiście bardzo się cieszę, że tak fajnie was przyjęto, ale zauważ przyjacielu, że nocowałeś tam 19 października a wątek o paskudnym schronisku ukazał się na forum 15 października a już 16 października interesował się tą sprawą sam prezes Spółki Karpaty p. J. Kalarus. Jakby was wnieśli na rękach pracownicy schroniska i może coś jeszcze to nie byłoby żadnego zdziwienia. Na Turbaczu wiedzą, co się o nich pisze na necie i nie wierzę w żadną metamorfozę na plus, choć bardzo bym chciał.Pozdrawiam
Gieno
PS. Może dostanę jakieś pogróżki z Gorców
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Krzyś
Data: 2007-10-24 21:49:41
Co ciekawe chwalący nagle pojawili sie na forum (jak dobrze widzę to właśnie sie zapisali) i natychmiast chwalą Turbolot (coś mi w tym nieładnie pachnie)
Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
Kurs Przewodników Sudeckich
http://skps.wroclaw.pl
Krzyś
SKPS - z nami w Sudety
Kurs Przewodników Sudeckich
http://skps.wroclaw.pl
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Agatka C.
Data: 2007-10-25 13:47:07
niestety tak jest, że są schroniska i ludzie na ktorych nie mozna tutaj powiedzieć nic złego jeśli się chce jeszcze wchodzić do schroniska i nie być ignorowanym lub wręcz niemile traktowanym.
cóż...
life is life.
cóż...
life is life.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Krzyś
Data: 2007-10-25 19:54:17
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: pawelk84
Data: 2007-11-28 16:13:37
Ja na Turbaczu od kilku lat bywam często i regularnie i muszę stwierdzić, że jest różnica kilku klas pomiędzy tym, co było za poprzedniego kierownika, a obecnie.
Całkowicie zmieniło się podejście dzierżawcy do turystów i stwierdzi to każdy, kto zamieni z nim kilka słów. Ostatnio również nastąpiły zmiany kadrowe wśród pracowników, co też na pewno zostanie zauważone przez osoby stale bywające na Turbaczu.
Żeby nie być gołosłownym :
1-2.IX.07 - jako przewodnik prowadziłem grupę integracyjną z dużej fabryki (ok.100 os); nie było niezadowolonej osoby, a wszyscy inny turyści byli informowani, że wieczorem na schronisku odbedzie się impreza zamknięta (ale dostawali pokój w miarę daleko od jadalni).. nie słyszałem głosów negatywnych z ich strony, zwłaszcza, że mieli przez to upust
6-7.X.07 - wyjazd szkoleniowy SKPG Kraków, ok.40 osób.. tutaj muszę przyznać, że jednocześnie na schronisku przebywała "grupa" ostro integrujących się studentów, która nie reagowała ani na nasze uwagi (wkońcu wstajemy ok.6.00), ani uwagi kierownika.. niektórych środowisk po prostu nie da się uspokoić
15-17.X.07 - prowadziłem wycieczkę z LO z Chorzowa, na schronisko/wyżywienie/obsługę nie było żadnych skarg ani ze strony nauczycieli, ani uczniów
9-11.XI.07 - Rajd 50-lecia OA PTTK Kraków, nie było mnie, ale ze strony organizatorów i uczestników nie słyszałem ani jednej negatywnej opinii, a wręcz przeciwnie pochwały i zdumienie wzg. informacji znalezionych również i na tym forum
24-25.XI.07 - wyjazd szkoleniowy SKPG Kraków, ok. 80 osób.. żadnej negatywnej opinii ze strony przewodników którzy na nim byli oraz uczestników szkolenia.. udowodniono również, że można się kulturalnie bawić nie pijąc przy tym alkoholu (dozwolone było jedynie piwo), będąc na schronisku dużą, integrującą się (I wyjazd kursowy) grupą, grając sobie spokojnie na gitarkach, itp. Inni turyści nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń, wręcz przeciwnie, pytali czy się mogą dosiąść.
No i na koniec do Krzysia.. nie pisz, że ledwo co się zalogowałem, bo jestem w posiadaniu twoich zdjęć z Lubomierza z zeszłego Sylwestra
pzdr.
Całkowicie zmieniło się podejście dzierżawcy do turystów i stwierdzi to każdy, kto zamieni z nim kilka słów. Ostatnio również nastąpiły zmiany kadrowe wśród pracowników, co też na pewno zostanie zauważone przez osoby stale bywające na Turbaczu.
Żeby nie być gołosłownym :
1-2.IX.07 - jako przewodnik prowadziłem grupę integracyjną z dużej fabryki (ok.100 os); nie było niezadowolonej osoby, a wszyscy inny turyści byli informowani, że wieczorem na schronisku odbedzie się impreza zamknięta (ale dostawali pokój w miarę daleko od jadalni).. nie słyszałem głosów negatywnych z ich strony, zwłaszcza, że mieli przez to upust
6-7.X.07 - wyjazd szkoleniowy SKPG Kraków, ok.40 osób.. tutaj muszę przyznać, że jednocześnie na schronisku przebywała "grupa" ostro integrujących się studentów, która nie reagowała ani na nasze uwagi (wkońcu wstajemy ok.6.00), ani uwagi kierownika.. niektórych środowisk po prostu nie da się uspokoić
15-17.X.07 - prowadziłem wycieczkę z LO z Chorzowa, na schronisko/wyżywienie/obsługę nie było żadnych skarg ani ze strony nauczycieli, ani uczniów
9-11.XI.07 - Rajd 50-lecia OA PTTK Kraków, nie było mnie, ale ze strony organizatorów i uczestników nie słyszałem ani jednej negatywnej opinii, a wręcz przeciwnie pochwały i zdumienie wzg. informacji znalezionych również i na tym forum
24-25.XI.07 - wyjazd szkoleniowy SKPG Kraków, ok. 80 osób.. żadnej negatywnej opinii ze strony przewodników którzy na nim byli oraz uczestników szkolenia.. udowodniono również, że można się kulturalnie bawić nie pijąc przy tym alkoholu (dozwolone było jedynie piwo), będąc na schronisku dużą, integrującą się (I wyjazd kursowy) grupą, grając sobie spokojnie na gitarkach, itp. Inni turyści nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń, wręcz przeciwnie, pytali czy się mogą dosiąść.
No i na koniec do Krzysia.. nie pisz, że ledwo co się zalogowałem, bo jestem w posiadaniu twoich zdjęć z Lubomierza z zeszłego Sylwestra
pzdr.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Amotolek
Data: 2007-11-28 17:24:13
....udowodniono również, że można się kulturalnie bawić nie pijąc przy tym alkoholu
Ciekawe jest to co piszesz. Ja tez słyszałem o podobnych przypadkach! Normalnie to tak rzadki wypadek w naszym pieknym kraju jak dwuglowie cielę, albo fajna teściowa. Interesuje mnie szczegolnie kwestia "uwodnienia" jak ten dowód przeprowadzono,na jakie populacji itd. (dozwolone było jedynie piwo),
No to jestesmy w domu! Po piwie można wiele udowodnić spoko. milicja po piwie nawet bez problemu potrafi udowodnić nietrzeźwość (z tego co sie znam na medycynie) i dokladnie ją zmierzyć - w promilach!
Pozdro
ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2007-11-28 22:12:43
nie pijąc przy tym alkoholu (dozwolone było jedynie piwo)
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Koterba
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: yoa
Data: 2008-03-04 00:58:31
A ja mam brata-nazywa się Krzysztof Kotarba
pozdrawiam
pozdrawiam
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: mrt
Data: 2008-05-08 17:57:32
Warszawa Warszawie nierówna.
Podczas tegorocznej majówki mieliśmy nieprzyjemność spędzić noc na Turbaczu w sali kominkowej. To, co się działo tuż za drzwiami, w jadalni, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Pomijam fakt, że nocowała jakaś młodzież w wieku szkolnym i latała po nocy jak kot z pęcherzem. Wbrew wszystkiemu, to nie oni byli głównym źródłem hałasu. Byli to poznaniacy (tak, tak) drący się w niebogłosy, jakby ich kto ze skóry obdzierał.
Po 11 godzinach ostrego marszu z plecakami resztką sił doszliśmy na Turbacz. 19 zł za gorący kotlet z ziemniakami i surówką - dużo, ale ok, porcja pokaźna i smaczna. Woda ciepła się pojawiła, więc na łazienkę nie ma co marudzić. Ale 10 zł za miejsce na podłodze, za to, co zostało nam zaoferowane, to stanowcza przesada.
Śpiewy przy gitarze i butelce/kach zaczęły się koło 20-21., od harcerskich i bieszczadzkich szlagierów, przez szanty i klasyki rocka. Do 1.-2. nad ranem. Dopiero jak przestali śpiewać i trochę się uspokoili przyszedł ktoś (mniemam, że gospodarz) i zaczął ich basem opieprzać i grozić, że ich wyrzuci. Dopiero wtedy! Znowu nie dało się zasnąć, bo tak się awanturowali.
Rozumiem, że schronisko musi na siebie zarabiać. Wiem, że majówka to termin, kiedy w góry jeżdżą wszyscy, turysci i "turyści". Pomijam już fakt przestrzegania jakiejś elementarnej ciszy nocnej, ale pomysł, żeby pozwalać na taką imprezę do późnej nocy, gdy naprawdę tuż obok zmęczeni ludzie (a nasza sala była pełniutka) chcą odpocząć jest chory. Jeśli już gdziekolwiek musiało się odbyć coś takiego, dlaczego nie w kawiarni na dole? Przynajmniej sufit tłumiłby odrobinę hałasy, a tak mieliśmy ich przez przeszklone drzwi.
W moim odczuciu to bardziej moloch z aspiracjami na Krupówki niż górskie schronisko PTTK. Bo jeśli PTTK może się podpisać pod czymś takim, to to jest wstyd. Dla kierownictwa obiektu i samego PTTKu.
Podczas tegorocznej majówki mieliśmy nieprzyjemność spędzić noc na Turbaczu w sali kominkowej. To, co się działo tuż za drzwiami, w jadalni, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Pomijam fakt, że nocowała jakaś młodzież w wieku szkolnym i latała po nocy jak kot z pęcherzem. Wbrew wszystkiemu, to nie oni byli głównym źródłem hałasu. Byli to poznaniacy (tak, tak) drący się w niebogłosy, jakby ich kto ze skóry obdzierał.
Po 11 godzinach ostrego marszu z plecakami resztką sił doszliśmy na Turbacz. 19 zł za gorący kotlet z ziemniakami i surówką - dużo, ale ok, porcja pokaźna i smaczna. Woda ciepła się pojawiła, więc na łazienkę nie ma co marudzić. Ale 10 zł za miejsce na podłodze, za to, co zostało nam zaoferowane, to stanowcza przesada.
Śpiewy przy gitarze i butelce/kach zaczęły się koło 20-21., od harcerskich i bieszczadzkich szlagierów, przez szanty i klasyki rocka. Do 1.-2. nad ranem. Dopiero jak przestali śpiewać i trochę się uspokoili przyszedł ktoś (mniemam, że gospodarz) i zaczął ich basem opieprzać i grozić, że ich wyrzuci. Dopiero wtedy! Znowu nie dało się zasnąć, bo tak się awanturowali.
Rozumiem, że schronisko musi na siebie zarabiać. Wiem, że majówka to termin, kiedy w góry jeżdżą wszyscy, turysci i "turyści". Pomijam już fakt przestrzegania jakiejś elementarnej ciszy nocnej, ale pomysł, żeby pozwalać na taką imprezę do późnej nocy, gdy naprawdę tuż obok zmęczeni ludzie (a nasza sala była pełniutka) chcą odpocząć jest chory. Jeśli już gdziekolwiek musiało się odbyć coś takiego, dlaczego nie w kawiarni na dole? Przynajmniej sufit tłumiłby odrobinę hałasy, a tak mieliśmy ich przez przeszklone drzwi.
W moim odczuciu to bardziej moloch z aspiracjami na Krupówki niż górskie schronisko PTTK. Bo jeśli PTTK może się podpisać pod czymś takim, to to jest wstyd. Dla kierownictwa obiektu i samego PTTKu.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: KoHanka182
Data: 2008-12-03 12:32:32
absolutnie sie nie zgadzam z resztą opinii!uważam że atmosfera w schronisku jest cudowna,obsługa bardzo miła,jedzenie lepsze niz w Belvederze.Brawa dla kucharza!Rozmawiałam z kierownictwem,bardzo mili ludzie.Jesli komus cos nie pasuje to prosze nawet tam nie wchodzic i nie robic niepotrzebnego zamieszania!to tylko schronisko,nie Mariott!takie są warunkie!Pozdrawiam!
Uwaga Moderatora!
Uzupełnij prawdziwe dane w swoim profilu, gdyż inaczej będę musiał skasować Twojego posta oraz Twój profil. Ponadto nie zakładaj nowego wątku, jeżeli odpowiadasz na konkretny post.
Łukasz Aranowski
Moderator Forum PTTK
Uwaga Moderatora!
Uzupełnij prawdziwe dane w swoim profilu, gdyż inaczej będę musiał skasować Twojego posta oraz Twój profil. Ponadto nie zakładaj nowego wątku, jeżeli odpowiadasz na konkretny post.
Łukasz Aranowski
Moderator Forum PTTK
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: paulaner01
Data: 2013-09-09 19:05:09
08.09.2013: Po 23 latach zaproponowałem znajomym wspólny wypad na Turbacz z noclegiem w schronisku. Emocje i oczekiwanie, niepewności jak "TAM" teraz jest... po tak długim czasie. Pierwsze rozczarowanie brak osób w recepcji-informacji (zgodnie ze wskazówkami poszliśmy do restauracji). Kolejne... konieczność przeciskaia się przez tłum oczekujacych po posiłek aby odebrać klucz do miejsca spoczynku. Brak światła w umywaniach jakoś obeszliśmy idąc tam z latarkami. I chyba najgorsze... Czytając wpisy z 2007 dotyczące podpitych "małolatów" odniosłem wrażenie, że nic, ale to nic się nie zmieniło... choć od pierwszego wpisu na temat niezadowolenia z TURBACZA, minęło już kilka lat. Niereagująca obsługa na późno nocne śpiewy choć śpiewy to bardzo duże nadużucie w przypadku tej grupy (która nota bene była z opiekuinami) bo to było poprostu wycie i unoszący się smród tytoniu w schronisku (tu serdecznie pozdrawiamy Panią z obsługi, która rano podczas sprzątania stwierdziła, że ona tu tylko sprząta i pracuje do 22 i nie będzie przekazywała naszych uwag nigdzie). Patrząc na ilość osób i ceny na poziomie mocno restauracyjnym domyślam się, że jesteście Państwo nastawieni w dużej mierze tylko na ZYSK a przynajmniej tak to wygląda. Rozumiem liczy się tylko kasa kasa kasa... a gdzie miejsce na Turystę chcącego wypocząć w tym miejscu? Całe szczęście, że WIDOKI łagodzą ogólny obraz naszego pobytu.
Na PLUS:
- wspaniała lokalizacja i wspaniałe wspomnienia
- smaczne jedzenie
NA MINUS
- brak zainteresowania Pracowników na działaność "szkodników"
- wysokie ceny (choć chyba rekompensowane jak było widać po talerzach dużymi porcjami)
- łóżka piętrowe bez drabinek (choć jak zrozumiełem po pobycie... schronisko nastawione na młodszą klientelę odrobinę "znieczuloną")
- brak oświetlenia w umywalniach
- ogólnie wrażenie dosyć brudnego miejsca, choć po ilości osób które odwiedzają to miejsce powiedzmy że odrobinę przymykam na to oko - rozgrzeszone ...
OGÓLNIE POLECAM, ALE NAD NOCLEGIEM PROPONUJĘ SIĘ ZASTANOWIĆ ...
Na PLUS:
- wspaniała lokalizacja i wspaniałe wspomnienia
- smaczne jedzenie
NA MINUS
- brak zainteresowania Pracowników na działaność "szkodników"
- wysokie ceny (choć chyba rekompensowane jak było widać po talerzach dużymi porcjami)
- łóżka piętrowe bez drabinek (choć jak zrozumiełem po pobycie... schronisko nastawione na młodszą klientelę odrobinę "znieczuloną")
- brak oświetlenia w umywalniach
- ogólnie wrażenie dosyć brudnego miejsca, choć po ilości osób które odwiedzają to miejsce powiedzmy że odrobinę przymykam na to oko - rozgrzeszone ...
OGÓLNIE POLECAM, ALE NAD NOCLEGIEM PROPONUJĘ SIĘ ZASTANOWIĆ ...
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: j.kalarus
Data: 2013-09-10 08:32:24
Dziękuję za uwagi, na temat sygnalizowanych koniecznych zmian w organizacji pracy schroniska. Już rozmawiałem o tym z jego Gospodarzem. Spróbujemy to poprawić. Przepraszam,także za Panią z obsługi która „tylko sprząta i pracuje do 22.00” i to jak wynika z Pana korespondencji mało skutecznie a chciałoby się, żeby przedstawiała się (i zachowywała) jako członek zespołu, młodej załogi schroniska odpowiedzialnej za jego funkcjonowanie. Bardzo trudne są interwencje w zachowanie jak Pan pisze „małolatów” tym bardziej, gdy nie interesują się nimi ich opiekunowie. Zresztą nie dotyczy to tylko małolatów. Dokładnie chyba tej samej nocy w innym miejscu Gorców, wizytująca schronisko późną nocą, głośna i będąca w stanie wskazującym … grupa „zmotoryzowanych turystów” zniesmaczona odmową sprzedaży żądanego produktu, zabrała się za rozbiórkę obiektu, na szczęście zaczynając demontaż od jego elementów zewnętrznych. Konieczna okazała się interwencja Policji. Oczywiście na jej przyjazd (z powodów obiektywnych nie rychły), nasi „goście”już nie czekali. To oczywiście incydenty, na szczęście nie częste ale się zdarzające. Argumenty Gospodarza obiektu w takich sytuacjach to tylko umiejętna i wyważona reakcja, a czasami także niestety z konieczności, wybór tzw. „mniejszego zła.” To oczywiście nie zwalnia nas i Gospodarzy schronisk z naszych w tym względzie obowiązków. Co do cen i naszego nastawienia jak pisze Pan „na zysk” to tak, niestety musimy zarabiać, głównie po to, aby poprawiać dalej stan techniczny naszych obiektów w tym także i Turbacza, w którym i wokół którego ostatnio też przecież wiele się zmieniło ale jak Pan sam zauważył, dużo jeszcze jest do zrobienia.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: paulaner01
Data: 2013-09-10 12:07:54
Dziękuję za szybką reakcję. Mam nadzieję że zmiana będzie widoczna Pozdrawiam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Rafał Kwatek
Data: 2013-09-12 19:15:01
Gratulacje dla szefa spółki Karpaty za szybką reakcję. Mam nadzieję, że takie postępowanie stanie się także standardem w innych spółkach. Jak jest obecnie widać na poniższym przykładzie.
W NPM możemy znaleźć wywiad Tomasza Cylka z Edwardem Kudelskim (członkiem Zarządu PTTK) dotyczący rankingu schronisk PTTK:
TC:
Niestety wtedy nikt nie zareagował. Brak nadzoru doprowadził do sytuacji, że po latach obiekt został oceniony jako najgorsze schronisko PTTK. Negatywne oceny opisane w poczytnej w środowisku gazecie raz kolejny powodują, że cierpi wizerunek całego PTTK.
W NPM możemy znaleźć wywiad Tomasza Cylka z Edwardem Kudelskim (członkiem Zarządu PTTK) dotyczący rankingu schronisk PTTK:
TC:
Ostatnie miejsce zajęło schronisko na przełęczy Okraj. Nasz tester odbił się tam od drzwi, choć wewnątrz paliło się światło. Widzi Pan jakieś usprawiedliwienie?
EK: Nie wiedzę i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Jest to sytuacja niedopuszczalna, że turysta przychodzi wieczorem do schroniska i zastaje drzwi zamknięte. Do władz sudeckiej spółki PTTK należeć będzie ewentualne wyciągnięcie konsekwencji. Prezes Grzegorz Błaszczyk na pewno zażąda wyjaśnień.
Dokładnie taka sama sytuacja jak testerom NPMu przytrafiła się mi klika lat temu: http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=20778Niestety wtedy nikt nie zareagował. Brak nadzoru doprowadził do sytuacji, że po latach obiekt został oceniony jako najgorsze schronisko PTTK. Negatywne oceny opisane w poczytnej w środowisku gazecie raz kolejny powodują, że cierpi wizerunek całego PTTK.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: TajMahall
Data: 2014-06-16 11:19:29
Czerwiec 2014 zmian nie widać. Cisza nocna w schronisku na Turbaczu nie obowiązuje Naprawdę nie rozumiem jak gospodarze schroniska mogą dopuszczać do sytuacji, w których turyści są narażeni na głośne imprezy w nocy. Jeśli ktoś planuje nocleg na Turbaczu stanowczo odradzam.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Turysta997
Data: 2016-02-12 00:13:22
Jest 15 po północy a w sali kominkowej regularna dyskoteka z głośnikami i kulą świetlną. Nie da się spać, ludzie biegają, trzaskają drzwiami i ryżu. To schronisko to jakiś koszmar! Nie mam pojęcia jak mam jutro iść na szlak taki niewyspany. Brak miejsc w pokojach, obsługa nie reaguje na prośby o ciszę.
Temat: Re: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: Turysta997
Data: 2016-02-12 01:20:13
Jest godzina 1.20. Dyskoteka się skończyła, ale wrzaski, ochlaj i nocne zataczanie sie- nie. Nagrałem film o tym jak wygląda tutaj cisza nocna. Chciałem się zatrzymać na 4 dni, ale nie ma takiej opcji. Nawet członkowie tego szkolenia, które się tutaj odbywa zastanawiają się czy zostać. Dla turysty, który miał nieprzyjemności tu trafić sytuacja nie jest niekomfortowa tylko wręcz niebezpieczna- jeśli jutro z powodu braku koncentracji złamię nogę na ogłoszonych kamieniach to czyja to będzie wina? To porostu niewyobrażalne gdzie indziej, że krążą tu grupki ludzi i nawaleni szukają prysznicow o w pół do drugiej w nocy. Czego uczą na tym szkoleniu i jaki dają ludziom przykład? Widziałem tu wielu młodych ludzi o niewielkim doswiadczeniu- jaki wzorzec dostaną?