Parę ;-) zdjęć krajoznawczych

Chciałam się znowu pochwalić swoimi zdjęciami.
Ponieważ jestem obecnie na kursie przewodników terenowych mamy sporo wycieczek objazdowych po Województwie Śląskim i z takiej wycieczki "Ziemia Lubliniecka" pochodzi moja pierwsza galeria:

http://picasaweb.google.com/basia.zygmanska/ZiemiaLubliniecka

Druga galeria pochodzi z bardzo ciekawego wyjazdu na Spisz, który organizowało Stowarzyszenie "Olszówka" z Bielska Białej w ramach projektu "Wielokulturowość w Karpatach".
"Olszówka" nie tylko organizuje bardzo ciekawe i pouczające imprezy ale udaje się jej szefowi pozyskać na nie środki z Fundacji Batorego, dzięki czemu wycieczki szkoleniowe są stosunkowo niedrogie.
Ta akurat kosztowała nas około 75 zł (autokar + ubezpieczenie + noclegi).

Najważniejszą była osoba prowadzącego a był nim pan Antoni Kroh - autor między innymi książki "Sklep Potrzeb Kulturalnych", znany etnograf i historyk.

Udział wzięli przede wszystkim członkowie Studenckich Kół Przewodnickich z Gliwic, Katowic, Warszawy, Krakowa i Lublina.

A to trochę zdjęć ze Spisza:

http://picasaweb.google.com/basia.zygmanska/Spisz

Te wszystkie sfotografowane tablice informacyjne, to po to aby sobie w domu móc powtórzyć gdzie się było _

Pozdrowienia

Basia

Basiu

zdjęcia bardzo ładne. Kiedy oglądałam Lewoczę przypomniała mi się piosenka: A tam kole Lewoczi, tam se woda toczi...........

Nie przejmuj się fotografowaniem tablic z opisami, ja też tak robię.

Pozdrawiam
Monika P.

Pod linkiem http://picasaweb.google.pl/tdygala/AutoKrohWka moje zdjęcia z tej samej wycieczki

pzdr.
Tomek D

No to dokładam jeszcze jedną galerię - tym razem z krótkiego, 2-dniowego wypadu w Małą Fatrę w ostatni weekend.
Jak zwykle u mnie - jednocześnie i góry i krajoznawstwo.

Kilka zdjęć w galerii (większość tych z zejścia z Małego Rozsudźca) przesłał mailem Jano - Słowak poznany na trasie.

http://picasaweb.google.pl/basia.zygmanska/MaAFatraPaDziernik2007

Pozdrowienia

Basia

Zdjęcia z Małej Fatry to dla mnie wspomnień czar. Znajome krajobrazy, kościółki i ten Jano. Kiedy byliśmy między innymi w Słowackim Raju w barze na Klasztorisku poznaliśmy pracowników z Horskiej Slużby, którzy zakładali zabezpieczenia w Sokolej Dolinie. Jeden z nich miał na imię Jano Zaśpiewałam mu ku jego zaskoczeniu: Ej ty Jano ne pij wody, bo ta woda tobie skodi, rade by se napij wina to je lepsia medicina.
Następnego dnia poszliśmy do nich do Sokolej zobaczyć jak pracują. Z wędrówek po Słowacji pozostały miłe wspomnienia ze spotkań z jej mieszkańcami. O wiele sympatyczniejsze niż z Czechami.

Pozdrawiam
Monika P.

A ja mam o wiele sympatyczniejsze wspomnienia ze spotkań z Czechami. Tu jest pokaz slajdów z naszego ostatniego wypadu w Sudety Zachodnie i Pogórze Zachodniosudeckie (są tam również widoki z czeskiej strony) => LINK