Szlak rowerowy dookoła Lubia

pojezierze Drawskie, jezioro Lubie i okolice.

jadę sobie jadę szlakiem rowerowym wokol jeziora Lubie (czerwony szlak rowerowy), zawinąłem za Siennica na drugi brzeg jeziora i jadę dalej i w pewnym momencie na leśnej drodze, która wiedzie ów czerwony szlak rowerowy (i niebieski pieszy) stoi brama do ośrodka w Zatoniu (prywatnego jak sie domyslam). brama nie uwierzycie - zamknięta na kłódkę i siedź i płacz - nie przejdziesz i nie przejedziesz. stanąłem i sie rozpłakałem.

stad moje kłeszyn: czy ktoś sobie może tak ot po prostu zamknac drogę, którą wiodą szlaki turystyczne i skazywać turystów na zastanawianie sie jak sie przedostać na dalszy jego odcinek?

pomoze mi to ktos zgoslic tam gdzie trzeba? albo przynajmniej zasugeruje?

Sytuacja faktycznie normalna nie jest, ale jeżeli ktoś nabywa prawo własności do danego terenu i nie życzy sobie aby szlak tamtędy przebiegał, to jedyne co moze zrobić oddział PTTK, który administruje tym szlakiem, to zmiana przebiegu tak, żeby teren prywatny tego właściciela omijał. Tyle.
Pozdrawiam

Faktycznie, można zmienić przebieg szlaku. Pytanie kto ma to zrobić, jeżeli szlak nie jest szlakiem administrowanym przez żaden z Oddziałów PTTK...
A szlak ów wymalowało jakieś lokalne stowarzyszenie...

Widzisz Pawle i tu pojawia się prawdziwy problem. Jakieś stowarzyszenie zrobi projekt, szarpnie kasę, wymaluje coś z większym bądź mniejszym sensem i za 3 lata nie dostanie już kasy na odnowienie. Szlak zamiast służyć zaczyna straszyć i.....
Tu jak bumerang wraca sprawa wielokrotnie dyskutowana na tym forum. Niektórzy twierdzą, że każdy powinien malować co chce i korzystać przy tym z instrukcji PTTK. A potem są takie kwiatki.
Nie ma sensu powtarzać tej dyskusji. Pozdrawiam

Czołem!Np. PTTK.

Przykładów takich straszących i nieodnawianych szlaków petetekowskich są dziesiątki. Ten argument akurat na naszą korzyśc wcale nie przemawia.

Pozdro,
Łukasz

Z własnego podwórka, walczy się o odnowienie nowych szlaków, nie tworzymy nowych, chyba, że jesteśmy tylko wykonawcą dla innych, takich jak w poprzednim poście. A ZG drugi ro z rzędu nie przyznał nam nam ani grosza. Nafikasz?

Witam!Szalenie ciężko odpowiedzieć mi na tak skomplikowane pytanie. Trudno mi też odnieść sytuację jednego oddziału gdzieś na rubieżach IV RP do sytuacji ogólnej wszystkich szlaków. Nie da się także ukryć, że skutecznie zrezygnowałeś z zagłębiania sie w "intelektualne labirynty"...

Pozdrawiam,
Łukasz

Wcale się nie dziwię wzburzeniu Wachmistrza. Widocznie z tego powodu zrezygnował z zagłębiania się w "intelektualne labirynty".
Maluczko a może rozpętać się niezła burza na temat odnawiania szlaków...
Pozdrawiam

Czołem!Skłamałbym pisząc, że ja się dziwię. Sprawy szlaków nie są sensownie uregulowane. Choć z Wachmistrzem mamy zupełnie inny pogląd na to jak powinny być uregulowane, to zgadzamy się obaj, że teraz jest źle. A temu akurat się dziwię.
Pewien poziom warto jednak trzymać - niezależnie od wzburzenia.Byłoby to fajne, ale całkowicie nierealne.

Pozdrawiam,
Łukasz

A to się możesz zdziwić...
Może za tydzień...

Pozdrawiam

Czołem!Trzymam za słowo.

Pozdro,
Łukasz

A potemPrzeczysz sam sobie

Cześć!A w czym, bo nie załapałem?

Pozdro,
Łukasz

Przepraszam i wycofuję, źle odczytałem Twój poprzedni post. Pozdrawiam

Czołem!Spoko.

Poczekamy co napisze Krzysiek S. na temat odnawiania szlaków. Obiecał burzę i bardzo mnie tym zaintrygował.

Pozdrawiam,
Łukasz

Czy 100 razy odgrzewany kotlet może być jeszcze smaczny?

Witam!Otóż to. Właśnie dlatego napisałem, że mało to realne. Ale - jak sam pewnie przeczytałeś - Krysiek S. jest dosyć pewny siebie i kazał nam poczekać do przyszłego tygodnia. Wtedy się okaże...

Pozdrawiam,
Łukasz

Kotlet to na pewno nie. ale bigos owszem...

Pozdrawiam

Cześć!Krzysiek! Minęły dwa tygodnie!
Słowo sie rzekło, kobyłka u płota...
Gdzie ta burza?

Pozdro,
Łukasz