Obiekty PTTK
Chatka Puchatka - żenada!
wszystkich wiadomości w wątku: 71
data najnowszej wiadomości: 2007-07-20
Temat: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Włóczykij
Data: 2007-06-29 11:33:33
Wędrowałem w zeszłym tygodniu po Bieszczadach (18-26.o6.2007). Pogoda dopisywała, połoniny urzekały całym swym zielonym w tym czasie urokiem, pogoda idealana. Miałem kiepskie skarpety i zbyt ambitnie podszedłem do trasy - rezultat - już w pierwszy dzień "załatwiłem" sobie nogi na amen - bąble wielkosci łyżeczki, do krwi itp. Jak na rozpalonych węglach dotarłem do Chatki Puchatka na połoninie Wetlińskiej. Szukałem pomocy, ale tam... nie mogłem doczekać się przy okienku na obsługę. Powód: przyjechała wycieczka tłustych Holendrów i obsługa schroniska prześcigała się w dogadzaniu gościom z Niderlandów nie zwracając uwagi zupełnie na polskich turystów czekających w kolejce przy okienku. Po "wiekach" oczekiwań jakaś pani w końcu zwróciła na mnie uwagę. Pokazałem stopy i zapytałem czy mogę nabyć plaster, albo wode utlenioną czy coś w tym stylu. Pani rzuciła na prędce: "nie nie, my tu nic nie mamy, Pan podejdzie do GOPR'ówki" po czym pobiegła przewracać klopsy dla gości (kuchnię z okienka widać jak na dłoni).
Poczłapałem do GOPRówki - tam pusto, żadnej żywej duszy. Za to w izbie schroniska gdzie stacjonowali Holendrzy - śmiech i zabawa na całego. Nie doczekawszy się pomocy, skończyło się na tym że doczłapałem się do źródła 400m dalej i umyłem rany pod wodą, bez plastra założyłem skarpety i ruszyłem dalej.
Nie mam nic przeciwko Holendrom i goszczeniu ich w schronisku; wiem że euro jest więcej niż złotówek i interesu trzeba pilnować. Ale jestem też starym wędrowcem, w Bieszczadach i innych górach zdarłem nie jedną parę butów. Poczułem się dziwnie po tej sytuacji, ponieważ schronisko PTTK a tym bardziej GOPRówka powinna być bardziej dostępna, szcególnie dla rannego turysty (bo pęcherze te to były przwdziwe rany, nie mogłem chodzić), a tym razem prócz biesiadujacych gosci z zagranicy nie można było się do nikogo zwrócić, wszyscy interesowali się tylko tym czy im jedzenie nie wystygnie. Wstyd i żenada, następnym razem od razu skieruję się do źródła na Połoninie Wetlińskiej i omijając schronisko pójdę dalej. Bo i po cóż tam zachodzić?
Poczłapałem do GOPRówki - tam pusto, żadnej żywej duszy. Za to w izbie schroniska gdzie stacjonowali Holendrzy - śmiech i zabawa na całego. Nie doczekawszy się pomocy, skończyło się na tym że doczłapałem się do źródła 400m dalej i umyłem rany pod wodą, bez plastra założyłem skarpety i ruszyłem dalej.
Nie mam nic przeciwko Holendrom i goszczeniu ich w schronisku; wiem że euro jest więcej niż złotówek i interesu trzeba pilnować. Ale jestem też starym wędrowcem, w Bieszczadach i innych górach zdarłem nie jedną parę butów. Poczułem się dziwnie po tej sytuacji, ponieważ schronisko PTTK a tym bardziej GOPRówka powinna być bardziej dostępna, szcególnie dla rannego turysty (bo pęcherze te to były przwdziwe rany, nie mogłem chodzić), a tym razem prócz biesiadujacych gosci z zagranicy nie można było się do nikogo zwrócić, wszyscy interesowali się tylko tym czy im jedzenie nie wystygnie. Wstyd i żenada, następnym razem od razu skieruję się do źródła na Połoninie Wetlińskiej i omijając schronisko pójdę dalej. Bo i po cóż tam zachodzić?
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-06-29 12:46:06
Sprawa wygląda tak ,że ja tych Holendrów spotkałem w Bacówce pod Małą Rawką, a przez gospodarzy tejże bacówki zostałem obsłużony wręcz wzorowo.
Ale do napisania tego postu skłoniło mnie wydarzenie też z czerwca ale ubiegłego roku, gdy dotarłem do Chatki Puchatka odmówiono mi noclegu nawet na ziemi ponieważ gospodyni schroniska oczekiwała właśnie na zagraniczną (holenderską) wycieczkę.
Gospodyni schroniska skierowała mnie do Brzegów Górnych, gdzie okazało się, że do Ustrzyk Górnych (12km) jakikolwiek autobus jedzie od 1 lipca czyli za parę dni. Gdybym nie złapał dośc przypadkiem autostopu to czekałaby mnie wtedy parogodzinna wędrówka.
Reasumując sytuacja powtarza się więc rokrocznie.
I raczej nie nastraja optymistycznie.
Ja wiem, że w wielu miejscach w Bieszczadach się nie przelewa, ale obowiązują chyba jakieś podstawowe zasady.
Amok
Ale do napisania tego postu skłoniło mnie wydarzenie też z czerwca ale ubiegłego roku, gdy dotarłem do Chatki Puchatka odmówiono mi noclegu nawet na ziemi ponieważ gospodyni schroniska oczekiwała właśnie na zagraniczną (holenderską) wycieczkę.
Gospodyni schroniska skierowała mnie do Brzegów Górnych, gdzie okazało się, że do Ustrzyk Górnych (12km) jakikolwiek autobus jedzie od 1 lipca czyli za parę dni. Gdybym nie złapał dośc przypadkiem autostopu to czekałaby mnie wtedy parogodzinna wędrówka.
Reasumując sytuacja powtarza się więc rokrocznie.
I raczej nie nastraja optymistycznie.
Ja wiem, że w wielu miejscach w Bieszczadach się nie przelewa, ale obowiązują chyba jakieś podstawowe zasady.
Amok
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Beskidzki
Data: 2007-06-29 14:25:29
Wędrowałem w zeszłym tygodniu po Bieszczadach (18-26.o6.2007). Pogoda dopisywała, połoniny urzekały całym swym zielonym w tym czasie urokiem, pogoda idealana. Miałem kiepskie skarpety i zbyt ambitnie podszedłem do trasy - rezultat - już w pierwszy dzień "załatwiłem" sobie nogi na amen - bąble wielkosci łyżeczki, do krwi itp.
Drogi kolego.Opisujesz w dalszej części swojej wypowiedzi sytuację, w której nie udzielono Ci pomocy w schronisku jak i w GOPR-ówce. Pewno i ja bym się zdenerwował, jednak czy nie powinieneś być również zły na samego siebie?
Wszak piszesz cytuję:
Nie mam nic przeciwko Holendrom i goszczeniu ich w schronisku; wiem że euro jest więcej niż złotówek i interesu trzeba pilnować. Ale jestem też starym wędrowcem, w Bieszczadach i innych górach zdarłem nie jedną parę butów.
Chyba zaprzeczasz samemu sobie. Jak będąc takim starym doświadczonym turystą wybierasz się w góry bez apteczki. Czyżby zdzierając tych kilka par butów w górach nigdy nie zdarzyło Ci się poobdzierać stóp? Wybierając się na wędrówkę w góry i to jeszcze na kilka dni nie zabierasz ze sobą kilku plastrów, talku czy bandaża? Nie mówiąc już o innych przydatnych w apteczce podstawowych medykamentach. Więc nie miej pretensji do wszystkich wokoło i nie użalaj się tutaj nad swoim losem i cierpieniem, które poniekąd sam sobie zafundowałeś.
Marian Knapik
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-06-29 16:27:38
Ci Holendrzy to byli w 80 % panie i wcale nie były takie tłuste.
A chciałabym mieć w wieku 78 lat (bo tyle miała jedna z uczestniczek) mieć taką kondycję aby chodzić po Bieszczadzkich połoninach.
Schronisko nie ma obowiązku posiadania plastra na Twoje nogi. Faktycznie pomoc mógłbyś uzyskać w GOPR-ówce (chociaż i oni nie są obowiązani do dbania o nogi każdego turysty). GOPR jest służbą ratowniczą udzielają pomocy w wypadku poważnego zagrożenia życia i zdrowia.
Nie sądzę aby odciski na pięcie, zawinione przez Ciebie samego takie zagrożenie stanowiły.
Holenderskie turystki były zachwycone goszczeniem ich w Chatce Puchatka. Zresztą w innych bieszczadzkich schroniskach również.
Myślę ze tym razem PTTK wystawił sobie bardzo dobre świadectwo.
Pozdrowienia
Basia
P.S. Czy zwróciłeś się do przewodnika holenderskiej grupy ?
To był lekarz i z pewnością miał ze sobą plaster i chętnie by ci pomógł.
A chciałabym mieć w wieku 78 lat (bo tyle miała jedna z uczestniczek) mieć taką kondycję aby chodzić po Bieszczadzkich połoninach.
Schronisko nie ma obowiązku posiadania plastra na Twoje nogi. Faktycznie pomoc mógłbyś uzyskać w GOPR-ówce (chociaż i oni nie są obowiązani do dbania o nogi każdego turysty). GOPR jest służbą ratowniczą udzielają pomocy w wypadku poważnego zagrożenia życia i zdrowia.
Nie sądzę aby odciski na pięcie, zawinione przez Ciebie samego takie zagrożenie stanowiły.
Holenderskie turystki były zachwycone goszczeniem ich w Chatce Puchatka. Zresztą w innych bieszczadzkich schroniskach również.
Myślę ze tym razem PTTK wystawił sobie bardzo dobre świadectwo.
Pozdrowienia
Basia
P.S. Czy zwróciłeś się do przewodnika holenderskiej grupy ?
To był lekarz i z pewnością miał ze sobą plaster i chętnie by ci pomógł.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-06-29 16:39:58
W stasunku do Holendrów rzeczywiście wystawił sobie dobre świadectwo.
W stosunku do innych niekoniecznie.
A poza tym rzeczywiście nie byli tłuści, byli za to sympatyczni.
Nie zmienia to mojej oceny w stosunku do Pani z Chatki Puchatka - poczułem, że powinienem stamtąd sobie już pójśc i nie przeszkadzac jej.
Gdybym lepiej nie znał Holendrów żałowałbym, że nie urodziłem się Holendrem, zostałbym na pewno lepiej obsłużony.
Wypadki chodzą po ludziach, a ja zgadzam się z Twoją opinią Barbaro, że nikt nie ma obowiązku posiadac plastra na czyjeś nogi, ale obowiązują podstawowe zasady współżycia społecznego lub po prostu życzliwośc i jak tak dalej pójdzie to znieczulica ludzka będzie się powiększała.
Amok
W stosunku do innych niekoniecznie.
A poza tym rzeczywiście nie byli tłuści, byli za to sympatyczni.
Nie zmienia to mojej oceny w stosunku do Pani z Chatki Puchatka - poczułem, że powinienem stamtąd sobie już pójśc i nie przeszkadzac jej.
Gdybym lepiej nie znał Holendrów żałowałbym, że nie urodziłem się Holendrem, zostałbym na pewno lepiej obsłużony.
Wypadki chodzą po ludziach, a ja zgadzam się z Twoją opinią Barbaro, że nikt nie ma obowiązku posiadac plastra na czyjeś nogi, ale obowiązują podstawowe zasady współżycia społecznego lub po prostu życzliwośc i jak tak dalej pójdzie to znieczulica ludzka będzie się powiększała.
Amok
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-06-29 17:07:30
Niemniej jednak - niesympatyczna i nieuprzejma była pani ze schroniska.
Jednak jeśli faktycznie nie miała tego plastra (nie ma obowiązku mieć) - to co miała zrobić ?
Skierowała turystę do GOPR-ówki, a ten nawet nie poczekał na GOPR-owca. Tak jak pisałam - nie poszukał przewodnika grupy i nie poprosił jego o pomoc (a z pewnością by ją uzyskał).
Łatwiej obrażać na Internecie niczemu nie winną wycieczkę holenderską.
Pozdrowienia
Basia
Jednak jeśli faktycznie nie miała tego plastra (nie ma obowiązku mieć) - to co miała zrobić ?
Skierowała turystę do GOPR-ówki, a ten nawet nie poczekał na GOPR-owca. Tak jak pisałam - nie poszukał przewodnika grupy i nie poprosił jego o pomoc (a z pewnością by ją uzyskał).
Łatwiej obrażać na Internecie niczemu nie winną wycieczkę holenderską.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-06-29 17:15:37
Ja to rozumiem!
Zgadzam się z Tobą - nie musiała.
Jednak mogę mówic tylko o swoim zdarzeniu z zeszlego roku o reszcie niech wypowie sie Włóczykij.
Zresztą tu nie chodzi o niesympatycznośc i nieuprzejmośc Pani, zdarzyło mi się byc obsługiwanym przez osobę w schronisku, która wydawała się byc niesympatyczna, a mimo wszystko wyniosłem z tego miejsca jak najlepsze wspomnienia.
Bardziej chodzi mi o sposób potraktowania klienta, a raczej o jego nierówne traktowanie. Nie wiem czym różniłem się od innych gości tego schroniska bo i ręce jeszcze mam dwie i nogi i głowę na karku, ale czułem, że jestem tam intruzem, bo przyjechali inni lepsi.
Wcale nie chodzi mi o Holendrów, z którymi tamtego roku spotkałem się parę dni wcześniej w Bacówce pod Honem. Byli bardzo mili, jak to Holendzry i cieszę się, że przyjeżdżają do nas i wynoszą o naszym kraju i również o PTTK dobrą opinię.
Chodzi mi tutaj o mentalnośc i chyba zgodzę się z Włóczykijem bo ja również w oczach obsługi ujrzałem błyszczące monety, co samo w sobie nie do końca jest złe (bo interesu należy pilnowac), ale nie kosztem innych.
Amok
Zgadzam się z Tobą - nie musiała.
Jednak mogę mówic tylko o swoim zdarzeniu z zeszlego roku o reszcie niech wypowie sie Włóczykij.
Zresztą tu nie chodzi o niesympatycznośc i nieuprzejmośc Pani, zdarzyło mi się byc obsługiwanym przez osobę w schronisku, która wydawała się byc niesympatyczna, a mimo wszystko wyniosłem z tego miejsca jak najlepsze wspomnienia.
Bardziej chodzi mi o sposób potraktowania klienta, a raczej o jego nierówne traktowanie. Nie wiem czym różniłem się od innych gości tego schroniska bo i ręce jeszcze mam dwie i nogi i głowę na karku, ale czułem, że jestem tam intruzem, bo przyjechali inni lepsi.
Wcale nie chodzi mi o Holendrów, z którymi tamtego roku spotkałem się parę dni wcześniej w Bacówce pod Honem. Byli bardzo mili, jak to Holendzry i cieszę się, że przyjeżdżają do nas i wynoszą o naszym kraju i również o PTTK dobrą opinię.
Chodzi mi tutaj o mentalnośc i chyba zgodzę się z Włóczykijem bo ja również w oczach obsługi ujrzałem błyszczące monety, co samo w sobie nie do końca jest złe (bo interesu należy pilnowac), ale nie kosztem innych.
Amok
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-06-29 17:32:03
Ja już o tamtym zdarzniu zapomniałem i dopiero tekst Włóczykija zmobilizował mnie do napisania tych słów.
Niemniej tegoroczne wydarzenie upewnia mnie, że moja przygoda wcale nie była przypadkiem.
Tak więc koleżanki i koledzy zanim odwiedzicie Chatkę Puchatka sprawdźcie czy nie nocują w niej jacyś obcokrajowcy.
Amok
Niemniej tegoroczne wydarzenie upewnia mnie, że moja przygoda wcale nie była przypadkiem.
Tak więc koleżanki i koledzy zanim odwiedzicie Chatkę Puchatka sprawdźcie czy nie nocują w niej jacyś obcokrajowcy.
Amok
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-06-29 22:42:44
Prawda chyba leży pośrodku. Myślę że zdecydowana większość turystów dba o swoje nogi we własnym zakresie, podręczna apteczka to konieczność.
Natomiast pisanie że "sam sobie winien" jest wredne.
Natomiast to ze jesteśmy ze swoimi złotówkami traktowani w obliczu euroturystów jak coś przeszkadzającego w robieniu lepszego interesu to nie podlega dyskusji. Przykładów jest aż nadto.
W schroniskach górskich znudzeni biznesmeni urządzają pijackie orgie całonocne, ganiają wokół schroniska z "karabinami" , wjeżdżają quadami. Nie wiem czy to śmieszne czy żałosne ale przynosi ogromny dochód a wszelkie normy moralne wtedy nie istnieją.
Zibi
Natomiast pisanie że "sam sobie winien" jest wredne.
Natomiast to ze jesteśmy ze swoimi złotówkami traktowani w obliczu euroturystów jak coś przeszkadzającego w robieniu lepszego interesu to nie podlega dyskusji. Przykładów jest aż nadto.
W schroniskach górskich znudzeni biznesmeni urządzają pijackie orgie całonocne, ganiają wokół schroniska z "karabinami" , wjeżdżają quadami. Nie wiem czy to śmieszne czy żałosne ale przynosi ogromny dochód a wszelkie normy moralne wtedy nie istnieją.
Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-06-30 10:33:14
Prawda chyba leży pośrodku.
Racja, ale jak zwykle ale...Przeczytałem donos Włóczykija, uderzyła mnie frustracja w jego tonie, przeczytałem po raz drugi.
I jakoś tak odnoszę wrażenie, że bieszczadzki włóczykij wściekły na siebie, znalazł sobie chłopca do bicia w postaci "tłustych holendrów" i obsługi schroniska.
No popatrz sam.
Wchodzi do schroniska, w którym kłębi sie gromada spragnionych jadła i napitku. Obsada bufetu dwoi się i troi, coby jakoś z honorem wybrnąć z tego starcia gdzie siły mocno przeważają na stronę gości. Kto stał z drugiej strony bufetu, ten wie co czuli obrońcy Jasnej Góry.
I jest oburzony, że wszyscy zajęci odpieraniem potopu holenderskiego nie mają czasu zająć się jego obrażeniami. O zgrozo!
Co za upadek obyczajów, miast olać niderlandów i zrobić dobrze nieszczęsnemu, rannemu obieżyświatowi oni jak gdyby nigdy nic kontynuują swoje dzieło i dopieszczają innych klientów.
I jaka frustracja dla Włóczykija, bo został zlany prostym sikiem, nie powitano nieszczęśnika w drzwiach chatki chlebem i solą (solą może nie, zważywszy na stan jego stóp sól byłaby nie na miejscu) oraz szampanem i plasterkiem, nie obmyto pyłu z jego stóp, nie znalazła się żadna hurysa aby pocieszyć jego cierpiące ego...
Nic, po prostu biedaczysko musiał poczekać na swoją kolej, aż związane w nierównym boju siły Chatki Puchatka znajdą chwilę, aby zająć się jego osobą (świadomie nie piszę skromną, bo z tonu donosu wnioskuję, że nasz Donosiciel ma solidnie rozdęte ego). Niestety nie doczekał dopieszczenia na miarę swoich ambicji i musiał zająć się sam swoimi obrażeniami.
O zgrozo, co za ból dla udręczonej duszy!
Ale nasz polski, ułański honor nie pozwoli puścić płazem takiej okrutnej zniewagi.
Trzeba złożyć donos do wszystkich i na wszystkich.
Na tłustych Holendrów - bo przyjechali i są tłuści.
Na załogę chatki - bo obsługują, zamiast zająć się "prawdziwym turystą"
Na goprowca - bo wyszedł na stronę.
A wystarczyło chwilkę poczekać, dać odetchnąć ludziom i poprosić o pomoc...
pozdrawiam
any
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 11:06:37
Czołem!
I pozostaje tylko podpisać się pod powyższym, gdyby nie fakt, że akurat w Chatce Puchatka faktycznie są problemy z obsługą. Jeszcze za "moich czasów" w ZG było sporo skarg na to schronisko, a i ja nieraz aż odbiłem się od muru cichej niechęci ludzi po drugiej stronie okienka. Choć "tłustych holendrów" nie było, a i o pomoc nie prosiłem, a zaledwie o coś do picia w cennikowej cenie.
Frustracja inicjatora wątku ma chyba jeszcze dodatkowe podłoże związane właśnie z Holendrami. Często ogarnia ona "naszych" na widok grup z zachodu obsługiwanych przez kelnerów zgiętych w ukłonach i skaczących wokół euro-portfeli, a zupełnie olewających czekających na cień zainteresowania "złotówkowiczów". Niestety sam byłem kilkukrotnie świadkiem tego typu sytuacji - choć głównie w knajpach na Warmii i Mazurach, a nigdy w schronisku.
Sądzę zatem, że opisana wyżej frustracja (która choć być może akurat w tym przypadku nieuzasadniona, zaczyna być częstą reakcją na widok grupy zachodniej w knajpie) nałożyła się na normalną opryskliwość obsługi wspomnianego schroniska i dodatkowo na samokrytyczne rozmyślania o tym, że tak doświadczony turysta raczej plaster powinien przy sobie mieć, a i skarpety nie zaszkodzi ubierać porządne... To wszystko razem dało mieszankę wybuchową, która zaowocowała postem, który mieliśmy nieprzyjemność przeczytać.
Tylko tytułem uzupełnienia.
Pozdrawiam,
Łukasz
I pozostaje tylko podpisać się pod powyższym, gdyby nie fakt, że akurat w Chatce Puchatka faktycznie są problemy z obsługą. Jeszcze za "moich czasów" w ZG było sporo skarg na to schronisko, a i ja nieraz aż odbiłem się od muru cichej niechęci ludzi po drugiej stronie okienka. Choć "tłustych holendrów" nie było, a i o pomoc nie prosiłem, a zaledwie o coś do picia w cennikowej cenie.
Frustracja inicjatora wątku ma chyba jeszcze dodatkowe podłoże związane właśnie z Holendrami. Często ogarnia ona "naszych" na widok grup z zachodu obsługiwanych przez kelnerów zgiętych w ukłonach i skaczących wokół euro-portfeli, a zupełnie olewających czekających na cień zainteresowania "złotówkowiczów". Niestety sam byłem kilkukrotnie świadkiem tego typu sytuacji - choć głównie w knajpach na Warmii i Mazurach, a nigdy w schronisku.
Sądzę zatem, że opisana wyżej frustracja (która choć być może akurat w tym przypadku nieuzasadniona, zaczyna być częstą reakcją na widok grupy zachodniej w knajpie) nałożyła się na normalną opryskliwość obsługi wspomnianego schroniska i dodatkowo na samokrytyczne rozmyślania o tym, że tak doświadczony turysta raczej plaster powinien przy sobie mieć, a i skarpety nie zaszkodzi ubierać porządne... To wszystko razem dało mieszankę wybuchową, która zaowocowała postem, który mieliśmy nieprzyjemność przeczytać.
Tylko tytułem uzupełnienia.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-06-30 11:33:34
obsługiwanych przez kelnerów zgiętych w ukłonach i skaczących wokół euro-portfeli, a zupełnie olewających czekających na cień zainteresowania "złotówkowiczów".
Kurcze, gdzie takie klimaty zaobserwowałeś? Bo ja jakoś nigdy nie miałem z tym problemu. Znaczy z szufladkowaniem mnie przez obsługę knajpy ze względu na kraj pochodzenia.Owszem bywały sytuacje, gdzie obsługa była do bani, ale po prostu taki był klimat w knajpie i tyle.
Czy to czasem nie przemawia taka nasza polska ksenofobia? Tak tylko pytam...
A i jeszcze jedno, zwróć uwagę, że jednak nasz nieszczęśnik zdołał na siebie zwrócić uwagę kogoś z obsługi:
Pani rzuciła na prędce: "nie nie, my tu nic nie mamy, Pan podejdzie do GOPR'ówki" po czym pobiegła przewracać klopsy dla gości
No i popatrz, co za wstrętny babsztyl, zamiast rzucić w diabły robotę i wyczarować rodakowi opatrunek, a co tam - klopsy dla żarłocznych (i tłustych) niderlandów mogą się zjarać, ona kontynuuje swoją pracę.
Norrrmalnie zgroza.
W Chatce znalazłem się kilka razy, jakoś nie miałem problemów, obsługa moim skromnym zdaniem mieści się w krajowej średniej dla tego typu instytucji i tyle.
pozdrawiam
any
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 13:12:55
Czołem!
Co by nie było - ja się ogólnie zgadzam z Tobą, że kolega Paweł vel Włóczykij ewidentnie przegiął w swoich pretensjach.
Ale po kolei.
Obecnie nie zdarza się już to często (przynajmniej mnie), a w Warszawie nawet obserwuję zjawisko odwrotne - kiedy to kelnerki starają się jak mogą unikać podchodzenia do stolików okupowanych przez drących się na całe gardło pijanych Anglików. Niemniej jednak rozumiem, że u wielu ludzi wyrobił się uraz na tym punkcie i teraz nawet sympatyczna grupa z Holandii jest widziana jako stado "tłustych Holendrów" wokół których skacze z przypochlebnym uśmiechem obsługa schroniska...
Druga sprawa to obsługa Chatki Puchatka. Ciężko mi uwierzyć, że nie mieli na stanie ani jednego plastra. Łatwo mi natomiast uwierzyć, że babka w okienku mogła być opryskliwa, bo nieraz na własne oczy to widziałem.
Rozumiem jednakże argument pośpiechu, bo zdarzył mi się już dzień, gdy pomagałem Leszkowi Ogórkowi na Lubaniu i wydaliśmy ponad 250 porcji naleśników, drugie tyle herbat itd. Nie ma czasu wtedy na nic, wszyscy dwoją się i troją, a opóźnienia sięgają dwóch godzin i niestety zdarzają się pretensje turystów. Oczywiście sytuacje da się zawsze rozładować uśmiechem i przeprosinami, ale w tym akurat obsługa tamtego schroniska nie jest zbyt dobra.
Gdzie był GOPR-owiec też ciężko stwierdzić. Może faktycznie poszedł "uścisnąć przyjaciela" na stronę, a może zszedł do Wetliny na piwo. Jednak z relacji nie wynikało, aby inicjator wątku raczył skalać się czekaniem na niego choćby 5 minut.
No i oczywiście sama sytuacja była ewidentnie zawiniona przez samego delikwenta, który wybrał się w góry bez apteczki i w niewłaściwych skarpetach. Ciężko zrozumiały błąd w obliczu deklaracji: "(...) jestem też starym wędrowcem, w Bieszczadach i innych górach zdarłem nie jedną parę butów.".
Pozdro,
Łukasz
Co by nie było - ja się ogólnie zgadzam z Tobą, że kolega Paweł vel Włóczykij ewidentnie przegiął w swoich pretensjach.
Ale po kolei.
Kurcze, gdzie takie klimaty zaobserwowałeś?
Klimaty takie były bardzo charakterystyczne dla lat dziewięćdziesiątych. Będąc wtedy zapalonym kajakarzem dosyć często odwiedzałem Mazury, Warmię i okolice. Tam zdarzało się to nagminnie. Zdarzyło mi się to raz nawet za granicą. Było to w roku 1996 na Węgrzech, gdzie kelner w knajpie gdzieś pod Gyor olewał nas przez półtorej godziny, skacząc wokół grupy dosyć hałaśliwych Niemców.Obecnie nie zdarza się już to często (przynajmniej mnie), a w Warszawie nawet obserwuję zjawisko odwrotne - kiedy to kelnerki starają się jak mogą unikać podchodzenia do stolików okupowanych przez drących się na całe gardło pijanych Anglików. Niemniej jednak rozumiem, że u wielu ludzi wyrobił się uraz na tym punkcie i teraz nawet sympatyczna grupa z Holandii jest widziana jako stado "tłustych Holendrów" wokół których skacze z przypochlebnym uśmiechem obsługa schroniska...
Druga sprawa to obsługa Chatki Puchatka. Ciężko mi uwierzyć, że nie mieli na stanie ani jednego plastra. Łatwo mi natomiast uwierzyć, że babka w okienku mogła być opryskliwa, bo nieraz na własne oczy to widziałem.
Rozumiem jednakże argument pośpiechu, bo zdarzył mi się już dzień, gdy pomagałem Leszkowi Ogórkowi na Lubaniu i wydaliśmy ponad 250 porcji naleśników, drugie tyle herbat itd. Nie ma czasu wtedy na nic, wszyscy dwoją się i troją, a opóźnienia sięgają dwóch godzin i niestety zdarzają się pretensje turystów. Oczywiście sytuacje da się zawsze rozładować uśmiechem i przeprosinami, ale w tym akurat obsługa tamtego schroniska nie jest zbyt dobra.
Gdzie był GOPR-owiec też ciężko stwierdzić. Może faktycznie poszedł "uścisnąć przyjaciela" na stronę, a może zszedł do Wetliny na piwo. Jednak z relacji nie wynikało, aby inicjator wątku raczył skalać się czekaniem na niego choćby 5 minut.
No i oczywiście sama sytuacja była ewidentnie zawiniona przez samego delikwenta, który wybrał się w góry bez apteczki i w niewłaściwych skarpetach. Ciężko zrozumiały błąd w obliczu deklaracji: "(...) jestem też starym wędrowcem, w Bieszczadach i innych górach zdarłem nie jedną parę butów.".
Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-06-30 17:01:00
ewidentnie przegiął w swoich
Eeeee, tam przegiął - wypłakał się prosto w mankiet. Niektórzy tak mają...Klimaty takie były bardzo charakterystyczne dla lat...
No nie wiem, wtedy stacjonowałem w Zakopanem i trochę jeździłem po Polsce - byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, ze nie obserwowałem takiego zjawiska, ale czy to było powszechne?IMHO prosto naród uprzejmością nadrabiał braki w innostrannych jazykach. Ale z drugiej strony ja skwapliwie unikałem zaludnionych miejsc.
babka w okienku mogła być opryskliwa, bo nieraz na własne oczy to widziałem.
Ale tutaj ciężko mówić o opryskliwości - kobita w przerwie w obracaniu klopsów powiedziała człekowi, coby zajrzał do goprówki - czy to jest opryskliwość?Nawet w opisie zajścia nie widzę tej opryskliwości.
pozdrawiam
any
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-06-30 17:38:25
Ale tutaj ciężko mówić o opryskliwości - kobita w przerwie w obracaniu klopsów powiedziała człekowi, coby zajrzał do goprówki - czy to jest opryskliwość?
Ale to nie w niczym nie usprawiedliwia tego, że skłamała rzucając na prędce: "nie nie, my tu nic nie mamy". W każdym obiekcie prowadzącym usługi hotelarsko-gastronomiczne przepisowo musi być apteczka pierwszej pomocy, a w niej nie tylko takie środki opatrunkowe jak zwykły bandaż, ale m.in. opaska uciskowa i środki odkażające. Gdyby się zacięła nożem np. przy krojeniu cebuli na pewno bandaż albo plaster by się znalazł. Tu ujawia się Any, że słabo znasz życie skoro nie rozumiesz opisanej sytuacji. Watpię, że w ogóle byłeś w prawdziwym wojsku (a jeżeli nawet, to chyba gdzieś zadekowałeś), i tylko tym można jedynie wytłumaczyć, że nie masz pojęcia co naprawdę znaczy porządne obtarcie nóg do krwi.Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 18:22:11
Czołem!
Nie wiem jak było i możemy sobie tylko gdybać, bo Paweł vel Włóczykij więcej się nie odezwał. Być może zdziera w "Bieszczadach i innych górach" kolejną parę butów.
Pozdrawiam,
Łukasz
IMHO prosto naród uprzejmością nadrabiał braki w innostrannych jazykach.
Moim zdaniem raczej nadrabiał braki w sakiewkach, ale może jestem po prostu nieczułą na narodowy mit gościnnego Polaka, świnią. Ale tutaj ciężko mówić o opryskliwości - kobita w przerwie w obracaniu klopsów powiedziała człekowi, coby zajrzał do goprówki - czy to jest opryskliwość?
Dodała jeszcze, że nie ma plastra, co raczej było nieprawdą. Gdyby chciała mu pomóc, to zapewne by mogła - mimo klopsów. A ja z opisu odniosłem wrażenie, że ewidentnie chciała się pozbyć natręta.Nie wiem jak było i możemy sobie tylko gdybać, bo Paweł vel Włóczykij więcej się nie odezwał. Być może zdziera w "Bieszczadach i innych górach" kolejną parę butów.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-06-30 18:33:04
raczej nadrabiał braki w sakiewkach,
... e tam, amerykany. Nasi dają lepsze napiwki To cytata z kelnera jednej z zakopiańskich restauracji.A wracając do nieszczęsnego plasterka. Dlaczego zakładasz że, w jak sam twierdzisz, kiepsko zarządzanym schronisku będzie apteczka zgodna z wymogami UE, rady parafialnej i zdrowego rozsądku?
Jeszcze naszemu bojownikowi o łączność na południowo-zachodnich rubieżach się nie dziwię, bo jego znajomość życia opiera się na znajomości paragrafów, ale Ty? Mendel, normalnie piszesz jakbyś nie widział w praktyce zastosowania praw Murphy'ego, tudzież zapomniał "Pana Hilarego".
A co do pozbycia się natręta - kobicie jarały się klopsy, napierał wściekły tłum żarłocznych niderlandów, więc co sie dziwisz, ze chciała się pozbyć gościa zawracającego gitarę jakimś plasterkiem.
pozdrawiam
any
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-06-30 18:53:19
Witam!
Dawno nie zaglądałem na Forum. Dzisiaj mam trochę czasu, więc sobie poczytałem. I co widzę ? Jakiś rzekomo „stary wędrowiec” (ma 28 lat) użala się nad swoją dolą.
A jaki to z Ciebie Włóczykiju turysta jeśli nie nosisz przy sobie apteczki. Lepiej byś w ogóle się nie odzywał i nie przyznawał do swojego błędu. Chociaż mam 51 lat i nie uważam siebie za starego wędrowca zawsze w moim plecaku znajduje się skromna apteczka.
Co do tych „Tłustych Holendrów” to przyznajesz się do szowinizmu, który powinien być obcy każdemu prawdziwemu turyście. A gdzie ta słynna polska gościnność ? Przecież stare przysłowie mówi, że „gość w dom – Bóg dom”.
Powinniśmy się cieszyć, że do naszego kraju przyjeżdżają goście z zagranicy i zostawiają u nas swoje pieniądze. Przecież nie jesteśmy bogatym społeczeństwem, więc szanujmy bogatszych cudzoziemców bo to właśnie oni dają nam zarobić. Oczywiście z umiarem. Nikt nam nie każe całować stóp. Po prostu bądźmy uprzejmi i wyrozumiali.
Pozdrawiam wszystkich
Dawno nie zaglądałem na Forum. Dzisiaj mam trochę czasu, więc sobie poczytałem. I co widzę ? Jakiś rzekomo „stary wędrowiec” (ma 28 lat) użala się nad swoją dolą.
A jaki to z Ciebie Włóczykiju turysta jeśli nie nosisz przy sobie apteczki. Lepiej byś w ogóle się nie odzywał i nie przyznawał do swojego błędu. Chociaż mam 51 lat i nie uważam siebie za starego wędrowca zawsze w moim plecaku znajduje się skromna apteczka.
Co do tych „Tłustych Holendrów” to przyznajesz się do szowinizmu, który powinien być obcy każdemu prawdziwemu turyście. A gdzie ta słynna polska gościnność ? Przecież stare przysłowie mówi, że „gość w dom – Bóg dom”.
Powinniśmy się cieszyć, że do naszego kraju przyjeżdżają goście z zagranicy i zostawiają u nas swoje pieniądze. Przecież nie jesteśmy bogatym społeczeństwem, więc szanujmy bogatszych cudzoziemców bo to właśnie oni dają nam zarobić. Oczywiście z umiarem. Nikt nam nie każe całować stóp. Po prostu bądźmy uprzejmi i wyrozumiali.
Pozdrawiam wszystkich
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-06-30 19:04:46
Dawno nie słyszałam tak krzywdzącej opinii. Czy Ty wiesz kto zajmuje się schroniskiem na Połoninie wetlińskiej? Lutek Pińczuk, jeden z najwspanialszych ludzi gór, długoletni goprowiec, który niejednemu zdrowie i życie uratował, legenda Bieszczadów. Nigdy nie uwierzę, żeby nie pomógł rannemu turyście. Mówię to z własnego doświadczenia. Lutek nie raz opatrywał mi nogi od czasu, gdy poznałam Go jako dziecko jeszcze w Ustrzykach Górnych. Corocznie jestem z grupami średnio 80-100 razy na Połoninie Wetlińskiej w schronisku i czasami na goprówce. Mój Boże mieć zastrzeżenia do tych chłopaków w głowie mi się nie mieści. Tylko w tym miesiącu kilka razy udzielili pomocy leciutko poszkodowanym z mojej grupy, kilka razy widziałam ich ratujących turystów. Już nie mówię, że okazali się nie raz wspanialymi kolegami pomagając mi w razie potrzeby.
Wiesz co milcz Waść wstydu oszczędź.
Wiesz co milcz Waść wstydu oszczędź.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 19:27:34
Czołem!
Wzbogaciliśmy się, to i stać nas, aby do 200 zł rachunku za kolacje z panienką w miłej knajpce dorzucić 10% napiwku. Poza tym obcokrajowcy spowszednieli, euro jest mniej warte, a w dodatku konkurencja jest spora, więc żaden klient nie śmierdzi. No to i szczęśliwie skończył się okres olewania Polaków, jak tylko do knajpy zajrzy ktoś z zachodu. Choć nie mogę wykluczyć, że gdzieś jeszcze taka sytuacja może się zdarzyć. Jak widać - nie w Zakopanem...
Oczywiście dopuszczam możliwość, że w schronisku nie było plastra. Wszakże obaj gdybamy sobie jedynie. Ale jeśli faktycznie nie było, to IMHO sprawa jest poważniejsza niż li tylko opryskliwość obsługi i jej niechęć do pomocy.
Pozdro,
Łukasz
... e tam, amerykany. Nasi dają lepsze napiwki To cytata z kelnera jednej z zakopiańskich restauracji.
Teraz już tak. Wzbogaciliśmy się, to i stać nas, aby do 200 zł rachunku za kolacje z panienką w miłej knajpce dorzucić 10% napiwku. Poza tym obcokrajowcy spowszednieli, euro jest mniej warte, a w dodatku konkurencja jest spora, więc żaden klient nie śmierdzi. No to i szczęśliwie skończył się okres olewania Polaków, jak tylko do knajpy zajrzy ktoś z zachodu. Choć nie mogę wykluczyć, że gdzieś jeszcze taka sytuacja może się zdarzyć. Jak widać - nie w Zakopanem...
Dlaczego zakładasz że, w jak sam twierdzisz, kiepsko zarządzanym schronisku będzie apteczka zgodna z wymogami UE, rady parafialnej i zdrowego rozsądku?
Nie wiem czy jest obecnie kiepsko zarządzane. Wiem jedynie, że obsługa jest niemiła. Zakładam, że apteczka w schronisku jest i zakładam, że plastry mają łatwo dostępne, jako że prowadzą sprzedaż posiłków (co oznacza dużo gotowania, co z kolei oznacza możliwe oparzenia, skaleczenia itp.).Oczywiście dopuszczam możliwość, że w schronisku nie było plastra. Wszakże obaj gdybamy sobie jedynie. Ale jeśli faktycznie nie było, to IMHO sprawa jest poważniejsza niż li tylko opryskliwość obsługi i jej niechęć do pomocy.
(...) co sie dziwisz, ze chciała się pozbyć gościa zawracającego gitarę jakimś plasterkiem.
Ależ ja się nie dziwię. Nawet napisałem, że świetnie ją rozumiem. Ale jednocześnie nie dziwie się gościowi, że poczuł się zlany. Bowiem właśnie tak było.Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-06-30 19:45:33
Teraz już tak.
sprzed 10 lat mniej więcej ;-pZakładam, że apteczka w schronisku jest i zakładam, że ...
Było o wymogach i zdrowym rozsądku?A tak z doświadczenia powiem Ci, że w wielu tego typu lokalach apteczka itp akcesorium są kompletne i świetnie zaopatrzone, ale pod kluczem...
Na wypadek kontroli - serio.
Często gęsto w lokalach nastrój obsługi jest pochodną stylu zarządzania...
nie dziwie się gościowi, że poczuł się zlany.
Masowy najazd zorganizowanej grupy, zwłaszcza w niewielkim lokalu, nieprzystosowanym do takiej masówki, naprawdę przypomina akcję oblężniczą skrzyżowaną z powszechnym ruszeniem.Obsługa schroniska myśli tylko o jednym, jak najszybciej obsłużyć grupę i mieć chwilę wytchnienia.
Jeśli na dodatek czegoś zaczyna brakować, ktoś się wyłamie z trybów tej maszyny, to naprawdę zaczyna to przypominać jatkę - pamiętajcie o tym...
pozdrawiam
any
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-06-30 19:54:45
Tylko szanowny Gość nie powiedział, że goprówka znajduje się drzwi w drzwi. Dlaczego Dorcia sama chora, w gipsie obsługując Holendrów miała ich olać i zająć się człowiekiem mającym otarte stopy. Moim zdaniem postąpiła słusznie odsyłając go do goprowców. No cóż Dorcia jest Dorcią, jest legendą. Bywa opryskliwa ale to jej tylko dodaje uroku.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 20:37:42
Czołem!
Dyskutujemy, wbrew pozorom, nie o tym, czy stan Włóczykija pozwalał mu na dojście tylko do GOPRówki, czy aż do źródła. Dyskutujemy o schronisku.
Ja nie neguję legendy Lutka Pińczuka i jego kobiety. Tyle tylko, że legendzie przypina się medal, stawia się pomnik i zaprasza na wspomnienia jak to drzewiej bywało, a nie wydzierżawia schronisko z szyldem PTTK. Znam historię i Chatki Puchatka i samego Lutka, niemniej jednak uważam, że chyba czas już na zasłużoną emeryturę. Takie Bieszczady jakie reprezentuje sobą Lutek już nie wrócą. A i sam Lutek raczej nie jest już w dawnej formie.
A chamstwo na pewno nikomu uroku nie dodaje. Co najwyżej odejmuje - głównie prestiżu marce PTTK, pod której znakiem to się dzieje.
Pozdrawiam,
Łukasz
Tylko szanowny Gość nie powiedział, że goprówka znajduje się drzwi w drzwi.
To wszyscy wiemy. Dyskutujemy, wbrew pozorom, nie o tym, czy stan Włóczykija pozwalał mu na dojście tylko do GOPRówki, czy aż do źródła. Dyskutujemy o schronisku.
Dlaczego Dorcia sama chora, w gipsie (...)
O gipsie nic nikt do tej pory nie pisał. IMHO to nie jest żadne usprawiedliwienie.No cóż Dorcia jest Dorcią, jest legendą. Bywa opryskliwa ale to jej tylko dodaje uroku.
Legendą mocno przebrzmiałą. Szczerze mówiąc bywszy tam kilkukrotnie i zetknąwszy się z jej opryskliwością (piszę eufemistycznie, bo lepszym określeniem byłoby: chamstwem) teraz staram się omijać to miejsce.Ja nie neguję legendy Lutka Pińczuka i jego kobiety. Tyle tylko, że legendzie przypina się medal, stawia się pomnik i zaprasza na wspomnienia jak to drzewiej bywało, a nie wydzierżawia schronisko z szyldem PTTK. Znam historię i Chatki Puchatka i samego Lutka, niemniej jednak uważam, że chyba czas już na zasłużoną emeryturę. Takie Bieszczady jakie reprezentuje sobą Lutek już nie wrócą. A i sam Lutek raczej nie jest już w dawnej formie.
A chamstwo na pewno nikomu uroku nie dodaje. Co najwyżej odejmuje - głównie prestiżu marce PTTK, pod której znakiem to się dzieje.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-06-30 20:49:43
Opryskliwość dodaje uroku? Miło że ktoś na forum zna tak dobrze cały zespół "Chatki Puchatka"
Nie zmienia to jednak faktu że obsługa nigdy nie była tam na najwyższym poziomie, natomiast ceny dosyć wygórowane. Gdzie im się równać choćby do "Chaty Górzystów", itd.
Ale to trochę inny temat. Okazuje się że ceny nie zależą wcale od kosztów ponoszonych przez dzierzawców. Nie ma wpływu na ceny w schronisku to że towar dowożony jest asfaltem jak do Morskiego Oka. Albo na plecach nosiczów jest dostarczany jak na Słowacji albo na grzbietach osiołków jak w Karpatach Południowych.
Często obserwuję zwykłą pazerność. I podziwiam tych co mają trudnośći w zaopatrywaniu schroniska a mimo wszystko zachowują zdrwoy rozsądek i umiar w windowaniu cen. Do takich schronisk wracam, polecam znajomym, "w imieniu schroniska prowadzę jakby marketing" Bo uważam że tak trzeba postępować.
Pozdrawiam
Nie zmienia to jednak faktu że obsługa nigdy nie była tam na najwyższym poziomie, natomiast ceny dosyć wygórowane. Gdzie im się równać choćby do "Chaty Górzystów", itd.
Ale to trochę inny temat. Okazuje się że ceny nie zależą wcale od kosztów ponoszonych przez dzierzawców. Nie ma wpływu na ceny w schronisku to że towar dowożony jest asfaltem jak do Morskiego Oka. Albo na plecach nosiczów jest dostarczany jak na Słowacji albo na grzbietach osiołków jak w Karpatach Południowych.
Często obserwuję zwykłą pazerność. I podziwiam tych co mają trudnośći w zaopatrywaniu schroniska a mimo wszystko zachowują zdrwoy rozsądek i umiar w windowaniu cen. Do takich schronisk wracam, polecam znajomym, "w imieniu schroniska prowadzę jakby marketing" Bo uważam że tak trzeba postępować.
Pozdrawiam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-06-30 21:20:58
Pozwolę nie zgodzić się z Tobą, a raczej z Wami Panowie. Jest kilka schronisk w Bieszczadach ale jest tylko jeden schron na Połoninie Wetlińskiej. Nie lubię określenia chatka puchatka, ono nawet mnie przeraża komercyjnością. Z tym schronem kojarzy się dziesiątkom tysięcy ludzi Lutek Pińczuk. Znam Go z jak najlepszej strony. Masz rację takie Bieszczady ze swoimi blaskami i cieniami odchodzą. Czas zatrzymał się dla Lutka. Nie wydaje mi się aby inne bieszczadzkie schroniska znacznie odbiegały jakością obsługi od chatki. Następna rzecz ceny. Wysokie jak we wszystkich bieszczadzkich schroniskach.
Dla mnie zachowanie Włóczykija jest co najmniej dziwne. Bolą mnie obtarte stopy, jestem pod drzwiami goprówki, więc czekam aby pojawił się ratownik i mi je opatrzył. Wątpię aby bez wyraźnej potrzeby dwóch ratowników opuściło goprówkę.
Dla mnie zachowanie Włóczykija jest co najmniej dziwne. Bolą mnie obtarte stopy, jestem pod drzwiami goprówki, więc czekam aby pojawił się ratownik i mi je opatrzył. Wątpię aby bez wyraźnej potrzeby dwóch ratowników opuściło goprówkę.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 21:20:23
Witam!No to może w Zakopanem wcześniej się klientela wzbogaciła.
Ja tylko staram się wyważyć racje. Zgodziliśmy się, że u praprzyczyny opisywanych wydarzeń leżał fakt dania ciała przez samego zainteresowanego. Lada chwila zgodzimy się co do frustracji na punkcie zachodnich cudzoziemców. Ale totalny brak elementarnej życzliwości we wspomnianym schronisku też jest faktem i nawet barwny opis przypalających się klopsów nie zmieni tego.
Pozdro,
Łukasz
Teraz już tak.
sprzed 10 lat mniej więcej ;-pA tak z doświadczenia powiem Ci, że w wielu tego typu lokalach apteczka itp akcesorium są kompletne i świetnie zaopatrzone, ale pod kluczem...
Na wypadek kontroli - serio.
Ciężko mi w to uwierzyć w górskim schronisku, gdzie naprawdę różne rzeczy się mogą zdarzyć. Zakładam jednak wersję mniej obciążającą Lutka, że apteczkę ma i to w miarę na wierzchu.Na wypadek kontroli - serio.
Jeśli na dodatek czegoś zaczyna brakować, ktoś się wyłamie z trybów tej maszyny, to naprawdę zaczyna to przypominać jatkę - pamiętajcie o tym...
Wiem, wiem... Ja tylko staram się wyważyć racje. Zgodziliśmy się, że u praprzyczyny opisywanych wydarzeń leżał fakt dania ciała przez samego zainteresowanego. Lada chwila zgodzimy się co do frustracji na punkcie zachodnich cudzoziemców. Ale totalny brak elementarnej życzliwości we wspomnianym schronisku też jest faktem i nawet barwny opis przypalających się klopsów nie zmieni tego.
Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 21:41:21
Czołem!
Natomiast od razu sprostuje, że inne schroniska bieszczadzkie odbiegają jakością obsługi, a już na pewno jej uprzejmością.
Pozdrawiam,
Łukasz
Pozwolę nie zgodzić się z Tobą, a raczej z Wami Panowie. Jest kilka schronisk w Bieszczadach ale jest tylko jeden schron na Połoninie Wetlińskiej. Nie lubię określenia chatka puchatka, ono nawet mnie przeraża komercyjnością. Z tym schronem kojarzy się dziesiątkom tysięcy ludzi Lutek Pińczuk. Znam Go z jak najlepszej strony. Masz rację takie Bieszczady ze swoimi blaskami i cieniami odchodzą. Czas zatrzymał się dla Lutka. Nie wydaje mi się aby inne bieszczadzkie schroniska znacznie odbiegały jakością obsługi od chatki. Następna rzecz ceny. Wysokie jak we wszystkich bieszczadzkich schroniskach.
Lucyno! Przepraszam, że cytuję aż tak dużą część Twojej wypowiedzi, ale usiłuje doczytać w niej z czym się nie zgadzasz i z kim. Nie bardzo mi to wychodzi. Mogłabyś napisać swoją opinię wyraźniej?Natomiast od razu sprostuje, że inne schroniska bieszczadzkie odbiegają jakością obsługi, a już na pewno jej uprzejmością.
...zachowanie Włóczykija jest...
Było......co najmniej dziwne.
Z tym się też niemal wszyscy w tym wątku zgodzili.Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-06-30 21:55:51
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Lutek który jest niewątpliwie legendą powinien odejść na emeryturę. Dla mnie to schronisko bez niego będzie tylko i wyłącznie komercyjną chatka puchatka do której przyprowadzamy tłumy stonki.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-06-30 22:03:30
Czołem!
Są i tłumy stonki i komercja. Do tego jednak podlane niestrawnym sosem osobowości Lutkowej kobiety...
Lutkowi należy dać medal, ciepły kąt w Wetlinie, a na dzierżawę schroniska ogłosić przetarg.
Pozdrawiam,
Łukasz
Dla mnie to schronisko bez niego będzie tylko i wyłącznie komercyjną chatka puchatka do której przyprowadzamy tłumy stonki.
A z nim jest niby czym?Są i tłumy stonki i komercja. Do tego jednak podlane niestrawnym sosem osobowości Lutkowej kobiety...
Lutkowi należy dać medal, ciepły kąt w Wetlinie, a na dzierżawę schroniska ogłosić przetarg.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-06-30 22:11:57
...I to by było na tyle!
Przynajmniej ja tak uważam.
Pozdrawiam
Przynajmniej ja tak uważam.
Pozdrawiam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: karo
Data: 2007-06-30 22:08:23
Powinniśmy się cieszyć, że do naszego kraju przyjeżdżają goście z zagranicy i zostawiają u nas swoje pieniądze. Przecież nie jesteśmy bogatym społeczeństwem, więc szanujmy bogatszych cudzoziemców bo to właśnie oni dają nam zarobić. Oczywiście z umiarem. Nikt nam nie każe całować stóp. Po prostu bądźmy uprzejmi i wyrozumiali.
Pozdrawiam wszystkich
Akurat PTTK wspaniale ma zorganizowane BORT ułatwiające biednemu społeczeństwu zarabianie innym.Pozdrawiam wszystkich
A inni są grzeczni dla swoich i przyjezdnych sznujących miejscowych.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: karo
Data: 2007-07-01 08:17:40
tłumy stonki
jakiej stonka, kto to?Przewodnik lekceważy turystów?
Legenda - Bieszczady mają wielu legendarnych mieszkańców, ale turyści nie dla nich przyjeżdżają w góry.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-07-01 08:58:45
Przewodnik nie lekceważy turystów. Przewodnik użył słów: stonka i chatka puchatka aby podkreślić komercyjna stronę wypraw na Połoninę Wetlińską na 1228.
Motywy podróżowania w Bieszczady to temat na projekt badawczy. Trudno mi ustosunkować do Twojego zdania.
Motywy podróżowania w Bieszczady to temat na projekt badawczy. Trudno mi ustosunkować do Twojego zdania.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-01 20:22:49
Ja nie neguję legendy Lutka Pińczuka i jego kobiety. Tyle tylo, że legendzie przypina się medal, stawia się pomnik i zaprasza na wspomnienia jak to drzewiej bywało, a nie wydzierżawia schronisko z szyldem PTTK. Znam historię i Chatki Puchatka i samego Lutka, niemniej jednak uważam, że chyba czas już na zasłużoną emeryturę. Takie Bieszczady jakie reprezentuje sobą Lutek już nie wrócą. A i sam Lutek raczej nie jest już w dawnej formie.
Ale to było dawno.
Jednak mam informację z pierwszej ręki, bo to mój przyjaciel był przewodnikiem owych Holendrów (stąd moje informacje). Otóż on (a jest to stary "górski wyjadacz" i nocował w niejednym schronisku) był zachwycony Lutkiem i atmosferą panująca w "chatce" a ponadto stwierdził że mimo niewątpliwie trudnych warunków jedzenie było tam zdecydowanie najlepsze ze wszystkich górskich schronisk.
Tak że punkt widzenia zależy - no właśnie - od czego ?
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-01 22:31:50
Punkt widzenia zależy od tego jaką grupę się oprowadza, wpływ Holendrów na opinię jest tutaj
aż nadto widoczny. Może to była kurtuazyjna pochwała?
Piszemy o traktowaniu polskiego turysty a nie
euroturysty, bo to ogromna różnica.
Nie słyszałem też żeby na grupy zachodnich emerytów ktoś powiedział "stonka", chociaż masowo oblegają wodospad Szklarki, itd. To zarezerwowane jest dla "naszych"
"Młode wilki" tego forum uważają to za normalne bo to euro nakręca koniunkturę. Polacy jadą coraz częsciej w inne góry gdzie jest normalnie.
Pozdrawiam Zibi
aż nadto widoczny. Może to była kurtuazyjna pochwała?
Piszemy o traktowaniu polskiego turysty a nie
euroturysty, bo to ogromna różnica.
Nie słyszałem też żeby na grupy zachodnich emerytów ktoś powiedział "stonka", chociaż masowo oblegają wodospad Szklarki, itd. To zarezerwowane jest dla "naszych"
"Młode wilki" tego forum uważają to za normalne bo to euro nakręca koniunkturę. Polacy jadą coraz częsciej w inne góry gdzie jest normalnie.
Pozdrawiam Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-02 07:50:23
Punkt widzenia zależy od tego jaką grupę się oprowadza, wpływ Holendrów na opinię jest tutaj
aż nadto widoczny. Może to była kurtuazyjna pochwała?
Pochwała była szczera.
Zresztą w innym miejscu ów kolega miał z innym obiektem PTTK spore problemy i nie zamierza tego tak zostawić (ale nie o tym jest wątek).
Nie słyszałem też żeby na grupy zachodnich emerytów ktoś powiedział "stonka", chociaż masowo oblegają wodospad Szklarki, itd. To zarezerwowane jest dla "naszych"
"Młode wilki" tego forum uważają to za normalne bo to euro nakręca koniunkturę. Polacy jadą coraz częsciej w inne góry gdzie jest normalnie.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: lucyna
Data: 2007-07-02 08:21:54
Jest powszechnie znaną tajemnicą to, że swego czasu był bardzo ostry konflikt pomiędzy Lutkiem, a PTTK zakończony w sądzie. Nie interesowałam się tym, słyszałam jednak o coś nie coś o tym.
Wątpię aby spostrzeżenia Twojego Przyjaciela były odosobnione. Jestem czasami kilka razy w tygodniu w tym schronisku i nigdy nie spotkalam się z podziałem na lepszych i gorszych gości. To nie leży w charakterze Lutka ani Dorci. W tym schronisku nikt nikomu w pas się nie kłania z powodu kiesy. Oczywiście są skargi. Ludzie czują się niedopieszczeni jak Włóczykij. Tego nie neguję.
Wątpię aby spostrzeżenia Twojego Przyjaciela były odosobnione. Jestem czasami kilka razy w tygodniu w tym schronisku i nigdy nie spotkalam się z podziałem na lepszych i gorszych gości. To nie leży w charakterze Lutka ani Dorci. W tym schronisku nikt nikomu w pas się nie kłania z powodu kiesy. Oczywiście są skargi. Ludzie czują się niedopieszczeni jak Włóczykij. Tego nie neguję.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: celina adam
Data: 2007-07-02 09:08:15
Chociaż mamy wolny rynek usług, to jakie szanse ma inwestor nowej bacówki.
To jest bardzo mało realne, przede wszystkim ze względu na potrzebne poparcie lokalnego lobby przewodników i zarządców turystki w stosownym urzędzie.
A istniejące organizacje, jak PTTK, ZHP czy PTT i podobne zadowalają się tym co im spadło po socjalistycznej Polsce.
Też nie słychać aby czescy gospodarze mówili "stonka" na naszych turystów w adidaskach.
To jest bardzo mało realne, przede wszystkim ze względu na potrzebne poparcie lokalnego lobby przewodników i zarządców turystki w stosownym urzędzie.
A istniejące organizacje, jak PTTK, ZHP czy PTT i podobne zadowalają się tym co im spadło po socjalistycznej Polsce.
Też nie słychać aby czescy gospodarze mówili "stonka" na naszych turystów w adidaskach.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-02 09:29:11
Chociaż mamy wolny rynek usług, to jakie szanse ma inwestor nowej bacówki.
Istnieje niespełna 5 lat a turyści się pchają drzwiami i oknami.
I nie uczestniczy w tym ani żadne "lobby przewodnickie" ani "zarządcy turystyki w stosownym urzędzie".
Ale to co jest dobre - reklamuje się samo "pocztą pantoflową" - również i tu na forum.
Inne dobre wg mnie schroniska prywatne :
"Hajstra" w Hucie Polańskiej, "Stara Chata" w Soblówce i jeszcze wiele innych.
Pozdrowienia
Basia
P.S. Jak znajdę mail który dostałam od goszczących w maju w Beskidach kolegów z Niemiec na temat ich oceny niektórych schronisk - to zacytuję tutaj.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-02 14:24:57
Ok! Twój kolega jest pozbawiony kurtuazji, więc czemu tyle słów krytyki padło pod adresem "chatki"?
Coś mi tutaj nie pasuje, obcokrajowcy chwalą, a m.in. pozbawiony kurtuazji admin krytykuje.
Przepraszam , "stonka" to żargon Lucyny. Czyli m.in. młodzież szkolna, wycieczki zakładowe dla których zdobycie "Chatki" jest "znaczącym" osiągnięciem turystycznym. Nie wiem kogo ona tam prowadzi.
A obserwacje moje dotyczą Sudetów gdzie niemieccy emeryci są spotykani na każdym kroku ale to już nie jest "stonka" Bo oni "utrzymują" przy życiu choćby taki Świeradów Zdrój.
Pozdrowienia Zibi
Coś mi tutaj nie pasuje, obcokrajowcy chwalą, a m.in. pozbawiony kurtuazji admin krytykuje.
Przepraszam , "stonka" to żargon Lucyny. Czyli m.in. młodzież szkolna, wycieczki zakładowe dla których zdobycie "Chatki" jest "znaczącym" osiągnięciem turystycznym. Nie wiem kogo ona tam prowadzi.
A obserwacje moje dotyczą Sudetów gdzie niemieccy emeryci są spotykani na każdym kroku ale to już nie jest "stonka" Bo oni "utrzymują" przy życiu choćby taki Świeradów Zdrój.
Pozdrowienia Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-02 14:36:06
Ludzie czują się niedopieszczeni
Łukasz czuje się niedopieszczony i stąd jego "gorzkie żale. A to ci heca.Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-02 14:39:45
Jestem zgodny z Twoją opinią Basiu. Ale co Viola z Darkiem robią żeby zadowolić turystów, to godne podziwu! Aż nie mogę o tym pisać na forum bo łamali....pewne stereotypy dla nas. I tylko żal że to się już nie powtórzy, bo nikt tak nie zagra jak Szymek z Krawców Wierchu .Podobno powędrował "za chlebem" do sąsiadów.Masz może jakieś info na jego temat?
Cyrla i Chyż u Bacy też bez zarzutu.
A w Bieszczadach chcę wymienić Hotelik i Bar pod Tarnicą , Zajazd pod Połoniną , wiele innych w Beskidach.
Pozdarwiam Basiu Zibi
Cyrla i Chyż u Bacy też bez zarzutu.
A w Bieszczadach chcę wymienić Hotelik i Bar pod Tarnicą , Zajazd pod Połoniną , wiele innych w Beskidach.
Pozdarwiam Basiu Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Beskidzki
Data: 2007-07-02 15:07:10
Łukasz czuje się niedopieszczony i stąd jego "gorzkie żale. A to ci heca.
Wyrażanie i napisanie takiej, niczym nie uzasadnionej „opinii” jest wredne.Marian Knapik.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-02 15:14:59
Oczywiście są skargi. Ludzie czują się niedopieszczeni jak Włóczykij. Tego nie neguję
Czytaj dokładnie to nie będziesz miał kłopotów ze zrozumieniem.A pisanie prostackich odpowiedzi też nie jest wzlotem a raczej upadkiem.
Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Beskidzki
Data: 2007-07-02 15:35:16
Czytaj dokładnie to nie będziesz miał kłopotów ze zrozumieniem.
A pisanie prostackich odpowiedzi też nie jest wzlotem a raczej upadkiem.
Prostackie wypowiedzi wymagają prostackich odpowiedzi, abyś nie miał kłopotów z ich zrozumieniem.A pisanie prostackich odpowiedzi też nie jest wzlotem a raczej upadkiem.
Marian Knapik.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-02 21:06:01
Czemu Łukasz krytykuje "Chatkę" to nie wiem.
Widać ma przykre doświadczenia.
W kwestii oceny schronisk raczej rzadko się z Łukaszem zgadzam (w innych kwestiach - częściej), ale tak to bywa, że jeden ma takie doświadczenia - drugi inne.
W tym wypadku trudno mi oceniać, gdyż tylko powtarzam cudzą opinię.
Relacja mojego kolegi (Radka - to wyjaśnienie dla Łukasza, który też go zna) była na pewno obiektywna lecz dotyczyła tego konkretnego dnia, kiedy był tam z grupą Holendrów. Byli oni podobno zachwyceni. Ze wszystkich bieszczadzkich schronisk to właśnie podobało im się najbardziej.
Natomiast w innym obiekcie PTTK nie udzielono pomocy kobiecie (jednej z Holenderek) z podejrzeniem złamania ręki (potem się okazało ze kość nadgarstka faktycznie była pęknięta). Chodziło o transport do szpitala na prześwietlenie.
Kolega będzie zapewne jeszcze robił z tego sprawę.
Pozdrowienia (z Zakopanego)
Basia
Widać ma przykre doświadczenia.
W kwestii oceny schronisk raczej rzadko się z Łukaszem zgadzam (w innych kwestiach - częściej), ale tak to bywa, że jeden ma takie doświadczenia - drugi inne.
W tym wypadku trudno mi oceniać, gdyż tylko powtarzam cudzą opinię.
Relacja mojego kolegi (Radka - to wyjaśnienie dla Łukasza, który też go zna) była na pewno obiektywna lecz dotyczyła tego konkretnego dnia, kiedy był tam z grupą Holendrów. Byli oni podobno zachwyceni. Ze wszystkich bieszczadzkich schronisk to właśnie podobało im się najbardziej.
Natomiast w innym obiekcie PTTK nie udzielono pomocy kobiecie (jednej z Holenderek) z podejrzeniem złamania ręki (potem się okazało ze kość nadgarstka faktycznie była pęknięta). Chodziło o transport do szpitala na prześwietlenie.
Kolega będzie zapewne jeszcze robił z tego sprawę.
Pozdrowienia (z Zakopanego)
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: celina adam
Data: 2007-07-03 15:11:48
Tylko to ciągle wyjątki i nie dla wszystkich atrakcyjne.
I nie chodzi o wygody miejskie.
W końcu jak szukamy spokoju w górach, to akurat ta tzw atmosfera (gitary i śpiewy i luz-blus bez liczenia się z innymi) nie zawsze jest znośna.
A schroniska, takich do pobycia w górach, są w stałym zaniku.
I nie chodzi o wygody miejskie.
W końcu jak szukamy spokoju w górach, to akurat ta tzw atmosfera (gitary i śpiewy i luz-blus bez liczenia się z innymi) nie zawsze jest znośna.
A schroniska, takich do pobycia w górach, są w stałym zaniku.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-03 15:38:55
Zapewniam Cię że w tych o których wspominałem może być "tak i tak" Czyli spokój i odpowiedni klimat sprzyjący nawet kontemplacji ale masz rację bywa też że są tam
"balangi"
Właściciele chcą wszystkim wymaganiom sprostać, nie można ich za to krytykować bo to ich biznes.
Wybierz "odpowiedni termin", to chyba jedyna metoda.
Pozdrawiam Zibi
"balangi"
Właściciele chcą wszystkim wymaganiom sprostać, nie można ich za to krytykować bo to ich biznes.
Wybierz "odpowiedni termin", to chyba jedyna metoda.
Pozdrawiam Zibi
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-04 07:45:24
Tylko to ciągle wyjątki i nie dla wszystkich atrakcyjne.
I nie chodzi o wygody miejskie.
W końcu jak szukamy spokoju w górach, to akurat ta tzw atmosfera (gitary i śpiewy i luz-blus bez liczenia się z innymi) nie zawsze jest znośna.
A schroniska, takich do pobycia w górach, są w stałym zaniku.
Ot - miejsca gdzie można się przespać i tyle.
A schroniska prywatne prowadzą zawsze ludzie z zamiłowaniem (bo trzeba mieć na prawdę zamiłowanie by poświęcić oszczędności życia i wejść w tak niepewny interes) i oni stwarzają tą atmosferę, o którą nam zazwyczaj chodzi.
W czym uważasz za nieatrakcyjne te trzy konkretne schroniska prywatne, które wymieniłam ?
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: celina adam
Data: 2007-07-04 14:50:11
Chatki są atrakcyjne w ogóle, ale to kwestia powiedzmy warunków socjalno-bytowych jednak nie zawsze "sławojka" może odpowiadać.
Do wymienionych przez Ciebie schronisk prywatnych dopiszę znaną mi Bacówkę pod Bereśnikiem.
I chyba taka przeorganizowana i zróżnicowana tematycznie instytucja jaką jest od prawie początku PTTK wsparcia schroniskom "klimatycznym" już nie udzieli.
Wielka szkoda, że nie udaje się zaistnieć stowarzyszeniu, które w swoim programie miałoby tworzenie i wspieranie takich schronisk o których piszesz.
Do wymienionych przez Ciebie schronisk prywatnych dopiszę znaną mi Bacówkę pod Bereśnikiem.
I chyba taka przeorganizowana i zróżnicowana tematycznie instytucja jaką jest od prawie początku PTTK wsparcia schroniskom "klimatycznym" już nie udzieli.
Wielka szkoda, że nie udaje się zaistnieć stowarzyszeniu, które w swoim programie miałoby tworzenie i wspieranie takich schronisk o których piszesz.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-04 15:18:55
Ależ prywatne schronisko na Cyrli oraz "Hajstra" w Hucie Polańskiej dysponują "luksusową" łazienką i normalnym WC wewnątrz schroniska (tyle ze na korytarzu, a nie w każdym pokoju), a ceny są stosunkowo niskie.
"Hajstra" coś około 15 zl / za noc około rok temu, Cyrla - 13 zł ( w tym roku).
A z kolei schronisko Pod Bereśnikiem jest przecież obiektem PTTK, a nie prywatnym.
Że jest na prawdę fajne - to pełna zgoda.
Znam więcej takich obiektów - przykładowo w Beskidzie Niskim:
- Schronisko "Zaścianek" w Jaśliskach,
- Schronisko w Chyrowej,
- "Stajnia Rumak" w Kotani
Wszystko to obiekty prywatne, z podstawowymi wygodami - łazienka, WC, świetlica, kuchnia turystyczna.
Pozdrowienia
Basia
"Hajstra" coś około 15 zl / za noc około rok temu, Cyrla - 13 zł ( w tym roku).
A z kolei schronisko Pod Bereśnikiem jest przecież obiektem PTTK, a nie prywatnym.
Że jest na prawdę fajne - to pełna zgoda.
Znam więcej takich obiektów - przykładowo w Beskidzie Niskim:
- Schronisko "Zaścianek" w Jaśliskach,
- Schronisko w Chyrowej,
- "Stajnia Rumak" w Kotani
Wszystko to obiekty prywatne, z podstawowymi wygodami - łazienka, WC, świetlica, kuchnia turystyczna.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: celina adam
Data: 2007-07-04 15:25:42
To ślicznie dziękuję za informację.
Po prostu jakoś nie kojarzyły mi się takie warunki. pobytu z małymi wielkością schroniskami.
A że jest tam wielka atmosfera to tym bardziej OK.
Akurat mam w perspektywie wyjazd do Gorlic - to może i któryś z obiektów w Beskidzie Niskim odwiedzimy.
Pozdrawiam Basiu
Po prostu jakoś nie kojarzyły mi się takie warunki. pobytu z małymi wielkością schroniskami.
A że jest tam wielka atmosfera to tym bardziej OK.
Akurat mam w perspektywie wyjazd do Gorlic - to może i któryś z obiektów w Beskidzie Niskim odwiedzimy.
Pozdrawiam Basiu
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2007-07-05 15:12:00
Witam
Dołączę swoje trzy grosze na temat Chatki Puchatka. Włóczykiju, pomimo, że zdarłeś buty w wielu górach, to śmiem tweirdzić, że jednak jesteś mało doświadczonym piechurem górskim. Przedmówcy wytknęli Ci wiele Twoich błędów, słusznych blędów. Pamiętam to schronisko jeszcze z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych, to były pierwsze lata Lutka na połoninie. Atmosfera była przednia, tam się chciało bywać. Wiem, że również w późniejszych latach tak było. Poza tym w górach trzeba być bardziej zaradnym, nie żądać tylko prosić. Nie mieć pretensji do innych tylko do siebie.
Pozdrawiam
Monika P.
Dołączę swoje trzy grosze na temat Chatki Puchatka. Włóczykiju, pomimo, że zdarłeś buty w wielu górach, to śmiem tweirdzić, że jednak jesteś mało doświadczonym piechurem górskim. Przedmówcy wytknęli Ci wiele Twoich błędów, słusznych blędów. Pamiętam to schronisko jeszcze z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych, to były pierwsze lata Lutka na połoninie. Atmosfera była przednia, tam się chciało bywać. Wiem, że również w późniejszych latach tak było. Poza tym w górach trzeba być bardziej zaradnym, nie żądać tylko prosić. Nie mieć pretensji do innych tylko do siebie.
Pozdrawiam
Monika P.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Przemek
Data: 2007-07-05 21:23:01
Powiem tak jestem zszokowany. Po pierwsze potraktowali ciebie po chamsku w schronisku - a nie powinni. A po drugie to jestem zdziwiony tym że nikogo nie było z GOPR. To gdzie oni byli. A po trzecie na chodzenie po górach zawsze trzeba mieć podręczną apteczkę taka Polska rzeczywistość
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-07-05 22:21:34
Poza tym w górach trzeba być bardziej zaradnym, nie żądać tylko prosić. Nie mieć pretensji do innych tylko do siebie.
Co nie zmienia faktu, ze gospodarze schroniska postąpili w sposób wystawiający złe świadectwo o temu obiektowi i jednocześnie Polskiemu Towarzystwu Turystyczno - Krajoznawczemu, pod którego szyldem gospodarzą. Powinni liczyć się z możliwością, że w schronisku zjawi się ktoś mniej zaradny i kiedy poprosi o pomoc nie powinni go w ten sposób zbywać...Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: addabr
Data: 2007-07-10 09:32:44
Choć o większości schronisk w naszych górach i o ich obsłudze można się wypowiedzieć zdecydowanie korzystnie w tym i o owej Chatce, to jednak gdyby ktoś bogaty z zachodu rzekł- wykupuję na kilka dni wszystkie schroniska górskie w Polsce,wtedy wszędzie sytuacja wyglądała by podobnie jak opisana przez Ciebie. No może gdyby chodziło o życie, gospodarze schroniska okazali by trochę miłosierdzia. Ale tak to nie ma się co łudzić.Nasze schroniska z nielicznymi wyjątkami nie sa przystosowane do zapewniania wybranym jednostkom luksusuw,a zarabiać chce niestety każdy. Choć nie należy tutaj winić tych gości z Zachodu, no chyba gdyby zaczęli broić.Ja mam wypróbowaną metodę: picie,jedzenie , frykasy i apteczka swoje by nie przepłacać i być niezależnym .Pozdr Adam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-07-10 20:06:47
Ja mam wypróbowaną metodę: picie,jedzenie , frykasy i apteczka swoje by nie przepłacać i być niezależnym
I bardzo słusznie! Jestem zwolennikiem tej samej metody.Dzięki temu miałem możliwość pomóc innym na szlaku. Żyjemy w takim kraju, że musimy liczyć się z różnymi niespodziankami...
Pozdrawiam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Rentgen
Data: 2007-07-15 09:37:40
Lutkowej kobiety
Dorotka tak jak i Lutek są specyficzni, ale czy mamy pewność że to była Dorota, że tak na nią najeżdzamy?Byłem na Wetlińskiej w czerwcu i akurat w kantorku urzedowała jakaś nieznana mi dziewczyna. Tak więc i podczas holenderskiego najzadu nie musiała to być akurat Dorota.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-07-15 12:38:17
No to jadziem dalej.
Ja wiem, że naród rozpieszczony relacjami z akcji grupy jurajskiej, domaga się wezwania Sokoła i postawienia w alarm ze dwóch zespołów operacyjnych, do wyciągnięcia drzazgi, ale ludzie bądźmy normalni.
Przypomniała mi się sytuacja, kiedy przygodnie zabrany autostopowicz zażądał ode mnie, abym podwiózł go do przejścia granicznego w Chyżnem.
Miał straszne pretensje, ze wysadzam go w nocy (styczeń 17:30) pięć kilometrów przed przejściem...
A wracając do naszego poturbowanego wędrowca, uważam, że niestety biedne dziecko zostało sprowadzone na ziemię z piedestału, na który wynieśli go rodzice i bardziej bolesne od obtarć okazała się świadomość, że niestety nie jest pępkiem świata...
I jeszcze jeden aspekt tej sprawy - przekonałem się na własnej skórze, że nasze społeczeństwo potraktowane życzliwie, zaczyna nadużywać naszej uprzejmości.
pozdrawiam
Ciężko mi w to uwierzyć w górskim schronisku,
Why? Jest przecież pod ręką goprówka, gdzie skierowano nieszczęśnika.Ja tylko staram się wyważyć racje.
Ja także, np. ta nieszczęsna niewiasta od klopsów po prostu dobrze wykonywała swoją pracę - pilnowała mięcha na patelni. Sytuacja nie wymagała natychmiastowej interwencji pogotowia ratunkowego, GOPR, przypadkiem będącego w pobliżu lekarza itepede, więc spokojnie wróciła do swoich zajęć.Ja wiem, że naród rozpieszczony relacjami z akcji grupy jurajskiej, domaga się wezwania Sokoła i postawienia w alarm ze dwóch zespołów operacyjnych, do wyciągnięcia drzazgi, ale ludzie bądźmy normalni.
Przypomniała mi się sytuacja, kiedy przygodnie zabrany autostopowicz zażądał ode mnie, abym podwiózł go do przejścia granicznego w Chyżnem.
Miał straszne pretensje, ze wysadzam go w nocy (styczeń 17:30) pięć kilometrów przed przejściem...
A wracając do naszego poturbowanego wędrowca, uważam, że niestety biedne dziecko zostało sprowadzone na ziemię z piedestału, na który wynieśli go rodzice i bardziej bolesne od obtarć okazała się świadomość, że niestety nie jest pępkiem świata...
I jeszcze jeden aspekt tej sprawy - przekonałem się na własnej skórze, że nasze społeczeństwo potraktowane życzliwie, zaczyna nadużywać naszej uprzejmości.
pozdrawiam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Amotolek
Data: 2007-07-15 18:10:24
Przypomniała mi się sytuacja, kiedy przygodnie zabrany autostopowicz zażądał ode mnie, abym podwiózł go do przejścia granicznego w Chyżnem.
Miał straszne pretensje, ze wysadzam go w nocy (styczeń 17:30) pięć kilometrów przed przejściem...
To Ty jestes całkiem okrutny facet! Zostawić chłopa w nocy! Toż go mogli napaść jacyś Janosiki, tamże . Pewnie kasi z Poznania to byś tak nie pozostawil samotnej, na zatracenie (patrz wątek obok!) .Miał straszne pretensje, ze wysadzam go w nocy (styczeń 17:30) pięć kilometrów przed przejściem...
...przekonałem się na własnej skórze, że nasze społeczeństwo potraktowane życzliwie, zaczyna nadużywać naszej uprzejmości.
Tu masz kompletną rację (pokaż palec, to zaraz zechcą całą rękę, albo i nogę ) i nie tylko uprzejmości. Sam sie przekonałem (nawet tu na forum), że jak jesteś grzeczny i uprzejmy, to ci zaraz różne amatorskie cwaniaczki (płci obojga!) starają się wejść na głowę i pojeździć po człowieku, jak po łysej kobyle!Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: any
Data: 2007-07-15 19:05:43
Zostawić chłopa w nocy!
No nie, na całkiem sporym przystanku autobusowym, w centrum gminnej wioski...Z buta półtora do dwóch godzin miał do Trsteny.
A Kasia, no cóż. Ja tam wybredny jestem, a w domu małżonka z kolacją czekała...
Pewnie też by czekała na autobus.
Ale czy mimo wszystko dziewczyna zasłużyła sobie na banicję do kaesu?
pozdrawiam
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Amotolek
Data: 2007-07-16 05:17:11
A Kasia, no cóż. Ja tam wybredny jestem, a w domu małżonka z kolacją czekała...
Pewnie też by czekała na autobus.
Postawa godna wiernego małżonka i do rozpropagowania szerokiego w PTTK jako wzorzec w pewnym sensie. Choć niektórzy powiadają, że lepiej podwieść w takiej sytuacji grzeczną Kasię i nie dostać kolacji w domu niż żałować, że się nie było uczynnym i nie podwiozłoPewnie też by czekała na autobus.
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-07-16 10:03:38
Witam!
Nieszczęsna niewiasta bowiem nie tyle dobrze wykonywała swoją pracę ile, mówiąc językiem biznesu, "sfokusowała się na jednym targecie zapominając o kontekście". Pic bowiem polega na tym, że smażenie klopsów jest tylko jednym z jej zadań, które wszystkie wzięte do kupy mają na celu dobre prowadzenie schroniska PTTK. A to ostatnie polega nie tylko na smażeniu klopsów, ale również na roztoczeniu opieki nad sierotami bez apteczki i "w złych skarpetach". Zatem niewiasta, usiłując za wszelką cenę perfekcyjnie wykonać jedno jedyne zadanie z całego szeregu, a kompletnie zaniedbując resztę - wykonywała swoją pracę ŹLE.
Sądzę, że się nieco zagalopowałeś we wnioskach. Koleś najpierw wystał się pod okienkiem, a potem poprosił o plaster i został zbyty. O "nadużywaniu uprzejmości" trudno tu mówić, bo żadnej uprzejmości nie doświadczył.
I w zasadzie to o tym właśnie jest cała rozmowa, bo ja od początku zgadzam się, że "tłuści Holendrzy" zapewne byli sympatyczną grupą zachodnich wędrowców, koleś był sam sobie winien (brak apteczki i niewłaściwe obuwie). To wszystko jednak nie jest jeszcze powodem, aby go spławić i zupełnie nie zainteresować się dalszym jego losem. Właśnie zabrakło zwykłej uprzejmości...
Pozdrawiam,
Łukasz
Why? Jest przecież pod ręką goprówka, (...)
Dlatego, że niewiasta od klopsów może się skaleczyć w palec akurat wtedy jak goprowiec będzie na stronie, na piwie lub w akcji gdzieś pod Tarnicą. I dobrze by było w takiej sytuacji nie musieć wzywać Sokoła. Stąd zakładam, że apteczka jednak jest...Ja także, np. ta nieszczęsna niewiasta od klopsów po prostu dobrze wykonywała swoją pracę - pilnowała mięcha na patelni.
Brak precyzji w formułowaniu myśli nieraz prowadzi do fałszywych wniosków. Nieszczęsna niewiasta bowiem nie tyle dobrze wykonywała swoją pracę ile, mówiąc językiem biznesu, "sfokusowała się na jednym targecie zapominając o kontekście". Pic bowiem polega na tym, że smażenie klopsów jest tylko jednym z jej zadań, które wszystkie wzięte do kupy mają na celu dobre prowadzenie schroniska PTTK. A to ostatnie polega nie tylko na smażeniu klopsów, ale również na roztoczeniu opieki nad sierotami bez apteczki i "w złych skarpetach". Zatem niewiasta, usiłując za wszelką cenę perfekcyjnie wykonać jedno jedyne zadanie z całego szeregu, a kompletnie zaniedbując resztę - wykonywała swoją pracę ŹLE.
Ja wiem, że naród rozpieszczony relacjami z akcji grupy jurajskiej, (...)
Pudło! Od dłuższego czasu w ogóle nie oglądam telewizji i o akcjach JOPR'u wiem wyłącznie tyle ile przeczytam na preclu... I jeszcze jeden aspekt tej sprawy - przekonałem się na własnej skórze, że nasze społeczeństwo potraktowane życzliwie, zaczyna nadużywać naszej uprzejmości.
Myślisz, że zaraz po opatrzeniu nogi zażądałby bezpłatnego noclegu? Sądzę, że się nieco zagalopowałeś we wnioskach. Koleś najpierw wystał się pod okienkiem, a potem poprosił o plaster i został zbyty. O "nadużywaniu uprzejmości" trudno tu mówić, bo żadnej uprzejmości nie doświadczył.
I w zasadzie to o tym właśnie jest cała rozmowa, bo ja od początku zgadzam się, że "tłuści Holendrzy" zapewne byli sympatyczną grupą zachodnich wędrowców, koleś był sam sobie winien (brak apteczki i niewłaściwe obuwie). To wszystko jednak nie jest jeszcze powodem, aby go spławić i zupełnie nie zainteresować się dalszym jego losem. Właśnie zabrakło zwykłej uprzejmości...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Włóczykij
Data: 2007-07-19 13:04:32
Witam wszystkich. Spodziewałem się takiej burzy po opublikowaniu mojego postu, nie odpisywałem, gdyż jak zauważył jeden z forum'owiczów, "zdzierałem kolejną parę butów w innych górach" i nie miałem dostępu do netu. Celem sprostowania: skarpety miały być 100% naturalne, okazało się, że nie są i domieszka syntetyku (jakiegoś zwykłego paskudztwa a nie np. tkaniny dupointa) odparzyła mi stopy, gdybym wiedział, ze skarpety są ściemnione, nawet bym na nie nie spojrzał. To że nie zabrałem plastra i innych potrzebnych w górach przedmiotów to - zgadzam się - mój błąd, jednak skoro już nie wziąłem, to od czego są schroniska i goprówki? Jak pisałem, nie mam nic do holendrów, jeśli kogoś uraziło słowo "tłustych" to przepraszam, nie miałem w intencji obrażania nikogo. Osoby które spotkałem miały sporą nadwagę i to nie jest obrażanie tylko fakt, jeśli słowo określające "tłuści" wydało się komuś obraźliwe - jeszcze raz przepraszam, uczciwie powtarzam że nie miałem intencji by obrażać. Może faktycznie sam sobie byłem winien, może faktycznie niepotrzebnie opisałem całą sytuację w taki sposób. Ale chodziło mi o to, że zostałem zbyty przez obsługę schroniska (wystarczyło by: proszę poczekać, bo mi się spalą klopsy) a przy goprówce czekałem i to z 10 minut, więc nie wciskajcie mi że nie raczyłem poczekać. Może komuś mój opis wygląda na frustrację, wypłakanie się w mankiet czy inne takie, jak widziałem, opisy. Ton wypowiedzi był jaki był, i chodziło mi tylko o poinformowanie o tym że zostałem zbyty i nie uzyskałem pomocy w Chatce Puchatka.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-19 13:30:41
No to pozwól, że ponownie zadam to pytanie:
Dlaczego nie zwróciłeś się z prośbą o pomoc do przewodnika grupy holenderskiej ?
Przewodnik powinien posiadać ze sobą apteczkę z plastrem.
Pozdrowienia
Basia
Dlaczego nie zwróciłeś się z prośbą o pomoc do przewodnika grupy holenderskiej ?
Przewodnik powinien posiadać ze sobą apteczkę z plastrem.
Pozdrowienia
Basia
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Włóczykij
Data: 2007-07-19 14:07:46
Nie widziałem tam przewodnika, tylko kilku Holendrów na ławce i wokół Chatki. O tym że grupa ma przewodnika dowiedziałem się na drugi dzień, schodząc z Działu do przełęczy Hyżne spotkałem ich podchodzących na Rawki, z przewodnikiem na czele.
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-07-19 14:14:28
Witam!
Twój list jednak całkowicie zasługiwał na burzę - choćby dlatego, że przedstawiłeś sprawę wyjątkowo jednostronnie i bardzo emocjonalnie. Tymczasem cała sytuacja na to po prostu nie zasługiwała. Już sam temat posta sugerował Bóg wie jakie zaniedbania, a tymczasem poszło o to, że nie dostałeś plasterka.
Faktem jest, że GOPR-ówka na Połoninie Wetlińskiej świeci pustkami. Faktem jest, że obsługa tego schroniska z grzecznością jest na bakier. Ale Twój post zawierał w sobie tyle emocji i wykrzykników, jakby co najmniej Cię pobili.
Słowa "tłuści Holendrzy" w Twoich ustach zabrzmiały nie jak stwierdzenie nadwagi większości uczestników tamtej wycieczki. Zwłaszcza, że owo stwierdzenie totalnie nic do tematu nie wniosło (czy Twojej nodze robiło to różnice, czy Holendrzy przy stole są tłuści czy chudzi). Raczej zabrzmiało to jak frustracja niskobudżetowego turysty wobec sprawnej obsługi dewizowców. Ten temat, też omówiliśmy.
Wniosek jest IMHO prosty. Miałeś prawo czuć się zlekceważony, bo zlekceważony zostałeś. Ale na pewno przesadziłeś z emocjami, z frustracją i z rozdmuchiwaniem tego tematu w internecie.
Pozdrawiam,
Łukasz
PS. Jedyny pożytek z tego wątku wydaje mi się taki, że na drugi raz nie ruszysz się w góry bez apteczki.
Ł.
Ale chodziło mi o to, że zostałem zbyty przez obsługę schroniska (wystarczyło by: proszę poczekać, bo mi się spalą klopsy)
Ten aspekt Twojego listu został przeze mnie zauważony.Twój list jednak całkowicie zasługiwał na burzę - choćby dlatego, że przedstawiłeś sprawę wyjątkowo jednostronnie i bardzo emocjonalnie. Tymczasem cała sytuacja na to po prostu nie zasługiwała. Już sam temat posta sugerował Bóg wie jakie zaniedbania, a tymczasem poszło o to, że nie dostałeś plasterka.
Faktem jest, że GOPR-ówka na Połoninie Wetlińskiej świeci pustkami. Faktem jest, że obsługa tego schroniska z grzecznością jest na bakier. Ale Twój post zawierał w sobie tyle emocji i wykrzykników, jakby co najmniej Cię pobili.
Słowa "tłuści Holendrzy" w Twoich ustach zabrzmiały nie jak stwierdzenie nadwagi większości uczestników tamtej wycieczki. Zwłaszcza, że owo stwierdzenie totalnie nic do tematu nie wniosło (czy Twojej nodze robiło to różnice, czy Holendrzy przy stole są tłuści czy chudzi). Raczej zabrzmiało to jak frustracja niskobudżetowego turysty wobec sprawnej obsługi dewizowców. Ten temat, też omówiliśmy.
Wniosek jest IMHO prosty. Miałeś prawo czuć się zlekceważony, bo zlekceważony zostałeś. Ale na pewno przesadziłeś z emocjami, z frustracją i z rozdmuchiwaniem tego tematu w internecie.
Pozdrawiam,
Łukasz
PS. Jedyny pożytek z tego wątku wydaje mi się taki, że na drugi raz nie ruszysz się w góry bez apteczki.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Włóczykij
Data: 2007-07-19 14:32:28
Zgadzam się z wami, że przesadziłem z opisem i emocjami i jak na starego turystę (a za takiego się uważam) nie powinienem rozdmuchiwać aż tak tej sprawy. Mogłem opisać sytuację inaczej, jednak emocje klepane na gorąco są złym doradcą.
Czyli podsumowując:
- za załatwienie stóp sam jestem sobie winien mimo doświadczenia;
- z obsługą w Chatce jednak nie jest do końca w porządku;
- mój opis na forum był przesadzony, opisując niedociągnięcia obsługi mogłem pominąć teksty o holendrach i jedzeniu.
Czegoś się nauczyłem
Poza tym kupiłem prócz apteczki dwie pary porządnych trekingowych skarpet, wydałem sporo ale sytuacja z bąblami nie powtórzy się. Do zobaczenia na szlaku
Czyli podsumowując:
- za załatwienie stóp sam jestem sobie winien mimo doświadczenia;
- z obsługą w Chatce jednak nie jest do końca w porządku;
- mój opis na forum był przesadzony, opisując niedociągnięcia obsługi mogłem pominąć teksty o holendrach i jedzeniu.
Czegoś się nauczyłem
Poza tym kupiłem prócz apteczki dwie pary porządnych trekingowych skarpet, wydałem sporo ale sytuacja z bąblami nie powtórzy się. Do zobaczenia na szlaku
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-07-19 14:55:36
Cześć!
Pozdrawiam,
Łukasz
Czyli podsumowując:
- za załatwienie stóp sam jestem sobie winien mimo doświadczenia;
- z obsługą w Chatce jednak nie jest do końca w porządku;
- mój opis na forum był przesadzony, opisując niedociągnięcia obsługi mogłem pominąć teksty o holendrach i jedzeniu.
Nic dodać, nic ująć. - za załatwienie stóp sam jestem sobie winien mimo doświadczenia;
- z obsługą w Chatce jednak nie jest do końca w porządku;
- mój opis na forum był przesadzony, opisując niedociągnięcia obsługi mogłem pominąć teksty o holendrach i jedzeniu.
Czegoś się nauczyłem
I o to chodzi! Do zobaczenia na szlaku
Do zobaczenia!Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: margoz
Data: 2007-07-19 18:25:03
Jestem w szoku! Inicjator wątku, pomimo, że mu się zdrowo od rozmówców oberwało nie odcina się, tylko przyznaje się do błędu i stwierdza, że czegoś się nauczył. Włóczykiju: masz u mnie duże piwo (z możliwością wymiany na czekoladę)! A byłem pewien, że w tym wątku zadziała prawo Godwina (http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina)
Pozdrawiam
Marcin
Pozdrawiam
Marcin
Temat: Re: Chatka Puchatka - żenada!
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-07-20 10:01:04
Czołem!
A teraz ja zrobię typowy off-topic (http://pl.wikipedia.org/wiki/Off-topic).
Link, który podałeś bardzo mnie rozbawił i jest dowodem, że Wikipedię piszą amatorzy. Jest tam bowiem bardzo niezgrabne sformułowanie:
W sumie fakt. Nie jest tajemnicą zachłyśnięcie się komunizmem francuskich czy włoskich elit. Co tylko dowodzi tezy, że nie ten ustrój zbrodniczy, który zbrodniczy, a ten który przegrał wojnę. Wszak zawsze historię piszą zwycięzcy...
Przepraszam za OT. MSPANC.
Pozdro,
Łukasz
PS. 1. Notabene hasło o oftopiku też jest fatalnie zredagowane. Nie napisali tam, że oftopiki to z reguły najciekawsze i najdłuższe wątki na wszystkich grupach. Chyba trzeba będzie wrócić do zabawy w redagowanie Wikipedii.
Ł.
PS. 2. Nie wypada tak zupełnie odbiec od tematu i nawet do niego nie nawiązać. Zatem do wypowiedzi Marcina dołożę potwierdzenie, że Włóczykij i mi zaimponował. Ma chłopak jaja - nie da się ukryć.
Ł.
A teraz ja zrobię typowy off-topic (http://pl.wikipedia.org/wiki/Off-topic).
Link, który podałeś bardzo mnie rozbawił i jest dowodem, że Wikipedię piszą amatorzy. Jest tam bowiem bardzo niezgrabne sformułowanie:
To samo dotyczy przyrównań do innych lokalnie potępianych ideologii, (...). Na przykład w Polsce równie powszechne jest przyrównywanie do komunizmu. [podkreślenie Ł.A.]
Otóż wynika z niego jednoznacznie, że komunizm jest ideologią potępianą lokalnie (np. w Polsce), w odróżnieniu od nazizmu (narodowego socjalizmu) potępianego globalnie. Zatem ustrój, który zabrał życie ponad 10 razy większej liczbie ludzi niż nazim, a jeszcze większej liczbie życie zruinował, wyniszczył całe narody i odmóżdżył kontynenty jest potępiany lokalnie (np. w Polsce).W sumie fakt. Nie jest tajemnicą zachłyśnięcie się komunizmem francuskich czy włoskich elit. Co tylko dowodzi tezy, że nie ten ustrój zbrodniczy, który zbrodniczy, a ten który przegrał wojnę. Wszak zawsze historię piszą zwycięzcy...
Przepraszam za OT. MSPANC.
Pozdro,
Łukasz
PS. 1. Notabene hasło o oftopiku też jest fatalnie zredagowane. Nie napisali tam, że oftopiki to z reguły najciekawsze i najdłuższe wątki na wszystkich grupach. Chyba trzeba będzie wrócić do zabawy w redagowanie Wikipedii.
Ł.
PS. 2. Nie wypada tak zupełnie odbiec od tematu i nawet do niego nie nawiązać. Zatem do wypowiedzi Marcina dołożę potwierdzenie, że Włóczykij i mi zaimponował. Ma chłopak jaja - nie da się ukryć.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski