IT a PTTK

POT pracuje nad nowym systemem Informacji Turystycznej. W zespole POT ds IT jest dwóch działaczy - pracowników ZG PTTK. Należałoby starać się, aby Oddziały PTTK (być może najmocniejsze) uzyskały status powiatowych i gminnych punktów IT i weszły w skład struktury IT. Należałoby starać się, aby zostały wyposażone w wydawnictwa i oprzyrządowanie. Obowiązywałyby pewne standardy w tym zakresie. Powiaty i gminy mogłyby użyczyć lokal na biuro IT. Tak mogłoby być. Jak jest. Obecnie niezależnie od innych okoliczności Oddziały PTTK pełnią funkcję punktów IT. Wynika to z dawnych doświadczeń, kiedy każdy BORT był punktem IT i istniał jeden państwowy system IT (szkolenia, zlecenia, wspomaganie kadrowe - 1/2 etatu lub etat, wydawnictwa promocyjne, wspólne wyjazdy i ekspozycje na targach turystycznych, współpraca z instytucjami naukowymi, itp.). Formalnie ta działalność nie została zlikwidowana i jest kontynuowana przez PTTK bardzo często bez wspomagania z zewnątrz. Być może Oddziały PTTK robią to w niepełnym wymiarze czasu lub w sposób nie zawsze profesjonalny. Stąd różne głosy na forum o niefachowości osób w biurach PTTK. Nowy system pozwoliłby oddzielić Oddziały PTTK spełniające wymogi standardów państwowych (publicznych) od Oddziałów PTTK działających na użytek tylko swoich członków.

Po pierwsze ZG musiałby powiadomić oficjalnie oddziały, że jest możliwość tworzenia nowych punktów it i podać, jak to sobie wyobraża.
Pod drugie ciągle odwraca się kota ogonem. Najpierw muszą być pieniądze, a potem mogą się znaleźć fachowcy. Tam gdzie nie ma pieniędzy, to nie ma fachowców, no bo skąd mieliby się wziąć. Bardzo często władze szermują argumentami, że nie dadzą pieniędzy, bo nie ma fachowców. Obawiam się, że mało kto umie z takimi władzami dyskutować, a jeszcze trudniej ich do czegoś przekonać. Ciągle słyszy się o nowych przetargach, które nie wygrywa "drogi" fachowiec, tylko tani fuszer, bo władze na ogół nie interesuje jakość, tylko odfajkowanie problemu w sprawozdaniu.
Mocnym argumentem w dyskusji z władzami jest opinia społeczna, a tej ZG jakoś nie stara się tworzyć.
Kolejny problem do przezwyciężenia, to ciągłe dzielenie działaczy na dwie kategorie. Tą drugą kategorią w PTTK są pracownicy etatowi i pracujący w systemie zleceń. I jak tutaj zwabić fachowców? Kto dobrowolnie chce być człowiekiem drugiej kategorii? O wiele przyjemniej być prezesem I kategorii, który nie zarabia, ale i też niczego nie tworzy.

Problemy z kadrą IT w ramach PTTK z pewnością będą. Wszak Kierownik (pracownik) IT powinien umieć posługiwać się komputerem, znać obsługę internetowych serwisów turystycznych, umieć pisać strony www dotyczącego własnego regionu i umieć coś napisać do serwisu ogólnopolskiego oraz znać przynajmniej jeden język zachodni: angielski i niemiecki. Gdyby zrobić na ten temat ankietę wśród pracowników biur O. PTTK to z pewnością nie wyglądałaby ona korzystnie.

Widzę tu możliwosć zatrudnienia np. na pół etatu dla studentów. Ale co w takim razie z aktualnymi pracownikami biur PTTK ? Musieliby się poważnie dokształcić.

Jak dobrze byłoby, gdyby wszyscy pracownicy biur mieli takie umiejętnosci o jakich piszesz.

Pozdrowienia.

Basia

Pomysł ze studentami jest z pewnością bardzo dobry. Z tym, że na krótką metę, bo:
1. gdy skończą studia to z pewnością znajdą lepszą bardziej samodzielną pracę, nawet o charakterze konkurencyjnym
2. studiowanie jest zajęciem zwykle mocno absorbującym i nie każdy może pogodzić studia z pracą wymagającą fizycznej obecności w danych dniach i w danych godzinach w danym miejscu.
Myślę, że w wielu miastach są programy zatrudniania osób o wymienionych przeze mnie kwalifikacjach (język, obsługa komputera i internetu, itp.) w ramach programu "1 praca" z wykorzystaniem bazy danych powiatowych urzędów pracy, itp.
Pozdrawiam
Jurek

> Myślę, że w wielu miastach są programy zatrudniania osób o wymienionych przeze mnie kwalifikacjach (język, obsługa komputera i internetu, itp.) w ramach programu "1 praca" z wykorzystaniem bazy danych powiatowych urzędów pracy, itp.

To chyba jest mozliwe do zrobienia. Teraz jest na prawdę sporo bezrobotnych absolwentów szkół wyższych, dobrze wykształconych osób, znających języki i umiejacych posługiwać sie komputerem. Sama znam co najmniej kilka takich osób, cześć z nich zmuszona była szukać pracy za granicą. O ile się orientuję program "pierwsza praca" umozliwia pracodawcy zwrot części kosztów zatrudnienia takiej osoby.

Ale bardzo istotne jest żeby te osoby były zatrudniane w ramach konkursu, aby ważne były ich faktyczne kwalifikacje, a nie żeby to była córka kuzynki szwagierki prezesa.

Pozdrowienia.

Basia

>Pomysł ze studentami jest z pewnością bardzo dobry. Z tym, że na krótką metę, bo:
1. gdy skończą studia to z pewnością znajdą lepszą bardziej samodzielną pracę, nawet o charakterze konkurencyjnym
2. studiowanie jest zajęciem zwykle mocno absorbującym i nie każdy może pogodzić studia z pracą wymagającą fizycznej obecności w danych dniach i w danych godzinach w danym miejscu.

jest wielu studentów studiów zaocznych, którzy szukają pracy na np. pół etatu.
a tym ,ze skończą studia i przejdą do lepszej pracy chyba nie należy się martwić- podejrzewam, że o obecnych czasach na jedno wolne miejsce zgłosi się kilkanaście chętnych osób.