Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Przyszłość PTTK

Nie ma takiej siły???

wszystkich wiadomości w wątku: 24
data najnowszej wiadomości: 2007-05-17

Temat: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-04-29 00:04:31

Autor: Dudi
Data: 2003-07-22 =>
ja osobiście, będę twierdził z uporem maniaka (i dopóki nie skażą kogokolwiek prawomocnym wyrokiem sądu) ze nie ma takiej siły aby zakazać komukolwiek prowadzenia grupy ludzi po szlakach turystycznych w III RP nawet powyżej 1000 m jeśli jest ona prowadzona społecznie (tzn. nie jest pobierane żadne wynagrodzenie w pieniądzu czy w naturze).
źródło => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=5183

Jak czas pokazał, jest taka siła, że skazano i zakazano prowadzenia społecznie nauczycielowi z Tych. Oczywiście był to wypadek w ekstremalnych warunkach zimowych i narażenie ludzi na niebezpieczeństwo było ewidentne. Jak się okazuje - nawet śmierć ludzka nie jest tu jednak żadnym tabu. Od samego początku ten nietypowy wypadek w Tatrach ta „siła” bez opamiętania nadużywa w postaci "argumentu troski o bezpieczeństwo" do umocnienia własnych interesów. No i mamy teraz, ach jak pięknie: w Tatrach latem, na asfaltowej drodze do Morskiego Oka odbywają się "polowania" na prowadzących grupy bez uprawnień z nakładaniem na nich kar administracyjnych, w Krakowie na przykład ukarano wysokimi grzywnami nawet włoskich turystów za czytanie na zwykłej ulicy informacji o tym mieście z ilustrowanego przewodnika wydanego w ich kraju i w ich języku itd. I co Kolega teraz na to?

Czy to jest w porządku, że Wielkopolski Klub Przodowników Turystyki Górskiej PTTK na przykład jest zmuszony organizować zloty, rajdy i wycieczki szkoleniowe dla kadry przodowników i kandydatów na przodowników za granicą, bo w polskich górach by było to nielegalne? Czy to normalne, że przodownicy turystyki górskiej PTTK mają uprawnienia na polskie góry, nadane przez KTG ZG PTTK, ale te w świetle obowiązujących przepisów zupełnie się nie liczą? PTTK "alfą i omegą" wprawdzie nie jest, ale obecnie uprawnienia na przykład przewodnika sudeckiego - jako jedyne słuszne - nadaje się na podstawie decyzji urzędu marszałkowskiego woj. dolnośląskiego, a nie wydaje mi się, że to była "większa alfa i omega" niż Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK. I taka sytuacja nas oczywiście może tylko wkurzać, bo jak chcemy zorganizować z grupą turystów z naszego Klubu wycieczkę gdzieś powiedzmy po polskiej stronie Sudetów, to przepis nam nakazuje wynajmować zawodowego przewodnika "żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili". To jest strzelanie z armaty do wróbla!

Problem szkodliwego wpływu polskiego prawa na stan turystyki wędrówkowej w Polsce poruszyłem m.in. w miesięczniku „Turysta Wielkopolski” w wydaniu z grudnia 2005 r. pt. „Turystyczne kurioza”. Tekst ten zamieściłem również na stronie => http://www.ksp.lanet.wroc.net/kurioza.htm

Na szczęście ktoś na "górze" zaczął trochę myśleć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało projekt nowego rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne. W projekcie zniknął słynny kuriozalny zapis: "Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni". Pełen tekst projektu znajduje się pod adresem: http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/34/768/

Oby jak najprędzej projekt ten wszedł w życie, bo jeśli dalej będzie obowiązywał stary zapis, to dla turystyki górskiej w PTTK oznaczać to będzie już zupełną katastrofę. Przecież to m.in. właśnie dzięki temu zapisowi zniszczono wiele klubów krajoznawczo-turystycznych i różnych organizacji młodzieżowych zajmujących się programowo turystyką górską, upada turystyka młodzieżowa i akademicka w polskich górach. Z powodu braku frekwencji zamknięte zostały tanie schroniska młodzieżowe, dobrze kiedyś funkcjonujące na mniej popularnych górskich szlakach turystycznych, a jedyną alternatywą bazy noclegowej stały się tam bardzo drogie pensjonaty.

Wiele schronisk górskich jest zmuszonych utrzymywać się głównie z gastronomii, skoro zorganizowane grupy wędrowne turystów kwalifikowanych (plecakowych) zostały wypłoszone z gór za pomocą głupich ustaw i w majestacie prawa. Na szlakach odchodzących od schronisk pustki, nie widać grup turystów plecakowych, za to w schroniskach odbywają się wesela, popijawy, imprezy integracyjne itp., a turysta kwalifikowany stał się tam po prostu zwyczajnym intruzem.

Przodownikom turystyki górskiej PTTK aby być w zgodzie z tak nonsensownym zapisem, nie pozostaje nic innego jak wypełnianie określonego regulaminem obowiązku organizowania i prowadzenia wycieczek górskich w Czechach, na Słowacji czy na Ukrainie, gdzie jest normalnie, bo nasze dziwaczne przepisy tam nie sięgają. Jednocześnie są zmuszeni do rezygnacji z organizowania turystyki górskiej w kraju albo też do uprawiania w polskich górach "partyzantki turystycznej" czyli np. chodzenia zygzakami poza szlakami - omijając parki, rezerwaty przyrody i trawersując zboczami gór po chaszczach - tak aby nie przekraczać magicznej poziomicy 1000 m n.p.m. Wypada tylko trzymać kciuki i czekać, aż nasi rządzący wprowadzą znowelizowane rozporządzenie w życie i cały ten kuriozalny zapis, który dość już narobił szkód zarzynając turystykę wędrówkową w polskich górach, nie będzie obowiązywał. A może któryś z tutejszych dyskutantów zna kogoś z ZG PTTK, kto by potrafił sprawę skutecznie popchnąć do przodu?

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: karo
Data: 2007-04-29 00:07:24

Diekuję za błyskawiczną odpowiedź.

Popieram Pana wniosek ;
A może któryś z tutejszych dyskutantów zna kogoś z ZG PTTK, kto by potrafił sprawę skutecznie popchnąć do przodu?

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: karo
Data: 2007-04-29 00:10:59

Czy to jest w porządku, że Wielkopolski Klub Przodowników Turystyki Górskiej PTTK na przykład jest zmuszony organizować zloty, rajdy i wycieczki szkoleniowe dla kadry przodowników i kandydatów na przodowników za granicą, bo w polskich górach by było to nielegalne?
a kto ten Klub zmusza - konkretnie?

I jeszcze ponownie dzięki za pozytywną odpowiedź,
wycofuję zwrot zza węgła.
Przepraszam.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-04-29 00:28:31

a kto ten Klub zmusza - konkretnie?
Dziwnie szybko zadałeś mi to pytanie. Przeczytaj jeszcze raz wolno i uważnie moją poprzednią wypowiedź, a znajdziesz tam odpowiedź.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: karo
Data: 2007-04-29 09:41:54

Czy to jest w porządku, że Wielkopolski Klub Przodowników Turystyki Górskiej PTTK na przykład jest zmuszony organizować zloty, rajdy i wycieczki szkoleniowe dla kadry przodowników i kandydatów na przodowników za granicą, bo w polskich górach by było to nielegalne?
Uprawnienia przewodników na prowadzanie wycieczek powyżej 1000 m npm na pewno jacyś wielkopolanie posiadają.
Pytanie brzmi Kto? nie Co? przeszakadza Klubowi?

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-04-29 10:03:20

Pisałem już nieraz, że jestem „świeży” w PTTK i mam „świeże” spojrzenie na problemy naszego Towarzystwa.
Zauważyłem, że zdecydowana większość „starych wyżeraczy”, w pewnym momencie zaczyna „odcinać kupony” od swojej dotychczasowej działalności i ma to wszystko w „głębokim poważaniu”. Dosyć już pracy dla innych. Trzeba pomyśleć o sobie. Przykładem tego są Ogólnopolskie Zloty Przodowników Turystyki Pieszej. W swojej naiwności pojechałem do Olsztyna aby nauczyć się czegoś od doświadczonych Kolegów. Poznałem wielu wspaniałych turystów z bogatym dorobkiem i dużym doświadczeniem. Zauważyłem, że z osobna można sobie pogadać i czegoś się dowiedzieć. Jednak im większe grono, tym bardziej niedostępne i oficjalne. Po trzydniowym pobycie stwierdziłem, że taki Zlot jest niczym innym jak totalnym „biciem piany” przez zadufanych w sobie „zasłużonych dla turystyki”. Osoby te po prostu uważają, że teraz czas na odpoczynek...
Nikomu z tych osób nie chce się lub nie mają motywacji do aktywnych działań dla turystyki.
Tkwią uparcie w tych samych szablonach od dziesiątków lat a tymczasem zmienił się nam porządek polityczny i zmieniają się przepisy. Nikt jednak nie chce o tym wiedzieć. Tak jest wygodnie a po nas choćby potop...
Ci, którzy się temu przeciwstawiają i dzwonią na alarm uważani są za niewygodnych. Są piętnowani i krytykowani.
Fajny ten chłop z Lecha, ale po co się wychyla.
Lub
„Niepotrzebnie Antoni tyle robi zamieszania”
Zaznaczam, że nie są to wiernie przekazane wypowiedzi ale taki miały sens.

I potem dziwimy się, że ZG PTTK nie potrafi utrzymać swojego prestiżu i nie ma wpływu na zmiany przepisów.
Krótko mówiąc: Czas na zmianę warty!
Pozdrawiam

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-04-29 11:04:03

Uprawnienia przewodników na prowadzanie wycieczek powyżej 1000 m n.p.m. na pewno jacyś Wielkopolanie posiadają.
Wielkopolanie mają też (niektórzy) uprawnienia taksówkarza. Ale tu nie chodzi o pracę zarobkową, a o realizowanie zawartych w zatwierdzonym przez KTG ZG PTTK Regulaminie Przodownika Turystyki Górskiej PTTK obowiązków, m.in.: § 8 f) organizowania i prowadzenia wycieczek oraz imprez turystyki górskiej PTTK. Zapewne jesteś nowy i nie masz zbytnio pojęcia o kadrze PTTK. Polecam zatem lekturę całości tego Regulaminu => http://www.ksp.lanet.wroc.net/regptg.htm
Pytanie brzmi Kto? nie Co? przeszkadza Klubowi?
Przeczytaj jeszcze raz spokojnie i uważnie moją poprzednią wypowiedź, gdzie informuję o tym, że istnieją przepisy państwowe uniemożliwiające prowadzenie społecznej kadrze PTTK, na której to opiera się działalność kół i klubów górskich m.in. przodownikom turystyki górskiej swej regulaminowej działalności w polskich górach.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-04-29 11:07:25

Karo ma jakąś dziwną manię drążenia tematów.
To samo się tyczy OWRP.

Pozdrawiam

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: karo
Data: 2007-04-29 18:15:39

Po przeczytaniu, uważnym przeczytaniu, tekstu wciąż oczekuję konkretnej odpowiedzi a nie zawracania do lektury tekstu Regulaminu.

KTO i "gdzie"zakazuje lub przeszkadza wielkopolskim turystom w organizowaniu ;
I taka sytuacja nas oczywiście może tylko wkurzać, bo jak chcemy zorganizować z grupą turystów z naszego Klubu wycieczkę gdzieś powiedzmy po polskiej stronie Sudetów, to przepis nam nakazuje wynajmować zawodowego przewodnika "żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili".
To interpretacja autora tekstu - nie ma takiego wymogu więc po co
To jest strzelanie z armaty do wróbla!
Poporoszę o merytoryczną odpowiedź.

Krzychu - dążenie absudów - czy to mania?

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-04-29 19:28:42

KTO i "gdzie" zakazuje lub przeszkadza wielkopolskim turystom w organizowaniu
Nie kto, tylko jakie przepisy zakazują. A gdzie? Ano w Polsce na obszarach górskich.
I taka sytuacja nas oczywiście może tylko wkurzać, bo jak chcemy zorganizować z grupą turystów z naszego Klubu wycieczkę gdzieś powiedzmy po polskiej stronie Sudetów, to przepis nam nakazuje wynajmować zawodowego przewodnika "żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili".
To interpretacja autora tekstu - nie ma takiego wymogu więc po co
To nie interpretacja autora, tylko taki wymóg wynika z obowiązującego aktualnie w rozporządzenia RM, którego stosowny fragment zacytowałem w moim pierwszym poście. Nie ma więc potrzeby go ponownie przytaczać. Wystarczy tylko uważnie przeczytać. Natomiast z całym rozporządzeniem z dnia 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne (Dz. U. Nr 57, poz. 358) można zapoznać się tu => http://www.ksp.lanet.wroc.net/rozporzrm.htm

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-11 11:06:18

I potem dziwimy się, że ZG PTTK nie potrafi utrzymać swojego prestiżu i nie ma wpływu na zmiany przepisów.
Krótko mówiąc: Czas na zmianę warty!
Zmiana warty nic tu nie da. Trzeba zacząć od samej najwyższej góry czyli od parlamentu. Jeśli nie zaprzestanie się szkodliwego społecznie procederu stanowienia w Polsce prawa gdzieś "pod stołem", przemycania przez różne grupy lobbystów korzystnych dla nich zapisów do ustaw i rozporządzeń "tylnymi drzwiami" i innych podobnych praktyk - to zmiana składu ZG PTTK pozostanie bez wpływu na tą patologię.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-11 11:28:56

Trzeba zacząć od samej najwyższej góry czyli od parlamentu.
Nic prostszego.
Wystarczy skutecznie wystartować w wyborach do Sejmu lub Senatu.
Walka z patologiami - temat nośny.
Lech - od słów do czynów.
Jeżeli to co piszesz jest słuszne, a moim zdaniem w znakomitej części jest słuszne, to masz poparcie wielu tysięcy krajoznawców a na pewno PTTK-owców "jak w banku".

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-11 12:08:04

Witam!
Wystarczy skutecznie wystartować w wyborach do Sejmu lub Senatu.
Da się jeszcze prościej. Wystarczy sensownie głosować w wyborach do Sejmu i Senatu...

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-11 12:30:04

Oczywiście to co piszesz jak najbardziej TAK.
Ale jakoś w programach żadnej opcji politycznej o tym co pisze Lech nikt nie wspomina.
W ogóle nie wspomina o turystyce i krajoznawstwie chociaż PTTK ma w Senacie przedstawiciela.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-11 14:37:09

Witam!
Ale jakoś w programach żadnej opcji politycznej o tym co pisze Lech nikt nie wspomina.
Oczywiście, że nie. "Opcje polityczne" (po polsku zwane partiami) wspominają jedynie ogólnie o swojej wizji państwa. Niektóre z nich np. deklarują całkowite zniesienie wszystkich głupich ograniczeń. Wszystkich oznacza - również w turystyce, choć nie jest ona wymieniona wprost. I na te trzeba głosować.

A że przy okazji zniosą też parę innych kretynizmów - należy się wyłącznie z tego cieszyć. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-11 14:42:17

Pełna zgoda.
... deklarują całkowite zniesienie wszystkich głupich ograniczeń. Wszystkich oznacza - również w turystyce, choć nie jest ona wymieniona wprost. ...
Tylko, jak od kilku kadencji Władzy Ustawodawczej widać, nasze polskie partyjne piekiełko jest wyłącznie wybrukowane dobrymi chęciami.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-11 14:51:32

Witam!
Tylko, jak od kilku kadencji Władzy Ustawodawczej widać, nasze polskie partyjne piekiełko jest wyłącznie wybrukowane dobrymi chęciami.
Absolutnie nie. Jest wybrukowane złymi chęciami. Naprawdę wierzysz, że ludzie którzy non stop zmieniają partyjne szyldy i sposoby głosowania mają jakiekolwiek poglądy lub idee?

Od kilku kadencji władzy ustawodawczej rządzi ciągle ta sama siła, tylko pod różnymi szyldami. Głupi Polacy sie cieszą, że niby mają jakiś wybór i jak się nie sprawdzą socjaliści pod szyldem SLD czy PSL, to głosują na socjalistów spod znaku AWS, PO czy PIS. I mają jeszcze głębokie poczucie wagi swojego wyboru, tak jakby była to jakakolwiek różnica czy socjalizm w Polsce zaprowadza się pod znakiem gejowskiej tęczy, czy moherowego beretu.

Głosować trzeba jedynie na tych co obiecują skończyć z socjalizmem. Wtedy uzdrowimy turystykę, krajoznawstwo i 1000 innych dziedzin.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-11 15:01:20

Głosować trzeba jedynie na tych co obiecują skończyć z socjalizmem. Wtedy uzdrowimy turystykę, krajoznawstwo i 1000 innych dziedzin.
Ba, ale kurka wodna takiej partii nie ma - tak jak "dreblinek" :-)

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-11 15:05:58

Czołem!
Ba, ale kurka wodna takiej partii nie ma - tak jak "dreblinek" :-)
Ideałów nie ma - to fakt.

Ja sobie od wielu lat, konsekwentnie głosuję na jedną partię, która tego ideału IMHO jest bardzo blisko. Co wybory nie wchodzi ona do Sejmu, zaciskam przeto zęby i głosuję dalej. Co mi innego pozostało?

Przynajmniej mam czyste sumienie i nie mam problemów z patrzeniem w lustro.

A jak już odłożę parę złotych, to jeszcze zacznę ich dotować, bo tak właśnie moim zdaniem powinno to wyglądać.

Nic więcej zrobić nie mogę.

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. Nazwy partii nie podaję, bo to nie agitka. Kto się domyślił, to wie, a kto nie, to niechaj ruszy głową i poszuka w internecie. Wbrew pozorom w Polsce istnieje więcej partii niż tylko te promowane przez TV.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Amotolek
Data: 2007-05-11 19:55:21

Ba, ale kurka wodna takiej partii nie ma
A moze jest coś na rzeczy:

Musimy wrócić do monarchii
9 maja 2007 - 13:46

Rozmowa z Januszem Korwin-Mikkem, filozofem i byłym prezesem Unii Polityki Realnej, rozmawia Grzegorz Łakomski

Janusz Ryszard Korwin-Mikke (ur. 27 października 1942 w Warszawie) - polski publicysta i polityk, konserwatywny liberał, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji, członek Unii Polityki Realnej, monarchista, Mistrz Krajowy w brydżu. W internecie prowadzi swój blog http://korwin-mikke.blog.onet.pl

- Konsekwentnie nie zapina Pan pasów w samochodzie?
Niekoniecznie. Jeżeli jest ślisko i wilgotno, to zapinam.

- Ale uważa Pan nakaz zapinania pasów za przykład ograniczenia wolności?
Tak. Przymus zapinania pasów prowadzi do zwiększenia liczby wypadków, bo ludzie jeżdżą mniej ostrożnie. Jest też sprzeczny z zasadą, że "chcącemu nie dzieje się krzywda”. W dzisiejszej tzw. Europie odchodzi się od wartości europejskich na rzecz wartości komunistycznych. Bezpieczeństwo jest przedkładane nad wolność. Rządzący traktują obywateli jak niewolników. Być może obywatele sami chcą być tak traktowani, bo nie protestują.

- Dlaczego nie protestują?
Wyjaśnia to Erich Fromm w "Ucieczce od wolności”. Ludzie nie chcą wolności, chcą być niewolnikami, bo to jest wygodne. Nie muszą się troszczyć o dach nad głową ani o bezrobocie. Ci, którzy chcą być niewolnikami, niech sobie będą. Dlaczego jednak mniejszości, która się na to nie godzi, też zabiera się wolność?

- Czy pozytywne wspomnienia z czasów PRL-u wynikają z nostalgii?
Nie, w tej chwili żyjemy w socjalizmie o wiele bardziej posuniętym niż za czasów PRL-u. Nawet w ZSRR nie było przymusu ubezpieczeń. PRL się miło kojarzy, bo byliśmy wtedy młodsi.

- Czy jest możliwe, by pokonać dążenie do bezpieczeństwa kosztem wolności?
Większość ludzi nie chce wolności, a w demokracji ta większość narzuca swoje zdanie mniejszości. Musimy zlikwidować demokrację, wtedy wszystko wróci do normy.

- Póki będzie demokracja, póty będzie socjalizm?
Oczywiście. Głupich jest dużo więcej niż mądrych. Karol Marks powiedział, że jeżeli chcemy zbudować socjalizm, wystarczy wprowadzić demokrację. Demokracja to ustrój totalitarny, w którym większość narzuca swoje zdanie mniejszości.

- Jeśli nie demokracja, to co?
Monarchia. Przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent historii ludzkości trwały monarchie. Demokracje zawsze kończą się korupcją, rządami głupoty, a w końcu padają.

- Przekonuje Pan, że wprowadzenie demokracji w samolocie spowodowałoby jego rozbicie po piętnastu minutach. Katastrofa państwa jest zatem kwestią czasu?
Katastrofa państwa nastąpi po kilkudziesięciu, może stu latach. Mikołaj Davila, największy filozof XX wieku, powiedział, że ludzie o wiele częściej waliliby się młotkiem w palec, gdyby ból występował dopiero po roku.

- Tylko że ludzie w demokracji czują ten ból na co dzień, pomstując na politykę i nie ufając politykom.
To jest zdumiewające. Ludzie mówią, że politycy to banda złodziei, ale głosują na nich. Nie głosują na UPR, tylko na PO, PiS, SLD, co oznacza głosowanie na KLD, PC czy PZPR w innym wydaniu. To świadczy o głupocie ludzi.

- Wracając do porównania z samolotem, to w demokracji do sterów siadają najczęściej ludzie mający odpowiednie kompetencje.
Nawet jeśli posadzimy za sterami niezłego pilota, to największy problem polega na tym, że to my mówimy, w którą stronę ma skręcać.

- Politycy potrafią jednak oderwać się od poglądów większości, poza tym potrafią też bardzo skutecznie zapominać o własnych obietnicach wyborczych…
I chwała Bogu. Gdyby robili to, co obiecują podczas kampanii wyborczych, to byłoby dopiero nieszczęście!

- Uważa Pan internet za oazę wolności?
Tak, dlatego wszystkie rządy na świecie główkują, jak go ograniczyć pod pretekstem walki z pedofilią czy terroryzmem. Wiedzą, że jeżeli wolny internet się utrzyma, nie minie pięć lat i będą obalone, a panowie Blair, Chirac, nie mówiąc już o Kwaśniewskim, pójdą do kryminału. Myślę jednak, że władzy nie uda się wprowadzić ograniczeń w sieci.

- Wystosował Pan odezwę do osób czytających Pański blog. W jakim celu chce Pan aktywizować internautów?
Zgłosiło się trzy tysiące osiemset osób, teraz przyjdzie kolej na kolejne instrukcje. Zobaczy pan, co zrobimy… To jest w tej chwili jedna z największych partii w Polsce.

- Ocenia Pan bardzo krytycznie obecną klasę polityczną…
…osiemdziesiąt procent do kryminału i po kłopocie!

- Ale chciałbym od Pana usłyszeć, czy widzi Pan jakieś pozytywy. Minął właśnie rok od powstania większościowej koalicji. Zacznijmy więc od PiS.
Są pozytywy. Nie wszystko jest złe. W działaniach panów Ziobry, Wassermanna i Macierewicza widać objawy szaleństwa, ale w niektórych sprawach jest potrzebna odrobina szaleństwa, by coś rozwalić. Racjonalny człowiek nie wali głową w mur, a oni walą. Minister sprawiedliwości zrobił wiele szkodliwych rzeczy, ale parę jest dobrych. Przykładowo sądy 24-godzinne. Przeprowadzają też lustrację, choć ustawa lustracyjna jest źle napisana. Powinno się wrócić do mojej uchwały lustracyjnej z 1992 roku. Była ona prosta i zrozumiała. Ten, kto podpisał oświadczenie o współpracy, był agentem. Jeśli nie ma dowodów, nawet jak współpracował, to trudno, udało mu się. Natomiast roztrząsanie, czy agent szkodził, czy nie szkodził, prowadzi do kryteriów, pod które można wszystko podciągnąć.

- Ostatnio padł pomysł ze strony SLD, który upraszcza te komplikacje.
Propozycja SLD i PO jest spowodowana tym, że bariera pękła. Lustracja się zaczęła, więc się boją, że PiS będzie wyciągało tylko ludzi z ich szeregów.

- A co dobrego mógłby Pan powiedzieć o głównej sile opozycyjnej, czyli Platformie?
PO składa się obecnie z trzech grup. Pierwsza to grupa liberałów, niekoniecznie konserwatywnych: niektórzy mają poglądy podobne do dawnej Unii Wolności. Druga grupa to aferałowie, którzy nie wiedzą, co to jest liberalizm; uważają, że oznacza to, iż wolno kraść. Trzecią, bardzo silną frakcję stanowią agenci bezpieki. Z pierwszą częścią chętnie byśmy rozmawiali, natomiast pozostałe dwie trzecie posiadają media i pieniądze. To dzięki nim Platforma jest tak dobrze pokazywana. Donald Tusk nie może pozbyć się tych dwóch grup, nawet jeżeliby chciał.

- Ale UPR, której był Pan prezesem, podpisała w 2001 roku porozumienie z całą PO, nie tylko z jedną trzecią.
Tak, ale teraz, w wyborach do sejmiku podlaskiego, zawarliśmy porozumienie nie z PO, ale z PiS, bo z kimś się trzeba było zblokować. Nie mamy złudzeń co do Platformy, chociaż wiem, że jest w niej bardzo wielu uczciwych ludzi, którzy czegoś chcą. Nawet w PSL i SLD można znaleźć takich ludzi.

- Nawet?
Tak. Dlatego powtarzam, że tylko osiemdziesiąt procent obecnej klasy politycznej powinno być w kryminale. Pan Marek Borowski powiedział, że znajduję się poza głównym nurtem polityki. Zgadzam się. Główny nurt to kloaka, od której trzymam się z daleka.

- Jako podstawowe stosuje Pan kryterium moralne, a nie ideologiczne?
Tak, najpierw jest moralność, a dopiero potem polityka.

- Jaką rolę w polityce powinien odgrywać kompromis?
Polityka jest sztuką unikania kompromisu. Gdyby Chrystus poszedł na kompromis, nie powstałoby chrześcijaństwo. PiS nie zawarło kompromisu z PO i jakoś odniosło sukces.

- Bo zawarło kompromis z Samoobroną i LPR…
Nie, Samoobrona nie ma żadnego programu gospodarczego, więc kompromis nie był potrzebny. PiS też nie ma programu, nawiasem mówiąc.

- Poza programem są też stanowiska.
Stanowiska można oddać.

- Dopuszcza Pan kompromis w postaci oddania stanowisk innej partii?
Oczywiście, oddałbym stanowiska innym partiom, pod warunkiem że miałbym większość w Sejmie i Senacie. Stanowiska we władzy wykonawczej są mniej ważne. Rządzi ten, kto ma władzę ustawodawczą. Ustawy może wykonywać nawet sam diabeł.

- Ma Pan siłę, by ciągle płynąć pod prąd?
Od ładnych paru lat płynę z prądem. Prawica staje się coraz bardziej popularna. Jeszcze dwa lata temu mój blog nie byłby tak często odwiedzany. Dzisiaj jest na pierwszym miejscu, mam prawie trzy miliony wpisów, na drugim jest Stanisław Michalkiewicz, na trzecim Wojciech Wierzejski, dopiero na czwartym jest blog Kazimierza Marcinkiewicza. Wśród ludzi, którzy czerpią wiedzę o świecie z nieocenzurowanego źródła, jakim jest internet, UPR wyraźnie prowadzi.

- Ale wciąż jest Pan zawodowym nonkonformistą, ta przekora chyba Panu wchodzi w krew. Nawet wśród zgodnych głosów w dyskusji o odebraniu byłym pracownikom służby bezpieczeństwa przywilejów emerytalnych Pański głos się wyróżnił…
Nie lubię PRL-u, ale to było legalne państwo. Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, powinno się go skazać, ale dlaczego odbierać mu emeryturę? Emerytura to odłożony w czasie zarobek, którego nie można odbierać nawet zbrodniarzowi.

- Nikt nie mówi o odebraniu emerytur, jedynie o ich obniżeniu, czyli odebraniu przywilejów.
Gdyby ubekom podczas werbunku powiedziano, że zamiast dwóch tysięcy pensji i trzech tysięcy emerytury dostaną pięć tysięcy pensji bez emerytury - to odbieralibyśmy te dodatkowe trzy tysiące? Na tej samej zasadzie nie możemy i teraz odebrać emerytury. To prawo nabyte.

- Nie razi Pana, że ubecy mają nieraz dużo wyższe emerytury od swoich ofiar?
Może mnie razić, że pan Zbigniew Solorz zarabia więcej pieniędzy ode mnie, ale nie będę mu ich odbierał. Trudno, trzeba zacisnąć zęby, to jest dwa procent budżetu emerytalnego. Póki nie umrą, trzeba im płacić.

- Legalność PRL-u jest faktem, ale działalność służby bezpieczeństwa jest uznawana za zbrodniczą.
UB tak - SB, UOP i ABW - nie. Nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej. Musimy przestrzegać prawa takim, jakie jest, nawet jak nam się nie podoba. III RP przejęła po PRL-u cały majątek, ale razem z nim przejęła zobowiązania. Trzeba ich dotrzymywać.

- Jest Pan również przeciwko gestom symbolicznym, jak odebranie gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu stopnia?
To są metody państwa totalitarnego. Dokładnie to samo zrobili komuniści, odbierając symbolicznie gen. Władysławowi Andersowi stopień i obywatelstwo...

Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: any
Data: 2007-05-13 09:06:50

Głosować trzeba jedynie na tych co obiecują skończyć z socjalizmem.
ROTFL!!!
A toś mnie ubawił.
Do łez.
Pokaż mi polityka, który powie emerytom, że nie dostaną kasy, panom górnikom, że ich praca jest niepotrzebna, bezrobotnym że skończą im się miody...
Na dodatek zlikwiduje kilka megainstytucji państwowych, takich jak ZUS czy Urzędy Pracy, zatrudniających tysiące urzędników i przeżerających sporą część dochodów państwa - toć to panie wywalenie na bruk setek urzędników, na dodatek zasilanych co roku kolejną partią absolwentów dziwnych kierunków pt. administracja i cóś tam.

I na tej podstawie wchodzi do parlamentu.

Utopia i każdy polityk realnie obiecujący zlikwidować socjal to oszołom, oszołom większy od tego opalonego w pasiastym krawacie.

Bo nie da się zlikwidować socjalizmu bez eksterminacji emerytów, bez wywalenia na bruk sporej armii urzędolącej po różnych dziwnych instytucjach, bez twardych i prostych zasad określających status bezrobotnego i związanych z nim świadczeń...

Dlatego Łukaszu nie wierz panom obiecującym, że socjalizm da się zlikwidować w przeciągu czteroletniej kadencji. Nie da się. To jest utopia.

pozdrawiam
any

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-13 15:04:38

Witam!
Pokaż mi polityka, który powie emerytom, że nie dostaną kasy, panom górnikom, że ich praca jest niepotrzebna, bezrobotnym że skończą im się miody...
Ależ polityków, którzy to mówią jest na szczęście trochę w Polsce. I ja Ci mogę ich pokazać, ale na priv, bo Forum nie służy do agitacji. :-)
Na dodatek zlikwiduje kilka megainstytucji państwowych, takich jak ZUS czy Urzędy Pracy, zatrudniających tysiące urzędników i przeżerających sporą część dochodów państwa - toć to panie wywalenie na bruk setek urzędników, na dodatek zasilanych co roku kolejną partią absolwentów dziwnych kierunków pt. administracja i cóś tam.
Otóż to właśnie... :-) :-) :-)
I na tej podstawie wchodzi do parlamentu.
Toć napisałem wiele razy, że problem nie jest w wybieranych, a w wybierających. Politycy kłamią i oszukują, bo właśnie tego od nich oczekujemy. Polityk, który nie kłamie i mówi, że będzie lepiej tylko wtedy jak sobie na to zapracujemy, ma w Polsce 3% poparcia. Trudno się mówi. Jak się urządza wybory w chlewie, to trudno aby wygrał w nich orzeł...
Utopia i każdy polityk realnie obiecujący zlikwidować socjal to oszołom, oszołom większy od tego opalonego w pasiastym krawacie.
Ja to widzę odwrotnie.
Każdy, który tego nie obiecuje, a obiecuje za to złote góry, do których dojdziemy tzw. "trzecią drogą", to po prostu zwykły kłamca.
Bo nie da się zlikwidować socjalizmu bez eksterminacji emerytów,
Nieprawda.
Każda złotówka z prywatyzacji powinna iść na zasilenie funduszy emerytalnych. Teraz to już nie starczy, więc na wywiązanie się z zobowiązań zaciągniętych przez PRL i kolejne 18 lat socjalizmu musimy dołożyć z budżetu.

Zresztą eksterminacja emerytów trwa właśnie - choć socjalizm kwitnie. Popatrz na wytyczne NFZ, któremu nie opłaca się leczyć ludzi po 65 roku życia, popatrz na wysokość emerytur...
(...) bez wywalenia na bruk sporej armii urzędolącej po różnych dziwnych instytucjach (...)
Prawda.
To trzeba zrobić.
(...) bez twardych i prostych zasad określających status bezrobotnego i związanych z nim świadczeń (...)
Prawda.
To trzeba zrobić.
(...) w przeciągu czteroletniej kadencji.
Prawda.
Dlatego nikt nie obiecuje tego zrobić w przeciągu czteroletniej kadencji.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-17 11:49:54

Ba, ale kurka wodna takiej partii nie ma

A moze jest coś na rzeczy: ...
Antek - pewnie typujesz trafnie, ale to jednak "były Prezes UPR" czyli osoba prywatna.

I tak a propos
bo mógłby zostać tu okaleczony (ocenzurowany) takze ze względu na wyrazy dosadnie uzyte w teści....
to z cenzurą nie masz racji.

Temat: Re: Nie ma takiej siły???
Autor: Amotolek
Data: 2007-05-17 13:03:10

to z cenzurą nie masz racji.
Chciałbym tu nie mieć racji, ale chyba sie nie da. Pozyjemy zobaczymy. Tam w tym artykule sa bezpośrednio podane wyrazy, ktore dzieci od lat 9 uzywaja na bieżaco w szkole, ale kol. wapniastych moze to zniesmaczac i tych w mohairach - tez !
ale to jednak "były Prezes UPR" czyli osoba prywatna

No to fakt, z takimi pogladami to jeszcze długo w tym... landzie moze byc osoba przywatną . Ale nie jest osamotniony w pogladach:
NA MOJE KIEPEŁE

TY1KO JEDEN DZIEN BEZ BLAGI

Ja miałem bardzo piękny sen. Mnie się śniła piękna i szczęśliwa Polska, w której rządził majestat, a nie te (...) i inne sprzedawczyki! Polska, w której Kościół oddzielony był od państwa, a państwo dbało o swoich obywateli. O wszystkich swoich obywateli, zwłaszcza o młodzież i o tych najmniej zaradnych, a nie tylko o tych, którzy się najwięcej nakradli i nachapali. Polska zamożna, pracowita i gospodarna. Polska, gdzie spiker w Dzienniku Telewizyjnym mnie właśnie zapodaje: - Dziś, w godzinach porannych, miłościwie nam panujący Król Polski... i naraz jak ci on nie wrzaśnie: Drrryyyńńńńń!!!...
Ja siebie piorunem ze z łóżka poderwałem, aż ścięgna w obu nogach sobie naderwałem! Złapałem za słuchawkę ode telefona i już miałem do niej zawrzasnąć „0 żesz ty...!", kiedy ja, niestety, zesztywniałem, bo we w słuchawce usłyszałem:
- Szalom, Pinkus! A giten cześć! Jak interesy?
- Sza...szalom. Benio! Dobrze, że ty mnie życzysz pokoju. Bo ja bym już w tej chwili się na ciebie z całego serca wydzierał „0 żesz ty...!" .
- Ty byś na mnie w tej chwili? W jakiej chwili?! Ty kontrakt na dziesięć miliony euro akurat podpisujesz? Czy może właśnie z Królową Angielską konwersujesz?!
- Dużo się nie pomyliłeś! Nas już tylko Monarchia Oświecona może uratować! Bo rządy tych prymitywnych (...) skończą się nieuchronną katastrofą narodową i likwidacja państwa polskiego. I mnie się właśnie
śniło, że miłościwe nam panujący Król Polski....
- O majn Gof! Pinkus! Ciebie faktycznie ze socjalisty na monarchistę przenicowało?! Ty na zicher uważasz. że wam monarchia pomoże?
- Czemu nie? Była w Polsce monarchia. to Polska była wielka i potężna!
- Aż ją rozebrali!
- Bo panom posłom sejmowym się królów Polski wybierać zachciało! Na koniec to nawet Polaków Leszczyńskich i Poniatowskich wybierali, jakby nie było ju~ Hohenzollernów, Tudorów czy Habsburgów! Z prawdziwych. królewskich rodów! A tylko monarchia dziedziczna i konstytucyjna gwarantuje rozwój państwa!
- Cy! Cy! Cy! Ty nie jesteś taki całkiem głupi! Bo jak tak patrzę na choćby Szwecję, Norwegię, Belgię, Holandię, Danię czy Hiszpanię, że o Monako nie wspomnę, to to wszystko są dziedziczne monarchie konstytucyjne! Ale u was to nie przejdzie, bo jak znam wasz Trybunał Konstytucyjny, to on się kiedyś zbierze i ogłosi, że wasza konstytucja jest niekonstytucyjna! I króla won!
- Teraz ty rozumiesz, dlatego my mamy Dzień Flagi? Bo pozostałe to są Dni Blagi!

PINKUS z Zielonej Góry
(Adres u Redakcji)
magazyn@gazetalubuska.pl

Wg: „Gazeta Lubuska”; sobota-niedziela 5/6 maja 2007 r, MAGAZYN str. 9.

Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć