nowe?

http://naszlaku.ovh.org/arch/2007/NS_e-4(201)_2007.pdfMoże ktoś z Wrocławia kto Na FORUM pisze jako: domin

A jednak można?
Jeszcze do niedawna słychać było biadolenie, że nie ma pieniędzy, jaka przyszłość czeka wydawnictwa PTTK, itp.
Redakcja "Na szlaku" znalazła wyjście z tej trudnej sytuacji.
Brawo dla całego zespołu. Może ten przykład będzie wzorem dla innych.
Może juz niedługo doczekamy się "Gościńca" w wydaniu internetowym?

A może warto byłoby po każdym Ogólnopolskim Młodzieżowym Konkursie Krajoznawczym "Poznajemy Ojcowiznę" zredagować i opracować elektronicznie nagrodzone prace i też zaprezentować je w internecie?
Konkurs trwa już 14 lat i nie może przebić sie do szkół. Może taka internetowa prezentacja zachęciłaby do udziału więcej osób.
Wśród nagrodzonych prac trafiaja się prawdziwe perełki.

A może udałoby sie opracować w ten sposób materiały pomocne dla organizatorów etapu szkolnego i rejonowego Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Turystyczno - Krajoznawczego: zestawy testów krajoznawczych, ilustracji pomocnych do ukladania zadań z zakresu samarytanki i przepisów ruchu drogowego, łamigłówek i zagadek z terenoznawstwa i ćwiczeń z mapą, krzyżówek turystycznych itp.
Wszak OMTTK także nie może przebić się do szkół ze względu na trudności z przeprowadzeniem testów i zadań specjalnych w każdej potencjalnej placówce szkolnej.

Co szanowni forumowicze o tym myślicie.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie

Tutaj są numery archiwalne: http://gosciniec.pttk.pl/

Witam,
wiem o numerach archiwalnych w wersji elektronicznej, bo do połowy 2006 wszystko było OK. Tyle, że od 3 kwartałów "Gościniec" jest z różnych powodów nieobecny w wersji papierowej. Może więc udałoby się wydawać go taniej, w wersji elektronicznej.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie

Z przyjemnością zobaczyłem elektronicznę wersję "Na szlaku", to dobra idea. Koszt niewielki a pożytku z tej inicjatywy może być wiele. W przyszłości redakcja może pokusić się o reklamodawców i niewielką opłatę abonamentową. Dobrze byłoby poinformować pocztą elektroniczną Oddziały PTTK posiadające adresy e-mail, a te rozpowszechniłyby informacje o internetowej wersji czasopisma.
Pozdrawiam
z.klose

Zdzisławie, na forum.PTTK pisują - Redaktor Naczelny i Sekretarz Redakcji e-Na Szlaku

Dziwne to jest - dlaczego nie podali informacji o reaktywacji czasopisma w wersji elektronicznej.

http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=22437
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=22609

Na Forum jako Domin pisze redaktor naczelny "Na Szlaku" (NS), prof. dr hab. Krzysztof R. Mazurski. Przy okazji informuję, że zawiadomiliśmy Oddziały PTTK o inernetowym wydaniu NS - no, może nie wszystkie. Nadrobimy to zaniedbanie tuż pp Wielkiej Nocy. Dziękując za przychylne słowa dotyczące naszej e-gazetki, czekamy też na opinie krytyczne - ciągle się uczymy.
Pozdrawiam, Andrzej Rumiński - sekretarz red. NS

Lada chwila pełne wydanie elektroniczne w *.PDF będzie miał INFORMATOR Komisji Turystyki Kolarskiej ZG PTTK o czym z pewnością poinformuję na tym forum. Informator wprawdzie jest cały czas drukowany (czarnobiało, cyfrowo) ale jego nakład niezmiennie od kilku lat spada i wkrótce (chyba już?) jego druk będzie nieopłacalny.

Nie da sie też ukryć, że Internet to nie tylko ucieczka od problemów finansowych z wydawaniem gazet. Internet teraz pozwala dotrzeć do wiele większej grupy turystów niż tradycyjne wydanie "papierowe".

pozdrawiam

Witam!I właśnie dlatego nie warto wydawać tego typu wydawnictw w formacie PDF. A przynajmniej nie tylko w PDF.

Dokumenty PDF trudniej się przeszukuje, ciężko dać linka do konkretnego miejsca w takim dokumencie, jest dużo bardziej opornie katalogowany przez wyszukiwarki itd. Jedyną jego zaletą, jest to, że można go "wrzucić" na drukarkę i otrzymać "papierowe" wydanie biuletynu czy czasopisma w domu.

Zachęcam zatem redakcję "Na Szlaku" oraz wszystkich innych wydawców internetowych, do publikowania swoich pism w postaci strony internetowej (HTML/XHTML), a stosowanie formatu PDF jedynie w postaci uzupełnienia.

Tak, jak to było swego czasu z "Gościńcem".

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Uhm, fakt, ale różnica jest taka, że PDF to końcowy wynik składu DTP gazetki i on po prostu "jest" gotowy po zamknięciu numeru, a zwykłą stronę www trzeba zrobić, a później na bieżąco aktualizować. A tego nie ma niestety kto zrobić.

No tak, ale jest sporo osób, ktore albo (jak ja) mają starego Acrobata, abo dość stary komp z małą ilością RAM co nie pozwala im czytać nawet kilkustronicowych wydawnictw, czy prezentacji w PDF. O drukowaniu takich zapisów nawet nie ma co marzyć. A chetnie by sobie poczytali wydania netowe, gazetki, "gościńca" itd.

Czołem!Nie trzeba "na bieżąco", bo (podobnie jak z PDF-em) wrzucasz aktualizacje tylko razem z nowym numerem (w systemie podobnym jak "Młodzieżowa Perć").

Inna sprawa, że przewaga strony WWW jest taka, iż może ona powstawać stopniowo. Czyli zamiast dużego materiału raz na miesiąc, może ukazywać się 15 pojedynczych artykułów co drugi dzień. Pracy dla edytorów wychodzi dokładnie tyle samo, wymogiem jest jedynie systematyczność. Taki system wychodzi z korzyścią dla jego popularyzacji - czytelnicy wchodzą częściej na stronę, bo częściej są na niej zmiany.

Jeżeli chodzi natomiast o "skład" strony internetowej, to też wielkiego problemu nie ma. Rzekłbym nawet, że jest dużo mniejszy niż ze składem "klasycznym" (z wynikiem w postaci dokumentu PDF).

Obecnie bowiem, w czasach XHTML-a i CSS-ów, należy de facto jedynie zaprojektować porządnie stronę i zbudować przy niej system dodawania i edycji informacji (takie coś nazywa się w slangu webmasterów "CMS"). Tą czynność możemy porównać do zakupu programu do składu tekstu.

Samo późniejsze dodawanie tekstów i ich "skład" opiera się o mniej więcej 10-15 podstawowych tagów, których nauczenie się wraz ze zrozumieniem działania całego systemu zajmuje przeciętnie inteligentnemu człowiekowi kilka godzin. I można brać się do roboty.

Warto zatem nie żałować pieniędzy na pierwszy krok (porządny kod, ładna grafika i przyzwoity system CMS muszą kosztować), po to, aby potem minimalnym kosztem (praktycznie wyłącznie koszt serwera i domeny + ew. jakieś przeróbki systemu w razie szczególnej potrzeby) wydawać gazetę internetową w postaci strony WWW przez wiele następnych lat.

A PDF-y można (i nawet należy) wrzucać uzupełniająco - dla tych, co jednak wolą słowo drukowane.

* * * * *

Szacuję techniczny koszt "wejścia" tego typu dużego wydawnictwa na rynek i działania przez pierwszy rok na około 10 tys. zł. Za to następny rok (i kolejne) zamkną się w kwocie... 1 tys. zł. Dla periodyku wewnętrznego, jakim de facto jest informator jakiejś komisji - wszystkie te koszty należy podzielić przez co najmniej 5.

Oszczędność w porównaniu z materiałami drukowanymi jest kolosalna. Nie chodzi tu o samą przygotowalnie i druk (tudzież XERO w przypadku wydawnictw małych). Odpadają również koszty dystrybucji, wysyłki itp. Czysty zysk.

Pozdrawiam,
Łukasz

W tej kwestii zgadzam się z Łukaszem, wersja pdf jest dobra np dla wersji "do druku" przy normalnym formacie html. Pozdrawiam

W tej chwili technologia u mnie jest taka, że większość (prawie wszystkie dłuższe od 4 kartek!) biuletyny i prezenrtacje wyemitowane w PDF,a tym osławiony "Gościniec" zapisuje na płyty CD w calości, albo przynajmniej linki do nich, bo na moim kompie (Acrobat Nr 4 , 64 MB RAM i cieniutki dysk) - nie daje się tej sieczki nawet pzreczytać!
Nastepnie na cudzym, bardziej wypasionym kompie - otwieram interesujący mnie plik PDF, kopiuję z niego, przeważnie do Worda, teksty i zdjecia i taką metoda "krola Ćwieczka" staram sie odczytywać i zapisywać z mozołem co ważniejsze wiadomości. Resztę tekstu - vide "Gościniec" gdzie tzn ustępy ku "pokrzepieniu serc zasuszonych działaczy", traumatyczno-epitafialne i inne wypełniacze grubej ksiegi - sobie w tym kontekscie oczywiście daruję, po bardzo pobieżnym ich przejrzeniu.
Natomiast odwzorowywanie prezentacji z PDF do Power Point , to juz jest kompletny horror, przy narzedziach sortferowych
jakimi dysponuję, ale to już nie za bardzo dotyczy tematu wydawania biuletynów!
Wszystko to oczywiście potem (po odczytaniu i pzretransponowaniu) pracowicie nagrywam na płytę CD lub przesyłam sobie sam - pocztą elektroniczną. Ale nieodparcie niestety uważam, że to praca syzyfowa i robota głupiego, jak sie chce koniecznie mieć dla siebie w miare trwały, podręczny zapis z treści wyemitowanych w PDF!

Brak edytorów = brak wersji html.

Mi akurat tłumaczyć co to jest CMS nie musisz bo się tym na co dzień w pracy zajmuję. Ja chce tylko zwrócić uwagę na to, że PDF po prostu już JEST wraz z wysłaniem numeru do drukarni więc można go udostępnić ludziom. Wersje html trzeba po prostu zrobić i aktualizować. Nie ważne czy w trybie raz na numer, czy co parę dni, czy jakkolwiek inaczej to jest DODATKOWA praca, której nie ma kto wykonać.najpierw trzeba je mieć. Chciałbym tylko na swoim przykładzie przypomnieć, iż jak ja obejmowałem redagowanie tego periodyku to wcześniej był on drukowany na drukarce igłowej i kserowany (!). To chyba jasno określa budżet.

Wersji html nie wykluczam, tyle, że najpierw musiałyby się znaleźć osoby które by się tym zajęły.

Niewiadomo też czy wersja internetowa już całkowicie nie zabije papierowej wersji, chociaż przy dzisiejszej technice można to drukować nawet dla 10 osób.

aha, nieco offtopicznie nawiąże do tematu, który zacząłeś: wersje internetową tez trzeba by gdzieś prywatnie sobie umieścić bo na serwerach PTTKu to php5 brak, pdo brak, rewrite brak, mysql5 brak, wszystko poblokowane... w zasadzie wszystko jest za czasów wczesnego debiana

to tak na marginesie bo jak będzie możliwość to miejsce sie gdzieś znajdzie.

A może poprostu popatrz dookoła, może znajdziesz kogoś kto będzie w stanie stworzyć szkielet i nauczyć jego obsługi a zrobi to jeśli nie za darmo to za jakieś mniejsze pieniądze. Ja mam w klubie koleżankę, która studiując informatykę zrobiła stronę dla klubu w ramach jakiegoś zaliczenia, potem miała trochę czasu to zrobiła jeszcze stronę dla rajdu Zażynek (link poniżej), teraz mamy już obiecane, że jak obroni magisterkę, to zrobi i porządna stronę dla Oddziału i wszystko za dziękuję. Napewno jak poszukasz znajdziesz kogoś takiego u siebie. A wersja papierowa nie zaginie, choćby dlatego, że funkcjonują w tym kraju jeszcz takie instytucje jak biblioteki przy pracowniach krajoznawczych, że już o centralnej bibliotece nie wspomnę, a i nie wszyscy jeszcze mają dostęp do internetu na tyle luźny, żeby czytać w nim artykuły i woleliby napewną wziąć gazetę do domu i przejrzeć ją spokojnie na kanapie z kubkiem herbaty w ręku. Pozdrawiam

jak pisałem wyżej: cms mogę napisać sam "za darmola" ale to potrwa co najmniej kilka miesięcy bo brak mi wolnych terminów.

Problem jest w osobach do obsługi tego. Strona komisji tez ma CMS i co z tego? Przez ponad 2 lata nie było nikogo chętnego na aktualizację. Jak pisałem wyżej: będę szukał, jak będzie ktoś chętny to będzie można zacząć myśleć o pełnym htmlowym wydaniu. A póki nie ma to zostaje tylko ciężki PDF.

Czołem!

Jedną rzecz przeoczyłem. Najpierw bowiem odpisałem na Twoje poprzednie maile, a potem zobaczyłem komu odpisuję. Faktycznie, co to jest CMS uczyć Cię nie muszę.

Niemniej jednak faktem jest, że wydawanie jakiegokolwiek pisma w obu wersjach na raz - papierowej i HTML-owej - pochłania więcej pracy. Dlatego może po prostu... zrezygnować z wersji papierowej. A wtedy będzie budżet na normalne zapłacenie za "pierwszy krok" i nie trzeba będzie czekać na Twój wolny termin. Prościej, efektywniej i bardziej naturalnie.

Dobry CMS będzie PDF-a generował automatycznie z tych materiałów, które są - to dla zwolenników materiałów drukowanych.

Teraz co do serwera. Tuż przed moim odejściem z pracy w ZG PTTK miała nastąpić migracja na zupełnie nową konfigurację serwera PTTK. Jednak dostałem pilnie inne zadanie, zająłem się nim, no i... task spadł na mojego następcę. Nie śledzę obecnie losów tej sprawy, ale rozumiem, że z jakiś przyczyn została ona zawieszona. Przykro mi. Też cierpię z tego powodu dłubiąc przy kodzie forum.

Pozdrawiam,
Łukasz

1. Z papierowej wersji na razie nie ma co rezygnować, a jak nawet kiedyś by tak się stało to jednocześnie stan konta = 0 bo nie będzie wpłat od prenumeratorów Trzeba pamiętać, że jeszcze jest sporo ludzi którzy nie mają/nie chcą mieć dostępu do neta, średnia wieku wiaodomo jaka jest etc. itd. nie ma co się rozwodzić nad sprawami oczywistymi.

Reasumując:
- Papierowa wersja będzie tak długo jak długo będą chętne osoby na nią i będzie to jeszcze opłacalne drukować.

- PDF jest od ręki gotowy więc w takim formacie informator będzie w sieci

- docelowo ma być wydanie htmlowe jak tylko redakcja sie powiększy o pomocników

2. serwer pttk: szybkie dochodzenie - nagłówek zwraca mi PHP/4.4.4 (wow, i tak aktualizacja ), phpinfo() jest zablokowane więc nie ma jak sprawdzić jakie są załadowane moduły, ręczne sprawdzenie czy jest rewrite poprzez htaccess daje e500, odpalenie *.php5 powoduje brak parsowania. Tak więc trzeba będzie serwisy rzucić gdzie indziej :/

Czołem!To, że nie ma PHP 5, to ja wiem i bez dochodzenia. Wyrzucam sobie, że odchodząc tego nie dopilnowałem, bo obecnie chyba nikomu już na tym w centrali nie zależy. Aaaa...
To wyjaśnia sprawę. Czyli wydawanie wersji papierowej ciągle się opłaca. Skoro tak, to faktycznie nie ma dyskusji.

Jakby co, to nieśmiało sugeruję, że wydanie HTML równie może w pełnej wersji być dostępne wyłącznie dla prenumeratorów...

Pozdrawiam,
Łukasz

trudno powiedzieć, moim zdaniem jest już poniżej granicy, musiała by ciut cena wzrosnąć.uhm, ale patrząc na to kto to prenumeruje dochodzę do wniosku, że nikt by do tego nie zaglądał

No nic, zobaczymy jak dużo osób będzie pobierało wersje PDF, a potem będziemy kombinowali wersje html.

Czołem!No to nie rozumiem znowu.
Skoro tak, to może lepiej żeby kasa od prenumeratorów była zero, ale za to KTKol nie dopłacała do interesu? Hmmm...Jest to argument.
Grupa docelowa ma swoje prawa...

Może jakaś ankieta i badanie czytelników?

Pozdrawiam,
Łukasz

Wiesz, jest też coś takiego jak misja, jakieś statutowe zadania, ponad 50 lat wydawania etc. więc czasem poddotować można

Myślę, że wersja internetowa przyciągnie więcej ludzi (i inną grupę) i to na pewno jest teraz szansą na wyjście z jakiegoś kryzysu.

Info z 2003:
http://gosciniec.pttk.pl/10_2003/index.php?co=34

Czołem!Widzisz jak fajnie daje się linka do wersji HTML...

Trzymam kciuki za internetową wersję informatora bez względu na format.

Pozdrawiam,
Łukasz