Obiekty PTTK
Sprawa bulwersująca
wszystkich wiadomości w wątku: 23
data najnowszej wiadomości: 2007-01-14
Temat: Sprawa bulwersująca
Autor: Piotrek
Data: 2006-07-17 21:07:08
Nieraz będąc przy schroniskach albo innych miejscach górskich widzę kogoś pijącego alkohol. Widok ten mnie bardzo zastanawia bo przecież w góry się wyjeżdża aby spędzić miło czas, obcować z przyrodą a nie opijać się piwem...
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2006-07-17 21:22:07
Można napić się piwa po dniu wyczerpującej wędrówki. To nic zdrożnego. Ale jeżeli są to kolejne piwa i delikwent przeszkadza innym to wtedy rzeczywiście obcowanie z górami i przyrodą schodzi na dalszy plan.
Pozdr.
Monika P.
Pozdr.
Monika P.
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Basia Z.
Data: 2006-07-17 22:29:42
A ja bardzo lubię napić się piwa po dniu męczącej wędrówki, zwłaszcza w upale.
Ponadto piwo jest napojem izotonicznym. Świetnie łagodzi wszelkie "zakwasy".
Pozdrowienia.
Basia
Ponadto piwo jest napojem izotonicznym. Świetnie łagodzi wszelkie "zakwasy".
Pozdrowienia.
Basia
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Jacek Potocki
Data: 2006-07-17 22:33:20
> Ale jeżeli są to kolejne piwa i delikwent przeszkadza innym to wtedy rzeczywiście obcowanie z górami i przyrodą schodzi na dalszy plan. <
Tak jest. W jednym z pierwszych powojennych roczników "Wierchów", pisząc o potrzebie "oswojenia" Sudetów dla polskich turystów, napisano, że przedwojenne zagospodarowanie jest dla nich bezużyteczne. Polskim turystom obcy jest bowiem niemiecki model turystyki "od piwa do piwa".
Ale między Bogiem a prawdą, gdy idę z ciężkim plecakiem, a żar się leje z nieba, nieraz stwierdzam, że w tym modelu coś jednak jest...
pozdrawiam
Tak jest. W jednym z pierwszych powojennych roczników "Wierchów", pisząc o potrzebie "oswojenia" Sudetów dla polskich turystów, napisano, że przedwojenne zagospodarowanie jest dla nich bezużyteczne. Polskim turystom obcy jest bowiem niemiecki model turystyki "od piwa do piwa".
Ale między Bogiem a prawdą, gdy idę z ciężkim plecakiem, a żar się leje z nieba, nieraz stwierdzam, że w tym modelu coś jednak jest...
pozdrawiam
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: JanMaciej...
Data: 2006-07-18 06:54:58
-> Można napić się piwa po dniu wyczerpującej wędrówki. To nic zdrożnego.
-> Ponadto piwo jest napojem izotonicznym. Świetnie łagodzi wszelkie "zakwasy".
-> … niemiecki model turystyki "od piwa do piwa".Ale między Bogiem a prawdą, gdy idę z ciężkim plecakiem, a żar się leje z nieba, nieraz stwierdzam, że w tym modelu coś jednak jest...
To święta prawda, też tak uważam.
Ale z tej prawdy skorzystaj Piotrze dopiero jak będziesz miał nick „ps18”.
-> Ponadto piwo jest napojem izotonicznym. Świetnie łagodzi wszelkie "zakwasy".
-> … niemiecki model turystyki "od piwa do piwa".Ale między Bogiem a prawdą, gdy idę z ciężkim plecakiem, a żar się leje z nieba, nieraz stwierdzam, że w tym modelu coś jednak jest...
To święta prawda, też tak uważam.
Ale z tej prawdy skorzystaj Piotrze dopiero jak będziesz miał nick „ps18”.
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: poniek
Data: 2006-07-18 07:09:17
Ja też nie widze nic złego w piciu piwa po wycieczce.
Oczywiście, jeżeli biwak nie zamienia się w "piwak" przeszkadzający innym w odpoczynku lub w libacje połaczone z agresywnym zachowaniem i "darciem gęby".
Przykładem mogą być znane wszystkim odwiedzającym Jurę imprezy pod skałką, różnej maści pseudoskałkowców i pseudogrotołazów. Towarzystwo nie dość, że głośne to jeszcze śmiecące. Na pytanie gdzie jest WC udzielają sobie odpowiedzi - wszędzie.
Poniek
Oczywiście, jeżeli biwak nie zamienia się w "piwak" przeszkadzający innym w odpoczynku lub w libacje połaczone z agresywnym zachowaniem i "darciem gęby".
Przykładem mogą być znane wszystkim odwiedzającym Jurę imprezy pod skałką, różnej maści pseudoskałkowców i pseudogrotołazów. Towarzystwo nie dość, że głośne to jeszcze śmiecące. Na pytanie gdzie jest WC udzielają sobie odpowiedzi - wszędzie.
Poniek
Komisja Turystyki Jaskiniowej OM PTTK w Warszawie - http://ktj.om.pttk.pl/
Komisja Krajoznawcza i Opieki nad Zabytkami OM PTTK w Warszawie - http://kkionz.om.pttk.pl/
Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym PTTK w Warszawie - http://skpt.om.pttk.pl/
Komisja Krajoznawcza i Opieki nad Zabytkami OM PTTK w Warszawie - http://kkionz.om.pttk.pl/
Studenckie Koło Przewodników Turystycznych przy Oddziale Międzyuczelnianym PTTK w Warszawie - http://skpt.om.pttk.pl/
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Rentgen
Data: 2006-07-18 12:30:39
[obcować z przyrodą a nie opijać się piwem...]
Na czterech nogach obcowanie z przyrodą jest pełniejsze nieźli tylko na dwóch
Na czterech nogach obcowanie z przyrodą jest pełniejsze nieźli tylko na dwóch
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Amotolek
Data: 2006-07-19 08:12:15
"Na czterech nogach obcowanie z przyrodą jest pełniejsze ............"
I tu masz całkowitą rację! Czy ktos widział kozice smigajace po skałkach na dwóch nogach? Albo misia, z wyjątkiem, gdy chce komus dac w mordę, albo stoi w miarę trzeźwy w brudno beżowym futerku z fotografem na Gubałówce?
A w ogóle cała ta niesłychanie pruderyjna i zaklamama dyskusja i to dziarsko prowadzona przez stare repy forumowe (główniez pod znaku 3 S) na temat lekkiej wypowiedzi jakiegos młodziaka o piciu piwa - merytorycznie mi przypomina znane powiedzienie, że własciciele psów sie dziela na dwa rodzaje: tych co sypiaja z psami i tych co sie do tego nie przyznają! .
Czy naprawde zajezysty upał tak pozmiekczał już wszystkim mózgi, ze tylko piwo i stringi bufetowej moga ozywic nieco senna dyskusję? A gdzie merytoryczne rozwazania na temat przyszlości PTTK? Czyzby to juz po temacie? Moze cos przegapiłem ostanio tu na forum? Pozdrowienia z nad jeziora, siedzacy szparko w wodzie ANT
I tu masz całkowitą rację! Czy ktos widział kozice smigajace po skałkach na dwóch nogach? Albo misia, z wyjątkiem, gdy chce komus dac w mordę, albo stoi w miarę trzeźwy w brudno beżowym futerku z fotografem na Gubałówce?
A w ogóle cała ta niesłychanie pruderyjna i zaklamama dyskusja i to dziarsko prowadzona przez stare repy forumowe (główniez pod znaku 3 S) na temat lekkiej wypowiedzi jakiegos młodziaka o piciu piwa - merytorycznie mi przypomina znane powiedzienie, że własciciele psów sie dziela na dwa rodzaje: tych co sypiaja z psami i tych co sie do tego nie przyznają! .
Czy naprawde zajezysty upał tak pozmiekczał już wszystkim mózgi, ze tylko piwo i stringi bufetowej moga ozywic nieco senna dyskusję? A gdzie merytoryczne rozwazania na temat przyszlości PTTK? Czyzby to juz po temacie? Moze cos przegapiłem ostanio tu na forum? Pozdrowienia z nad jeziora, siedzacy szparko w wodzie ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2006-07-19 09:16:22
>Czy naprawde zajezysty upał tak pozmiekczał już wszystkim mózgi, ze tylko piwo i stringi bufetowej moga ozywic nieco senna dyskusję? A gdzie merytoryczne rozwazania na temat przyszlości PTTK?
Co by było gdyby usunąć kworum hamulcowych?
Co by było gdyby usunąć kworum hamulcowych?
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: addabr
Data: 2006-07-21 09:04:42
masz racje. Całkowicie się z Tobą zgadzam i jestem zażartym wrogiem tego rodzaju napojów. Jednak w górach,gdzie wylewamy nieporuwnywalną ilość potu piwo tak jak gorąca słodka herbata najlepiej gasi pragnienie. namawiam Cię oczywiście na tą drugą a o piwie piszę by mieć odrobinę tolerancji dla tych co wypiją trochę chmielu, pod warunkiem ze nie zaczynają bełkotać. pozdrawiam adam
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Amotolek
Data: 2006-07-21 09:47:42
Dyskusja rozwija sie w sposób akademicki, podobnie jak kiedys wielotnie dyskutowanie czy w schroniskach wrzątek ma byc za darmo! Z praktyki ostatnich dni, siedząc leniwie na plaży nad jeziorem, gdzie temperatura oscyluje od + 34 stopni w cieniu do + 48 stopni ( i wiecej na słoncu) - stwierdzam organoleptycznie,z e nic mi tak nie pomoglo znieśc upału, jak wczorajsze piwa. Od razu sie zrobilo lepiej i przyjemny chlodek. Oczywiście nie za duzo tych piw. Poprzednio napoje rózne pitez prosto zlodówki, a nawet lody niczemu nie pomagały, upał odczuwalo sie niemożebnie, po dwóch piwach natomiast bylo wczoraj mi błogo i dosc przyjemnie.
Z góry i na przyszlość przepraszam Kalego za mój bełkot. Jak Kali pisać bzedety, to nie jest bełkot, a jak Kalemu (i jego kalkierkom czy klakierom z 3 S) moja odpisać na ich bełkot, no to wtedy dopiero larum, wiekszy niz o pierogach na Ukrainie
Pozdrawiam prosto z wody - sote ANT!
Z góry i na przyszlość przepraszam Kalego za mój bełkot. Jak Kali pisać bzedety, to nie jest bełkot, a jak Kalemu (i jego kalkierkom czy klakierom z 3 S) moja odpisać na ich bełkot, no to wtedy dopiero larum, wiekszy niz o pierogach na Ukrainie
Pozdrawiam prosto z wody - sote ANT!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-07-21 12:07:58
Witam!
> Z góry i na przyszlość przepraszam Kalego za mój bełkot.
Nie za ma co.
Pisząc "bełkot" tym razem nie miałem na myśli formy, a treść tego co wypisywałeś, a konkretnie skojarzenie przymiotnika "ruski" z potocznymi "ruskimi" (czyt. Rosjanami). Ciekawe, co na to polsko-ruska Madonna...
Ech... Szkoda mi nawet czasu, aby tłumaczyć takie oczywistości...
Pozdrawiam,
Łukasz
> Z góry i na przyszlość przepraszam Kalego za mój bełkot.
Nie za ma co.
Pisząc "bełkot" tym razem nie miałem na myśli formy, a treść tego co wypisywałeś, a konkretnie skojarzenie przymiotnika "ruski" z potocznymi "ruskimi" (czyt. Rosjanami). Ciekawe, co na to polsko-ruska Madonna...
Ech... Szkoda mi nawet czasu, aby tłumaczyć takie oczywistości...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Amotolek
Data: 2006-07-21 20:00:50
"Pisząc "bełkot" tym razem nie miałem na myśli formy, a treść tego co wypisywałeś................"
Jak go zwał tak zwał. Pamietaj, że czytają to wredni nam "byli koleżanki/koledzy", szczegolnie moi, zacierają rece jak Piszczyk i ciesza sie, z Twoich pełnych mentorstwa wypisów. a prawda , jak zwykle jest gdzie indziej!
"............konkretnie skojarzenie przymiotnika "ruski" z potocznymi "ruskimi" (czyt. Rosjanami)".
Nie z Rosjanami a Sowietami, a to znaczna róznica. Gdybys tyle złego dostał od Sowietów, co Moja Rodzina i ja jako dziecko, być moze poglądy Twoje na te sprawy byłyby pełniejsze.
"Ciekawe, co na to polsko-ruska Madonna..."
Na co? Na pierogi? To chyba pzresada. To że kogoś pogięło i w latach przed 1950 taką głupią nazwę wprowadzili, przy pełnej aprobacie sowietów i ich klakierskich komunistów tu w Polsce - to chyba nie problem Madonny?
Czy wiesz, że do 1989 roku kazdy tekst pisany w PRLu był przez cenzorów z Mysiej poprawiany: w miejsce wyrazu : "sowiecki" było wpisywane przez cenzora "radziecki"! A to przecież też nasza historia, tyle, że teraz wielki wstyd się do tego podobno przyznać!
Jak go zwał tak zwał. Pamietaj, że czytają to wredni nam "byli koleżanki/koledzy", szczegolnie moi, zacierają rece jak Piszczyk i ciesza sie, z Twoich pełnych mentorstwa wypisów. a prawda , jak zwykle jest gdzie indziej!
"............konkretnie skojarzenie przymiotnika "ruski" z potocznymi "ruskimi" (czyt. Rosjanami)".
Nie z Rosjanami a Sowietami, a to znaczna róznica. Gdybys tyle złego dostał od Sowietów, co Moja Rodzina i ja jako dziecko, być moze poglądy Twoje na te sprawy byłyby pełniejsze.
"Ciekawe, co na to polsko-ruska Madonna..."
Na co? Na pierogi? To chyba pzresada. To że kogoś pogięło i w latach przed 1950 taką głupią nazwę wprowadzili, przy pełnej aprobacie sowietów i ich klakierskich komunistów tu w Polsce - to chyba nie problem Madonny?
Czy wiesz, że do 1989 roku kazdy tekst pisany w PRLu był przez cenzorów z Mysiej poprawiany: w miejsce wyrazu : "sowiecki" było wpisywane przez cenzora "radziecki"! A to przecież też nasza historia, tyle, że teraz wielki wstyd się do tego podobno przyznać!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-07-21 23:09:43
Cześć!
> Pamietaj, że czytają to wredni nam "byli koleżanki/koledzy",
> szczegolnie moi, zacierają rece (...)
Ja tam nie mam "wrednych byłych" koleżanek i kolegów. Nie zamieniam wszak różnicy poglądów w animozje osobiste.
> Nie z Rosjanami a Sowietami, a to znaczna róznica.
Antek! Nie pitol, proszę!
Przymiotnik "ruski" zarówno w pierogach, jak i w Madonnie odnosi się do Rusinów, a nie żadnych Rosjan, Sowietów czy jak tam to zwał. W praktyce życia kresowego oznaczało to właśnie Ukraińców.
I szokuje mnie, że ktoś tego może nie wiedzieć. Szczególnie ktoś pochodzący z kresów. A już absolutnie turysta i krajoznawca.
Pozdrawiam,
Łukasz
> Pamietaj, że czytają to wredni nam "byli koleżanki/koledzy",
> szczegolnie moi, zacierają rece (...)
Ja tam nie mam "wrednych byłych" koleżanek i kolegów. Nie zamieniam wszak różnicy poglądów w animozje osobiste.
> Nie z Rosjanami a Sowietami, a to znaczna róznica.
Antek! Nie pitol, proszę!
Przymiotnik "ruski" zarówno w pierogach, jak i w Madonnie odnosi się do Rusinów, a nie żadnych Rosjan, Sowietów czy jak tam to zwał. W praktyce życia kresowego oznaczało to właśnie Ukraińców.
I szokuje mnie, że ktoś tego może nie wiedzieć. Szczególnie ktoś pochodzący z kresów. A już absolutnie turysta i krajoznawca.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Amotolek
Data: 2006-07-22 08:49:41
"Ja tam nie mam "wrednych byłych" koleżanek i kolegów."
Ja mam i to niestety w PTTK, przykro mi, bo to nie z mojej inwencji!
"Nie zamieniam wszak różnicy poglądów w animozje osobiste."
Jeżeli chamski "wystep" pana Biedny z Bełchatowa na ostatnim Zjeździe mający sprawnie utrącić mnie jako kandydata do władzy w PTTK, (co sie w efekcie stało), nazywasz to "róznicą pogladów" albo kłamliwą "opinię" na pismie wyemitowaną - podobno (dokument ściska w garści Gensek!) przez panią Kiechner z Siedlec, to napewno nie sa to Twoje "animozje osobiste" a kwalifikuja sie ,zeby te osoby i inne typy spoko nazwac "byłymi kolegami"!
"Przymiotnik "ruski" zarówno w pierogach,...............odnosi się do Rusinów, a nie żadnych Rosjan, Sowietów czy jak tam to zwał. W praktyce życia kresowego oznaczało to właśnie Ukraińców".
Staraj sie nie pouczać kogoś, kto pamięta te kwestie wlasnoręcznie i zautopsji.
"Szczególnie ktoś pochodzący z kresów".
Ukraińcy sami z siebie pierogów nie lepili! To było danie Polaków!
"I szokuje mnie, że ktoś tego może nie wiedzieć."
Mnie nie szokuje, drzewiej juz napisalem dlaczego. Po prostu stereotyp w odniesieniu do zabużan podtrzymywany pzrez bolszewików po wojnie i utrwalany za ich aprobata pzrez lata - i tyle.
"A już absolutnie turysta i krajoznawca".
Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia? Niesmaczne to.... fuj! .
Ja mam i to niestety w PTTK, przykro mi, bo to nie z mojej inwencji!
"Nie zamieniam wszak różnicy poglądów w animozje osobiste."
Jeżeli chamski "wystep" pana Biedny z Bełchatowa na ostatnim Zjeździe mający sprawnie utrącić mnie jako kandydata do władzy w PTTK, (co sie w efekcie stało), nazywasz to "róznicą pogladów" albo kłamliwą "opinię" na pismie wyemitowaną - podobno (dokument ściska w garści Gensek!) przez panią Kiechner z Siedlec, to napewno nie sa to Twoje "animozje osobiste" a kwalifikuja sie ,zeby te osoby i inne typy spoko nazwac "byłymi kolegami"!
"Przymiotnik "ruski" zarówno w pierogach,...............odnosi się do Rusinów, a nie żadnych Rosjan, Sowietów czy jak tam to zwał. W praktyce życia kresowego oznaczało to właśnie Ukraińców".
Staraj sie nie pouczać kogoś, kto pamięta te kwestie wlasnoręcznie i zautopsji.
"Szczególnie ktoś pochodzący z kresów".
Ukraińcy sami z siebie pierogów nie lepili! To było danie Polaków!
"I szokuje mnie, że ktoś tego może nie wiedzieć."
Mnie nie szokuje, drzewiej juz napisalem dlaczego. Po prostu stereotyp w odniesieniu do zabużan podtrzymywany pzrez bolszewików po wojnie i utrwalany za ich aprobata pzrez lata - i tyle.
"A już absolutnie turysta i krajoznawca".
Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia? Niesmaczne to.... fuj! .
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-07-22 10:34:17
Cześć!
> Jeżeli (...), to napewno nie sa to Twoje "animozje osobiste",
> a kwalifikuja sie ,zeby te osoby i inne typy spoko nazwac "byłymi kolegami"!
Omawialiśmy to tysiąc razy już - również na priva.
Zgadzam się co do oceny zachowań niektórych kolegów i koleżanek.
Mało tego, z butą niektórych Twoich "przyjaciół" zetknąłem się osobiście (jak i każdy delegat zjazdowy, który pamięta np. tryb przyjmowania statutu, czy wystąpienie w sprawie "nieobecności młodzieży na sali").
Ja jednak, co do niektórych od początku złudzeń nie miałem - stąd nie muszę nikogo teraz tytułować "byłą koleżanką". Wystarczy uważniej dobierać kumpli...
> To było danie Polaków!
Brniesz Antku zupełnie bez sensu.
Pierogi - jeśli już ścisłym być chcemy - to danie dalekiego wschodu: Chińczyków i ludów syberyjskich. Do nas, a za naszym pośrednictwem do całej europy, pierogi trafiły właśnie przez Ruś. I to raczej w czasach, kiedy jeszcze nie mieszkałeś na kresach.
Ponieważ żywioł ruski najczęściej stanowił warstwę rolniczą (niziny) lub pasterską (góry), to farsze do pierogów były dostosowane do ich możliwości i materiałów. W XIX wieku - po upowszechnieniu się ziemniaków - właśnie te warzywa stały się najtańszym "wkładem" do pierogów. Wraz z różnymi dodatkami jak ser biały, cebula, słonina, kapusta, kasza, pokrzywy itd. stanowiły danie chłopskie pierwej na Rusi, później i w Polsce. Stąd piękny zabytek językowy: "ruskie pierogi".
I nie żenuj mnie zmuszając do pisania rzeczy, które znajdziesz w pierwszy lepszym opracowaniu o historii polskiej kuchni.
> Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia?
Ja???
Sam Waćpan czynisz to najlepiej, a ja po starej znajomości i sympatii, staram się Ciebie powstrzymywać.
Pozdro,
Łukasz
PS. Może EOT? Bo to troszkę nierówna walka...
Ł.
> Jeżeli (...), to napewno nie sa to Twoje "animozje osobiste",
> a kwalifikuja sie ,zeby te osoby i inne typy spoko nazwac "byłymi kolegami"!
Omawialiśmy to tysiąc razy już - również na priva.
Zgadzam się co do oceny zachowań niektórych kolegów i koleżanek.
Mało tego, z butą niektórych Twoich "przyjaciół" zetknąłem się osobiście (jak i każdy delegat zjazdowy, który pamięta np. tryb przyjmowania statutu, czy wystąpienie w sprawie "nieobecności młodzieży na sali").
Ja jednak, co do niektórych od początku złudzeń nie miałem - stąd nie muszę nikogo teraz tytułować "byłą koleżanką". Wystarczy uważniej dobierać kumpli...
> To było danie Polaków!
Brniesz Antku zupełnie bez sensu.
Pierogi - jeśli już ścisłym być chcemy - to danie dalekiego wschodu: Chińczyków i ludów syberyjskich. Do nas, a za naszym pośrednictwem do całej europy, pierogi trafiły właśnie przez Ruś. I to raczej w czasach, kiedy jeszcze nie mieszkałeś na kresach.
Ponieważ żywioł ruski najczęściej stanowił warstwę rolniczą (niziny) lub pasterską (góry), to farsze do pierogów były dostosowane do ich możliwości i materiałów. W XIX wieku - po upowszechnieniu się ziemniaków - właśnie te warzywa stały się najtańszym "wkładem" do pierogów. Wraz z różnymi dodatkami jak ser biały, cebula, słonina, kapusta, kasza, pokrzywy itd. stanowiły danie chłopskie pierwej na Rusi, później i w Polsce. Stąd piękny zabytek językowy: "ruskie pierogi".
I nie żenuj mnie zmuszając do pisania rzeczy, które znajdziesz w pierwszy lepszym opracowaniu o historii polskiej kuchni.
> Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia?
Ja???
Sam Waćpan czynisz to najlepiej, a ja po starej znajomości i sympatii, staram się Ciebie powstrzymywać.
Pozdro,
Łukasz
PS. Może EOT? Bo to troszkę nierówna walka...
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Amotolek
Data: 2006-07-22 17:10:54
"z butą niektórych Twoich "przyjaciół" zetknąłem się osobiście (jak i każdy delegat zjazdowy, który pamięta np. tryb przyjmowania statutu, czy wystąpienie w sprawie "nieobecności młodzieży na sali")."
"Zgadzam się co do oceny zachowań niektórych kolegów i koleżanek."
No właśnie! Dlatego okreslenie Byłi" jest tu jak najbardziej na miejscu.
"wystarczy uważniej dobierac "kumpli".
Wielkie słowa! Z zalożenia ufam ludziom, a że to "element" w łonie PTTK poobsadzany na funkcjach, to i takie potem sa problemy, sprawy toczace sie ospale przed GSK, na ktore byłe kolezeństwo solidnie zapracowało!
"pisania rzeczy, które znajdziesz w pierwszy lepszym opracowaniu o historii polskiej kuchni."
Mozna w różnych miejscach znaleźć różne zreczy. Wiec pozostańmy na swoich stanowiskach, jesli pogodzić sie tej kwestii nie da. Spytaj, kesli mnie nie dowierzasz, co akurat rozumiem, kogokolwiek z normalnych Polaków, a nie bolszewików, żyjacych na kresach w latach od przed wojny az do do wypędzenia nas z ziem rodzinnychczy ktokolwiek normalny pierogi nazywał ruskimi. Smiechu warte!
" Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia?
Sam Waćpan czynisz to najlepiej..."
Myslę, że takie stwierdzenie ostatecznie kończy naszą wzajemną jakakolwiek wymianę pogladów i uprzejmie prosze nie kłaniaj mi sie na ulicy! Cześć!
"Zgadzam się co do oceny zachowań niektórych kolegów i koleżanek."
No właśnie! Dlatego okreslenie Byłi" jest tu jak najbardziej na miejscu.
"wystarczy uważniej dobierac "kumpli".
Wielkie słowa! Z zalożenia ufam ludziom, a że to "element" w łonie PTTK poobsadzany na funkcjach, to i takie potem sa problemy, sprawy toczace sie ospale przed GSK, na ktore byłe kolezeństwo solidnie zapracowało!
"pisania rzeczy, które znajdziesz w pierwszy lepszym opracowaniu o historii polskiej kuchni."
Mozna w różnych miejscach znaleźć różne zreczy. Wiec pozostańmy na swoich stanowiskach, jesli pogodzić sie tej kwestii nie da. Spytaj, kesli mnie nie dowierzasz, co akurat rozumiem, kogokolwiek z normalnych Polaków, a nie bolszewików, żyjacych na kresach w latach od przed wojny az do do wypędzenia nas z ziem rodzinnychczy ktokolwiek normalny pierogi nazywał ruskimi. Smiechu warte!
" Chcesz takim zdaniem zrobić ze mnie na forum durnia?
Sam Waćpan czynisz to najlepiej..."
Myslę, że takie stwierdzenie ostatecznie kończy naszą wzajemną jakakolwiek wymianę pogladów i uprzejmie prosze nie kłaniaj mi sie na ulicy! Cześć!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-07-24 10:05:16
Witam!
Łącze dwa listy w jeden.
> Z zalożenia ufam ludziom, (...)
Slogan...
Każdy tak mówi.
Jeśli to postawa życiowa, to niczym nie uzasadniona.
Na zaufanie - trzeba zapracować.
> (...) sprawy toczace sie ospale przed GSK, (...)
A nie szkoda Ci czasu na "sprawy toczace sie ospale przed GSK"? Którakolwiek z nich zakończyła się już czymś więcej niż tylko biciem piany?
> (...) pozostańmy na swoich stanowiskach,
> jesli pogodzić sie tej kwestii nie da.
To nie kwestia stanowisk.
To kwestia faktów.
> No to mamy odrębne calkowicie wspomnienia,
> praktyki pedagogiczne, ...
...efekty pracy etc.
> I niech tak zostanie, bo porozumiec sie nie da!
Na poziomie sloganów i poprawności politycznej - faktycznie będzie trudno.
> A taka jak sie stosuje wyszla na dobre? Śmiem wątpić.
Tutaj znowu rozbieżność poglądów.
Uzasadnisz swoje zdanie argumentami czy kolejnymsloganem?
> Forum istnieje z zupełnie kilku innych powodów, (...)
Opowiedz mi o tym...
> A czy mozna teraz na dzis miec wielkie powody
> do zadowolenia i samiozachwytu?
Antku! Ja naprawdę mam gdzie się realizować. Nie muszę dopieszczać się tutaj. Podjąłem z Tobą dyskusję - w formie zwrócenia Ci uwagi - w bardzo konkretnym celu. Otóż sądzę, że o wiele bardziej szkodzi Ci tutaj pisaninana tragicznym poziomie merytorycznym, niż najeżdżanie na "byłych kolegów z PTTK". Najeżdżanie - o ile masz argumenty - wyjdzie im tylko na zdrowie. Natomiast przypisywanie słowa "ruski" Sowietom, tudzież inne tego typu kwiatki, którymi Twoje posty aż obciekają - budzą śmiech i politowanie. A o to właśnie chodzi Twoim przeciwnikom.
Zwróć Antku uwagę, że poza mną, nikt się nie odezwał aby sprostować tą oczywistość. Czasami warto docenić to, że ktoś Ci zwróci uwagę. Pamiętaj bowiem, że osobom nieżyczliwym takie Twoje błędy są na rękę i one na pewno prawdy Ci nie powiedzą.
Tymczasem ty piszesz tak:
> Myslę, że takie stwierdzenie ostatecznie kończy naszą wzajemną
> jakakolwiek wymianę pogladów i uprzejmie prosze nie kłaniaj mi sie na ulicy!
W zasadzie nie wiem jak zareagować.
65-letni facet obraża się jak przedszkolak na kumpla, który zwrócił mu uwagę, że pisze głupoty. Tymczasem zamiast brnąć w uporze weź parę książek, przysiądź nad nimi, powołaj się na źródła i wyszłaby ciekawa dyskusja MERYTORYCZNA. Na pewno by Ci wtedy autorytetu nie ubyło...
Pozdrawiam,
Łukasz
Łącze dwa listy w jeden.
> Z zalożenia ufam ludziom, (...)
Slogan...
Każdy tak mówi.
Jeśli to postawa życiowa, to niczym nie uzasadniona.
Na zaufanie - trzeba zapracować.
> (...) sprawy toczace sie ospale przed GSK, (...)
A nie szkoda Ci czasu na "sprawy toczace sie ospale przed GSK"? Którakolwiek z nich zakończyła się już czymś więcej niż tylko biciem piany?
> (...) pozostańmy na swoich stanowiskach,
> jesli pogodzić sie tej kwestii nie da.
To nie kwestia stanowisk.
To kwestia faktów.
> No to mamy odrębne calkowicie wspomnienia,
> praktyki pedagogiczne, ...
...efekty pracy etc.
> I niech tak zostanie, bo porozumiec sie nie da!
Na poziomie sloganów i poprawności politycznej - faktycznie będzie trudno.
> A taka jak sie stosuje wyszla na dobre? Śmiem wątpić.
Tutaj znowu rozbieżność poglądów.
Uzasadnisz swoje zdanie argumentami czy kolejnymsloganem?
> Forum istnieje z zupełnie kilku innych powodów, (...)
Opowiedz mi o tym...
> A czy mozna teraz na dzis miec wielkie powody
> do zadowolenia i samiozachwytu?
Antku! Ja naprawdę mam gdzie się realizować. Nie muszę dopieszczać się tutaj. Podjąłem z Tobą dyskusję - w formie zwrócenia Ci uwagi - w bardzo konkretnym celu. Otóż sądzę, że o wiele bardziej szkodzi Ci tutaj pisaninana tragicznym poziomie merytorycznym, niż najeżdżanie na "byłych kolegów z PTTK". Najeżdżanie - o ile masz argumenty - wyjdzie im tylko na zdrowie. Natomiast przypisywanie słowa "ruski" Sowietom, tudzież inne tego typu kwiatki, którymi Twoje posty aż obciekają - budzą śmiech i politowanie. A o to właśnie chodzi Twoim przeciwnikom.
Zwróć Antku uwagę, że poza mną, nikt się nie odezwał aby sprostować tą oczywistość. Czasami warto docenić to, że ktoś Ci zwróci uwagę. Pamiętaj bowiem, że osobom nieżyczliwym takie Twoje błędy są na rękę i one na pewno prawdy Ci nie powiedzą.
Tymczasem ty piszesz tak:
> Myslę, że takie stwierdzenie ostatecznie kończy naszą wzajemną
> jakakolwiek wymianę pogladów i uprzejmie prosze nie kłaniaj mi sie na ulicy!
W zasadzie nie wiem jak zareagować.
65-letni facet obraża się jak przedszkolak na kumpla, który zwrócił mu uwagę, że pisze głupoty. Tymczasem zamiast brnąć w uporze weź parę książek, przysiądź nad nimi, powołaj się na źródła i wyszłaby ciekawa dyskusja MERYTORYCZNA. Na pewno by Ci wtedy autorytetu nie ubyło...
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: I Prociewicz
Data: 2006-07-28 12:22:37
Uwielbiam Was
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: ~Szelma_z_jajami
Data: 2006-09-01 09:47:55
przepraszam a czy widzosz cos złego w piciu piwa?????? wiem mnie natomiast dziwią ci co piją coca cole i słuchaja radia z ryjem pozdrawiam
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Pudelek
Data: 2007-01-13 16:57:35
a jeśli są to kolejne piwa a delikwent nie przeszkadza innym? to ma nie pic bo kogos razi widok butelki lub kufla?
chodzac po gorach zawsze mam jakies piwko w plecaku, w schroniskach w trasie takze sobie nie odmawiam i jakos nigdy nie zauwazylem, zeby ktos mial do mnie o to pretensje. raczej sie pytaja gdzie kupilem piwo tansze niz 5 zl.
wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. i raczej wole ja stwierdzic po co ja ide w gory i w jakim celu i czy łączenie wypicia piwa z podziwianiem widokow mi odpowiada - na pewno nie bede czegos robil, bo to burzy jego swiatopoglad
chodzac po gorach zawsze mam jakies piwko w plecaku, w schroniskach w trasie takze sobie nie odmawiam i jakos nigdy nie zauwazylem, zeby ktos mial do mnie o to pretensje. raczej sie pytaja gdzie kupilem piwo tansze niz 5 zl.
wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. i raczej wole ja stwierdzic po co ja ide w gory i w jakim celu i czy łączenie wypicia piwa z podziwianiem widokow mi odpowiada - na pewno nie bede czegos robil, bo to burzy jego swiatopoglad
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: bialyzibi
Data: 2007-01-13 18:41:17
Moim zdaniem lekko "przeginasz"
W schronisku pij do oporu bylebyś spadał z krzesła na podłogę cicho i nie zakłócał mi spokoju bo akurat pech chciał że muszę odpoczywać w towarzystwie "pijących z umiarem"
Natomiast na szlaku nie bardzo sobie potrafię wyobrazić picie piwa i wędrówkę górską .
Ale temat jest obszerny bo to zależy od charakteru gór, stopnia i skali trudności , itd.
Zawsze możesz powiedzieć że nawet po wypiciu skrzynki piwa nie idziesz chwiejnym krokiem i że "mętnym wzrokiem" widzisz idealnie wszystko wokoło.
Bo masz mocną głowę, itd. Nie "czepiam" się Ciebie konkretnei ale takie poglądy mi nie odpowiadają .
Mam większy szacunek dla takich co nie poszli np. w Ustrzykach Górnych na szlak a podziwiają Bieszczady spod parasola "Lecha"
Zibi
W schronisku pij do oporu bylebyś spadał z krzesła na podłogę cicho i nie zakłócał mi spokoju bo akurat pech chciał że muszę odpoczywać w towarzystwie "pijących z umiarem"
Natomiast na szlaku nie bardzo sobie potrafię wyobrazić picie piwa i wędrówkę górską .
Ale temat jest obszerny bo to zależy od charakteru gór, stopnia i skali trudności , itd.
Zawsze możesz powiedzieć że nawet po wypiciu skrzynki piwa nie idziesz chwiejnym krokiem i że "mętnym wzrokiem" widzisz idealnie wszystko wokoło.
Bo masz mocną głowę, itd. Nie "czepiam" się Ciebie konkretnei ale takie poglądy mi nie odpowiadają .
Mam większy szacunek dla takich co nie poszli np. w Ustrzykach Górnych na szlak a podziwiają Bieszczady spod parasola "Lecha"
Zibi
Temat: Re: Sprawa bulwersująca
Autor: Pudelek
Data: 2007-01-14 12:44:34
no i dobrze, a mi nie odpowiadają Twoje poglądy.
widać akurat pojęcie "pijących z umiarem" jest dla nas zupełnie odmienne.
Ja natomiast na szlaku potrafię sobie wyobrazić picie piwa i wędrówkę - jest to bardzo proste wbrew pozorom -> przychodzę na polankę, siadam na pieńku i otwieram sobie piwo. rozumiem, że dźwięk otwierania puszki może straszyć zwierzęta lub drażnić jakąś osobę, ale wyobraź że kogoś może np. drażnić szeleszczenie foliowym woreczkiem przy wyciąganiu kanapki.
Co do charakteru gór i stopnia trudności to mam na myśli góry niższe (typu Beskidy) i dobre warunki atmosferyczne - wiadomo, że po lodzie z piwem nie pójdę, tak samo w takim porywistym wietrze jak w tej chwili nie łaziłem z puszką w ręce.
widać akurat pojęcie "pijących z umiarem" jest dla nas zupełnie odmienne.
Ja natomiast na szlaku potrafię sobie wyobrazić picie piwa i wędrówkę - jest to bardzo proste wbrew pozorom -> przychodzę na polankę, siadam na pieńku i otwieram sobie piwo. rozumiem, że dźwięk otwierania puszki może straszyć zwierzęta lub drażnić jakąś osobę, ale wyobraź że kogoś może np. drażnić szeleszczenie foliowym woreczkiem przy wyciąganiu kanapki.
Co do charakteru gór i stopnia trudności to mam na myśli góry niższe (typu Beskidy) i dobre warunki atmosferyczne - wiadomo, że po lodzie z piwem nie pójdę, tak samo w takim porywistym wietrze jak w tej chwili nie łaziłem z puszką w ręce.