Johan Wolfgang Goethe

Witam.

Mam takie pytanie. Jestem zafasycnowana geografia, kultura i historia Gór Stołowych. Ostatnio zaczełam rozwazć na temat pobytu Johanna Wolfganga Goethego na Szczelincu i Radkowie, czy ktos zna tytuł ksiażki w której można doczytac więcej na ten temat?? Mianowicie zastanawia mnie fakt, czy on faktycznie był na Szczelincu, czy tylko sa takie przypuszczenia. Gdyż w obecnych czasach jestem w stanie zrozumiec, ze mozna zwiedzic Szczeliniec jednego dnia, a drugiego, a nawet tego samego przemiscic sie i odwiedzic Skalne Miasto w Czechach. A pod koniec XVIII wieku, przemieszczanie sie z miejsca na miejsce bylo znacznie wolniejsze.

Serdecznosci.

Witam

Ze Słownika geografii turystycznej Sudetów (nr 13 Góry Stołowe) możemy się dowiedzieć, iż Johann Wolfgang Goethe przebywał na Szczelińcu w dniach 28-31.08. 1730 r.

W skale po lewej stronie Wielkich tarasów przed schroniskiem znajduje się tablica, wykuta w piaskowcu w 1914 r., a upamiętniająca pobyt Johanna Wolfganga Goethego w 1790 r. Umieszczono na niej nazwisko i datę pobytu poety. Był tu także medalion z wizerunkiem Goethego, ale zachowały się tylko ślady po nim. ZW. PTTK zrekonstruował tablicę pamiątkową J. W. Goethego, a w 1989 r. Kłodzki Klub Krajoznawców umieścił obok (na miejscu zniszczonej) tablicę upamiętniającą F. Pabla.

Tyle w słowniku
Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań
SK

Ukazał się na ten temat artykuł w "Pielgrzymach" z 1994 r., ale to pismo jest trudno dostępne (wyszło w maleńkim nakładzie). Napisz do mnie na priva (klikając na moje nazwisko) podają swój adres, to Ci prześlę ksero.

pozdrawiam

Była na pewno - 29.08.1790. Proponuję najwięcej szczegółów o tym regionie w przewodnikowej wersji "G. Stołowe" - swojego, niestety. autorstwa. Najlepsze zas opracowanie o pobycie Goethego to "Goethes Schlesische reise" Karla-Heinza Ziolko - znowu niestety, bo po niem iecku.
Krzysztofer

Witam! Ojć z opracowaniami w języku niemieckim to u mnie będzie bardzo słabiutko, aczkolwiek od wielu lat zgłębiam tajniki gramatyki i słownictwa tego pięknego języka. (niestety z bardzo miernym skutkiem). Sprawdziłam w Bibliografii Narodowej, faktycznie pojawiła się taka pozycja w 2003 r.. Trzeba wygrzebać parę złociszów z chudej „sakwy” i zakupić „tomik” w celu gruntownego przeanalizowania (sadzę, że bardzo interesujących) treści na tych ponad 160 stronach. Serdeczności.

Jacku jestem zainteresowana kserokopiami tego artykułu. Jest mały szkopuł, z foroom mozna jedynie skontaktować sie z tobą przez GG. Serdeczności.