Trasy do dużych odznak GOT-u

Czy ktoś posiada spis sugerowanych tras do zdobywania dużych odznak GOT-u..ile się już morduję i jakoś mi to nie wychodzi ,gdzie byłyby to trasy między punktami pośrednimi nie za długie ..

Przykro mi...
Idea zdobywania dużej GOT polega także na samodzielnym układaniu tras.

Aczkolwiek w sieci można znaleźć opisy przebytych tras na dużą GOT. Na mojej stronie w GOT FAQ też jest przykład jednej z tras.

pzdr.
Tomek D

"Przykro mi...
Idea zdobywania dużej GOT polega także na samodzielnym układaniu tras."

I zobacz Tomku, pyta o to Przodownik Turystyki Górskiej!

Pozdrawiam serdecznie
KK

tiaaaa...

zauważyłem to już po wysłaniu swojego posta i... po prostu mnie zatkało.

pzdr.
Tomek D

To jest problem i u piechurów i u górali. Należy egzaminować z regulaminów. Tu się wyłonił zupełnie inny problem. Mieć uprawnienia przodownickie czy być przodownikiem. To są dwie różne rzeczy. Można mieć uprawnienia przodownickie i nie robić nic jako przodownik i zadawać tego typu pytania. Można być przodownikiem bardzo aktywnym i wtedy na wiele pytań samemu udziela się odpowiedzi.
Wielu działaczy chce mieć uprawnienia PTG lub PTP tylko brak u takich osób obiektywizmu. Jeżeli ktoś jest mierny to nim będzie.
To byłoby na tyle.

Monika P.

>Można mieć uprawnienia przodownickie i nie robić nic jako przodownik i zadawać tego typu pytania.

Jak ktoś nic nie robi, to nie powinien mieć przedłużonych uprawnień. I znow okazało się, że to fikcja. Rączka rączce podpisuje wszystko jak leci, czy powinna, czy nie powinna. I znów zwyciężyła gdzieś republika kolesiów. Osobiście takiego stanu nie toleruję. Kilkakrotnie spławiłem osoby, które nic nie robią, a chcą mieć przedłużone legitymacje. Z uśmiechem zadawałem im proste pytanie: po co to potrzebują? Sami dochodzili do wniosku, że do niczego i przestawali nalegać.

Pozdrowienia

Piotr Rościszewski

Piotrze masz rację. Ja również nie toleruję takich osób. Nawet niektórzy obrazili się na mnie za to, że nie przedłużyłam legitymacji lub nie zaliczyłam egzaminu. Najpierw były ukłony w pas, a potem udawanie że się mnie nie zna. Dla mnie najważniejsza jest uczciwość.

Monika P.

"Tu się wyłonił zupełnie inny problem. Mieć uprawnienia przodownickie czy być przodownikiem. To są dwie różne rzeczy."
To fakt , miałe własni z tym do czynienia ostatnio w jednym z powiatów na terenie Mazowsza. Dyscyplina: oczywiście turystyka motorowa!

"Jeżeli ktoś jest mierny to nim będzie."
A jak jest więcej niż mierny? Nawet mniej niz zero: zero orientacji w terenie (nie potrafi trafiż z plazy nad rzeką do Osrodka PTTK (autentyczne!), zero orientacji na trasie, no bo to chyba kompromitacja, jak na rajdzie dla ludności, jeden, czy jedyny nawet startujacy PTM przyjeżdza jako ostatni z 45 minutowym opóżnienim na trasie długości 2,5 km szosą czyli asfaldem , a 0,8 km w linii prostej? (autentyczne z Węgrowa!). A do tego "alicza punkt kontrolny pzrejazdu (PKP) w innym mieście !

No ale od wymadrzania sie i wystawiania złych, wrednych i klamliwych opinii innym długoletnim przodownikom, no to jest gwiazda. I co z takim PTM zrobic? A z tymi co takie opinie - oszczerstwa biorą za dobra monetę. Co?

A jeżeli jest mniej niż zero, to nie mam pretensji do niego, tylko do komisji egzaminacyjnej. Przecież przodownicy znają się i nieprawdziwe słowa krytyki łatwo wyłapać. Takiemu co plecie trzy po trzy i wystawia złą opinię łatwo zwrócić uwagę.
Na zło trzeba reagować z uśmiechem i stanowczo.
Antek powinieneś w turystyce motorowej zrobić porządek.

Monika P.

Kto pyta nie błądzi..a przodownik nie powinien błądzić
nieprawdaż?
pozdrawiam
Stani

Prawdaż. I powinien zapytać o drogę by trafić do celu a nie prosić o zaprowadzenie za rączkę.

Ale masz znać dobre serce przodownika z Rybnika
Przeł. Salmopolska - Orłowa - Wisła (Ustroń-Czantoria) - Soszów - Stożek - przeł. Kubalonka - Malinka - przeł. Salmopolska przez Czupel - Malinowska Skała - Skrzyczne - Szczyrk - przeł. Karkoszczonka - przeł. Salmopolska.
Przy dobrej kondycji na lekko można tę trasę zrobić w dwa dni.
Trzydniową trasę wymyśliłem w okolicy Krościenka i Szczawnicy.
W ogóle jak nie jestem w górach to lubię sobie połazić palcem po mapie i poplanowć przyszłe wyjazdy - w tym trasy na duże GOT.

Pozdrawiam serdecznie
KK

Monika masz rację, że wszyscy przodownicy swojej dyscypliny turystyki powinni znać regulaminy. Ciekawe ile osób przy poszerzaniu uprawnień w turystyce pieszej nie będzie znało aktualnego regulaminu. (a ile ma uprawnienia na całą Polskę i już nie zagląda do regulaminu...)

Pozdrawiam - Marcin

~Kto pyta nie błądzi..a przodownik nie powinien błądzić
nieprawdaż?
pozdrawiam
Stani
Przepraszam Kolegę, ale nie mogę zgodzić się z takim stwierdzeniem. Ty jako przodownik powinieneś nie pytać, a przepytywać. To moim zdaniem kolosalna różnica. W moim otoczeniu wielu młodych ludzi nie mając takich uprawnień jak Ty samodzielnie układa trasy do dużych GOT. Na końcu kieruję do Ciebie taką życzliwą uwagę – postaraj się to zapytanie, które skierowałeś rozpoczynając ten wątek obrócić w jakiś sposób w żart.
Pozdrowienia MK

~Prawdaż. I powinien zapytać o drogę by trafić do celu a nie prosić o zaprowadzenie za rączkę.

Ale masz znać dobre serce przodownika z Rybnika
Przeł. Salmopolska - Orłowa - Wisła (Ustroń-Czantoria) - Soszów - Stożek - przeł. Kubalonka - Malinka - przeł. Salmopolska przez Czupel - Malinowska Skała - Skrzyczne - Szczyrk - przeł. Karkoszczonka - przeł. Salmopolska.

Kolego Krzysztofie nie wątpię że przodownicy z Rybnika mają dobre serce, ale muszę Ci to wytknąć - postąpiłeś bardzo niepedagogicznie (wyczuwam to, chociaż nie jestem pedagogiem). A nuż kolega z Dąbrowy Górniczej pójdzie według Twoich wskazówek w trasę i się zgubi. Co wtedy – cała wina spadnie na Ciebie?
Pozdrawiam MK

"A nuż kolega ..... pójdzie................ w trasę i się zgubi. Co wtedy ................?

To wcale nie jest śmieszne . A jak się gubi w trasie Przodownik Turystyki Kwalifikowanej, to już jest kompromitacja! Nie tylko delikwenta/tki, ale i porażka PTTK! Szczególnie gdy ma to miejsce na Wielkiej Imprezie rangi wojewódzkiej, gdzie spotykają się różni ludzie, w tym notable z miasta, a nie tylko same stare repy turystyczne! Pisałem o tym niedawno:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=23553

I co potem z takim fantem zrobić, jak to osoba uważająca, że wszystkie rozumy zjadła i to jeszcze bardzo wysoko umocowana? Przyjmowana do tego za proroka w ocenie kadry i potem ocena od takiej miernoty turystycznej stanowi bazę do kompromitująco-krzywdzacych decyzji w odniesieniu do wieloletniego działacza! Kogo winić? System szkoleń, czy po prostu tylko PTTKowską respublikę zapyziałego kolesiostwa?

~co potem z takim fantem zrobić, jak to osoba uważająca, że wszystkie rozumy zjadła i to jeszcze bardzo wysoko umocowana? Przyjmowana do tego za proroka w ocenie kadry i potem ocena od takiej miernoty turystycznej stanowi bazę do kompromitująco-krzywdzacych decyzji w odniesieniu do wieloletniego działacza! Kogo winić? System szkoleń, czy po prostu tylko PTTKowską respublikę zapyziałego kolesiostwa?
Antoni rozumiem Twoją irytację. Kiedyś na szkoleniu przewodnickim instruktor przewodnictwa z ogromnym stażem i jeszcze ogromniejszymi zasługami dwukrotnie zgubił się z naszą grupą w terenie. Fakt, że pierwszy raz w terenie trudnym, bo bez szlaku. Kiedy w dobrej wierze wyprowadziłem go z tej kłopotliwej sytuacji zostałem jeszcze przez niego zrugany za podważanie jego wiedzy i umiejętności poruszania się terenie (a ja głupi oczekiwałem należącego mi się jednego tylko wypowiedzianego na osobności słowa „dziękuję”). Więc następnym razem, a było to już na szlaku turystycznym w sytuacji, gdy znowu się zgubił udawałem „greka”. Przykro było patrzeć na nieskoordynowane poczynania instruktora. Pomny „zapłaty” za poprzednią pomoc, drugi raz jej nie udzieliłem. Na końcu powtórzę za Tobą pytanie „Kogo winić? System szkoleń, czy po prostu tylko PTTKowską respublikę zapyziałego kolesiostwa?”
Pozdrowienia MK

Dzięki!

Jestem zwykłym chodaczkiem, więc nie będę się wypowiadał w kwestii przodownictwa, tylko postaram sie odpowiedzieć na pytanie tak jak ja podchodzę do tras na dużą odznakę (w tym roku chcę zakończyć małą złota i od przyszłego roku zabrać sie do dużej).
Kupiłem sobie mapy w większej skali Sudetów i Baskidów (na tyle duża skala, że nie ma na nich szlaków). Nastepnie z regulaminu GOT pozaznaczałem na nich punkty pośrednie. Pozwala mi to ustalić większe zagęszczenie tych punktów. Dalej znając już czy to z literatury, czy z opowiadań, czy z własnych doświadczeń, czy z forum wybieram miejsca gdzie sie wybrać i tu już korzystam z map bardziej szczegółowych. Ponieważ nie znam dobrze poszczególnych miejśc (konkretna odległość, stopień trudności) do oceny trasy używam regulaminu punktowego dla małej GOT (przyjmuję jakąś normę dzienną i już). Ponieważ jeteś przewodnikiem korzystanie z punktów do małej GOT może być już niepotrzebne, ale pomyśł z sprawdzeniem zagęszczenia punktów pośrednich poprzez ich wizualizację na większej skali może pomoże. Zaznaczam tylko, że mam zamiar dopiero tak zrobić, ale już w tej chwili planuję te trasy na przyszłość po to aby do zdobywania małej wykorzystać miejsca, które potem w toku zdobywania dużej mogą być trudne np. ze względu na odległości pomiędzy punktami (robię tak ponieważ chcę jak najwięcej w górach zobaczyć, a niestety ograniczony jestem możliwościami urlopowymi).
To tyle mojego komentarza.
Pozdrawiam

>Kupiłem sobie mapy w większej skali Sudetów i Baskidów ...
> ... poprzez ich wizualizację na większej skali ...

Kłania się nauka o ułamkach. Chodzi o mniejszą skalę. Większa liczba w mianowniku ułamka, to mniejsza wartość ułamka, a skala jest ułamkiem.

Pozdrowienia

Piotr

Przepraszam bardzo. Czy mam paść na kolana ?

Pozwolisz, że nie skomentuję

Monika P.

Teo, trochę z tą skalą map Ci się pomyliło, a w zasadzie z określeniem, ale wiadomo o co chodzi. Świetnie sobie radzisz. Myślę, że niejeden przodownik mógły się od Ciebie uczyć.

Moje opracowania:

Jordanów - Ustroń "BZ-A"
LINK

Wołosate - Komańcza "BW-B"
LINK

Grybów - Komańcza "BW-A"
LINK

"BZ-A + BZ-B" Ustroń - Tylicz
LINK

"S-B" Międzylesie-Głuszyca
LINK

Bolków - Świeradów Zdrój "S-A"
LINK

Czołem.

Na trasie Zyndranowa - Radocyna rozważyłbym nocleg w Hucie Polańskiej. Na jeden raz to kawał drogi.

Pozdrawiam,
Łukasz

Znowu wiadomośc pokazuje sie u mnie jako spam

Witam, swoje wycieczki planuję z namiotem w plecaku więc nie zwracam aż takiej uwagi na miejsca noclegowe. Ważniejsza jest dla mnie dobra pogoda aby nie "utonąć" podczas ewentualnej ulewy. Nie mniej jednak dla osób planujących trasy w oparciu o schroniska, agroturystyki czy prywatne kwatery wszystkie moje propozycje trzeba dostosować do własnych potrzeb
Z turystycznym pozdrowieniem
Przemysław

Czołem.

Wiadomo, że z namiotem. Widać to po trasie (np. nocleg w Jasielu).
Ale chyba nawet z namiotem przyjemniej jest zejść do jakiejś wody.

Twoje trasy są bardzo fajne. Na terenie Beskidu Niskiego jedyną uwagę miałbym tylko do tej szosówki na wysokości Wisłoka. Ale z drugiej strony ciężko to rozplanować inaczej.

Pozdrawiam,
Łukasz

Cześć.

Pisałem do Wirtualnej Polski, ale oni twierdzą, że sporo osób przesuwało wiadomości z forum do spamu i przez to filtr się nauczył. Nie mogą pomóc.

Nic nie poradzę na zachowania użytkowników. Włączają subskrypcję nowych wątków, a kiedy im się znudzi, to zamiast ją wyłączyć, to traktują wiadomości z forum jako spam.

Pozdro,
Łukasz

Dziekiza info. Postaram się z tym życ