Dlaczego nie PTTK ?

Pozwolę sobie zacytowac fragment maila, który dostałam wczoraj:

"Z mojej firmy planujemy wyjazd gdzies w góry połaczony z przejściem jakiejś ciekawej trasy w Beskidach. Grupa jest dość znaczna, choć nie wszyscy beda chętni na przejście , więc sądzę, że liczba osób, które chciałbyby przejśc się po górach nie przekroczy 60 osób.
Organizatorka dzwoniła do PTTK, z nadzieją, że maja przygotowane jakies trasy i przewodnika na takie okoliczności, jednak okazało się, że nie i stąd pytanie kieruję do Ciebie (...)"

Oczywiście ja się zgodziłam zająć tą grupa, przygotować trasę, zarezerwować noclegi.
Odpłatnie
Nie mogę więc narzekać.

Dziwię się tylko, że ktoś z PTTK (nie ma pojęcia do jakiego Oddzialu dzwoniono i to chyba nieistotne) odmówił i pozbawił się możliwości zarobienia trochę pieniędzy na swoją rzecz.

Po za tym trochę to dziwną "reklamę" robi PTTK, które takiej prostej rzeczy nie umie załatwić.

Pozdrowienia.

Basia

Witam,
dla mnie sprawa jest jasna? PTTK wykształciło wielu przewodników, organizatorów turystyki, przodowników itp., którzy na własna rękę prowadzą zarejestrowaną działalność usługowo - handlową dorabiając do emerytury lub pracy stałej na etacie. Natomiast utrzymanie biura z etatowym pracownikiem, ktory pracuje w oparciu o kodeks pracy (korzysta z przyslugujących mu zwolnień lekarskich, odpisów na ZUS, itp.) jest bardzo drogie i nie stać na taki wydatek małych Oddziałów PTTK. Na etaty w biurze PTTK mogą sobie pozwolic tylko Oddziały posiadające 1. majątek własny, dzierżawy, itp. 2. stałe zlecenia np. od zakładów pracy na akcję socjalną, 3. oprzyrządowanie: autokary, komputery, itp.
Kto mądrzejszy z potencjalnych pracowników PTTK zakłada własne biuro i przechodzi na własny rozrachunek, nie wdając się w zabawę w "kotka i myszkę" z prezesami zarządów, komisjami rewizyjnymi, itp. które to ciała w poważnym stopniu ograniczają swobodę działalnia pracownika, mozliwość podejmowania ryzyka handlowego, itp.
Ćwiczylismy to przed laty.
Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński

Cześć!

> Dziwię się tylko, że ktoś z PTTK (nie ma pojęcia do jakiego Oddzialu dzwoniono i to chyba nieistotne)
> odmówił i pozbawił się możliwości zarobienia trochę pieniędzy na swoją rzecz.

Bardzo istotne.

Gdyby zadzwoniła do mojego - odesłana by została z kwitkiem. Bo nasz oddział nie prowadzi takiej działalności. Co najwyżej dostałaby kontakt do kogoś z SKPB, co by mógł sobie jakiś student zarobić jako przewodnik.
Powiem więcej - legalnie taką imprezę może obsłużyć WYŁĄCZNIE oddział, który ma koncesję organizatora turystyki w rozumieniu ustawy. A takich wcale dużo nie ma...

Inna sprawa, że ja bym się starał takiej osobie podać chociaż kontakt, do oddziału, który jest w stanie coś takiego zorganizować.

Pozdrawiam,
Łukasz

Dokładnie tak.
Istotne chyba jest własnie to "nie odesłanie z kwitkiem":

Gdyby ta osoba zadzwoniła do mojego oddziału (chociaż u nas nie ma nikogo na etacie i dzwoniac pod numer OU łączy się ze sklepem, który od nas podnajmuje pomieszczenia) to zapewne dostała by kontakt nie tyle na inny oddział co na konkretną osobę prywatną.

Zresztą ja organizuję wycieczkę jako osoba prywatna (np. na umowę o dzieło co jest zupełnie legalne).
Do działalnosci przewodnickiej nie opłaca się rejestrować DG, bo trzeba placić non-stop na NFOZ a pracuje się tylko 3 miesiące w roku.

A w tamtym Odziale ktoś musiał chyba jednak być na etacie skoro odebrał telefon ???

Pozdrowienia.

Basia

Witam!

> Do działalnosci przewodnickiej nie opłaca się rejestrować DG,
> bo trzeba placić non-stop na NFOZ a pracuje się tylko 3 miesiące w roku.

Wybory parlamentarne za pasem. Pamiętaj o tym zdaniu stawiając krzyżyk na swoim głosie...

Pozdro,
Łukasz

P.S. Co do meritum oczywiście się zgadzam.
Ł.

Często Biura PTTK są zajęte obsługą turystyczną w swoim regionie szczególnie w sezonie turystycznym. Planowaniem i obsługą grup poza swoim regionem mogą zająć się jedynie kwalifikowani turyści górcsy z poszczególnych oddziałów. Bywa często tak, że ci najlepsi - "pewni" i z o d p o w i e d n i m i u p r a w n i e n i a m i są akurat zajęci np. realizuję inne planowe przedsięwzięcia oddziału, komisji lub własne.
Czasem bywa jednak tak, że lepiej dwa razy zająć się grupą turystyczna w miejscu stałej aktywności przewodników lub przodowników niż jeden raz z dala "od domu". Rezultat finansowy podobny a roboty mniej?