Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Szlaki turystyczne

Szlaki sponsorowane

wszystkich wiadomości w wątku: 22
data najnowszej wiadomości: 2005-06-16

Temat: Szlaki sponsorowane
Autor: WoBa
Data: 2005-06-10 20:38:24

Mam pomysł !!! Nie wiem czy dobry i czy nowy, ale zaprezentuję go tutaj. Przeczytałem przed chwilą artykuł w archiwialnym numerze "Gościńca" zredagowany przez p. Marka Staffę i zaciekawiły mnie sposoby finansowania szlaków. Mianowicie przez urzędy miejskie itd. itp. A może byśmy "sprzedali" nasze szlaki. Tzn niech sponsorują je wybrane firmy. I np. szlak z Doliny 5 Stawów na Kozią Przełęcz, "ochrzczony" by został jako "Szlak Pepsi Coli". Może i to zahacza o farsę, ale lepiej żeby był "Szlak Pepsi Coli", anieżeli miałoby go nie być, prawda??

Pozdrawiam

WOJTEK

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-10 22:35:15

pomysł dość stary ...
Już z 6 lat temu w Czechach producent napojów "Tatranky" zaczął sponsorować znakowanie szlaków
Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-06-12 19:32:09

Witam!!!

> Mam pomysł!!!

Zachęcam Cie stanowczo do przeczytania zawartości Forum, która powstała przed Twoim pojawieniem się. Tego typu pomysł zgłaszałem już dwa lata temu - m.in. tutaj. Co prawda powołałem się na przykład Coca-Coli... :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: WoBa
Data: 2005-06-12 20:28:06

To w takim razie sorki za plagiat

Pozdrawiam

WOJTEK

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-13 11:50:03

Ale chłopie pociąłeś wątek :-(
Było tam kilka rzeczy do których się chciałem odnieść ...

Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-13 13:39:07

>zaciekawiły mnie sposoby finansowania szlaków. Mianowicie przez urzędy miejskie itd. itp.

ZG PTTK z pieniędzy rządowych otrzymuje na szlaki coraz mniej pieniędzy, a co najgorsze, warunkiem otrzymania ich jest podpisanie cyrografu o tzw. wkładzie własnym. Tworzy się pewną fikcję, a w praktyce wygląda to tak, że znakarze robią to, za co im płacą, a resztę zwaną szumnie monitoringiem szlaków, a dawniej po ludzku okresowymi kontrolami lub opieką nad szlakiem w praktyce robią jakieś krasnoludki, bo działacze nigdy się do tego nie palili. Łatwiej błysnąć robiąc kolejną imprezę, niż zasuwać po szlakach z formularzami protokołów usterek, a później wydeptywać korytarze w urzędach w poszukiwaniu jakiegoś ochłapu na ich usunięcie.

Niektóre urzędy same przeznaczają nawet znaczne sumy na znakowanie i utrzymanie szlaków, ale PTTK nie znalazło sposobu, żeby pomóc te pieniądze rozsądnie wydać. Tym sposobem dość znaczne zumy idą często w błoto, bo przygodni znakarze nie potrafią tego zrobić jak należy.

Sponsorowanie szlaków przez różne firmy w Polsce już występuje od kilku lat, ale PTTK w tym zakresie jest również dosyć bierne. Jako ciekawostkę mogę podać, że na Zaolziu w Czechach istnieje trasa rowerowa Radegasta (bezalkoholowego, jak sami podają).

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-06-13 14:37:05

Cześć!!!

> Ale chłopie pociąłeś wątek :-(

Nie wycinałem nic poza wiadomościami Wojtka i Antoniego. To, że po wyciśnięciu wody zostało jedynie tyle treści, to już nie moja wina... ;-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-14 09:17:15

> ZG PTTK z pieniędzy rządowych otrzymuje na szlaki coraz mniej pieniędzy

I chyba trzeba się liczyć z tym że tych pieniędzy będzie coraz mniej. Myślę że docelowo trzeba poprostu zrezygnować z pewnych szlaków. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stały się szlakami nieznakowanymi. Pojawia się coraz więcej dokładnych map które średnio 'zmyślnemu' turyście wystarczą do wędrówki po takim szlaku.
Trochę innym zagadnieniem jest sprawa szlaków znakowanych za sprawą gminy. Wiele miejscowości zaczyna widzieć swoją szansę w turystyce. Jednak chęci rozmijają się z umiejętnościami :-( Tutaj widzę szansę dla PTTK - oferowanie w miarę spójnego produktu. Mogłoby się wydawać, że kto jak kto - ale Towarzystwo powinno mieć niezłe zaplecze do tego typu działań. Niestety sprzedawanie takich usług to prawie normalny handel ... Trzeba dużych umiejętności i przedewszystkim spójnej i atrakcyjnej ofery. Widząc działania okolicznych gmin - żal d... ściska. Patrząc na ofertę takich miejscowości jak Wieliczka, Dobczyce, Gdów robi się smutno. W mojej okolicy biegnie szlak którym nikt nie chodzi, tą ilością farby możnaby wyznakować kilka fajnych szlaków spacerowych choćby w okolicach Dobczyc - ruch byłby kilkakrotnie większy :-) Choć jednocześnie wiem że czynione są jakieś próby, lecz najczęściej bardzo nieudolne.
Temat jest ogromny, ale wątpie czy warto marnować czas pisząc o tym - bo pewnie to wołanie na puszczy :-(

Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Andrzej S.
Data: 2005-06-14 17:00:18

Pewnie nie warto marnować czasu.

Nie mniej pomysł, by rezygnowac z pewnych szlaków warto by przemyśleć. Dotyczy to zwłaszcza 80 % szlkaów nizinnych (rowerowych i pieszych), którymi mało kto chodzi i lub jeździ. Jeśli wszystkie władze centralne lub gminne mają szlaki w d.... to zamiast na siłę ich uszczęśliwiać, zadbać tylko o swój interes, tzn. interes mocno i średniozaawansowanych turystów.

Przeciętny członek mojego klubu potrafi trafić z uproszczoną mapką powiatu w do każdej wsi w powiecie. Natomiast znaleźć jakiś bunkierek w lesie, jakiś pomnik przyrody, czy rezerwat, to już wyższa szkoła jazdy.
Ba, nawet zawodowiec InO też nie poradzi sobie z gąszczem ścieżek leśnych na mapie 1:50 000. Trzeba by wydawać 1:10 000 a to już by było za drogie. Z tego powodu szlak malowany jest niezastąpiony.

I dlatego może zamiast malować 50 km szlaku od centrum miasta do owego lasu, to wystarczyłoby zrobić odcinek 5 km po samym lesie. A odcinek miasto-las zlikwidować. Jest to dość kontrowersyjny pomysł, ale bardzo ekonomiczny. Do tego trzeba by wydawać własne mapki (np. w wersji elektronicznej na www), z naniesionymi odcinkami nieznakowanymi i znakowanymi, by kazdy mógł sobie znaleźć początki.

Taki sposób znajkoawnia sprawdziłby się prawie na wszystkich długaśnych szlakach nizinnych. No i najwiażniejsze - wszystko można zrobić chałupniczą metodą, bez specjalistycznego sprzętu, w ramach funduszy, które w PTTK są do zdobycia.
A.

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-14 17:57:46

Temat szlaków jest bardzo rozległy i omówienie wszystkich problemów jednym cięgiem jest niemożliwe. Spróbuję tylko odpowiedzieć na to, co przeczytałem powyżej.

>Trochę innym zagadnieniem jest sprawa szlaków znakowanych za sprawą gminy. Wiele miejscowości zaczyna widzieć swoją szansę w turystyce. Jednak chęci rozmijają się z umiejętnościami :-( Tutaj widzę szansę dla PTTK - oferowanie w miarę spójnego produktu.

Od 6 lat zajmuję się na poważnie trasami rowerowymi, a od 5 lat proponuję gminom wykonanie prawidłowo oznakowanych tras rowerowych i na brak pracy nie narzekam. Największym problemem jest to, że trasy prawie nigdy nie mieszczą się w granicach jednej gminy, a namówienie na trasę kilku sąsiadów jest w polskim wydaniu prawie abstrakcją. W gminach pracują i działają ludzie z różnych zwalczających się partii. Jak jeden coś robi, to drugi zrobi mu na złość i się nie dołączy. W niektórych gminach pracują nawiedzeni pracownicy, którzy wiedzą lepiej od reszty świata, jak ma wyglądać szlak turystyczny i trudno ich przekonać, że nikt tymi szlakami nie będzie się poruszał. Sprawa byłaby ułatwiona, gdyby te sprawy regulowały odgórnie jakieś przepisy, a PTTK miało jakiś uznawany przez większość autorytet, ale tak niestety nie jest.

Trudno mówić o autorytecie PTTK, gdy dla przykładu w całej Europie stosuje się w ewidencji szlaków rowerowych proste numery, np. nr 1, a PTTK w tym momencie proponuje niestrawne kuriozum w stylu SL6001c. Osoba, która to kuriozum wymyśliła, zamiast wymyśleć coś sensownego, to uwagi na ten temat uważa za zamach na swoje życie.

>Mogłoby się wydawać, że kto jak kto - ale Towarzystwo powinno mieć niezłe zaplecze do tego typu działań. Niestety sprzedawanie takich usług to prawie normalny handel ... Trzeba dużych umiejętności i przedewszystkim spójnej i atrakcyjnej ofery.

To się tylko tak wydaje, że PTTK ma zaplecze. PTTK opiera się na społecznej pracy swoich członków, którzy najpierw pracują lub uczą się, potem wypełniają obowiązki rodzinne, np. imieniny u cioci, a jak coś zostanie z cennego czasu, to np. zabiorą się za oznakowanie jakiegoś kawałka szlaku. Tempo daleko odbiegające od potrzeb inwestorów. Gmina ogłasza przetarg, np. na oznakowanie 50 km tras rowerowych w ciągu miesiąca za kwotę 50 000 złotych. Tego się nie da zrobić w stylu przyjętym w PTTK. Do tego potrzebna jest fachowa firma. Szef brygady takiej firmy ma ręce pełne roboty przez cały miesiąc od świtu do zmroku i jeszcze musi mieć niezłe rozeznanie gdzie co zamówić i jak to zrobić. To ma się nijak do partyzanckich leśnych malowanek PTTK-owskich znakarzy.

Taka praca, to faktycznie prawie normalny handel. Ustawa o organizacjach pożytku publicznego na to pozwala, nazywając to działalnością odpłatną pożytku publicznego, pod warunkiem, że zyski zostaną wydane na działalność programową. Chociaż ustawa nie jest nowa, to w PTTK jest prawie nieznana i nieużywana. Ciągle się mówi o działalności gospodarczej, chociaż w przepisach zakres tej nazwy został już dawno ograniczony i nie dotyczy zupełnie działalności społecznej.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-14 18:31:20

>Nie mniej pomysł, by rezygnowac z pewnych szlaków warto by przemyśleć. Dotyczy to zwłaszcza 80 % szlkaów nizinnych (rowerowych i pieszych), którymi mało kto chodzi i lub jeździ. Jeśli wszystkie władze centralne lub gminne mają szlaki w d.... to zamiast na siłę ich uszczęśliwiać, zadbać tylko o swój interes, tzn. interes mocno i średniozaawansowanych turystów.

Sprawa nie jest taka prosta. Łatwo wylać dziecko z kąpielą. Przyczyny nieuczęszczania mogą być różne. Może to być - rzecz jasna - mała atrakcyjność szlaku. Może to być jednak jego fatalne oznakowanie, a także brak reklamy - niektóre szlaki są prawie tajne. Na atrakcyjność szlaku wpływa w znacznym stopniu możliwość dojazdu do niego, a jak wiadomo zlikwidowano wiele połączeń kolejowych i niektóre autobusowe. Tak więc każdy przypadek należy dobrze przeanalizować.

>Przeciętny członek mojego klubu potrafi trafić z uproszczoną mapką powiatu w do każdej wsi w powiecie.

To też jest duże uproszczenie. Szlaki są dla przeciętnych turystów, a nie dla przeciętnych członków klubów PTTK. Poruszanie się szlakiem i czytanie mapy to umiejętności na pograniczu geometrii. Wiadomo, że przeciętny człowiek ma z matematyki bardzo słabe oceny. Trudno oczekiwać, że wśród turystów ta ocena nagle się poprawi. Śmiem twierdzić, że w nawiązaniu do umiejętności nabytych w szkole z matematyki, to przeciętny turysta nie potrafi czytać mapy i ma nawet kłopoty z prawidłowym czytaniem niektórych znaków szlaków turystycznych. Pozbawienie turystów szlaków w jakimś stopniu tą sytuację pogorszy.

>I dlatego może zamiast malować 50 km szlaku od centrum miasta do owego lasu, to wystarczyłoby zrobić odcinek 5 km po samym lesie.

Jestem temu przeciwny. Wiele istniejących szlaków już ten warunek spełnia i co? Trudno na nie trafić przeciętnemu turyście. Brak szlaku z centrum miasta oznacza, że można je opuścić tylko jakimś środkiem lokomocji. Jeżeli da się przyjemnie wyjść pieszo lub wyjechać rowerem, to należy szlaki rozpoczynać przy dworcu centralnym lub na rynku, w ostateczności przed jakimś hotelem. Turysta nie przefrunie z centrum miasta do lasu. W przypadku piechurów, to jeszcze jakoś można się podwieźć, ale w przypadku roweru to praktycznie zarżnięcie tej formy turystyki.

>Do tego trzeba by wydawać własne mapki (np. w wersji elektronicznej na www), z naniesionymi odcinkami nieznakowanymi i znakowanymi, by kazdy mógł sobie znaleźć początki.

Kto to ma robić? Kraj? Jedyne co potrafi, to zamknąć swój sklepik w czerwcu i lipcu i pójść na urlop.

>Taki sposób znajkowania sprawdziłby się prawie na wszystkich długaśnych szlakach nizinnych.

W ogóle by się nie sprawdził. Jak wychodzę na szlak z plecakiem, to chcę nim iść do końca urlopu, a nie spędzić połowę czasu na przystankach, czekając na jedyne w dobie połączenie.

>No i najwiażniejsze - wszystko można zrobić chałupniczą metodą, bez specjalistycznego sprzętu, w ramach funduszy, które w PTTK są do zdobycia.

Ciekawe! Mamy XXI wiek, a Ty chcesz ręcznie malować literki na drogowskazach? A gdzie Twoje poczucie estetyki? Zgodnie z zazadami ekonomii pewne rzeczy opłacają się, gdy występują masowo. Kto Ci wyprodukuje tanio i dobrze 2 drogowskazy? To się opłaca, gdy ktoś potrafi uruchomić linię produkcyjną i tanio dostarczyć produkt do odbiorcy. A jeszcze zgodnie z przepisami produkt powinien mieć odpowiednie certyfikaty, np. znak bezpieczeństwa "B". W PTTK na to się nie zanosi. O ile jeszcze drogowskaz można napisać ręcznie, to malowanie mapy na tablicy jest pewnego rodzaju masochizmem. O wiele lepiej robią to drukarki komputerowe, ale prywatnie nikt jej do tego celu nie kupi.

Dla mnie osobiście nie jest ważne, czy ktoś coś zrobi społecznie, czy za pieniądze. Ważne jest, czy potrafi to zrobić z sensem. Niestety w niektórych środowiskach PTTK-owskich czas jakby się zatrzymał w XIX wieku. Nikt nie zauważył, że technika poszła naprzód, że zwiększyły się wymagania odbiorców, że należy bardziej dbać o rzetelność, estetykę i bezpieczeństwo. Nie zauważono też, że skoro nie wszystcy turyści należą do PTTK, to szlaki nie są dla PTTK, ale dla ogółu turystów. Znakowanie szlaków nie jest zatem obowiązkiem PTTK, ale obowiązkiem władz, a PTTK powinno władzom tylko rzetelnie pomagać. TYm samym finansowanie szlaków jest obowiązkiem władz. Pojawiające się tu i ówdzie żądania władz, żeby PTTK współfinansowało szlaki jest ewidentnym przegięciem. Dziwię się, że niektórzy tym żądaniom ulegają.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: WoBa
Data: 2005-06-14 19:58:48

Napiszę tą wiadomość jednak drugi raz, poprzednio skasował mi ją Ł.A.

W Dolomitach, pewien facio kupił sobie nazwę szczytu, i teraz nazywa się jego nazwiskiem (zdaje się, że Dominiccelli). Dlatego proponuję, by i w Polsce NAZWY (nie sczyty) wykupywane były przez np.

producent karmy dla świń - Świnica
G.R.O.M. - Granaty
Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt - Kozi Wierch
OO. Dominikanie - Mnich
Bractwo Kurkowe - Giewont
Towarzystwo Entomologiczne - Gąsienicowa Turnia
Pozdrawiam

WOJTEK

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-15 11:21:02

>Największym problemem jest to, że trasy prawie nigdy nie mieszczą się w granicach jednej gminy, a namówienie na trasę kilku sąsiadów jest w polskim wydaniu prawie abstrakcją.

To jest właśnie to o czym piszę - szlaki lokalne - dające się złożyć w jakiś szlak regionalny. Ale to wymaga głębokiego planowania ....
> To się tylko tak wydaje, że PTTK ma zaplecze. PTTK opiera się na społecznej pracy swoich członków.

Sprawa jest szersza, znakowanie to jedna rzecz, ulotki prospekty, przewodniki itp to też bardzo ważna strona.

>Taka praca, to faktycznie prawie normalny handel.

I w dzisiejszym świecie to chyba jedyny sposób na przetrwanie - ale trzeba mieć co sprzedać i umieć to zrobić

Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-15 11:29:03

>Tak więc każdy przypadek należy dobrze przeanalizować.

Ależ oczywiście. Chodzi o to że wszystkich nie dasię utrzymać..

> To też jest duże uproszczenie. Szlaki są dla przeciętnych turystów, a nie dla przeciętnych członków klubów PTTK.

Tak. Szlaki spacerowe są dla przeciętnych. Większość szlaków nizinnych ( a i niektóre górskie ) dla wytrwałych i koneserów. Potrzeba znakowania szlaków wynikała z braku dostępu do dobrych map. Przyzwyczailiśmy się że szlak prowadzi za rączkę. Zresztą co raz więcej GPS, pewnie z kilka lat będą tanie i powszechne ( Galileo ).

> W ogóle by się nie sprawdził. Jak wychodzę na szlak z plecakiem, to chcę nim iść do końca urlopu, a nie spędzić połowę czasu na przystankach, czekając na jedyne w dobie połączenie.

A ilu jest takich jak Ty ??? Większość to niedzielni turyści - człowiek wybierający się z plecakiem na wielodniową wędrówkę doskonale poradzi sobie mając go jedynie na mapie. Dawniej wędrując z plecakiem nie szczególnie przejmowałem się szlakami :-)

>Ciekawe! Mamy XXI wiek, a Ty chcesz ręcznie malować literki na drogowskazach? A gdzie Twoje poczucie estetyki?

Większość szlaków ( górskich ) na zachodzie to kropka czerwonej farby od czasu do czasu. To nie brak poczucia estetyki, ale brak funduszy...

>TYm samym finansowanie szlaków jest obowiązkiem władz.

Jakich władz ? Dlaczego ? W jakim zakresie ?

Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-15 13:38:30

>>Tym samym finansowanie szlaków jest obowiązkiem władz.

>Jakich władz ? Dlaczego ? W jakim zakresie ?

1. Naszych polskich krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Czy mam tu robić wykład z działania całej tej struktury?
2.Dlaczego, to właśnie napisałem. Władze powinny robić to, co potrzebuje społeczeństwo, a nie robić łaskę jakiejś garstce działaczy PTTK, bo tak to obecnie wygląda. Dabre mapy nie są panaceum na turystykę. Są tylko jednym z jej elementów, tak samo jak szlaki.
3. W zakresie rozsądnym. Jak mawiał mój znajomy, Polak ma duszę partyzanta, albo idzie lewym rowem, albo prawym, a prościej byłoby iść środkiem drogi. Jedni by chcieli wszystko oznakować, a anni w ogóle zlikwidować szlaki. Dlaczego po prostu nie znakować ich w rozsądnej ilości? W regionie ciekawym krajoznawczo z ładnymi bocznymi drogami nie ma żadnych szlaków, a w drugim regionie, gdzie nie ma nic ciekawego i drogi są kiepskie nagle wszystko w kółko jest oznakowane. Najłatwiej uregulować te sprawy tworząc tzw. opinię publiczną, ale PTTK tego nie potrafi. Gościniec jest tylko wewnętrznym biuletynem dla garstki prezesów.

>Tak. Szlaki spacerowe są dla przeciętnych.

Wszystkie szlaki są dla przeciętnych. Nie ma możliwości kwalifikowania kogokolwiek do poruszania się jakimkolwiek szlakiem. Nawet w Tatrach. W Czechach na Cvilinie koło Krnova spotkałem trasy rowerowe o charakterze wyczynowym dla wprawnych downhillowców, ale wszystkie tablice informacyjne i drogowskazy w okolicy wyraźnie o tym przypominały. Należy pamiętać, że organizator szlaku zawsze odpowiada za to, żeby szlak nadawał się do użytku, a jeżeli nie, to musi być o tym wywieszona dokładna informacja, żeby właśnie ktoś niedoświadczony nie doznał uszczerbku na swoim zdrowiu.

>Potrzeba znakowania szlaków wynikała z braku dostępu do dobrych map.

To znaczne uproszczenie. Raczej z braku możliwości wynajmowania przewodnika przez każdego, bo jest to rozwiązanie o wiele droższe i znacznie ograniczające przeciętnego turystę. Muszę powtórzyć: mało który turysta potrafi korzystać z map tak, żeby nie błądzić. Nie każdy kupi sobie GPS, żeby identyfikować na mapie, gdzie się znajduje. Szlaki są właśnie po to, żeby turystyka nie była dla supermanów-wybrańców.

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Jacek Potocki
Data: 2005-06-15 14:41:53

Do powodów, dla których władze (abstrahując od szczegółów, jakie organy władz) powinny czuć się w obowiązku utrzymywać szlaki, dodam jeszcze jeden. Szlaki znakowane pojawiają się w różnych przepisach prawa stanowionego przez organy władzy publicznej. To też powinno - tym stanie prawnym - obligować je do gwarantowania należytego utrzymania tych szlaków.
A co do wątpliwości czy szlaków powinno być więcej czy mniej, osobiście opowiadałbym się za ograniczeniem ich gęstości szczególnie w rejonach cennych przyrodniczo (a nie będących parkami narodowymi czy rezerwatami) dla kanalizowania masowej turystyki. Jestem przeciwnikiem kierowania we wszystkie urokliwe zakątki ludzi, którzy bez szlaku nie potrafią tam dotrzeć.

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Henek
Data: 2005-06-16 10:33:34

>1. Naszych polskich krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Czy mam tu robić wykład z działania całej tej struktury?

Mógłbyś przyblizyć ;-)
Mam wrażenie że do tej pory było to dotowane centralnie ?

>Władze powinny robić to, co potrzebuje społeczeństwo

Tylko może się okazać że to "społeczeństwo" potrzebuje grilla, karkówki i piwa .... Amatorów wędrówek wielokilometrowymi szlakami takiej Puszczy Solskiej można policzyć na palcach ...

> Dlaczego po prostu nie znakować ich w rozsądnej ilości?
Jestem jak najbardziej za ...

> Wszystkie szlaki są dla przeciętnych. Nie ma możliwości kwalifikowania kogokolwiek do poruszania się jakimkolwiek szlakiem.
Nie Piotrze, mi nie chodzi o kwalifikacje sprawnościowe, lecz o nazwijmy je "turystyczne" czyli takie które pozwalają na podjęcie wielodniowej pieszej wędrówki. Dodaj do tego rodzinę, krótki urlop... Większośc podejmujących takie wyzwanie to pasjonaci, dla których mapa i orientacja w terenie to problem.

>Muszę powtórzyć: mało który turysta potrafi korzystać z map tak, żeby nie błądzić.
Bo w większości przyzwyczajony jest do prowadzenia za rączkę ( przez szlak ).
Pasażer w aucie rzadko kiedy zapamiętuje trudną drogę dojazdową, choć gdyby on siedział za kierownicą toby ją zapamiętał.

Zresztą trzeba zwrócić uwagę, że u podstaw tej dyskusji jest ograniczoność środków finansowych. Ja nie piszę o obrazie idealnym jaki mam w głowie, tylko o takim który można by realizować w obecnych realiach społ.-ekon.

Pzdr Henek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-16 10:53:31

>>1. Naszych polskich krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Czy mam tu robić wykład z działania całej tej struktury?

>Mógłbyś przyblizyć ;-)
Mam wrażenie że do tej pory było to dotowane centralnie ?

Nie mogę przybliżyć. Działanie całego państwa to tysiące ustaw i rozporządzeń. Jak chcesz, to poczytaj. Miłej lektury.

A co do szlaków to faktycznie wielu ma takie wrażenie. Na przykład na szlaki rowerowe PTTK dostaje coś koło 100 000 zł rocznie. Przy tanim szlaku cena 1 km wynosi około 500 zł (znaki malowane, metalowe, drogowskazy i tablice informacyjne). Wychodzi coś koło 200 km rocznie. Podziel to na 16 województw i co wychodzi? Błazenada. 12 km na województwo rocznie! A jest w Polsce kilka województw, które mają po 3000 km takich szlaków. Gdyby tzw. teren liczył na władze centralne i ZG PTTK, to by się nigdy nie doczekał.

>Zresztą trzeba zwrócić uwagę, że u podstaw tej dyskusji jest ograniczoność środków finansowych. Ja nie piszę o obrazie idealnym jaki mam w głowie, tylko o takim który można by realizować w obecnych realiach społ.-ekon.

W PTTK powszechne są pewne stereotypy, m.in. przekonanie, że na szlaki nie ma pieniędzy. Jak rozejrzymy się dookoła, to okazuje się to kompletną nieprawdą. Nie ma ich tylko i wyłącznie dla działaczy PTTK pracujących w starym stylu. Rząd przeznacza na szlaki rowerowe coś koło tych 100 000 zł rocznie, a w tym samym czasie niektóre gminy przeznaczją na to sumy znacznie większe, np. Gmina Olesno wydała w tamtym roku na to coś koło 120 000 zł, a nie należy do rekordzistów. Działania rządu i ZG PTTK mają się nijak do tego, co jest zrobione. I jeszcze robią łaskę, dając jakąś jałmużnę z zaniżonymi stawkami.

Teraz trochę z innej beczki. W Polsce mamy coś koło 400 nadleśnictw, a każde postarało się oznakować jakieś szlaki zwane szumnie ścieżkami dydaktycznymi. Niektóre mają nawet po kilka lub kilkanaście takich ścieżek. Niektóre z nich, chociaż mają 2-3 km długości kosztują ponad 100 000 zł. I na to pieniądze są! W tym samym czasie, zamiast proponować PTTK, żeby te ścieżki zoztały zrobione fachowo, to proponuje się, żeby PTTK bawiło się w sadzenie lasu. Paranoja! Leśnicy znakują szlaki, a znakarze sadzą las! O większości tych tras leśnych prawie nikt nie wie, a tym samym prawie nikt z nich nie korzysta. Czy można było te ogromne sumy wydatkować lepiej?

Czesi też mają ograniczone środki na szlaki, ale odnoszę wrażenie, że potrafią te środki szanować. Jak ktoś ma pieniądze na ten cel, to przed ich wydaniem uzyskuje opinię Klubu Czeskich Turystów, co myślą o tym pomyśle. Proste i logiczne. A czemu u nas musi być pokrętnie?

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: WoBa
Data: 2005-06-16 15:14:00

No więc, może będę nudny, ale zwiększmy naszą składkę roczną, wtedy będzie kasa na szlaki. A co do szlaków niech najlepiej robią je powiaty w połączeniu z miejscowymi (najbliżej położonymi) oddziałami PTTK, a to po to żeby było jak najmniej centralizacji. Bo Wojewoda z Krakowa nie zrozumie potrzeby szlaków dla np. ludzi z Ochotnicy Dolnej (a przede wszystkim przyjeżdżających tam na wypoczynek), czy choćby nawet naszego kochanego Zakopca.
O tym zaświadczyć może fakt, który przeczytałem w gazecie "Tatry. TPN".

"Natomiast zastępczyni wojewody małopolskiego p. Jadwiga Nowakowska, składając gratulacje dyrektorowi TPN- Pawłowi Skawińskiemu obiecała w prezencie pieniądze na remont drogi do Morskiego Oka"

Ludzie drodzy przecież, tejże drogi z naszego turystyczno-przyrodniczego punktu widzenia drogi tej być NIE POWINNO. I znowu gafa woj. z takiej wiadomości ucieszyłyby się pewnie PKL.
Bardzo spodobał mi się po tym komentarz p. W. Cywińskiego:

"Analaogią byłoby obwieszczenie choremu że właśnie zabrakło pieniędzy na jego leczenie, a dla personelu wybudowano basen, dyskotekę i 3 puby, zaś grabarze są w bardzo dobrej formie"

Może nie jest ten post całkiem na temat, ale chciałem zwrócić uwagę by zaczęto powoli decentralizację budowy szlaków

Pozdrawiam

WOJTEK

PS: zostały mi jeszcze 3 posty

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Zbyszek Wygoda
Data: 2005-06-16 18:07:01

"Ludzie drodzy przecież, tejże drogi z naszego turystyczno-przyrodniczego punktu widzenia drogi tej być NIE POWINNO. I znowu gafa woj. z takiej wiadomości ucieszyłyby się pewnie PKL"

PKL za bardzo się z remontu drogi do MO nie ucieszą, bo to im nie po drodze. Natomiast co do pierwszego zdania to masz, Wojtku, całkowitą rację. Problem tylko w tym, że ta droga już jest, a skoro jest, to powinna być w dobrym stanie. Bo lepsza jest droga dobra, niż dziurawa.
No chyba, że zdecydujemy się na jej zamknięcie :-) nierealne, niestety

Pozdr.
Zbyszek

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: WoBa
Data: 2005-06-16 18:44:29

Dlaczego nierealne?? 100 tys. podpisów wśród ludzi i trzeba to będzie przedyskutować czy się to komuś podoba czy nie. Jeśli będziemy biadolić, że nie na pewno się nie uda i tym podobne banały, to masz racje nie uda się, ale weźmy się do roboty to wtedy przyjdą efekty bo od wbijania klawiszy w klawiaturę na pewno nie

Pozdrawiam

WOJTEK

PS: zostały mi jeszcze 2 posty na dziś

Temat: Re: Szlaki sponsorowane
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-06-16 19:08:59

>No więc, może będę nudny, ale zwiększmy naszą składkę roczną, wtedy będzie kasa na szlaki. A co do szlaków niech najlepiej robią je powiaty w połączeniu z miejscowymi (najbliżej położonymi) oddziałami PTTK, a to po to żeby było jak najmniej centralizacji. Bo Wojewoda z Krakowa nie zrozumie potrzeby szlaków dla np. ludzi z Ochotnicy Dolnej (a przede wszystkim przyjeżdżających tam na wypoczynek), czy choćby nawet naszego kochanego Zakopca.

Poplątanie z pomieszaniem. Nawet przeznaczenie całej składki na szlaki ich nie uratuje. To nawyżej drugie tyle co daje nasz wspaniały rząd, czyli dalej niewiele.

Żaden przepis nie dekretuje współpracy oddziałów PTTK z powiatami, a powiaty ze wszystkich szczebli samorządowych mają najmniej pieniędzy. Z jednej strony oddziały nie dysponują kadrą, która umiałaby robić szlaki, a z drugiej strony nic nie zmusi przemądrzałych urzędników do współpracy. I do tego jeszcze jest coś takiego jak Ustawa o zamówieniach publicznych, której większość urzędników nie rozumie i często odmawia takiej współpracy.

Wojewoda nie musi niczego rozumieć, bo ani nie płaci za szlaki, ani ich nie robi. Sprawami szlaków zajmują się niektóre Urzędy Marszałkowskie, niektóre nawet z bardzo dobrym skutkiem i to one właśnie zmuszają urzędników niższych szczebli do zajęcia się problemem. Jeden z takich narwanych urzędników marszałkowskich poskarżył się mi, że nie wie jak długo wytrzyma współpracę z PTTK, bo trudno współpracować z czeredką 70-letnich prezesów. Jak wiadomo same dobre chęci niczego nie zbudują.

Pozdrowienia

Piotr