Kadra PTTK
Przekręty z Opolszczyzną
wszystkich wiadomości w wątku: 16
data najnowszej wiadomości: 2004-09-22
Temat: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-21 15:14:44
Przekręty z nadawaniem uprawnień górskich na Opolszczyźnie
W znowelizowanym ROZPORZĄDZENIU MINISTRA GOSPODARKI I PRACY z dnia 16 sierpnia 2004 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek (Dz. U. z dnia 30 sierpnia 2004 r.)
LINK
tak oto określa się obszar "górski" Sudetów:
"§ 8. 4. Uprawnienia przewodnika górskiego - sudeckiego nadaje się na obszar Sudetów obejmujący Karkonosze i Pogórze Karkonoskie, Góry i Pogórze Izerskie, Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie oraz Kotlinę Jeleniogórską, Kotlinę Kamiennogórską, Góry Kamienne, Góry i Pogórze Wałbrzyskie, Góry Sowie, Góry Bardzkie, Góry Stołowe, Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie, Góry Złote, Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką, wraz z położoną od nich na północ częścią Przedgórza Sudeckiego oraz Masywem Ślęży. Obszar uprawnień obejmuje teren położony na południe i południowy zachód od drogi Jędrzychowice - Bolesławiec (droga nr 4) - Złotoryja - Jawor (droga nr 363) - Strzegom (droga nr 374) - Świdnica (droga nr 382) - Tworzyjanów (droga nr 35) - Sobótka - Jordanów Śl. (drogi lokalne) - Łagiewniki (droga nr 8) - Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41). Na odcinku Trzebinia - Jędrzychowice granicę obszaru uprawnień stanowi granica państwa.
Obszar uprawnień obejmuje następujące miejscowości położone na granicy obszaru: Bolesławiec, Złotoryja, Jawor, Strzegom, Świdnica, Sobótka, Łagiewniki, Strzelin, Otmuchów, Nysa, Prudnik."
Na terenie Opolszczyzny jest położona spora część obszaru uprawnień sudeckich. Są to Góry Opawskie z leżacym u ich podnóża miastem Głuchołazy, Płaskowyż Głubczycki z Prudnikiem, Dolina Nysy Kłodzkiej z miastami Nysa, Otmuchów i Paczków, ponadto tereny Opolszczyzny położone na południe od dróg komunikacyjnych: Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41).
Pomijając już fakt, że są to tereny w większości zupełnie nie górskie, które cechuje nizinny krajobraz tarasów zalewowych, to jest to jednak znaczny obszar południowej części województwa opolskiego, administracyjnie podległy Wojewodzie Opolskiemu. Jest to zbyt rozległy obszar aby go całkowicie pominąć w przepisach. Dlaczego więc w nowym Rozporządzeniu czytamy:
"§ 13. 1. Komisje egzaminacyjne dla przewodników turystycznych powołują dla przewodników:
2) górskich - sudeckich - Wojewoda Dolnośląski; "
A co z Wojewodą Opolskim?
Pozdrawiam
W znowelizowanym ROZPORZĄDZENIU MINISTRA GOSPODARKI I PRACY z dnia 16 sierpnia 2004 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek (Dz. U. z dnia 30 sierpnia 2004 r.)
LINK
tak oto określa się obszar "górski" Sudetów:
"§ 8. 4. Uprawnienia przewodnika górskiego - sudeckiego nadaje się na obszar Sudetów obejmujący Karkonosze i Pogórze Karkonoskie, Góry i Pogórze Izerskie, Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie oraz Kotlinę Jeleniogórską, Kotlinę Kamiennogórską, Góry Kamienne, Góry i Pogórze Wałbrzyskie, Góry Sowie, Góry Bardzkie, Góry Stołowe, Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie, Góry Złote, Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką, wraz z położoną od nich na północ częścią Przedgórza Sudeckiego oraz Masywem Ślęży. Obszar uprawnień obejmuje teren położony na południe i południowy zachód od drogi Jędrzychowice - Bolesławiec (droga nr 4) - Złotoryja - Jawor (droga nr 363) - Strzegom (droga nr 374) - Świdnica (droga nr 382) - Tworzyjanów (droga nr 35) - Sobótka - Jordanów Śl. (drogi lokalne) - Łagiewniki (droga nr 8) - Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41). Na odcinku Trzebinia - Jędrzychowice granicę obszaru uprawnień stanowi granica państwa.
Obszar uprawnień obejmuje następujące miejscowości położone na granicy obszaru: Bolesławiec, Złotoryja, Jawor, Strzegom, Świdnica, Sobótka, Łagiewniki, Strzelin, Otmuchów, Nysa, Prudnik."
Na terenie Opolszczyzny jest położona spora część obszaru uprawnień sudeckich. Są to Góry Opawskie z leżacym u ich podnóża miastem Głuchołazy, Płaskowyż Głubczycki z Prudnikiem, Dolina Nysy Kłodzkiej z miastami Nysa, Otmuchów i Paczków, ponadto tereny Opolszczyzny położone na południe od dróg komunikacyjnych: Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41).
Pomijając już fakt, że są to tereny w większości zupełnie nie górskie, które cechuje nizinny krajobraz tarasów zalewowych, to jest to jednak znaczny obszar południowej części województwa opolskiego, administracyjnie podległy Wojewodzie Opolskiemu. Jest to zbyt rozległy obszar aby go całkowicie pominąć w przepisach. Dlaczego więc w nowym Rozporządzeniu czytamy:
"§ 13. 1. Komisje egzaminacyjne dla przewodników turystycznych powołują dla przewodników:
2) górskich - sudeckich - Wojewoda Dolnośląski; "
A co z Wojewodą Opolskim?
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Dudi
Data: 2004-09-21 15:23:39
napisz do Ministra Gospodarki i jak dostaniesz odpowiedz to dopiero wtedy opisz ja na Forum
Dudi
Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-09-21 15:28:02
Sprawa jest chyba o wiele prostsza, niż zadawanie pytań Ministerstwu. Podobno przewodnicy na Opolszczyźnie są w zaniku. Znaczan część to emeryci, niektorzy znają język niemiecki. Ostatnio poszukiwano kogoś, kto by się odezwał do wycieczki po angielsku i nie znaleziono. Jak w takich warunkach egzaminować przewodników? Kto by miał to robić? Podejrzewam, że do zarządzenia ministra nikt niczego z Opolszczyzny nie zgłosił.
Piotr
Piotr
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-21 15:37:38
>Podejrzewam, że do zarządzenia
>ministra nikt niczego z
>Opolszczyzny nie zgłosił.
A to trzeba koniecznie coś tam zgłaszać? Co to w Ministerstwie nie umieją czytać i nie widzą, że znaczna część województwa opolskiego została przemianowana na tereny "górskie"?
To, że ktoś uważa iż dla kilku emerytów nie należy dać Wojewodzie Opolskiemu uprawnień do decydowania w sprawach turystyki na podległym mu terenie, ma być wiążące przy opracowywaniu ministerialnego rozporządzenia. Z może Ministerstwo Gospodarki i Pacy z góry zakłada, że przewodnictwo sudeckie na Opolszczyźnie musi upaść? Uważam to za skandal i ciśnie mi się tu na myśl porównanie z kopaniem leżącego.
Pozdrawiam
>ministra nikt niczego z
>Opolszczyzny nie zgłosił.
A to trzeba koniecznie coś tam zgłaszać? Co to w Ministerstwie nie umieją czytać i nie widzą, że znaczna część województwa opolskiego została przemianowana na tereny "górskie"?
To, że ktoś uważa iż dla kilku emerytów nie należy dać Wojewodzie Opolskiemu uprawnień do decydowania w sprawach turystyki na podległym mu terenie, ma być wiążące przy opracowywaniu ministerialnego rozporządzenia. Z może Ministerstwo Gospodarki i Pacy z góry zakłada, że przewodnictwo sudeckie na Opolszczyźnie musi upaść? Uważam to za skandal i ciśnie mi się tu na myśl porównanie z kopaniem leżącego.
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-09-21 23:01:11
Szanowny Przodowniku 1811!
Zakładasz, że machina biurokratyczna ministerstwa jest inteligentna. Czy to nie przesada? Wydaje mi się, że myślenie urzędników ministerialnych jest o wiele prostsze: Wojewoda Opolski zgłasza, że chce nadawać uprawnienia przewodnickie, to w zarządzeniu jest wymieniony, a nie chce, to nie jest. Poco ubierać go w coś, do czego sam się nie poczuwa. A uprawnienia przewodnika terenowego i tak może nadawać prawie na cały teren województwa z wyjątkiem samej Kopy Biskupiej.
A może przewodnictwo sudeckie w woj. opolskim już dawno upadło?
>Uważam to za skandal i ciśnie mi się tu na myśl porównanie z kopaniem leżącego.
... a może z kopaniem trupa?
pozdrowienia
Zakładasz, że machina biurokratyczna ministerstwa jest inteligentna. Czy to nie przesada? Wydaje mi się, że myślenie urzędników ministerialnych jest o wiele prostsze: Wojewoda Opolski zgłasza, że chce nadawać uprawnienia przewodnickie, to w zarządzeniu jest wymieniony, a nie chce, to nie jest. Poco ubierać go w coś, do czego sam się nie poczuwa. A uprawnienia przewodnika terenowego i tak może nadawać prawie na cały teren województwa z wyjątkiem samej Kopy Biskupiej.
A może przewodnictwo sudeckie w woj. opolskim już dawno upadło?
>Uważam to za skandal i ciśnie mi się tu na myśl porównanie z kopaniem leżącego.
... a może z kopaniem trupa?
pozdrowienia
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-21 23:20:55
>Wojewoda Opolski zgłasza, że chce >nadawać uprawnienia przewodnickie,
>to w zarządzeniu jest wymieniony, a
>nie chce, to nie jest.
Czyli zmienia się wojewoda na stanowisku, występuje z wnioskiem o zmianę Rozporządzenia MGiP i o łaskawe pozwolenie mu decydowania o tym, kto może prowadzić na leżacą na jego terenie Biskupią Kopę. Stać nas na taką głupotę i wynikające z powyższego założenia tak częste zmiany w przepisach?
>A uprawnienia przewodnika
>terenowego i tak może nadawać
>prawie na cały teren województwa z
>wyjątkiem samej Kopy Biskupiej.
Chwileczkę. To nie tak. Cały obszar Opolszczyzny położony na południe od dróg komunikacyjnych: Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41) został uznany Przez Ministra Gospodarki i Pracy za "górski" i zgodnie z jego rozporządzeniem wycieczki na tym terenie muszą być prowadzone przez przewodnika sudeckiego jeżeli odbywają się poza obszarem zabudowy miejscowości czyli równiez znakowanymi szlakami turystycznymi.
>... a może z kopaniem trupa?
Nie zadjesz sobie sprawy, że to jest wyjątkowo niestosowne i obraźliwe wobec kolegów z Opolszczyzny porównanie? Zajrzyj na stronę: http://przewodnicy.pttk.pl/jednostki/start.php?co=08
a tam jest informacja o kołach przewodnickich działających na terenie województwa opolskiego, w tym również na terenie zajętym przez przewodnicki Anschuß z Breslau.
Pozdrawiam
>to w zarządzeniu jest wymieniony, a
>nie chce, to nie jest.
Czyli zmienia się wojewoda na stanowisku, występuje z wnioskiem o zmianę Rozporządzenia MGiP i o łaskawe pozwolenie mu decydowania o tym, kto może prowadzić na leżacą na jego terenie Biskupią Kopę. Stać nas na taką głupotę i wynikające z powyższego założenia tak częste zmiany w przepisach?
>A uprawnienia przewodnika
>terenowego i tak może nadawać
>prawie na cały teren województwa z
>wyjątkiem samej Kopy Biskupiej.
Chwileczkę. To nie tak. Cały obszar Opolszczyzny położony na południe od dróg komunikacyjnych: Strzelin (droga nr 39) - Sarby - Szklary - Karłowice Wielkie - Otmuchów (drogi lokalne) - Nysa (droga nr 46) - Prudnik - Trzebinia (droga nr 41) został uznany Przez Ministra Gospodarki i Pracy za "górski" i zgodnie z jego rozporządzeniem wycieczki na tym terenie muszą być prowadzone przez przewodnika sudeckiego jeżeli odbywają się poza obszarem zabudowy miejscowości czyli równiez znakowanymi szlakami turystycznymi.
>... a może z kopaniem trupa?
Nie zadjesz sobie sprawy, że to jest wyjątkowo niestosowne i obraźliwe wobec kolegów z Opolszczyzny porównanie? Zajrzyj na stronę: http://przewodnicy.pttk.pl/jednostki/start.php?co=08
a tam jest informacja o kołach przewodnickich działających na terenie województwa opolskiego, w tym również na terenie zajętym przez przewodnicki Anschuß z Breslau.
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-09-22 08:48:40
>Stać nas na taką głupotę i wynikające z powyższego założenia tak częste zmiany w przepisach?
Nikogo na to nie stać, ale niestety taki jest poziom i praktyka urzędników ministerialnych. My tu sobie pogadamy, a ZG PTTK i tak nie zabierze oficjalnie głosu w tej sprawie. Tym samym równają do poziomu zarządzenia.
>>... a może z kopaniem trupa?
>Nie zadjesz sobie sprawy, że to jest wyjątkowo niestosowne i obraźliwe wobec kolegów z Opolszczyzny porównanie? Zajrzyj na stronę: http://przewodnicy.pttk.pl/jednostki/start.php?co=08
Zdaje się, że kroi się długa dyskusja, od którego momentu ciężko chory staje się trupem. Tak czy owak mamy zjawisko przerostu formy nad treścią. Więcej kół przewodnickich niż działających przewodników. Jak się Koledzy z Opolszczyzny pozbierają, to minie trochę czasu, zanim osiągną stan normalności. Ja im dobrze życzę, a - o ile wiem - władze wojewódzkie również.
Pozdrowienia
Nikogo na to nie stać, ale niestety taki jest poziom i praktyka urzędników ministerialnych. My tu sobie pogadamy, a ZG PTTK i tak nie zabierze oficjalnie głosu w tej sprawie. Tym samym równają do poziomu zarządzenia.
>>... a może z kopaniem trupa?
>Nie zadjesz sobie sprawy, że to jest wyjątkowo niestosowne i obraźliwe wobec kolegów z Opolszczyzny porównanie? Zajrzyj na stronę: http://przewodnicy.pttk.pl/jednostki/start.php?co=08
Zdaje się, że kroi się długa dyskusja, od którego momentu ciężko chory staje się trupem. Tak czy owak mamy zjawisko przerostu formy nad treścią. Więcej kół przewodnickich niż działających przewodników. Jak się Koledzy z Opolszczyzny pozbierają, to minie trochę czasu, zanim osiągną stan normalności. Ja im dobrze życzę, a - o ile wiem - władze wojewódzkie również.
Pozdrowienia
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-22 14:09:16
>Jak się Koledzy z Opolszczyzny
>pozbierają, to minie trochę czasu,
>zanim osiągną stan normalności.
Nie sposób liczyć na to, że się kiedykolwiek pozbierają, przynajmniej z przewodnictwem sudeckim, skoro obszar uprawnień jest w taki sposób ujęty aby ich, za przeproszeniem, "upieprzyć".
Mam znajomego w Nysie, też jest "tylko przodownikiem" - jak ja. Kiedyś próbował zrobić uprawnienia sudeckie (przewodnickie) i podobnie jak mnie "zrobili go na szaro". W końcu zrezygnował, bo powiedział że nie będzie się przygotowywał do egzaminu przed komisją z Wrocławia ze szczegółowej znajomości terenów na wschód od Wałbrzycha, bo tam - nawet gdyby został przewodnikiem - nigdy żadnej wycieczki i tak by nie prowadził. Zresztą to jak najbardziej zrozumiałe, że z Nysy jeżdzi się z wycieczkami w Góry Opawskie i czeską stronę w Jesioniki, a przede wszystkim na Ziemię Kłodzką, nigdy dalej. Interesują go szczegółowo właśnie Góry Opawskie i Ziemia Kłodzka czyli wschodnia część Sudetów, a o zachodniej części Sudetów wystarczą mu wiadomości ogólne i to, że się w tym terenie nie najgorzej orientuje.
Co to? Nie da się Sudetów do uprawnień przewodnickich podzielić przynajmniej na dwa obszary, podobnie jak podzielone są nasze Karpaty (trzy obszary beskidzkie i tatrzański=4)? Oczywiście, że jest to jak najbardziej możliwe i w dodatku w pełni uzasadnione. Ale jak ktoś już trzyma kilka wróbli w garści, to nie nie ma ochoty ich wypuścić.
Pozdrawiam
>pozbierają, to minie trochę czasu,
>zanim osiągną stan normalności.
Nie sposób liczyć na to, że się kiedykolwiek pozbierają, przynajmniej z przewodnictwem sudeckim, skoro obszar uprawnień jest w taki sposób ujęty aby ich, za przeproszeniem, "upieprzyć".
Mam znajomego w Nysie, też jest "tylko przodownikiem" - jak ja. Kiedyś próbował zrobić uprawnienia sudeckie (przewodnickie) i podobnie jak mnie "zrobili go na szaro". W końcu zrezygnował, bo powiedział że nie będzie się przygotowywał do egzaminu przed komisją z Wrocławia ze szczegółowej znajomości terenów na wschód od Wałbrzycha, bo tam - nawet gdyby został przewodnikiem - nigdy żadnej wycieczki i tak by nie prowadził. Zresztą to jak najbardziej zrozumiałe, że z Nysy jeżdzi się z wycieczkami w Góry Opawskie i czeską stronę w Jesioniki, a przede wszystkim na Ziemię Kłodzką, nigdy dalej. Interesują go szczegółowo właśnie Góry Opawskie i Ziemia Kłodzka czyli wschodnia część Sudetów, a o zachodniej części Sudetów wystarczą mu wiadomości ogólne i to, że się w tym terenie nie najgorzej orientuje.
Co to? Nie da się Sudetów do uprawnień przewodnickich podzielić przynajmniej na dwa obszary, podobnie jak podzielone są nasze Karpaty (trzy obszary beskidzkie i tatrzański=4)? Oczywiście, że jest to jak najbardziej możliwe i w dodatku w pełni uzasadnione. Ale jak ktoś już trzyma kilka wróbli w garści, to nie nie ma ochoty ich wypuścić.
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-09-22 19:40:37
>W końcu zrezygnował, bo powiedział że nie będzie się przygotowywał do egzaminu przed komisją z Wrocławia ze szczegółowej znajomości terenów na wschód od Wałbrzycha, bo tam - nawet gdyby został przewodnikiem - nigdy żadnej wycieczki i tak by nie prowadził.
Jednym słowem to on chciał określać zasięg uprawnień, a komisja miała się dostosować? Bzdura kompletna.
Wydaje mi się, że problem jest mocno wydumany. Koledzy z Gliwic jakoś zdali te "straszne egzaminy" bez większych kłopotów, bo nie wybrzydzali co mają ochotę zdawać, tylko się po prostu do egzaminów przygotowali jak trzeba.
Pozdrowienia
Jednym słowem to on chciał określać zasięg uprawnień, a komisja miała się dostosować? Bzdura kompletna.
Wydaje mi się, że problem jest mocno wydumany. Koledzy z Gliwic jakoś zdali te "straszne egzaminy" bez większych kłopotów, bo nie wybrzydzali co mają ochotę zdawać, tylko się po prostu do egzaminów przygotowali jak trzeba.
Pozdrowienia
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-22 20:20:42
>Koledzy z Gliwic jakoś zdali
>te "straszne egzaminy" bez
>większych kłopotów, bo nie
>wybrzydzali co mają ochotę zdawać,
>tylko się po prostu do egzaminów
>przygotowali jak trzeba.
Upiększasz i idealizujesz. A ja szczerze powiem: Nie wierzę, że nie obyło się bez przymrużenia oka i stosownej ulgi (kumoterstwa?).
Ale do rzeczy: Widzę, że próbujesz mnie wpuścić w maliny, a ja po raz kolejny pytam: Nie da się uprawnień sudeckich dostować do faktycznych potrzeb Opolszczyzny czyli podzielić przynajmniej na dwa obszary, podobnie jak podzielone są nasze Karpaty (trzy obszary beskidzkie i tatrzański=4)?
Czy przewodnikowi z Ustrzyk Górnych też byś nakazał przepisem znać szczegółowo Beskid Ślaski ze wszystkimi miastami i zabytkami zaliczonymi do kanonu turystycznego tego odłegłego od Bieszczad regionu? Zresztą nie dużo więcej odległego jak z Prudnika do Zgorzelca w przypadku Sudetów.
Czy tak trudno zauważyć (wystarczy spojrzeć na mapę, że Sudety aż proszą się o taki podział), że jest to jak najbardziej możliwe i w dodatku w pełni uzasadnione. Czy jak ktoś już trzyma kilka wróbli w garści, to nie powinien w końcu któregoś z nich wypuścić. Bo trzyma przecież nie swojego wróbla, tylko ukradzonego z Opolszczyzny. Ładnie to tak kraść nie swoje tereny, jak to jest w przypadku Wojewody Dolnośląskiego w stosunku do Opolszczyzny i położyć na to łapę monopolisy?
Pozdrawiam
>te "straszne egzaminy" bez
>większych kłopotów, bo nie
>wybrzydzali co mają ochotę zdawać,
>tylko się po prostu do egzaminów
>przygotowali jak trzeba.
Upiększasz i idealizujesz. A ja szczerze powiem: Nie wierzę, że nie obyło się bez przymrużenia oka i stosownej ulgi (kumoterstwa?).
Ale do rzeczy: Widzę, że próbujesz mnie wpuścić w maliny, a ja po raz kolejny pytam: Nie da się uprawnień sudeckich dostować do faktycznych potrzeb Opolszczyzny czyli podzielić przynajmniej na dwa obszary, podobnie jak podzielone są nasze Karpaty (trzy obszary beskidzkie i tatrzański=4)?
Czy przewodnikowi z Ustrzyk Górnych też byś nakazał przepisem znać szczegółowo Beskid Ślaski ze wszystkimi miastami i zabytkami zaliczonymi do kanonu turystycznego tego odłegłego od Bieszczad regionu? Zresztą nie dużo więcej odległego jak z Prudnika do Zgorzelca w przypadku Sudetów.
Czy tak trudno zauważyć (wystarczy spojrzeć na mapę, że Sudety aż proszą się o taki podział), że jest to jak najbardziej możliwe i w dodatku w pełni uzasadnione. Czy jak ktoś już trzyma kilka wróbli w garści, to nie powinien w końcu któregoś z nich wypuścić. Bo trzyma przecież nie swojego wróbla, tylko ukradzonego z Opolszczyzny. Ładnie to tak kraść nie swoje tereny, jak to jest w przypadku Wojewody Dolnośląskiego w stosunku do Opolszczyzny i położyć na to łapę monopolisy?
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Zbyszek Wygoda
Data: 2004-09-22 21:12:07
>Koledzy z Gliwic jakoś zdali
>te "straszne egzaminy" bez
>większych kłopotów, bo nie
>wybrzydzali co mają ochotę zdawać,
>tylko się po prostu do egzaminów
>przygotowali jak trzeba (Piotr)
>Upiększasz i idealizujesz. A ja >szczerze powiem: Nie wierzę, że nie >obyło się bez przymrużenia oka i stosownej ulgi (kumoterstwa?)(Lech)
Lechu!
No, niestety, muszę zmienić zdanie o Tobie i podzielić to, co inni piszą. Twoje stwierdzenie jest dla mnie obraźliwe. Parokrotnie na tym forum mówiłem (i w postach do Ciebie również), że egzaminy odbyły się bez żadnego, jak to mówisz, kumoterstwa, albowiem zdawaliśmy je w obcym terenie, przed obcymi ludźmi, których w trakcie egzaminu widziałem pierwszy raz w życiu. Dowodem na brak ulg jest fakt, że oblewali ludzie doskonale z komisją zaprzyjaźnieni, myśmy zdali. Twoje stwierdzenie utwierdza mnie w przekonaniu swoistej manii cechującej Twoją osobę - jeżeli ktoś zdał, to na pewno był kumplem egzaminatora. To nieprzywoite i uwłaczające. Przykre dla mnie tym bardziej, że byłem jedną z nielicznych, o ile nie jedyną osobą, która niepomna na "ostrzeżenia" innych nie skreślała Twojej osoby. No cóż, widzę, że się pomyliłem. No bo jak mogę dyskutować z osobą, która twierdzi, że osiągnąłem coś po znajomości, czyli dyskredytującą moją ciężką pracę?
Nie podejmuję się dalszej polemiki z Tobą - tym stwierdzeniem przekreśliłeś sens dyskusji z Twoją osobą. Raz jeszcze podkreślam - twoje stwierdzenie na początku postu o jakowymś komuterstwie jest dla mnie obrażające. Najdziwniejsze jest to, że Ty, oskarżyciel osób sypiących jakoweś obelgi pod Twoim adresem, stosujesz te same metody.
Piszę ten list na forum, nie osobiście e-mailem, bo chcę, żeby wszyscy się przekonali o mojej naiwności - człowiek nie chce kogoś kategoryzować wg opinii innych no i dostaje w d...
I nie tłumacz, że chodzi Ci o zasadę, że we wszystkich egzaminach jest tak samo, wszak powyższy post dotyczy Gliwic, czyli mojej osoby.
Odpowiedzi na Twoją replikę nie będzie.
PS. Łukasz, zamieść to tu, mimo, że miałeś tego typu listy stąd wywalać
Dzięki
Zbyszek
>te "straszne egzaminy" bez
>większych kłopotów, bo nie
>wybrzydzali co mają ochotę zdawać,
>tylko się po prostu do egzaminów
>przygotowali jak trzeba (Piotr)
>Upiększasz i idealizujesz. A ja >szczerze powiem: Nie wierzę, że nie >obyło się bez przymrużenia oka i stosownej ulgi (kumoterstwa?)(Lech)
Lechu!
No, niestety, muszę zmienić zdanie o Tobie i podzielić to, co inni piszą. Twoje stwierdzenie jest dla mnie obraźliwe. Parokrotnie na tym forum mówiłem (i w postach do Ciebie również), że egzaminy odbyły się bez żadnego, jak to mówisz, kumoterstwa, albowiem zdawaliśmy je w obcym terenie, przed obcymi ludźmi, których w trakcie egzaminu widziałem pierwszy raz w życiu. Dowodem na brak ulg jest fakt, że oblewali ludzie doskonale z komisją zaprzyjaźnieni, myśmy zdali. Twoje stwierdzenie utwierdza mnie w przekonaniu swoistej manii cechującej Twoją osobę - jeżeli ktoś zdał, to na pewno był kumplem egzaminatora. To nieprzywoite i uwłaczające. Przykre dla mnie tym bardziej, że byłem jedną z nielicznych, o ile nie jedyną osobą, która niepomna na "ostrzeżenia" innych nie skreślała Twojej osoby. No cóż, widzę, że się pomyliłem. No bo jak mogę dyskutować z osobą, która twierdzi, że osiągnąłem coś po znajomości, czyli dyskredytującą moją ciężką pracę?
Nie podejmuję się dalszej polemiki z Tobą - tym stwierdzeniem przekreśliłeś sens dyskusji z Twoją osobą. Raz jeszcze podkreślam - twoje stwierdzenie na początku postu o jakowymś komuterstwie jest dla mnie obrażające. Najdziwniejsze jest to, że Ty, oskarżyciel osób sypiących jakoweś obelgi pod Twoim adresem, stosujesz te same metody.
Piszę ten list na forum, nie osobiście e-mailem, bo chcę, żeby wszyscy się przekonali o mojej naiwności - człowiek nie chce kogoś kategoryzować wg opinii innych no i dostaje w d...
I nie tłumacz, że chodzi Ci o zasadę, że we wszystkich egzaminach jest tak samo, wszak powyższy post dotyczy Gliwic, czyli mojej osoby.
Odpowiedzi na Twoją replikę nie będzie.
PS. Łukasz, zamieść to tu, mimo, że miałeś tego typu listy stąd wywalać
Dzięki
Zbyszek
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Zbyszek Wygoda
Data: 2004-09-22 22:11:30
Cześć, Piotrze!
podobnie jak i w naszym przypadku przewodnika miejskiego po GOP-ie - mieszkamy po jego zachodniej części więc wystarczyłoby przecież zdać Gliwice, Bytom, Zabrze, Tarnowskie Góry z przyległościami. Śmieszne, prawda? Popieram Twoje zdanie. Idąc przecież dalej torem rozumowania Lecha można by podzielić przewodników tatrzańskich na "dolinnych", co to głównie chodzą walnymi dolinami na Halę Ornaczańską, Dolinę Pięciu Stawów, czy Halę Kondratową, i "szczytowych", co najczęściej oprowadzają po Orlej Perci lub idą na Szpiglasową Przełęcz. Takie zróżnicowanie występuje przecież wśród przewodników tatrzańskich, dobrze o tym wiem i znam i takich, i takich (myślę, że Krzyś potwierdzi). Ale wiadomo, że to bez sensu. Reguła jest jednoznaczna - wszystko albo nic.
Nikt nikogo do bycia przewodnikiem nie zmusza, podobnie jak nikt nikomu tego nie zabrania. Jak się chce wejść do jakiejś grupy, trzeba zaakceptować reguły, które tam rządzą, a nie narzucać im swoje, bo to reguły jest nieprzyjemne dla delikwenta. Tak jest wszędzie, na całym świecie.
pozdrawiam
Zbyszek
podobnie jak i w naszym przypadku przewodnika miejskiego po GOP-ie - mieszkamy po jego zachodniej części więc wystarczyłoby przecież zdać Gliwice, Bytom, Zabrze, Tarnowskie Góry z przyległościami. Śmieszne, prawda? Popieram Twoje zdanie. Idąc przecież dalej torem rozumowania Lecha można by podzielić przewodników tatrzańskich na "dolinnych", co to głównie chodzą walnymi dolinami na Halę Ornaczańską, Dolinę Pięciu Stawów, czy Halę Kondratową, i "szczytowych", co najczęściej oprowadzają po Orlej Perci lub idą na Szpiglasową Przełęcz. Takie zróżnicowanie występuje przecież wśród przewodników tatrzańskich, dobrze o tym wiem i znam i takich, i takich (myślę, że Krzyś potwierdzi). Ale wiadomo, że to bez sensu. Reguła jest jednoznaczna - wszystko albo nic.
Nikt nikogo do bycia przewodnikiem nie zmusza, podobnie jak nikt nikomu tego nie zabrania. Jak się chce wejść do jakiejś grupy, trzeba zaakceptować reguły, które tam rządzą, a nie narzucać im swoje, bo to reguły jest nieprzyjemne dla delikwenta. Tak jest wszędzie, na całym świecie.
pozdrawiam
Zbyszek
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-22 22:04:06
>No, niestety, muszę zmienić zdanie
>o Tobie i podzielić to, co inni
>piszą. Twoje stwierdzenie jest dla
>mnie obraźliwe.
Co to, już nie mam prawa wierzyć w to czy tamto? Sam doświadczyłem uczestnictwa w takim egzaminie i swoich wyobrażeń nie opieram bynajmniej na zupełnej fikcji, a doświadczeniu całej grupy osób.
I nadal nie wierzę w to, że nie potraktowano takich zdających ulgowo. Wiem doskonale, że życia nie starczy, aby naprawdę szczegółowo poznać cały określony przepisami obszar Sudetów (wzdłuż od Trzebini do Zgorzelca i wszerz od Przełęczy Międzyleskiej, Bramy Lubawskiej i Bogatyni niemal po Wrocław. Jedyne logiczne wyjaśnieniem tego "cudu" jawi mi się we wcześniejszym orietacyjnym podaniu w zaufaniu kandydatom w przybliżeniu trasy i terenów, gdzie miał odbyć się ten egzamin praktyczny, by było można się dobrze przygotować. Albo też, że wymagania były dużo niższe od egzaminu, w którym dane mi było uczestniczyć czyli w porównaniu z nim - ulgowe.
Pozdrawiam
Lech
>o Tobie i podzielić to, co inni
>piszą. Twoje stwierdzenie jest dla
>mnie obraźliwe.
Co to, już nie mam prawa wierzyć w to czy tamto? Sam doświadczyłem uczestnictwa w takim egzaminie i swoich wyobrażeń nie opieram bynajmniej na zupełnej fikcji, a doświadczeniu całej grupy osób.
I nadal nie wierzę w to, że nie potraktowano takich zdających ulgowo. Wiem doskonale, że życia nie starczy, aby naprawdę szczegółowo poznać cały określony przepisami obszar Sudetów (wzdłuż od Trzebini do Zgorzelca i wszerz od Przełęczy Międzyleskiej, Bramy Lubawskiej i Bogatyni niemal po Wrocław. Jedyne logiczne wyjaśnieniem tego "cudu" jawi mi się we wcześniejszym orietacyjnym podaniu w zaufaniu kandydatom w przybliżeniu trasy i terenów, gdzie miał odbyć się ten egzamin praktyczny, by było można się dobrze przygotować. Albo też, że wymagania były dużo niższe od egzaminu, w którym dane mi było uczestniczyć czyli w porównaniu z nim - ulgowe.
Pozdrawiam
Lech
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-22 22:25:37
>Nikt nikogo do bycia przewodnikiem
>nie zmusza, podobnie jak nikt
>nikomu tego nie zabrania.
Chwileczkę. A gdzie wolny rynek? Gdzie zasada popyt podaż. Jeśli jest popyt na wycieczki z Nysy w Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką wraz z gorami przyległymi, to po kiego grzyba ktoś ma być zmuszany do wkuwania na blachę historii Zgorzelca czy Lubania Śląskiego? To jest oczywiste, że przy stawianiu tak szerokich wymogów nie chodzi o nic innego, jak o to by, za przeproszeniem, "upieprzyć" państwowymi przepisami konkurencję. A przecież państwo nie powinno ingerować w wolny rynek, także usług turystycznych, nieprawdaż?
"(...) samorządy nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu ani ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej" (fragment Art. 17 pkt 2 Konstytucji RP).
Jakim więc prawem Wojewoda Wrocławski może ograniczać prawa do świadczenia usług przewodnickich po wspomnianej wyżej części Sudetów nie na jego terenie i w dodatku ludziom nie zamieszkującym w jego wojewodztwie? Przecież te przepisy o monopolu wojewodów na nadawanie uprawnień są sprzeczne również z art.20 Konstytucji, która zapewnia obywatelom naszego państwa wolność działalności gospodarczej.
Pozdrawiam
>nie zmusza, podobnie jak nikt
>nikomu tego nie zabrania.
Chwileczkę. A gdzie wolny rynek? Gdzie zasada popyt podaż. Jeśli jest popyt na wycieczki z Nysy w Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką wraz z gorami przyległymi, to po kiego grzyba ktoś ma być zmuszany do wkuwania na blachę historii Zgorzelca czy Lubania Śląskiego? To jest oczywiste, że przy stawianiu tak szerokich wymogów nie chodzi o nic innego, jak o to by, za przeproszeniem, "upieprzyć" państwowymi przepisami konkurencję. A przecież państwo nie powinno ingerować w wolny rynek, także usług turystycznych, nieprawdaż?
"(...) samorządy nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu ani ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej" (fragment Art. 17 pkt 2 Konstytucji RP).
Jakim więc prawem Wojewoda Wrocławski może ograniczać prawa do świadczenia usług przewodnickich po wspomnianej wyżej części Sudetów nie na jego terenie i w dodatku ludziom nie zamieszkującym w jego wojewodztwie? Przecież te przepisy o monopolu wojewodów na nadawanie uprawnień są sprzeczne również z art.20 Konstytucji, która zapewnia obywatelom naszego państwa wolność działalności gospodarczej.
Pozdrawiam
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-09-22 23:13:08
Lechu!
Z uporem godnym lepszej sprawy pod pozorem promowania wolnego rynku w rzeczywistości promujesz głupotę i lenistwo. Myli Ci się wolność gospodarcza z anarchią. U Ciebie wolność graniczy z prawem do oszukiwania.
>A gdzie wolny rynek?
Wolny rynek, czy nieograniczona bezczelność partaczy?
>samorządy nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu
... pod warunkiem, że się ten zawód zdobędzie. Jak ktoś nie ma zawodu, to nie możesz mówić o wolności jego wykonywania. Masz wyraźne kłopoty z logicznym myśleniem. Może dlatego Cię uwalili na egzaminie?
Wyobraź sobie, że zamiast inżyniera budowy mostów ktoś będzie chciał zostać specjalistą od lewego filara lub środkowego przęsła, bo tak mu akurat pasuje. Nikogo nie interesuje, co będzie robić po studiach, bo i tak na egzaminie będzie musiał zdać komplet wiadomości.
Ty też musisz zdać komplet wiedzy o Sudetach, a potem możesz specjalizować się np. w wejściach na Śnieżkę. I to by było na tyle.
A jak czegoś nie wiesz, to na egzaminie przynajmniej udawaj, że wiesz i mów coś na okrągło do rzeczy. A jak nie umiesz improwizować, to dobrym przewodnikiem też nie będziesz. Zrobienie dobrego wrażenia na klientach, to połowa sukcesu.
Pozdrowienia
Z uporem godnym lepszej sprawy pod pozorem promowania wolnego rynku w rzeczywistości promujesz głupotę i lenistwo. Myli Ci się wolność gospodarcza z anarchią. U Ciebie wolność graniczy z prawem do oszukiwania.
>A gdzie wolny rynek?
Wolny rynek, czy nieograniczona bezczelność partaczy?
>samorządy nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu
... pod warunkiem, że się ten zawód zdobędzie. Jak ktoś nie ma zawodu, to nie możesz mówić o wolności jego wykonywania. Masz wyraźne kłopoty z logicznym myśleniem. Może dlatego Cię uwalili na egzaminie?
Wyobraź sobie, że zamiast inżyniera budowy mostów ktoś będzie chciał zostać specjalistą od lewego filara lub środkowego przęsła, bo tak mu akurat pasuje. Nikogo nie interesuje, co będzie robić po studiach, bo i tak na egzaminie będzie musiał zdać komplet wiadomości.
Ty też musisz zdać komplet wiedzy o Sudetach, a potem możesz specjalizować się np. w wejściach na Śnieżkę. I to by było na tyle.
A jak czegoś nie wiesz, to na egzaminie przynajmniej udawaj, że wiesz i mów coś na okrągło do rzeczy. A jak nie umiesz improwizować, to dobrym przewodnikiem też nie będziesz. Zrobienie dobrego wrażenia na klientach, to połowa sukcesu.
Pozdrowienia
Temat: Re: Przekręty z Opolszczyzną
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-22 23:35:38
>Z uporem godnym lepszej sprawy pod
>pozorem promowania wolnego rynku w
>rzeczywistości promujesz głupotę i
>lenistwo. Myli Ci się wolność
>gospodarcza z anarchią. U Ciebie
>wolność graniczy z prawem do
>oszukiwania.
Uważasz, że jeśli mieszkaniec Nysy opanuje doskonale teren Gór Opawskich, okolice Nysy i Ziemię Klodzką, oraz ogólnie pozostały obszar Sudetów, co będzie wystarczające do obsługi wycieczek na które jest taki właśnie popyt, to będzie to oszustwem? Jeżeli w dodatku jego umiejętności praktyczne i specjalizacja w prowadzeniu po tym (nie po innym!) terenie znajdą uznanie i będzie miał powodzenie wśród klientów, to co mu jeszcze zarzucisz?
Pozdrawiam
>pozorem promowania wolnego rynku w
>rzeczywistości promujesz głupotę i
>lenistwo. Myli Ci się wolność
>gospodarcza z anarchią. U Ciebie
>wolność graniczy z prawem do
>oszukiwania.
Uważasz, że jeśli mieszkaniec Nysy opanuje doskonale teren Gór Opawskich, okolice Nysy i Ziemię Klodzką, oraz ogólnie pozostały obszar Sudetów, co będzie wystarczające do obsługi wycieczek na które jest taki właśnie popyt, to będzie to oszustwem? Jeżeli w dodatku jego umiejętności praktyczne i specjalizacja w prowadzeniu po tym (nie po innym!) terenie znajdą uznanie i będzie miał powodzenie wśród klientów, to co mu jeszcze zarzucisz?
Pozdrawiam