Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: organizacja obozow wedrownych
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-03 15:31:47

>ESKORTOWANIA

Tak. Właśnie ESKORTOWANIA. Jeśli jakaś grupa wycieczkowa nie może poruszać się samodzielnie, a ma narzuconą pod groźbą kary osobę do jej przeprowadzenia przez określony teren, to jest to ESKORTOWANIE, a człowiek wykonujący taką funkcję to po prostu ESKORTANT lub GID czyli człowiek eskortujący kogoś (źródło: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=16652 )

Synonimy: eskortamt, gid, konwojent ...

(źródło: http://sjp.pwn.pl/slowo.php?co=Eskorta )

>muszę przyznać że masz specyficzne
>podejście do przewodnictwa...
>wcale się nie dziwię że Cię nie
>dopuszczono do wykonywania tego
>zawodu...

Nie dopuszczono do zawodu??? Jesteś w wielkim błędzie. Nigdy nie starałem się być jakimś zawodowcem w turystyce. Jestem hobbystą i społecznikiem i takim zamierzam pozostać. Nigdy mnie nie interesowało zawodowe oprowadzanie wycieczek po górach, a tym bardziej jako przewidziany przepisami osobnik wysługujący się gwałcicielom konstytucyjnych praw do swobodnego poruszania się po kraju. Muszę przyznać, że masz specyficzne podejście do przewodnictwa rozumianego w takim ujęciu wyłącznie jako praca zawodowa polegająca na pilnowaniu (eskortowaniu) ludzi i przymuszaniu ich do wysłuchiwania różnych opowiastek nawet jeśli nie mają na to najmniejszej ochoty.

Tak właśnie było w przed, w trakcie i po stanie wojennym, kiedy np. na Śnieżkę wolno było wchodzić tylko w grupach i tylko pod "opieką" współpracujących z ówczesnymi władzami ZAWODOWYCH przewodników sudeckich, a trawersująca Śnieżkę "Droga Jubileuszowa" (szlak niebieski) była zamknięta. W tamtych czasach włąśnie przewodnicy ESKORTOWALI grupy w górach, bo tak nakazały totalitarne władze. A później się to naszym miłym przewodnikom bardzo spodobało i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wkrótce pojawiło się Rozporządzenie Przewodniczącego GKKFiT nakazujące powyżej 1000, a w niektórych rejonach to nawet już powyżej 400 m n.p.m. prowadzenie wycieczek tylko przez przewodników górskich...

Wtedy to organizacja turystyki w Sudetach zaczęła przypominać koszmarne lata 40 i 50-te, kiedy w całym pasie przygranicznym grupy wycieczkowe mógł prowadzić wyłącznie upoważniony przewodnik PTT (Polskie Towarzystwo Tatrzańskie) lub PTK (Polskie Towarzystwo Krajoznawcze) w asyście żołnierza WOP z karabinem. Wyśmiewała to prasa, np. "Słowo Polskie" z 28 IV 1947 pod tytułem: Nóż w plecy turystyce dolnośląskiej: "Rygor oczywiście wojskowy. Godz. 10, dwuszereg, baczność, w lewo zwrot! w góry marsz! Powrót punktualnie przed 16. Ciekawe, co na takie zarządzenie powiedzą nasi cudzoziemscy goście i czy nie przejdą gremialnie do Czech, gdzie tysiące turystów spaceruje spokojnie samotnie i w grupach, jak się komu podoba, fotografując wszystkich i
wszystko". Trwało to do 1956 roku.

W 1997 r. dawny przepis, którego pomysł zrodził się w stanie wojennym powrócił jak bumerang w postaci Rozporządzenia Rady Minstrów... Obecne przepisy są nawet bardziej restrykcyjne, bo wprawdzie można chodzić bez asysty żołnierza WOP, ale obowiązek wynajęcia przewodnika przez organizatora wycieczki nie dotyczy już tylko pasa przygranicznego.

Dziwne to mamy przepisy w czasach, kiedy wolność wykonywania zawodu eskotranta (gida) kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność ludzi do zrzeszania się w stowarzyszenia i demokratycznego decydowania o tym, kto będzie im przewodził w górach na szlaku.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?