Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Jak kończycie?
Autor: Kuba
Data: 2003-03-13 09:36:36

Witam,

Kolejne moje pytanko „socjologiczne”. Dlatego w „ogólnych”, nie „imprezach”
( precz Cenzorze! ).
Chodzi tu o rozmaite formy igrców i swawoli jakimi wieńczy się zakończenia
( czy też „ześrodkowania” ) imprez turystycznych w różnych środowiskach.

Tytułem przykładu – z dokonań akademickich klubów lubelskich:

WKT. „Nogarytm” ( mat-fiz-chem UMCS ) kiedy jeszcze istniał,
robił corocznie „Rajd Świętokrzyski”. Zakończenie jednej z jego edycji – z uwagi
na bliskość lokalizacji i panującą wówczas modę - wieńczył konkurs wiedzy
na temat Wąchocka i zwłaszcza jego Sołtysa.

Z innej beczki ( boć tu już raczej nie igrce i swawole ):
Koło PTTK nr 1 przy KUL ( czyli najstarsze w Polsce akademickie koło PTTK,
które tej jesieni będzie świętować półwiecze działalności ) na swoim tradycyjnym
rajdzie „Roztocze Wiosną” troszczyło się także o potrzeby duchowe uczestników
- msza pod gwiazdami, przy ognisku, była rzeczywiście wyjątkowym przeżyciem.

Tuzin już bodajże lat temu zakończenie rajdu „Beskid Niski” lubelskiego SKPB
( odbywające się wówczas od nastu lat w Banicy k. Gładyszowa - tamtejsze
schronisko w pierwotnej swej reinkarnacji było wszak naszą chatką ) ubarwiła
„Orkiestra p.w. Św. Mikołaja” – stłoczone w kuchni chałupy kilkadziesiąt osób
tworzyło dzikie karpato-disco ( „Mikołaje” – zaprzyjaźnieni i spokrewnieni z SKPB
- wielokroć gościli na jego rajdach, wówczas jednak wyjątkowo spektakularnie ).

Najbarwniejszą odprawę miewał jednak rajd „Bieszczady”: tegoż Koła.

Pewnego razu w konkursie poroży znajdowanych na rajdowych trasach, Koleżanka
- przeciwko pięknym jelenim zrzutom - zaprezentowała dumnie spróchniały róg krowi.

Wybory miss rajdu bywały rozgrywane drużynowo – każda ekipa składała się
z kandydatki oraz dwu pomocników. W takiej konfiguracji rozgrywano kiedyś np.
konkurencję pt. striptis: na czas rozbierali się owi koledzy ( do rozsądnych granic
– mimo dopingu, by dali z siebie wszystko ), zaś misski musiały jak najszybciej
odziać się w zrzuconą przez nich odzież – w trzech grubych ( maj ) warstwach
wyglądały faktycznie zjawiskowo.

Także w tej konkurencji jednym z zadań było jedzenie suchych wafli na czas
( takie duuuże kwadratowe paczki bez nadzienia ) – znamienne, że zwyciężył kierownik
mojego kursu ( w drużynie kursantki ) i to pomimo, że jeden z przeciwników zastosował
nieuczciwą konkurencję, popijając wafle wodą z kałuży na scenie leskiego amfiteatru.

Drzewiej – słyszałem - bywało, że taka miss była później wieziona na masce nyski
klubu kajakowego, w pochodzie 1-majowym, w którym rajdowicze mieli obowiązek
uczestniczyć. Noszono też wówczas transparenty i tablice ze standardowymi wówczas
brodatymi twarzami klasyków – przy bliższym wejrzeniu okazywały się one jednak
portretami co bardziej zasłużonych lubelskich przewodników.

Kilka lat temu powrócono do starej tradycji – uczestnicy rajdu aktywnie włączyli się do pochodu
organizowanego ( znowu w Lesku ) przez miejscową lewicę.
Podobnie jak lata wcześniej, zastosowano sprawdzony manewr propagandowo-choreograficzny:
turyści po przemaszerowaniu przed trybuną honorową, obchodzili ją z tyłu i defilowali jeszcze raz,
i jeszcze raz, i jeszcze... – aż organizatorzy delikatnie zasugerowali wychód z pochodu.

No to sobie powspominałem.

A jak bywało-bywa na Waszych lub znanych Wam imprezach?

Serdeczności

Kuba

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?