Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Niestety - Turbacz zawiódł :(
Autor: KK27
Data: 2007-10-15 12:12:01

Nocowałam 2 dni temu (z soboty na niedzielę) - wraz z mężem w schronisku na Turbaczu. Dużo chodzimy po górach - i muszę stwierdzić, że byłam zszokowana tym co zastałam na Turbaczu.
Jest przepaść między Turbaczem a np. schroniskiem na Maciejowej, Krawcowym Wierchu itp. w których ostatnio byliśmy. Schronisko na Turbaczu nie nadaje się na odpoczynek dla miłośników gór - ceniących spokój, życzliwosć, górską atmosferę i przyrodę.
Nocowaliśmy w jadalni (tylko we dwójkę) gdyż - oprócz apartamentu- w pokojach nie było miejsca. Niestety - w schronisku na Turbaczu nie obowiazuje cisza nocna. Do godziny 2.00 nie dało się zmrużyć oka. Nikt z włascicieli nie przypomniał - krzyczącym. podpitym 14-18 latkom (grupy zorganizowane),że od paru godzin jest już cisza i przeszkadzają turystom chcącym odpocząć i wyruszyć dalej z rana. Sama musiałam chodzić i upominać ich przez ok. 1,5 godziny (oczywiście zbywali moje argumenty tym, że nikt z włascicieli nie zwaraca uwagi - czyli jest wszystko ok). Wrzaskom, wulgarnym przekleństwom, rykom o nieprawdopodobnym natężeniu dźwieku - nie było końca. Wreszcie- udało nam sie położyć koło 2.00. Niestety - nie pospaliśmy długo - gdyż w nieogrzewanym schronisku (kaloryfery właczono tylko na ok. godzinę koło 18.00)w jadalni zrobiło się lodowato , na zewnatrz spadł śnieg i mocno wiało , było więc b. zimno. Przesiedzieliśmy wiec na ławce w jadalni do rana, grzejac sie zrobiona dzień wcześniej herbatą z termosu ( wrzątek nawet dla zameldowanych - płatny - z czym też sie nigdzie nie spotkałam). Koło 7.00 - z letargu - wyrwał nas wulgarny agresywny krzyk (własciciel schroniska?!) z zaplecza kuchni - "k...., pier...., s...... w d... jeb....," i uderzanie czymś w ściany z głośnym hukiem. Potem jeszcze kilka steków wyzwisk - nie wiadomo do kogo i o co - aha -"pier... gnoje".
Szybko spakowaliśy się i - mimo złych warunków pogodowych zeszliśmy do Nowego Targu, rezygnując nawet ze śniadania w tym koszmarnym obiekcie. Od razu pojechaliśmy do domu - by odespać noc i zapomnieć o tym co było na Turbaczu.
Mam nadzieję , ze nie bedę nigdy zmuszona tam nocować (do tej pory udawało mi się tego uniknąć).

Ps. pomijam kwestię wysokosci cen jedzenia i noclegu - taki już "urok " tego schroniska. Chodzi mi jedynie o zupełny brak poszanowania idei turystyki górskiej (brak ciszy nocnej, tolerowanie pijaństwa i krzyków młodziezy, chamstwo i agresja właścicieli). To juz nie jest schronisko górskie lecz pensjonat - prowadzony dla podpitej agresywnej "masówy" , kompletnie turystyką nie zainteresowanej. Prowadzony z resztą przez ludzi im podobnych.
Ludzie chcący odpocząć, miłosnicy przyrody i gór , często odpoczywajacy w ten sposób po tygodniu ciężkiej pracy, powinni unikać noclegu na Turbaczu.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?