Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Hala Łabowska i Wierchliczka
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-05-10 18:43:32

Witam!

Odnoszę nieodparte wrażenie, że pierwszy post był pisany przez zupełnie inną osobę niż drugi. Pierwszy autor starał się podjąć polemikę, bez odwoływania się do słowa bożego, ludzi gór, "siania zawiści" i tym podobnych sloganów.

Drugi post, to emocjonalna reakcja osoby, która nie pofatygowała się przeczytać (a nawet jeśli - to zrozumieć) mojej odpowiedzi.

Dowiedziałem się za to, że sieję zawiść, jestem pożałowania godny, a prawo polskie już czeka aby mnie usadzić. Może wyjaśnieniem tego dziwnego w formie i treści listu są słowa "jestem (...) starą nauczycielką"? Wybacz tą drobną złośliwość...

Nie bardzo wiem co oznaczają słowa "(...) po kilku latach milczącego znoszenia Waszych szkalujących nasze dobre imię, pomówień (...)". Jakich kilku latach, jakich pomówień? Nie bardzo rozumiem też motywu karania za dobre intencje oraz potępiania związków przyjaźni. Uparcie (mimo mojego dementi) pojawia się też wątek niszczenia znaków szlaku, którego już nie rozumiem kompletnie. Może jakiegoś posta kiedyś napisałem po pijaku?

Z przyjemnością zatem poddam się ocenie prawa. Oznaczać to bowiem będzie, iż Szanowna Ciotka, będzie musiała zebrać materiał dowodowy - a zatem wydrukować całe moje "wieloletnie szarganie opinii" - i wreszcie je przeczytać. Co zapewne ostudzi trochę Jej zapał do oskarżania mnie o "niszczenie czyjegoś wypracowanego przez lata wizerunku".

Aczkolwiek - jak to na rozgadaną starą nauczycielkę przystało - wymsknęło się też Irenie kilka słów trafiających w sedno. Pozwólcie, że zacytuję:

[i]"Po górach ciągle jeszcze chodzą ludzie myślący i umiejący artykułować swoje spostrzeżenia. Trudno wymagać od nich, gdy wędrują od Rytra czerwonym szlakiem pasmem Jaworzyny w stronę Krynicy, nagle doznali kalectwa ślepoty oraz nieszczęścia afazji. Wstępują do naszej skromnej Górskiej Chaty i dają wyraz wrażeniom w mowie i w piśmie. Mając w darze od losu umiejętność logicznego myślenia - stosują analizę porównawczą. I mam taki wrażenie Drodzy i Wielce Szanowni Panowie, że mają do tego niezbywalne prawo. Tak samo jak do używania w kontekście omawiania swojej górskiej przygody - słowa Cyrla."[/i]

I dalej:

[i](...) mamy mnóstwo serdecznych przyjaciół (...) Trzeba spokojnie wsłuchiwać się w Ich opinie. Może one czasami gorzkie ale przecież pełne troski o stan polskiej turystyki. Oni zauważyli, że czas jakiś temu zeszliśmy z drzewa i na to drzewo wracać nie zamierzają.[/i]

Niechaj każdy sam zinterpretuje sobie prawdziwe znaczenie tych słów oraz pod czyim adresem są kierowane...

> (...) zapewniam , że gdy Pan zawita w nasze skromne progi,
> będzie Pan ugoszczony z całą atencją i honorami (...)

Nie wątpię, bo nigdy nie narzekałem na Waszą gościnę. Na kuchnię - spośród moich kilku co najmniej wizyt - poskarżyłem się raz, w jednym zdaniu i to w dodatku w następnym dodałem przypuszczalne usprawiedliwienie.

Proszę Cię zatem Ireno o obronę stosowną do rzekomego mojego ataku. Dyskutujmy - również o PTTK, czego możliwość i nawet konieczność uzasadniam dalej - a nie emocjonalnie przekrzykujmy się wzajemnie. Dopuść raczej zatem do klawiatury osobę, która była autorem pierwszego postu. Ja ze swojej strony deklaruję, że pod większością zdań tonujących w liście Ariela się podpisuję. Nie mam nic przeciwko Cyrli, ludziom gór, porządnej pracy na szlaku itd., itp.

Ale dalszym atakom na Łabowską będę sprzeciwiał się równie ostro jak dotychczas. Sądem raczej mnie nie zastraszysz.

I nie zwracaj się do nie per "Pan". W internecie przyjęto - już wiele lat temu - że zwracamy się do siebie wszyscy per "ty". Ot, taka zasada - coś jak "Cześć!" na szlaku.

> PS. obyczajem wśród cywilizowanych społeczeństw jest zasada:
> po rozstaniu się ze swoim pracodawcą nie komentuje się tego co było.

Chyba, że pracodawcą jest Towarzystwo, którego nadal jesteśmy członkami i którego los - mimo zmiany przynależności do listy płac - w dalszym ciągu leży nam na sercu. I to jest obiecane uzasadnienie możliwości i konieczności dalszej dyskusji o PTTK zarówno przeze mnie - byłego pracownika, jak i przez Ciebie - byłego dzierżawcę. Oboje wszak znamy Towarzystwo dużo lepiej (choć od innych stron) niż wielu z naszych współdyskutantów.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?