Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Wysiłek intelektualny... :-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-04-07 11:27:46

Cześć!

Tradycyjnie już Towarzystwo dba o swój PR w lokalnej prasie... :-)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3265632.html

----------------------------------------------------

[b]Bydgoszcz: wyższe ceny dla obcokrajowców[/b]

[i]Jacek Gałęzewski 06-04-2006, ostatnia aktualizacja 06-04-2006 19:48[/i]

Od "dewizowych" turystów bydgoscy przewodnicy PTTK kasują dwukrotnie więcej niż od polskich. Praktyki rodem z PRL tłumaczą większym wysiłkiem intelektualnym, jakiego wymaga praca z obcokrajowcami

Jerzy Kuligowski specjalizuje się w oprowadzaniu po Bydgoszczy tzw. niemieckich turystów sentymentalnych, przyjeżdżających nad Brdę w poszukiwaniu rodzinnych korzeni. Za trzy godziny zwiedzania miasta przewodnik bierze od niemieckiej grupy 250 zł. To dwa razy więcej niż za identyczny program dla Polaków. Kuligowski nie jest wyjątkiem. Podwójną stawkę od obcokrajowców inkasują wszyscy bydgoscy opiekunowie wycieczek, pracujący dla PTTK "Szlak Brdy", czyli monopolisty na lokalnym rynku.

Dlaczego za tę samą usługę Niemcy, Anglicy, czy Włosi muszą płacić więcej niż Polacy? Andrzej Lewiński, sekretarz "Szlaku Brdy": - Chociaż program wycieczek jest taki sam, to przekaz w obcym języku wymaga większego wysiłku od przewodnika.

20 euro za godzinę nie jest jego zdaniem wygórowaną stawką, która mogłaby zniechęcić turystów z Zachodu. Nie zgadza się z tym Krzysztof Głyżewski z Miejskiego Centrum Informacji Turystycznej. - Cena jest zaporowa. Niższe opłaty obowiązują chociażby w Krakowie - tłumaczy.

Każdego miesiąca do MCIT zgłasza się średnio kilkunastu zagranicznych turystów z pytaniem o przewodnika. Ponad połowa z nich po zapoznaniu się z cennikiem PTTK dziękuje za usługę.

Tak było w przypadku Klemensa Hennesa i Georga Lithzigera z Nadrenii, którzy przejazdem wpadli w czwartek na kilka godzin do Bydgoszczy. Chcieli zobaczyć miasto, o którego niemieckiej historii sporo słyszeli. Uznali jednak, że 60 euro to zbyt wiele za usługę przewodnika.

Władysław Strzyżewski, wiceprezes kujawsko-pomorskiej Izby Turystyki o praktykach stosowanych w "Szlaku Brdy" dowiedział się od "Gazety". - To jakiś absurd rodem z PRL, gdy były różne ceny dla zagranicznych i polskich turystów - mówi. - To, że przewodnik mówi po angielsku, czy niemiecku, nie jest uzasadnieniem dla stuprocentowego narzutu.

Dzielenie klientów na "dewizowych" i zwykłych praktykowane jest jeszcze tylko w komunistycznych skansenach, takich jak Kuba lub Białoruś, ewentualnie w krajach Trzeciego Świata. Bydgoscy przewodnicy nie zamierzają jednak spuścić z tonu. - Można wyrównać stawki, ale podnosząc cenę dla polskich turystów, a nie odwrotnie - uważają.

----------------------------------------------------

Pozdrawiam,
Łukasz

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?