Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Starzejemy się...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2006-03-18 12:28:33

>- w żadnym piśmie nie jest napisane, że Klub został rozwiązany

Na początek przypomę, że chodzi tu wyczyny Prezesa Oddziału PTTK w Pyskowicach kol. Andrzeja Kupskiego i popierających Go członków Zarządu Oddziału, w tym wyżej wymienioną Aninkę Skarbnika Oddziału.

Zaczęło się od Walnego Zjazdu, na którym po chamsku wpisano na listę kandydatów do Zarządu poprzedniego prezesa, po czym ostentacyjnie Go nie wybrano.

Potem próbowano mnie przekabacić, żebym to samo zrobił w Klubie Znakarzy, bo wyrzucony Prezes Oddziału był nadal Przezesem Klubu. Sprzeciwiłem się tego typu praktykom, bo moim zdaniem były nieetyczne.

Przez kilka miesięcy Zarząd Oddziału przewlekał różne sprawy związane z Klubem Znakarzy, usiłując uzyskać akceptację Klubu na skręcenie na rzecz Oddziału pieniędzy wypracowanych przez moją ekipę na działalność klubową. Uciekano się przy tym do różnych kłamstw i pomówień. M.in. umieszczono na niniejszym Forum paszkwil-donos na mój temat (potem usunięty przez Cenzurę). Zamiast pracować musiałem ciągle udowadniać, że się mylą.

Potem Zarząd Oddziału miał wpadkę. Pieniądze Klubu przekazał poza naszymi plecami komornikowi. I wtedy przestraszyli się o swoje stołki i tyłki, mając z jednej strony komornika żądającego dalszych pieniędzy, a z drugiej nasz Klub, który przy okazji został ograbiony ze swoich pieniędzy przeznaczonych na działalność klubową.

Doś długo trwała przerwa na "myślenie" Zarządu Oddziału, co z tym fantem zrobić. Usiłowano nam wmówić, że to wszystko jest wynikiem przestępczej działalności poprzedniego Prezesa Oddziału, a także wynikiem przestępczej działalności Klubu, chociaż do wpadki z komornikiem wszystko było w jak najlepszym porządku. I znów zamiast pracować musiałem udowadniać, że się mylą.

Ponieważ tego typu podchody nie dawały efektu, jakim było ostateczne pozbycie się z Oddziału poprzedniego Prezesa, oskarżyli Go o przestępczą działalność, tj, przybijanie niewłaściwych pieczątek do niewłaściwych pism! Próbowano wmówić nam, że Oddział nie może prowadzić działalności odpłatnej i poproszono nas, żebyśmy się przenieśli do innego oddziału, ale na nasze żądanie, żeby to dać na piśmie - omówili. Tym samym uznaliśmy, że jest to kolejny pretekst, niezgodny z rzeczywistymi intencjami Prezesa Andrzeja Kupskiego i Jego ekipy.

Prywatnie Zarząd Oddziału poprosił Walne Zebranie Klubu o przeniesienie się do innego oddziału (to, które zostało zwołane w wyniku przestępczej działalności Prezesa Klubu na podstawie pisma ze złą pieczątką!), na co zebrani nie wyrazili zgody, uznając, że działalność Klubu jest prawidłowa. Zarząd Klubu wykonał wszystkie prace, których wykonanie zależało wyłącznie od Klubu, a nie wykonał tylko tych, które zostały zablokowane przez Zarząd Oddziału.

Następnie uchwałą Zarządu Oddziału nakazano Klubowi zaprzestanie działalności pod rygorem rozwiązania Klubu!
Na to pismo Zarząd Oddziału otrzymał wyczerpujące wyjaśnienie od Zarządu Klubu i Komisji Rewizyjnej Klubu, w którym wykazano, że działania Zarządu Oddziału są niezgodne ze Statutem PTTK i działają na niekorzyść Towarzystwa. Nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pismo z uzasadnieniem stanowiska Zarządu Oddziału.

Za strony Zarządu Oddziału zostały podjęte kolejne bezprawne kroki. Zaczęto przechwytywać naszą korespondencję i odpowiadać na nią w stylu: "Zarząd Oddziału .. informuje, że ... Klub Znakarzy ... zaprzestał działalności w ramach struktur organizacyjnych naszego Oddziału". Dla formalności dodam, że jest to stek kłamstw. Klub dalej działa i niestety nadal musi być w strukturze Oddziału w Pyskowicach, bo tak sobie życzyło Walne Zebranie, a Zarząd Oddziału nie ma prawa rozwiązać Klubu z takiego powodu.

I oto Zarząd Oddziału postawił kropkę nad "i" w swych bezprawnych działaniach. 7 marca br. podjął uchwałę o rozwiązaniu Klubu, przetrzymując przez dwa tygodnie pismo z powiadomieniem o tym fakcie:
- Prezesa Klubu (według ich mniemania rozwiązanego),
- Zarządu Głównego PTTK,
- Komisji Turystyki Kolarskiej ZG PTTK,
- Rady Prezesów Oddziałów PTTK Woj. Śląskiego.

Odnoszę wrażenie, że w tym działaniu jest element mataczenia Zarządu Oddziału PTTK w Pyskowicach. Ta data to być może kolejne fałszerstwo. Sądzę, że uchwała w tej sprawie została przez Zarząd Oddziału antydatowana. Właśnie 7 marca w południe rozmawialiśmy z Przewodniczącym Rady Prezesów w sprawie przeniesienia Klubu poza Oddział PTTK w Pyskowicach. Ta uchwała daje Zarządowi Oddziału "prawo" do przywłaszczenia sobie majątku Klubu, a przy okazji "przyładowuje" Prezesowi Klubu, bo w dalszych rozmowach a wprawie Klubu Znakarzy czyni z Niego osobę prywatną, przynajmniej w ich mniemamiu.

Czytający pewno zastanawiają się, po co to wszystko napisałem?

Po pierwsze chciałbym ostrzec wszystkich przed współpracą z obecnym Oddziałem PTTK w Pyskowicach z jego Przezesem kol. Andrzejem Kupskim na czele.

Po drugie chciałbym przypomnieć, że obowiązuje nas Statut PTTK. Uchwały podjęte z pominięciem postanowień tego Statutu nie mają mocy prawnej, a więc Klub Znakarzy Tras Turystycznych PTTK w Pyskowicach działa dalej i żadne perfidne działania ze strony Zarządu Oddziału tego nie zmienią.

Po trzecie jestem ciekaw, kiedy to nasz wspaniały Zarząd Główny zajmie się przywołaniem do porządku Zarządu Oddziału PTTK w Pyskowicach, żeby zaczął przestrzegać Statutu Towarzystwa i przestał działać na szkodę PTTK. Nie oczekuję, że stanie się to po przeczytaniu niniejszego tekstu. Sprawa ta jest znana kilku ważnym działaczom nie od dziś i jakoś nie widać, żeby ktoś się kwapił do jej rozwiązania.

Po czwarte chciałem powtórzyć pytanie: po co potrzebne jest PTTK, skoro tak wana sprawa jak znakowanie szlaków musi się z konieczności odpywać poza PTTK? Obecnie, ponieważ nie mogę prac znakarskich rozliczać w PTTK, robię to sam. Z tego co wiem, to robi tak coraz więcej znakarzy. Traci na tym PTTK jako Towarzystwo, bo zainteresowani przestają kojarzyć szlaki z PTTK, a PTTK tym samym przestaje wypracowywać środki na dalszą działalność.

Przypomnę jeszcze cytat, świadczący o "poziomie" myślenia niektórych działaczy:
>- tu nasz rację: droga przez mękę. Tylko forsa, forsa, forsa.

Nie ważne, czy szlaki służą turystom, czy są dobrze wykonane, czy Inwestor jest zadowolony ze współpracy. Ważna jest zgraja piesków ogrodnika, którzy muszą patrzeć, jak innym się udaje coś zrobić i zarobić, a im prywatnie do kieszeni nic przy tym nie kapie.

Pozdrowienia dla wszystkich optymistów
(na wszelki wypadek z wyłączeniem kol. "optymisty" Prezesa z Pyskowic)

Piotr Rościszewski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?