Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: :-(
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-03-15 20:51:30

Witam!

Szanowny Kolego Skarbniku, a prywatnie mój Serdeczny Druhu!

Ponieważ w swoim wyliczeniu raczyłeś przemilczeć pewne fakty, to pozwolisz, że ja uzupełnie Twoją wypowiedź.

Michał Chruściel został zatrudniony wcale nie po to aby prowadzić sklep. Michał został zatrudniony by odciążyć mnie z obowiązków, z którymi już sobie zwyczajnie nie radziłem. Ponieważ z przyczyn, o których nie chcę się tu rozpisywać, nie było dla niego etatu w ZG PTTK podjęto decyzję najgorszą z możliwych - aby zatrudnić Michała w Wydawnictwie "Kraj" na umowę zlecenie, a wydawnictwu co miesiąc kwotę ową refundować. Sklep Michał prowadził jako tylko jeden z obowiązków, w skład których wchodził helpdesk w biurze ZG, pomoc przy redagowaniu strony, uzupełnianie baz danych, robienie prezentacji na różnorakie okazje itp. Kazda złotówka wydana na Michała przez Wydawnictwo PTTK "Kraj" w ramach jego obowiązków była skrupulatnie wydawnictwu przez ZG refundowana. Oznacza to, że podany przez Ciebie "koszt wynagrodzenia pracowników" de facto nie był nie tylko kosztem sklepu, ale nawet kosztem wydawnictwa.

Wiecie zatem za co Michał prowadził sklep? Za te 3038,69 zł prowizji od sprzedaży (połowa zysku netto sklepu). Podzielone na 8 miesięcy - ma się rozumieć. Oczywiście ponieważ Michał sam nie dawał sobie rady - pomagała mu jego dziewczyna, której musiał płacić z własnej kieszeni.

Zatem - jak to raczyłeś nazwać "oskarżenia, populizm i zabawa", raczej widzę z drugiej strony. Dowolnie dosyć żonglujesz cyframi. Sklep pod koniec działalności przynosił całkiem przyzwoity zysk, który w całości był przejadany przez upadające wydawnictwo.

O sposobie prowadzenia księgowości w wydawnictwie, na której koszty się powołujesz, nie chcę nic pisać, aby nie pogrążać sprawy już do reszty...

Zresztą skoro sklep był taki "stratny" to czemu po moim pierwszym mailu ze stycznia żaden z kolegów adresatów nie odpisał, żeby go zamknąć? Czemu w ogóle nikt mi nic nie odpisał?

Wracając do sklepu. Sklep nie miał żadnego wsparcia inwestycyjnego. Nie mieliśmy kasy fiskalnej, co oznaczało, że musieliśmy drukować fakturę nawet dla osoby, która przyszła po pojedyńczą książeczkę GOT. Nie było pieniędzy na nic - np. na zrobienie i sprzedaż materiałów statutowych. Jak zmobilizowaliśmy się i udało nam się wybić znaczki PTTK - pierwsza ich partia rozeszła się na pniu. Jaki zysk byłby jakbyśmy mogli zainwestować parę złotych i choćby uszyć flagi PTTK, o które wszyscy proszą - nawet nie myślę. Ale na każdą prośbę o zainwestowanie choćby paru złotych słyszeliśmy odmowę. O jakiejkolwiek reklamie (nawet link sponsorowany w Googlu) - mowy nie było.

Marże i specyficzny towar nie były przyczyną upadku sklepu.
Przyczyną był brak decyzyjności i totalny "tumiwisizm".

I to chyba tyle Szanowny Kolego Skarbniku.

> Wobec zdecydowanie niegrzecznych form prowadzenia dyskusji
> – nie zamierzam uczestniczyć w dalszych jej elementach.

To, że nie będziesz dalej uczestniczył w dyskusji pod byle jakim pretekstem - jest dla mnie oczywiste. Jak zresztą to, że nie odezwie się tu również żadna z innych osób odpowiedzialnych za upadek sklepu...

Z poważaniem,
Łukasz Aranowski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?