Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Na Szlaku
Autor: JAK
Data: 2005-12-17 17:17:32

>A konkludując: robota ponad 20 lat diabła wrta, totalna krytyka. Ale nie dziwi, bo z reguły głos zabierają ci, którym coś nie podoba. A ja otrzymuję sporo listów wyrażających żal z upadku tytułu. I po co mi to było? Mogłem tyle innych rzeczy robić, bo godzin i dni nie zliczę. Może więc to i dobrze, że odpada mi ta robota? Lepiej może na szlaku - rzeczywistym, a nie papierowym.
Życzę przyjemności z lektury innych czasopism.

Witam,
trzymam przed sobą egzemplarz „Na szlaku” nr 10 (196) z października 2005 r., czytam posty na forum i zastanawiam się, co takiego złego uczynił redaktor naczelny KRM (w tym roku los nie skąpił mu wielu przykrych niespodzianek), że musi się tłumaczyć, że coś nie udaje się zrealizować w obecnych warunkach społecznych i rynkowych. A bo to mało czasopism pojawia się na rynku i znika. Dopiero teraz, gdy pojawiło się widmo bankructwa wszyscy „mądralińscy” podnoszą głowy i głośno wytykają, że łatwo było przewidzieć tę sytuację, bo to i tamto. Spróbuję więc dodać od siebie trochę drobiazgów:

1. z treści „Na szlaku” nr 10 (196) nie wynika, że jest to ostatni numer czasopisma i w związku z tym nie wiem czy będą jeszcze kolejne numery „NS” w tym roku,
2. jestem stałym i wiernym czytelnikiem „Na szlaku” od początku jego powstania, czyli od 20 lat i chciałbym, aby dalej istniało ono na rynku; uważam, że zamiast „wybrzydzać i narzekać” powinnyśmy jako PTTK – owcy starać się podtrzymać to pismo na rynku, podsyłając ciekawe materiały, pomóc w kolportażu (prenumerata przez biblioteczki SKKT w szkołach, prenumerata przez Oddziały PTTK). Gdyby była promocja i sprawny kolportaż pismo znalazłoby klientów. Podobną sytuację mamy obecnie z „Poznaj swój kraj” i myślę, że po części powód tych „przejściowych” kłopotów jest ten sam: brak promocji, mało sprawny kolportaż i brak artykułów wciągających do głębszych przemyśleń. Z tego powodu rzeczywiście czytelnik nie wchodzi w kontakt emocjonalny z tematyką opisywaną w środku i wystarczy mu 15 minutowe przejrzenie zawartości podczas pobytu w Empiku, czy w jakimś innym salonie prasowym. Pismo musi mieć swój styl, reagować na aktualne mody i być akceptowane przez młodego czytelnika. Nie znam kalkulacji finansowych, ale myślę, że gdyby było 2 – 3 ważnych sponsorów drukujących swoje reklamy i 3 – 4 osoby chcące się wykreować w nowym stylu i zrealizować swoje plany, to rzecz byłaby do udźwignięcia. Ale osoby te powinny zajmować się tylko tym pismem, plus ewentualnie pilotaż i przewodnictwo na trasach turystycznych np. Europy (Amerykę i pozostałe kontynenty należałoby sobie podarować). Do tego sieć korespondentów terenowych: globtroterów, ciekawych ludzi, znanych podróżników, itp. i ruszamy w bój. W przypadku pisma dotyczącego Europy i adresowanego do młodzieży można byłoby występować o środki finansowe z funduszy Unii Europejskiej. A może należałoby zmienić częstotliwość wydawania pisma, np. raz na kwartał. Najważniejsze w tym jest dla mnie to, że nie może to być jedno z wielu zadań danej grupy osób, ale zadanie jedyne, najważniejsze i bardzo prestiżowe. Po prostu „bój na śmierć i życie”. Wielu młodych ludzi potrafi obecnie z taką zawziętością walczyć o realizację swoich pomysłów.
3. w okresie „przejściowych” trudności proponowałbym wersję internetową „Na szlaku” (koszty zerowe), po tylko, aby nie tracić kontaktu z autorami artykułów,
4. jednym z drobnych mankamentów jest także to, że nie podaje się wizytówek autorów artykułów, np. małe zdjęcie i krótka notka. I tak w ostatnim numerze jest artykuł „Kanał Mazurski” autorstwa niejakiego Tomasza Sowińskiego. Zachodzę w głowę, czemu to o „Kanale Mazurskim” pisze Tomasz Sowiński, a nie Krzysztof R. Mazurski i kimże jest ten Tomasz Sowiński, oprócz tego, że potrafi pisać. Czyżby były wojewoda gdański i pomorski (1998 – 2001), prezes Związku Miast Nadwiślańskich, członek Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej, którego znam osobiście z kontaktów „ligomorskich”, czy inny właściciel tego historycznego nazwiska (vide Generał Sowiński z okopów na Woli). Problem ten uwiera mnie, jak zadra za paznokciem. Być może Red. Nacz. „NS” udzieli mi w tej sprawie odpowiedzi na forum publicznym?
5. i na koniec posłużę się sentencją SG ZG PTTK (działaczom PTTK nie muszę tłumaczyć, że chodzi o kolegę znanego jako A.G.), który w takich momentach zwykł mawiać: zejdźmy „ze szlaku”, bo jeszcze chwila i „szlag mnie trafi”.

Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?