Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Czas na przełom
Autor: Jacek Potocki
Data: 2005-09-02 12:54:09

> PTTK nie może być dla tych, którzy oczekują korzyści materialnych materialnych przynależności do Towarzystwa, np. rabatów czy zniżek, będących jedyną motywacją do wstąpienia doń. <

A ja bym ich z góry nie dyskredytował. Zniżki czy rabaty mogą do PTTK przyciągnąć wartościowych ludzi. A czy zostaną w PTTK, to będzie zależało od tego czy Towarzystwo będzie potrafiło zapewnić im to o czym napisałeś wcześniej.

> Jaka struktura organizacyjna? <

Maksymalnie odchudzona. Nasza struktura jest reliktem z czasów gdy PTTK miało furę pieniędzy z dotacji państwowych, za które mogło rozwijać działalność, a to przyciągało ludzi. Teraz ludzi jest mniej, a rozdęta struktura została (choć Zarządy Wojewódzkie na szczęście zniknęły).

> Czas już bowiem przyjąć do wiadomości, że czas urzędujących prezesów czy sekretarzy, etatowego personelu biurowego i własnych lokali minął dla tych, którzy nie potrafią czy nie mogą na to zarobić. Istotą towarzystwa jest bowiem działalność społeczna, biuro i dokumenty w domu, spotkania w kawiarni czy innym lokalu. Tak od dawien dawna odbywa się na Zachodzie i czy nam się podoba, czy nie, ku temu zmierzamy. <

Ciekawe ilu delegatów na Walny Zjazd to rozumie i akceptuje? Obawiam się, że mniejszość.

> Zderzenie pokoleniowe to fakt, ale trzeba je łagodzić. Łatwiej powinno być na niższych szczeblach organizacyjnych, ale znacznie trudniej we władzach naczelnych Towarzystwa, gdzie znaczne doświadczenie - i to przekraczające skalę oddziałową, jest niezbędne. Stąd też "młodzieży" bywa w nich niewiele. <

Chciałbym zwrócić uwagę, że od przełomu społecznego minęło SZESNAŚCIE LAT. To szmat czasu pozwalający zdobyć nie lada doświadczenie. A w PTTK ciągle za "doświadczonych" uważa się tych, którzy zdobywali szlify i najaktywniej działali przed rokiem 1989. Jakie są skutki? Popatrz na Oddział Wrocławski i młodzież znikającą z niego po bezowocnym "kopaniu się z koniem". Sprawa zresztą dotyczy nie tylko PTTK, o czym obaj mamy okazję przekonać się na przykładzie pewnej innej instytucji o równie wzniosłych celach.

> Przy malejącej liczebności PTTK, a tym samym i jego kadry, szansę daje tylko współpraca na poziomie wojewódzkim (...) Zespolenie sił licznych, ale słabych oddziałów stwarza im lepsze szanse <

Tak, ale pod jednym warunkiem. Że nie będzie się tworzyć kolejnej urzędniczej struktury przejadającej pieniądze i zainteresowanej pilnowaniem swoich stołków. Współczesne możliwości techniczne pozwalają wiele rzeczy zrobić "na odległość" (tak jak my teraz dyskutujemy, choć dzielą nas setki kilometrów). Problem nie leży w strukturze, tylko w ludziach. Powiedz mi - ilu prezesów dolnośląskich oddziałów korzysta z internetu?

> Co jest i powinno być chlubą naszego Towarzystwa? <

Do tego co napisałeś dodałbym jeszcze odznaki. Widzę tu dwie skarajności - jedni traktują je z przymrużeniem oka i lekceważą, inni z kolei grubo przesadzają z ceregielami stwarzanymi podczas weryfikacji (o czym na forum wielokrotnie była mowa).
A to też jest wizytówka PTTK, o którą należy dbać.
Na początek proponuję odświeżyć weryfikaty - tu jest konkretna możliwość wciągnięcia do społecznej działalności ludzi nieco młodszych od "starych wyjadaczy", z pożytkiem dla wszystkich. A co mamy? W Oddziale Wrocławskim od kilku (jeśli nie od kilkunastu) lat w weryfikacie GOT nie ma ani jednego członka KTG czy działacza uczestniczącego aktywnie w organizowaniu i przeprowadzaniu imprez.
Gdy zacząłem zabierać w góry syna, przypomniałem sobie o odznace "Turysta Dolnego Śląska". Obejrzwszy świeżo wyciągniętą (ale już nieźle "spatynowaną") z Oddziału PTTK kartę potwierdzeń, ze zdumieniem odkryłem w regulaminie tekst o zapoznawaniu się z "osiągnięciami Polski Ludowej" itp. dyrdymały, natomiast nie znalazłem podstawowej informacji, jak na potrzeby odznaki definiuje się obszar Dolnego Śląska. Widać nikomu nie zależy na dostosowaniu regulaminu do obecnych realiów. A szkoda.

> Nieprzypadkowo "złoty" okres krajoznawstwa dolnośląskiego przypadł na lata 1968-1975, gdy w Okręgowej Komisji Krajoznawczej zgodnie i twórczo współpracowali działacze z całego dużego województwa. <

Swego czasu czytałem wspomnienia jednego z ówczesnych działaczy OKK. Uderzyła mnie inna rzecz - były pieniądze, nie było ludzi. Ze wspomnień tych wynikało, że działacze OKK jeździli po dolnośląskich Oddziałach, namawiając do zakładania oddziałowych komisji, chociaż nie było tam za bardzo chętnych. I tu przypomniała mi się kuriozalna sytuacja z czasów nieco późniejszych, bo z lat osiemdziesiątych. W Zarządzie Wojewódzkim zebrano kilkanaście osób, namawiając do uaktywnienia Komisji Fotografii Krajoznawczej (można by spytać po co w ogóle odrębna komisja o tak wąskim zakresie działalności?). Nikt nie chciał, bo każdy już w jakiejś PTTK-owskiej strukturze działał. Ale zróbcie to - usłyszeliśmy - bo są pieniądze!
I tak mam wrażenie, że może ten "złoty okres" nie był pochodną ani struktury, ani nawet nie bezpośrednio ludzi, co raczej pieniędzy, jakie mieli do wydania w okresie wczesnogierkowskiego boomu finansowanego z kredytów.

Krzysztofie! Życzę Ci powodzenia. Ale obawiam się, że z ludźmi, dla których "normalna działalność" zakończyła się na przełomie 1989/90 r. (wyczytałem to w książeczce wydanej z okazji 50-lecia PTTK na Dolnym Śląsku) ciężko Ci będzie stworzyć coś konstruktywnego.

pozdrawiam

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?