Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Przodownik Turystyki Pieszej
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-01-06 13:18:01

>Przypominam, że dyskutujemy na temat sensownosci pewnego ograniczenia.

Wydawało mi się, że wypowiedziałem się, iż z puntu formalnego ogranicznie, o którym dyskutujemy jest bezsensowne. Natomiast mam wątpliwości, czy skala problemu jest znacząca. Czy jest sens nadawania uprawnień komuś, kto będzie w 99 % mało wydajny w swej działalności. Jak ktoś mieści się w tym 1 %, to prościej zrobić dla niego wyjątek, niż zmieniać cały regulamin.

Nie jestem peweien, ale wydaje mi się, że w którym z dawnych wątków bodajże Konrad Bielecki z KTP ZG wypowiadał się, że za "swój" region należy uznawać region prowadzenia działalności, a nie region zamieszkania. W tym kontekscie widzę rozbieżność między interpretacjami tego punktu regulaminu u różnych działaczy KTP ZG.

>Ot, delikwent bedzie co najwyżej "nieczynnym" przodownikiem. Jeśli spełnia warunki oraz ma wiedzę i chęci, to uprawnienia należą mu się jak psu buda. A to czy będzie "czynny" czy "nieczynny" to jego sprawa. Może u siebie w miejscowości wspomoże lokalny weryfikat i będzie potwierdzał punkty na to konkretne województwo, może kiedyś się przeprowadzi i się "uczynni", może... Co Ci do tego?

Nie jestem tego pewien. Problemem PTTK jest nadmiar "martwych dusz". Jesteśmy jako PTTK papierowym smokiem, który ma tysiące takich nieczynnych działaczy, a bardzo mało faktycznie aktywnych. Po co "produkować" kolejne martwe dusze? Chyba, że z góry założymy, iż uprawnienia przodownickie mają charakter wyłącznie honorowy bez żadnych aspiracji do uznania przez jakiekolwiek władze w jakimkolwiek celu. Nadawanie uprawnień - moim zdaniem - powinno mieć głównie wymiar praktyczny, zarówno dla środowiska PTTK-owskiego, jak i dla samych kandydatów. A co daje nadanie uprawnień komuś, kto praktycznie nie zamierza nic robić? Pozostaje tylko zniżka w schroniskach jako nagroda za faktyczną nijakość.

A tak dla żartu: wracając do przodownika TP (lub innego) w Londynie, to może by tak powołać tam przy naszej ambasadzie referat weryfikacyjny naszych odznak dla tych, którzy z Anglii wybierają się na urlop do Polski?

Jeszcze zdanko o zdawaniu na jakieś województwo lub region. Kolarze już dawno się tego pozbyli. Zdaje się od razy na całą Polskę, a nacisk na egzaminie stawiany jest na bezpieczeństwo podróżowania na rowerze i sprawy organizacyjne. Ktoś ten problem dobrze podsumował: jak nie można być wszędzie, nawet w jednym regionie, to równie dobrze można nie być nigdzie - można zabłądzić, mniej zwiedzić, ale trzeba bezpiecznie przejechać i cało wrócić.

Pozdrowienia

Piotr

PS. Posty mają to do siebie, że pisze się je szybko, krótko i nie zawsze wszystkie zdania są do końca przemyślane. Nie jestem tutaj jakimś wyjątkiem. Jak ktoś przedkłada formę nad treścią, to powinien raczej pójść na przyjęcie dyplomatyczne, a nie dyskutować w Internecie. Nie dziwię się żadnym ripostom, natomiast nie widzę sensu w zamieniamiu dyskusji w konkurs kto komu więcej dołoży.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?