Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Czystka w PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2004-09-23 13:08:14

Szanowny Panie Chaszczowski!

Po pierwsze - przepraszam za złośliwości wypowiedziane w sprawie kamer. Ja też wierzę w to, że Oddział nie upadnie.

Po drugie - przepis zakazujący etatowym pracownikom pełnienia funkcji we władzach Oddziału wprowadzono już przed "moimi czasami".

Po trzecie - w sprawie składek. Pismo rozsyłane z podpisem prezesa było bardzo nieeleganckie i - będę się upierał - źle umocowane w statucie. Gdyby napisano, że zgodnie ze stanem wiedzy Prezesa nie mogę w Oddziale Wrocławskim realizować swojego prawa wyborczego, bo nie ma sladów bym w tym Oddziale opłacał składki, to byłaby inna rozmowa. A tak, poczułem się potraktowany jak intruz w moim macierzystym Oddziale (nie pierwszy raz zresztą). Dlatego zadałem pytanie czy była to decyzja całego Zarządu. Bo mimo opłacenia składek "u sołtysa" - jak to Pan sformułował - z Oddziałem Wrocławskim nadal się czuję związany, a statut nie zabrania mi być nadal działaczem w jego strukturach (za wyjątkiem władz statutowych). Ja rozumiem, że większy pożytek z płacącej składki "martwej duszy", jakich w Oddziale wiele (obaj dobrze wiemy, w którym kole zwłaszcza), bo to się przelicza na ilość mandatów w wyborach, niż z kogoś kto składki płaci gdzie indziej, ale czasami coś jednak dla macierzystego Oddziału jest gotów zrobić. Ale mi z tego powodu jest przykro. Może Pan to przekazać Prezesowi (przy okazji - o ile się coś nie zmieniło, to Prezes jako przewodnik zrzeszony jest w klubie przy Oddziale Wrocław-Fabryczna; ciekawe czy traktują go tam "per noga").

Po czwarte - co do byłego prezesa, to przysłowie mówi, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To nie była "niezwykła skuteczość w niszczeniu człowieka", tylko raczej nieskuteczność. Bo to on próbował zniszczyć parę osób, w tym m.in. mnie (do dziś nie wiem dlaczego), a ja się zniszczyć nie dałem. Po prostu poniósł konsekwencje swoich działań. Ale cząstka odpowiedzialności spada na tych, którzy mogli wyperswadować mu niegodne zachowania, a tego nie zrobili, tylko chowali głowę w piasek lub jeszcze wspierali. Przy okazji - proszę nie robić ze mnie jakiegoś demona. Na Pana (ani na obecnego Prezesa) nie zamierzam pisać wniosków do sądu koleżeńskiego, bo nie mam ku temu powodów (i mam nadzieję, że tak zostanie).

Po piąte - "afera" sprzed lat załatwiła jedną sprawę. Mówiąc wprost - pokazała, że PTTK (w tym Oddział Wrocławski) JEST NASZYM DOBREM WSPÓLNYM, a nie prywatnym folwarkiem grupki osób stawiających się ponad Statutem. Być może niektórzy tego nie zrozumieli, ale to nie moja wina.

Po szóste - nigdy nie kwestionowałem Pana roli w wyciągnięciu Oddziału z gospodarczej zapaści w połowie lat 90. Gwoli prawdy trzeba jednak też wspomnieć o zasługach ówczesnego prezesa, wydeptującego ścieżki w różnych instytucjach, którym Oddział był winien duże pieniądze i załatwiającego sprawy wydawałoby się niemożliwe do załatwienia. Ten aspekt jego działalności bardzo cenię, szkoda, że potem nastąpiło to co nastąpiło. Wreszcie nie można też pominąć roli ówczesnego Zarządu, a zwłaszcza trzech wyjątkowo dociekliwych kolegów, którzy pierwsi dostrzegli "księżycową ekonomię" uprawianą w Oddziale (nie przez Pana, obaj wiemy, kto wtedy kierował Oddziałem) i zaczęli domagać się zmian. Gdyby nie ich upór, to kto wie czy Oddział dziesięć lat temu nie poszedłby "pod młotek" zanim ktokolwiek połapałby się co się dzieje.

pozdrawiam,
łącząc wyrazy szacunku
JP

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?