Re: Przewodniki
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-08-10 15:08:07
Tematyka: Tematyka ogólna
Czołem!!!
> O wielki zdobywco. Dla niewtajemniczonych - 318 m.n.p.m.
O! Wypraszam sobie! Wyżej! Na górze stoi wszak wieża - prawie 40 metrów...
> Co do turystyki samochodowej (motorowej?) to rzeczywiście
> samochod pozwolił wiele zobaczyć, i choć kazdy dzień był
> nafaszerowany atrakcjami, wieczorem wszyscy kładliśmy się
> wielce niezrealizowani.
Ufff... My nie mieliśmy tego kłopotu. Kładliśmy się wieczorem i z miejsca zapadaliśmy w sen. Ja byłem nieraz tak wykończony, że ledwo jadłem kolację. Może przesadziliśmy z ilością obiektów? Choć mimo 10 dniowego objazdu i tak były partie kraju, które ledwo lizneliśmy, a niektóre wręcz ominęliśmy. Choć mała (45 tys. km kwadratowych), Estonia jest bardzo bogata w najprzeróżniejsze ciekawostki i w zasadzie na każdym kroku jest coś ciekawego. W Polsce pewnie też by tak było jakbyśmy dbali o zabytki choć w połowie tak jak oni...
> Jeszcze jeden argument za Estonią, maja tam naprawde świetne
> piwo (hanzeatyckie tradycje).
Ooo! Jako kierowca nie popróbowalłem ani piwa, ani "Vana Tallinn'a". Ale za to mulgikapsad, frikadeli (typowo estońskie dania), sielianka i pielmieni (dania zapożyczone z kuchni rosyjskiej) popijane kali (czyli kwasem) nadają podróżom po tym kraju niepowtarzalnego uroku...
Pozdrawiam,
Łukasz
PS. Sielianka jest u nich jak u nas pomidorowa - do dostania w każdej knajpie za niewielkie pieniądze. Z reguły talerz kosztuje 15 EEK (około 4,50 zł). Pychota!!!
Ł. A.
> O wielki zdobywco. Dla niewtajemniczonych - 318 m.n.p.m.
O! Wypraszam sobie! Wyżej! Na górze stoi wszak wieża - prawie 40 metrów...
> Co do turystyki samochodowej (motorowej?) to rzeczywiście
> samochod pozwolił wiele zobaczyć, i choć kazdy dzień był
> nafaszerowany atrakcjami, wieczorem wszyscy kładliśmy się
> wielce niezrealizowani.
Ufff... My nie mieliśmy tego kłopotu. Kładliśmy się wieczorem i z miejsca zapadaliśmy w sen. Ja byłem nieraz tak wykończony, że ledwo jadłem kolację. Może przesadziliśmy z ilością obiektów? Choć mimo 10 dniowego objazdu i tak były partie kraju, które ledwo lizneliśmy, a niektóre wręcz ominęliśmy. Choć mała (45 tys. km kwadratowych), Estonia jest bardzo bogata w najprzeróżniejsze ciekawostki i w zasadzie na każdym kroku jest coś ciekawego. W Polsce pewnie też by tak było jakbyśmy dbali o zabytki choć w połowie tak jak oni...
> Jeszcze jeden argument za Estonią, maja tam naprawde świetne
> piwo (hanzeatyckie tradycje).
Ooo! Jako kierowca nie popróbowalłem ani piwa, ani "Vana Tallinn'a". Ale za to mulgikapsad, frikadeli (typowo estońskie dania), sielianka i pielmieni (dania zapożyczone z kuchni rosyjskiej) popijane kali (czyli kwasem) nadają podróżom po tym kraju niepowtarzalnego uroku...
Pozdrawiam,
Łukasz
PS. Sielianka jest u nich jak u nas pomidorowa - do dostania w każdej knajpie za niewielkie pieniądze. Z reguły talerz kosztuje 15 EEK (około 4,50 zł). Pychota!!!
Ł. A.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Przewodniki - cały wątek
wszystkich wiadomości w wątku: 5
data najnowszej wiadomości: 2003-08-10
pokaż wszystkie wiadomości
Przewodniki Autor: Łukasz Aranowski
└Re: Przewodniki Autor: Rentgen
└Re: Przewodniki Autor: Łukasz Aranowski
└Re: Przewodniki Autor: Rentgen
└Re: Przewodniki Autor: Łukasz Aranowski
└Re: Przewodniki Autor: Rentgen
└Re: Przewodniki Autor: Łukasz Aranowski
└Re: Przewodniki Autor: Rentgen
└Re: Przewodniki Autor: Łukasz Aranowski