Re: Jak to z piwem bywa...

Cześć.Regulamin Schroniska PTTK jest w tym zakresie dosyć lakoniczny:Często spotykaną przeze mnie praktyką w schroniskach jest to, że ludzie wieczorami wyciągają własny mocny alkohol i albo piją wprost z jakiś kieliszków albo "wzbogacają" nim herbatę. Nikomu z obsługi to nie przeszkadza. Można to bardziej podciągnąć pod punkt dotyczący świetlicy niż posiłków.

Jednak dotyczy to mocniejszych trunków, których w sprzedaży w bufecie nie ma. Co do piwa, to zgadzam się tutaj z dzierżawcą obiektu. Z tego co widzę, to nie tyle Ci zakazał ile zwrócił uwagę. I miał rację. Wtargałeś na górę dwie ciężkie puszki piwa tylko po to, aby oszczędzić dwa złote w schroniskowym bufecie i nie dać zarobić dzierżawcy, który i tak cienko przędzie.

Schronisko - zgodnie z regulaminem - umożliwia spożywanie własnych posiłków, aby wszyscy Ci, których nie stać na schroniskowy bufet mieli możliwość uprawiania turystyki w górach i noclegu w obiektach PTTK. Dlatego jedzenie swojej zupki chińskiej, kanapki, czekolady czy picie herbaty - nawet korzystając z bezpłatnego schroniskowego wrzątku - jest całkowicie zrozumiałe i niejako wpisuje się w misję PTTK. Natomiast żłopanie piwa nie jest już koniecznym elementem regeneracji (ja osobiście jestem przeciwnikiem alkoholu w górach) i jest niejako bonusem.

Zatem krótko podsumowując. Moim zdaniem masz prawo pić własne piwo powołując się na mocno naciągany fakt, że jest ono np. nieodłączną częścią Twojego posiłku, ale jest to wyjątkowo słabe zachowanie w stosunku do dzierżawcy.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Łukasz Aranowski