Komunikacja ze społecznością

Cześć!

Przy okazji sprawy "Samotni" poruszyłem kwestię zewnętrznej i wewnętrznej komunikacji PTTK. Opisałem szczegółowo jakie błędy popełniło Towarzystwo (http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=41514, http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=41536, http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=41539). Dałem też wskazówki jak się powinno zachować (http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=41541).

Dzięki uprzejmości jednego z forumowiczów otrzymałem fragment wewnętrznej korespondencji polemicznej w stosunku do moich tez. Otrzymałem zgodę adresata na publikację dwóch fragmentów. Pokażę Wam zatem jak i co myślą działacze wysokiego szczebla. Autorem zacytowanych słów jest działacz wysoko osadzony w strukturach sudeckiej turystyki.Tłumacząc słowa działacza z "petetekowskiego" na polski:
1) Nie ważna jest merytoryczna treść zarzutu. Natomiast fakt, że został postawiony na Forum czyni go nieważnym.
2) Nie ważne są fakty. Nie przytoczę na obronę swojej tezy żadnego argumentu. Jestem ponad to.
3) Totalnie mam w nosie to, że równolegle do dyskusji o "Samotni" toczy się na Forum wątek o szlakach sudeckich, który pokazuje totalną bezradność i degrengoladę panującą w oddziałach odpowiedzialnych za znakowanie szlaków. I w kontekście tego wątku słowa o bezpodstawności brzmią po prostu śmiesznie.

Tyle w temacie krytycznego myślenia o swoich działaniach.

Wróćmy teraz do głównego tematu. Komunikacja. Zastanówmy się czemu ten działacz nie zalogował się na Forum i publicznie nie przedstawił swoich zarzutów o tym, że wygłaszam "bezpodstawne, populistyczne i nieodpowiedzialne slogany"? Przecież to jest kwestia wizerunkowa. Wydawało by się, że dla Towarzystwa to krytycznie ważne, aby bronić swoich racji. Czemu zatem tego nie robi?Widzicie już dlaczego Towarzystwo toczy rak?

Arogancja, przekonanie o własnej wyższości, nieumiejętność dyskusji, lekceważenie zasad komunikacji, ostentacyjne ignorowanie zmian cywilizacyjnych i technologicznych - to wszystko są bardzo poważne grzechy, które koledzy działacze ciągle popełniają. Co gorsza, nawet nie zdają sobie sprawy, że mają problem.

Jak się to skończy? Ano prosto. Marginalizacja PTTK do roli jednego z wielu towarzystw zajmujących się turystyką. Następnie Towarzystwo zacznie przegrywać konkurencję z prężnymi towarzystwami lokalnymi i działaniami osób prywatnych. Kolejnym krokiem będzie obstrukcja urzędów, w których coraz więcej pracuje osób młodych, kojarzących PTTK wyłącznie z "leśnymi dziadkami". Skończą się wtedy dofinansowania do szlaków, imprez, regionalnych pracowni krajoznawczych itd.
I stopniowo PTTK zacznie znikać.

A koledzy nadal będą "czytać książki" i "pisać komunikaty przewodnickie" zamiast zniżać się do przedstawiania swoich racji w "polemikach na forach".

Pozdrawiam i gratuluję dobrego samopoczucia,
Łukasz Aranowski