Re: "Bitwa o szyny"

Napisałem już w tym wątku wiele nieciekawych ale i ostrych spostrzeżeń o zmianach w PKP, likwidacji wygodnych połączeń pociągami pospiesznymi (z dotychczasowa możliwością swobodnego wielokrotnego przesiadania się zgodnie z przepisami PKP i terminem ważności biletu) na rzecz tzw. TLK, itd.

Wszystkie moje uwagi opierały się na własnych doświadczeniach z podróży, analizie zmieniających się rozkładów i cenników kolejowych PKP, oraz wątpliwościach opisywanych w licznych anonsach prasowych.

Obecnie czytając aktualny rozkład jazdy pociągów, mogę z przyjemnością stwierdzić, (na sprawdzanych wyrywkowo kilku połączeniach miedzy wojewódzkich), że szereg opisanych absurdów cenowych - zostało wyprostowanych, w kierunku zmniejszenia obciążeń finansowych pasażera.
Okazuje się, że teraz bilet TLK np. z Wawy do Gdyni, czy Poznania na pociągi w różnych godzinach ma jedną cenę (tak jest napisane w cenniku!).
Ponieważ sukcesy maja wielu ojców, a tylko klęski są sierotami – być może pisanina o absurdach cenowych dała do myślenia kolejarzom, bo nie można z góry zakładać ze na kolei pracuj asami durnie, chociaż jak piszą rozżaleni turyści, którym odcięto połączenia kolejowe na górskie kierunki turystyczne – można byłoby taki wniosek sformułować?
W okresie przejściowym pod koniec 2009 roku wyglądało to inaczej, jak opisałem wcześniej.
Zniknęły natomiast na dziś z rozkładu niektóre połączenia pociągami InterRegio. Szkoda, bo proponowana cena wynosiła średnio 2/3 ceny TLK na porównywalne kierunki.
Prasa ostatnio się rozpisuje z zachwytem o tym, iż w miejsca, gdzie PKP „oddało pole”- pojawia się koleje niemieckie. Ale czy będą tańsze/ dogodniejsze i czy będą honorować zniżki? Tego jeszcze nie wiemy. Zobaczymy co nam Nowy rok przyniesie!