Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

PTTK w internecie

Społecznicy czy zawodowcy?

wszystkich wiadomości w wątku: 7
data najnowszej wiadomości: 2004-07-10

Temat: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-07-10 10:42:47

Znalazłem informację w archiwum EPRASA.COM - MEDIA MONITORING o ciekawym artykule pt.: "Społecznicy czy zawodowcy?":

http://archiwum.pszczolek.com/artykuly/artykul195777.html

Na powyższej stronie zamieszczony jest fragment artykułu. Cały artykuł dostępny jest za opłatą.

--
Pozdrawiam

Lech
http://kspoz.prv.pl/ - strona Klubu Sudeckiego z Poznania

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Kuba
Data: 2004-07-10 15:26:09

> Znalazłem informację w archiwum
> EPRASA.COM - MEDIA MONITORING o ciekawym artykule"

Tiaaa:
znalazłem kawałek, co go sam napisałem
nie jako artykuł a zwykły list do gazety,
ale mam sklerozę galopująca i teraz
"znalazłem artukuł".
Albo prosto mam kompleksiki większe niż Śnieżka
i bardzo chcę by ktoś jeszcze docenił
że można moją pisaninke gdzieś znaleźć.
I wysyłam taki identyczny pościk zarówno tu jak na pl.rec.gory,
podobnie jak to głupawe pytanko o znaczek.
Taki już ze mnie cudowny Przodownik 1811.
A jak bedziecie mi odpisywać,
to wam dalej będę truł cztery litery do upojenia.

Serdeczności,

Kuba
jacob.p.pantz@gazeta.pl

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-07-10 17:38:34

No i??
co ma niby z tego fragmentu wynikać, poza tym że chcesz się pochwalić??

Tomek D

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-07-10 19:48:41

>co ma niby z tego fragmentu
>wynikać,

A to ma wynikać, że nie ograniczam się li tylko do lamentów na forum PTTK, które nie cieszy się zbytnią popularnością w społeczeństwie i mało kto o nim wie.

A tak niedawno stawiano mi tu zarzuty, że nic konkretnego nie robię w kierunku zmian w przepisach okołoturystycznych i przywrócenia kadrze społecznej PTTK znaczenia.

A tu się okazuje, że jednak w prasie lokalnej i ogólnopolskiej ukazują się moje teksty krytykujące obecny stan rzeczy i uświadamiające społeczeństwo o pilnej potrzebie naprawy tego, co przy bierności ZG PTTK nasi szanowni parlamentarzyści zepsuli.

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-07-10 19:59:07

no to BINGO!
wyszło na moje: chcesz się pochwalić.

Tomek D

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-07-10 20:14:18

>Wyszło na moje...

Mylisz się. Wyszło na to, że zachęcam innych, aby też pisali i krytykowali obecny stan rzeczy. Wyszło też "szydło z worka", że staram się aby ludzie byli świadomi, że to właśnie demokratycznie wybrane władze, które wszem i wobec trąbią o potrzebie budowy społeczeństwa obywatelskiego, w rzeczywistości zrobiły coś dokładnie odwrotnego - odebrały kilkutysięcznej kadrze PTTK znaczenie i wpędzili społecznych działaczy Towarzystwa do wewnętrznego getta.

Temat: Re: Społecznicy czy zawodowcy?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-07-10 20:38:14

>A jak bedziecie mi odpisywać,
>to wam dalej będę truł cztery
>litery do upojenia.

A to dlaczego odpisałeś? Nie boisz się "trucia"?

Jestem rad przyznać się do błędu, iż liczyłem na to (i się niestety przeliczyłem), że i tym razem ozwiesz się w swym charakterystycznym, zmanieryzowanym języku staroslovanském, będącym mieszaniną storopolszczyzny z domieszką tudzież angielszczyzny (podwórkowej, którą posługują się subkultury w rodzaju "dresiarzy") i bohemizmów (sic!) i niestety się zawiodłem... Napisz coś jeszcze, ale nie zmieniaj stylu na tak wredny i obcy na tymże Forum (w Twym wykonaniu oczywiście).

Zawiodłem się również, bo liczyłem na to, że taki erudyta swą wiedzą mnie zawstydzi i coś więcej napisze o zasługach zawodowców w krzewieniu wiedzy krajoznawczej (za pieniądze oczywiście tudzież w chwilowym przypływie dobroci niewodpłatnie czyli charytatywnie), mieszając przy okazji z błotem niekompetentnych społeczników...

Liczyłem na to, że będzie też jakieś porównanie ich działalności do terpanacji czaszki za pomocą widelczyka do ciasta.

Uniżenie proszę, napisz jeszcze nie gubiąc po drodze swego drogiego tu wszystkim, ściskającego serce i przyjemnego dla oka stylu...

Lech