Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Odznaki

problem z weryfikacją GOT

wszystkich wiadomości w wątku: 25
data najnowszej wiadomości: 2004-01-30

Temat: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-15 08:58:59

Dzień Dobry!
Wczoraj dostałem maila od kolegoi, z którym wspólnie chodziliśmy po górach. O co chodzi? Człowiek ten tak sie zapalił do ideii GOT, że w przeciągu jednego roku uzbierał punkty na trzy stopnie odznaki (popularna - mała srebrna), w lipcu ub. roku zweryfikował pozytywnie dwa stopnie i w drugim półroczu "zrobił" normę na małą srebrną. Za moją radą poczekał z weryfikacją do nowego roku. We wtorek był w weryfikacie, gdzie niestety odmówiono mu weryfikacji. Moim zdaniem jest to sprzeczne z Tomka interpretacja regulaminu, który twierdzi, że istotna jest data weryfikacji, a nie odbycia wycieczek. Zresztą za jego zgodą zamieszczam w całości jego list:
"Andrzej,

Wczoraj byłem potwierdzić ksiażeczkę GOT w oddziale gliwickim na odznakę
małą srebrną.
Odznaki popularną i małą brązową potwierdziłem w lipcu ubiegłego roku w
tym samym oddziale.
Wszystkie punkty na małą srebrną zebrałem w zeszłym roku.
Odznaka nie została jednak potwierdzona z powodu, jak mi powierdziano
zebrania wszystkich punktów w roku ubiegłym, co jest podobno niezgodne z
regulaminem (?!). Nie zakwestionowano jednak ilości zdobytych punktów w
1 roku i zaliczonych tras.
Oznajmiono mi również, że tylko połowa zebranych punktów może zostać
uznana, reszta przepadnie i będę musiał zdobyć ją ponownie.

W zasadzie to sytuację tą można nazwać porażką. Nie tylko moją, ale
przede wszystkiem systemu działania PTTK, które nic nie oferując
demotywuje i wręcz zniewala idiotycznymi przepisami. Średnia wieku osób
zebranych w gliwickim PTTK przekraczała na oko 70 lat i wciąż utyskiwali
oni na brak aktywności ze strony młodych. Słusznie; przy takim systemie
nikt nie będzie tam działał a nawet sympatyzował z nimi.

Nie sądzę, aby z mojej i innych, napewno licznych osób nastąpiły
działania w celu zdobycia tej i kolejnych odznak.

Pozdrownienia

Pawel"

Co Wy o tym sądzicie?

pozdrawiam
any

PS. Jest to także po części moja porażka, ponieważ to ja byłem inicjatorem naszych wycieczek.

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-15 09:22:50

zaraz czy dobrze rozumiem:

2003 - popularna i mała brązowa - wychodzenie i weryfikacja

reszta również 2003 - punkty na małą srebrną i chęć zweryfikowania małej srebrnej w pierwszych dniach 2004?

dobrze rozumiem?

Jeżeli tak to obawiam się że weryfikat nie popełnił błedu.
Moim zdaniem postąpił zgodnie z regulaminem.

zastosowano, IMHO zgodnie z ideą, ten zapis:
par. 7.4 Nadwyżkę punktów zdobytych w danym roku zalicza się na poczet normy potrzebnej do zdobycia następnego stopnia odznaki, jednak nie więcej niż 50% tej normy.

Pomieszałeś chyba dwie kwestie w interpretacji - zdobywania odznak w dłuższym okresie czasu, na raty a zdobywania w jednym roku.

http://skptg.om.pttk.pl/html/regulamin_got.html

tak więc :-(

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-15 10:16:14

> 2003 - popularna i mała brązowa - wychodzenie i weryfikacja

> reszta również 2003 - punkty na małą srebrną i chęć zweryfikowania małej srebrnej w pierwszych dniach 2004?

>dobrze rozumiem?

Tak, dobrze.
No cóż szkoda.

To jeszcze jedna sprawa.
Tutaj też mam wątpliwości - jego córka, w tym roku kończy 8 lat, ma uzbierane punkty w sumie na popularną i małą brązową GOT. Jak już wspomniałem wcześniej często razem byliśmy w górach i strasznie zazdrosci mojej Oli brązowej GOT, którą córka otrzymała właściwie niezgodnie z regulaminem:
- maj 2003 - popularna
- lipiec/sierpień - mała brązowa
Obecnie Ola ma 9 lat.
Jak rozumiem popularna zostanie zweryfikowana pozytywnie, a z "nadwyżki" 40 pkt. zostanie zaliczonych na małą brązową, czy w tym roku bedzie mogła dozbierać i pozytywnie zweryfikować punkty na małą brązową? Czy też trzeba będzie poczekać do przyszłego roku?

Dodam jeszcze, że te 40 punkcików, to w naszym przypadku dwie wycieczki w góry.
Czyli praktycznie jeden weekend.

pozdrawiam
any

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-15 10:44:26

>Dodam jeszcze, ze te 40 punkcikow, to
w naszym przypadku dwie wycieczki w gory. Czyli praktycznie jeden weekend.>

A czy przypadkiem nie pomyliles waszych wycieczek z wycieczkami, w ktorych uczestnicza male dzieci?

Dla dzieci do 8 roku zycia jest odznaka Siedmiomilowe Buty i w regulaminie tej odznaki jest napisane, ze wycieczka na stopien srebrny, nie moze przekroczyc dziennie 8 km, a na stopien zloty 10 km , jesli przerobic to na km w gorach z uwzglednieniem przewyzszen, to nie bedzie wiecej jak 15 pkt. I jak myslisz, dlaczego jest taki zapis w regulaminach? Dziecko to nie czlowiek dorosly, jego wiek ma swoje prawa i potrzeby, oraz mozliwosci.
Dziecko potrafi biegac po podworku caly dzien bez specjalnego zmeczenia, bo co chwile robi co innego. Co chwile pracuja jego inne miesnie. Natomiast podczas wedrowki wykonuje prawie caly czas te same ruchy, przez co szybciej sie meczy. Ja nie jestem fizjologiem i nie trzeba konczyc AWF-u, zeby to wiedziec. Wedrowke po gorach z dziecmi przerabialam z wlasnymi latoroslami od 5-go roku ich zycia, prowadzilam tez nie raz dzieci z kolonii na latwe wycieczki gorskie. Kiedys byly w regulaminie GOT ograniczenia dobowe, teraz ich nie ma, to nie znaczy, ze teraz organizmy sa bardziej wytrzymale. To jedynie komisja zmieniajaca regulamin, nagiela sie do sprawy sugerowanej przez jakis oszolomow, ktorzy uwazaja, ze chodzenie po gorach i zaliczanie kilometrow z klapkami na oczach, to to samo.
A wracajac do dzieci, to nalezy popatrzec na te sprawe jesczcze z innej strony. Sprawe mozliwosci przyswajania przez dziecko. Jesli przekazesz dziecku pewna niewielka ilosc materialu do zapamietania, bo jego umysl nie ma zadnych z tym problemow. Natomiast kiedy za jadnym zamachem chcesz go nauczyc dodawania, mnozenia i potegowania, to zaden maly geniusz tego nie wytrzyma. I teraz zastanow sie, ile z tych wedrowek twoje dziecko bedzie pamietalo za 10 - 15 lat. Prawie nic, bo zbyt wiele wrazen ladujesz do jego glowy na raz przy jednoczesnym zmeczeniu organizm.

Wez wiec moje rozwazania pod uwege planujac wycieczki z dziecmi. Jednodniowa wedrowka nie powinna przekraczac 15 pkt GOT. A na dluzsze wycieczki jedz sam.

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-15 11:22:37

A ja się nie zgadzam.
Zresztą byliśmy z Andrzejem nie dawno na wspólnej wycieczce z jego i moimi dzieciakami, widziałam co Ola umie i co chce robić.
Ja uważam że jeśli dziecko MA OCHOTĘ na przejście nawet i 30 GOT dziennie i ma na to siły - to czemu mu zabraniać ?

Pozdrowienia.

Basia (której 12-letni Maciek zdobył w 2003 roku Popa Iwana, Howerlę i Sywulę, a mając 9 lat - Gerlach)

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Dudi
Data: 2004-01-15 11:41:03

Basiu,

spokojnie - wiadomo Ty jestes wyrodna matka, Belfegor sadysta, a jak chlopaki dorosna to nie dosc ze nie beda niczego z tego pamietac to jeszcze o jezdzeniu w gory nie beda chcieli slyszec...;-)

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-15 11:37:54

> A czy przypadkiem nie pomyliles ...

Nie Ewo, nie pomyliłem. Znam doskonale moje dzieci i wiem co one potrafią, zresztą kiedyś sam miałem wątpliwości co do tego, czy nie przeciążam fizycznie moich dzieciaków, ale ostatecznie rozwiał je lekarz.

Moje dzieciaki praktycznie od małego są z nami w górach, najpierw większość czasu w nosidełkach, a później już samodzielnie.

A co do punktacji GOT, podam Ci przykład dwóch wycieczek, odbytych przez nas:
1. Jaworki - wąwóz Homole - Wysoka - przeł. Rozdziela - Biała Woda - Jaworki
2. Jaworki - Biała Woda - przeł. Rozdziela - Obidza - Jaworki

Przelicz sobie punkty, zobaczysz wychodzi 40 punktów jak nic za obie wycieczki - co jest normą na popularną odznakę dla ośmiolatka. I tak też zostało to zweryfikowane. Co do trudności tych tras odpowiedz sobie sama, czy są one męczące, czasochłonne. Zapewniam Cię, że dwójka moich dzieciaków (mam jeszcze syna, obecnie 4 lata) zniosła te wycieczki bez problemu. Dodam jeszcze, że te wycieczki odbyły się w dwie kolejne majowe niedziele.

A co do mozliwości przyswajania - obecnie nie wymagam od dzieciaków zapamiętania czegokolowiek, jest to dla nas forma wspólnego spędzania wolnego czasu, cieszy mnie natomiast, że dzieciaki dużo z tego pamiętają, młodszy Radek więcej - Ola jest dyslektykiem i ma niesamowite problemy z określeniem kierunku, zresztą przyznam Ci się, że dzieci (a własciwie wątpliwości podobne do Twoich) niejako wymusiły na mnie ograniczenie pobytu w Tatrach, na rzecz Beskidu (uważam, że jednak jest za wcześnie zabierać je np. na Orlą Perć, czy Rysy).

Wracając do "Siedmiomilowych Butów" jest to odznaka turystyki pieszej, zdobywana zasadniczo na nizinach, co nas nie interesuje.

> Jednodniowa wedrowka nie powinna przekraczac 15 pkt GOT.

Tutaj się z Tobą niezgodzę - te 15 pkt. to jest np. spacer dol. Kościeliską nad Smreczyński Staw i "coś" po drodze. Dzieciaki by mnie wyśmiały!

> A na dluzsze wycieczki jedz sam.

I tutaj jest problem, na hasło "góry" potrafią zerwać się w srodku nocy. Zresztą pobudka na wycieczkę, o której pisała Basia mnie rozbawiła. Ok. 7:00 budzę Radka i mówię, ze idziemy w góry. Mały "Daj mi spokój, w żadne góry nie idę, chcę spać", no dobra, dam mu jeszcze chwilkę czasu, niech sie rozbudzi i spróbuje ponownie, po chwili słyszę "Co jakie góry, kiedy?" i mały w piżamie, ale ze swoim plecakiem stoi w kuchni i mnie pogania.

pozdrawiam
any

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Henek
Data: 2004-01-15 12:17:00

Troszkę zdumiewające :-)
Ja tam swojego dziecia nigdy niez zmuszałem do wędrowania. Trasy dobierałem tak żeby zawsze można było skrócić drogę. Co zresztą kiedy miał 4-5 lat zdarzało się. Obecnie wycieczka 20 pkt GOT jest średnia i niezbyt męcząca. W tym roku w Tatrach małżonka i ja mieliśmy dość, a nasz ośmiolatek nie. Skończyło się 27 punktach w dość męczącym upale. To fakt że niewiele pamięta z wyjazdów kiedy miał 3-4 lata, lecz skutek jest inny. Kiedy jego koledzy chcą oglądać TV lub grać na komputerze on pyta gdzie moglibyśmy się wybrać.
Kiedy mówię o jakimś wyjeździe, najczęściej pyta 'co tam będziemy zwiedzać?'. Zresztą sam już zaczyna planować pewne wycieczki. Myślę że to znacznie bardziej sensowne niż wysyłanie dziecka w tym wieku na kurs tenisa ziemnego ;-)

Pzdr Henek

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Henek
Data: 2004-01-15 12:27:11

> Ok. 7:00 budzę Radka i mówię, ze idziemy w góry. Mały "Daj mi spokój, w żadne góry nie idę, chcę spać", no dobra, dam mu jeszcze chwilkę czasu, niech sie rozbudzi i spróbuje ponownie, po chwili słyszę "Co jakie góry, kiedy?" i mały w piżamie, ale ze swoim plecakiem stoi w kuchni i mnie pogania.

:-)
Ja np. budzę mojego dzieciaka: "Wstawaj jedziemy na pływalnię!" On na to: " Nie, dzisiaj nie mam siły, nie jadę" - jednocześnie siada i zaczyna zdejmować piżamę .... :-)

Pzdr Henek

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-15 12:41:29

> " Nie, dzisiaj nie mam siły, nie jadę" - jednocześnie siada i zaczyna zdejmować piżamę .... :-)

U mnie jedynym sposobem na zagonienie dzieciaków do łóżek o ludzkiej porze jest zapowiedź wycieczki w góry :-) a i tak muszę "pacyfikować" ich entuzjazm z tego powodu.

pozdrawiam

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-15 13:14:32

Dudi zarzucil Basi, ze jest wyrodna matka, bo ciagnie dzieciaki na Gerlach.
Mnie mowil to samo moj maz, kiedy bralam dzieciaki na oboz wedrujacy (nie mylic z wedrownym gdzie chodzi sie z pelnym obciazeniem)np. po Gorach Sowich czy Bialskich.
W 11 roku zycia syn zmusil mnie do pojscia w Tatry a wlasciwie na Giweont, zeby mial czym imponowac kolegom w szkole, bo o Giewoncie to oni slyszeli, a o Turbaczu lub Sniezce nie. Kiedy przeszlam z nimi potem z D5S do Morskiego Oka i popatrzyl w strone Rysow powiedzial " Musze jeszcze wejsc tylko na Rysy i wiecej w gory moge nie chodzic". Nie byl do dzis.
Teraz zarowno on jak i corka sa zawodowymi turoperatorami, ale w gory juz mu sie nie chce chodzic, chyba ze sporadycznie, a z tego co widzial w wieku 7-10 lat niewiele pamieta.

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-15 13:28:36

Mój starszy ma teraz 17 lat i jest na kursie przewodnickim.
A chodzic po górach obydwaj po prostu lubią.
Młodszy jest na etapie "zaliczania najwyższej góry z całego pasma".
Dlatego poszedł na Howerlę, chociaż wiatr był taki że go kilka razy na trasie przewróciło.

Nie wiem od czego to zależy. Może od tego, ze nigdy nie ciągnęliśmy ich w góry na siłę, ale też sami nie wyobrażamy sobie innego spędzania wakacji niż w górach.

A jednocześnie obydwaj są bardzo ambitni.
Z tego co widzieli w wieku 7-8 lat pamiętają rzeczy najbardziej istotne - najwyższe szczyty, najciekawsze skanseny, to co najbardziej zainteresowało - np. nie pamiętają skansenu w Nowym Sączu, ale zwiedzany w tym samym roku skansen w Bóbrce k. Krosna - tak.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-15 13:47:15

>Teraz zarowno on jak i corka sa zawodowymi turoperatorami, ale w gory juz mu sie nie chce chodzic, chyba ze sporadycznie, a z tego co widzial w wieku 7-10 lat niewiele pamieta.

Stwierdzam, że masz podobne doświadczenie ze swoim dziećmi jak ja. Syna i córkę zabieraliśmy w góry od najmłodszych lat. Nosiliśmy nawt w nosidełku. Popatrz na te fotki:
http://ksp.republika.pl/fotki/z_przesieki.jpg

http://ksp.republika.pl/fotki/foto2.jpg

Uprawialiśmy grupową turystykę rodzinną, ale nigdy nie przesadzaliśmy z długimi trasami. Chyba nasze dzieci "przejadły się" górami, choć zainteresowania turystyczne pozostały. Córka uwielbia turystykę rowerową i morze. Syn zaangażował się w harcerstwo i też jeżdzi w góry, ale nie w ramach PTTK. Zdobył małą złotą GOT i na tym już poprzestał. O tym aby zostać przodownikiem TG nawet nie chciał słyszeć... Tak myślę, czy to czasami nie skutek "przedawkowania" gór?

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-15 17:08:22

> ... Nie byl do dzis.

Ale to akurat nie jest argumentem za czy przeciw byciu dzieci w górach. Ja nie zakładam, że moje dzieci pozostaną na zawsze wierne górom - Ola uwielbia wodę, może godzinami siedzieć w basenie, próbowała latać na paralotni, uczęszcza na zajęcia plastyczne do zakopiańskiej "Jutrzenki" i ma wiele innych zainteresowań, z Basi Belfegorem przegadali ze dwie godziny na temat przyrody, a z chłopakami o grach komputerowych (Basiu podziękuj od nas Maćkowi za pomoc przy Toy Story :-) ), ale przed wszystkim jest normalną dziewczynką, która uwielbia swoje lalki. Podobnie jest z młodszym Radkiem.

> a z tego co widzial w wieku 7-10 lat niewiele pamieta

I nic dziwnego, czas robi swoje, będę bardzo szczęśliwy jeżeli moje dzieci pójdą w moje ślady, ale jeżeli wybiorą inną forme aktywności (oczywiście akceptowalną społecznie) nie będę rozdzierał szat. Na razie pokazuję moim dzieciom, to co mi najbardziej odpowiada, ale nie będę im ograniczał wyboru.

pozdrawiam
any

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-15 18:58:51

Dzieci na ogół się nie męczą, tylko nużą. Gdy trasa jest ciekawa i mają trochę wprawy, to same wyciągną nawet na trasę blisko 40 pkt GOT. Taką trasę przeszedł w Karkonoszach mój Marcin, jak miał 8 lat. Pod koniec schodziłem szybko, robiąc na kamieniach metrowe susy, a Marcin krok po kroku szedł za mną!
Gdy wróciliśmy wykończeni do schroniska (tak nam się z żoną wydawało), Marcin wyszedł przed schronisko grać w piłkę! I grał by do nocy, gdyby nie obiado-kolacja.
Oczywiście nie można dzieciom takich tras narzucać, a nawet trzeba im czasem wmawiać, że są zmęczone, żeby nie przeholować.

Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-16 09:08:08

Zgadzam się całkowicie.
Moje chłopaki uwielbiali np. trasy w Słowackim Raju po tych wszystkich drabinkach. W wieku kiedy Michał mial 11 a Maciek 6 lat robiliśmy trasy po 3 "cieśniawy" dziennie i ja już miałam dość a oni nie.

Inne góry lubiane przez dzieci - to Pieniny, Góry Stołowe, również Tatry, w każdym razie wszystkie trasy na których coś się dzieje i szlaki nie są monotonne. A najgorsze sa długie montotonne podejścia, ale ja idąc pod górę (np. pamiętam jak z 9 i 4 latkiem szłam na Mogielicę) cały czas, dosłownie bez przerwy im coś opowiadałam. Akurat na tej trasie całą historię Polski - od Mieszka I do I wojny światowej (to tak w nawiazaniu do pomnika który stoi na Przełeczy Rydza Śmigłego).

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-16 09:32:17

już odpowiadam...

par. 5.3
W jednym roku kalendarzowym można zdobyć tylko jeden stopień GOT PTTK,
z wyjątkiem stopnia popularnego i małego brązowego, które mogą być zdobyte w tym samym roku, jeśli zdobywający ukończył 10 lat.

par. 6.4
Nadwyżkę punktów zdobytych w danym roku zalicza się na poczet normy potrzebnej do zdobycia następnego stopnia odznaki, jednak nie więcej niż 50% tej normy.

(to dotyczy Pop. i malych)

czyli 40 punktów z 2003 przechodzi a w 2004 musicie pójść na te dwie wycieczki ;-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-16 09:30:55

>ja idąc pod górę (np. pamiętam jak z 9 i 4 latkiem szłam na Mogielicę) cały czas, dosłownie bez przerwy im coś opowiadałam.

Idąc pod górę nie należy rozmawiać, bo powoduje to zakłócenia w utrzymaniu regularnego oddechu i źle wpływa na pracę serca. Zawsze na to zwracam uwagę grupie przed podejściem. Jeśli chcę o czymś grupie opowiedzieć, po prostu zatrzymuję się i wtedy rozmawiamy.

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Jurek
Data: 2004-01-16 09:46:04

Niby masz rację ale po co wyrywasz zdanie z kontekstu, aby komuś dokopać czy się pokłócić.

Przecież tematem nie były rozmowy na szlaku.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-16 09:53:41

Idąc pod górę z 4 latkiem mieliśmy takie tempo (na wspominaną Mogielicę z Tymbarku szlismy chyba z 6 godzin), że nawet idąc i gadając bez przerwy cały czas nie miałam zadyszki.

A gdybyśmy mieli iść zupełnie "przepisowo" - to znaczy jednostajnym wyrównanym tempem przez pewien czas, a potem przystanek i opowiadanie - to dzieci by się po prostu zanudziły.

Za to na dół obydwaj ścigali się biegnąc przez las i chowajac przed sobą za drzewami i ja nie mogłam za nimi nadążyć.

Szczerze mówiąć kiedy chodzę w górach ze swoimi dziecmi - to dla mnie zawsze najważniejsze było aby w górach było fajnie i aby dzieci czuły radość z pobytu tam, a nie żeby było zgodnie z metodyką.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-16 09:59:54

>Niby masz rację ale po co wyrywasz zdanie z kontekstu, aby komuś dokopać czy się pokłócić.

>Przecież tematem nie były rozmowy na szlaku.

A jaki Ty masz zamiar wypisując powyższe pouczenia?

Tematem wątku są problemy z weryfikacją GOT i w tym kontekście wycieczki górskie do GOT z dziećmi. Dlaczego niby to właśnie ja nie mam pisać o tym, czego się nie powinno robić podczas podchodzenia pod górę, a inni mogą pisać co tylko zechcą?

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: any
Data: 2004-01-16 10:18:01

IMHO należy rozróżnić sprawę prowadzenia grupy i metodyki tegoż od wycieczki rodziców z dziećmi.

Prowadząc grupę, np. obóz wędrowny masz rozplanowany czas, grupa jest fizycznie i psychicznie nierówna.
Zapewnie nieraz miałeś w grupie zarówno "wyrywnych" osobników, których co jakiś czas musiałeś w jakiś sposób przytrzymać i "maruderów", którzy z różnych przyczyn opóźniali tempo marszu.
Opiekując się 'powierzoną' Ci dużą grupą musisz jednak bardziej uważać.
Jednak w przypadku dzieci i rodziców, krtórzy (zakładam) znają swietnie swoje pociechy i ich wycieczka ma charakter nieraz bardziej rekreacyjny się z Tobą nie zgodzę. Zresztą dam Ci przykład mojej Oli, która przez pewien czas się aklimatyzuje, a dopiero później potrafi ruszyć "z kopyta". Tak było np. dwa lata temu w dolinie 5 Stawów. Od parkingu na Palenicy asfaltem wlekliśmy się niemiłosiernie, później od Wodogrzmotów dolinę Roztoki do schroniska Ola przeszła w półtorej godziny, szliśmy trzymając się za ręce i cały czas rozmawialiśmy, a własciwie córka, która potrafi być niezłą gadułą. I to mnie było trudno za nią nadążyć. Na plecach miałem śpiącego Radka.
pozdrawiam

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-16 12:29:18

Przodowniku 1811!
Czy nie jesteś zbyt sztywny z tym oddechem i pracą serca?
Moja mama w drodze na Babią Górę mówiła prawie cały czas, a nie miała kłopotów ani z oddechem, ani z pracą serca. Chłopak, który jej towrzyszył, prawie wcale się nie odzywał, a i tak ledwo nadążał i dostał zadyszki.

Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-16 15:52:00

>Czy nie jesteś zbyt sztywny z tym oddechem i pracą serca?

Nie. Nikomu plastrem ust nie zaklejam. Po prostu przed podejściem tłumaczę grupie dlaczego gadulstwo nie jest zalecane przez medycynę podczas zwiekszonego wysiłku fizycznego. To czy ktoś się do tego zastosuje - jego sprawa.

Palaczy też nie jestem w stanie powstrzymać od palenia. A zdarzają się tacy delikwenci, którzy po podejściu np. pod Śnieżnik, zamiast pooddychać świeżym górskim powietrzem, wyciągają paierosa i zatruwają sobie płóca nikotyną...

Temat: Re: problem z weryfikacją GOT
Autor: ~MarK
Data: 2004-01-30 14:48:03

A propos palaczy - jadąc autokarem na wycieczkę (też w góry) w pewnym momencie kierowca zatrzymał się i ogłosił - "10 min na papierosa". Nikt nie wysiadł poza kierowcą.
W naszy grupach rowerowych palacze są rzadkością i przypuszczam że procent ten jest znacznie mniejszy niż u pieszych.
A co do dzieciaków to wielu znas podziwia ich wytrzymałość na trasach rowerowych.
Pozdrower Mariusz