Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Przyszłość PTTK

Dokąd zmierza PTTK

wszystkich wiadomości w wątku: 87
data najnowszej wiadomości: 2006-05-12

Temat: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Grześ
Data: 2003-10-28 22:11:50

Stawiam pytanie.
Jaki powinien być PTTK za 10 lat uwzgledniając, globalizację, konkurencję, koncentrację kapitału, komputeryzację?Czy waszym zdaniem przemiany w PTTK ida we właściwym kierunku?
Czekam na wasze opinie.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-10-28 22:44:25

Na pewno zmiany zmierzają we właściwym kierunku ... jak żółw po autostradzie. Może tej skorupki nie rozjadą.
A tak na serio, to jednak coraz szybciej.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Waldek
Data: 2003-10-29 08:07:39

Myslę, że każda zmiana w PTTK pójdzie w dobrym kierunku. Nie, żebym uważał, że jest tragicznie źle, ale zmiany się przydadzą. Problemem są starzy, zasłużeni działacze, którzy nie rozumieją zmian, jakie muszą zajść w PTTK, bo inaczej umrze smiercią naturalną.
Pomału idzie ku lepszemu... Mam nadzieję

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Jan
Data: 2003-10-29 11:49:58

Myślę,że zmiany w PTTK do niczego nie doprowadzą. Wystarczy realizować to wszystko co jest związane z działalnością turystyczną a nie uprawianie prywaty i przekrętów.Statuty i przepisy są dobre.
W Polskim Towarzystwie Turystyczno Krajoznawczym - jak sama nazwa wskazuje powinni pozostać ludzie którzy chcą ją uprawiać.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Jan
Data: 2003-10-29 12:26:08

Proponuję przeprowadzić statystykę ilu w PTTK jest młodzieży a ilu starych / nie reformowanych/.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-10-29 12:29:46

To wg mnie nie takie proste.
W PTTK jest mnóstwo ludzi fajnych, którzy jednak jak to ludzie mają swoje przywary.
Zdecydowana większosć z nich jest uczciwa (nie uprawia prywaty i przekrętów) i chętnie pracuje dla innych, ale jak to ludzie - są próżni, lubią być "na świeczniku", czasem obrażają się na siebie.
Są ludzie, którzy posiedli "władzę", choć w małym stopniu (np. w zarzadzie swojego Oddziału, lub w Komisji Weryfikacyjnej) i ta niewielka "władza" od razu uderza im do głowy.
Są ludzie, którzy obiecują ze coś zrobią, a nie robią, bo nie mają czasu, a skoro to tylko działanie społeczne - uważają ze można to zaniedbać.
A oni wszyscy są wybierani do władz PTTK, bo obecnie znalezienie takiego jelenia, który za darmo będzie robił coś dla innych graniczy niemial z cudem. I każdy, kto się w ogóle zobowiąże że będzie coś robić jest witany z otwartymi ramionami.
Tego na obecnym etapie nie da się wyeliminować.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-10-29 12:37:55

A wg mnie - to nie ma nic wspólnego z wiekiem.
Znam reformowalnych "starych" i betonowych "młodych"

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Waldek
Data: 2003-10-29 15:41:21

> Wystarczy realizować to wszystko co jest związane
> z działalnością turystyczną a nie uprawianie
> prywaty i przekrętów

To są właśnie najpotrzebniejsze zmiany

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Kniaź Dreptak
Data: 2003-10-29 20:00:16

Hoho, fajna statystyka by była:-)

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-03 20:41:27

Ja mam pytanie co do tej "nowej" starej już w sumie legitymacji.
Znam kilka osób, które ją krytykują głównie z powodu braku miejsca na wpisy. Wątpie abym był pierwszym, który to zauważył, ale jeśli ulgę dla opiekuna SKKT przyznaje się na podstawie wpisu do legitymacji...?
Osobiście nic do "nowej" starej legitki nie mam i uważam, że jest całkiem zgrabna a w związku z nią mażą mi się czasy, w których legitymacja będzie kartą chipową a czytniki będa w każdym oddziale i schronisku :-)
A co do ludzi w PTTK to-"ci,którzy mają zostać to zostaną a innych nam nie trzeba" (kingsajz-może trochę niedokładnie)
Ja także myślę, że zmiany idą we właściwym kierunku, ale nie słyszę (może jestem słabo zorientowany) aby coś działo się w sprawie oddziałów dużych zakładów przemysłowych, a z tego co wiem to one przeżywają dość duży kryzys związany głównie zfinansami owych.
Serwus!
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-04 08:14:01

Duże Oddziały przestały być finansowane i (jak każdy w obecnej rzeczywiści) muszą sobie radzic same. Czy do dobrze, czy źle ?
Moim zdaniem dobrze.
Te co mają paść - upadną, te które sobie poradzą (a jest takich wiele) przetrwają i wyjda z tego silniejsze.
My w naszym małym Oddziale Uczelnianym radzimy sobie finansowo, bez absolutnie żadnych dotacji od nikogo, utrzymujemy własną chatkę i ustawiczbnie ja remontujemy. Wpływy z noclegów idą na "cegiełki" na rzecz chatki, każda złotówkę od razu inwestujemy.

Pozdrowienia.

Basia
(widzisz Łukasz - tym razem zgadzam się z liberalizmem gospodarczym w stosunku do Oddziałów PTTK)

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-05 16:17:49

Ale czy każdy zapalony turysta musi być jednocześnie dobrym inwestorem i czy wobec braku takich w oddziałach muszą one upaść ?
Pozdrawiam
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-06 08:28:09

Nie każdy turysta.
Ale zarząd Oddziału powinien byc złożony z dobrych menagerów. I od tego nie da się w dzisiejszych czasach uciec.
Zarabiać na działalnosc programową da się w najróżniejszy sposób i wiele oddziałów to stosuje. Nalezy tylko uważać żeby nie przegiąć w drugą stronę i nie skończyć na zarabianiu, bez działalnosci programowej.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-06 08:38:14

I jeszcze więcej dopiszę, bo się nieco wkurzyłam.
A'propos lamentowania nad upadkiem oddziałow w dużych zakładach pracy, bo nie ma ich kto finansować.
Otóż do takiego oddziału dopłacał zakład, zakład aktualnie upada, dofinansowuje go budżet państwa, czyli my wszyscy (to oczywiscie w dużym uproszczeniu).
Dlaczego ja ze swoich podatków mam dopłacać na to że sie pani Kazi z panem Jasiem z Huty Lenina chce pojechać autobusem na grzyby, a oddziału nie stać na autokar ?
Niech wynajmą swoje pomieszczenia, niech wynajmują po konkurencyjnych cenach ten autokar, w okresach kiedy sami go nie używają, niech założą biuro podrózy. I niech w ten sposób zarabiają na swoją działalność.
Ja sama ze swojej kieszeni płacę za swoje wyjazdy.
Ponieważ jestem przewodnikiem - to często wynajmują mnie do prowadzenia grup i jeszcze mi za wyjazdy płacą. Ale musiałam przedtem zainwestowac w siebie, skończyć kurs i cały czas się szkolę, poświęcając swój czas.
Gdybym znała dwa języki miałabym szanse zarabiać na turystyce jeszcze więcej, ale musiałabym poswięcić na samokształcenie jeszcze więcej czasu.
Nasz oddział zarabia na chatce i na wynajmowaniu pomieszczeń i z tego co sam zarobił prowadzi bieżącą działaloność i dofinansowuje turystykę dla najmłodszych - dla młodziezy szkół średnich. Sami decydujemy o tym na co wydamy swoje pieniądze. I nie musimy ogladac się na innych.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Stary REP
Data: 2003-11-06 23:01:49

Pomijajac wszystkie okolicznosci bo nie czas i miejsce na to PTTK przez lata w zasadzie spelnialo swoje zdanie. Teraz to naprawde trudno powiedziec. Ale moze zmiana statusu organizacji na zupelnie non profit ipowierzenie dzialalnosci gospodarczej wyspecjalizowanej jednostce lub np dzierzawcom itd a zajecie sie statutowa dzialalnoscia polegajaca na prmowaniu tutystyki by cos dala. Nie wiem czy mam racje ale cos napewno i to szybko trzeba zrobic. Zainteresowanych odsylam do Brytyjskiej organizacji pt. National Trust oni w sojwj dzialalnosci lacza pare funkcji ale maja juz metody wypracowane i nie musielibysmy ich sami wypracowywac
Powodzenia Stary REP z U.K.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-07 14:39:17

Co to znaczy "zupełnie non profit"? To znaczy, że jak w schronisku przecieka dach, to członkowie robią ściepę na remont?
A według mnie łatwiej prowadzić działalność gospodarczą, która zarobi na ten remont dachu.
Co znaczy "powierzyć działalność wyspecjalizowanej jednostce"? To spółki PTTK nie są takimi jednostkami? A czym są wobec tego? Czy te spółki mają się sprywatyzować, tzn. oderwać całkiem od PTTK, a wtedy jakimś cudem będą działać lepiej? Znając sutuację w Polsce wiem, że nowi właściciele podniosą sobie pensje i wypłacą dywidendy, a turyści nie zobaczą z tego ani złotówki.
To nie national Trust jest taką mądrą organizacją, ale władze UK. Gdyby nasze władze były takie mądre, to nie byłoby wielu problemów PTTK i wspominanie o obcych doświadczeniach nie byłoby potrzebne.
Na koniec chciałbym się dowiedzieć, jak ktoś sobie wyobraża prawidłowe promowanie turystyki bez dochodów i bez wydatków? Bez tego wszystkiego pozostaje promowanie przy kawie na zebraniu, z czego namiewam się od początku istnienia tego Forum i jak dotąd bez większych rezultatów. Jeżeli chce się mieć jakie wymierne efekty, to nie można sprowadzać działalności do wymiaru turystycznego chałupnictwa.
Pozdrowienia
Piotr z RP

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-07 16:50:37

PTTK-owcy wszystkich oddziałów zakładowych łączcie się!!! :-)
(jakiej huty Lenina?)
Pozdrawiam
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-07 17:01:20

>> (jakiej huty Lenina?)

To była przenośnia literacka.

;-)

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-10 08:57:56

Do wiadomości przyjęto ;-)

Pisząc o kryzysie miałem na myśli także znaczny odpływ członków.
Powstaje więc pytanie czy PTTK powinno zostać organizacją elitarną składającą się z samych zapaleńców turystycznych a wśród nich kilku dobrych ekonomistów, czy też powinni oni stanowić podstawę/podłoże/wzór/przykład do naśladowania dla szerokiej grupy ludzi uprawiających turystykę z zamiłowaniem ale nie zbyt często...?
A jeśli to drugie to co PTTK robi w związku z tym ?
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-11 17:34:33

Moim skromnym zdaniem - to pierwsze.
Elitarność jeszcze nigdy żadnej organizacji nie zaszkodziła.
W latach międzywojennych i wcześniej PTT i PTK były organiacjami elitarnymi. I jak działały !
Wydawały mnóstwo wydawnictw. prowadziły schroniska.

Kiedy organizacja jest elitarna, działaja w niej wszyscy, kiedy nie - odpowiedzialność się rozmywa.

Wiem co piszę, bo sama należę do "elitarnego" klubu, do którego bardzo trudno jest wstąpić (około 30 trudnych egzaminów).
I w takim klubie liczącym około 40 osób każdy daje z siebie wszystko :-), poświeając klubowi wiecej czasu niż rodzinie ;-)

Co roku przybywa nam 3-10 nowych członków i każdy członkjowstwo w takim klubie bardzo sobie ceni.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-11 19:16:38

>Wiem co piszę, bo sama należę do "elitarnego" klubu, do którego bardzo trudno jest wstąpić (około 30 trudnych egzaminów).

Kompletna paranoja. Klub PTTK to nie ma być stowarzyszenie "profesorów" i "doktorów" w jakiejś dziedzinie zainteresowań, do którego przystąpienie by musiało być uwarunkowane ukończeniem jakiejś wewnętrznej "Sorbony". Ten klub zapewne cierpi na jakąś specyficzną manię wyższości...

>I w takim klubie liczącym około 40 osób każdy daje z siebie wszystko :-), poświeając klubowi wiecej czasu niż rodzinie ;-)

Zupełnie jak niektóre nowe ruchy religijne czy parareligijne, zwane powszechnie sektami destrukcyjnymi, które uzależniają jednostkę od grupy i przyczyniają się do rozbijania rodzin, a przed którymi przestrzegają psycholodzy i socjolodzy.

Proponuję w tym miejscu przeczytać artykuł: http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=8207

>Co roku przybywa nam 3-10 nowych członków i każdy członkjowstwo w takim klubie bardzo sobie ceni.

I oczywiście nikt nie odchodzi, nawet jeśli wzywa go wieczność. Sami nieśmiertelni...

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Rentgen
Data: 2003-11-11 20:36:23

SKPB = sekta

Buuuuhahahahaha......

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Rentgen
Data: 2003-11-11 20:37:25

>SKPB = sekta

Miało być oczywiście SKPG, wszystkich sekciarzy przepraszam.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-11 20:45:42

>SKPB = sekta

Buuuuhahahahaha......

Jeśli w takim klubie, o jakim pisze Basia Z., a liczącym około 40 osób, każdy daje z siebie wszystko, poświęcając_klubowi_wiecej_czasu_niż_rodzinie, to taka społeczność nosi ewidentne cechy sekty destrukcyjnej - niezależnie czy nazywa się "Białe Bractwo" czy "SKPB". I tu nie ma nic do śmiechu.
PTTK nie jest przecież przytuliskiem i azylem dla działania elitarnych kół i klubów odciągających swych członków od obowiązków rodzinnych.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-11 22:49:22

Zawsze uważałem, że organizacja wtedy dobrze działa, gdy przyciąga fachowców. Naśmiewanie się z fachowców nie wróży nic dobrego. Negacja kwalifikacji równa się gloryfikacji ciemnoty, a zrzeszenie ciemniaków nie będzie miało autorytetu. Takie towarzystwo niczego nie zwojuje, za wyjątkiem mitycznego picia kawy (lub czegokolwiek innego) na spotkaniach.
Zrzeszenie fachowców zawsze przyciąga ludzi ambitnych. Rzecz w tym, żeby ci fachowcy umieli odsiać nie tylko niedouczonych, ale również cierpiących na przerost ambicji. Inaczej grupa rozpadnie się.
Moim zdaniem PTTK ciągle choruje na dyletanctwo. Fachowców można wybrać tylko w dużych skupiskach ludzi. Małe oddzialiki, klubiki i kółeczka rzadko kiedy mogą spełnić ten warunek. Na ogół drepczą w miejscu, aż same padną, a zły przykład wlecze się po okolicy przez długie lata.
A tak prywatnie Numerze 1811, to wolę wysokiego lotu Sektę SKPB, niż Koło Wiecznych Kandydatów na Przewodników po Czymkolwiek.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-12 10:50:13

Kolega Lech nie rozumie znaczka " ;-) "

Ale to fakt, że nasz klub uchodzi za elitarny. Młodzi 15-16 letni ludzie na prowadzonym przeze mnie obozie rysowali w "Vrcholovych knizkach", czyli takich książkach do wpisów na wierzchołkach gór trójkątną blachę z "Harnasiem" bo zapewne czuli ze ich to nobilituje.

Ludzie bardzo, bardzo sobie cenią przynależność do klubu, czym trudniej jest coś zdobyć, tym bardziej to cenimy.

A związek ze swoim klubem odczuwają jeszcze po 30 latach, nie dawno dostałam list z Londynu od człowieka, który wyjechał tam 15 lat temu a teraz chce wspomóc finansowo remont chatki, bo poczuwa się do więzi z klubem.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-11-12 12:29:37

"Elitarność jeszcze nigdy żadnej organizacji nie zaszkodziła.
W latach międzywojennych i wcześniej PTT i PTK były organiacjami elitarnymi. I jak działały !
Wydawały mnóstwo wydawnictw. prowadziły schroniska."

Tak Basiu, tylko weź pod uwagę, że organizacje te wtedy skupiały ludzi, których można było nazwać nie tylko elitą intelektualną, ale po części i finansową (a jedno z drugim chyba o wiele częściej szło w parze). W tej chwili ton PTTK-owi nadaje (z całym szacunkiem :-)) zubożała lub wręcz spauperyzowana inteligencja. Oczywiście, dla poprawienia nastroju sami możemy nazwać siebie elitą, ale obawiam się, że niewiele z tego wyniknie. Porównania z przedwojennym PTTK i PTK mają taki sam sens jak obecnego społaczeństwa z przedwojennym :-(. Po drugie - zmieniło się trochę od tego czasu postrzeganie turystyki w społęczeństwie. Dzisiaj to przede wszystkim komercja - czy namm się to podoba czy nie.

pozdrawiam

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-12 13:05:05

>> Tak Basiu, tylko weź pod uwagę, że organizacje te wtedy skupiały ludzi, których można było nazwać nie tylko elitą intelektualną, ale po części i finansową (a jedno z drugim chyba o wiele częściej szło w parze).

No fakt - tu masz rację. Ale to nie zmienia faktu, że to wtedy była elita.

>> W tej chwili ton PTTK-owi nadaje (z całym szacunkiem ) zubożała lub wręcz spauperyzowana inteligencja. Oczywiście, dla poprawienia nastroju sami możemy nazwać siebie elitą,

Zawsze miło sobie porawić nastrój, ze chociaż w tym jesteśmy elitą (no bo finansowo to na pewno nie ;-)

>> Porównania z przedwojennym PTTK i PTK mają taki sam sens jak obecnego społaczeństwa z przedwojennym . Po drugie - zmieniło się trochę od tego czasu postrzeganie turystyki w społęczeństwie. Dzisiaj to przede wszystkim komercja - czy namm się to podoba czy nie.

Z tym się też zgadzam.

Ale reasumujać - to co uważasz ze PTTK powinno być organizacją masową ?

Bo ja jestem przeciw. Masowość organizacji wybitnie źle mi się kojarzy.
Wg mnie - masowość - to bylejakość.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-11-12 13:27:39

"Ale reasumujać - to co uważasz ze PTTK powinno być organizacją masową?"

Ja bym problem postawił inaczej - PTTK powinno być organizacją "niszową" ułatwiajacą realizację swoich zamiłowań tym, którzy chcą uprawiać formy turystyki nie będące przedmiotem zainteresowania biur komercyjnych. Czy zainteresowanie takim PTTK-iem będzie masowe czy nie, to sprawa wtórna.

pozdrawiam
Jacek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-12 16:27:45

I znów jakieś ograniczenia - śmietanka dla komercji, a odpady dla PTTK! Bzdura kompletna. PTTK powinno robić to, co interesuje członków i potencjalnych członków. A komercja niech sobie radzi sama bez żadnych sztucznych podziałów. Takie podziały dalej trącą wspomnieniami o ludowej władzy, która wszystko musiała usystematyzować - wielka turystyka dla Orbisu i mała dla PTTK. To już przerabialiśmy i nic mądrego z tego nie wyszło.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: any
Data: 2003-11-12 16:55:35

> ze chociaż w tym jesteśmy elitą (no bo finansowo to na pewno nie ;-)

Basiu, czy zestawiłaś sobie kiedyś koszty swojego hobby?
Ale tak "spekulacyjnie".
Tzn. czas i energia poświęcona na zorganizowanie wyjazdu, działalność w klubie, nabycie odzieży i sprzętu taniej, np. z rabatem.
I zestaw to z kwotą, którą potencjalnie mogłabyś zarobić wykorzystując ten czas i energię na "robienie kasy"?
;-P

pozdrawiam
any

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-12 17:19:35

Wolę nawet nie myśleć ;-)
Ale jakoś dzieci nie mają do mnie pretensji o takie a nie inne priorytety ;-)

Pozdrowienia.

Basia

P.S.
Michał właśnie zapisał się na kurs przewodnicki w "Harnasiach"

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: any
Data: 2003-11-12 17:01:57

> PTTK powinno być organizacją "niszową"

Ale jak duża powinna być ta nisza? Czy Twoja propozycja nie będzie w konsekwencji prowadziła do rozpadu PTTK na kilka innych, mniejszych organizacji - turystyka górska, piesza, motorowa, wodna, krajoznawstwo, to tylko kilka wziętych "na chybcika" zainteresowań członków PTTK?
A czy nie ma niebezpieczeństwa, że biura komercyjne, w pogoni za pieniądzem zainteresują się nazwijmy to "działką PTTK-u"?

Z góry przepraszam, za może zbyt agresywne pytania, ale sam czasem zastanawiam się nad rolą i przyszłością PTTK (nie będąc członkiem :-) ). I z jednej strony zgadzam się z postulatem elitarności i niszowości (to akurat mi by odpowiadało), drugiej jednak strony pozostaje coś w rodzaju "obowiązku społecznego":
- majątek organizacji, na który nieraz mają zakusy różne osoby, a który został wypracowany przez kilka pokoleń;
- idea popularyzacji turystyki, wpisana w statut organizacji, która IMHO jest sensem istnienia PTTK w obecnej formie;

I kiedy tak wszystko zestawiam razem wychodzi mi jedynie podział PTTK na dwie części - komercyjną (potrzeba ogromych środków na realizowanie programu PTTK) i nazwijmy to społeczno-programową, dla osób realiujących się w pracy społecznej.

pozdrawiam
any

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: any
Data: 2003-11-12 17:22:28

> Wolę nawet nie myśleć ;-)

No widzisz, stać Cię nawet na komfort "nie myślenia" o ew. stratach :-P

> Michał właśnie zapisał się na kurs przewodnicki w "Harnasiach"

No to gratuluję :-)

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-12 18:21:33

Jestem zwolennikiem twierdzenia "w jedności siła", a tymczasem ciągle ktoś rozważa konieczność dzielnia PTTK na małe rachityczne stworki, bez siły przebicia i bez przyszłości. Ciągle ktoś konfrontuje działaczy społecznych i zawodowców, tak jakby nie mogli istnieć w jednej organizacji obok siebie. Siłę przebicia może mieć tylko taka organizacja, która skupia fachowców i zarazem ma za sobą tzw. szarą masę. A stabilność organizacji może zapewnić tylko stałe szkolenie kadry od początkującego turysty, przez organizatora turystyki i przodownika, aż do zawodowego fachowca, np. przewodnika. Musi być tzw. ciągłość pokoleń.
Każde działanie wymaga sprawnego finansowania, a tego nie zapewnią doraźne ściepy na wycieczki i rajdziki, a nawet składki na sekretarkę. Do tego musi być jakaś sensowna działalność gospodarcza.
Działam w PTTK przez wiele lat i zaobserwowałem, że działalność społeczna na ogół rozkwita tam, gdzie są pieniądze. Jeżeli PTTK nie bedzie zarabiać, to działalność ograniczy się tylko do ludzi bogatych. No może z wyjątkiem tych biedniejszych, którym w domu wystarczy przysłowiowy stół z krzesłem, ale chyba nie o to nam chodzi.
Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-12 19:12:23

Więc PTTK powinno być organizacją grupującą geografów, przewodników i GOPRowców, historyków, i biologów, względnie osób, które z tych przedmiotów miały w szkołach szóstki, na dodatek nie zajmujących się turystyką komercyjnie, ale wystarczająco zamożnych aby pracować dla ciemnej gawiedzi pragnącej podróżować i poznawać swój kraj, ale nie mającej prawa wstępu do świętego przybytku towarzystwa ????????????????
Osobiście BARDZO mi się to NIE PODOBA, ale jest to jedynie mój pogląd.
Pragnę tu podać przykład National Geographic, które właśnie od takiej struktury wychodziło jednak szybko z nią zerwało z oczywistych względów. (nie wiem czy przykład dobry ale działalność podobna)
Pozdrawiam.
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-12 19:58:11

>Siłę przebicia może mieć tylko taka organizacja, która skupia fachowców i zarazem ma za sobą tzw. szarą masę.

Jeżeli ci "fachowcy" będą wyczyniać z tą "szarą masą" takie cyrki, jak przypadek opisany na tym forum w grupie postów, które jakimś dziwnym trafem stąd zniknęły, to ta "szara masa" po prostu odejdzie. Dlatego pozwolę sobie ten utracony fragment powtórzyć: "Kiedyś nasz kolega z Poznania pojechał specjalnie do Jeleniej Góry, bo jakimś cudem udało mu się dowiedzieć, że robią tam kurs na przewodników sudeckich. Kiedy w biurze tamtejszego Oddziału PTTK "Sudety Zachodnie" powiedział skąd przyjechał, w odpowiedzi usłyszał, że "prosto z ulicy" nie przyjmują i jak jest "z tak daleka", to nie będą sobie nim zawracać głowy. Gość wściekł się i powiedział, że więcej nie chce mieć do czynienia z takimi nadętymi bufonami. I tak skończyła się jego przygoda z PTTK."

>A stabilność organizacji może zapewnić tylko stałe szkolenie kadry od początkującego turysty, przez organizatora turystyki i przodownika, aż do zawodowego fachowca, np. przewodnika.

Jeżeli ktoś twierdzi, że przodownictwo turystyki kwalifikowanej to hobby, to przewodnictwo też i brak w nim jest tak samo profesjonalizmu jak u przodowników. 70% przewodników prowadzi dwie, trzy wycieczki rocznie. To czasami dużo mniej niż liczba imprez przeprowadzonych przez przodowników...

Zdanie egzaminu państwowego wcale nie świadczy, że stwierdzono umiejetność kandydata na "zawodowego fachowca". O tym jaki to "zawód", może świadczyć choćby fragment dzisiejszej wypowiedzi na grupie dyskusyjnej pl-rec-gory:
"Minusy państwowego (jeżeli chodzi o część praktyczną egzaminu): sprawdza on nie umiejętność prowadzenia ludzi po górach, a umiejętność pilotowania autokaru i opowiadania im o tym, co widać za oknem. Z powodu brzydkiej pogody nie prowadziliśmy nigdzie w terenie - gdzie właściwie wszyscy przewodnicy z kół studenckich czują się pewnie, w przeciwieństwie do innych kół. Tak więc jest tu jakies nieporozumienie: posiada się niby jakies uprawnienia, a w rzeczywistości wcale nie sa sprawdzane podstawowe przewodnickie umiejętności. Bo jeżeli źle poprowadzę autokar to najwyżej
spalimy trochę więcej paliwa, jeżeli jednak źle poprowadzę w górach, to będzie nieco gorzej... a gdzie sprawdzanie reagowania ludzi w sytuacjach trudnych - załamanie pogody, wypadek..." (żródło:

LINK )
Właśnie, to jest n_i_e_p_o_r_o_z_u_m_i_e_n_i_e. Dokładnie tak samo wyglądał egzamin państwowy, w jakim dane mi było uczestniczyć przed bodajże 15 laty. Do tego doszły jeszcze szydercze komentarze ważnego pana - przewodniczącego komisji egzaminacyjnej, który stwierdził, że takie a takie osoby nie potrafią oprowadzić wycieczki po (wymienił nazwę pewnego miasteczka położonego ponad 30 km od gór), więc "nie znają gór i nie mogą być przewodnikami sudeckimi".

Oblano ludzi bardzo wartościowych, doświadczonych w prowadzeniu imprez górskich, dobrze znających Sudety, a tym samym storpedowano inicjatywę założenia w Poznaniu koła skupiającego przewodników sudeckich. Szczegóły tu:
http://ksp.republika.pl/poczatki.htmTak więc grupa ludzi, którymi
wzgardzono, odcięła się od owych nadętych ważniaków i przez pewien okres prowadziliśmy działalność, o której wzmianka jest tu:
http://ksp.republika.pl/przewodn.htmDalszą konsekwencją podobnych popisów arogancji i śmieszności ze strony różnych pomieszanych komisji złożonych urzędników państwowych i wysoko postawionych działaczy PTTK czy podobnych zachowań różnych ważniaków traktujących członków w kategoriach "szarej masy" jest to, że ludzie olewają teraz PTTK (kolejno padają oddziały) i zanosi się na to, że nie tylko nasz klub będzie zarejestrowany jako odrębne stowarzyszenie zwykłe bez osobowości prawnej. Podobnego wyłomu dokonała przecież już w 1981 roku grupa reaktywująca PTT. Podobnie postąpiła pewna grupa turystów z Wrocławia. O tym tu:
http://ksp.republika.pl/tow_sud.htm.Do tego, co robimy i zamierzamy robić, także nam PTTK nie jest nam w ogóle potrzebne. O tym informacja tu:
http://ksp.republika.pl/adres.htm

Podobnych nieformalnych czy sformalizowanych grup działających poza PTTK lub zamierzających oderwać się od Towarzystwa przybywa... Prym wiodą chyba już powstałe odrębne stowarzyszenia przewodnickie. Czas na refleksje przyjdzie zapewne jak niektórzy obudzą się z przysłowiową "ręką w nocniku".

Wracając do cytowanej wypowiedzi z pl-rec-gory, jestem niezmiernie wdzięczny jej Autorowi za chwilę szczerości, że napisał wreszcie prawdę. Jestem wdzięczny, że ujawnił błędną koncepcję komisji państwowych mylących egzaminy na przewodnika górskiego z egzaminem na uprawnienia pilota wycieczek autokarowych. Po prostu jakby wyjął mi z ust to co od dawna wiemy na temat państwowych egzaminów i całej tej biurokratycznej hucpy urządzanej w celu wyciągania od ludzi kasy za coś, co tak naprawdę nie ma absolutnie nic wspólnego ze sprawdzaniem umiejętności radzenia sobie w ekstremalnych warunkach wycieczki górskiej. Jakie więc tam "zawodowstwo"?

Moje pytanie do ZG PTTK nadal jest aktualne. Tekst pytania jest tu:
http://ksp.republika.pl/zapytanie.htm

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-12 20:53:41

>Więc PTTK powinno być organizacją grupującą geografów, przewodników i GOPRowców, historyków, i biologów, względnie osób, które z tych przedmiotów miały w szkołach szóstki, na dodatek nie zajmujących się turystyką komercyjnie, ale wystarczająco zamożnych aby pracować dla ciemnej gawiedzi pragnącej podróżować i poznawać swój kraj, ale nie mającej prawa wstępu do świętego przybytku towarzystwa ????????????????
Osobiście BARDZO mi się to NIE PODOBA, ale jest to jedynie mój pogląd.

Nie tylko. Mnie się taka koncepcja Towarzystwa, za jaką optuje Basia Z., również nie podoba. Nie podoba się wielu innym, którzy widząc w jakim kierunku idą zmiany zrywają kontakty z najbliższymi jednostkami PTTK czyli po prostu przestają przychodzić tam opłacać składki, a i tak nadal organizują turystykę w grupach formalnych czy nieformalnych lub indywidualnie.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jurek
Data: 2003-11-13 00:28:39

Jako osobie nie należącej do PTTK wizja elitarnoci mi odpowiada.
Oczywiście nie elitarność okresu przedwojennego bo czasy inne i nie przystaje do naszej rzeczywistości - wspominał o tym już Jacek Potocki.
Elitarność rozumiana bardziej w wypowiedzi Piotra Rościszewskiego, elitarność poprzez dobrze wyszkoloną kadrę.

PTTK, które nie będące organizacją, o której wiele osób nawet nie słyszało lecz sprawnie funkcjonujące stowarzyszenie ze swoimi działaczami, którzy nie przychodzą do referatu weryfikacyjnego bo mają ważniejsze sprawy ale ludzie o bogatym doświadczeniu, świadomi tego, że swoim nieprzyjściem negatywnie rzutują na całe Towarzystwo.

Organizacja o jasno sprecyzowanym systemie kształcenia swoich kadr jednolitym dla całego PTTK, wszystkich bez wyjątków oddziałów.
Jeśli oddziały, koła same w sobie zakładają ostrzejsze rygory wstąpienia czy form kształcenia to może być konflikt statutowy ale to zapewne też jest do obejścia.

Organizacja, która upora się z podziałem dzielnicowym jak po śmierci Bolesława Krzywoustego.
Dając oddziałom samodzielność mimo wszystko powinna określić pewne powinności i obowiązki tychże w stosunku do ogółu. Organizacja, która zadba o swój "znak firmowy" by poprzez nadmiar demokracji nie był wykorzystywany niezgodnie z tradycją do której został PTTK powołany.

Organizacja, której karta rabatowa będzie produktem handlowym bez konieczności wstępowania, a której to wykupienie i obcowanie ze sprawną i wykształconą kadrą zaowocuje w przyszłości wstąpieniem do niej.

Organizacja, której członkowie będą rozwiązywali problemy a nie jęczeli nad swoją niedolą (zwłaszcza jeden).

Na koniec na marginesie 2 małe pytania do Basi:
Czy to, że Harnasie stosują takie ostre kryteria naboru nie wpływa ujemnie na wizerunek głoszony przez tych, którym nie udało się do Was dołączyć ?
Oraz czy, gdyby PTTK przestał istnieć miałoby to jakiś ujemny wpływ na Wasze Koło, czy coś byście stracili lub coś zyskali ?

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jurek
Data: 2003-11-13 01:12:06

Pozwolę sobie dodać jedno zdanie; elitarności nie łączę z liczbą członków 10 tys., 100 tys. czy milion jak kto woli jest tutaj według mnie wartością drugorzedną.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Basia Z.
Data: 2003-11-13 09:05:04

>> Elitarność rozumiana bardziej w wypowiedzi Piotra Rościszewskiego, elitarność poprzez dobrze wyszkoloną kadrę.

>> PTTK, które nie będące organizacją, o której wiele osób nawet nie słyszało lecz sprawnie funkcjonujące stowarzyszenie ze swoimi działaczami, którzy nie przychodzą do referatu weryfikacyjnego bo mają ważniejsze sprawy ale ludzie o bogatym doświadczeniu, świadomi tego, że swoim nieprzyjściem negatywnie rzutują na całe Towarzystwo

O właśnie, właśnie.
Podobnie to rozumiem.
I dodatkowo - cały system szkoleń.
Nie koniecznie po to aby od razu zostać przewodnikiem, to powinien być najwyższy stopień "wtajemniczenia" ;-)

Ale praca z młodzieżą na poziomie kursu OT, jednoczesne zdobywanie odznak.

Niestety teraz PTTK jest potrzegane zupełnie, ale to zupełnie inaczej.
Napiszę wprost - jako grupa niedouczonych zrzędliwych staruszków.

>> Czy to, że Harnasie stosują takie ostre kryteria naboru nie wpływa ujemnie na wizerunek głoszony przez tych, którym nie udało się do Was dołączyć ?

Ich należałoby zapytać ;-)
Ale chyba nie - stasznie fajna koleżanka oblała teraz egzamin. Ale obiecaliśmy (zwłaszcza jeden kolega ;-) ) zająć się nią specjalnie, pojeździć razem w góry i za rok spróbuje znowu. Jestem przekonana że jej się uda.

Większość chodzących na kurs rezygnuje (z różnych przyczyn) sama i nie mają do nikogo pretensji. Ci którym na prawdę zależy - zdają te egzaminy , czasem nawet za 5-6 podejściem.

>> Oraz czy, gdyby PTTK przestał istnieć miałoby to jakiś ujemny wpływ na Wasze Koło, czy coś byście stracili lub coś zyskali ?

Myślałam juz o tym nieraz.
Nic byśmy nie stracili ani nic nie zyskali. Musielibyśmy założyc stowarzyszenie aby mieć osobowość prawną (i zapłacili za to 500 zł, ale stać nas na to).
Tak jest z większością silnych klubów.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-13 10:10:00

>Organizacja, której członkowie będą rozwiązywali problemy a nie jęczeli nad swoją niedolą (zwłaszcza jeden).

Jeżeli wg Ciebie probierzem niezadowolenia z obecnej rzeczywistości w PTTK są wyłącznie wypowiedzi dyskutantów tego forum (zwłaszcza jednego), to proponuję zejść na ziemię i porozmawiać z ludźmi w terenie. Zapytaj choćby byłych członków Towarzystwa, którzy wyłamali się z PTTK i reaktywowali PTT: dlaczego to zrobili? Zapytaj przewodników, dlaczego wyłamali się z PTTK i pozakładali w całej Polsce wiele różnych odrębnych stowarzyszeń przewodnickich? Zapytaj ludzi zajmujących się niekomercyjnie działalnością turystyczną w takich organizacjach jak np. Sekcja Rowerzystów Miejskich, Towarzystwo Sudeckie, Klub Karpacki, i w wielu innych formalnych czy nieformalnych grupach stowarzyszeniowych, które długo by tu wymieniać, dlaczego wolą organizować dla siebie turystykę zbiorową lub indywidualną właśnie tam, a nie w PTTK. Zapytaj, co sądzą na temat PTTK, czym ich PTTK do siebie zraziło, a dopiero wówczas oceniaj faktyczną skalę niezadowolenia...

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jurek
Data: 2003-11-13 10:52:59

Forum to nie tylko jedyne źródło mojej wiedzy.
Rozumiem różnych frustratów, którzy od PTTK odeszli, ja poniekąd z podobnych przyczyn między innymi się do niego nie zapisałem.
Jest demokracja każdy należy gdzie mu pasuje i chyba o to chodzi a nie o parafrazując "Turyści całego kraju w PTTK łączcie się".

Nierozumiem tylko jak można było się zapisać do PTT i mówić, że jest cacy a nie wypisać się z PTTK i opluwać je.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-13 11:17:11

>Nierozumiem tylko jak można było się zapisać do PTT i mówić, że jest cacy a nie wypisać się z PTTK i opluwać je.

Nazywasz "opluwaniem" wskazywanie niektórych przyczyn i skutków zaprzepaszczenia wartości wypracowanych przez pokolenia społeczników, które kiedyś przyciągały ludzi do PTTK?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-13 18:09:15

Numerze 1811?
Przyczyny odejścia z PTTk są różne. Jedni odeszli, bo nie chcieli sie dzielić dochodami z PTTK, inni odeszli, bo natrafili na środowiska skomercjalizowane, kręcące się tylko wokół BORT-ów, a inni, bo wręcz przeciwnie pseudodziałacze zajmowali się wyłącznie towarzyskimi spotkaniami bez faktycznego działania, zarówno społecznego, jak i zarobkowego. Wrzucanie wszystkiego do jednego worka i twierdzenie, że PTTK jest be, bo komuś coś tam nie odpowiadało, uważam za niezbyt poważne.
Jest faktem, że w wielu oddziałach odeszli fachowcy, a pozostała szara masa, bez wykształcenia, ale z ambicją pełnienia funkcji bez żadnych zobowiązań. Funkcjonariusze z awansu nierzadko intrygują, żeby wyeliminować resztki zagrażających im fachowców, a echa tych intryg docierają nawet na nasze Forum. Tylko w nielicznych przypadkach fachowcom udaje się gdzieś zjednoczyć i opanować sytuację na jakimś odcinku, co bardzo nie podoba się kręgom sympatyzującym z funkcjonariuszami z awansu.
Jeżeli w Poznaniu Sekcja Rowerzystów Miejskich działa poza PTTK, to dlatego, że w Wielkopolsce rowerzyści w przeszłości nie wiązali się silnie z PTTK-iem, lecz z PZKol-em, a ich celem działania nie jest turystyka jako taka, ale popularyzacja transportu rowerowego. Byłoby dziwne, gdyby SRM została sekcją PTTK. Niektóre organizacje powstają w innych celach niż krzewienie turystyki i krajoznawstwa, a że zajmują się tym przy okazji, to nie znaczy automatycznie, że ich członkowie nie lubią PTTK. Niezależnie od tego, jaki jest prywatny stosunek ich członków do PTTK, też byłoby dziwne, gdyby nagle te organizacje zapałały chęcią połącznia się z PTTK.
Inaczej wygląda sprawa PTT. Statut nowego PTT jest wspaniały i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że tą organizację założyło kilku niewyżytych w PTTK frustratów, którzy mieli w założeniu PTT jakieś swoje prywatne interesy, inne niż głoszone oficjalnie. Jednym z nich było dokopanie PTTK-owi. Niezależnie od tego, czy te osoby są nadal w nowym PTT, czy też nie, to atmosfera dokopania PTTK-owi krąży nadal po PTT, co nie wróży nic dobrego dla przyszłości polskiej turystyki.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-13 19:32:33

>Jeżeli w Poznaniu Sekcja Rowerzystów Miejskich działa poza PTTK, to dlatego, że w Wielkopolsce rowerzyści w przeszłości nie wiązali się silnie z PTTK-iem, lecz z PZKol-em, a ich celem działania nie jest turystyka jako taka, ale popularyzacja transportu rowerowego.

Ciekawe rzeczy tu wypisujesz. A wiesz może, kto wytyczył ścieżki rowerowe i połączył je z siecią znakowanych turystycznych szlaków rowerowych w Poznaniu i w okolicach? Wiesz może, z jaką to organizacją związani są ludzie popularyzujący turystykę rowerową i znakujący u nas te szlaki? Bo z tego co piszesz wynika, że jako osoba zamieszkała daleko od naszego miasta opierasz się wyłącznie na fałszywych domysłach. Dlaczego nie możesz przyjąć do wiadomości, że PTTK w wielu regionach utraciło pozycję monopolisty także w turystyce rowerowej?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Davvid
Data: 2003-11-13 20:40:12

Rozumiem i zgadzam się, że w kierownictwie PTTK od oddziałów do władz najwyższych (bez kół i klubów) powinny znaleźć się osoby odpowiednio wykwalifikowane, ze znajomością geografii i podstaw turystyki, a w miarę możliwości, biorąc pod uwagę współczesne uwarunkowania gospodarcze, także elementów ekonomii. Myślę, że także obowiązkowe ukończenie odpowiedniego kursu z pierwszej pomocy i zachowania podczas wycieczki (pieszej, kajakowej, rowerowej, pod namiot i do hotelu itp. itd.) przy wstępowaniu do towarzystwa, nie byłoby złym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie. Jednakże raczej przeciwny jestem wszelkiej maści niebosiężnym egzaminom, a jeśli Basi masowość kojarzy się z bylejakością to mnie elitarność kojarzy się z dyskryminacją-zdaję sobie jednak sprawę, że oba te skojarzenia bywają równie błędne.
A co do kart rabatowych. Zniżki są zwykle "efektem ubocznym" członkowstwa w jakiejś instytucji a nie usługą samą w sobie - należę mam zniżkę, nie należę to i mnie się nic nie należy, propozycja Jurka wydaje mi się dziwna, choć nie odrzucam jej na wstępie i z niecierpliwością czekam na argumenty ją uzasadniające :-)
Pozdrawiam.
SATIS VERBORUM

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-13 23:07:08

Numerze 1811!
PTTK nie mogło utracić pozycji monopolisty w turystyce rowerowej, bo nigdy jej nie miało, a w szczególności w Wielkopolsce! Tym samym nie mogę przyjąć do wiadomości jakiś abstrakcyjnych, wydumanych porzez Ciebie sytuacji. Skąd Ci się wziął taki pomysł? Na pewno wiem mniej od Ciebie o Poznaniu, ale wystarczająco dużo, żeby nie wdając się w detale wysnuwać właściwe wnioski na temat turystyki rowerowej.
Co do ścieżek rowerowych, to PTTK ma bardzo małe szanse ich wytyczania gdziekolwiek, bo do tego trzeba fachowców, a większość działaczy PTTK zajmuje się wyłącznie imprezowaniem. Ścieżkami rowerowymi w Polsce zajmują się głównie organizacje Zielonych lub Ekologów, a PTTK zazwyczaj ogranicza się do partyzanckich szlaków rowerowych w lesie. Trudno oczekiwać od PTTK czegoś więcej, jeżeli na szczeblu ZG szlakami rowerowymi zajmuje się na swój koszt jeden schorowany emeryt i nie pomaga mu w tym żaden pracownik etatowy.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-14 07:35:40

>Na pewno wiem mniej od Ciebie o Poznaniu, ale wystarczająco dużo, żeby nie wdając się w detale wysnuwać właściwe wnioski na temat turystyki rowerowej.

To dlaczego wysnuwasz błędne wnioski pisząc nieprawdę, jakoby SRM w Poznaniu nie zajmowała się turystyką rowerową, a tylko propagowaniem rowerów jako środka transportu? Zatem jeszcze raz pozwalam sobie Ciebie uświadomić, że ta inicjatywa społeczna postawiła sobie m.in. za cel wytyczanie nowych szlaków rowerowych i preferowanie turystyki rowerowej jako formy turystyki i rekreacji.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-11-14 08:13:37

"Co do ścieżek rowerowych, to PTTK ma bardzo małe szanse ich wytyczania gdziekolwiek, bo do tego trzeba fachowców, a większość działaczy PTTK..."

Jeżeli jest tak źle, to spieszę donieść, że jest pozytywny wyjątek - Jelenia Góra.

"...PTTK zazwyczaj ogranicza się do partyzanckich szlaków rowerowych w lesie. Trudno oczekiwać od PTTK czegoś więcej, jeżeli na szczeblu ZG szlakami rowerowymi zajmuje się na swój koszt jeden schorowany emeryt i nie pomaga mu w tym żaden pracownik etatowy."

Fakt faktem - z tego co wiem ZG w wytyczeniu i znakowaniu szlaków rowerowych w Sudetach Zachodnich nie miał żadnego udziału.

Jacek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-11-14 08:31:53

"... - śmietanka dla komercji, a odpady dla PTTK!"

Jeżeli uważasz, że organizowanie imprez nietypowych, przez ludzi których zainteresowania wykraczają poza przeciętnych "konsumentów produktu turystycznego" (dystrybuowanego np. przez przywołany "Orbis") są odpadami, to tak - odpady dla PTTK (a takoż i innych organizacji społecznych).

Czy typowy "produkt turystyczny" to "śmietanka" - zależy z czyjego punktu widzenia. Ja się bowiem obawiam, że jeżeli PTTK zacznie się upodabniać do "Orbisu", to rychło się okaże, że działalność programowa jest kulą u nogi, która generuje koszty i nie pozwala wypracować odpowiedniego zysku. Z tego powodu mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do sytuacji, gdy we władzach PTTK zasiadają osoby utrzymujące się z turystyki (w tym etatowi pracownicy PTTK). W każdym razie sądzę, że na pewno nie powinny w nich dominować.

Jacek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-11-14 08:54:36

"Czy Twoja propozycja nie będzie w konsekwencji prowadziła do rozpadu PTTK na kilka innych, mniejszych organizacji - turystyka górska, piesza, motorowa, wodna, krajoznawstwo (...)?"

Zależy czy coś ich będzie ze sobą wiązało. Może właśnie takim czynnikiem integrującym może być odmienność postrzegania turystyki - nie jako komercji tylko realizacji własnych zamiłowań.

"A czy nie ma niebezpieczeństwa, że biura komercyjne, w pogoni za pieniądzem zainteresują się nazwijmy to "działką PTTK-u"?

Patrząc na imprezy organizowane przez moje środowisko (SKPS), sądzę że nie ma obaw. Dla komercyjnego biura zorganizowanie rajdu np. w Niskim Jesioniku to pewna wtopa finsnsowa.

"...idea popularyzacji turystyki, wpisana w statut organizacji, która IMHO jest sensem istnienia PTTK w obecnej formie"

Tylko pytanie jakiej turystyki?
Imprez podobnych do przywołanej powyżej czy wczasów na Majorce, które hipotetycznie miałyby przynosić dochód Towarzystwu?

"I kiedy tak wszystko zestawiam razem wychodzi mi jedynie podział PTTK na dwie części - komercyjną (potrzeba ogromych środków na realizowanie programu PTTK) i nazwijmy to społeczno-programową, dla osób realiujących się w pracy społecznej."

I teoretycznie tak to wygląda. Im dłużej jednak tkwię w PTTK-u, tym bardziej dochodzę do wniosku, że te dwie sfery powinny być wyraźnie od siebie oddzielone. Po to, żeby jednoznacznie było wiadomo jaki dochód przynosi działalność komercyjna (i w związku z tym ile można wydać na program).

pozdrawiam
Jacek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-14 10:03:31

>To dlaczego wysnuwasz błędne wnioski pisząc nieprawdę, jakoby SRM w Poznaniu nie zajmowała się turystyką rowerową, a tylko propagowaniem rowerów jako środka transportu?
Znów upraszczasz sprawę Numerze 1811. Nie pisałem, że się tym nie zajmuje, lecz, że to nie jest jedyny cel tej organizacji. Ponieważ turystyczne wykorzystanie roweru jest najtańszym sposobem popularyzacji tego środka transportu, to najłatwiej zaczynać działalność od wytyczania rowerowych szlaków turystycznych. Zupełnie chybione jest dorabianie do tego teorii, że SRM nie lubi PTTK. Po prostu PTTK nie jest im potrzebne do szczęścia. Podejrzewam, że ze wzajemnością.
>Fakt faktem - z tego co wiem ZG w wytyczeniu i znakowaniu szlaków rowerowych w Sudetach Zachodnich nie miał żadnego udziału.
Jest faktem, że lokalnie PTTK potrafi współpracować z samorządami przy wytyczaniu i znakowaniu szlaków rowerowych z prawdziwego zdarzenia (sam to robię i koledzy z Jastrzębia Zdroju też), ale kilka lub kilkanaście przypadków na kilkaset powiatów to i tak bardzo mało. PTTK praktycznie nie działa w wielkich miastach, gdzie problemy rowerzystów są największe, a dojazd rowerami do zabytków, muzeów i hoteli sprawia najwięcej trudności.
>"... - śmietanka dla komercji, a odpady dla PTTK!"
Muszę napisać instrukcję do mojej wypowiedzi: Porównując PTTK do Orbisu myślałem o skali działania, a nie o typach wycieczek. Dla Orbisu rezerwowano działalność dającą duże zyski, a dla PTTK pozostawiano mało rentowne odpady. Trudno prowadzić sensowną działalność społeczną, jeżeli jest się pozbawionym dochodów i zysków.
>...rychło się okaże, że działalność programowa jest kulą u nogi, która generuje koszty i nie pozwala wypracować odpowiedniego zysku. Z tego powodu mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do sytuacji, gdy we władzach PTTK zasiadają osoby utrzymujące się z turystyki (w tym etatowi pracownicy PTTK). W każdym razie sądzę, że na pewno nie powinny w nich dominować.
I znów nieporozumienie. PTTK jest zwolnione z podatków, jeżeli przeznacza zyski na działalność programową. Poza tym zysk i tak nie może być podzielony pomiędzy działaczy społecznych, bo zabrania tego statut.
Uważam, że wartość człowieka nie zależy od tego, czy utrzymuje się z turystyki, a w Twojej wypowiedzi Jacku pobrzmiewa echo traktowania pracowników jak ludzi drugiej kategorii. Na pytanie, czy fachowcy powinni być pracownikami etatowymi w PTTK, czy szukać na siłę pracy poza PTTK i działać społecznie w PTTK, jest tylko jedna odpowiedź. Powinni pracować w PTTK, bo wtedy korzyści z ich pracy będzie czerpać PTTK, a nie ktoś inny! W innym przypadku władzę w PTTK obejmują niekompetentni funkcjonariusze, z których nie ma wielkiego pożytku.
Zawsze uważałem, że tam gdzie są pieniądze, to działacze i pracownicy powinni być stale kontrolowani, ale od tego są komisje rewizyjne i sądy koleżeńskie. To przede wszystkim tutaj nie powinno być pracowników etatowych, ale starsi działacze, sprawdzeni w poprzednich kadencjach.
>Im dłużej jednak tkwię w PTTK-u, tym bardziej dochodzę do wniosku, że te dwie sfery powinny być wyraźnie od siebie oddzielone. Po to, żeby jednoznacznie było wiadomo jaki dochód przynosi działalność komercyjna (i w związku z tym ile można wydać na program).
To w czym problem? Jeżeli oddział prowadzi działalność "komercyjną", to od tego jest dobrze prowadzona księgowość i analiza ekonomiczna, nad którą czuwa skarbnik i odpowiedni wiceprezes, a wyniki ocenia okresowo zarząd lub jego prezydium. Napisałem "komercyjna", a nie komercyjna, bo od tego zależy, czy będą do płacenia podatki, czy też nie i w jakiej wysokości.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Anna
Data: 2003-11-14 10:42:54

> I teoretycznie tak to wygląda. Im dłużej jednak tkwię w PTTK-u, tym bardziej dochodzę do wniosku, że te dwie sfery powinny być wyraźnie od siebie oddzielone. Po to, żeby jednoznacznie było wiadomo jaki dochód przynosi działalność komercyjna (i w związku z tym ile można wydać na program).

Witam

W teorii to założenie jest może i słuszne, ale w praktyce dość trudne do zrealizowania.

Jak widzisz ten rozdział od strony praktycznej, jeśli chodzi o działalność przeciętnego Oddziału? Powiedzmy - Oddział prowadzi biuro podróży - zatrudnia kilku pracowników, księgowego. W tym samym lokalu spotykają się członkowie kół PTTK. Nie da się ściśle określić ile kosztów takich jak choćby koszt materiałów biurowych, rozmów telefonicznych, opłat za użytkowanie biura to koszty które są ponoszone na działalność statutową (spotkania, prelekcje, koszty organizacyjne rajdów, złazów). Oddział zatrudnia księgowego, który zajmuje się papierami tak imprez komercyjnych jak i rajdów, jak chciałbyś rozdzielić koszty jego zatrudniania?

Imprezy niekomercyjne teoretycznie organizują “działacze”, ale chyba każdą imprezę łatwiej i lepiej można zorganizować wykorzystując pracowników etatowych i zaplecze biura.

Obie strony powinny współpracować – np. przy organizacji rajdu działacz przygotowuje projekt imprezy, plany tras, określa, gdzie najlepiej zamówić noclegi (bo jako pasjonat potrafi to zrobić lepiej niż pracownik biura); z kolei biuro odciąża go jeśli chodzi o papierkową robotę, rezerwacje, promocję imprezy, przyjmowanie zgłoszeń itp.

Inna sprawa, to to jak ta współpraca wygląda w rzeczywistości. Ale chyba lepiej popracować nad poprawą tej sytuacji, niż próbować ściśle dzielić obowiązki.

Pozdrawiam
Anna

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-14 11:41:45

>Nie pisałem, że się tym nie zajmuje, lecz, że to nie jest jedyny cel tej organizacji. Ponieważ turystyczne wykorzystanie roweru jest najtańszym sposobem popularyzacji tego środka transportu, to najłatwiej zaczynać działalność od wytyczania rowerowych szlaków turystycznych.

Czyli przeczysz teraz sam sobie. Przecież w wiadomości:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=6865
wyraźnie napisałeś: "Jeżeli w Poznaniu Sekcja Rowerzystów Miejskich działa poza PTTK, to dlatego, że w Wielkopolsce rowerzyści w przeszłości nie wiązali się silnie z PTTK-iem, lecz z PZKol-em, a ich celem działania nie jest turystyka jako taka, ale popularyzacja transportu rowerowego."

Ciekawe, że działacze owej SRM z Poznania potrafią wytyczyć nowe szlaki turystyczne, ostatnio wyznakowali dwa nowe szlaki rowerowe na terenie Żerkowskiego Parku Krajobrazowego, nie kończyli żadnych kursów znakarzy, do prowadzenia wycieczek i różnych turystycznych imprez rowerowych nie są im potrzebne jakieś państwowe uprawnienia przewodnickie itp.

>Zupełnie chybione jest dorabianie do tego teorii, że SRM nie lubi PTTK. Po prostu PTTK nie jest im potrzebne do szczęścia.

Właśnie. Ale czy ja taką teorię dorabiam? Tu sprawa wygląda zupełnie odwrotnie. Wszystko wskazuje na to, że to stowarzyszeniu PTTK, reprezentowanemu przez różnych ważniaków, nie są potrzebni do szczęścia ludzie, którzy mają zapał, doświadczenie i praktykę i coś potrafią robić nie dla pieniędzy. Ci ważniacy po prostu się ich boją, że ta "szara masa" może odbierać im chleb. Ci ważniacy kiedyś nauczyli się sami. A skoro nauczyli się sami, to teraz doszli do wniosku, że inni muszą robić karkołomne kursy, bo to daje kasę... Wyczuwasz o co tu chodzi?

Ująłem to dość jasno w wiadomości:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=6853

Oto stosowny fragment:

"Dalszą konsekwencją podobnych popisów arogancji i śmieszności ze strony różnych pomieszanych komisji złożonych urzędników państwowych i wysoko postawionych działaczy PTTK czy podobnych zachowań różnych ważniaków traktujących członków w kategoriach "szarej masy" jest to, że ludzie olewają teraz PTTK (kolejno padają oddziały) i zanosi się na to, że nie tylko nasz klub będzie zarejestrowany jako odrębne stowarzyszenie zwykłe bez osobowości prawnej. Podobnego wyłomu dokonała przecież już w 1981 roku grupa reaktywująca PTT. Podobnie postąpiła pewna grupa turystów z Wrocławia. O tym tu:
http://ksp.republika.pl/tow_sud.htm
Do tego, co robimy i zamierzamy robić, także nam PTTK nie jest nam w ogóle potrzebne. O tym informacja tu:
http://ksp.republika.pl/adres.htm "

Z mojej wypowiedzi wynika dość jednoznacznie, że ludzie sami dostrzegają, iż PTTK nie jest im potrzebne. W innym miejscu przedstawiłem propozycję: "Zapytaj ludzi zajmujących się niekomercyjnie działalnością turystyczną w takich organizacjach jak np. Sekcja Rowerzystów Miejskich, Towarzystwo Sudeckie, Klub Karpacki, i w wielu innych formalnych czy nieformalnych grupach stowarzyszeniowych, które długo by tu wymieniać, dlaczego wolą organizować dla siebie turystykę zbiorową lub indywidualną właśnie tam, a nie w PTTK?" Kiedy postarasz się o odpowiedź, to może zrozumiesz w czym tkwi problem i jakie są zagrożenia dla PTTK.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Jurek
Data: 2003-11-14 14:33:44

Witam !

Zabawna rzecz, wiele razy już pisałem odpowiedź na Twój post z pod niego i z pod innych w tym wątku. Myślałem, że tylko mój PC "nie lubi tego wątku", ale w pracy również mi się na nim zawiesił.

Do rzeczy: pomysł rozdzielenia karty rabatowej od legitymacji PTTK nie jest mojego autorstwa. Rzucił go tu na Forum o ile dobrze pamiętam Paweł Dudzik.
Generalnie chodzi o to by wstąpienie do PTTK było świadomym krokiem, a nie sztucznym połączonym z wykupieniem karty rabatowej.
Dla Towarzystwa zapewne było by dużo lepiej jak i dla wstępujących. Człowiek, który zapisuje się bez pewnego bezsensownego przymusu napewno czyni to z zainteresowania.
Ten, który wykupuje kartę oczekuje pewnych świadczeń bez konieczności zagłębiania się duchowo w nurt prezentowany przez Stowarzyszenie.

Oczywiście członkowie PTTK otrzymywaliby kartę na zasadach jak dotychczas połączoną z opłaceniem składek bez ponoszenia wyższych kosztów.

>Zniżki są zwykle "efektem ubocznym" członkowstwa
I tak i nie, czasy się zmieniły i właśnie dla oddzielenia postaw komercyjnych od duchowych wskazany byłby taki rozdział.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-14 19:20:59

Numerze 1811!
Cały czas mieszasz. Wrzucasz do jednego worka ludzi, którzy odchodzą z PTTK i ludzi, których działalność zahacza o turystykę i wykracza poza ramy przyjęte przez PTTK. Sekcja Rowerzystów Miejskich, Towarzystwo Sudeckie, Klub Karpacki i tym podobne zajmują się turystyką jako jedną z wielu form ich działalności i cześc im i chwała, jeżeli robią to dobrze. A jak ktoś nie dorósł do pracy zespołowej w PTTK, to utworzenie przez niego innej organizacji niczego nowego do turystyki nie wniesie oprócz eskalacji form braku tej współpracy.
Jeżeli jakiś kandydat na fachowca natrafia na fachowca-bufona i rezygnuje z działalności, zamiast doprowadzić do odsunięcia tego bufona, to znaczy, że tak naprawdę nie jest działaczem z prawdziwego zdarzenia, ale kolejnym kandydatem na fachowca-bufona. Prawdziwy działacz, jak go wyrzucą drzwiami, to wchodzi przysłowiowym oknem, a nie chowa się tam, gdzie pieprz rośnie. No cóż, nie każdy lubi się wychylać. Łatwiej się dowartościować tworząc nową organizację, gdzie bez wysiłku zostaje się oberprezesem, a obowiązki wymyśla się takie, jakim też można sprostać bez większego wysiłku.
>Z mojej wypowiedzi wynika dość jednoznacznie, że ludzie sami dostrzegają, iż PTTK nie jest im potrzebne.
Musisz sprostować. Nie wszyscy ludzie, a tylko niektórzy. I tylko nieliczni są frustratami lub ludźmi, którzy mieli z kimś scysję. Osobiście pomimo wielu trudności nadal działam w PTTK i uważam, że jest to rozwiązanie właściwe. Staram się przekonać innych jak działać, żeby to miało sens i sądzę, że mam w tym zakresie pewne osiągnięcia.
A co do uprawnień znakarzy, to mam na ten temat swój pogląd. Dobrym znakarzem nie zostanie ten, kto odbębni kilkanaście wykładów i wyduka coś na egzaminie. Żeby zostać dobrym znakarzem, to trzeba mieć dar obserwacji, trochę umiejętności technicznych i oleju w głowie. Widocznie Sekcja Rowerzystów Miejskich w Poznaniu ma takich ludzi, a poznańskie PTTK ich nie ma. Nadal twierdzę, że bajdy o odchodzeniu działaczy z PTTK nic tu nie mają do rzeczy.
I jeszcze jedno. Jest rzeczą naturalną, że ludzie zmieniają zainteresowania. Jedni się wypisują z PTTK, a inni zapisują. W okresie socjalizmu wszystko było poszufladkowane i ludzie mieli zazwyczaj lekki nadmiar pieniędzy. Zapisywali się do PTTK na wszelki wypadek, bo może się przydać, bo można przypodobać się działającemu w PTTK szefowi, a teraz się wypisali. Głupich prezesów nigdy nie brakowało. Może teraz jest ich więcej, bo mądrzejsi muszą gdzieś zarabiać na życie, a PTTK im tego nie ułatwia. Co to ma wspólnego z jakimś incydentem w Jeleniej Górze, gdzie ktoś z przerostem ambicji dokopał drugiemu z takim samym przerostem? Twój wniosek Numerze 1811 jest bardzo oryginalny. Z powodu takich incydentów należy wiać z niepotrzebnego PTTK i zakładać setkę małych organizacji-klubików. Tworzenia nowej dużej organizacji nie doradzam, bo znów znajdzie się dwóch z przerostem ambicji i historia się powtórzy.

Do spotkania w dyskusji konstruktywnej, która nie ograniczy się do biadolenia na złe stosunki w PTTK.

Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-14 22:14:22

>Cały czas mieszasz. Wrzucasz do jednego worka ludzi, którzy odchodzą z PTTK i ludzi, których działalność zahacza o turystykę i wykracza poza ramy przyjęte przez PTTK. Sekcja Rowerzystów Miejskich, Towarzystwo Sudeckie, Klub Karpacki i tym podobne zajmują się turystyką jako jedną z wielu form ich działalności (...)

Tym razem, to Ty usiłujesz mieszać i sypiesz pustymi frazesami. Jakie to "ramy przyjęte przez PTTK"? Od kiedy to PTTK zajmuje się tylko i wyłącznie turystyką i nie prowadzi innej działalności? Nie potrafisz spojrzeć nieco szerzej na PTTK i dostrzec czym jeszcze dodatkowo zajmują się niektóre specjalistyczne elitarne PTTK-skie koła i kluby, do których samym już warunkiem wstąpienia jest zdanie około 30 trudnych egzaminów? Naprawdę nie wiesz czym faktycznie zajmują się niektóre PTTK-skie spółki i związani umowami z PTTK-iem różnej maści przedsiębiorcy, tj. działalnością nie mającą nic wspólnego z propagowaniem turystyki, która członkom wspomnianej SRM, TS czy TK nawet by nie przyszła do głowy?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-15 01:30:26

Numerze 1811! Jeżeli nie chcesz lub nie umiesz zdać tych 30 egzaminów, to nie znaczy, że PTTK jest złe, a jakaś inna organizacja dobra. Jeżeli nie widzisz różnic programowych między organizacjami, a dostrzegasz tylko różnice administracyjne, to znaczy, że musisz się jeszcze wiele, wiele nauczyć. Sądzę, że spółki PTTK i przedsiębiorcy związani z PTTK zajmują się kreowaniem turystyki tak, jak potrafią, a Ty uważasz, że w ogóle nie powinni tego robić, tylko siąść wokół Ciebie i klaskać do upadłego. Zamiast walić na oślep i burzyć Twoich rzekomych wrogów, to zająbyś się czymś sensownym.
Nie pisz bzdur i nie odwracaj kota ogonem. Zamiast komentować to, co napisałem, to komentujesz, że to czego nie napisałem ma jakieś ukryte konteksty. Nie napisałem, że PTTK zajmuje się tylko turystyką, w ogóle nie pisałem o PTTK, tylko o innych organizacjach i jaki jest ich stosunek do PTTK. Dyskusja to nie monografia z kompletną analizą i wnioskami na wszystkie możliwe tematy na raz. Według Ciebie pisanie, że PTTK ma jakiś program działania jest pustym frazesem. A dowodem na to ma być te 30 egzaminów? Uważam, że te 30 egzaminów zbyt dobitnie świadczy o czymś zupełnie przeciwnym do Twojej tezy. Wystarczy! PTTK nie jest zmutowaną choinką programową, która musi jeszcze podbierać programy innym organizacjom. A spółki PTTK lepiej niech robią to, do czego zostały powołane, a nie mutowaniem programu. Tak zrozumiałem Twoją wypowiedź, a jak chciałeś napisać co innego, to źle dobrałeś argumenty.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-15 08:00:16

>Jeżeli nie chcesz lub nie umiesz zdać tych 30 egzaminów, to nie znaczy, że PTTK jest złe, a jakaś inna organizacja dobra.

Owe 30 egzaminów to nie mój problem. Problemem dla samego PTTK-u jest dążenie przez niektórych nawiedzonych z przerostem ambicji do uczynienia ze stowarzyszenia uniwersytetu - wyśmiewanej "Sorbony" - przygotowującej ludzi do wykonywania jakiegoś szalenie trudnego zawodu przewodnika turystycznego, znakarza szlaków itp. funkcji, które w ramach stowarzyszenia powinny być pełnione społeczne. Tylko naiwni mogą liczyć na to, że to właściwy kierunek dający szansę dla PTTK-u na przyciągnięcie "szarej masy".

"Szara masa" jest dziś na tyle świadoma, że nie da się wykorzystać przez elity po to by poprawić statystykę liczby członków, dać im wpływy ze składek i stworzyć wizerunek powszechności i otwartości. To nie jest dla ludzi, którzy zajmują się okazyjnie organizowaniem tutystyki i pragną pozostać jedynie hobbystami, a nie mają na celu zarobkowego charakteru swojej działalności. Zresztą działalność w stowarzyszeniach wyklucza zarobkowe cele. I tu jest rażąca sprzeczność. Ludzie coraz częściej widzą, że w PTTK co innego głosi się na zewnątrz, a co innego robi elita PTTK-ska powiązana z urzędnikami państwowymi, wykorzystująca stowarzyszenie do załatwiania własnych interesów.

>Jeżeli nie widzisz różnic programowych między organizacjami, a dostrzegasz tylko różnice administracyjne, to znaczy, że musisz się jeszcze wiele, wiele nauczyć.

Pisałeś, że owe wymienione przeze mnie przykładowe stowarzyszenia (SRM, TS, KK) robią coś innego niż PTTK, coś co "wykracza poza ramy przyjęte przez PTTK". Otóż sam się musisz nauczyć rozumieć i oceniać rzeczywistość. A ta rzeczywistość jest dokładnie odwrotna. Działalność tych klubów to tylko część tego, co oficjalnie głosi w swym programie PTTK. Te stowarzyszenia zajmują się niemal wyłącznie turystyką, a w ogóle nie interesuje ich działalność komercyjna jak usługi przewodnickie, hotelarstwo czy gastronomia.

Ci działacze PTTK, którzy wymyślili sobie, że do każdej niemal działalności trzeba kończyć kursy i zdać po kilka egzaminów, moim zdaniem na coś poważnie cierpią. Przykład owych nieszczęsnych znakarzy szlaków: Dziś prawie każdy potrafi sam pięknie wyremontować, wymalować i wytapetować swoje mieszkanie. Wystarczy, że przeczyta instrukcję: jak przygotować podkład, jak rozpuścić farbę i kleje... Potrafi to zrobić często lepiej niż fachowy rzemieślik. Tumczasem PTTK traktuje ludzi jak potencjalnych głąbów. Dlaczego w PTTK-u aby być dopuszczonym do wymalowania prostych kolorowych pasków i strzałek trzeba ukończyć kurs, zdać egzaminy, otrzymać legitymację znakarza? Czy naprawdę nie wystarczy by zainteresowany przeczytał instrukcję i ze starszym, doświadczonym kolegą wybrał się na prace znakarskie, a ten pokazał mu co i jak ma robić i go praktycznie przyuczył?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Dudi
Data: 2003-11-15 09:59:09

Lechu,

> Dlaczego w PTTK-u aby być dopuszczonym do wymalowania prostych kolorowych pasków i strzałek trzeba ukończyć kurs, zdać egzaminy, otrzymać legitymację znakarza? Czy naprawdę nie wystarczy by zainteresowany przeczytał instrukcję i ze starszym, doświadczonym kolegą wybrał się na prace znakarskie, a ten pokazał mu co i jak ma robić i go praktycznie przyuczył?

na poczatek posłuże sie pewna analogia -
po co rozbic szkolenia dla policjantow, przeciez chodzic po ulicy kazdy potrafi, a machac pala i wypisywac mandaty nauczy sie od starszych kolegow...

rozumiem, ze dla Ciebie jedyne znane z autopsji wzorce szkoleniowe sa z cyklu: wiecie Towarzyszu sprawdziliscie sie na granicy to i sprawdzicie sie w miescie...
ale na szczescie sie zmienilo - zmienilo sie na tyle ze mozna wymagac od ludzi profesjonalizmu (nawet w PTTK), a Ty mozesz bezkarnie wypisywac podobne pierdolety i nie przyjdzie do Ciebie Smutny Pan z propozycja nie do odrzucenia...

nie pozdrawiam

Dudi

PS

Lechu, czy Ty nalezysz w ogole do PTTK tzn. czy masz opłacone składki i do jakiego koła formalnie należysz?

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-15 10:28:16

Twoja analogia pasuje tu jak przysłowiowy wół do karety. Mieszasz okrutnie turystykę, która stanowi dla nas hobby i jest wyłącznie formą relaksu i wypoczynku po pracy, z zadaniami wykonywanymi przez zawodowe służby pilnujące porządku i
bezpieczeństwa...
Ale jeżeli już tak uważasz, że "ze mozna wymagac od ludzi profesjonalizmu (nawet w PTTK)", że działalność PTTK na polu turystyki ma być zawodowa i aby cokolwiek zrobić trzeba kończyć kursy i zdać egzaminy, to takim razie zróbmy też szkolenia gotowania na gazie z kuchenki turystycznej, jak zapakować plecak, jak pościelić łóżko w schronisku, gdzie wrzucać śmieci na szlaku... Po zdanym egzaminie każdy członek PTTK otrzyma stosowną legitymację, której okazanie będzie warunkiem wpuszczenia go na szlak i udzielenia noclegu w schronisku.

Skoro chodzi Ci o problem opłacania
moich składek, to stwierdzam, że zaczynasz zadawać pytania typowe dla komisji śledczej. Muszę Ciebie jednak rozczarować i wyprowadzić z fałszywych podejrzeń. Otóż składki opłacam zawsze jako jednen z pierwszych w danym roku kalendarzowym. W tym roku również opłaciłem je już w marcu, jak tylko nadeszły znaczki. Możesz o to zapytać panie z Biura Oddziału Poznańskiego PTTK. Nowa od dwóch lat legitymacja mi się bardzo niepodoba. Wg mnie to kpina. Wyglądem nie różni się od poznańskiej karty tramwajowej tzw "sieciówki" czy kart do zbierania punktów za paliwo na stacjach benzynowych. A moją przynależność do Koła nie musisz się martwić. Nie Twoja to sprawa. Nie zmierzam tu zwierzać się z takich szczegółów osobie
wścibskiej i aroganckiej, wtykającej zbyt często nos w nie swoje sprawy.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-15 16:33:54

Numerze 1811!
Widać, że cierpisz na jakieś rozdwojenie jaźni i jeszcze jedną nogą tkwisz w socjaliźmie. To właśnie socjalizm zakładał, że każdy jest doskonały i sam się skontroluje; nie trzeba się uczyć na kursach, bo każdy sam się nauczy i wszystko będzie cacy. Paweł podał przykład, który powinien do Ciebie przemówić, a Ty zrobiłeś sobie z tej wypowiedzi przysłowiowe jaja. A tymczasem ani przewodnik bez tych 30 egzaminów nie będzie dobrym przewodnikiem, a przodownik może będzie tylko dobrym kumplem. Piszesz, że jak ktoś ma hobby być przodownikiem, to nikt nie ma prawa od niego niczego wymagać, a równocześnie chcesz by władze w trosce o bezpieczeństwo wycieczek temu przyklaskiwały. Jeżeli chcesz urzędnika przekonać do czegoś, to musisz mu udowodnić, że nie jest zagrożony jego dupochron, a Ty robisz coś zupełnie innego.
Jak już jesteśmy przy gotowaniu, to nie jest ważne, czy ktoś komuś gotuje za darmo, czy za pieniądze, a warunki sanitarno-epidemiologiczne i tak musi spełnić. To wcale nie jest głupie, by kierownik grupy znał te zasady i ich przestrzegał. A wyśmiewanie się z tego świadczy, że pływasz po temacie.
Wyśmiewasz się ze znakarzy, że to takie proste malować znaczki na drzewach, ale nie wiesz, że dobry znakarz musi znać około 20 ustaw i rozporządzeń, a ich nieprzestrzeganie grozi śmiertelnymi wypadkami (przynajmniej na szlakach rowerowych, narciarskich i kajakowych), trwałym uszkodzeniem mienia państwowego i procesami sądowymi z kilkuletnimi wyrokami ograniczenia wolności albo też wysokimi grzywnami. Przestrzeganie tych ustaw jest problemem znacznie ważniejszym niż prowadzenie wycieczki przez przodownika powyżej 1000 m npm.
>"Szara masa" jest dziś na tyle świadoma, że nie da się wykorzystać przez elity ...
Z ust mi wyjąłeś! Świadoma szara masa jest marzeniem każdego działacza, niestety to tylko marzenie. Szara masa ze swej natury nie jest świadoma i na ogół nie wie co chce. Tych ostatnich na szczęście w PTTK nie ma, bo nie zapłacili składek. Ale z określeniem tego, co chcą jest już gorzej. Zazwyczaj liczą na prezesów, kierowników sekcji i ... przodowników, a sami pozostają w tle jako szara masa. Ale przodownik to już nie jest szara masa, a przynajmniej nie powinna być. A Ty to sugerujesz w kontekście walki przodowników z przewodnikami! Tak nisko się oceniasz jako przodownik?
>Działalność tych klubów (SRM, TS, KK) to tylko część tego, co oficjalnie głosi w swym programie PTTK. Te stowarzyszenia zajmują się niemal wyłącznie turystyką, ...
Jeżeli Numerze 1811 widzisz w tych organizacjach tylko turystykę, to masz wypaczone widzenie świata. Widać Twoje braki w teorii. Zupełnie nie odróżniasz działalności turystycznej od paraturystycznej. To nigdy nie było to samo i nie będzie, i nikomu tego nie wmówisz, a już zupełnie nie mnie. Trzeba Ci wyłożyć kawę na ławę, bo delikatniejszych porównań nie rozumiesz. Turystyczne wykorzystanie roweru jest tylko jedną z wielu możliwości, a nie jedyną. Tak samo badanie Sudetów nie ogranicza się do ich zwiedzania, a według Ciebie tak!
Z jednej strony chcesz walczyć z cwaniakami, którzy wykorzystują PTTK do swoich lewych interesów, a z drugiej robisz wszystko, aby im te interesy kwitły. Warunkiem istnienia tych interesów są różne luki w przepisach, które pozwalają działać ludziom bez formalnych kwalifikacji, którzy wykorzystują znak PTTK, a faktycznie PTTK nie ma nad nimi żadnej kontroli. Gdyby ktoś ich przeegzaminował, to może nie mogliby ściemniać, że są fachowcami.
>A moją przynależność do Koła nie musisz się martwić. Nie Twoja to sprawa. Nie zamierzam tu zwierzać się z takich szczegółów osobie
wścibskiej i aroganckiej, wtykającej zbyt często nos w nie swoje sprawy.
Numerze 1811! Chcesz być wiarygodny, a nie chcesz tego uzasadnić w najprostszy sposób, podając gdzie formalnie należysz. Wyczuwam tutaj fałsz, który na pewno nie dodaje Ci uroku na naszym Forum.
Pozdrowienia
Piotr

PS. Nie operuję numerem, bo mam ich kilka w różnych legitymacjach i nie mogę się zdecydować, który jest ważniejszy.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-15 18:04:51

>Widać, że cierpisz na jakieś rozdwojenie jaźni i jeszcze jedną nogą tkwisz w socjaliźmie. To właśnie socjalizm zakładał, że każdy jest doskonały i sam się skontroluje; nie trzeba się uczyć na kursach, bo każdy sam się nauczy i wszystko będzie cacy.

Widać, że sam cierpisz na luki w wiedzy historycznej. Właśnie w socjaliźmie, który wyrósł na gruzach carskiej Rosji, na wszystko trzeba było mieć "bumażkę". Najwyższy czas z tym skończyć i oceniać ludzi przede wszystkim po tym co potrafią a nie po tym, jakie posiedli papiery. Do znakowania szlaków turystycznych wystarczy dobrze opracowana przez ZG PTTK instrukcja. Ludzie nie są głąbami i "szarą masą" - jak byś wolał.
Mając do dyspozycji dobrze opracowaną instrukcję potrafią sobie poradzić nie z takimi problemami, jak zgodne z przepisowe wymalowanie w terenie kolorowych pasków. Ciekawe że młodzi ludzie z SRM z Poznania sobie poradzili z wyznakowaniem wielu szlaków rowerowych, a u nas to już muszą kończyć jakieś kursy i zdawać egzaminy.

Proszę bardzo, poczytaj sobie o tym na ich stronach:
http://www.srm.eco.pl/szlaki/index.htm

http://www.srm.eco.pl/szlaki/mikuszewo/mikuszewo_00.html

http://www.srm.eco.pl/szlaki/mikuszewo/mikuszewo_99.html

>Zupełnie nie odróżniasz działalności turystycznej od paraturystycznej.

To raczej Ty nie widzisz skali działalności paraturystycznej w PTTK, o ile w ogóle ten problem w naszym Towarzystwie jesteś w stanie dostrzec.

>Chcesz być wiarygodny, a nie chcesz tego uzasadnić w najprostszy sposób, podając gdzie formalnie należysz.

Traktuję to pytanie jako bezproduktywne i aroganckie
czepialsto, nieistotne w dyskusji na forum publicznym. Tu dyskutuje się z poglądami i nie ma absolutnie
żadnego znaczenia do jakiego koła czy klubu kto przynależy. W swoim czasie była o mnie stosowna informacja w dziale "ludzie". Trzeba było ją po prostu przeczytać.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-15 19:20:43

>Do znakowania szlaków turystycznych wystarczy dobrze opracowana przez ZG PTTK instrukcja.
Rzecz w tym, że taka instrukcja nie istnieje. Łatwiej coś powiedzieć na kursie, a potem przeegzaminować, niż przelać to na papier w formie instrukcji i jeszcze zapłacić za druk i dystrybucję. Żeby to zmienić, to musiałbyś zmusić kilku dziarskich staruszków z ZG do pracy społecznej (napisania rzetelnej instrucji), a sam twierdzisz, że do pracy społecznej nikogo zmusić nie można.
Miałem "przyjemność" być na egzaminie takich, co czytali instrukcję znakarską, a wykładowców mieli słabiutkich. Źle im nie życzę, ale minie dużo wody w rzece, nim ich szlaki będą się do czegoś nadawać. Jednyna nadzieja w tym, że popytają starszych stażem kolegów, zanim się zbłaźnią w terenie.
>Ludzie nie są głąbami i "szarą masą" - jak byś wolał.
Ludzie są, jacy są, niezależnie od naszego chciejstwa. Istnienie szarej masy jest faktem i udawanie, że jest inaczej, prowadzi do fałszywych wniosków.
>To raczej Ty nie widzisz skali działalności paraturystycznej w PTTK, o ile w ogóle ten problem w naszym Towarzystwie jesteś w stanie dostrzec.
Widzę, że masz jakąś własną, oryginalną definicję działalności paraturystycznej. Dla jasności przypomnę, że jest to działalność, której głównym celem merytorycznym nie jest turystyka. Na pewno PTTK też się taką działalnością zajmuje (np. kjaoznawstwo, muzea ...), ale po raz kolejny powtarzam, że nie było to przedmiotem mojej wypowiedzi i nie bardzo wiem po co o tym wspominasz.
>Ciekawe że młodzi ludzie z SRM z Poznania sobie poradzili z wyznakowaniem wielu szlaków rowerowych, a u nas to już muszą kończyć jakieś kursy i zdawać egzaminy.
Nie wiem, czy sobie poradzili i czy ktoś to oceniał. Ocena polega na tym, że trzeba taką trasę przejechać w obu kierunkach i sprawdzić, czy nia da się zabłądzić bez zaglądania na mapę, a poza tym trzeba sprawdzić, czy oznakowanie nie powoduje sytuacji kolizyjnych z ruchem samochodowym. Jeżeli szlak spełnia te warunki, to jest dobrze oznakowany i nie muszą to być znaki stosowane przez PTTK. Do tego musi jeszcze mieć drogowskazy z kilometrażem i tablice informacyjne ze schematyczną mapą terenu. Przeważnie nikt tego nie sprawdza, a oceny sami sobie wystawiają zainteresowani lub zleceniodawcy.
>Tu dyskutuje się z poglądami i nie ma absolutnie
żadnego znaczenia do jakiego koła czy klubu kto przynależy.
W dyskusji z poglądami rzeczywiście nie ma znaczenia. Ale jeżeli nie odpowiadasz na proste pytanie, zasłaniając się arogancją pytającego, to widocznie masz coś do ukrycia. Od innych wymagasz uczciwości w wielkich sprawach, a sam potykasz się na legitymacji PTTK za 30 PLN.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-15 20:55:17

Nieco wcześniej napisałeś: "(...) dobry znakarz musi znać około 20 ustaw i rozporządzeń, a ich nieprzestrzeganie grozi śmiertelnymi wypadkami (przynajmniej na szlakach rowerowych, narciarskich i kajakowych), trwałym uszkodzeniem mienia państwowego i procesami sądowymi z kilkuletnimi wyrokami ograniczenia wolności albo też wysokimi grzywnami." (żródło: http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=6903 )

Nie rozśmieszaj mnie. Już umieram ze strachu. Stale tylko starszysz i ostrzegasz. Straszyłeś już, że jak przodownik (wg Ciebie "konował") poprowadzi latem obóz wędrowny w górach nie wynajmując do pomocy zawodowca czyli przewodnika, to ach jakie to mu grożą straszne konsekwencje... Kolego! Blefować też trzeba umieć!

>Ludzie są, jacy są, niezależnie od naszego chciejstwa. Istnienie szarej masy jest faktem i udawanie, że jest inaczej, prowadzi do fałszywych wniosków.

Więc nie udawaj, że jesteś kimś lepszym od owej "szarej masy", bo to też fałszywe mniemanie o sobie. Zrozum tylko, że ta "szara masa" korzystając z instukcji potrafi wypełnić skomlikowane zeznania podatkowe i wykonać wiele naprawdę trudnych prac, bez jakichkolwiek kursów, przy których popełnienie pomyłek rownież grozi wypadkami, procesami sądowymi i wyrokami itp. Naprawdę każdego członka PTTK, który nie ukończył jakiegoś szkolenia czy kursu i nie zdał iluś tam egzaminów uważasz za potencjalnego głąba?

>>Ciekawe że młodzi ludzie z SRM z Poznania sobie poradzili z wyznakowaniem wielu szlaków rowerowych, a u nas to już muszą kończyć jakieś kursy i zdawać egzaminy.
>Nie wiem, czy sobie poradzili i czy ktoś to oceniał.

Spokojna głowa. Był oficjalny odbiór szlaków i uroczyste ich otwarcie w obecności regionalnych władz samorządowych. Ja przejechałem i po częsci przeszedłem pieszo oba odcinki szlaków (można je wykorzystać do pieszych wędrówek) i znakowanie jest dobrze wykonane.

>widocznie masz coś do ukrycia. Od innych wymagasz uczciwości w wielkich sprawach, a sam potykasz się na legitymacji PTTK za 30 PLN.

Cierpisz na jakieś urojenia? Proszę bardzo, pozwalam się wylegitymować: data wstąpienia do PTTK: 1.01.1962 (udokumentowana ciągłość członkostwa) nr starej legitymacji D 0128574. nr legitymacji z kartą rabatową, wydanej przez Oddział Poznański: 034998 ze składką opłaconą do 31.002004 + znaczek NFI. Jakieś jeszcze pytania? Może nr pesel z karty rabatowej czy może jeszcze nr paszportu?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Dudi
Data: 2003-11-15 22:53:53

Lechu,

legitymacja wydana przez Oddzial?
to do zadnego kola PTTK nie należysz?

dziwne...

a jak w tym wszystkim sie miesci slynny Klub Sudecki - czyzby to byla jakas fatamorgana organizacyjna istniejaca tylko w komputerze niejakiego L.R.?

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-16 02:47:09

Numerze 1811!
>Nie rozśmieszaj mnie. Już umieram ze strachu. Stale tylko starszysz i ostrzegasz.
Jeżeli przestrzeganie prawa ogranicza się u Ciebie do histerycznych reakcji, to nie ja powinienem z Tobą rozmawiać.
Widziałem już pismo, którym poszukiwano wykonawcę nielegalnego szlaku. Sprawę zatuszowano tylko dlatego, że szlak wykonał prezes agencji popieranej przez wojewodę. Gdyby to było PTTK, to prawdopodobnie nie obyło by się bez jakiejś grzywny.
>Straszyłeś już, że jak przodownik (wg Ciebie "konował") poprowadzi latem obóz wędrowny w górach nie wynajmując do pomocy zawodowca czyli przewodnika, to ach jakie to mu grożą straszne konsekwencje... Kolego! Blefować też trzeba umieć!
I dalej robisz sobie jaja z ludzi. Jak się coś komuś stanie na Twoim obiozie, to Ty będziesz płacić odszkodowanie i rentę do końca życia, bo ubezpieczenie będzie nieważne. Widocznie Cię na to stać.
>Więc nie udawaj, że jesteś kimś lepszym od owej "szarej masy", bo to też fałszywe mniemanie o sobie.
I znów wprowadzasz do dyskusji temat zastępczy. Ja o szarej masie, a Ty o mnie. Niezależnie od tego, jak się mam do szarej masy i tak ta szara masa istnieje. A to, że czasem ktoś tą szarą masę zmusza do jakiegoś wysiłku, to jeszcze nie znaczy o jej wysiłku twórczym.
>Naprawdę każdego członka PTTK, który nie ukończył jakiegoś szkolenia czy kursu i nie zdał iluś tam egzaminów uważasz za potencjalnego głąba?
Czy sugerujesz, że szara masa to głąby? Ja tego nie napisałem. Po raz kolejny masz jakąś swoją, oryginalną definicję. Przedtem wypaczałeś sens "działalności paraturystycznej", a teraz wypaczasz sens "szarej masy". Jeszcze krok do stwierdzenia, że Twoją misją na naszym Forum jest wypaczanie naszej rzeczywistości.
>Spokojna głowa. Był oficjalny odbiór szlaków i uroczyste ich otwarcie w obecności regionalnych władz samorządowych.
Akurat oficjalne odbiory nie są miernikiem wartości szlaków, zwłaszcza że odbierający na ogół nie mają o tym pojęcia. Ale cieszę się, że faktycznie są dobrze wykonane.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-16 08:21:56

Ciekawe są te Twoje insynuacje. W moim regionie właśnie Oddziały PTTK zamówiły i wystawiły legitymacje członkowskie nowego wzoru, będące jednocześnie kartą rabatową. Powtarzam: zapytaj o to panie z Biura Oddziału Poznańskiego. Dowiesz się również, że to Oddział zamawia w ZG znaczki do ich przedłużania. A tak na marginesie pozwalam się Ciebie zapytać: wiesz w ogóle o czym pierdzielisz i czy widziałeś już taką legitymację?

Pytając jak się w tym mieści Klub Sudecki stajesz się coraz bardziej żałosny i wścibski podad miarę przyzwoitości. Daruj sobie w przyszłości te złośliwe insynuacje. Amnezja czy przedwszesna skleroza? Podawałem tu kilkakrotnie liki do strony, na której znajdziesz odpowiedź na wszystkie pytania: do jakiego Koła PTTK należę i przy jakim Oddziale powstał Klub Sudecki itd. Jest tam również informacja o tym co stało się z Oddziałem i jaka jest obecnie sytuacja Klubu Sudeckiego. Podaję to po raz ostatni: http://kspoz.prv.pl

Coś kiepsko Ci idzie to Twoje prywatne śledztwo...

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-16 09:28:15

>I dalej robisz sobie jaja z ludzi. Jak się coś komuś stanie na Twoim obiozie, to Ty będziesz płacić odszkodowanie i rentę do końca życia, bo ubezpieczenie będzie nieważne

I znów straszysz nie mając pojęcia o tym, że jak prowadzę grupę w Czechach, to tam nie muszę wynajmować żadnego przewodnika. W Czechach obowiązuje czeskie prawo, w którym nia ma takich głupot, jak obowiązkowa eskorta przewodnika w parkach, rezerwatach i powyżej iluś tam m n.p.m. Wystarczy, że grupa jest ubezpieczona, np. w PZU ("Assistance Tourist"). Tak robią inni moi koledzy i do tego nie jest im potrzebne ani PTTK, ani jakieś karkołomne kursy i egzamin praktyczny, na którym "znajomość gór" sprawdza się zza szyb autokaru...

Skutkiem ubocznym idiotycznych przepisów i całej tej hucpy, która na wszystko żąda "bumażki" (jak w carskiej Rosji, a póżniej w ZSRR i PRL-u) jest to, że gdyby na terenie mojego własnego kraju absurdalne prawo nie zakazywało nam prowadzenia wycieczek górskich, to bymśmy nie musieli go w ten sposób obchodzić. Byśmy organizowali imprezy i prowadzili je u nas. By skorzystała infrastruktura turystyczna w Polsce. Bo przecież grupa by korzystała z noclegów, z wyciągów, z gastronomii, obiektów do zwiedzania, u nas by kupowali pamiątki dając mieszkańcom gór zarabiać na turystyce Grupa by korzystała także ze schronisk PTTK. Gdzie by trafiały pieniądze? Kto więc na tym traci?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Dudi
Data: 2003-11-16 12:22:06

Lechu,

jestes chyba jedynym na tym forum ktory sie wstydzi wlasnej przynaleznosci, z drugiej strony Klub Sudecki to jedyny mi znany Klub PTTK ktory na swoich witrynach nie ma informacji o wyborach, wladzach, regulaminie itp.

Jednoczesnie piszesz ze "Z Klubem jest obecnie związana grupa osób, które (z nielicznymi wyjątkami) nie mają uregulowanej przynależności do PTTK, w związku z czym przewiduje się zarejestrowanie Klubu jako odrębne stowarzyszenie zwykłe bez osobowości prawnej."

Z tego co wiem to kolo PTTK musi miec 10 czlonkow, musza odbywac sie wybory i byc wybierane wladze, no i kazde kolo nalezy do jakiegos oddzialu PTTK...

z drugiej strony Oddzial Poznanski nie przyznaje sie jakos do Klubu Sudeckiego, czyzbys zatem Lechu utrzymywal przy wirtualnym zyciu Klub Sudecki tylko po to aby zaspokoic wlasna proznosc, a wykorzystujesz logo PTTK po to aby dodac Klubowi (i sobie) splendoru...

nie odpowiadaj prosze, bo sytuacja chyba sie wlasnie wyjasnila i moim zdaniem powinny sie nia zajac statutowe organy PTTK...

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-16 13:18:00

>Jednoczesnie piszesz ze "Z Klubem jest obecnie związana grupa osób, które (z nielicznymi wyjątkami) nie mają uregulowanej przynależności do PTTK, w związku z czym przewiduje się zarejestrowanie Klubu jako odrębne stowarzyszenie zwykłe bez osobowości prawnej."

I co? To źle, że pisze się prawdę?

>Z tego co wiem to kolo PTTK musi miec 10 czlonkow, musza odbywac sie wybory i byc wybierane wladze, no i kazde kolo nalezy do jakiegos oddzialu PTTK...

Ale mieszasz!!! Informacja, do jakiego koła aktualnie przynależę i jaką aktualnie funkcję pełnię w PTTK jest na podanej stronie. Nie starasz się czytać uważnie i dalej wysuwasz pod moim adresem fałszywe zarzuty jak zaprogramowany automat.

>z drugiej strony Oddzial Poznanski nie przyznaje sie jakos do Klubu Sudeckiego, czyzbys zatem Lechu utrzymywal przy wirtualnym zyciu Klub Sudecki tylko po to aby zaspokoic wlasna proznosc, a wykorzystujesz logo PTTK po to aby dodac Klubowi (i sobie) splendoru...

Znów wygłaszasz kłamliwe zarzuty i opluwasz mnie złośliwymi intektywami, co jest skutkiem nie zaglądania na stronę klubową. Klub Sudecki nigdy nie przynależał do Oddziału Poznańskiego. Były jedynie luźne propozycje przejęcia Klubu przez ten Oddział w czasie gdy Oddział Winogrady-Piątkowo przeżywał poważny kryzys, a później uległ likwidacji. Ale to nigdy nie doszło do skutku. Co do logo PTTK nigdy nie było takiego na stronie klubowej. Była tam tylko odznaka klubowa i jest obecna - zmieniona, bez liter PTTK. Ale jest też opisana historia Klubu, gdzie są przedstawione odznaki klubowe, plakietka, pieczątka i dokonania Klubu. Historii nie puszcza się w niepamięć! Na stronie są także zamieszczone artykuły dotyczące Sudetów i m.in. relacje z naszych ostatnich imprez wraz z fotografiami. Ale to trzeba obejrzeć przeczytać, a nie wypisywać złośliwie głupoty na nasz temat.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-16 21:12:27

Numerze 1811!
Popraw mnie, jeżeli coś źle zrozumiałem. Klub Sudecki był klubem PTTK i należał do Oddziału Winogrady-Piątkowo, którego już nie ma. Żaden Oddział go nie przejął, czyli klubu formalnie już nie ma. Nie ma też Klubu Sudeckiego poza PTTK, bo nikt takiego klubu jeszcze nie zarejestrował.
Jednym słowem jest wirtualny Klub Sudecki w Internecie, którego faktycznie nie ma! A głupoty według Ciebie piszą wszyscy, którzy nie chcą zaakceptować wirtualnego klubu?

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-16 22:43:01

>Jednym słowem jest wirtualny Klub Sudecki w Internecie, którego faktycznie nie ma!

Byś tak może chciał, aby to była jedyna prawda, z której mógłyś czerpać osobistą satysfakcję. Muszę jednak Tobie sprawić zawód. Twoja żonglerka słowna nie ma nic wspólnego z rzeczywistościa. Otóż Klub Sudecki od początku był inicjatywą międzyoddziałową i tworzyli go ludzie z różnych jednostek PTTK. Tak więc była to inicjatywa pozastatutowa. Klub nadal tworzą konkretni ludzie, tyle że niewielu z nich utrzymało swoje członkostwo w PTTK, a musisz wiedzieć, że przybyli również nowi, którzy nie są zainteresowani wstąpieniem do naszego Towarzystwa. Szkoda, że nie rozumiesz, że ludzie tworzą stowarzyszenia, a nie wyłącznie internet. To, że jeszcze nie dopełniono pewnych formalności związanych z rejestracją wcale nie znaczy, że Klub Sudecki nie istnieje. Wiele Oddziałów PTTK też pewnie - wg Twojego rozumowania - nie istniało bądż nie istnieje dopóki nie zostaną doopełnione formalności rejestracyjne w sądzie.

>A głupoty według Ciebie piszą wszyscy, którzy nie chcą zaakceptować wirtualnego klubu?

Ano piszą głupoty i w dodatku niepotrzebnie się pieklą. Bo Klub Sudecki - jak stwierdziłem wyżej - to przede wszystkim ludzie, a nie kilobajty czy megabajty. Jest już opracowany Regulamin Klubu zgodnie z wymaganiami ustawy odnośnie stowarzyszenia zwykłego. Rejestracja w odpowiednim urzędzie to tylko kwestia czasu, może za kilka tygodni (po spotkaniu opłatkowym). Poki co zapraszam na stronę klubową, gdzie możesz obejrzeć fotki z naszych imprez.
Z tego roku:
http://ksp.republika.pl/zerkow.html
http://ksp.republika.pl/fotki/12.html
http://ksp.republika.pl/lista.html
i trochę starszych:
http://ksp.republika.pl/galeria.html

Życzę przyjemności z oglądania i dużo serdeczności.

Nr 1811

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-16 23:35:14

>Otóż Klub Sudecki od początku był inicjatywą międzyoddziałową i tworzyli go ludzie z różnych jednostek PTTK.
>Rejestracja w odpowiednim urzędzie to tylko kwestia czasu ...
A więc PTTK wymyśliło, a potem członkowie Klubu zrobili skok w bok i wypięli się na swojego Tatusia, bo był niegrzeczny i nie potrafił anulować poprzeczki 1000 m n.p.m. dla przodowników i nie zlikwidował składek członkowskich, których synalkom nie chce się płacić.
Wszystkiego najlepszego Klubowi Sudeckiemu na nowej drodze życia. a zwłaszcza anulowania tej strasznej poprzeczki i bogatego sponsora, co przebije wszystkie składki świata.

Przypadkiem popatrzyłem na temat naszej dyskusji "Dokąd zmierza PTTK". Prawdopodobnie tam, gdzie zmierzają jego członkowie. A tymczasem Nr 1811 udowodnił, że według niego PTTK zmierza do nikąd. Osobiście nie jestem takim pesymistą. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy rozwiązują problemy, zamiast je omijać.
Pozdrowienia dla ambitnych i wierzących (w sens działania)
Piotr

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-17 00:01:15

>A więc PTTK wymyśliło,

To nie PTTK wymyśliło, tylko grupa inicjatywna utworzyła Sekcję Przewodników Sudeckich w Poznaniu. Ale ważniacy z Dolnośląskiej Komisji Przewodnickiej PTTK bardzo nie chcieli tej Sekcji. Zamiast pomóc wypłynąć na wodę, dokopali ile się dało, uwiązali kamień u szyi i nakazali rozwiązanie "samozwańców" czyli utopili tą inicjatywę, mimo że do założenia na początek sekcji (nie koła!) ilość osób była wystarczająca. Dziś SKPS zrzesza podobno również członków bez formalnych uprawnień państwowych i nikomu to jakoś nie przeszkadza. Ale dla "świętego spokoju" zmieniliśmy nazwę "Sekcji..." na "Klub Sudecki" i tak już pozostało...

> nie potrafił anulować poprzeczki 1000 m n.p.m. dla przodowników

To, że ZG PTTK nie kiwnął palcem w bubcie aby znieść ten kretyński przepis to fakt. Powiem więcej: to ludzie związani z Komisją Przewodnicką ZG i przewodnictwem górskim preforsowali ten przepis. Fajnie zrobili dla społecznej działalności Towarzystwa grzebiąc wieloletni, jeśli nie wielopokoleniowy dorobek kadry prowadzącej społecznie obozy wędrowne w górach, nieprawdaż?

>nie zlikwidował składek członkowskich, których synalkom nie chce się płacić.

Nie ma przymusu płacenia składek, ale nie o problem składek tu chodzi. Wreszcie każdy może przynależeć gdzie chce i zakładać stowarzyszenie, jakie mu odpowiada. Ja do PTTK nadal należę i nie myślę o zaprzestaniu działalności w turystyce kwalifikowanej, choć już niewiele w turystyce górskiej można formalnie robić, poza potwierdzaniem punktów w książeczkach GOT. Natomiast doskonale rozumiem sytuację i potrzeby innych, zwłaszcza młodych, którzy w PTTK niestety nie widzą dla siebie szerszych perspektyw poza byciem statystyczną "szarą masą". I tyle na ten temat.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~Juu
Data: 2003-11-17 13:15:54

Do Łukasza Aranowskiego? Czy jako administrator strony nie mógłbyś tak jej "udoskonalić", aby wszystkich zawiedzionych tym co robi PTTK (w rodzaju głównie nr 1811)kierować na boczny tor tak, aby w poście znalazło się tylko stwierdzenie od kogo pochodzi, a cała treść była dostępna tylko dla zainteresowanych gdzie w innym miejscu? W ten sposób nie zamyka się nr 1811 "buzi", a kieruje je problemy gdzieś na margines. Tam gdzie jest jego miejsce. Gdyby na forum pojawiło się więcej takich osób jak nr 1811 to codziennie czytalibyśmy o ich problemach osobistych wynikjącymi z ich nadwrażliwości i egotyzmu. Wszystkie swoje codzienne spostrzeżenia nr 1811 mógłby prowadzić w formie kroniki np. jako blog. Chętnie zajrzałbym tak co jakiś czas. A tak na ogólnopolskim forum ludzi - członków PTTK chcących coś wnieść twórczego do życia organizacji pojawia się taki "psujek", co wszystko widzi w czarnych barwach i chciałby być wieszczem społeczności PTTK - owskiej. Szkoda też, że inni poważni dyskutanci dają się wyprowadzić z równowagi i podejmują dyskusję w stylu zabawy dzieci w piskownicy.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Władek W.
Data: 2003-11-17 13:39:23

Podpisuje sie obiema rekami i jeszcze nogi dokładam!!!!!! Lukasz - zrób cos z tym, bo ja juz tego czytac nie moge!!!!!! Wiem, wiem - nikt mi nie kaze, ale przyznam się szczerze ze mam już troszkę dosyć. Ileż można gadać o tym samym.

Młodzi lekarze gdy przyjdą do szpitala ucza sie tzw. "metody zdartej płyty", bowiem pacjenci często zamiast odpowiadać na zadane pytanie bładzą gdzieś po temacie:
- Czy ma Pani bóle w klatce piersiowej?
- Byłam kiedyś u kardiologa i on powiedział mi...
- Czy ma Pani bóle w klatce piersiowej?
- W zasadzie to często w nocy się duszę...
- Czy ma Pani bóle w klatce piersiowej?
- ...
i tak dalej. Może Lech studiował kiedyś medycynę? W każdym bądź razie o ile lekarze stosują tą metodę aby sie czegoś dowiedzeć to Lech zdziera płytę tylko po to aby nas wszystkich wkurzyć!!!!!!!!!!
Dlatego uniżenie proszę naszego łaskawego admina aby go zablokował. To już druga taka moja prośba!!!!!!!!!

W.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-19 13:48:25

>Dlatego uniżenie proszę naszego łaskawego admina aby go zablokował.

A ja uniżenie proszę abyś zechciał zrozumieć, że czasy przekazywania jednie słusznej "prawdy" za pomocą blokowania przepływu informacji przez cenzurę już przeminęły. Jak się komuś ujawniana prawda czy pewne fakty nie podobają, po prostu stosuje autocenzurę i po prostu nie czyta...

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-19 19:00:18

Numerze 1811!
Jak zwykle nie wyczuwasz o co chodzi. Zachowuje sz się jak katarynka, która się zacięła i powtarza w kółko to samo. Wszyscy już wiedzą, że jesteś biednym, uciśnionym przez PTTK przodownikiem, przygniecionym poprzeczką 1000 m n.p.m. i skopanym dokumentnie kandydatem na przewodnika, a jedynym winnym jest wrocławska komisja egzaminacyjna, co więcej gdyby nie wypunktowane przez Ciebie problemy, to schroniska górskie by kwitły, a z nimi razem całe wspaniałe Towarzystwo.

Dyskusja nie polega na tym, żeby w każdym wątku pisać ciągle to samo w różnych kontekstach.
Ciebie nie trzeba cenzurować, tylko skierować na właściwy tor, co właśnie zostało zaproponowane. Może to być nawet tor niezupełnie boczny, byle by nie na tym Forum.
Może założyć wątek "Numer 1811 i Jego problemy" i automatycznie każdą Jego wypowiedź tam kierować?
Nie będzie żadnej cenzury, a Numer 1811 będzie najważniejszym numerem w całym PTTK!

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-19 19:17:28

Zauważam w Tobie takie brzydkie cechy jak wyniosłość i tendencje do poniżającego traktowania innych dyskutantów nie zgadzających się z Twoimi poglądami. Co znaczą obraźliwe stwierdzenia: "zachowujesz się jak katarynka" itp. epitety. Dlaczego nie dyskutujesz z moimi poglądami, tylko atakujesz bezpośrednio moją osobę? Zatem zrewanżuję się pytaniem w Twoim stylu: Dlaczego nie zechcesz wpierw spojrzeć na siebie i zastanowić się dlaczego sam do znudzenia się mnie czepiasz jak jakiś zbłąkany nietoperz? Weź przykład z innych nietoperzy, które dawno już o tej porze roku spokojnie wiszą uczepione głową w dół i zapadają w sen zimowy.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-11-19 20:17:04

Tradycyjnie przeginasz. Nie atakuję Twojej osoby, tylko Twoje działanie, a raczej jego monotonię. Zauważ, że jestem nietoperzem tylko wobec Ciebie i to głownie właśnie z togo powodu.

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-11-19 20:53:09

>Nie atakuję Twojej osoby, tylko Twoje działanie,

Zaczynasz mnie już zanudzać swoją monotonią odpowiedzi dosłownie na każdy mój post. Podaj mi swój adres e-mai, to podeślę Ci fotografie przedstawiające mnie podczas działania na turystycznych szlakach. Po wydrukowaniu tych fotek będziesz miał możliwośc poprawić sobie samopoczucie bezpośrednio atakując je szpilkami, zamiast wyżywać się na tym forum bezustanną produkcją inwektyw. Potraktuj moją propozycję poważnie i bez urazy.

Z życzeniemi serdeczności i spokojnego odpoczynku w pozycji nietoperza.

Nr 1811

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Amotolek
Data: 2003-11-25 18:46:04

Czytajac poszczegolne wypowiedzi zastanawialem się nad ich trescia.

Brawa dla Piotra Rosciszewskiego za slowa: ?............... organizacja wtedy dobrze działa, gdy przyciąga fachowców? ................?Moim zdaniem PTTK ciągle choruje na dyletanctwo?...... ?PTTK powinno robić to, co interesuje członków i potencjalnych członków?......?Na pytanie, czy fachowcy powinni być pracownikami etatowymi w PTTK, czy szukać na siłę pracy poza PTTK i działać społecznie w PTTK, jest tylko jedna odpowiedź. Powinni pracować w PTTK, bo wtedy korzyści z ich pracy będzie czerpać PTTK, a nie ktoś inny! W innym przypadku władzę w PTTK obejmują niekompetentni funkcjonariusze, z których nie ma wielkiego pożytku.
Zawsze uważałem, że tam gdzie są pieniądze, to działacze i pracownicy powinni być stale kontrolowani, ale od tego są komisje rewizyjne i sądy koleżeńskie. To przede wszystkim tutaj nie powinno być pracowników etatowych, ale starsi działacze, sprawdzeni w poprzednich kadencjach.?. ?Głupich prezesów nigdy nie brakowało. Może teraz jest ich więcej, bo mądrzejsi muszą gdzieś zarabiać na życie, a PTTK im tego nie ułatwia.? .......? To nie national Trust jest taką mądrą organizacją, ale władze UK (Zjednoczonego Krolewstwa ? wyj ? moje)) . Gdyby nasze władze były takie mądre, to nie byłoby wielu problemów PTTK i wspominanie o obcych doświadczeniach nie byłoby potrzebne. Na koniec chciałbym się dowiedzieć, jak ktoś sobie wyobraża prawidłowe promowanie turystyki bez dochodów i bez wydatków? Bez tego wszystkiego pozostaje promowanie przy kawie na zebraniu, z czego namiewam się od początku istnienia tego Forum i jak dotąd bez większych rezultatów. Jeżeli chce się mieć jakie wymierne efekty, to nie można sprowadzać działalności do wymiaru turystycznego chałupnictwa?

Albo dla Jacka Potockiego, ktory pisal: ? W tej chwili ton PTTK-owi nadaje (zcałym szacunkiem) zubożała lub wręcz spauperyzowana inteligencja? .............? Ja bym problem postawił inaczej - PTTK powinno być organizacją "niszową" ułatwiajacą realizację swoich zamiłowań tym, którzy chcą uprawiać formy turystyki nie będące przedmiotem zainteresowania biur komercyjnych. Czy zainteresowanie takim PTTK-iem będzie masowe czy nie, to sprawa wtórna.? ......?.......... mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do sytuacji, gdy we władzach PTTK zasiadają osoby utrzymujące się z turystyki (w tym etatowi pracownicy PTTK). W każdym razie sądzę, że na pewno nie powinny w nich dominować?........?

Albo cytat z Basi (Z): Niestety teraz PTTK jest postrzegane zupełnie, ale to zupełnie inaczej. Napiszę wprost - jako grupa niedouczonych zrzędliwych staruszków?.

Czy wypowiedz Dawida: ?Rozumiem i zgadzam się, że w kierownictwie PTTK od oddziałów do władz najwyższych (bez kół i klubów) powinny znaleźć się osoby odpowiednio wykwalifikowane, ze znajomością geografii i podstaw turystyki, a w miarę możliwości, biorąc pod uwagę współczesne uwarunkowania gospodarcze, także elementów ekonomii. Myślę, że także obowiązkowe ukończenie odpowiedniego kursu z pierwszej pomocy i zachowania podczas wycieczki (pieszej, kajakowej, rowerowej, pod namiot i do hotelu itp. itd.) przy wstępowaniu do towarzystwa, nie byłoby złym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie. Jednakże raczej przeciwny jestem wszelkiej maści niebosiężnym egzaminom, a jeśli Basi masowość kojarzy się z bylejakością to mnie elitarność kojarzy się z dyskryminacją-zdaję sobie jednak sprawę, że oba te skojarzenia bywają równie błędne?.

Pozostalych wypowiedzi nie byłem albo w stanie calkowicie przeczytac, albo strawic. Mysle, ze nie tylko ja.

Samotnicza wojna przodownika nr 1811 imponuje wielkoscia tekstu, ale dla nie bedacego z tamtej dziedziny, po 10-tym z kolei liscie przestaje być czytelna.

Podsumowanie:
Zarówno powazny mój wiek i ponad 43 letnie czlonkowstwo w PTTK, jak również doswiadczenie sprawowania ponad 20 lat funkcji wiceprezesa Oddzialu PTTK i dwukadencyjna ?przygoda? we wladzach komisji ZG PTTK, jako jej przewodniczacy ? sklaniaja mnie, by zgodzic się z tym, iż organizacja jest chora.
Na ile zakres choroby wymaga tylko korekt organizacyjnych, a na ile odwaznego i zdecydowanego ciecia, poczynajac od ?glowy?, na to powinni odpowiedziec fachowcy.

Znajac osobiscie i z wieloletniej wspolpracy ? mogę stwierdzic smialo, ze wielu, a może nawet bardzo wielu czlonkow obecnych wladz najwyzszych PTTK nie nadaje się do tak radykalnych zmian.
Czy bez powaznych zmian PTTK będzie dalej istniec? Pewnie tak. Tylko, ze to ?istniernie? powoli zmierza do wegetacji. Odsuwania się od nas coraz wiekszych gremiow, szczególnie mlodziezy. A tego chyba nikt z nas by nie chcial.

Dlatego widze potrzebOdsuwania się od nas coraz wiekszych gremiow, szczególnie mlodziezy. A tego chyba nikt z nas by nie chcial.

Dlatego widze potrzebowaznych zmian, byle by to były zmiany na lepsze.
Serdecznie pozdrawiam Antoni Mosingiewicz
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: Amotolek
Data: 2003-11-30 21:06:44

Czytając poszczególne wypowiedzi zastanawiałem się nad ich treścią.

Brawa dla Piotra Rosciszewskiego za słowa: ?............... organizacja wtedy dobrze działa, gdy przyciąga fachowców? ................?Moim zdaniem PTTK ciągle choruje na dyletanctwo?...... ?PTTK powinno robić to, co interesuje członków i potencjalnych członków?......?Na pytanie, czy fachowcy powinni być pracownikami etatowymi w PTTK, czy szukać na siłę pracy poza PTTK i działać społecznie w PTTK, jest tylko jedna odpowiedź. Powinni pracować w PTTK, bo wtedy korzyści z ich pracy będzie czerpać PTTK, a nie ktoś inny! W innym przypadku władzę w PTTK obejmują niekompetentni funkcjonariusze, z których nie ma wielkiego pożytku.
Zawsze uważałem, że tam gdzie są pieniądze, to działacze i pracownicy powinni być stale kontrolowani, ale od tego są komisje rewizyjne i sądy koleżeńskie. To przede wszystkim tutaj nie powinno być pracowników etatowych, ale starsi działacze, sprawdzeni w poprzednich kadencjach.?... ?Głupich prezesów nigdy nie brakowało. Może teraz jest ich więcej, bo mądrzejsi muszą gdzieś zarabiać na życie, a PTTK im tego nie ułatwia.? .......? To nie national Trust jest taką mądrą organizacją, ale władze UK (Zjednoczonego Królestwa ? wyjaśnienie moje) . Gdyby nasze władze były takie mądre, to nie byłoby wielu problemów PTTK i wspominanie o obcych doświadczeniach nie byłoby potrzebne. Na koniec chciałbym się dowiedzieć, jak ktoś sobie wyobraża prawidłowe promowanie turystyki bez dochodów i bez wydatków? Bez tego wszystkiego pozostaje promowanie przy kawie na zebraniu, z czego naśmiewam się od początku istnienia tego Forum i jak dotąd bez większych rezultatów. Jeżeli chce się mieć jakie wymierne efekty, to nie można sprowadzać działalności do wymiaru turystycznego chałupnictwa?

Albo dla Jacka Potockiego, który pisał: ? W tej chwili ton PTTK-owi nadaje (z całym szacunkiem) zubożała lub wręcz spauperyzowana inteligencja? ........ ?Ja bym problem postawił inaczej - PTTK powinno być organizacją "niszową" ułatwiającą realizację swoich zamiłowań tym, którzy chcą uprawiać formy turystyki nie będące przedmiotem zainteresowania biur komercyjnych. Czy zainteresowanie takim PTTK-iem będzie masowe czy nie, to sprawa wtórna.? ?.......... mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do sytuacji, gdy we władzach PTTK zasiadają osoby utrzymujące się z turystyki (w tym etatowi pracownicy PTTK). W każdym razie sądzę, że na pewno nie powinny w nich dominować?........?

Albo cytat z Basi (Z): Niestety teraz PTTK jest postrzegane zupełnie, ale to zupełnie inaczej. Napiszę wprost - jako grupa niedouczonych zrzędliwych staruszków?.

Czy wypowiedz Dawida: ?Rozumiem i zgadzam się, że w kierownictwie PTTK od oddziałów do władz najwyższych (bez kół i klubów) powinny znaleźć się osoby odpowiednio wykwalifikowane, ze znajomością geografii i podstaw turystyki, a w miarę możliwości, biorąc pod uwagę współczesne uwarunkowania gospodarcze, także elementów ekonomii.

Myślę, że także obowiązkowe ukończenie odpowiedniego kursu z pierwszej pomocy i zachowania podczas wycieczki (pieszej, kajakowej, rowerowej, pod namiot i do hotelu itp. itd.) przy wstępowaniu do Towarzystwa, nie byłoby złym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie. Jednakże raczej przeciwny jestem wszelkiej maści niebosiężnym egzaminom, a jeśli Basi masowość kojarzy się z bylejakością to mnie elitarność kojarzy się z dyskryminacją - zdaję sobie jednak sprawę, że oba te skojarzenia bywają równie błędne?.

Pozostałych wypowiedzi nie byłem albo w stanie całkowicie przeczytać, albo strawić. Myślę, ze nie tylko ja.

Samotnicza wojna przodownika nr 1811 imponuje wielkością tekstu, ale dla nie będącego, jak ja, fachowcem z tamtej Jego dziedziny, po 10-tym z kolei liście przestaje być czytelna.

Podsumowanie:
Zarówno poważny mój wiek i ponad 43 letnie członkostwo w PTTK, jak również doświadczenie sprawowania ponad 20 lat funkcji wiceprezesa Oddziału PTTK i dwu kadencyjna ?przygoda? we władzach komisji ZG PTTK, jako jej przewodniczący ? skłaniają mnie, by zgodzić się z tym, iż organizacja jest chora.
Na ile zakres choroby wymaga tylko korekt organizacyjnych, a na ile odważnego i zdecydowanego cięcia - poczynając od ?głowy?, na to powinni odpowiedzieć fachowcy.

Znając osobiście i z wieloletniej współpracy wielu tzw. ?działaczy?, ?pracusiów? itp. (cudzysłów jest tu jak najbardziej na miejscu) ? mogę stwierdzić śmiało, że wielu, a może nawet bardzo wielu członków obecnych władz najwyższych PTTK nie nadaje się do tak radykalnych zmian.

Czy bez poważnych zmian PTTK będzie dalej istnieć? Pewnie tak. Tylko, ze to ?istnienie? powoli zmierza do wegetacji tj: odsuwania się od nas coraz większych gremiów, szczególnie młodzieży i zamieniania się powoli Towarzystwa, (szczególnie w jego ?czapce?) w republikę ?kolesiów? i TWA (Towarzystwo Wzajemnej Adoracji).
A takiego finału chyba nikt z nas by nie chciał doczekać.

Dlatego widzę potrzebę szybkich i radykalnych zmian, byle by to były zmiany na lepsze.
Czy obecna ekipa sprawująca władzę na szczycie Towarzystwa jest zdolna takie zmiany przeprowadzić? Szczerze w to wątpię!

Serdecznie pozdrawiam. Antoni Mosingiewicz
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~rwel
Data: 2003-12-02 12:46:13

Forum padło (zPrzyczynZależnychNiezależnych")?
Czy też Pan Antoni powiedział WszystkoCoByłoDoPowiedzenia ???

Temat: Re: Dokąd zmierza PTTK
Autor: ~tr
Data: 2006-05-12 06:12:02

Nie jest miło napisać wprost, że z sentymentów, odznak i medali za zasługi w chodzeniu lub jeżdżeniu turystycznie, nie przynależy się prawo do odsądzania swojego otoczenia od krzty dobrej woli. Patos działaczoski niektórych jest na szczęście mało reprezentatywny, bo nie znajduje wsparcia.

Patrycjusze PTTKu świetnie się znają z byłymi patrycjuszami PTTKu których teraz nazywa się frustratami. Pewnie samemu spóźniło się na na nową szansę.
Towarzystwo działając, powinno dążyć do jakiegoś celu, realizować misje. I to nie tylko na szczeblu lokalnym.
Ale Towarzystwo jest zamieniane w TWA pracusiów działacek i działacy, i to TWA w bardzo konkretnych interesów wielu osób i grup.

Z tego dokopywania innym nic dobrego nie wyjdzie dla konia, bo jakie jest PTTKa każdy widzi.
Powoli to będzie grupa niedowartościowanych, jeczących nad niedolą organizacji "niedouczonych zrzędliwych babuniek i dziadów".

Bedę życzyła tym którzy chcą coś w zrobić społecznie dla turystyki powodzenia.
__________________________
teresa rudzka z koluszek