Konkurs - zwrot akcji...

Witam!!!

No ładnie. Na Forum tylu dyskutantów wie wszystko o wszystkim. A jak przyszło do odpowiedzi na proste pytanie w konkursie, to zabrakło tej werwy...
Gdzie - zapytuję zatem - jest ta cała nasza kadra? Ci przodownicy o tak wielkiej wiedzy, że zaginają na amen pijanych przewodników? Gdzie Ci przewodnicy studenccy co tyle wiedzą, że ich kurs kończy promil kursantów, a panoramki robią z zamkniętymi oczami we mgle? Gdzie ci znakarze szlaków, kolekcjonerzy, krajoznawcy? Gdzie oni wszyscy są???

Czy upał Was odwiódł od odwiedzenia biblioteki? Czy może nie znacie adresu do RPK w swoim mieście? Jak nie znacie - zapytajcie Edka! A może to duma nie pozwala wziąć udziału w konkursie i zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem? No bo a nuż okaże się, że jednak są lepsi...

Sporo osób spróbowało. Strzelali - niestety błędnie. Ale przynajmniej próbowali. Wiekszość z Was - drodzy Forumowicze - nawet nie próbuje...

Proszę to potraktować jako mój zbiorczy głos zarówno tu jak i na pl.rec.gory w wątkach o przewodnictwie kontra przodownictwie, poziomicy 1000 metrów, panoramkach bez mapy, wyrypiarstwie na kursach SPKx-ów, zdobywaniu kolejnych odznak itp.

Kłaniam sie w pas,
Łukasz

> Gdzie - zapytuję zatem - jest ta cała nasza kadra? ...

może w bezpiecznej odległości od dupereli?

> Gdzie oni wszyscy są???

maszerują ramię w ramię wprost
z piżamami pod pachami i z białymi chorągwiami idą tłumy ich
względnie
pożarła ich galopująca emigracja

> Czy może nie znacie adresu do RPK w swoim mieście? Jak nie znacie - zapytajcie Edka!

a może wśród tych prawie 80 pytań do Edka
co nawarstwiają się od miesiąca
( a w taka pogode to pewnie juz podgniły )
ktoś już Go pytał?

> A może to duma nie pozwala wziąć udziału w konkursie i zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem?

a może to knesset lub bundestag nie pozwala?

> Sporo osób spróbowało. Strzelali...

aż ręka w ładownicy szukała - nie znalazła, a artyleryji ruskiej ciągnął się szeregi, jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem, lisom pry dołyni zazułeńka kukat nyni

> - niestety błędnie. Ale przynajmniej próbowali.

ale choć próbowali to się jednak wcale nie zaciągali

> Proszę to potraktować jako mój zbiorczy głos

chorał? kanon?

> zarówno tu jak i na pl.rec.gory...

zatem traktuję i dlatego odpowiadam

> w wątkach o przewodnictwie kontra przodownictwie, poziomicy 1000 metrów, panoramkach bez mapy, wyrypiarstwie na kursach SPKx-ów, zdobywaniu kolejnych odznak itp.

...jak również o sytuacji na Bliskim Wschodzie,
współczesnej rzeźbie w plastelinie
oraz wpływie lodowca na owłosienie białych myszek w czwartorzędzie na parterze...

> Kłaniam sie w pas,

czerwony? za pasem broń i topór co błyszczy z dala?
czy ci nie żal?

Korzystając z okazji
( a podstępnie wykorzystaną niecnie porzucając )
zaznaczam, iż ten Kuba co to dziękował za szlaki, to nie ten co ja,
bo On tu pisze, podczas gdy ja juz tu nie piszę, a to że teraz piszę, to tylko wyjątek potwierdzający
regułę, że generalnie nie piszę.
Zatem różnica jest ewidentna.

Serdeczności

Kuba
jacob.p.pantz@gazeta.pl

Mogę odpowiedzieć za siebie.
W moim przypadku - totalny brak czasu na wszystko, a w szczególności na szukanie drobiazgów w bibliotekach.

Daiś dostałam ultimatum od szefowej, że muszę się przełozyć na nowy komputer.
A co mówi mąż - to już nawet wolę nie powtarzać.

Pozdrowienia.

Basia

Witam!!!

> może w bezpiecznej odległości od dupereli?

Kubuś!!! Brakowało mi Cię tutaj...
Nawet druk twych natchnionych wersów w szacownym Gościńcu nie skłoni Cię do porzucenia abstynencji (połowicznej wszakże, bowiem zastrzeżeniowe rozdzielenie Kub [za przeproszeniem...] jasno pokazuję, że cierpisz, tyle że w milczeniu) i kontynuowania dyskusji o bolączkach wszelakich?

Kłaniając się w pas czerwony,
Zawsze Twój,
Mendel (któremu wisisz kolację)

"zastrzeżeniowe rozdzielenie Kub [za przeproszeniem...]"

To się chyba nazywa "rozdwojenie jaźni".

Jacek