37. Zjazd Nadzwyczajny ZHP

Ciekawie się porobiło :D

Właśnie przerwano 37. Zjazd Nadzwyczajny ZHP. Delegaci nie doszli do konsensusu.
Zjazd odbywał się w dniach 2-4 grudnia 2011 w Warszawie. Coś koło 170 instruktorów z całej Polski obradowało nad przyszłością ZHP.

Kiedy mogłem (i do momentu kiedy nie zostało to ocenzurowane :D ) słuchałem relacji ze zjazdu i transmisji online.
Przez cały czas na szczęście można było czytać "subiektywną relacje" ze zjazdu:
http://www.facebook.com/pages/Zjazd-zhp24/189948942139
Polecam poczytać, naprawdę warto :D
Coś podobnego do relacji, którą współtworzyłem w 2005 podczas naszego zjazdu:
http://pttk.pl/zycie/xvi/zjazd.php

Zjazd Nadzwyczajny ZHP był zwołany w połowie kadencji władz, by zająć się wyzwaniami stojącymi przed organizacją.
Wczoraj, po burzliwych dyskusjach "Strategia rozwoju ZHP na lata 2012-2015" została przyjęta. Numer był z długo opracowywaną Uchwałą Programową :D
Najpierw przeszła zaledwie jednym głosem. W ciągu kilkudziesięciu minut, w ponowionym na wniosek Komisji Statutowej głosowaniu, została jednak odrzucona.

Dziś, po trzech dniach pracy Komisji Statutowej, kilkudziesięciu zgłoszonych poprawkach delegatów, Statu ZHP nie został przyjęty. Harcerze nie zdążyli przegłosować wszystkich poprawek :D Przewodniczący ZHP Adam Massalski złożył formalny wniosek o przerwanie zjazdu do marca 2012. Wniosek jak można się domyśleć przeszedł.

Myślałem że tylko u nas na zjazdach (uczestniczyłem już w trzech) jest ciekawie. Jednak to co działo się w ZHP... Patrząc po delegatach to wyglądało że jest tam trochę niższa średnia wieku niż u nas. Myślałem że harcerze są lepiej zorganizowani i sprawniej im to pójdzie. Wyszło na to, że zadłużona organizacja, na darmo wydała kasę na 3 dni zjazdu, który do niczego nie doprowadził. Za 90 dni muszą zwołać kolejny zjazd.

Jak pomyślę że u nas są plany by w pierwszym kwartale 2012 roku zwołać zjazd w sprawach statutu, to czarno to widzę.
Jak nasza Komisja Statutowa się nie przyłoży, to będziemy mieli podobnie. Albo przyjedziemy na zjazd z gotowym Statutem, skonsultowanym w terenie, zaakceptowanym przez delegatów i tylko go klepniemy, albo jak harcerze: przyjedziemy, podyskutujemy i rozjedziemy się z niczym

Swoja drogą... ZG PTTK rozpoczął prace nad strategia PTTK. Ciekawe jak długo ją będziemy przyjmować i zatwierdzać.

Pozdrawiam
Paweł

Czołem!Łza się w oku zakręciła...
Pamiętam, że nasza relacja internetowa narobiła wtedy dużo zamieszania, bo ludzie w terenie szybciej dowiedzieli się o składzie prezydium ZG niż większość delegatów. Powiem szczerze, że do dzisiaj - jak się mnie ktoś pyta o największe osiągnięcia w czasie mojej pracy w ZG PTTK - to w pierwszej piątce wymieniam tę relację. Na ile ja zrozumiałem problem harcerzy, to polegli oni na zbytnim sformalizowaniu dyskusji i poświęceniu dużej ilości czasu na roztrząsanie problemów formalnych, zamiast dyskusję o statucie.

Natomiast co do samego statutu, to po prostu należałoby przygotować zjazd 3-dniowy i poruszać się nie po kolei w paragrafach, a od ogółu do szczegółu. A zatem pierwszego dnia przegłosować kwestie fundamentalne - ustrojowe (np. obecność lub nieobecność Rady Głównej). Zakończyć dyskusję nie o pierwszej w nocy, a wczesnym wieczorem, tak aby w nocy zespół statutowy na bazie wytycznych pierwszego dnia przygotował w miarę spójną wersję statutu wraz z wariantami dotyczącymi drobnych rzeczy. Drugiego dnia pracować nad drobiazgami, a w trzeciego dnia (w niedzielę) rano na spokojnie i bez emocji głosować wypracowany konsensus.

Kolejnym krokiem do sukcesu jest znaczne skrócenie statutu. Pisałem wielokrotnie, że nie da się przygotować konstytucji (a statut jest konstytucją) obejmującej każdy aspekt życia Towarzystwa. Ustalanie ustrojów kół i klubów w statucie, a nawet oddziałów to jest IMHO nieporozumienie. Zapisy powinny wyznaczać ramy, a nie regulować każdy drobiazg.

Trzecim krokiem jest rezygnacja z zapisów kontrowersyjnych (np. takich, że w jednym województwie może istnieć tylko jedno porozumienie oddziałów). Kilka osób lubiących być "władcami udzielnymi" na swoim terytorium powinno po prostu odpuścić. A wyperswadować im to powinny władze Towarzystwa.

Pozdrawiam,
Łukasz

W skład Zespołu Statutowego wchodziło kilkanaście osób – trzech przedstawicieli Władz Naczelnych oraz po jednym przedstawicielu reprezentującym jednostki regionalne z każdego województwa. Zespół w takim składzie z założenie nie będzie chciał ograniczyć roli jednostek regionalnych.

Swoją drogą taki dobór składu Zespołu Statutowego oznacza, że oddziały, które nie należą do jednostek regionalnych są w praktyce pozbawione reprezentacji. Dobrowolność przynależności oddziału do struktur regionalnych oznacza w praktyce dobrowolną możliwość ograniczenia głosu danego oddziału w Towarzystwie.

Cześć!To ważny głos prezesa jednego z najprężniejszych oddziałów Towarzystwa i warto aby ZG wziął go pod uwagę.

Ja tę opinię rozszerzę o konkluzję, że to samo dotyczy uczestnictwa w Walnym Zjeździe. Choćby nie wiem jak prężny był oddział, jeżeli nie zostanie poparty w wyborach regionalnych, to jego przedstawiciele nie mają szans wzięcia udziału w Zjeździe. I nie chodzi tu tylko o możliwość wejścia lub nie wejścia do władz centralnych, ale właśnie chociażby o wzięcie udziału w dyskusji nad statutem. Bo to oznacza podwójne wykluczenie - zarówno z prac zespołu, jak i z późniejszego procesu uchwalania. Czyli w praktyce brak jakiegokolwiek wpływu na najważniejszy dokument w Towarzystwie, a co za tym idzie - na ustrój PTTK.

Pozdrawiam,
Łukasz

Oddział Międzyuczelniany PTTK w Warszawie dość mocno uczestniczył w dyskusji nad Statutem Towarzystwa. Przygotowaliśmy i przesłaliśmy swoje uwagi do Zespołu Statutowego. Z tego nikt nie był wykluczony i tu Zespół Statutowy należy pochwalić za opublikowanie wyników swoich prac oraz możliwość zgłaszania uwag przez wszystkich zainteresowanych.

Ja raczej chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt. Zgodnie ze Statutem jednostki regionalne są dobrowolne i nie reprezentują wszystkich oddziałów. Niemniej praktyka pokazuje, że faktycznie są traktowane jak Zarządy Wojewódzkie.

Są różne argumenty za i przeciw powołaniu obowiązkowych jednostek pośrednich pomiędzy Władzami Naczelnymi a wszystkimi oddziałami. Tak samo są argumenty za i przeciw pełnej likwidacji tych jednostek. Obecnie mamy dość dziwną sytuację rozwiązania pośredniego (kompromisowego?), które przede wszystkim łączy wady jednego i drugiego rozwiązania.

Cześć!Ciekawe jaki realny wpływ na efekt końcowy wywrą Wasze uwagi.

Pozdrawiam,
Łukasz

Dziś harcerze kontynuują zjazd nadzwyczajny w sprawie statutu ZHP.
Frekwencja: 140 z 204 delegatów obecnych na zjeździe.
Za 34 dni nasz zjazd nadzwyczajny.

"Za 34 dni nasz zjazd nadzwyczajny."

Tiaa. tez się kroi taki jak ten harcerski? czyli do d...?