Schronisko Polskie

Witam użytkowników forum PTTK. Nazywam się Ewa.Piszę na forum po raz pierwszy.
Zwracam się do szerokiego grona miłośników turystyki o poradę.
Postanowiliśmy wraz z rodziną zainwestować w schronisko z prawdziwego zdarzenia.
Podczas młodzieńczych wędrówek wiele lat temu zaraziliśmy się pasją do gór. Teraz chcemy jakoś odwdzięczyć się i wybudować schronisko.
Uważamy wraz z mężem ,że najlepiej byłoby odtworzyć jedno z nie istniejących schronisk (spalonych, zburzonych ) ewentualnie umiejscowić je tam gdzie istnieje taka turystyczna potrzeba.
Wiele się zmieniło od czasu gdy zapuszczaliśmy się w każdy zakątek polskich gór.
Szczególnie pokochaliśmy Tatry Zachodnie i Bieszczady (oraz wiele innych pasm już poza granicami).
Tym postem zwracamy się do wszystkich o rozpoczęcie szerokiej debaty gdzie powinno powstać schronisko , na które z przyjemnością zamierzamy przeznaczyć emigracyjne oszczędności życia.
Serdecznie pozdrawiamy miłośników gór!

Cześć!

Na jakiej grupie docelowej Ci zależy?
Jaki charakter będzie mieć Wasze wymarzone schronisko?
Bez tego ciężko będzie coś podpowiedzieć.

Pozdrawiam,
Łukasz

Grupa docelowa?Hmm,bardzo biznesowe ujęcie sprawy.Może i dobrze.
Sądziliśmy ,że schronisko powinno znajdować się w miejscu niedostępnym dla aut osobowych.Z tego wynika ,że grupę docelową tworzą zapaleni miłośnicy gór , którym wielogodzinny marsz sprawia wiele radości.Którzy na skrzyżowaniu szlaków będą mogli się posilić i zanocować.
Broń Boże nie chcemy stworzyć miejsca przy drodze asfaltowej albo gospodarstwa agroturystycznego dla osób ,które chcą się pobawić w weekend przy muzyce i alkoholu.
Naszą intencją jest stworzyć a raczej pozostawić po sobie ślad na ziemi w urokliwy miejscu. Gdzie kolejne pokolenia miłośników gór będą mówić ,że byli w niezwykłym miejscu.

Witam, jeżeli to ma być oldschoolowe schronisko z klimatem to jako dobry przykład może posłużyć Cyrla (www.cyrla.pl). Gospodarze tam odnieśli moim zdaniem 100% sukces. Myślę, że zaważyły na tym główne takie czynniki:
1. Lokalizacja:
- na głównym szlaku beskidzkim, blisko kolei i PKS (można dojechać na wieczór i jeszcze podejść) ale już odpowiednio daleko od cywilizacji
- faktycznie nie ma tam dojazdu samochodem
- w odległość ok. 1 dnia drogi leżą co najmniej 4 inne schroniska (Wierchomla, Jaworzyna, Niemcowa, Przechyba)
- znajdujące się w pobliżu schronisko PTTK na Hali Łabowskiej przez parę lat miało kiepską opinię co podbijało wartość Cyrli
2. Warunki zabudowy:
- schronisko nie leży w żadnym parku, rezerwacie itp.
- były tam już wcześniej zabudowania (łatwiej o wszelkie pozwolenia budowlane)
3. Opinia
- opinia przyszła za gospodarzami (na to u Pani nie ma szans bo jak rozumiem to by było pierwsze schronisko)
- kuchnia
- bardzo dobre warunki mieszkaniowe ale i tak...
- typowo górski klimat (w sensie oczywiście czynnika ludzkiego a nie pogody )
Moim zdaniem między innymi dzięki tym warunkom wygrywają z 10 - osobowymi pokojami bez łazienki w schroniskach pttk
4. Własność
- budując (lub przebudowując) własne schronisko można dać niższe ceny (nie płaci się horrendalnie wysokiej dzierżawy dla PTTK itp)
- we własne schronisko bezpieczniej się inwestuje co daje możliwość ciągłych ulepszeń i inwestycji obniżających koszty (jak np. panele słoneczne)
5. Uczęszczane góry - są góry w których nie ma schronisk ale nie ma też ruchu turystycznego, w związku z czym na turystach indywidualnych nie idzie zarobić, oczywiście nowe schronisko może trochę ten ruch rozkręcić, tylko na to trzeba czasu

Osobiście polecałbym okolice czerwonego szlaku w Bieszczadach Zachdnich, lub jakieś niezagospodarowane miejsca w Beskidach od Sądeckiego w stronę zachodnią
Na temat Tatr i Karkonoszy się nie wypowiadam ale Tatry to pewnie bez szans tak samo "połoninowa" część Bieszczadów.

Pozdrawiam

Piotrek

PS. Jakby co to mój mail to: ojciecpio@gazeta.pl

Cześć.
Łukasz podszedł do tematu od właściwej strony, inaczej skończy się na dobrych chęciach. Od paru lat (10 albo coś koło tego) zajmuje się bazą studencką w Łopience.
Jest to przedsięwzięcie nastawione wybitnie na indywidualnych turystów, niekomercyjne i mocno dofinansowywane przez PTTK, SGGW oraz indywidualnych darczyńców.
Jeśli mieli byśmy wyżyć tylko z tego co turysta zostawi, to po sezonie była by plajta.

Ja mam wrażenie że tych indywidualnych ludzi z plecakami jest coraz mniej, zresztą nasze książki meldunkowe z ostatnich kilkunastu lat to potwierdzają. Więc żeby sensownie zarobić trzeba obsługiwać grupy albo coś jak duże agro.

Pytanie jak wy się do tego zabierzecie - możliwości są dwie. Albo macie sporo pieniędzy - powiedzmy dwa-trzy miliony dolców, wybudujecie sobie dom i będziecie się bawić schronisko. Bo wybudować dom na odludziu to jedno a utrzymać go to drugie. Najwięcej kasy pochłaniają prozaiczne czynności - np. transport, budowa sieci czy utylizacja szamba, wywóz śmieci. Poza tym będziecie musieli spełnić szereg wymagań sanitarnych i pożarowych - wiem, zajmuję się projektowaniem budowlanym i znam te przepisy. Dodatkowo trzeba ogrzać - drewno w lesie za darmo nie jest a kubatura takiego obiektu spora. No i remonty... na to trzeba sił lub znowu pieniędzy.

Drugi sposób to robić to tak jak bazy czy chatki studenckie - łatać stowarzyszeniami, zbiórkami itp...

Jest jeszcze jedna metoda - zrobić biznesplan i liczyć, że się sprawdzi - na co gwarancji nie ma. Co do lokalizacji - znam trochę góry, i nie zdecydował bym się na budowę obiektu na odludziu bez drogi, chociaż ani konie ani mechanika nie są mi obce. Po prostu bałbym się że w pewnym momencie braknie sił na walkę z prozą życia. Musi być droga co najmniej taka, żeby dało się dotrzeć samochodem terenowym bez zbytniego dewastowania go (zobaczcie na allegro ile kosztuje most do głupiego UAZ-a)

No i jeszcze trzeba mieć grupę ludzi do pomocy, bo pieniądze mogą tego nie załatwić - w trudnych warunkach czasem to nie działa.

Pozdrawiam

Cześć!Jeżeli nie podejdziecie do sprawy biznesowo, to Wasza przygoda skończy się równie szybko jak się zacznie. Chyba że, tak jak to napisał Lech Rybienik, jesteście osobami bardzo zamożnymi i macie ochotę "bawić się" w schronisko.

Wędrujących turystów indywidualnych jest coraz mniej. Owszem - w ładną pogodę schroniska są pełne w weekendy. Dodatkowo naloty są w długie weekendy i w Sylwestra. W pozostałe dni trafiają się grupy szkolne, obozy wędrowne i przypadkowi turyści. To oczywiście nie wystarcza aby utrzymać obiekt; zwłaszcza, że w niektórych miesiącach (późna jesień, wczesna wiosna) pies z kulawą nogą może do Was nie zajrzeć przez kilka tygodni. Dlatego właśnie schroniska żyją z bufetów. Zresztą zachęcam do przejrzenia archiwum tego forum - te kwestie były wielokrotnie dyskutowane.

Lokalizacje? Łatwo wybrać. Obaj moi przedpiscy dali Ci bardzo dobre wskazówki. Szukaj na GSB w miejscach gdzie są luki w bazie noclegowej. W Bieszczadach na przykład taka luka jest w okolicy przełęczy Żebrak na trasie Cisna - Komańcza, która dla wielu osób na jeden dzień jest za długa. Czy uda Wam się tam cokolwiek postawić? Nie wiem. Beskid Niski jest zbyt egzotyczny, choć być może to właśnie przez brak schronisk. Moglibyście spróbować poszukać czegoś na GSB choćby w odległości dnia drogi od Komańczy. Może gdzieś w paśmie Bukowicy? Bardziej perspektywiczna wydaje się być zachodnia część Beskidu Niskiego, gdzie jednak ruch turystyczny jest trochę większy. Idąc jeszcze dalej na zachód macie Beskid Sądecki - spróbujcie pokonkurować z Niemcową gdzieś w okolicach między Wielkim Rogaczem a Rytrem. Z jednej strony wtedy mielibyście Prehybę, a z drugiej Cyrlę i Halę Łabowską. W Gorcach dobrym miejscem jest Lubań, ale tam co roku rozbija się w wakacje SBN. Dalej już są schroniska. Pewnym problemem jest odcinek między Maciejową a Halą Krupową, bo ten odcinek GSB jest spory jak na jeden dzień. Ale tam jest sporo cywilizacji. W Beskidzie Żywieckim i Śląskim schronisk jest już co niemiara i jedyna dziura jest na pomiędzy Halą Miziową, a Markowymi Szczawinami, ale też w wakacje jest obsadzana przez SBN.

Analogicznie powinniście zbadać GSS, chociaż schronisko w Sudetach, to zupełnie inny klimat, inne warunki, inny ruch turystyczny. Ale może też warto spróbować?

Możecie oczywiście próbować tworzyć enklawę poza GSB, tudzież spróbować się wpasować w istniejącą sieć poza tym szlakiem. Miejsc kilka by się znalazło, ale to już wymagałoby dłuższej analizy.

Jeżeli mogę coś zasugerować, to zanim zaczniecie inwestycję w schronisko, zróbcie sobie w przyszłym roku dwumiesięczne wakacje w polskich górach. Weźcie plecaki i przez dwa miesiące przewędrujcie całe "Pasmo Południowe" - od Wołosatego, aż po Świeradów Zdrój, często zbaczając ze szlaku, wchodząc w różne pasma boczne itd. Wdawajcie się w rozmowy z dzierżawcami i właścicielami schronisk, rozmawiajcie też z turystami plecakowymi na szlaku. Zapewniam Cię, że będzie to dużo skuteczniejsze rozeznanie terenu pod Wasz przyszły biznes niż jakiekolwiek ankiety w sieci.

Liczę na to, że swoje doświadczenia opiszecie na naszym Forum.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

uff , uśmiecham się przed tą górą trudności ale...
wróćmy do tematu.Są bardzo różne sytuacje ,różne budżety, różne doświadczenie w prowadzeniu interesów , różny stan konta.... wiele różnych czynników,którymi zajmie się mój kochany mąż ,dla którego takiego typu zagadnienia były chlebem powszednim na dalekich kontynentach przez wiele wspólnych lat życia.
Zwracam się do miłośników gór o pomocne porady - gdzie postawić schronisko wśród pięknych ,bezcennych polskich gór, które przez wieki stanowiły schronienie ,wyzwanie oraz inspirację dla pokoleń naszych przodków.

Cześć!Jeżeli Twój post oznacza to co myślę, że oznacza, to odpowiedź znacznie się upraszcza. Otóż brzmi ona: "gdziekolwiek". Jeżeli macie wysoki budżet i nie chcecie traktować tego jako źródło dochodu, to gdziekolwiek nie postawicie schroniska, spełni ono swoją rolę i zgromadzi wokół siebie jakąś społeczność łazików, której będzie potrzebne. Prawdą jest, że łatwiej jest budować klimat jak nie ma tłoku...

Przeczytaj też mój post z 20:03 - tam padło sporo propozycji.
Inne propozycje rozważyć mógłbym dopiero po dłuższym wywiadzie z Wami.

Pozdrawiam,
Łukasz

Bieszczady, w tym roku chodziliśmy tam z plecakami , tyle ile pozwalały nam siły.Jest to miejsce zdaje się już całkowicie zagospodarowane.Piękne widoki ,lecz chyba ani jednego miejsca by stworzyć schronisko.Byliśmy zaskoczeni jak mocno skomercjalizowały się Bieszczady.Prawdopodobnie teren Parku Narodowego jest całkowicie zamknięty dla takich inicjatyw.

Cześć!

Na szczęście Bieszczady, to nie tylko teren Parku Narodowego.
Podpowiedziałem Ci jedną lokalizację w Bieszczadach. Przeczytałaś tamten post?

Pozdrawiam,
Łukasz

Podpinam się pod pierwszy post.
Koledzy bardzo wiele już powiedzieli.

Podstawą ekonomiczną przetrwania schroniska jest spory ruch - według mojej wiedzy schroniska żyją przede wszystkim z bufetu.
Istnieje opcja wykreowania sobie dodatkowego popytu na usługi - np. wyciąg narciarski obok schroniska.

Łukasz z Lechem chyba wszystko już napisali.

Co do miejsc gdzie brakuje schronisk:
przede wszystkim między Pilskiem a Babią Górą - optymalnie Głuchaczki
Lubań - ale jak do tej pory każde tamtejsze schronisko kończyło tak samo

Ja osobiście bym postawił schronisko na przełęczy Rozdziela - na granicy Małych Pienin i Beskidu Sądeckiego.
Dobrze by się wpisało w ciąg bazy noclegowej w tym rejonie a i mogłoby liczyć na spory ruch turystów ze Szczawnicy. I co ważne nie ma problemów z terenami chronionymi.

Powodzenia!

Tomek D

Dokładnie - okolice Żebraka miałyby sens i szanse powodzenia

Tyle że poza sezonem letnim to pies z kulawą nogą tam nie zajrzy.

W sezonie letnim też nielekko.
Był gość co chciał stawiać bazą namiotową na lato na samym Żebraku. Prawie mu się to udało... prawie, bo został uświadomiony jak tam jest. A nie był to facet znikąd, tylko człowiek który ma już jeden sprawnie działający interes w Bieszczadach.

A o lokalizacji - padło pasmo Bukowicy - to super pomysł, tam jest czarna dziura.

... a co sądzicie Państwo np o Tatrach Zachodnich? czy tam istnieje jakaś szansa ?

Cześć!IMHO, marna.

Pozdrawiam,
Łukasz

co Pan sądzi o lokalizacji między Wołowcem a Ornakiem ,oczywiście w przybliżeniu. marna ze względów proceduralnych? Hmm ,ostatnio czytaliśmy z mężem ,że strona słowacka przymierza się do budowy kilku schronisk w Tatrach ,może i u nas warto?

Cześć!Tu nie ma Panów... Sądzę, że szkoda Waszego czasu.

1) W TPN-ie niemal na pewno nic nie wybudujecie.

2) Po co przyciągać w Tatry kolejnych turystów?

3) Jak chcecie utrzymać klimat w miejscu gdzie non-stop jest tłok?

Pozdrawiam,
Łukasz

..chyba wkrótce mimo nieciekawej pogody pojedziemy we wskazane przez was miejsca , z naciskiem na przełęcz Rozdziela (której nie pamiętam z młodzieńczych wędrówek)oraz w pasmo Bukowicy. Aż serce bije mocniej..

Cześć!

Powodzenia.
Dawajcie czasami znać jak postępuje realizacja Waszych marzeń.

Pozdrawiam,
Łukasz

Proponuję skontaktować się z prof. K.R. Mazurskim lub dr M. Staffą.
Ja gdybym był bogatym pasożytem to wykupiłbym od PTTK schronisko Na Śnieżniku wyremontował na miarę drugiej dekady XXI w, a dlaczego to schronisko bo leży przy szlaku E-3 jednym z 11 europejskich szlaków wędrówkowych..
Pozdrawiam W.T

A może by tak w okolicach przełęczy Użockiej.
To by była frajda - najdalej wysunięte na południowy - wschód polskie schronisko górskie. I co Wy na to

Mówmy o rzeczach realnych.....

A dlaczego nie realne.
Do tego pomysłu potrzebne są pieniądze i jeszcze kilka rzeczy

A i budynek w pobliżu by się znalazł .

Czołem!Tia... Np. namiar na dobrego płatnego zabójcę, co powystrzela dyrekcję BdPN-u. Obecną i każdą następną...
Pisząc serio, to Przełęcz Użocka jest realna na tym samym poziomie, co Tatry Zachodnie - czyli zerowym.

Pozdrawiam,
Łukasz

Witam,
a może w Kotlinie Kłodzkiej - myślę o okolicy między Górami Bialskimi a Złotymi, zwanej Sudeckimi Bieszczadami. Tam są klimatyczne miejsca, dobre na każdą porę roku.
Można nie tylko wędrować piechotką z plecakiem w Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie i Złote, ale jeździć na wycieczki rowerowe, biegać na nartach, zjeżdżanie też możliwe dla wytrwałych w podchodzeniu.
Tylko konkretna lokalizacja - to trzeba osobiście przewędrować.
Bywaliśmy tam często, ale to sporo lat temu, jak "Chata Cyborga" w bielicach była schroniskiem-przytuliskiem, teraz to już pensjonat.
Nie ma też schronisk PTSM.

Świetny społeczny pomysł z uruchomieniem schroniska - powodzenia

Dodam jeszcze, że po drugiej stronie granicy, w czeskich górach jest przyjemnie chodzić.

..mógłbyś rozwinąć myśl?

proszę o szerszą informację na temat wspomnianych osób. z góry serdecznie dziękuję.

prof. K. Mazurski - http://www.naszlaku.pttk.pl/strony/redakcja-kontakt.html
dr inż. arch. Marek Staffa 71 320 1879 marek.staffa@up.wroc.pl

A może odbudować schronisko na Ptasiej Kopie na Starym Zdroju w Wałbrzychu - szlak E-3?
Pozdrawiam

prof.... dr.... - jak na K-PAX. SF kompletne!

Niedaleko od Przełęczy Rozdziela zagładzie ulega dawna bacówka wzorcowa, podobna do tej, z której zrobiono schronisko pod Durbaszką.

Sądzisz, że zainteresowanie odbudowanym schroniskiem by było większe jak pobliską Bacówką pod Trójgarbem - obiektem obecnie nieczynnym z powodu braku frekwencji? Za sprawą głupiej polityki państwa wobec turystyki społecznej i komercjalizacji niektórych regionów turystycznych skończyły się obozy wędrowne, pada turystyka kwalifikowana, to i upadają schroniska. Takie są fakty. Jeśli nasze władze nie przestaną cierpieć na rozdwojenie jaźni - trąbić o potrzebie budowy społeczeństwa obywatelskiego a jednocześnie wszelkie inicjatywy społeczne zabijać w zarodku za pomocą głupich przepisów i w majestacie prawa - to wszelkie inicjatywy odbudowy schronisk w takich rejonach będą przypominać próbę przysłowiowego zawracania kijem biegu Wisły.

A może nie budować nowego schroniksa lecz uruchomić np. Bacówkę pod Trójgarbem?

"Niedaleko od Przełęczy Rozdziela zagładzie ulega dawna bacówka wzorcowa, podobna do tej, z której zrobiono schronisko pod Durbaszką. "

czy orientujesz się w dokładnym położeniu bacówki?

A jak zapewnić jej obłożenie? Zabito turystykę wędrówkową za pomocą głupich przepisów państwowych, to nawet w sezonie będą tam pustki. Kiedyś wędrowały tamtędy, nocowały i żywiły się liczne grupy wędrowne czy to rajdy itp., a co mamy dziś? W Polsce stworzono chore prawo zabijając się w ten sposób swobodną turystykę, którą dało się uprawiać nawet za czasów głębokiej komuny. Dzisiaj nawet tacy ludzie jak Karol Wojtyła, który prowadził grupy młodzieżowe w góry, byliby przez takie prawo uznani za przestępców! Wszak chodzili sami, bez przewodników...

Obecnie żeby taki np. nauczyciel mógł legalnie prowadzić młodzież w góry by musiał ukończyć trwający od roku do ponad dwóch lat kurs na przewodnika górskiego, zdać egzamin i posiąść państwową licencję uprawniającą na dany obszar górski. Tak w większości interpretują przepisy nasi urzędnicy i władze oświatowe się do nich stosują. Bo głupi zapis kodeksu wykroczeń, który - zamiast zgodnie z projektem ostatniej nowelizacji miał być wykreślony - nadal wisi: art. 60(1) (67): "§ 4. (69) Kto: 1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek (...) - podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny." Tym, którzy to chore prawo stworzyli zabrakło kompletnie wyobraźni, bo pewnie myśleli, że wszyscy gremialnie zapiszą się na kursy przewodnickie i zrobią sobie uprawnienia zawodowe do społecznej działalności w turystyce i krajoznawstwie. Wniosek jest prosty: Chore władze, chory kraj, chore pomysły...

Lechu! Masz wiele merytorycznych racji. jak tylko umocują Panie i Panów Posłów w nowym Sejmie po 8 listopada, postaram się ułatwić Ci kontakt z posłami jedynego ugrupowania w VII kadencji, które nie przegrało tych wyborów, a wręcz przeciwnie.
Jednym z zadań jakie sobie postawili jest budowa społeczeństwa obywatelskiego. Innym naprawa chorego prawa, żeby to urzędnik był dla obywatela, a nie odwrotnie, jak obecnie! Św. pamięci Jan Paweł II, chodząc po górach jako Karol Wojtyła ksiądz, rzeczywiście wobec obecnego prawa popełniałby to i owo. Pozdro tur-kraj ANT

wczoraj byliśmy w Pasterce,góry ,widoki,wspaniałe schronisko.wkrótce jedziemy w Beskid. a czy wy korzystacie z pieknej pogody?jakies nowe sugestie?pozdrawiam

Tak korzystam z każdej możliwości. Tu fotorelacje:
25 październik => LINK
28 październik => LINK
Dziś, tj. 30 października => LINK

Jeszcze raz, bo nie zadziałały linki
25 październik => LINK
28 październik => LINK
30 października => LINK

zastanawiam się czy istnieją jakiekolwiek podstawy prawne ,na bazie których można starać się o stworzenie w obszarze chronionym ,schroniska ,rekonstrukcję istniejacej niegdyś budowli.Czy z waszego doświadczenia i wiedzy można wnioskować ,że dzieje się to na zasadzie tylko uznaniowości?

Są możliwości postawienia budynku w obszarze chronionym, kwestia zakresu w jakim ów obszar jest chroniony.

W tym wypadku Twoja droga powinna być taka:
1) Uzyskanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu we właściwej gminie. Do wniosku należy dołączyć koncepcję zagospodarowania terenu sporządzoną na mapie z państwowego zasobu kartograficznego w skali 1:500 lub 1 : 1000 oraz zwięzły opis inwestycji z uwzględnieniem mediów i ścieków. Chyba że jest uchwalony plan miejscowy.
To możesz zrobić sama lub zlecić architektowi

2) Uzgodnienie planowanej inwestycji z wydziałem ochrony środowiska właściwego starostwa powiatowego. Tam dowiesz się co możesz w danym obszarze chronionym robić.

3) Musisz wreszcie mieć tytuł prawny do gruntu i możliwość dysponowania gruntem na cele budowlane - ale zanim cokolwiek kupisz, przerób punkty 1 i 2, zwłaszcza w obszarach chronionych.

Jeśli chodzi o odbudowę - procedura jest trochę bardziej skomplikowana, bo musisz wykazać że wiesz co odbudowujesz - trzeba mieć dokumentację archiwalną.
(W teorii jeden egzemplarz ma powiat ale tylko w teorii). Poza tym może się okazać że to zabytek.

A... zapomniałem. Przed zakupem warto załatwić warunki przyłączenia do sieci - to też może być problematyczne. I zbadać wodę ze studni, bo może okazać się, że aby uruchomić kuchnię czy noclegi czeka Cię wykonanie stacji uzdatniania wody

Pozdrawiam

Witam
Dziękuję wszystkim ,którzy zechcieli wypowiedzieć się na forum. Jak widzicie sami niewiele zostało miejsc w naszej ojczyźnie. Padło kilka propozycji i właściwie na tym się skończyło.To wielce zasmucające jak mało pozostało miejsc, w których można poczuć by ducha bycia pionierem, założycielem.Z drugiej strony z rozmowy wynika ,że powinniśmy się cieszyć gdyż baza noclegowa na szlaku jest bardzo rozwinięta i nie ma już miejsc ,które straszą białą plamą na noclegowej mapie .
Wszak to zasługa PTTK ,że udając sie w góry zawsze znajdziemy schronienie.A więc troszkę się smucę ,lecz z drugiego powodu raduję się.

Wędrując po austriackich Alpach zauważyłem, że wiele obiektów, które spełniały rolę schroniska (noclegi, wyżywienie) znajdowało się na skraju miejscowości - tam gdzie szlak się zaczynał lub kończył. W pobliżu tych obiektów turyści zostawiali samochody, ubierali buty turystyczne, brali sprzęt i po powrocie z przyjemnością w miłej turystycznej atmosferze jedli tam, pili i wypoczywali. Może takie umiejscowienie przez Was obiektu turystycznego miałoby większy sens od tzw "przewracania się" o państwowe czy narodowo-parkowe przepisy.

"Wszak to zasługa PTTK ,że udając sie w góry zawsze znajdziemy schronienie"

Czy inicjacja tego wątku to nie jest jakaś kolejna prowokacja określonych osób
z wiadomego grona władz PTTK? Taka laurka.....? Autor, autor!

Antoni, Ty to chyba w kontrwywiadzie robiłeś? Może teraz byś chciał do IPN'u. We wszystkim dopatrujesz się kolejnego dna.)
pozdrawiam z.klose

"Ty to chyba w kontrwywiadzie robiłeś? Może teraz byś chciał do IPN'u"

Odpowiadam: zdecydowanie - nie!

"We wszystkim dopatrujesz się kolejnego dna.)"

Nie dopatruję się. Po prostu jak się miało tyle do czynienia w PTTK z GSK
pani A.Kirchner to nie jest drugie dno, tylko samo dno. Tamże.

...tak w Alpach takie rozwiązania mają głęboki sens , przestrzeń jest tam mocno uporządkowana, dbałość o szczegóły, harmonia krajobrazu tworzonego przez człowieka i tym podobne, tu niestety panuje chaos budowlany i obyczajowy chyba również. trzeba wejść wysoko i mocno się napocić by dotrzeć do tego co właściwe.

Ale walczysz czy odpuszczasz?

mam pewną cechę po ojcu lwowiaku -nigdy nie odpuszczam.

Ta-joj co robisz zaraz mów, ta dawaj pyska, w Twoich oczach widzę Lwów ANT z Borysławia