Drzyjcie przodownicy TP!

Kolejne bezprawne szykany turystów i zwiedzających - tym razem w Gnieźnie. Przodownicy turystyki pieszej PTTK prowadzący grupy w celu uzyskania punktów na OTP za zwiedzanie, nie posiadający przecież państwowej licencji przewodnika turystycznego, także mogą postrzegani jako przewodnicy, zaczepiani i karani mandatem przez służby mundurowe interpretujące przepisy ad absurdum.źródło => LINK

Widać inicjatorzy takiej akcji w kolejnym polskim mieście znowu zapominają, że ustawa o usługach turystycznych reguluje tylko i wyłącznie działalność komercyjnych biur podróży a nie ogół obywatelskiej działalności w zakresie organizowania i oprowadzania wycieczek! Ale nawet wg znowelizowanej w ubiegłym roku ustawy biuro turystyczne może zawrzeć umowę z klientami, wg której zadania przewodnika powierzy innej osobie, np. historykowi sztuki lub miejscowemu regionaliście, który wprawdzie nie ma licencji przewodnika turystycznego, a za to ma wiedzę o zabytkach, historii i przyrodzie regionu.

Jeśli wycieczkę organizuje jakiekolwiek np. stowarzyszenie, parafia, szkoła, zakład pracy, klub, grupa znajomych, osoba prywatna itp. - tym bardziej nie ma obowiązku wykupienia usług miejscowego licencjonowanego przewodnika. Również wg ustawy nie ma takiego przymusu w miejscach, które turyści mogą zwiedzać bez żadnego przewodnika, jeżeli tak postanowią. Wyjątek mogą stanowić obiekty zamknięte jak skansen czy muzeum, a ulice Gniezna, otwarte place, kościoły, pomniki itp. do takich miejsc nie należą. Widocznie miejscowi przewodnicy są aż tak "dobrzy", że muszą wysługiwać się umundurowanymi funkcjonariuszami do zastraszania zwiedzających miasto i zapewnienia sobie klientów.

Moja rada jest taka: Jeśli komuś zdarzy się być zaczepionym przez kontrole powołujące się na kodeks wykroczeń i wmawiające nam, że nielegalnie wykonujemy zadania przewodnika, trzeba zadecydowanie odmówić przyjęcia mandatu i oświadczyć, że będziemy dochodzić swoich praw przed sądem. W sądzie będą musieli to udowodnić, a tam już tak łatwo nie pominą stosownych zapisów ustawy o usługach turystycznych i innych praw nadrzędnych. Koszty postępowania wraz z odszkodowaniem za zakłócenie wycieczki powinny wtedy przemówić do pazernych.

Lechu z przytoczonego przez ciebie tekstu nie wynika żeby niekomercyjne wycieczki były w jakikolwiek sposób zagrożone. Jeśli prowadzę kolegów z własnego oddziału (plus inne zaproszone osoby) uprzedzam ich jakie mam uprawnienia i nie biore za swoją działalność kasy to straż miejska (jak i każda inna służba) może mi skoczyć. A jeśli chcesz za swoją działalność brać pieniądze to zrób do cholery uprawnienia i przestań powtarzać te same głupoty którymi podniecasz się 30 lat

Przepraszam, ale z cytowanego tekstu wcale nie wynika, że prowadzących grupy zorganizowane na zasadach niekomercyjnych te kontrole i szykany nie będą dotyczyć. A powinno to być wyraźnie zaznaczone, bowiem praktyka innych miast, m.in. Krakowa i Wrocławia już pokazała, że szykany dotykają także przodowników TP prowadzących młodzież w ramach szkolnych kół turystycznych, a nawet osób pokazującym zabytki swoim znajomym. Nieco szerzej opisałem tu przypadek ukarania mandatem mojej znajomej. Dla przypomnienia link => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=38504

Lechu,

1. jak była głupia i wzięła mandat - to przyznała się do winy - musi zapłacić

2. kiedy to było? - z tego co wiem - w latach 2009 i 2010 skontrowano 24 osoby z czego 6 nie miały uprawnień przewodnika, a osobom tym udzielono wyłącznie pouczeń (a nie wystawiono mandaty)

3. tak jak Mieszko uważam, że nie w tej chwili (szczególnie przy braku rozporządzenia) możliwości karania osób prowadzących wycieczki jako wolontariusze.

pzdr

Dudi

Wzięcie mandatu niekoniecznie oznacza przyznanie się do winy. Po prostu policjanci wywali na nią presję i nie zdawała sobie sprawy, że to było nadużycie prawa. Nie miała też ochoty i czasu na ciąganie się po sądach. I to właśnie często wykorzystują służby mundurowe.To było jakieś 2-lata wcześniej.Słusznie uważasz, tylko wytłumacz swoje racje komendantowi Straży Miejskiej w Gnieźnie, który i tak wyśle swoich ludzi by "polowali" na jeleni.

Dla ustalenia uwagi

wg dokumentów udostępnionych przez Dolnośląski Urząd Marszałkowski od 2006 roku tylko raz we Wrocławiu ukarano mandatem osobę w trakcie kontroli uprawnień przewodnickich i to za "agresywną postawę wobec funkcjonariuszy straży miejskiej"

powyższe konfabulacje pozostawiam zatem bez komentarza

pzdr

Dudi

Naprawdę jesteś aż tak naiwny, że dajesz wiarę takim dokumentom? Mało to straże miejskie narobiły przekrętów jak np. z ustawianiem radarów i bezprawnym ściąganiem z ludzi haraczy?

rozumiem, że jako były policjant masz w tym nie jakie doświadczenie...

ale serio - podeślij - skan, datę, czy inne dane z mandatu pozwalające go zidentyfikować, albo przyznaj się, że po prostu zmyślasz aby potwierdzić swoje tezy.

jeżeli będę miał informacje kto, kiedy i za co wystawił taki mandat chętnie "pociągnę" stosowne organa za fałszowanie dokumentacji

pzdr

P.

Bądź poważny i pomyśl jak wskrzesić druk mandatu sprzed kilku lat, który dawno wylądował na śmietniku. Nic nie zmyślam niedowiarku.Nawet gdyby ten druk udało się w jakiś cudowny sposób odtworzyć, to i tak nic to już nie zmieni. Natomiast dobrze by było, gdybyś zainteresował się aktualną sprawą Gniezna i zapędów do zatruwania życia ludziom zwiedzającym miasto przez tamtejszą Straż Miejską.