Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Fałszywy przewodnik

wszystkich wiadomości w wątku: 4
data najnowszej wiadomości: 2010-10-24

Temat: Fałszywy przewodnik
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2010-09-25 00:01:48

Witam!

Lechu, temat jakby stworzony dla Ciebie. :-)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8423626.html
Fałszywy przewodnik z Polski organizował wycieczki w Alpy
2010-09-24, jagor, IAR

Sąd w Boneville we Francji skazał na pół roku w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 950 euro polskiego obywatela, który bez uprawnień francuskich podawał się za przewodnika w Alpach. Sprawa wyszła na jaw w tragicznych okolicznościach.

Dwóch Polaków, podając się za przewodników, zabrało trzech turystów na wspinaczkę w wysokie Alpy. W trakcie wchodzenia na Gouter jeden z Polaków odpadł od ściany i zginął na miejscu. Gouter, jedna z dróg wiodących na Mont Blanc, należy do najniebezpieczniejszych szczytów w tym rejonie Alp. Wypadek z udziałem Polaków zwrócił uwagę miejscowej żandarmerii na ich działalność. Ich dokumenty uzyskane w Polsce nie są uznawane przez Francję ani przez Międzynarodową Unię Stowarzyszeń Przewodników Górskich. Drugi z Polaków, Jarosław S. został oskarżony o "uzurpowanie sobie prawa do wykonywania zawodu bez wymaganych uprawnień".

Eric Favret, szef Towarzystwa Przewodników w Chamonix tak komentował podobne przypadki:O ile klienci są prawdziwi, to tacy przewodnicy są fałszywi. Takie przypadki należą jednak do rzadkości. To był przewodnik uzurpator. Przewodnikiem we francuskich Alpach można zostać po ukończeniu Szkoły Narciarstwa i Alpinizmu, a to niezwykle elitarna uczelnia hermetycznie zamknięta przed osobami spoza kręgu wtajemniczonych.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Fałszywy przewodnik
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-10-09 19:05:03

Mam coś ciekawszego
Bardzo dokładnie zgadzam się z Lechem. Sam przez kilkanaście lat jako nauczyciel prowadzałem dzieciaki w góry, a mnie po górach nauczyli chodzić moi nauczyciele. Nikt z nich nie miał 'blachy' przewodnika, a proszę mi uwierzyć, zrobili dla mnie i moich rówieśników wiele dobrego. Nigdy też nie narazili nas na najmniejsze niebezpieczeństwo, nie zgubiliśmy szlaku, a "rajdy" były przemyślane i zorganizowane bardzo starannie.
Całkiem niedawno organizowalem imprezę integracyjno-szkoleniową dla pewnej grupy (dorosłych, młodych, aktywnych). Jednym z "punktów" programu był spacer z Przesieki na obiad w Splinderovej Boudzie na Przełęczy Karkonoskiej i z powrotem przez Hutniczy Grzbiet - choć trasa asfaltowa, pogoda piekna i odległość raczej banalna, musiałem wynająć Pana Przewodnika, który ze względu na swój nastrój, wiek i przymioty charakteru był - delikatnie mówiąc - piątym kołem u wozu ("A co ja będe dorosłym ludziom opowiadał, co widzą...", "A mi tam wszystko jedno, gdzie i kiedy idziecie.", "Mapę to wy potrzebujecie, a nie ja"). Szlaki znał, choć stracił orientację w Kozackiej Dolinie (wówczas jeszcze zielony szlak był dostępny), a kiedy potrzebna nam była rada nt skrócenia marszruty (leśnym duktem, oczywiście poza terenem KPN), był bezradny. Zainkasował 150 zł i obiad i skręcił do Jagniątkowa, bo mu bardziej pasował dojazd. Nie protestowałem, bo wszystkim i tak działał na nerwy. (...)
źródło cytatu: http://forum.przesieka.pl/viewtopic.php?p=6848#6848

Warto przeczytać całość, bo jest tam sporo negatywnych opinii o obecnej działalności PTTK.

Temat: Re: Fałszywy przewodnik
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-10-23 10:23:02

I jeszcze jedna ciekawostka.
Do podziemi Rynku tylko z naszym przewodnikiem

Turyści przed wejściem do muzeum w podziemiach Rynku muszą podziękować przewodnikowi, który oprowadzał ich po całym Krakowie, i wynająć nowego przewodnika. Nie służy to wizerunkowi Krakowa


- To bardzo nieprzyjemna sytuacja dla nas i dla turystów. Gdy grupa ma wynajętego przewodnika na kilka godzin i chce w tym czasie zwiedzić podziemia Rynku, musi płacić dwa razy za przewodnika, bo my nie możemy oprowadzać po nowym muzeum. Trudno turystom racjonalnie wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, zwłaszcza że mamy licencje na oprowadzanie po Krakowie - mówi Krystyna, przewodniczka z krakowskiego PTTK. Podobnego zdania są przewodnicy z innych stowarzyszeń. - Na Wawelu mogą oprowadzać i wewnętrzni przewodnicy, którzy są tam zatrudnieni, i zewnętrzni, którzy mają uprawnienia. To najlepsze rozwiązanie, bo po pierwsze, turyści, którzy mają swojego przewodnika, nie muszą dodatkowo płacić, a po drugie, informacje się nie powtarzają, jest płynność oprowadzania, odpowiedni kontekst. To jest ważne dla obrazu miasta - wyjaśnia Ela ze Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych.

Po podziemnym muzeum oprowadzać mogą tylko przewodnicy z Grupy Aktywni. Jest ich 15. - Dostaliśmy jakiś czas temu pytanie ofertowe od Muzeum Historycznego Krakowa, czy jesteśmy zainteresowani oprowadzaniem po podziemiach. Odpowiedzieliśmy, że tak, przekazaliśmy swoje warunki. Potem była długa cisza, żadnej odpowiedzi, aż tu nagle muzeum zostało otwarte i okazało się, że nie mamy do niego wstępu - opowiada Kasia ze stowarzyszenia przewodników Renesans.
Więcej... => http://tinyurl.com/39gz4ep

Temat: Re: Fałszywy przewodnik
Autor: Tomek Dygała
Data: 2010-10-24 13:49:43

W sumie to nic nadzwyczajnego, tak jest w bardzo wielu miejscach, chociażby pałac w Wilanowie, Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Narodowe w Warszawie.

Tak naprawdę nie ma reguł i w tym zakresie jest wolna amerykanka.

Z drugiej strony wyspecjalizowany przewodnik po obiekcie to nierzadko wcale nie jest złe rozwiązanie, oczywiście pod warunkiem że jest dobrze przygotowany.

Byłem w przywołanych przez Lecha podziemiach Rynku i mówiąc szczerze kiepsko trafiłem: przewodniczka bardzo dużo wiedziała, niemniej skupiała się na detalach i detalikach nie potrafiąc pokazać obrazu całości i o co tak naprawdę w tym muzeum chodzi. Druga grupa która była równolegle miała za to zdecydowanie lepszego przewodnika.

Tak więc nie widzę tu żadnej sensacji i pewnie byłoby wygodniej móc wprowadzać grupę wszędzie, niemniej to że zostawia się grupę przewodnikowi muzealnemu, ma swoje plusy, bowiem można chwilę odsapnąć i się zregenerować, kiedy grupa łazi po muzeum.

pzdr.
Tomek D