Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Szlaki turystyczne

Główny Szlak Sudecki

wszystkich wiadomości w wątku: 18
data najnowszej wiadomości: 2011-07-06

Temat: Główny Szlak Sudecki
Autor: Jacek Potocki
Data: 2010-08-17 09:48:21

Sporo ostatnio było na forum dyskusji o szlakach. Dorzucę i ja swoje trzy grosze. Zrobiłem sobie wczoraj miły spacerek z moich Mysłakowic do Krzeszowa. Wycieczka była udana - nazbierałem torbę grzybów i załapałem tylko jednego kleszcza ;-). Ale nie o tym chciałem napisać. W czasie wędrówki po raz kolejny ogarnęły mnie wątpliwości - jaki jest sens znakować szlaki, którymi prawie nikt nie chodzi? Dotyczy to także niektórych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego im. M. Orłowicza. Wczoraj przeszedłem się dwoma takimi odcinkami - z Bukowca do Przełęczy pod Średnicą i od Przełęczy pod Bobrzakiem do Szarocina (przypuszczam, że dalszy odcinek, aż na Zadzierną, jest podobnie mało uczęszczany, choć wczoraj tamtędy nie szedłem). Wprawdzie stan oznakowania nie budził większych zastrzeżeń, ale ścieżka miejscami jest kompletnie zarośnięta - widać, że nie tylko turysta, ale w ogóle ktokolwiek rzadko tam zagląda (nota bene, właśnie tam, na Wilkowyi, było najwięcej grzybów ;-) ). Utwierdzam się w przekonaniu, że sieć szlaków, wymaga generalnego przeglądu. Niektórym należy pozmieniać przebiegi, a część (i to moim zdaniem sporą) spokojnie można skasować. Zwłaszcza, że są dostępne szczegółowe i niefałszowane mapy, coraz popularniejsze stają się odbiorniki GPS (choć sam nie używam i uważam, ze w górach tak intensywnie zagospodarowanych jak Sudety to zbędny gadżet). Aż się prosi o poważne zmiany szlaków w strefie nadgranicznej. Po wejściu do Schengen nie ma przeszkód, żeby zwiększyć trochę liczbę szlaków transgranicznych, natomiast zupełnie zbędne wydają się liczne szlaki równoległe do granicy, wyznakowane kiedyś głównie po to, żeby wopiści nie czepiali się pojawiających się tam turystów (a i tak potrafili się czepiać).
A wracając do GSS - mało kto zdaje sobie sprawę, że tak na oko 1/3 jego długości zupełnie się nie pokrywa z koncepcją Orłowicza. Nie dlatego, by była ona zła. Uwarunkowania w czasach stalinowskich (znakowanie szlaku ukończono w 1952 roku) nie pozwoliły zrealizować wszystkich pomysłów Orłowicza. To swoisty paradoks, że Główny Szlak Sudecki nie wchodzi ani na Śnieżkę, ani na Orlicę, ani na Śnieżnik (najwyższe szczyty w polskiej części Sudetów Zachodnich, Środkowych i Wschodnich). Te odcinki, którymi wczoraj szedłem, wytyczone zostały przez Tadeusza Stecia z konieczności, bo Karkonosze na wschód od Śnieżki zamknięte były wówczas dla turystyki. Wiem, że to pomysł kontrowersyjny, ale może by tak, porządkując sieć szlaków, zmienić też przebieg GSS tak, żeby bardziej odpowiadał koncepcji jego pomysłodawcy?

pozdrawiam

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-18 10:28:52

Cóż, skoro za pomocą głupich przepisów i w majestacie prawa zabito turystykę wędrowną, czego skutkiem w dalszej kolejności jest zlikwidowanie bazy noclegowej dla tej turystyki, m.in. pozamykanie schronisk PTSM, to naturalną koleją rzeczy jest zarastanie szlaków. Co do wschodnich pasm Karkonoszy, to na wschód od Przeł Okraj szlaki są w tak samo kiepskim stanie. Idiotyczny obowiązek chodzenia w asyście przewodnika poczynił swoje...

Moja znajoma wynajęła wiosną licencjonowanego przewodnika sudeckiego aby poprowadził szkolną wycieczkę szlakami Grzbietu Lasockiego, bo taki jest formalny wymóg. Tak ich poprowadził, że zgubił szlak, zabłądził i weszli w jakieś chaszcze. Tylko dzięki dobrej znajomości terenu i zdolności orientacji moja koleżanka sprowadziła swoich uczniów razem z tym przewodnikiem spowrotem na właściwą drogę... By poradziła sobie bez niego, a tak przez taki idiotyczny przepis miała z nim tylko kłopoty.
Wycieczki szkolne nagminnie wychodzą w góry tylko pod opieką nauczyciela. Straż powinna wyłapywać takie sytuacje, karać szkołę lub organizatora wyjazdu - uważa Mateusiak
źródło cytatu: http://tinyurl.com/24u78y6
A jeśli ten nauczyciel dajmy na to jest doświadczonym przodownikiem turystyki górskiej PTTK? Widać tu wyraźnie, że lobby przewodnickiemu nie chodzi tak naprawdę o prawo czy odpowiedzialność. Chodzi o to, żeby wycisnąć jak najwięcej korzyści dla wzajemnie popierającej się grupy interesu. Dla lobby przewodnickiego nie są bowiem problemem wypady w góry zupełnie niedoświadczonych i pozbawionych opieki (a często podpitych małolatów) - jak narozrabiają, nabazgrają sprayem po skałach albo się im coś stanie, to przecież nie ich sprawa. Dla tegoż lobby podstawowym problemem są wycieczki pod opieką doświadczonych i zapalonych turystów, jacy się jeszcze uchowali bez uiszczenia haraczu na rzecz tych panów. Stąd kuriozalny zakaz chodzenia nawet latem (!!!) bez przewodnika po takich turystycznie łatwych górach jak Sudety.

W Polsce tworzy się chore prawo, które rzekomo ma sprawy porządkować, ale je komplikuje. Zabija się w ten sposób swobodną turystykę, którą dało się uprawiać nawet za czasów głębokiej komuny. Dzisiaj Karol Wojtyła prowadzący grupy młodzieżowe w góry byłby przez takie prawo uznany za przestępcę! Wszak chodzili sami, bez przewodników...

Nasze władze cierpią na jakieś rozdwojenie jaźni. Trąbią o budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, a jednocześnie zabijają działalność pozalekcyjną i szkolną turystykę społeczną w zarodku wymuszając na szkołach korzystanie z komercyjnych usług turystycznych.

Niestety doczekaliśmy się czasów kiedy młodzież - zamiast mieć możliwość wyjechania z wychowawcą na wycieczkę - wystaje nudząc się pod bramami w miastach i sama znajduje sobie różne, delikatnie mówiąc, niezbyt godne naśladowania sposoby na rekreację ruchową...

W dzisiejszych czasach spadek dochodów na głowę rodziny to mniejsza liczba turystów, zwłaszcza młodzieży szkolnej i mniejsze obłożenie schronisk górskich, które przez to podupadają. I to widać szczególnie w mniej popularnych pasmach polskich gór, m.in. w wielu regionach Sudetów, gdzie są obecnie pustki, polikwidowano schroniska młodzieżowe i zarastają szlaki, na których kiedyś można było spotkać obozy wędrowne z młodzieżą i innych wędrujących turystów plecakowych. W sytuacji ubożenia społeczeństwa narzucanie przez państwo przesadnych ograniczeń jest po prostu nonsensem do kwadratu!!!

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Les
Data: 2010-08-18 13:03:53

Sporo ostatnio było na forum dyskusji o szlakach. Dorzucę i ja swoje trzy grosze.
Poruszyłeś istotny temat - sporo na forum w poprzednim "wcieleniu" pisano:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=watek&w=8417
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=20287
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=23589
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=25337
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=31323
W czasie wędrówki po raz kolejny ogarnęły mnie wątpliwości - jaki jest sens znakować szlaki, którymi prawie nikt nie chodzi? Dotyczy to także niektórych odcinków Głównego Szlaku Sudeckiego im. M. Orłowicza. ... Utwierdzam się w przekonaniu, że sieć szlaków, wymaga generalnego przeglądu. Niektórym należy pozmieniać przebiegi, a część (i to moim zdaniem sporą) spokojnie można skasować. Zwłaszcza, że są dostępne szczegółowe i niefałszowane mapy, ...
I nie tylko, asfaltowe szlaki trzeba skasować, a takim klinicznym przykładem szlaków "zarośniętych" lub "sprywatyzowanych" jest choćby Beskid Niski.
Prawo szlaku ma to niby uporządkować.
A wracając do GSS - mało kto zdaje sobie sprawę, że tak na oko 1/3 jego długości zupełnie się nie pokrywa z koncepcją Orłowicza. ... To swoisty paradoks, że Główny Szlak Sudecki nie wchodzi ani na Śnieżkę, ani na Orlicę, ani na Śnieżnik (najwyższe szczyty w polskiej części Sudetów Zachodnich, Środkowych i Wschodnich). ... Wiem, że to pomysł kontrowersyjny, ale może by tak, porządkując sieć szlaków, zmienić też przebieg GSS tak, żeby bardziej odpowiadał koncepcji jego pomysłodawcy?
Pomysł na czasie - tylko jak (?) i kto (?) uporządkuje sieć szlaków PTTK - Prawo Szlaku
Les

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Les
Data: 2010-08-18 13:22:21

Ogólnie zapytam - kto czytał i co sądzi o tych propozycjach?
Gazeta Górska lato 2010
Jerzy Kapłon
Co dalej ze szlakami turystycznymi?
Szczegółowy opis tego co się ze szlakami turystycznym naszych górach działo i dzieje. odrobina historii i bieżące problemy.
Les

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Krzysztof Koterba
Data: 2010-08-18 19:50:02

Akurat niedawno wróciłem z GSS-u. Wędrowaliśmy przez tydzień w dwie, a przez drugi w jedną rodzinę. Przeszliśmy w sumie od Świeradowa do Wambierzyc. Najlepsza część szlaku była po zejściu z Karkonoszy do Gór Sowich. Dlaczego najlepsza? Bo dobrze stosunkowo oznakowana i prawie bezludna. Idąc od Karpacza pierszych plecakowych spotkaliśmy przed Krzeszowem. Znajomi co z nami szli i trochę Sudetów schodzili twierdzili, że gdyby nie szli GSS-em, to właśnie w okolice Mysłakowic, Bukowca, Szarocina czy na Zadzierną wcale by nie trafili. I to mi się podobało.
Natomiast zgodzę się, że czasami szlak jest poprowadzony dziwnie. Śmialiśmy się, że chyba był wyznaczany na mapie, przy czym czasami przy jego rysowaniu komuś się ręka omsknęła i tak wyszło :-) No i miejscami za dużo asfaltowania ...

Pozdrowienia
Krzysiek K.

P.S. Nasza wędrówka w skrócie jest tu: http://tinyurl.com/29ktc5p

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Radwa
Data: 2010-08-18 21:50:57

...Wprawdzie stan oznakowania nie budził większych zastrzeżeń, ale ścieżka miejscami jest kompletnie zarośnięta - widać, że nie tylko turysta, ale w ogóle ktokolwiek rzadko tam zagląda...
Wydaje mi się, że dla szlaku turystycznego najważniejsze jest to, żeby był dobrze wyznakowany oraz pokazywał ciekawe pod względem turystycznym oraz krajoznawczym miejsca, a że są szlaki, którymi rzadziej chodzą turyści. Przecież nie wszystkie muszą być tak oblegane jak szlak na Śnieżkę (chociaż mi to nie przeszkadza). Ja osobiście wolę właśnie szlaki rzadziej uczęszczane.

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-18 22:27:08

Ja osobiście wolę właśnie szlaki rzadziej uczęszczane.
I może jeszcze takie, na których licencjonowany przewodnik sudecki się gubi? Patrz post => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=39227

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Radwa
Data: 2010-08-18 23:47:38

...wiosną licencjonowanego przewodnika sudeckiego aby poprowadził szkolną wycieczkę szlakami Grzbietu Lasockiego...
Widocznie był to młody stażem przewodnik np. z Poznania.
...Niestety doczekaliśmy się czasów kiedy młodzież - zamiast mieć możliwość wyjechania z wychowawcą na wycieczkę - wystaje nudząc się pod bramami w miastach i sama znajduje sobie różne, delikatnie mówiąc, niezbyt godne naśladowania sposoby na rekreację ruchową...
Wydaje mi się, że ci co chcą jechać na wycieczkę to pojadą. Młodzież wystawała, wystaje i będzie wystawać po bramach, ponieważ jeden lubi jeździć na wycieczki a drugi stać w bramie i pić np. browara.

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Radwa
Data: 2010-08-19 00:15:27

...na których licencjonowany przewodnik sudecki się gubi...
Człowiek jest istotą omylną zdarza mu się mylić.
Wszystko zależy od tego jak często się myli i jakie są tego skutki.
Czy koledze nie zdarzyło się zgubić szlaku?
---
A może ten licencjonowany przewodnik z Poznania specjalnie wprowadził w błąd, żeby grupa lepiej zapamiętała wycieczkę, a Pani Nauczycielka urosła w oczach swoich uczniów.
A może licencjonowany przewodnik z Poznania był tak zafascynowany Śliczną Panią Nauczycielką, że przegapił znak szlaku turystycznego.
---
Gorzej gdy w wyniku pobłądzenia w górach ktoś zginie lub zamarznie albo zostanie przysypany śniegiem z lawiny.

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-19 07:34:57

...na których licencjonowany przewodnik sudecki się gubi...
Człowiek jest istotą omylną zdarza mu się mylić.
Po pierwsze nie w sytuacji kiedy się zawiera konkretną umowę, a po drugie nie wtedy, kiedy bierze się za swoją usługę sporą kasę.
Przewodnik uprawniony do prowadzenia grup w górach ma legitymację i identyfikator. Jego wynajęcie na cały dzień kosztuje 360 zł dla grupy.
źródło cytatu => http://tinyurl.com/24u78y6
A może ten licencjonowany przewodnik z Poznania specjalnie wprowadził w błąd, żeby grupa lepiej zapamiętała wycieczkę
To nie był przewodnik z Poznania(!), a ktoś miejscowy. I po co te złośliwe insynuacje? Zresztą o tym przypadku toczyła się szersza dyskusja na forum Sudety.it. Warto poczytać aby poznać różne zdania na ten temat, szczególnie w jak paranoiczny sposób bronią niekompetencji osób z uprawnieniami przewodnickimi ci, którzy tak samo zajmują się zawodowo przewodnictwem turystycznym => http://forum.sudety.it/viewtopic.php?p=24023&highlight=#24022

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Konrad Majewski
Data: 2010-08-19 09:49:37

489 wyrazów, 2934 znaki i nic o Głównym Szlaku Sudeckim

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-19 09:49:16

...wiosną licencjonowanego przewodnika sudeckiego aby poprowadził szkolną wycieczkę szlakami Grzbietu Lasockiego,...
Widocznie był to młody stażem przewodnik np. z Poznania.
To nie był przewodnik z Poznania, a ktoś miejscowy. Przewodników sudeckich w Poznaniu trza by szukać ze świeczką. W przeszłości dolnoślaskie środowisko przewodnickie storpedowało kilka inicjatyw założenia w Poznaniu organizacji szkolącej i skupiajacej przewodników sudeckich. Jeden z przykładów jest opisany tu => http://www.ksp.lanet.wroc.net/poczatki.htm
A skoro nie ma takiej organizacji w Poznaniu, to bierze się miejscowego, który nie zagrożony konkurencją może odstawiać chałturę. I jeszcze ci miejscowi straszą konsekwencjami karnymi:
Wycieczki szkolne nagminnie wychodzą w góry tylko pod opieką nauczyciela. Straż powinna wyłapywać takie sytuacje, karać szkołę lub organizatora wyjazdu - uważa Mateusiak.

źródło cytatu => http://tinyurl.com/24u78y6
Dla pana Mateusiaka widać nie ma znaczenia, że ten nauczyciel może być doświadczonym przodownikiem turystyki górskiej PTTK, jednym z tych, którzy się uchowali bez uiszczania characzu na rzecz panów przewodników w tych trudnych dla turystyki młodzieżowej czasach, a który sobie poradzi lepiej od niejednego zawodowego przewodnika...
Wydaje mi się, że ci co chcą jechać na wycieczkę to pojadą. Młodzież wystawała, wystaje i będzie wystawać po bramach, ponieważ jeden lubi jeździć na wycieczki a drugi stać w bramie i pić np. browara.
To źle się wydaje, bo jak wycieczek się nie organizuje, a jak już to badzo rzadko i tak drogie, że tych co by chcieli pojechać na nie po prostu nie stać, to nie mają takiej możliwości. A skoro zabito turystykę szkolną za pomocą głupich przepisów i w majestacie prawa, to mamy to co mamy. No i młodzi ludzie sami znajdują sobie sposób na rekreację ruchową. I tak się rodzi patologia...

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-19 10:43:00

489 wyrazów, 2934 znaki i nic o Głównym Szlaku Sudeckim
Czyżby? Przecież ta wypowiedź wyraźnie odnosi się do propozycji poprowadzenia GSS wschodnimi partiami Karkonoszy. Ukazuje wymowy przykład, że taka zmiana nie ma sensu, że licencjonowany przewodnik sudecki zgubił tam szlak, że mało kto tamtędy chodzi (także aktualnym przebiegiem GGS) i nie znają tej części nawet miejscowi przewodnicy. Wskazuję też przyczyny tego stanu rzeczy. I zanim coś napiszesz, to przejdź się po omawianym terenie, porównaj szlaki polskie i czeskie, przejdź się od Okraju do Lubawki (szlak zielony). Ciekaw jestem, czy na wysokości Niedamirowa będziesz dalej kontynuował wędrówkę po szlaku, czy przejdziesz na stronę czeską, gdzie jest porządny szlak, czy też zejdziesz do Szczepanowa i dalej pójdziesz szosą.

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Radwa
Data: 2010-08-24 06:26:26

...I po co te złośliwe insynuacje? ...
Nie była to złośliwość (każdy sądzi względem siebie)

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Radwa
Data: 2010-08-24 06:28:32

...Po pierwsze nie w sytuacji kiedy się zawiera konkretną umowę, a po drugie nie wtedy, kiedy bierze się za swoją usługę sporą kasę...
A co mówiła umowa?

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-08-24 08:40:09

Nie była to złośliwość (każdy sądzi względem siebie)
Nie wg siebie, tylko po tym co dany dyskutant napisze. A napisał:
A może ten licencjonowany przewodnik z Poznania specjalnie wprowadził w błąd
Może zatem wyjaśnisz skąd się wzięło tak kategoryczne stwierdzenie, że ten przewodnik był z Poznania, skoro ten przewodnik faktycznie był mieszkańcem okolic Kamiennej Góry? Jeśli nie ze złośliwości, to z czego? Z głupoty? Z infantylizmu?
A co mówiła umowa?
A to nie wiesz na czym polega zawarcie umowy z licencjonowanym przewodnikiem? Ty - znakarz szlaków turystycznych i instruktor krajoznawstwa regionu z Oddziału PTTK "Ziemi Wałbrzyskiej" w Wałbrzychu nie znasz tak prostych spraw jak zawarcie umowy o świadczeniu usługi przewodnickiej z miejscowym przewodnikiem PTTK?

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Les
Data: 2010-08-24 17:15:01

Jak do poprzedniego postu to jakoś nie ma wyraźnych wypowiedzi na temat:
Wiem, że to pomysł kontrowersyjny, ale może by tak, porządkując sieć szlaków, zmienić też przebieg GSS tak, żeby bardziej odpowiadał koncepcji jego pomysłodawcy?
Pomysł dla tych znających GSS wcale nie jest kontrowersyjny - tylko jak zainteresować KTG oddziałów dolnośląskich PTTK żeby taki zamiar przyjęły do programów.?
Les

Temat: Re: Główny Szlak Sudecki
Autor: Jacek Potocki
Data: 2011-07-06 12:05:36

Wczoraj wybrałem się z synem na wycieczkę w rejonie Bramy Lubawskiej i wschodnich Karkonoszy. Było fajnie - wprawdzie grzybów mało, ale i kleszczy nie załapaliśmy ;-) choć było trochę przebijania się przez zarośla. Po wycieczce mam parę spostrzeżeń.

1. Główny Szlak Sudecki na odcinku Szarocin - Świerczyna - Stara Białka sprawia wrażenie nieuczęszczanego (dopiero odcinek przez Zadzierną jest w miarę przedeptany). Podtrzymuję tezę, że czas najwyższy pomyśleć o zmianie jego przebiegu tak, by w większym stopniu odpowiadał on koncepcji M. Orłowicza.

2. Zielony szlak przecinający Bramę Lubawską wzdłuż granicy jest totalnie zarośnięty. Od czasu gdy zniesiono kontrolę i Straż Graniczna przestała granicę patrolować, ścieżka zarasta na potęgę. Sądząc po śladach, ze szlaku korzystają na swój sposób właściciele motocykli crossowych. Jeżeli nie będą jeździć za często, to Bóg z nimi - przynajmniej ścieżką da się przejść. Mam poważne wątpliwości czy jest sens nadal ten szlak utrzymywać. Wyznakowano go kiedyś po to, by udostępnić pas graniczny w czasie, gdy korzystanie z niego było obwarowane ograniczeniami. Teraz tych ograniczeń nie ma, linię graniczną wyznaczają słupki, po co więc dodatkowo szlak? Wiem, że podobne wątpliwości co do celowości utrzymywania tego samego szlaku pojawiły się wśród znakarzy z Wałbrzycha, odnawiających odcinek w Górach Suchych.

3. Przeszliśmy łącznie 31 km i - co ciekawe - nie spotkaliśmy na szlakach ani jednego turysty. Nie trzeba więc jeździć w Beskid Niski, by wędrować bez tłumów na szlakach.

4. Jak przystało na przewodnika pod koniec trasy pomyliłem drogę ;-). Ale to było poza szlakiem.

pozdrawiam