PTTK Ojców - porażka!

Witam.
Właśnie wróciłem z urlopu który mógł się zupełnie nie udać mianowicie przez ów PTTK.
Przed wyjazdem informowałem że pojawię się w tygodniu i osoba z którą rozmawiałem zapewniła mnie że nie muszę nic rezerwować i na pewno będzie miejsce.
Dnia którego zawitaliśmy na Jurze nie mogłem się już dodzwonić do właściciela a po dotarciu do domu wycieczkowego zastaliśmy zamknięty na cztery spusty budynek. Nikogo nie było. Nie można było się też dodzwonić do właścicieli. Godzina nie była za wczesna i po posileniu się i spędzeniu dwóch godzin przy schronisku ruszyliśmy szukać innego noclegu.

Opisuję mój wyjazd by służył jako przestroga dla innych którzy wybiorą nocleg w owym miejscu.

Niezadowolony podróżnik.

Witam!
Moja porażka odnośnie "Zośki" w Ojcowie była ostatnio (jakis rok temu!) może nie tak dotkliwa, ale podobnego typu. Wracajac z Zakopanego (po morderczym ponad godzinnym przeciskaniu sią autem przez Kraków! Horror!)postanowiliśmy odwiedzić Ojcowski PN po drodze. Była niedziela po poludniu; zastaliśmy wszystkie okna pootwierane, wietrzenie pościeli, co wskazywalo ze Dom Wycieczkowy PTTK może być pusty! i pare mijsc na jedna noc sie znajdzie? Postanowilismy zanocować (tak z marszu bez żadnej rezerwacji) a przy okazji jeszcze dzień pozwiedzać, co sie da, w okolicy, bo czekała nas jeszcze dłuuuga podróż. Pukając i stukając nie udalo nam sie nikogo dobudzić, w bialy dzien okolo południa! Dopiero przy parkingu, w punkcie inf-tur zaproponowali nam zeby zadzwonić do właścicieli, ale już wtedy zrezygnowalismy z pobytu, poniewaz przykra kontuzja prawego kolana (jakiej sie nabawiłem chodząc po górach) i do tego dziwne stukanie w podwoziu auta zdeterminowalo nas do prędkiego powrotu w kierunku wiekszego miasta . Dlatego za poważną wadę w XXI wieku uważam brak przy bramie wjazdowej do Ośrodka PTTK "Zoska w Ojcowie czytelnei info o numerze telefonu kontaktowego do osoby, która może z mety zadecydowac, czy przyjmie zbłąkanych turystów. I tyle Pozdro tur-kraj ANT