Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Obiekty PTTK

Wesela, popijawy itp.

wszystkich wiadomości w wątku: 32
data najnowszej wiadomości: 2007-09-09

Temat: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-07-02 09:35:33

W nawiązaniu do wątku => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=30872 chcę zwrócić uwagę na zmiany w chrakterze świadczonych usług "turystycznych" przez nasze schroniska. Ogladając galerię zdjęć schroniska "Samotnia" w dziale - "Wesela" ogarniają mnie mieszane uczucia. Sądząc po strojach, państwo młodzi i goście nie zrezygnowali z klasycznego wystroju i oprawy. Choć to może wydawać się bardzo romantyczne, to jednak chyba nie pasuje do specyfiki takich miejsc i nie ma absolutnie nic wspólnego z turystyką. Dziwię się ludzim , którzy nie potrafią dostosowac sie do otoczenia i w sposób "agresywny" powielają zachowania godne innych miejsc. Dlaczego? Przecież te garnitury, i inne potrzebne takiej oprawie rzeczy oraz goście weselni na pewno, byli dowiezieni samochodami , tam gdzie samochody powinny być rzadkością. To samo sie dzieje przy innych tego typu imprezach w Samotni. To duch nowych czasów i czy zwykły brak smaku? Czy to jest turystyka? Zobacz => http://www.samotnia.com.pl/?d=26

Niestety grupie przedsiębiorców z branży turystycznej towarzyszy tworzenie jakichś nonsensownych neologizmów w rodzaju "przemysł turystyczny" czy "produkt turystyczny". Dla przedsiębiorcy świadczącego usługi dla turystów turystyka wędrówkowa jest zupełnie "nieekonomiczna", kiedy jednocześnie wypoczynek zorganizowany w sposób tzw. "przemysłowy" - odwrotnie. I tak oto mamy "produkt turystyczny" w postaci wesel w schronisku górskim. Takie i inne oferty wypoczynku mają jednak coraz mniej wspólnego z turystyką, a nabierają cech usług rozrywkowo-handlowych. Stąd te tendencje stawiania terminologii związanej z turystyką na głowie i próby przeforsowania absurdalnych pojęć, które są całkowicie sprzeczne z obowiązującymi normami językowymi.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Piotr Janowski
Data: 2007-07-02 14:48:59

No cóż,idziemy z duchem czasu.Kiedyś tzw. produkt turystyczny miał nieco inną oprawę a obecnie w modzie są to np: pielgrzymki,uroczystośći religijne na szczytach górskich,szlaki pod wezwaniem ( niegodny jestem wymówić) ,wycieczki śladami wszystkich świętych itp. Jednym słowem ten produkt to turystyka dewocyjna. Nasz ukochany PTTK tez w to wchodzi .Takie czasy ,mocium panie,takie czasy!

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: bialyzibi
Data: 2007-07-02 15:19:27

Czyżbyś miał na myśli nowy szlak papieski..... w Sudetach?
Są pielgrzymki nawet do Norwegii a może mnie ktoś oświetli o jakie sanktuarium na dalekiej pólnocy chodzi?
Pozdrawiam Zibi

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: lucyna
Data: 2007-07-05 14:03:20

Takie czasy. Wczoraj widziałam pewne zdarzenie, które mną wstrząsneło. Na Połoninę Wetlińsko kilka sióstr zakonnych wprowadzało szlakiem żółtym coś z 80 dzieci. Na oko przedział wiekowy 7-11 lat. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dzieci nie były przygotowane na wejście (adidasy, trampki, sandały, większość bez kurtek i plecaków), a szły w deszcz. Po wejściu ich na szlak gdzieś tak po pół godziny rozlało się. Muszę przyzanac jedno. Siostry też były w sandałach.
Rozumiem, że to jest to społeczne oprowadzanie i wdrażanie dzieci w góry? Pielgrzymka tak to na oko wyglądało.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2007-07-05 14:38:50

Witam

To, że ludzie nie przywiązują wagi do stroju podczas wędrówek w górach spotkałam się wielokrotnie. Widzę, że nic się nie zmieniło. Zdarzenie, które opisałaś potraktuj jako jednorazową wycieczkę. Często tak jest, że organizator wypoczynku dla dzieci w górach, zaplanuje właśnie taką wycieczkę nie wiedząc lub nie zdając sobie sprawy jak ważny jest właściwy ubiór. Nie dziw się zakonnicom o ich niewiedzy. Ale uważam, że powinny jednak wiedzieć jaki powinien być strój, a szczególnie obuwie.

Pozdrawiam
Monika P.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-07-05 22:48:06

To, że ludzie nie przywiązują wagi do stroju podczas wędrówek w górach spotkałam się wielokrotnie. Widzę, że nic się nie zmieniło. Zdarzenie, które opisałaś potraktuj jako jednorazową wycieczkę. Często tak jest, że organizator wypoczynku dla dzieci w górach, zaplanuje właśnie taką wycieczkę nie wiedząc lub nie zdając sobie sprawy jak ważny jest właściwy ubiór. Nie dziw się zakonnicom o ich niewiedzy.
To skutek braku elementarnej edukacji turystycznej już na poziomie szkolnym. Nic dziwnego, skoro nasze władze państwowe ustanowiły przepisy, które znacznie ograniczyły czy wprost uniemożliwyły społeczną działalność kadry stowarzyszeń programowo zajmujących się turystyką i krajoznawstwem wśród dzieci i młodziezy. Gdyby te wszystkie przepisy przestrzegać w pełni, byłaby to katastrofa. Ale i tak dzięki nim zniszczono resztki szkolnych klubów sportowych, szkolnych klubów PTTK i zachwiano podstawami działania wielu organizacji, firm i prywatnych osób. Ci co się uczą na własnych błędach są ofiarami największej ilości wypadków w górach. Cała reszta naszego społeczeństwa to w większosci pseudoturyści, których nie miał kto już w szkole nauczyć zasad uprawiania turystyki, bo nasi nieodpowiedzialni ustawodowcy turystykę w naszym kraju ukierunkowali wyłącznie na komercję.

Niestety ta narzucona przez przepisy komercja jednocześnie niczego nie nauczyła oprócz wygodnictwa, a odebrała możliwość działania nauczycielom, m.in. posiadającym uprawnienia społecznej kady PTTK do organizowania turystyki i wypoczynku w górach. Na szkołach wymuszono korzystanie z biur turystycznych i zawodowej obsługi przewodnickiej. Jak co się stanie to odpowiada biuro turystyczne - zero własnej odpowiedzialności. Tak więc nauczyliśmy się już braku odpowiedzialności, a teraz musimy się uczyć turystyki od podstaw, i to często na tragicznych błędach. No i dzięki temu z Czechami czy Słowakami w kulturze fizycznej nie mamy się co równać. Ale tam edukację turystyczną zaczyna się już w szkole, prężnie działają organizacje turystyczno - sportowe, których nie blokują żadne przepisy, a przeciwnie - są uznawane i wspierane przez państwo, i nie czeka się aż ludzie sami się nauczą.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Antyvirus
Data: 2007-07-10 20:16:17

Ubranie, buty czy apteczka to coś tak oczywistego dla mie i dla wielu z Was, ale niestety grono pseudo wycieczkowiczów podchodzi do takich spraw delikatnie mówiąc z przymróżeniem oka. Brak edukacji to ich "problem". Bardziej jednak irituje mnie, że już coraz mniej uwagi co do tego przykładają sami przewodnicy, pracownicy parków narodowych czy nawet goprowcy. Ostatnuio sam widziałęm wycieczke prowadzoną przez przodowników na Kasprowy wierch, (wtedy było 30 cm śniegu i około zera) gdzie dominowały spodenki i spódniczki z serii "pasek mi sie zsónął". To dopiero boli. Ludzie dumnie obieszeni wszelakimi odznakami, mającymy świadczyć o ich doświadczeniu i znajomości gór robią takie rzeczy to co tu wymagać od indywidualnych turystów. Jeden raz zaskoczył mnie pozytywnie, i tu pełwm szacunek dla tego Pana, pracownik TPN, który nie wpóścił na teran parku wycieczki, jego znadniem nie przygotowanych do ówcześnie panujących warunkó pogodowych na szlaku. Ale takie zachowania to żadkość :-(

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: ologaw
Data: 2007-07-10 21:35:57

Otóż, moi drodzy sprawa przedstawia się następująco. Wasze powyższe posty odnośnie wycieczki wprowadzonej na połoninę bardzo mnie denerwują. Ponieważ jeśli ktoś okazjonalnie znalazł się w górach i ma możliwość wejścia na jakąś górkę, to chyba nie musi od razu kupować kurtki za 500zł, oraz butów teekingowych za podobną sumę (tym bardziej, że są to dzieciaki). Wycieczka dzieciaków z siostrami zakonnymi może wręcz wskazywać na to iż sa to dzieci z rodzin ubogich, często patologicznych, którym taką wycieczkę ktoś zasponsorował (wyjazd z parafii, lub jakaś fundacja). Ważne dla tych młodych osób jest zobaczenie, wejście, podziwianie itd. Być może ten wypad utkwi dzieciakom na tyle, że zaprocentuje w przyszłości. A podobno jednym punktem z przykazań turysty górskiego jest nie wyśmiewanie się ze stroju i sprzętu ludzi spotkanych na szlaku. Jeśli ktoś turystykę górską traktuje poważnie to dba o to aby posiadać dobry sprzęt. Są natomiast emeryci, kuracjusze w uzdrowiskach, koloniści, itd. którzy nie posiadają takiego sprzętu a nawet jeśli posiadają to i tak został w domu ponieważ nikt nie przypuszczał iż trafi się taka wycieczka. Odnośnie adidasów, jest to całkiem niezłe obówie na takie góreczki jak bieszczady. Powiem tylko tyle, że kilkadziesiąt lat temu turyści nawet takich butów nie mieli i było dobrze. Szerpowie kilkadziesiąt lat temu w Himalajach chodzili na bosaka i wnosili toboły w śniegu i mrozie. Ta wypowiedzi o stroju dzieciaków trącą mi trochę takim szpanem. Tak się chyba nie godzi.
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Basia Z.
Data: 2007-07-11 08:36:22


Otóż, moi drodzy sprawa przedstawia się następująco. Wasze powyższe posty odnośnie wycieczki wprowadzonej na połoninę bardzo mnie denerwują. Ponieważ jeśli ktoś okazjonalnie znalazł się w górach i ma możliwość wejścia na jakąś górkę, to chyba nie musi od razu kupować kurtki za 500zł, oraz butów teekingowych za podobną sumę (tym bardziej, że są to dzieciaki). Wycieczka dzieciaków z siostrami zakonnymi może wręcz wskazywać na to iż sa to dzieci z rodzin ubogich, często patologicznych, którym taką wycieczkę ktoś zasponsorował (wyjazd z parafii, lub jakaś fundacja).
Tylko, ze dzieci znalazłszy się w górach w takim stroju (a Połonina Wetlińska to już jest całkiem wysoka góra, chociaż łatwo dostępna), zwyczajnie narażone są na niebezpieczeństwo. W sandałkach łatwo się poślizgnąć, ujechać, skręcić nogę.
W deszczu bez ciepłej odzieży łatwo przemarznąć.
Wyobraź sobie częstą sytuację, że pogoda nagle sie zmienia, pada deszcz ze śniegiem. Wystarczy, że jedno z dzieci upadnie na śliskiej trawie, skręci lub złamie nogę, GOPR dojedzie z pomocą najwcześniej po 2 godzinach, bo helikopter nie wystartuje. Brak zabezpieczenia przed zimnem (dzieci mają tylko krótkie spodenki i bluzki z krótkim rękawem) może spowodować wychłodzenie. W skrajnych przypadkach bywały sytuacje że latem osoba nieprzygotowana zmarła z wychłodzenia.

Ja tu nie straszę, ale góry to na prawdę nie jest park miejski po którym się chodzi w sandałkach. Są pewne elementy wyposażenia - jak np. latarka, ciepła odzież, które w góry należy zabierać zawsze.

Jeśli ktoś nie jest do tego przygotowany - niech idzie na spacer nad rzeką, nad jezioro, ale nie w góry.

Pozdrowienia

Basia

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: jarumin
Data: 2007-07-11 14:29:37

Wycieczka bieszczadzka z "siostrzyczkami" była zupełnie naturalna, i wcale mnie by nie zdziwoła, gdybym ją spotkał na szlaku. W pełni popieram opinię, którą wczoraj wyraził "ologaw". Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Pozdrawiam, Andrzej.
Andrzej zmarł 12 kwietnia 2017.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: addabr
Data: 2007-07-11 14:58:37

Siostry zakonne na szlaku... piękne zjawisko.Tak jak mam szacunek dla osób konsekrowanych, w górach w szczególności, i szczerze mówiąc nigdy nie miałem potrzeby spoglądać w jakim obuwiu wędrują siostry, choć normalnie czynię to. No cóż ale siostra też człowiek i należałoby ją w tym przypadku upomnieć. Co do wesela w schronisku górskim żal mówić ale co jeszcze wymyslą ,by zniechęcać nas do odwiedzania schronisk??? guady, wesela,popijawy, co jeszcze?? pozdr. Adam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: lucyna
Data: 2007-07-11 20:36:13

Rozumiem Twoją argumentację.Tylko małe ale. Oni szli w deszcz. Temperatura na połoninie wynosiła 9 stopni, silny wiatr więc temperatura odczuwalna musiała wynosić tylko kilka stopni.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: gar
Data: 2007-07-11 21:29:29

Jeśli to były dzieci z ochronki to nie ma większego problemu. Takim dzieciakom nic nie jest straszne, bo je po prostu niewiele rusza - przyzwyczajone są i już. Czasami jeżdżę z takimi dzieciakami więc się przyzwyczaiłem że jedyne buty jakie mają to dziurawe tenisówki itp. itd. Mimo takiego stroju biorę je w góry (choć zawsze wybieram dużo niższe (okolice 900 m) najdalej 1 h od drogi i z miejscem gdzie można się ogrzać w razie załamania pogody)

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: addabr
Data: 2007-07-12 09:45:24

Jeszcze a propos wycieczki prowadzonej przez siostry. Wyjście w pogodę w jaką się wybrali można jeszcze jakoś usprawiedliwić. Otóż wiemy jak pogoda w górach się zmienia. teraz deszcz i9 stopni a za 10 minut słońce i błękitne niebo. Zwłaszcza w 1 połowie dnia jest to częste zjawisko. No chyba że prognoza lokalna wypowiada się zdecydowanie. Natomiast dużo bardziej trudne do opanowania byłoby utrztmanie dyscypliny w tak dużej grupie w przypadku konieczności jakiegoś nagłego odwrotu. No i ubiór też nie był bez znaczenia. Pozdr. Adam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: sefer
Data: 2007-08-31 02:35:08

to chyba nie musi od razu kupować kurtki za 500zł, oraz butów teekingowych za podobną sumę (tym bardziej, że są to dzieciaki)
Waści głupoty piszecie i to niepomierne.
W góry należy się udawać w butach do tego odpowiednich.
I mogą to być zwykłe traperki za 40zł, nie natomiast sandały i klapki czy trampki.
Jeśli była to wycieczka sponsorowana- to sponsor oprócz wyjazdu powinien zasponsorować także wyposażenie.
Inaczej jest to świadome narażenie dzieci na utratę życia lub zdrowia i jako takie powinno podlegać karze.
Mój dobry znajomy w swojej książce , w pierszym zdaniu napisał, ze wszystkie konieczne rzeczy do wyjścia w góry ma się w szafie.
Ja rzadko nosze nowe rzeczy w góry- mam starą kurtkę , polar etc., ale MAM, a nie mówię bzdur ,że zachowanie bezpieczeństwa to "szpan".
Są natomiast emeryci, kuracjusze w uzdrowiskach, koloniści, itd. którzy nie posiadają takiego sprzętu a nawet jeśli posiadają to i tak został w domu ponieważ nikt nie przypuszczał iż trafi się taka wycieczka.
Jeśli się nie jest przygotowanym to się siedzi na czteroliterowej części ciała i pamięta ,żeby następnym razem już takowym być.
Odnośnie adidasów, jest to całkiem niezłe obówie na takie góreczki jak bieszczady.
Powiem krótko już widywałem jak sprzątali resztki takich co mówili o Bieszczadach czy jakichkolwiek innych górach- "góreczki".
To zdanie chłopcze świadczy teraz o totalnej indolencji. wybacz.
Szerpowie kilkadziesiąt lat temu w Himalajach chodzili na bosaka i wnosili toboły w śniegu i mrozie.
To było kiedyś. gwoli ścisłości jeśli przywołujesz takie argumenty przywołaj dane o śmiertelności tych sherpów.
Obecnie nierzadko są oni lepiej wyposażeni od swoich klientów- ciekawe dlaczego??
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-08-31 09:58:42

I mogą to być zwykłe traperki za 40zł, nie natomiast sandały
Co masz przeciwko sandałom trekingowym, w których moi koledzy z Wielkopolskiego Klubu Przodowników Turystyki Górskiej przemierzają tereny wysokogórskie takie jak Andy czy Himalaje? Możesz wyjaśnić dlaczego nie nadają się już w Bieszczady?

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: sefer
Data: 2007-08-31 11:56:36

Proponuje niech skręcą nogę i poczekają na pomoc.
Tak się składa, że podróżuje dużo po Alpach i innych górach tego świata i nigdy nie wpadłem na tak idiotyczny pomysł, żeby maszerować z plecakiem w sandałach. "Sandały trekkingowe" to wymysł przemysłu. Sandały służą jako obuwie zamienne do butów górskich ponad kostkę już po marszu lub do przejścia na lekko po asfaltowej drodze.
Mój kolega zdobywał Anconca i nie słyszałem ani ja ani on nigdy, żeby ktoś z cięzkim plecakiem szedł w sandałach- to jest samobójstwo.
A wracając do Bieszczad nie porównuj ich do gór wysokich , bo to są rzeczy nie porównywalne.
Wypowiadając w ten sposób tylko podkreślać swoją niewiedzę na ten temat.
Czym taka nie wiedza skutkuje- można poczytać w ostatnich kronikach wypadków wysokogórskich.
A do rzeczy- w sandałach Twoja kostka nie jest chroniona- jako ponoć zasłużony przodownik- co nam tutaj cały czas starasz się przedstawiać -powinieneś to wiedzieć.
Rozumiem, że jesteś mądrzejszy od zaleceń GOPR w tej kwestii?? Proponuje przeglądnąć sobie szkolenie na www.gopr.com.pl- zaglądnąłem z ciekawości i nijak nie widziałem tam pochwały takich praktyk, wręcz stanowczo odradza się takie praktyki.
Co dalej nigdy nie widziałem np. Słowaka, Austriaka i innych w jakichkolwiek górach bez butów ponad kostkę.
To tylko w Polsce takie "ceprostwo" sie odstawia i na Tatry czy nawet Bieszczady , gdzie pochylenia potrafią być bardzo duże, ludzie odstawiają taki teatrzyk samobójców.
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-08-31 12:15:42

Proponuje niech skręcą nogę i poczekają na pomoc.
Mamy rozumieć, że w "pełnych" butach nic się zdarzyć nie może, a jak już się zdarzy to pomoc jest zbędna?
nigdy nie wpadłem na tak idiotyczny pomysł, żeby maszerować z plecakiem w sandałach.
Ciekawe, bo ja w Czeskich Sudetach a nawet w Słowackich Tatrach widywałem wielu cudzoziemców wędrujących latem z placaczkiem w sandałach terkingowych...
"Sandały trekkingowe" to wymysł przemysłu.
Mamy rozumieć, że "buty trekingowe" to już nie jest wymysł przemysłu, tylko jakichś "ufoludków"?

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Dudi
Data: 2007-08-31 13:19:40

po pierwsze

może Sefer trochę grzeczniej - sformułowania typu "chłopcze", czy ciągłe sugerowanie, że każdy kto z Tobą się nie zgadza jest niespełna rozumu - nie mieszczą się w kanonach netykiety

po drugie

rozumiem, że bycie przewodnikiem może nobilitować, ale przyhamuj trochę z Twoimi kategorycznymi stwierdzeniami o tym że Twoje opinie są jedynie i obiektywnie słuszne, a cała reszta która się z tymi opiniami nie zgadza to ignoranci - ludzie są różni i mają różne opinie (co jest normalne) i swoje sprawdzone i bezpieczne sposoby na wędrowanie po górach (a nie rzadko łażą po górach bez wypadku dłużej niż Ty żyjesz)

podsumowując

więcej kultury, pokory i rzeczowych argumentów

i tak na marginesie

jak można być PTG i nie być w PTTK?

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Wachmistrz
Data: 2007-08-31 13:45:35

jak można być PTG i nie być w PTTK?
To faktycznie dobre pytanie Dudi, jak można być członkiem kadry programowej towarzystwa nie będą jego członkiem. Intrygujące

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: bialyzibi
Data: 2007-08-31 23:32:18

Co do obuwia to Sefer ma całkowitą rację .
Też widziałem spadających idiotów w trampkach, nie zdążyłem zauważyć czy były trekingowe. Trampki to trampki.
Nie ma bezpiecznych sposobów wędrowania po górach w trampkach , no chyba że są na poduszkach powietrznych. Wtedy unoszą się nad szlakiem.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: sefer
Data: 2007-09-01 09:20:53

Mamy rozumieć, że w "pełnych" butach nic się zdarzyć nie może, a jak już się zdarzy to pomoc jest zbędna?
A gdzie tak napisałem- jasne, że może Ci się coś stać, ale na pewno ubranie PORZĄDNYCH butów górskich to niebezpieczeństwo mocno redukuje.
Noszenie sandałów tylko podnosi ryzyko wypadku.
W razie np. skręcenia kostki można dokuśtykać spory kawałek, aż do cywilizacji- pisał o tym na gropa.pl Kajetan Gawarecki.
(http://gropa.pl/forum/phpbb2/viewtopic.php?t=3311&start=15
2 i 3 post od góry.)
Ciekawe, bo ja w Czeskich Sudetach a nawet w Słowackich Tatrach widywałem wielu cudzoziemców wędrujących latem z placaczkiem w sandałach terkingowych...
Czyjąś głupotą usprawiedliwiasz takie twierdzenia?? No cóż każdy ma prawo popełnić samobójstwo na własny sposób. Powiedz mi dlaczego ilekroć jestem w Alpach(a pamiętaj, że Alpy to nie tylko ta cześć wysoka, ale także np. Wiener Hausberge ,która przypomina trochę skrzyżowanie Pienin z Beskidami i Tatrami Zachodnimi) przez łącznie ponad miesiąc w tym a, ani w czasie wcześniejszych wyjazdów nie uświadczyłem nikogo w Sandałach trekinngowych.
Wiesz ja też wiele razy widziałem prowadzącego pod wypiciu, jak jechał zygzakami- czy takie stwierdzenie wg. prokuruje wniosek ,że jeżdżenie po pijaku jest bezpieczne??
Mamy rozumieć, że "buty trekingowe" to już nie jest wymysł przemysłu, tylko jakichś "ufoludków"?
Jak cytujesz to rób to dokładnie. Nie przeinaczaj moich słów- z rozmysłem użyłem słowa "traperki" zamiast "buty trekingowe", żeby rozróżnić co nieco te dwa pojęcia- dla mnie buty w góry to takie które trzymają kostkę i mają odpowiednią , dobrze rzeźbioną podeszwę. Hasło 'but trekingowy' to wymysł marketerów często wpychających klientom totalne byle co(czasami coś o konsystencji trampka na Vibramie). Dlatego posługuję się hasłem traperki, które jako takie są raczej rozwinięciem potrzebnego pomysłu do celów turystyki, aniżeli wymysłem przemysłu.
Taki zaś wymysłem są sandały "trekkingowe" nadające się praktycznie do chodzenia po utwardzonej nawierzchni etc. - wtedy są niezastąpione, natomiast nie powinno się używać w górach jako takich.
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-01 09:50:24

Ciekawe, bo ja w Czeskich Sudetach a nawet w Słowackich Tatrach widywałem wielu cudzoziemców wędrujących latem z plecaczkiem w sandałach terkingowych...
Czyjąś głupotą usprawiedliwiasz takie twierdzenia???
Nic tu nie usprawiedliwiam, natomiast stwiedzam, że pisząc: "nigdy nie widziałem np. Słowaka, Austriaka i innych w jakichkolwiek górach bez butów ponad kostkę" - piszesz tu nieprawdę. W takich sandałach wydywałem nawet zawodowych przewodników górskich oprowadzających wycieczki. Choć sam w takim obuwiu nie chodzę, to jednak nie uważam, że chodzenie w solidnych sandałach trekingowych latem na większości obszarów takich gór, jakie mamy w Polsce, jest przejawem jakiejś głupoty. Gdyby mnie było stać na zakup takich sandałów - też bym sobie takie sprawił. Zupełnie nie rozumiem dlaczego ludzi o dużym i wieloletnim doświaczeniu górskim, którzy mają własny i sprawdzony sposób ubierania się na wycieczki górskie, przedstawiasz tu jako idiotów?

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: lucyna
Data: 2007-09-01 18:19:16

Sandały trekingowe noszę chodząc prywatnie po dolinach. Tylko wtedy, gdy mam pewność, że w pobliżu nie ma żmij. Zwróćcie uwagę na jedno. Większość z osób często wędrujących po górach, już nie mówię o zawodowych przewodnikach ma wyższą koordynację psycho-ruchową niż przeciętny Kowalski. Poza tym ma doświadczenie w poruszaniu się po terenach trudnych do wędrówki. Mimo tego zakładamy buty trekingowe. Dlaczego? Proste, goście których oprowadzamy i turyści przyglądają nam się. Jak mam zwróćić uwagę kobiecie ubutej w klapeczki na wysokim obcasie, gdy sama jestem w sandałach? To po pierwsze. Po drugie gdybym weszła do goprówki w sandałach to dostałabym taki op..., że długo pamiętałabym, że w górach należy chodzić w butach za kostkę. Ponoć około 75 % wypadków w Bieszczadach to skręcone kostki i urazy śródstopia. Wolę posłuchać fachowców od wypadków niż ludzi od marketingu.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: bialyzibi
Data: 2007-09-01 19:42:39

No to temat ten chyba już mamy zamknięty.
To nie "ponoć" tylko to pewnik, ciekawe tylko ilu pseudoturystów doznających urazów było w sandałach trekingowych.
Nie powinni się obrażać na słowo "pseudo" bo właściwy ubiór w górach to a..b..c turystyki górskiej.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-01 20:22:24

No to temat ten chyba już mamy zamknięty.
Niezupełnie zamknięty. Od blisko 40 lat organizuję i prowadzę wędrówki z dorosłymi i młodzieżą nie tylko w polskich górach i jedynie raz zdarzył się na jednym z obozów wędrownych przypadek potknięcia i rozbicia sobie kolana na prostej drodze przez uczestnika, który szedł właśnie w pełnych butach za kostkę. Większość uczestników moich wędrówek chodzi w stosunkowo tanich butach turystycznych, nie szpanują extra butami górskimi, "goretexami" za co najmniej 5 stówek i nie pozują na himalaistów. Zresztą w tamtych początkowych latach takiego sprzętu nie było i nikt z tego powodu nie rozpaczał. A moja małżonka nauczona doświadczeniem ostatnimi laty nosi w plecaczku zawsze zwykłe, tanie sandały, które zakłada w drodze kiedy trasa jest już łatwiejsza, np. prowadzi żwirówką czy asfaltem - zobacz => http://i17.tinypic.com/61k2aa1.jpg
Ostatnio zastanawiam się, czy też nie sprawić sobie jakichś mocniejszych sandałów i nie pójść w jej ślady. Widać będę jednak musiał uważać, bo jak sobie już kupię te sandały i zobaczą mnie w nich na szlaku tacy rasowi turyści jak Sefer czy jemu podobni, to automatycznie zostanę zaliczony do idiotów niebezpiecznych dla środowiska.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: lucyna
Data: 2007-09-01 21:23:26

Lechu sam piszesz, że Twoja Żona zakłada sandały po zejściu z gór. Mam dość dobre sandały, które noszę zarówno wędrując prywatnie po dolinach jak i np. na żaglach. Są praktyczne, wygodne, lekkie. Mam coraz większe problemy ze stawami i stopami. Najłatwiej nałożyć mi na spuchnięte stopy sandały. Wątpię w jednak, aby to obuwie nadało się na wędrówki górskie.
Denerwuje mnie to ciągłe podkreślanie, że ktoś chodzi w drogich ciuchach. Widocznie go na to stać. Może pozwolić sobie na komfort. Sama mam kilka kompletów ubrań górskich i wiem jaka jest róznica pomiędzy butami feel free, chiruca, meidle czy hanwagi. Kolosalna różnica. To nie jest pozowanie na himalaistów.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: sefer
Data: 2007-09-01 21:32:25

Od blisko 40 lat organizuję i prowadzę wędrówki z dorosłymi i młodzieżą nie tylko w polskich górach i jedynie raz zdarzył się na jednym z obozów wędrownych przypadek potknięcia i rozbicia sobie kolana na prostej drodze przez uczestnika, który szedł właśnie w pełnych butach za kostkę.
Ja też wspinam się od dłuższego czasu i nic mi się nie stało, ale daleki jestem od wnioskowania, że ten sport jest bezpieczny.
Po prostu miałeś Lechu szczęście, a mówiąc matematycznie Twoja "próba statystyczna"była mocno zawężona.
A moja małżonka nauczona doświadczeniem ostatnimi laty nosi w plecaczku zawsze zwykłe, tanie sandały, które zakłada w drodze kiedy trasa jest już łatwiejsza, np. prowadzi żwirówką czy asfaltem
Wybacz ,ale znowu stosujesz erystyczne zabiegi mające na celu zwykłe namieszanie w temacie- zaczynasz od mówienia ,że sandały są wystarczające na CAŁE góry. A teraz nagle odwrót o 180 stopni i piszesz ,że jednak w dolinach.
Pamiętaj, że rozważaliśmy niepoważne zachowanie pewnych zakonnic, które wyszły z dziećmi na szczyt połoniny, co jak ustaliliśmy jest niedopuszczalne.
Co do asfaltu to najlepsze są albo trampki za 10zł, albo wspominane sandały.Ergo odwracasz kota ogonem.
Większość uczestników moich wędrówek chodzi w stosunkowo tanich butach turystycznych, nie szpanują extra butami górskimi, "goretexami" za co najmniej 5 stówek i nie pozują na himalaistów.
Jakie goretexy?? Jakie 5 stówek?? Na jakie Ty buty się zapatrujesz?? Od dawien dawna propaguje zwykłe buty z pełnej skóry na gumowej dobrze rzeźbionej podeszwie- bez żadnych membran tylko całe ze skóry i wyściółką skórzaną.
O takich butach i moim zapatrywaniu się na tą sprawę można poczytać szerzej tutaj:
http://skibicki.pl/forum/viewtopic.php?t=23
Żeby nie było ja używam lekkich butów górskich jednego z podhalańskich producentów obuwia i kupione na przecenie buty Meindla na cięższe warunki-
LINK
Za każdą z tych par butów dałem nie więcej jak 370zł(do zastosowania profesjonalnego), a bardzo dobre buty polskiej produkcji dla zwykłego turysty kupisz już za 140zł i będą to buty na lata...
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-01 22:04:48

Wybacz, ale znowu stosujesz erystyczne zabiegi mające na celu zwykłe namieszanie w temacie - zaczynasz od mówienia, że sandały są wystarczające na CAŁE góry.
Nic podobnego nie mówię/łem. Wyraźnie napisałem, że LATEM NA WIĘKSZOŚCI obszarów gór, jakie są w Polsce, a nie dosłownie wszędzie. Zwróciłem także uwagę, że moi znajomi z powodzeniem używają sandałów na trasach wypraw trekingowych w Himalajach i w Andach. Wyrażnie była mowa o większości obszarów w górach, a nie o całych górach. Proszę więc, abyś w przyszłości nie przekręcał moich wypowiedzi. Myślę, że rozumiesz tą kwestię i więcej podobnego nietaktu nie popełnisz
Nie stosuję też żadnych zabiegów, tylko ukazuję jak namieszałeś tu i zmieszałeś ludzi z błotem tylko dlatego, że widziałeś ich w górach w innym obuwiu, niż sam lansujesz. A teraz próbujesz przekręcić kota ogonem. Wyraźnie sugerowałeś tu w sposób wyjątkowo arogancki (vide zwroty typu "chłopcze"), że każdy, kogo widzisz w górach w sandałach jest niespełna rozumu ignorantem. Warto abyś zapoznał się z opiniami innych doświadczonych górołazów i zachciał przyjąć sobie do wiadomości, że poglądy jakie lansujesz, nie są wsród turystów górskich uważane za jedyne słuszne. Poczytaj o tym tu => http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic.php?p=121896#121896

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-01 22:39:00

Lechu sam piszesz, że Twoja Żona zakłada sandały po zejściu z gór.
Nic takiego nie piszę. Zakłada je właśnie w górach wtedy, kiedy uzna, że w nich pójdzie się jej sprawniej, wygodniej i bezpieczniej dla zdrowia. Zresztą fotka, która ilustuje moment zmiany obuwia, została zrobiona konkretnie na szlaku w górach, a nie po zejściu z gór.

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: sefer
Data: 2007-09-01 22:46:32

Właśnie oglądam ostanie zdjęcie z pięknie wyłamanym paznokciem.
Skoro lubisz sadomasochizm w tym stylu... cóż jak już mówiłem każdy ma prawo próbować się zabić na własny sposób, byleby nie twierdził ,że jest to dobra metoda chodzenia po górach.
Pozdrawiam

Temat: Re: Wesela, popijawy itp.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-09 10:25:16

każdy ma prawo próbować się zabić na własny sposób, byleby nie twierdził ,że jest to dobra metoda chodzenia po górach.
Widać zupełnie nic nie zrozumiałeś i nadal wygłaszasz skrajne poglądy, że w polskich górach należy wszędzie chodzić w wysokich butach powyżej kostki. A każdy, kto założy lżejsze obuwie to jest uważany za idiotę, który próbuje się zabić.