Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Obiekty PTTK

Schronisko. Czy wyrzucić.

wszystkich wiadomości w wątku: 19
data najnowszej wiadomości: 2007-06-05

Temat: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Last1
Data: 2007-05-27 20:06:50

Właśnie, czy schronisko może odmówić schronienia, gdy nie mam pieniędzy, by opłacić miejsca na podłodze?
Pytam, bo znajomego wyrzucili o 23 ze schroniska na Morskim oku, co mnie troszkę zbulwersowało.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: any
Data: 2007-05-27 21:16:26

A schronisko jest prowadzone przez Caritas, Fundację Brata Alberta, Monar lub PAH?
A znajomego okradli z całej gotówki czy może jest sępem? Taką upierdliwą mendą żerującą na ludzkiej życzliwości.

Normalnie we łbach się dzieciakom poprzewracało. Nie dość, że próbują przekimać na waleta, to jeszcze mają czelność donosić, że hatar niedobry, jak im się nie udało...

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-27 22:46:30

Normalnie we łbach się dzieciakom poprzewracało.
Komu się poprzewracało to się poprzewracało. Wygnanie ze schroniska wysokogórskiego człowieka w środku nocy, aby błakał się po górach, i nie daj Boże nad ranem natknął się na niedźwiedzia, to trzeba zupełnie nie znać prawa gór i nie mieć wyobraźni.

Kiedyś pewna grupa Polaków jeszcze za czasów PRL-u została wygnana w biały dzień z czeskiego schroniska szukając schronienia przed nawałnicą. Napisali o tym do czeskiego miesięcznika "Květy České". Czescy dziennikarze byli oburzeni postawą czeskiego gospodarza schroniska stojącego przy samej granicy (nie zapomnijmy jakie to były czasy!). Oto jak ocenili to wydarzenie:
Pozn. red.:
Co dodat k takověmu dopisu, který jen potvrzuje náš mravní úpadek? Stydíme se za pracovníky chaty Jelenka, kteří svým chovánim porušili i zakon hor:
poskytnout ve špatném počasí útulek horalům - dospělým a zvláště dětem. Očekáváme jejích omlovu a vysvětlení...
Myśle, że ta notatka redakcji nie wymaga komentarza i pasuje jak ulał do moralnego upadku niektórych gospodarzy schronisk w polskich górach.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: lucyna
Data: 2007-05-28 08:05:29

Dużo w Twej wypowiedzi racji ale ... Nawet, gdy to jest menda żerująca na ludzkiej życzliwości to jednak jest to ludzka menda. Można byłoby zaproponować nocleg za pracę. Spotkałam się z takimi rozwiązaniami w Bieszczadach.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: j.kalarus
Data: 2007-05-28 08:15:14

Celem wyjaśnienia sprawy bardzo proszę o informację uściślajacą - kiedy i kogo wyrzucono - na adres karpaty@schroniska-pttk.com.pl.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: any
Data: 2007-05-28 08:27:34

I właśnie to mnie irytuje.
Takie żerowanie na ludzkiej dobroci.
Taka postawa - nie mam, więc mi się należy gratis. Osobiście uważam, że sytuacja typu - jest późna noc i nie wyrzucicie mnie ze schroniska jest najgorszej miary szantażem emocjonalnym. I o zgrozo dość powszechnym zjawiskiem w tatrzańskich schroniskach.
Tym bardziej żałosnym, że akurat Morskie Oko trudno uznać za miejsce, w którym utrudzony i wycieńczony wędrowiec nie może liczyć na pomoc.

Ale uwaga! Jeżeli jej faktycznie potrzebuje.

I sprawa następna - szybka reakcja Jerzego pokazuje, że w przypadku faktycznych zaniedbań ze strony schroniska jest możliwość dochodzenia swoich spraw w wyższej instancji, jednakże trzeba mieć tę odrobinę odwagi cywilnej i uczciwości, aby napisać jasno i wyraźnie o co chodzi, a nie pisać obrzydliwy paszkwil na forum publicznym. A ja jakoś dziwnym trafem odnoszę wrażenie, że żadne szczegóły nie wpłyną do spółki Karpaty...

pozdrawiam
any

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Agatka C.
Data: 2007-05-28 11:10:17

A ja jakoś dziwnym trafem odnoszę wrażenie, że żadne szczegóły nie wpłyną do spółki Karpaty...
wiesz any, nie mowie akurat o tym przypadku bo go nie znam, ale wiele jest sytuacji, ze ktos zostal potraktowany w schronisku niedopuszczalnie i nie zglasza tego do spolki Karpaty bo
a. wie, ze szef jest lepiej ustawiony niż powód/powódka i moze zyskac jedynie brak wstepu do danego schroniska
b. sprawa nie naruszyla teoretycznie zadnych norm prawnych - a wiadomo, ze interpretacja zalezy od osoby, a ten kto jest w kadrze pttku zawsze ma lepsza interpretacje niz turysta.
c. wie o sprawach o ktorych wiedziec nie powinien bo nie powinno go byc gdzies gdzie byl lub nie powinien slyszec czegos co slyszal, i nie chce siebie narazac, mimo, ze nie zrobil nic zlego, to nie powie o lamaniu prawa, czy w lzejszym przypadku regulaminu.

a wiemy dobrze ze sa schroniska w ktorych regulamin nie jest teoretycznie lamany, a sprawy ktore sie tam odwala podchodza pod kodeks karny bo sa normalnymi przestepstwami.

tyle ode mnie. no offence - napisalam tylko co mysle.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: j.kalarus
Data: 2007-05-28 11:41:25

Droga Pani Agato,

Nigdy nie próbuję dyskutować z opiniami turystów dot. funkcjonowania prowadzonych przez nas obiektów. Nasi Goście mają do nich pełne prawo mimo, że nie wszystkie uwagi uważamy za zasadne. Na każdą krytyczną reaguję i staram sie wyciągać wnioski. Nie mogę zatem nie zapytać Pani na podstawie jakiego konkretnego przypadku (przypadków) wyciąga Pani wniosek o uprzywilejowanej jakoby pozycji gospodarzy obiektów w stosunku do skarżących się na ich pracę Gości i co uprawnia Panią do zarzutu o jak Pani pisze (myśli?) "odwalaniu tam spraw które są normalnymi przestępstwami". Liczę na konkrety. Pozdrawiam.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: any
Data: 2007-05-28 11:59:43

nie zglasza tego do spolki Karpaty bo
a. ...
b. ...
c. ...
Tym samym działa na szkodę swoją i pozostałej rzeszy turystów.
Agatko - jeżeli wiedząc i będąc w pełni przekonanym o swojej racji nie zareagujemy w sposób przyjęty w cywilizowanym świecie, to niestety ale takim działaniem legalizujemy bylejakość.
a wiemy dobrze ze ...
Ty wiesz, ja nie wiem. Ale ja to już taki dziwny jestem, że jak coś mi sie nie podoba, to mówię o tym głośno i wyraźnie. Jednak wysłuchuję racji drugiej strony, bo być może nie znam całości sprawy i wysłuchanie argumentów może mi zmienić kontekst całej sprawy.

Ale do adremu. Mówienie "wiemy wszyscy" i jednocześnie brak reakcji, to nic innego jak tylko plotki i pomówienia, które niestety mogą narobić więcej szkody.

pozdrawiam
any

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Agatka C.
Data: 2007-05-28 12:09:43

a mowilam "no offence"

prosze nie liczyc na konkrety - ja pozostane przy stwierdzeniu ze to co napisalam jest sytuacją czysto hipotetyczną oraz ze sama postępuję w zgodzie z punktami a b i c ktore wymienilam :-) .
pozdrawiam.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Agatka C.
Data: 2007-05-28 12:13:28

tak, zgoda. "wiemy wszyscy" było nadużyciem za ktore przepraszam.
pomówienie występuje wtedy kiedy wymieniam czyjeś nazwisko i kogoś tym samym oczerniam, a to co napisalam to - jak mowilam - czysto hipotetyczna sprawa.
pozdrowienia.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: any
Data: 2007-05-28 12:20:26

było nadużyciem za ktore przepraszam.
W porządku.
pomówienie występuje wtedy kiedy wymieniam...
A co jest w sytuacji, kiedy z kontekstu dyskusji możemy wywnioskować o kogo chodzi?
a to co napisalam to - jak mowilam - czysto hipotetyczna sprawa.
Acha, czyli plotka?
No to postaw się teraz na miejscu obecnego tutaj Jurka Kalarusa, który właśnie czysto hipotetycznie dowiedział się o swoich potencjalnych ciemnych sprawkach - czysto hipotetycznie oczywiście.

A miało być nołołfens Agatko...

pozdrawiam
any

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Agatka C.
Data: 2007-05-28 12:46:37

nie wiem czy z kontekstu mozna wywnioskowac o kogo chodzi - byloby to dziwne, bo nie pisalam o jednym obiekcie.
No to postaw się teraz na miejscu obecnego tutaj Jurka Kalarusa, który właśnie czysto hipotetycznie dowiedział się o swoich potencjalnych ciemnych sprawkach - czysto hipotetycznie oczywiście.
nie znam osobiscie, tym samym nie mam nic do Pana Kalarusa ani nie podejrzewam go o żadne ciemne sprawki. chodzilo mi o motywy dzialania turystow, ich slusznosc pozostawiam do oceny im samym, nie mnie to oceniac.

chodzilo mi o to ze niektorzy wola siedziec cicho jesli im cos jakos strasznie nie zawadza, niz to ruszac... bo niestety obawa jest taka, ze jak sie ruszy cos smierdzacego (np zle traktowanie w obiektach) to mozna samemu przypadkiem zasmierdnąć. a tego nie chcę, ani ja, ani jak sądzę nikt inny.

fakt, ze gospodarze schronisk maja wieksze przebicie u wladz pttku niz turysci wydaje mi sie rzecza naturalna - tak jak w szkole... dyrektor predzej zawierzy uczniowi ktory twierdzi ze sie nauczyciel uwziął, czy nauczycielowi ktory podkresli nieznośne zachowanie ucznia?

dodam tylko ze nie jednokrotnie są narzekania na rozne obiekty (na przyklad podam Stare Wierchy) i nie slyszalam zeby dokonaly sie tam drastyczne zmiany na plus. to wlasnie powoduje moje przekonanie o bezcelowości zgłaszania nieprawidłowości.

jednoczesnie nie uważam żeby moja wypowiedz kogoś obrażała lub naruszała jego godność/dobra/opinię/imię/itp. w związku z czym zastanawiam sie cóż spowodowało takie zakrzyczenie mnie? tożto tylko zwykła wypowiedź dotycząca bezimiennych osób rezydujących w bezmiejscowych obiekach.
pozdrawiam.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: any
Data: 2007-05-28 13:06:33

nie znam osobiscie, tym samym nie mam nic do Pana Kalarusa ani nie podejrzewam go o żadne ciemne sprawki.
Nawet hipotetycznie?
Oki, tak się składa, że Jurek reprezentuje spółkę Karpaty. :-)
I właśnie usiłuje się dowiedzieć czegoś na temat nieprawidłowości w zarządzanych przez siebie obiektach.
fakt, ze gospodarze schronisk maja wieksze przebicie u wladz pttku niz turysci wydaje mi sie rzecza naturalna - tak jak w szkole... dyrektor
Nie jest to najlepsza analogia, bo jednak relacje są ciut inne.
Ale spróbujmy.
Owszem nauczyciel z długim stażem, cieszący się dobrą opinią na pewno cieszy się większym zaufaniem dyrektora niż uczeń będący w szkole "przelotem". Ale zastanówmy się co by było, gdyby skarg na nauczyciela pojawiło się więcej i z kilku różnych źródeł. Czy dobry dyrektor nie zweryfikowałby swojej opinii, przynajmniej do stopnia, który nakazałby mu baczniej przyjrzeć się sprawie?

I podobnie jest w przypadku schronisk. Jedna skarga zapewne dużo nie uczyni, łatwo się wykpić i ale jeżeli skargi będą się pojawiały regularnie...

I w dodatku skargi różnych osób, z różnych środowisk...

I może wtedy jednak te skargi odniosą skutek. I nie będzie bezcelowe zgłaszanie nieprawidłowości...
dodam tylko ze nie jednokrotnie są narzekania na rozne obiekty (na przyklad podam Stare Wierchy)
No właśnie narzekania, a nie zgłaszanie nieprawidłowości. Zgłaszanie w trybie normalnie przyjętym, czyli na adres spółki Karpaty, podpisane.
Ja osobiście przyznam, że bardzo lubię Stare Wierchy, jako miejsce, schronisko uważam za normalne, w średniej dla tego typu obiektów. A jedynie co mi tak sprawiło przykrość to osa, która użądliła mojego wówczas trzyletniego syna, ale chyba za to nie odpowiada spółka.

A przy okazji, pomimo powszechnych narzekań na Stare Wierchy, ciekaw jestem ile wpłynęło do PTTK i spółki Karpaty formalnych zgłoszeń nieprawidłowości w tym obiekcie?
Jurku możesz podpowiedzieć?
cóż spowodowało takie zakrzyczenie mnie
Jakie zakrzyczenie, czy odmienne zdanie w dyskusji oznacza od razu zakrzyczenie przeciwnika. Przecież zgodziliśmy się, że nołołfens.
Mamy odmienne zdania, więc dyskutujemy...

pozdrawiam
any

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Agatka C.
Data: 2007-05-28 13:46:07

Jakie zakrzyczenie, czy odmienne zdanie w dyskusji oznacza od razu zakrzyczenie przeciwnika. Przecież zgodziliśmy się, że nołołfens.
tak sie po prostu poczulam. ciesze sie, ze niesłusznie :-)
I podobnie jest w przypadku schronisk. Jedna skarga zapewne dużo nie uczyni, łatwo się wykpić i ale jeżeli skargi będą się pojawiały regularnie...
ja nie zaczne. kiedyś już próbowałam zwrócić czyjąś uwagę na pewne nieprawidłowości, to już naprawwdę nieważne jak się to skończyło - grunt, że nie tak jak chciałam. i przez to przez przypadek troszkę zaśmierdłam. sprawa na szczęście przedawniona.

dodam że nie chodzi tylko o ilośc, ale moim zdaniem liczy sie też jakość. bo czym jest skarga wielu turystow np na niemiłą obsługę czy brudną łazienkę w porównaniu do skargi jednej osoby dot. np przywłaszczania sobie czyjejś własności lub stosowania nielegalnych używek? dla mnie nie ten sam kaliber.
ale powtarzam, słowa nie powiem, bo jestem sama, a nie mam natury Don Kichota aby walczyć w pojedynkę.
No właśnie narzekania, a nie zgłaszanie nieprawidłowości
myślę że taka ilość powinna zwrocic uwage wladz nawet bez oficjalnego pisma. ale to moje zdanie, nie mam monopolu na wiedzę, więc być może nie jest słuszne.

ja już dziękuję za uwagę. postaram się więcej nie wypowiadać w tym temacie. mam nadzieje jednak że to co napisałam przyczyni się do krytyczniejszej i dogłębniejszej oceny pracy obiektów pttk oraz może znajdą się ludzie którzy zbiorą się w kupę i będą stali razem murem zgłaszajac jeśli to konieczne, skargę.

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-05-28 14:48:28


I właśnie to mnie irytuje.
Takie żerowanie na ludzkiej dobroci.
Taka postawa - nie mam, więc mi się należy gratis. Osobiście uważam, że sytuacja typu - jest późna noc i nie wyrzucicie mnie ze schroniska jest najgorszej miary szantażem emocjonalnym. I o zgrozo dość powszechnym zjawiskiem ...


I ja tak uważam.
Tatry (oczywiście nie tylko, ale jednak bardziej od innych gór) to góry dla odważnych.
"Wyproszony" jak z wiadomości wynika wcześniej nie poprosił o nocleg "za dziękuję".

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-05-28 16:26:36

Czołem!

Odpowiadam hurtem niejako. :-)
(...) moze zyskac jedynie brak wstepu do danego schroniska (...)
Czy kiedykolwiek i gdziekolwiek słyszałaś o zdarzeniu, że turysta po skardze na schronisko stał się persona non-grata w danym schronisku?

Przecież to nie miałoby najmniejszego sensu. Staraj się pisać rzeczy, które umiesz uzasadnić choćby jednym przykładem.
(...) dodam że nie chodzi tylko o ilość, ale moim zdaniem liczy sie też jakość. bo czym jest skarga wielu turystow np na niemiłą obsługę czy brudną łazienkę w porównaniu do skargi jednej osoby dot. np przywłaszczania sobie czyjejś własności lub stosowania nielegalnych używek? dla mnie nie ten sam kaliber. (...)
A czym się różni jedna skarga na to, że dzierżawca był opryskliwy, od skargi, że dzierżawca ukradł turyście portfel? Nadal jest to tylko JEDNA skarga i sama jedna wobec (hipotetycznej, oczywiście) wieloletniej wzorowej opinii dzierżawcy nie ma wielkiej mocy. Choć kaliber zarzutów jest różny.

Tutaj na szczęście wkracza jeszcze prawo. Kradzież portfela, tudzież stosowanie nielegalnych używek turysta ma obowiązek zgłosić nie tyle spółce ile policji. I to właśnie wynik policyjnego dochodzenia, a w razie procesu - wyrok sądu powszechnego jest w tym wypadku wiążący. Zatem oba poruszone przez Ciebie przykłady dużego kalibru na pewno powinny mieć ciąg dalszy.
(...) słowa nie powiem, bo jestem sama, a nie mam natury Don Kichota aby walczyć w pojedynkę.
ROTFL! Wybacz, ale to nie jest poważne.

Masz zarzuty, do jakiegoś obiektu PTTK? Pisz. Jak nie chcesz tutaj - pisz bezpośrednio do odpowiedniej spółki. Jak uważasz, że zostało złamane prawo, to masz obowiązek zgłosić sprawę na policję. Na pewno milczenie nie jest dobrym rozwiązaniem, co wykazał Ci już Andrzej. I to bez względu na posiadanie lub nie natury Don Kichota (szczerze pisząc, zupełnie nie widzę związku wysłania pisma do spółki z naturą owego rycerza).

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-28 18:54:33

jestem sama, a nie mam natury Don Kichota aby walczyć w pojedynkę.
Nie jestes sama. Znajdziesz wielu turystów, którzy w swoim życiu znaleźli się w sytuacji "bez wyjścia", a gospodarz schroniska nie uszanował prawa gór i nawet w środku nocy w cięzkich warunkach pogodowych odmówił im schronienia oraz pokazał drzwi narażając ich na niebezpieczeństwo. O dość nietypowym takim przypadku wspominam tu => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=30499

Temat: Re: Schronisko. Czy wyrzucić.
Autor: sefer
Data: 2007-06-05 22:02:22

Ja natomiast chciałbym podać odmienny- chwalebny przykład chatara- chodzi mi o Martę i Janka z Pięciu Stawów.
Otóż, zdarzył się mały wypadek- poleciałem z kawałkiem deski śnieżnej pod Kozim W. w niedzielę Wielkanocną 2007.
Wróciłem do schroniska w jednym kawałku, ale nie byłem w stanie kontynuować marszu w dół, chciałem, ale nie mogłem.
Otóż chatarzy nie chcieli ode mnie ani grosza, dostałem koce, herbatę.
Jako, że nie przywykłem do obciążania kogokolwiek , mimo protestów ze strony obsługi zobowiązałem się do przesłania kwoty za nocleg na konto (nie miałem , tyle pieniędzy w portfelu), co uczyniłem, zaraz po świętach.
Zdarzyło mi się już kilka razy ,że nie miałem jak zapłacić, ale wtedy po prostu wyjmuje dowód/leg.przewodnicką/przodownicką i proszę o możliwość przelania na konto pieniędzy.
I oto chodzi- suma sumarum wszyscy wyszli na swoje, a ja przynajmniej doszedłem w jednym kawałku do autobusu.
Pozdrawiam obsługę Pięciu Stawów- Dobra Robota!!
Sebastian Fijak
www.fijak.pl
Pozdrawiam