Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Sprawiedliwość po polsku...

wszystkich wiadomości w wątku: 7
data najnowszej wiadomości: 2007-05-26

Temat: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-21 18:33:50

Motocyklista bezkarny na turystycznym szlaku

Motocyklista, który jadąc bez prawa jazdy, śmiertelnie potrącił turystę na szlaku wiodącym w kierunku schroniska na Kudłacze, nie poniesie kary. Prokuratura umorzyła wobec niego postępowanie, bo uznała, że ofiara sama weszła mu pod koła.

- Tę decyzję nie można nazwać inaczej jak skandalem. Każdy człowiek, wchodząc do lasu, winien mieć gwarancję, że nie zostanie tam rozjechany przez pojazd mechaniczny - nie kryje oburzenia mecenas Andrzej Tarnawski reprezentujący rodzinę ofiary. Nie pomogło nawet jego odwołanie do sądu.

- Znowu zwyciężyła bezkarność - mówi rozgoryczona żona potrąconego turysty. 76-letni Wiesław W., inżynier, zapalony podróżnik i filmowiec z Krakowa, był pierwszą ofiarą motocyklistów rozjeżdżających góry. Pod koniec września zeszłego roku, idąc z grupą przyjaciół tzw. czerwoną drogą do schroniska PTTK Kudłacze koło Pcimia, został potrącony przez 25-letniego motocyklistę, który wjechał na szlak. - Nie zatrąbił, usłyszeliśmy go w ostatniej chwili - relacjonuje przyjaciółka ofiary. Motocyklista uderzył w 76-letniego krakowianina. Podróżnik zmarł w krakowskim szpitalu w wyniku uszkodzenia pnia mózgu. Historia opisana przez "Gazetę" wywołała burzę wśród czytelników i miłośników gór.

Tymczasem myślenicka prokuratura po kilkumiesięcznym dochodzeniu sprawę umorzyła. Decydujący dla niej okazał się ruch, jaki wykonał mężczyzna, by ratować przed rozjechaniem psa, który nagle wbiegł na szlak. - Prokuratura mówi o wtargnięciu mojego męża, tymczasem on po prostu wychylił się i został wtedy uderzony w bark - mówi żona ofiary.

Niektórzy świadkowie zeznali, że motocyklista, przejeżdżając koło nich, nawet przyspieszył. Co więcej, on sam przyznał, że widząc grupę turystów, nie zwolnił i jechał z szybkością ok. 40 km/h. Co na to prokuratura? - Prędkość nie ma tu znaczenia. Biegły powołany przez nas jednoznacznie wskazał, że przyczyną wypadku było nagłe wtargnięcie pieszego - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Sam ekspert w swojej opinii przyznaje jednak, że prędkość, z jaką jechał sprawca, nie była bezpieczna. Ale zaraz dodaje, że "nawet gdyby jechał wolniej, nie uniknąłby wypadku" - Być może, ale biegły nie zauważa, że redukcja szybkości mogłaby złagodzić skutki najechania na pieszego. Na dodatek motocyklista, wjeżdżając między ludzi, nawet nie dotknął hamulca - podkreśla mecenas Tarnawski.

Na decyzję myślenickiej prokuratury nie miał też wpływu fakt, że sprawca wjechał na trasę, na której nie powinien się znaleźć, i od trzech lat - jak sam zeznał - jeździł motocyklem bez żadnych uprawnień. "Nie ulega wątpliwości, iż kierujący dopuścił się szeregu wykroczeń drogowych, ale naruszenie żadnego z przepisów nie miało związku z zaistnieniem oraz przebiegiem wypadku i może stanowić jedynie podstawę do osobnego postępowania o wykroczenie" - napisano w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu sprawy.

Wyrzucić motocyklistów ze szlaków

Radosława Ślusarczyka ze stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot nie dziwi bezkarność zmotoryzowanych wjeżdżających na turystyczne szlaki. - Miałem zdjęcia quadów rozjeżdżających trasy turystyczne, widać było nawet ich tablice. Na policji usłyszałem, że to niska szkodliwość społeczna - mówi. Stowarzyszenie przygotowuje specjalny program monitorujący ten problem. Po wypadku na Kudłaczach z apelem o zmianę przepisów i zaostrzenie sankcji wobec motocyklistów i quadowców rozjeżdżających góry zwróciło się do parlamentarzystów Polskie Towarzystwo Tatrzańskie.

Poseł Edward Siarka, wiceprzewodniczący komisji administracji, mówi, że w znowelizowanej dwa tygodnie temu ustawie o ruchu drogowym wprowadzono zapis zezwalający m.in. straży leśnej na kontrolowanie pojazdów wjeżdżających do lasu. Przygotowywany jest też projekt nakazujący rejestrowanie motocykli crossowych, dzięki czemu łatwiej będzie identyfikować ich właścicieli.

Źródło: Gazeta Wyborcza - Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4144288.html

Bardzo ciekawe, że w innym przypadku ukarano człowieka w procesie karnym za popełnienie wykroczenia polegającego na złamaniu zakazu wyjścia w góry (z Morskiego Oka na Rysy) bez obowiązkowej eskorty zawodowego przewodnika i wydano wyrok skazujący, aby żył z piętnem zabójcy... Jakby tego było mało od samego początku ten tragiczny wypadek w Tatrach pewna grupa lobbystów bez opamiętania nadużywa w postaci "argumentu troski o bezpieczeństwo" do umocnienia własnych interesów. No i mamy teraz, ach jak pięknie: w Tatrach latem, na asfaltowej drodze do Morskiego Oka odbywają się "polowania" na prowadzących grupy bez uprawnień z nakładaniem na nich kar administracyjnych, w Krakowie na przykład ukarano wysokimi grzywnami nawet włoskich turystów za czytanie na zwykłej ulicy informacji o tym mieście z ilustrowanego przewodnika wydanego w ich kraju i w ich języku itd.

Ciekawe, dlaczego nie urządza się podobnych polowań na szalejących motocyklistów ewidentnie łamiących zakaz wjazdu do lasu i na obszaru chronione oraz inne przepisy ruchu drogowego, sprowadzających na poruszających się tam pieszo turystów niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia?

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-23 13:08:42

Postulaty w sprawie zagrożenia motorami na górskich szlakach
26 marca 2007r w Krakowie z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego odbyło się spotkanie konsultacyjne poświęcone problemowi obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele: parlamentu, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, Komendy Wojewódzkiej Policji, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, małopolskich władz samorządowych, Babiogórskiego Parku Narodowego, Gorczańskiego Parku Narodowego, Pienińskiego Parku Narodowego, Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych oraz środowisk przewodnickich i GOPR.

Gospodarzem spotkania był Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

Przedmiot konsultacji

W ostatnich latach obserwuje się na górskich szlakach turystycznych, w lasach i na terenach przyrodniczo cennych rosnącą obecność quadów, motocykli crossowych oraz skuterów śnieżnych. Obecność tych pojazdów stanowi zagrożenie zarówno dla ludzi jak i dla przyrody. Poruszając się z dużą prędkością stanowią one duże zagrożenie dla turystów pieszych – w roku 2006 doszło do pierwszego wypadku śmiertelnego. Niszczą także roślinność parków narodowych, krajobrazowych oraz zagrażają siedliskom zwierząt. Obowiązujące przepisy prawne, regulujące poruszanie się w lasach i parkach narodowych pojazdów silnikowych, są nagminnie łamane. Bezkarność kierujących nimi, w dużej mierze spowodowana jest brakiem obowiązku znakowania tego typu pojazdów, jak również tym, że do ich prowadzenia nie są wymagane jakiekolwiek uprawnienia. W konsekwencji służby parkowe i leśne, a nawet policja, widząc ewidentne naruszenie prawa, nie są w stanie zidentyfikować sprawcy.

Postulaty

Uczestnicy spotkania uzgodnili następujące postulaty w celu uregulowania obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach turystycznych, w lasach oraz na terenach przyrodniczo cennych:

1. Obowiązek ewidencji i znakowania wszystkich pojazdów silnikowych
2. Zapewnienie egzekwowania przez właściwe służby obowiązujących przepisów prawa, dotyczących poruszania się pojazdów silnikowych w parkach narodowych i w lasach.
3. Zaostrzenie kar dla osób łamiących prawo i jeżdżących pojazdami silnikowymi po parkach narodowych i lasach.
4. Zacieśnienie i koordynacja współpracy policji oraz służb leśnych i parków narodowych.
5. Kontrolowanie przez policję punktów sprzedaży i wynajmu pojazdów silnikowych.
6. Nałożenie na właścicieli punktów wynajmu pojazdów silnikowych obowiązku wskazania miejsca legalnego korzystania z tychże pojazdów.
7. Wprowadzenie zakazu poruszania się pojazdów silnikowych poza drogami publicznymi na terenie parków krajobrazowych.
8. Podjęcie przez władze samorządowe działań w celu wskazania terenów i wyznaczenia odpowiednich tras dla pojazdów silnikowych takich jak quady, motocykle crossowe czy skutery śnieżne.

Postulaty w sprawie uregulowania obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach turystycznych, w lasach i na terenach przyrodniczo cennych poparli wszyscy uczestnicy spotkania z dnia 26 marca 2007r zorganizowanego przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie

Szczegółowych informacji udziela rzecznik prasowy PTT dr Antonina Sebesta tel.: (012) 272024084, e-mail: tsebesta@interia.pl
Lista poparcia => http://www.ptt.org.pl/ptt/poparcie.doc

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: WoBa
Data: 2007-05-23 21:36:40

> http://www.ptt.org.pl/ptt/poparcie.doc

Z tego powodu apel ten zapewne nie znajdzie poparcia na zacnym forum PTTK, bo zacni działacze chyba nie potrafią wznieść się ponad podziałami, czego dowodzi brak udziału w konferencji. A może (w co głęboko wierzę) się mylę i PTTK poprze ten apel choćby poprzez umieszczenie go na swej stronie?

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: Janek
Data: 2007-05-23 22:03:20

PTTK poprze ten apel choćby poprzez umieszczenie go na swej stronie?
Pani rzecznik prasowy PTT dr Antonina Sebesta pisywała na Forum.
Może ponownie napisze ten apel.

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: Janek
Data: 2007-05-25 22:09:29

Nie mam quada.
Nie lubię motorów i rowerów na szlaku w górach.
Ale trzeba zobaczyć problem z drugiej strony.
Warto rozmawiać.

Kilka faktów;
Informacje ze strony Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców ATV Polska
http://www.atvpolska.pl
…………………………………………….
Razem z GOPR
Ogólnopolski Rajd quadach, organizowany przez Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców ATV Polska stał się niepowtarzalną okazją do przetestowania swojego sprzętu w warunkach zimowych. Tym razem odbył się on po okolicach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jego uczestnicy, którzy przybyli z całej Polski spotkali się w Żarkach Letnisko. Stąd przejechali do Podlesic do jurajskiej grupy GOPR.
- Po raz pierwszy angażujemy się we współpracę z tego typu organizacją - mówi Piotr Van Der Coghen, naczelnik jurajskiej grupy, członek zarządu głównego GOPR w Zakopanem.
Głównym celem goprowców jest przede wszystkim promocja zasad poruszania się na czterokołowcach, a także układanie tras, które nie byłyby zagrożeniem dla innych ludzi.
- W chwili obecnej, żadna instytucja ni czuwa nad przestrzeganiem zasad poruszania się czterokołowców, bywa, że są oni bezkarni - mówi naczelnik.
Grupa Jurajska dysponuje dwoma quadami. Nie są to wprawdzie najlepsze z dostępnych, ale osiągają średnią prędkość 70 km na godzinę. W terenie jest to bardzo dużo. Pozwala to jednak na szybką interwencję w razie jakichkolwiek problemów, czy też wypadków.
Okazuje się, że kierowcy tego typu pojazdów bardzo często ulegają wypadkom. Złamania nóg, uszkodzenie kręgosłupa - to najczęstsze skutki nadmiernej prędkości. Naczelnik GOPR podkreśla, że czasami wystarczy mały korzeń, by kierowcę quada, który na niego najedzie, odrzucony zostanie na kilka metrów. Dlatego jurajski GOPR przewidział także szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
…………………………………………….

Do zdarzenia może dojść wszędzie – czterokołowce były dotąd kradzione z garaży oraz miejsc parkingowych. – Nasze Hondy trzymaliśmy zamknięte w garażu – mówi naczelnik wałbrzysko-kłodzkiej grupy GOPR Zdzisław Wiatr, który jednej nocy stracił niedawno dwie bardzo przydatne w górskiej służbie ratowniczej Hondy TRX 400 FW.
…………………………………………….

http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=6227
24 maja 2007 - 8:31

Miłośnicy quadów będą mieli swój tor
Cieszy się nyska policja oraz straż miejska, bo będzie spokojniej na drogach i amatorzy czerokołowców - wreszcie będzie gdzie pojeździć.

- To ewenement w skali kraju, że gmina i służby porządkowe chcą nam pomóc - cieszą się nyscy amatorzy quadów. (fot. Klaudia Bochenek) Do tej pory pasjonaci czterokołowców (a jest ich w Nysie dziesięciu) rozbijali się po poligonach, czasem można było ich spotkać na plaży lub wale nyskiego jeziora, a także na fortach i w parku.

- Ludziom to przeszkadzało - tłumaczy Grzegorz Smoleń, komendant straży miejskiej w Nysie. - Dzwonili, że za głośno, za szybko i że niszczą teren. Dlatego burmistrz postanowiła znaleźć chłopakom miejsce, gdzie mogliby porządnie się wyszaleć, nie zawadzając nikomu.

Tym miejscem jest 16-hektarowy teren za miastem pod Goświnowicami. W latach 80. był tam tor motocrossowy, a obecnie nieopodal znajduje się wysypisko śmieci. Quadowcy muszą tylko założyć stowarzyszenie i wtedy zwrócić się do gminy o pomoc w przystosowaniu terenu pod tor.

- Jak dla nas - bomba - cieszy się Daniel Jaraszek, jeden z nyskich quadowców. - Jest wyrobisko, hałdy piaskowe i sporo zieleni. A przy tym jezioro blisko, więc może w przyszłości zorganizujemy tutaj jakieś zloty i większe imprezy.

Quadowcy są trochę zdziwieni, że gmina zamiast utrudniać im życie, chce pomóc.
- Jak burmistrz zaproponowała nam ten teren, to musiałem się uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy nie śnię - śmieje się Daniel. - Zazwyczaj samorządy buntują się przeciwko takim jak my.

Tadeusz Dunat, szef nyskiej drogówki: - Jak się wyżyją w terenie, to może będzie trochę spokoju na drogach.
…………………………………………….
Czy listę widział GIODO?
„Lista poparcia dla postulatów w sprawie uregulowania obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach turystycznych, w lasach i na terenach przyrodniczo cennych.”

PS.

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: lucyna
Data: 2007-05-26 07:57:31

Kompromis musi zostać wypracowany. Dla mnie nie do pomyślenia jest aby jednocześnie po szlakach poruszali się piesi, motocrossowcy itd. Nie wyobrażam sobie aby tego rodzaju turystyka aktywna mogła być uprawiana na terenach cennych przyrodniczo, w lasach, na terenach prywatnych bez zgody właściciela. Sądzę, że należy jak najszybciej wytyczyć szlaki, stworzyć tory dla motocrossowców, ludzi jeżdżących na quadach, terenówkach. Jednocześnie należy zrobić wszystko aby egzekwować prawo już istniejące i doprowadzić do powstania precyzyjnych przepisów prawnych, które regulowałyby rozwój tego rodzaju aktywnej turystyki. Każda podejmowana próba jest godna pochwały byleby tylko odniosła spodziewany skutek.

Temat: Re: Sprawiedliwość po polsku...
Autor: Wachmistrz
Data: 2007-05-26 12:05:22

I tędy droga! Zamiast tylko zakazywać należy wskazać alternatywę. Nie wyobrażam sobie aby quady mogły jeździć po terenach Parków czy Rezerwatów ale w tym kraju jest wiele miejsc, które by im bardzo odpowiadały: stare żwirownie, poligony, nieużytki, miejsca często nierówne, trudne a więc zapewniające dobrą zabawę miłośnikom tego typu sportów. Szlaki turystyczne nie są do tego dobrym miejscem. Pozdrawiam