Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Przewodniki, nie przewodnicy

wszystkich wiadomości w wątku: 49
data najnowszej wiadomości: 2003-04-02

Temat: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-05 15:49:40

W watku o informacji turystycznej rozpoczęla się dyskusja o przewodnikach (ksiązkach a nie ludziach). Wiemy już, że Pascal nie cieszy sie wielkim powarzaniem w oczach "prawdziwego turysty".

A jakie w takim razie przewodniki lubicie i cenicie? Z jakich wzorców powinni czerpać autorzy i wydawcy przewodników? Jakie polecacie znajomym?

Moje typy, które oczywiście pokrywają sie z terenami moich głównych zainteresowań turystycznych:

1. Bieszczady Rewasza - i tak wszyscy wiedzą że jest to najlepszejszy polski przewodnik (a co może nie?), równie dobre bo wg tego samego schematu Beskid Niski i Pogórze Przemyskie

2. WŁAD PAWEŁ, MAREK WIŚNIEWSKI, Roztocze Wschodnie. Przewodnik nie tylko dla turystów - po pierwsze to jest to jedyny przewodnik po arcyciekawym a nieznanym terenie, ni i jest tam dosłownie wszystko

3. Polska egzotyczna - z reguły nie lubie jak przewodnik prowadzi mnie za rekę ale ten ... po prostu piekna turystyczno-krajoznawcza gawęda

Czy Sudety dorobiły sie jakiegoś przewodnika który by można porównać z Rewaszowskimi Bieszczadami?

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-05 15:55:42

Rewasz, Rewasz i jeszcze raz Rewasz :-)
albo taki przewodnik jak "Od Komańczy do Bartnego" :-)

nie lubie przewodników typu: "droga przez las, 100 m prosto przy dużym kamieniu kładka za nią ścieżka, chwila pod górę potem 50 m płasko..."

to jest ani do czytania ani do stosowania w praktyce :-(

a jeśli chodzi o Rewasz i Sudety to z tzw dobrze poinformowanych źródeł (autorzy) wiem że Rewasz wchodzi w Sudety. efekty będą chyba za rok.

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-03-05 16:08:58

"Czy Sudety dorobiły sie jakiegoś przewodnika który by można porównać z Rewaszowskimi Bieszczadami?"

Nie znam akurat "Bieszczadów" Rewasza, ale ukazał się właśnie bardzo fajny przewodnik "Jizerské hory" Marka Řeháčka. Naprawdę fajny, choć polska strona uwzględniona jest w niewielkim stopniu.

Jacek Potocki

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: ~Stefan Potocki
Data: 2003-03-05 16:12:15

"Czy Sudety dorobiły sie jakiegoś przewodnika który by można porównać z Rewaszowskimi Bieszczadami?"
Polecam "Karkonosze Polskie i Czeskie" - wyawnictwo Ekograf.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-05 16:26:51

Jacek się nie pochwalił, ze to jego współautorstwa :-).
Mam tą książkę i uważam za dobrą, niestety nie miałam jeszcze okazji sprawdzić w terenie.

A jeśli o mnie chodzi - to też za najlepszy uważam Rewasza "Beskid Niski" oraz "Bieszczady". Nie znam jeszcze "Beskidu Sądeckiego" autorstwa Bogdana Mościckiego. Znając autora przypuszczam ze przewodnik jest dobry.
"Od Komańczy do Bartnego" - świetna ksiażka, ale raczej nie przewodnik.

Lubię też serię wydawnictwa "Kraj" - całe Beskidy Zachodnie od Śląskiego po Babią Górę.
Z niecierpliwosćią czekam na "Beskid Mały".

A jeśli chodzi o "Pascala" - nowsze propozycje są coraz lepsze, ale to zupełnie inny adresat - dla początkujacych turystów i tyle.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Dudi
Data: 2003-03-05 16:32:42

Ja bym do tego dodał tzw. przewodniki tematyczne - traktujące wyczerpująco o jeden temat.
Tutaj stawiał bym na "Cmentarze wojenne" Frodymy, które traktują temat tak wyczerpująco i starannie że niewielu potrzeba czegoś więcej

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-05 16:47:00

Zgadzam się.

A ponadto to jeszcze jeśli o ten temat chodzi (przewodniki tematyczne) - to "Cerkwie w Bieszczadach".
I ta ksiażka o kościółkach drewnianych (tytułu nie pamiętam) też "Rewasza".

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-05 16:50:33

O tak, Frodyma! I chyba do tej właśnie kategorii możemy wrzucić "Od Komańczy do Bartnego" - raczej monografia tematyczna niz przewodnik. Co nie umniejsza wartości publikacji.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-05 17:01:59

Frodyma , od K do B
- zgadza się monografie krajoznawcze.

Czy ktoś postawi na podium
przewodnik pisany lub wydany nie przez "postakademików"?

( no, może Nyka na swoim terenie )

Seerdecznosci

Kuba

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-05 17:14:59

Nyka, WHP. Tatry są zresztą osobnym rozdziałem.
Ale lepszego przewodnika turystycznego niż Nyka po nich nie ma.

Akurat jestem świeżo po lekturze "Spisza" wydanym przez wydawnictwo "Pogranicze" i marzyłby mi sie taki krajoznawczy przewodnik po Spiszu polskim i słowackim.

Z tymi wszystkimi niuansami, kto gdzie mieszkał, kto skąd pochodził.
Ze Spisza (a konkretnie ze Spiskiego Czwartku) pochodziła np. rodzina Donnesmarków, ta sama, która była potem włascicielem połowy kopalń ślaskich i miała pałac w Świerklańcu.

Marzy mi się taki przewodnik gdzie właśnie takie rzeczy można byłoby przeczytać.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-03-05 18:54:15

Jedno jest pewne: różni odbiorcy potrzebują różnych przewodników. Pascal wydaje głównie przewodniki dla początkujących turystów, niekiedy na dobrym poziomie, a niekiedy bylejakie, jak ten w którym wyczytałem opis wsi "malownicza miejscowość, dachy czerwone". Na dobrym poziomie jest np. przewodnik "Śląsk na weekend". Ciekawe są przewodniki na pograniczu popularnych monografii, np. "Parki narodowe".
Oprócz Rewaszu i Kraju dawniej liczyło się wydawnictwo Sudety, które wydało kilka dobrych przewodników, m.in. "Góry Opawskie". Ostatnio wznowiło "Masyw Ślęży". Wspomniany powyżej "Eko-Graf" wydał też "Ziemię Kłodzką" i "Wyżynę Krakowsko-Częstochowską". Ambitne przewodniki wydaje też Agencja TD z Białegostoku i Region z Gdańska. Przewodniki Regionu po Kaszubach i Pomorzu Środkowym są imponujące. Z dziedziny monografii przyrodniczych ciekawe są przewodniki Multico.
Znacznie trudniej jest wydać coś ambitnego tam, gdzie turystyka nie jest zbyt intensywna. Z Górnego Śląska polecam przewodniki po Bytomiu i Lublińcu, wydane przez Urzędy Miejskie. Gliwice też wydały - co prawda - mój przewodnik, ale miał być tani i nie wyszło to najlepiej.
Największym dziwactwem naszego życia publicznego jest wydawanie przez różne urzędy przewodników i folderów, których nie potrafią potem rozprowadzić po księgarniach, bo inni urzędnicy zapomnieli ująć w statutach tych urzędów lub umowach dotyczących ich dotowania prawo do odpłatnej dystrybucji wydawnictw. I tak piękny przewodnik "Wyżyna Miechowicka" (od Miechowic - dzielnicy Bytomia) można dostać tylko u odpowiedniego urzędnika w Urzędzie Miejskim w Bytomiu. Prawie każdy urząd lub dyrekcja jakiejś państwowej instytucji (np. parku narodowego lub krajobrazowego) ma urzędnika z szafą pełną książek za jego plecami, których nie wolno mu sprzedawać, lecz tylko rozdawać po jednym egzemplarzu, o ile ktoś zgadnie, że ma do niego przyjść i się o to zapytać. A potem słychać tylko narzekania, że brak nam jako społeczeństwu środków na utrzymanie takiego urzędu i urzędnika!

Pozdrowienia

Piotr

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-05 21:14:36

Ano.
Nyka to także Pieniny i Gorce
( choc G - to starodawne dzieje
a i forma takoz )
A Paryski to dla wspinaczy,
zatem rzecz specyficzna,
a tez podobno z uwagi na cykl
- zdezaktualizowana nieco.

Bialostocka Agencja TD
wspomniana przez Piotra
to także warszawski SKPBol.
( był nawet kiedys podobno pomysł
utworzenia SKPB w Białymstoku... ).
Jednak jego nowych wydawnictw nie znam
- 1 wydanie "Beskidu Niskiego polskiego i słowaciego"
autorstwa Właściciela Agencji
skutecznie obrzydziło mi jej produkty - jak widac - na lata.

A propos BN - byl taki przewodnik "Gorlickie"
- swoiste i całkiem niezłe uzupełnienie "Od K do B" -
a wydane przez Wydawnictwo Stanisław Kryciński
( takoż wspomniany już świetny Autor i cerkwiarz czołowy
- pomnę, dekade temu z okładem wpadł z ksiegarnią
na zebranie lubelskiego SKPB i zrazu rozpoznal
nieistniejąca cerkiewkę na projekcie znaczka rajdowego,
co go akurat przyniosłem - no choc akurat Wola Cieklińska
była dośc charakterystyczna jak na typ północno-zachodni światyni łemkowskiej... )

A "Od K do B" ( jako "Od Komańczy do Krempnej" wyd. OM PTTK W-wa
towarzyszyła mi chwilami podczas kursu... )
- Witek Grzesik wspominał mi niedawno o chęciach uaktualnienia i dalszego poszerzenia terenowego
- ale brak czasu i kwestie finansowe
- to jednak produkt niszowy
albo lepiej - elitarny.

A wzorzec niedościgniony - rewaszowskie ( kto wie co to rewasz? ) "Bieszczady":
też mocno w ubiegłym tysiącleciu,
na niezapomnianej bazie w Tworylnem,
z jednym facetem komentowaliśmy z odrazą
"autorskie" wersje klasyki piosenek turystycznych
wykonywane przez kumpla bazowych.
Traumatyczne doświadczenie dzieliłem - okazało sie - z Tadeuszem Andrzejem Olszańskim.
Potem wspólnie bawiliśmy sie świetnie
gdy moi uczestnicy ( obóz z Katowic ) drażnili gwarą owego gitarzystę
co sie okazał ponad 100% Polakiem
i kazal im mowic wyłacznie "po polsku"
Tadek wpisał mi sie wtedy w Isze wydanie przewodnika, ktorego byl i pozostaje redaktorem
( pod swoim wierszem zresztą ):
"(...) na pamiatkę frytek i innych tworylniańskich wydarzeń"
Bo smażyłem wtedy - w kociołku, na ognisku - frytki dla 20 moich podopiecznych, a i Jego zaprosiłem
( był problem z wyciąganiem frytek - puszka po szprotkach podziubana bazowym śrubokrętem i zawinięta niedociętym denkiem na kiju i zdezynfekowana w ognisku posłużyła mi jako wyborny durszlak )
To tak w nawiązaniu do wątku "Glajcha, breja, glumza..."

No to mnie dzisiaj wzięło na wspominki...
jak zwykle długo i grafomańsko
a jeszcze bardziej bez sensu.

Ale i to nie jest jeszcze szczyt moich możliwości.

Serdecznosci

Kuba

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 08:23:15

>> Bialostocka Agencja TD
wspomniana przez Piotra
to także warszawski SKPBol.
( był nawet kiedys podobno pomysł
utworzenia SKPB w Białymstoku... ).
Jednak jego nowych wydawnictw nie znam
- 1 wydanie "Beskidu Niskiego polskiego i słowaciego"
autorstwa Właściciela Agencji
skutecznie obrzydziło mi jej produkty - jak widac - na lata.

Ja przeglądałam ich "Słowacki Raj" - też mi się nie podobał.

>> A propos BN - byl taki przewodnik "Gorlickie"
- swoiste i całkiem niezłe uzupełnienie "Od K do B" -
a wydane przez Wydawnictwo Stanisław Kryciński
( takoż wspomniany już świetny Autor i cerkwiarz czołowy
- pomnę, dekade temu z okładem wpadł z ksiegarnią
na zebranie lubelskiego SKPB i zrazu rozpoznal
nieistniejąca cerkiewkę na projekcie znaczka rajdowego,
co go akurat przyniosłem - no choc akurat Wola Cieklińska
była dośc charakterystyczna jak na typ północno-zachodni światyni łemkowskiej... )

Co tu dużo gadać - Bogdan był osobą z którą pierwszy raz w życiu byłam w Beskidzie Niskim. Pojechałam i zakochałam się :-)) w Beskidzie Niskim oczywiście. Chodziliśmy po zachodniej części Beskidu - pierwszy raz w życiu byłam na Lackowej, robiliśmy ognisko w nocy. Na trasie były 3 gitary. To ognisko na przełeczy między Lackową a Białą Skałą ...
A potem zgubiliśmy naszą trasę i Andrzej Wielocha, który był jej oficjalnym szefem biegał po całych Ropkach i szukał zagubionej części trasy ;-).
Myśmy tymczasem (6 osób na czele z Bogdanem) wleźli przez okno do chałupy, gdzie spało dwóch pijanych facetów i położyli w sąsiednim pokoju na podłodze nie budząc ich.
Rano Bogdan się tłumaczył,a le oni nie nie mieli przeciwko temu ze ktoś u nich spał bez ich wiedzy..

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 08:48:25

Ale Was wzieło na wspominki. Chusteczki macie?

"Od Komańczy do Bartnego" i "Gorlickie" było podstawowym zestawem kursanckim.

Czy nowe "Od K. do B." bedzie cieszyło sie zainteresowaniem? Jest juz przecież Rewasz po Niskim. A tam oprócz opisow miejscowości jeszcze trasy, zdjęcia itp. Obawiam sie że do "Od K. do B.", choć przecież świetne, zaglądać będą głównie Ci którzy sie na tym wychowali.
Tak jak z fanami Krygowskiego. Mojego taty za Chiny nie przekonam że jest lepszy przewodnik niz Krygowski (który się ciut przeterminował).

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: ~MIchał A.
Data: 2003-03-06 09:06:18

Ja akurat jestem takim urzednikiem z safą pełną publikacji za plecami. Niestety, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej nastawionej na zysk przez urzędy miejskie jest problemem rangi ustawowej, a nie tylko statutowe. Rozwiązaniem problemu dystrybucji publikacji samorządowych jest sprzedaż komisowa. Praktykujemy taką w Zgierzu - księgarnie otrzymują pewną ilość materiałów, za które płaca dopiero po ich sprzedaży, ale urzędowi zwracaja tylko koszty wydania (sam urząd nie za=rabia na tym ani groswza,ale przynajmniej ludzie maja dostęp do takich publikacji). Problem pojawia sie w przypadku publikacji sponsorowanych, za które urząd nic nie płaci. Pojawia sie tutaj też kwestia ceny takich publikacji: z powodu raczej niskich nakładów (urząd może sobie pozwolić na 1000, góra 2000 egzemplarzy) koszt jednego egzemplarz jest raczej wysoki.

Pozdrawiam

MIchał A.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: ~Stefan Potocki
Data: 2003-03-06 09:04:16

Jeśli chodzi o Sudety, to dotychczas nikt nie wspomniał (a wszyscy się chyba z nim zetknęli)zasługujący choćby na wzmiankę "Słownik Geografii Turystycznej Sudetów" po red. Marka Staffy. Jest już wydanych kilkanaście tomów - dalsze w opracowaniu. Nie jest to co prawda forma typowego przewodnika , ale ogromna kopalnia wiedzy o regionie niezwykle przydatna przy opracowywaniu wycieczek.
Pozdrowienia Stefan

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-03-06 09:14:44

> Mojego taty za Chiny nie przekonam że jest lepszy przewodnik
> niz Krygowski (który się ciut przeterminował.

To trochę jak ze Steciem w Sudetach. Mimo upływu lat to jego przewodnik wyznacza standard dla i chyba nikt tego nie kwestionuje.

Jacek

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-03-06 09:19:14

Problem ten pojawia się też w przypadku publikacji sponsorowanych przez Fundusze Ochrony Środowiska (z któych często korzystają np. parki narodowe czy krajobrazowe). Jest tutaj furtka pozwalająca na sprzedaż w celu odzyskania wkładu własnego wydawcy, ale żerują tym pośrednicy. Jeżeli bowiem ten wkład własny wynosi 50%, to cena sprzedaży też nie może być zbyt wysoka. I wtedy sprzedający ładuje taką marżę, że głowa boli.

Jacek Potocki

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 09:44:07

mam podobne odczucia jeśli chodzi o Beskid Niski wyd. Agencja TD.

ale jeśli chodzi o Gorlickie - to drobna korekta - wydał je Rewasz.

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-06 10:08:25

"ale jeśli chodzi o Gorlickie - to drobna korekta - wydał je Rewasz."

- ano zgadza się oczywiście
Stasinek wydał pierwsze "nadziemne"
"Od K do B" ( a trzecie w ogóle po 2 wyd "...do K" OM PTTK

Słusznie prawi Regent
- "B" Rewasza + "Od K do B" + ( choc ciut zleżałą ) "czerwoną książeczkę" Okonia
sam polecałem kursantom jako podstawowe podręczniki ogólne...
A u Marka z kolei zdawałem na PTTKowską trójkę
( był szefem komisji jaka przy OA w Lublinie powstała na krótko, jej wice był Piotrek Szucki - komercyjnie "Pietrosul", a kiedyś - "Panny Beskidzkie" i "Zabytki Mołdawii"..)
A Bogdan od Basi zakochania to Mościski naturalnie.
A cos podobnego jak Okoń napisał o Sudetack ( może podobieństwo to raczej odwrotnie, bo nieco wcześniej ) właśnie Staffa.

Serdeczności

Kuba

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-06 10:18:08

izwinitie litierówkie
- Bogdan Mościcki

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 10:18:33

> A cos podobnego jak Okoń napisał o Sudetack ( może podobieństwo to raczej odwrotnie, bo nieco wcześniej ) właśnie Staffa.

znów drobna korekta :-)

Staffa wydał najpierw same pytania, praktycznie bez odpowiedzi - wydanie takie niemal jak bibuła ;-)
za to później, po Okoniu właśnie i jego słynnej "czerwonej książeczce kursanta" ok. 1992 ukazała się analogiczna zielona książeczka Staffy poswięcona Sudetom.

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-03-06 10:22:23

Znajomy Czech ze względu na układ książeczki (pytanie - odpowiedź) określił to w recenzji jako "horsky katechismus". :-)

Jacek

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 10:24:23

to bardzo trafne z tym katechizmem :-)

Sam osobiście słyszałem jak Marek Staffa z dumą stwierdzał że kolejne kursy przewodnickie na xero odbijają jego zieloną książeczkę :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-06 10:56:37

"znów drobna korekta :-)"

a tą razą zupełnie niepotrzebna
- dlatego własnie napisałem "podobna"

Pzdrw

Kuba

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 11:03:44

korekta dotyczyła sprecyzowania co było pierwsze :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 11:08:54

>Rewasz, Rewasz i jeszcze raz Rewasz

Nad tym uwielbieniem Rewasza to bym nie przesadzał. Wpadką IMHO były "Gorce". 10 min. w terenie to chyba 10 stron w książeczce. Nie potrafiłem tego ugryźć.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 11:14:15

z Gorcami to fakt.
ale zauważ ze następny przewodnik tego samego autora - Beskid Wyspowy, zrobiony pod dyktando Rewasza w stylu już znacząco różnym od Gorców jest całkiem, całkiem :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Kuba
Data: 2003-03-06 11:18:24

"Wpadką IMHO były "Gorce""
- bo i czego innego sie spodziewac po Matuszczyku.
Autor zpoza kliki i sie porobiło

A dlaczego nikt nie wspomniał jeszcze Krzywdy ( choc to nie całkiem przewodniki ) a właściwie Krzywdów?

A jeszcze Tomkowi:
Marek sam sie powoływał na wzorzec w postaci broszurki Staffy ( zresztą i w czerwonej są fragmenty nieliczne bez odpowiedzi ), a że później pierwszy sie upodobnił do drugiego - prawda, ale nie zmienia kolejności.
Wszystkim przewodnikofobom - czerwona powstała z inspiracji środowiska przodownickiego...

Serdecznosci

Kuba

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 11:20:27

Fakt :-)
"Beskid Wyspowy" jest juz dla ludzi.
Rewasz wprowadził standaryzację?

Ale "Gorców" szkoda. Rewasz raczej po raz wtóry nie wyda tego samego tytułu w nowej formule.

A zetkneliście się z wydawnictwem Bezdroża?
Oprowadzają co prawda po zagramanicy ale w jakże inny (nasz :-)) sposób niz Pascal.
Ja osobiście korzystałem tylko z "Krymu". Zadowolony. :-)

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 11:29:23

A czyja jest "Biabia Góra" i "Pilsko" "Kraju" ?
Chyba Krzywda jest współautorem, jeśli się nie mylę ?

Z "Akademików" - to jeszcze bardzo sobie cenię Filipa, czyli Darka Gacka, a jego przewodnik po Beskidzie Wyspowym - też jest świetny (ja właśnie też zdecydowanie wolę formę bardziej krajoznawczą).
Już nie mówiac o tym, ze nasze rodziny pochodzą dosłownie z sąsiednich wsi w tym rejonie :-).

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 11:28:44

Oj Kuba... nie bądź taki przeciwpancerny ;-)

nie zakwestionowałem przecież tego co napisałeś a tylko uzupełniłem :-)

swoją drogą jest to ciekawy przykład jak jedno było inspiracją dla drugiego a potem drugie dla pierwszego :-)

a jeśli chodzi o przewodniki Piotra Krzywdy - te krajowskie, to oceniam je pozytywnie, chociaż one są w poetyce bardzo szczegółowego opisu szlaków, który mi nie odpowiada.

a co do Andrzeja Matuszczyka, to tak jak napisałem w innym subwątku - pisząc Beskid Wyspowy dostał od Rewasza know-how i wyszedł z tego bardzo dobry przewodnik :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 11:37:45

Akademik - Figiel "Polski Spisz".

Mała fajna krainka,
mały fajny przewodnik
w sam raz na mały fajny rajd. :-)

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 11:35:38

Też mam "Krym" Bezdroży, chociaż jeszcze tam nie byłam, ale kiedyś mielismy plany pojechania tam z czego w końcu nic nie wyszło więc czytałam ten przewodnik.

Przeglądałam też "Kolej transsyberyjską", do której fragmenty o Pekinie pisał nasz kolega z "Harnasiów".

Tez uważam to za bardzo dobre przewodniki.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 11:42:22

Szkoda ze nie ma dobrego polskiego przewodnika po słowackim Spiszu.
A i dobrego słowackiego nie ma.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 11:46:23

> Akurat jestem świeżo po lekturze "Spisza" wydanym przez wydawnictwo "Pogranicze" i marzyłby mi sie taki krajoznawczy przewodnik po Spiszu polskim i słowackim.

a co to za nowość??
napisz coś o tej książce, może jakiś link?

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 11:49:28

Pojawiły się słowackie przewodniki po Polsku, m.in. Mała i Vielka Fatra, Niskie Tatry.
Słowacy w ogóle nie wiedza jak sie zabrać za pisanie przewodników!!!
Przerost formy nad trescia, zdjecia, nieczytelne mapki, jakies dziwne wykresy i inne duperelki.

Za to mapy mają fajne. I ostatnio wydaja polskie góry, ale akurat tym sie jeszcze nie przyjżałem.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 11:55:58

Nie jest to jakaś straszna nowosć, wydana w roku 2000, tylko ja ją dopiero teraz dorwałam.

Pod redakcją Antoniego Kroha, zbiór esejów, wspomnień, prac naukowych na temat Spisza (np. bardzo obszerny artykuł o Jiskrze i ruchach bratryckich na Spiszu w latach 1412- 1453). Mnie to akurat zainteresowało, bo wcześniej czytałam o tym samym tylko po słowacku i na Liptowie, więc sie uzupełnialo. Ponadto sporo wspomnień osób, które wywodziły się ze Spisza z rodzin o różnym pochodzeniu narodowościowym.
Linku nie mam, mozna spróbowac poszukać pod "Pogranicze".

Pozdrowienia.

Basia

P.S.
Belfegor pożyczył z Biblioteki Śląskiej.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 12:02:09

Sam sobie odpowiadam :-)

http://www.pogranicze.sejny.pl/wydawnictwo/spisz.htm
nakład wyczerpany :-(

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 12:04:08

Znam te przewodniki wydawnictwa "Dajama".
O ile ich pierwszy przewodnik Tatry Polsko-Słowackie był bardzo dobry pod względem krajoznawczym (własnie nie Tatry, ale Spisz, Liptów, Orawa) i często z niego korzystałam np. był to moim zdaniem najlepszy przewodnik po okolicach Słowackiego raju (chociaż też nie idealny) o tyle te ostatnie w małym formacie są beznadziejne.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-06 12:04:22

Tak na marginesie a propos Kroha.
Polecam jego "Sklep potrzeb kulturalnych". Rewelacyjny zbiór esejów (reportaży?) z Podhala, na temat wspólczesnej góralszczyzny. Czyta sie jednym tchem, duzo śmiechu przy okazji. Wiele góralskich mitów obala. REWELACJA !!!

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 12:09:52

Nie prawda - ja czytałam to :

http://www.pogranicze.sejny.pl/wydawnictwo/spisz2.htm

Jak widać pomyliłam się co do roku wydania, tego już nie musisz mi wytykać.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 12:12:13

Na miejscu Kroha, po opublikowaniu "Sklepu..." bałbym się pojechać do Zakopanego i Bukowiny ;-)

książka jest rewelacyjna :-)

ostatnio ukazały się
"O Szwejku i o nas" - Prószyński
oraz "Tatry i Podhale" - wyd. dolnośląskie

też świetna lektura :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Basia Z.
Data: 2003-03-06 12:13:38

Też dopiero teraz dorwałam i czytałam w ostatni weekend.
Teraz czyta mój syn.
Po prostu rewelacja.
Jednocześnie ciepłe, śmieszne i pouczające.

Zresztą jest tam również jego esej o Spiszu. Wydrukowany drugi raz w tym zbiorze o Spiszu.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-03-06 12:16:35

> Nie prawda - ja czytałam to :

chciałaś napisać "nieprawda"?

brakuje mi tu tylko znanego z precla
okrzyku: "KŁAMIESZ" ;-P

> http://www.pogranicze.sejny.pl/wydawnictwo/spisz2.htm
>
> Jak widać pomyliłam się co do roku wydania, tego już nie musisz
> mi wytykać.

tak? pomyliłaś się?
nie zauważyłem...
chyba jesteś przewrażliwiona...

dzięki za wskazanie linka.
zaraz sobie to zamówię :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: ~Dominika
Data: 2003-03-12 09:39:54

Nie wiem czy dla poczatkujacych czy nie(chociaz w sumie nie uwazam sie za poczatkujaca)ale moim zdaniem przewodnik po ukrainie Pascala jest calkiem dobry.Napewno posiada kilka wad ale ogolnie rzecz biorac dobry..ja go polecam.Moze dlatego ze bylam pierwszy raz na ukrainie akurat.Faktycznie nie ma opisu szlakow np;po górach Krymskich ale napewno jedny z powodow jest fakt ze szlaków tam nie ma.Zawiera za to wiele praktycznych wiadomosci gdzie i za ile zjesc w danym miejscu,gdzie przenocowac tanio gdzie drozej,czym za ile w jakim czasie dojechac w dane miejsce..W mojej opini generalnie sie sprawdzil.Zreszta wsrod turystow z Polski innego nie zauwazylam..choc w sumie wielu turystow z Polski nie spotkalam(W Odessie i Kijowie zadnego,na Krymie kilku)Moze dlatego tak mi sie spodobal ten przewodnik bo nie mam zbyt duzego porownania..ani w Bieszczadach ani w Beskidzie Niskim nie korzystałam z żadnych przewodników(jedynie mapa).Moze wynika to z tego ze w poczatkach towarzyszyl mi przewodnik w postaci profesora z liceum ktory zarazil mnie miloscia do gór.Tak na marginesie moze ktos moglby mi polecic dobry przewodnik po Rumuni i Bulgarii?

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Rentgen
Data: 2003-03-12 10:12:14

>moze ktos moglby mi polecic dobry przewodnik po Rumuni i Bulgarii?

Rumuńscy bywalcy podobno zachwyceni sa przewodnikiem Bezdrozy "Transylwania". Troche Rumunii łapie sie też w "Bukowinie", tegoz samego wydawnictwa.

ktoś

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: ~WoW
Data: 2003-04-02 00:06:16

No to nic tylko Bieszczady ,REWASZA tam się dowiemy gdzie swoje majątki miał Aleksnder Fredro,jak również o jego wrażeniach z wycieczek.

Temat: Re: Przewodniki, nie przewodnicy
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-04-02 07:03:00

ja bardzo przepraszam, ale nie widzę związku między Spiszem - o tym mowa w poscie na który odpowiadasz a Bieszczadami.

Gdybyś przeczytał cały wątek to byś wiedział że na temat Bieszczadów Rewasza wszyscy dyskutanci mieli jednakowo dobrą opinię :-)

pzdr.
Tomek D