Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Rybka albo pipka:-)

wszystkich wiadomości w wątku: 55
data najnowszej wiadomości: 2007-04-15

Temat: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-01 11:00:50

Ja tym razem z innej beczki! Wiele postów przelano tu na forum na temat picia (nie picia) piwa na szlaku. A co sądzicie Szanowni Nad-pizccy na temat palenia papierosów w zyciu w ogóle i turystyce PTTK, w szczególności?
Dla "poddzierżania razgawora" podsyłam tekst (z komentarzami!), jaki pojawił się w dzisiejszej prasie internetowej (i nie jest to, mam nadzieję, Samorzadna i Niezależna Gazeta "Koszerna":-)!)
Czwartek, 1 lutego 2007

Wg: http://wiadomosci.wp.pl/

Palić, nie palić? Oto jest pytanie

Francuzi już nie będą mogli palić, pijąc poranną kawę w kawiarni na rogu. Rządowy dekret zakazuje palenia we wszystkich zamkniętych lub przynajmniej zadaszonych miejscach publicznych i miejscach pracy. Komisja Europejska zaproponowała, by restrykcyjne prawo zakazu palenia papierosów rozciągnąć na całą Unię Europejską. Ciekawe, jak taki zakaz będzie respektowany w Polsce?

Ankieta:

Czy w Polsce powinien zostać wprowadzony całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych?
tak 72%
nie 27%
nie mam zdania 1%
Łączna liczba głosów: 33088

I komentarze:

palacz 2007.02.01 09:45
i nie rozumie dlaczego mają mi tego zabronić ludzie ocknijcie się to tylko i wyłącznie mój wybór i dajcie mi do kawki zapalić z rana pozdro dla palących

niepalący 2007.02.01 10:09
drogi palaczu, palisz bo lubisz, ale przy okazji trujesz tych, którzy nie palą. Skoro chcesz to pal tak, aby nie narażać innych na wdychanie twoich śmiertelnych oparów. Wkurza mnie, gdy idę ulicą a przede mną idzie palacz i dymi prosto we mnie, albo nie mogę iść do dyskoteki bo tam śmierdzi petami, albo na przystanku tramwajowym...

pol 2007.02.01 10:11
ja uważam że palenie powinno być w kawiarniach całkowicie zabronione, wkurza mnie jak ktoś pali i w ogóle nie zwraca uwagi na innych. Zwymiotować można od dymu w niektórych lokalach.

pilo 2007.02.01 10:12
Może pomyśl też trochę, o tych, którzy nie palą. Może to właśnie chodzi o to, żeby nie zatruwać innych. Chcesz się truć, to ok, twoja sprawa. Ale dlaczego masz to robić przy tych, którzy nie lubią dymu z fajek???

18-tolatek 2007.02.01 10:12
Ja też palę, bo lubię, mimo, że mam niecałe 18 lat. To gdzie mają palić ludzie ? Tylko w domu ? Bezsensu...

Józek 2007.02.01 10:13
może to i twój wybór, ale ja jako niepalący często nie mam wyboru i muszę wdychać smród twoich papierosów (pociąg, miejsce pracy, zatłoczony przystanek). Więc niech twój wybór nie ogranicza wolności innych.

Nie dla Smrodu ! 2007.02.01 10:14
Dlatego że zasmradzasz życie innym - jak Cię tak to rajcuje to zamknij się w swoim prywatnym miejscu np. domu i rozkoszuj się tym do woli. Inni idąc po ulicy z dziećmi nie będą musieli omijać takich śmierdzących miejsc w których zasiadają palący (mam na myśli choćby ławkę w parku). Truj się sam i pozwól żyć innym ludziom bez nałogów normalnie, a swoimi nawykami nie ograniczaj innych.

qerver 2007.02.01 10:14
to pal w swoim domu a nie w kawiarni gdzie polowa ludzi tam siedzących to ludzie nie palący...

ism 2007.02.01 10:16
zgadzam się! może kiedyś dojrzeję do rzucenia palenia, ale na razie nie planuję; chce palić! lubię palić! będę palić! przede wszystkim do kawy, red bulla i piwa :-)


prawdziwa julia 2007.02.01 10:17
Dzięki, też pozdrawiam.

luke 2007.02.01 10:17
to zrozum ze innych wkurza smród który wydzielają twoje papierosy

2007.02.01 10:18
pal sobie, ale nie w moim towarzystwie

Augustus 2007.02.01 10:20
Pal sobie ile chcesz, ale nie zmuszaj innych do wąchania smogu. Przez takie jaranko w kawiarence, zatruwasz właśnie innych. Ciekawe czy byłbyś taki kontent, gdybym ci nasrał na twarz... bo lubię?

2007.02.01 10:21
Już masz nieodwracalne szkody w mózgu, co widać. Pal dalej, jesteś na najlepszej drodze zostania roślinką.

Gonzo 2007.02.01 10:22
Nie każdy lubi jak mu ten "kto LUBI kopci" w miejscu publicznym .Są ludzie co im to przeszkadza. Równie dobrze mógłby przyjść gość do restauracji i odlać się do zlewu bo lubi to robić w domu. Chcesz palić to w domu

donia 2007.02.01 10:22
nikt ci nie zabrania palić, pal ale w swoim domu. Nie pal w kawiarni, ani w innym miejscu gdzie są inni ludzie, bo czemu przez twoją fanaberię ktoś musi chorować na raka? obudź się nie jesteś sam

2007.02.01 10:23
Będziesz mógł sobie zapalić ale w domu, żeby nie truć innych.

Abe 2007.02.01 10:25
Żal mi Cię Michu...! Ale jestem dobrej myśli, że któregoś pięknego dnia wstaniesz z łóżeczka i... ockniesz się! Stwierdzisz nagle, jaki świat bez dymu jest piękny, a po tygodniu zauważysz, jak dużo masz kasy w portfelu, a po miesiącu, jak lepiej Ci się oddycha i już się nie męczysz z byle powodu... Mimo wszystko miłego dnia, no i powodzenia!!!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-01 20:46:08

Uderzyłeś w stół, drogi Antoni...
Tak się niestety składa, że jestem jednym z tych ohydnych palaczy, przyrównywanych do osób załatwiających potrzeby fizjologiczne do zlewu(?) lub robiących komuś kupkę na twarz.
W odróżnieniu od innych palaczy, doskonale zdaję sobie sprawę ze szkodliwości, uciążliwości lub innych ujemnych aspektów nałogu.
Zawsze jednak staram się aby nie przeszkadzać innym. Jeżeli palę w trakcie odpoczynku na trasie, to zawsze siadam z boku „na zawietrznej”. Latem w lesie unikam palenia, a jeżeli już mi się to zdarza to tylko na piaszczystej drodze.
Wiem, jestem wstrętnym palaczem, ale jeszcze wstrętniejsi bywają niepalący. Zdarza się, że taka osoba siedząca 3 metry „na zawietrznej”, do której dym nie dociera, potrafi w tonie podobnym do zacytowanych przez Ciebie niepalących, dokuczać mi dopóty nie zapytam czy przez swoje niepalenie jej kondycja jest lepsza od mojej. Prawdą jest to, że w Tatrach rzadko który równolatek dorównywał mi na szlaku. Jeden z moich kolegów nie mógł zrozumieć jak nałogowy palacz nie tylko nadąża, ale i wyprzedza pod górę. Tu muszę przyznać, że dopiero po osiągnięciu szczytu pozwalałem sobie na kawę i papieroska...
Uważam, że dopóki nikogo nie zmuszam do wdychania dymu jest to wyłącznie moja sprawa. I wcale z tego powodu nie czuję się gorszym turystą.
Pozdrawiam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-01 23:16:30

Prawdą jest to, że w Tatrach rzadko który równolatek dorównywał mi na szlaku. Jeden z moich kolegów nie mógł zrozumieć jak nałogowy palacz nie tylko nadąża, ale i wyprzedza pod górę.
Coś w tym, co piszesz, musi byc na rzeczy, gdyż ja sam, kiedy jeszcze paliłem papierosy, to pod wodą ze sporym trudem przepływałem niecałe 25 m, a jak wypalilem 3 fajki to potem spoko potrafiłem przepłynąć pod wodą 40 m, a nawet wiecej!:-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-01 23:41:51

Krzysiu - pozwól ze wtrącę głos swój w temacie. Nie palę już lat sporo , bo mniej więcej tyle co obecni tutaj dyskutanci ( obecnie 17 ) - ale kopciłem w końcowym stadium około trzech paczek dziennie ( a raczej dobowo ). Potem jednego cudownego wieczoru odstawiłem i dziękuję Bozi że tak się stało. Ale nie w tym rzecz ! Chciałbym mianowicie zapewnić Cię że Prawdziwym turystą jest się nie wtedy kiedy się nie pali , nie pije azali też nie używa na szlaku - bo wszystko jest dla ludzi jako powiadają . Prawdziwym turystą jest się wtedy kiedy wędruje się , zwiedza i na dodatek jeszcze docenia i szanuje się to wszystko i wszystkich spotykanych na szlaku , a jeśli jeszcze na dodatek zadba o przyrodę i historię ... Hmmmm ! Chyba się rozmarzyłem ? Ale przynajmniej ja tak to widzę . Dziękuję

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: bialyzibi
Data: 2007-02-02 09:28:14

A mnie szokują wypowiedzi że po "naćpaniu się" (papierosami) osiąga się lepsze wyniki.
Żartuję, ale nie dajmy się zwariować, palenie szkodzi i nie mam zamiaru tutaj robić wykładu na ten temat.
To pewne że obniża także sprawność fizyczną , widziałem i słyszałem sapiących palaczy próbujących zdobyć górkę .Ale to nie jest pod Waszym adresem bo od kazdej reguły są wyjątki, może w Waszym przypadku jest inaczej.
Na kursach , na wycieczkach , itd. palacze byli w pewnym sensie "dyskryminowani" ale gdyby nie takie działania to trudno byłoby się od nich opędzić.
Tam gdzie bywam od dawna stanowią mały margines wśród uczestników wycieczek,na szczęście. Niepalący uciekają od nich jak od "trędowatych" Źle są widziani na szlaku bo jednak "nie pasuje" dymek z papierosa do piękna natury Ale najgorsze że większość z nich nie zbiera swoich petów . Widać to na słynnych "deptakach" tatrzańskich
( Morskie Oko , Kościeliska, itd.)
Pozdrawiam Zibi

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 14:23:05

Dokładnie o to mi chodziło ! I widząc ostatnio CZYŚCIUŚIEŃKI - Słowacki szlak prowadzący poprzez tzw. Worek Raczański w jakiś sposób doznałem szoku widząc w okolicach Kikuli/ Bani ( tam łączy się ów szlak z naszym czerwonym ) stosy śmieci - wszystkie z nalepkami POLSKICH producentów a więc .. i zakładam że z zdecydowanej większości i POLSKICH spozywców tychże ! Wstyd a Krupówki i inne Tatrzańskie szlaki i miejsca potwierdzają tylko to co napisaliśmy. A szkoda że tak właśnie !

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: DomiNk
Data: 2007-02-02 14:59:11

Tak się niestety składa, że jestem jednym z tych ohydnych palaczy, ---
Latem w lesie unikam palenia, a jeżeli już mi się to zdarza to tylko na piaszczystej drodze. ---
Wiem, jestem wstrętnym palaczem, ale jeszcze wstrętniejsi bywają niepalący. ---
Uważam, że dopóki nikogo nie zmuszam do wdychania dymu jest to wyłącznie moja sprawa.
Post Prezesa z Oddziału Puszczańskiego o paleniu w lesie.
Pisywał na forum-pttk o zasługach w wychowaniu młodzieży.
I wcale z tego powodu nie czuję się gorszym turystą.
Jesteś takim turystą jak słoń-sprzedawca w składzie porcelany.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 15:16:47

Teraz może mnie nazwij odpowiednio ? Mam krzywe nogi .. lubię seks ... jestem brzydki.... i na dodatek nie zgadzam się z Tobą ! Tak więc do roboty !!! Ze swojej strony powiem Ci iż sądzę że palenie papierosów jest prywatną rzeczą danego człowieka - o ile nie zmusza mnie On do wdychania dymu. A nigdy nie podjąłbym się oceniania kogoś jako turysty na podstawie tego czy ktoś zapali na trasie... Oj , nie ! Mam inne kryteria w tym względzie.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 15:22:55

To było do DOMINIKA. Przepraszam.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-02 16:42:23

Witam!

Krzysiek S. napisał:
(...) Latem w lesie unikam palenia, a jeżeli już mi się to zdarza to tylko na piaszczystej drodze. (...)
A na krytykę tego fragmentu ostro zareagował Andrzej:
(...) palenie papierosów jest prywatną rzeczą danego człowieka (...)
A tymczasem:
Ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach
(...)
3. W lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
1) rozniecania ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego;
2) korzystania z otwartego płomienia;

(...)
W lesie nie wolno palić - nawet na piaszczystej drodze. Czynienie tego jest łamaniem prawa. Szczególnie nieciekawym przypadkiem jest jeśli się łamie prawo przebywając wśród młodzieży. I Dominik tutaj ma w 100% rację.

Palenie papierosów NIE JEST prywatną sprawą danego człowieka. To tylko jeden z dowodów.

Łatwo się również o tym przekonać siadając obok palacza w autobusie - na wymioty się zbiera. Nikomu nie zabraniam palić, ale palacze najczęściej myślą, że jedyna dokuczliwość ich nałogu to dym i wydaje się im, że jeśli nie wioną mi bezpośrednio dymem w twarz, to jest w porządku. Otóż nie jest.

Poza biernym paleniem palenie to:
- w wielu miejscach (np. w lesie) - zagrożenie pożarowe,
- wszechobecne niedopałki papierosów na ulicach,
- koszmarny smród pomieszczeń, mebli, odzieży itd.,
- konieczność zwiększenia MOICH podatków na leczenie efektów CUDZYCH nałogów.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 17:17:04

Bardzo proszę o : NIE PRZEINACZANIE moich tekstów? Ja akurat odezwałem się w obronie Krzysia jako palacza ! JUż wcześniej panie adminie prosiłem o nie wyjmowanie słów z kontekstu - bo skutki są takie jakie właśnie prostować później muszę. A po co ?

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-02 17:29:44

Witam!
Ja akurat odezwałem się w obronie Krzysia jako palacza!
Wiem i nic nie przeinaczam.

Ja bowiem wykazałem Ci, że beznadziejna była to obrona. Bowiem pozycja jest nie do obrony. A Twoje zdanie o "prywatnej sprawie" było, delikatnie pisząc, nieprzemyślane.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 17:36:27

Ale sformułowanie :Ostro zareagował Andrzej" - sugeruje wręcz napaść a nie obronę - nie mylę się chyba ?

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Beskidzki
Data: 2007-02-02 17:58:21

Drogi Antoni.

Przyjąłem zaproszenie do dyskusji, a jako, że byłem nałogowym palaczem, mogę podzielić się z moimi odczuciami w tej materii. Będąc jeszcze palaczem uprawiałem turystykę dosyć intensywnie i nigdy nie zastanawiałem się nad niestosownością palenia tytoniu w kontekście jej uprawiania.

Ja po prostu lubiłem ten nałóg i chociaż nie palę już od 11 lat to ciągle jeszcze pamiętam wspaniały smak papierosa po długim marszu na szczycie góry. Wszelkie uwagi na temat szkodliwości palenia lekceważyłem, a nawet wyśmiewałem. Telewizyjne czy radiowe audycje związane z nałogiem nikotynowym powodowały we mnie poczucie buntu i potęgowały chęć palenia.

A dzisiaj, chociaż znalazłem się po drugiej stronie barykady to potrafię zrozumieć nałogowych palaczy (w końcu kilkanaście lat nim byłem) nawet w jakiś sposób ich usprawiedliwiać. Jednak z drugiej strony coraz trudniej jest mi zaakceptować zapach dymu tytoniowego i to w sytuacji, kiedy mój organizm już go nie akceptuje. Dlatego staram się styczność z palaczami ograniczać do minimum. I jest mi obojętne co oni czynią, jeśli robią to w sposób nie przeszkadzający innym.

Jeśli jednak grupa palaczy np. będących na wycieczce autokarowej próbuje innym narzucać swoją wolę prosząc lub nawet żądając ciągłych przerw na papierosa to z tym już nie potrafię się zgodzić. Denerwuje mnie ich słaba wola i brak chęci powstrzymania się od palenia na dłuższy okres czasu, ale najbardziej denerwuje mnie ich egoizm i brak tolerancji dla innych w tym przypadku dla niepalących.

Moim zdaniem nie ma jakiegokolwiek związku pomiędzy paleniem tytoniu, a jakością uprawiania turystyki, ale tyko do momentu, kiedy w chwili zapalenia papierosa nie „zagasa” świadomość palacza o istnieniu również tych co nie palą.

Pozdrowienia Marian.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-02 18:03:42

I masz Marianie dokładnie ten sam sposób mylenia co i ja . Co prawda dym przeszkadza mi tylko czasem - ale zachowanie niektórych palaczy - TAK. Natomiast nie uważam aby wielkim grzechem było zapalenie papieroska na hali gdzie las jest daaaalekooooooo ! Na skale gdzie kosodrzewina zapomniała że w ogóle mogłaby tam zapuścić korzenie i w ogóle tam gdzie dym - nie mylić z ogniem !!! ( chociaż jak powiadają , nie ma dymu bez ognia ) nie będzie dokuczliwym dla innych stworzeń tego najpiękniejszego ze światów.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-02 19:47:07

Protestuję przeciwko pakowaniu mnie do jednego worka wraz z innymi palaczami!
Jeżeli chodzi o mnie to nigdy nie palę w pomieszczeniach. Zawsze wychodzę na świeże powietrze. I tylko oszołom może mi zarzucić zatruwanie środowiska. Znacznie większe zatrucia powodują samochody i przemysł.
Co do odoru, to większy smród emanuje statystyczny Polak, który kąpie się tylko raz w tygodniu. Osobiście poznałem człowieka (48- latek z wyższym wykształceniem), który uważa, że codzienne mycie powoduje utratę naturalnej warstwy ochronnej.
A co powiecie Wy, wrażliwi na odór papierosów na zwolenników czosnku. Dlaczego ich się nie dyskryminuje? Wejdzie taki do na przykład małego sklepu i zionie okrutnym smrodem...
Jeżeli ktoś zarzuca mi śmiecenie, to jest w błędzie. Jako turysta NIGDY nie zostawiam śmieci na szlaku.
Nigdy nie palę w obecności młodzieży, chociaż z moich szacunków 50% korzysta z tej używki.
Zanim zaatakujecie kogoś, to zastanówcie się.
Czy można potępiać wszystkich Romów za kradzieże ich pobratymców?
Pozdrawiam (bez dymka)

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-02 19:55:02

Zanim rzucisz komuś obelgę, zastanów się nad sobą.
Co Ty wiesz o mnie i o moim życiu?
Jakim prawem oceniasz mnie jako turystę?
A co Ty zrobiłeś dla turystyki?
Jeżeli chodzi o mnie, to mam cywilną odwagę przyznać się do swojego nałogu i to w obecności turystów całej Polski.
Ty nawet nie masz odwagi podać w swoim Nick'u kim jesteś, ile masz lat i gdzie mieszkasz.
Lepiej przypomnij sobie co powiedział były Premier do obecnego Ministra Sprawiedliwości...

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Gieno
Data: 2007-02-02 20:39:19

Latem w lesie unikam palenia, a jeżeli już mi się to zdarza to tylko na piaszczystej drodze.
Witam.
Krzychu mam do Ciebie jedno tylko pytanie, co zrobiłeś z wstrętnym petem? Chyba nie schowałeś do kieszeni, bo tak jak pisał Łukasz to straszny smród a do lasu lub na drodze też chyba nie pozostawiłeś, bo wygląda na to, że jesteś człek inteligentny. Ja osobiście mam swój pogląd na te sprawy i nie chcę się wypowiadać, ale chciałem tylko napisać tak o sobie: age 45, i do not it smoke 45.
Pozdrawiam
Gieno

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-02 20:31:24

Krzysiek!
Protestuję przeciwko pakowaniu mnie do jednego worka wraz z innymi palaczami!
Pakuję Cię do jednego worka z palaczami innymi, bowiem - po sprawiedliwości rzecz ujmując - palacz palaczowi równy. Oczywiście nie w tym, że każdy palacz domaga się co chwile przerwy na papierosa, tudzież rzuca pety na chodnik. O to Cię bowiem nie posądzam. Jednak cała reszta moich zarzutów odnosi się do Ciebie znakomicie.
Co do odoru, to większy smród emanuje statystyczny Polak, który kąpie się tylko raz w tygodniu.
Nie wiem jaki "smród emanuje statystyczny Polak". W autobusie najbardziej przeszkadza mi smród palaczy. Osoba paląca nie zdaje sobie z tego sprawy, ale jak wchodzi do pomieszczenia (jakiegokolwiek), to od razu ją czuć. Mało który zapach tak mi przeszkadza jak ten właśnie...
A co powiecie Wy, wrażliwi na odór papierosów, na zwolenników czosnku.
Czosnek lubię. :-)
I tylko oszołom może mi zarzucić zatruwanie środowiska. (...) Jako turysta NIGDY nie zostawiam śmieci na szlaku.
Dyskutujesz z argumentami, które nie padły.
Zbywasz milczeniem te, które padły.

Nie atakowałem Cię ani za zatruwanie powietrza, ani za śmieci na szlaku. Jedyne co Ci wytknąłem, to łamanie przepisów "Ustawy o lasach" i to - w świetle Twoich własnych słów - podtrzymuję.
Czy można potępiać wszystkich Romów za kradzieże ich pobratymców?
A to już demagogia. :-)
Nie obwiniam Cię wcale o gradobicie i koklusz. Nie twierdzę, że skoro większość palaczy rzuca pety na ziemię, to i Ty tak robisz. Opisuję jedynie ogół zjawiska i staram się wyjaśnić dlaczego palacz niemal ZAWSZE jest uciążliwy dla otoczenia. Nawet jak stara się nie być...

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-02 20:53:12

Witam !
We wrześniu ubiegłego roku popełniłem taki tekst do prasy. Moze sie przyda w tym miejscu dyskusji"


Jasnym okiem
Artykuł dyskusyjny

NIEPALĄCA POLSKA? :-)

Dzisiaj (6.09.2006 r) Wiadomości WP doniosły na necie, iż Polska śladem innych państw UE wprowadza zakazy palenia w miejscach publicznych

"Tu się nie pali" - tablice informujące o bezwzględnym zakazie palenia pojawią się nie tylko we wszystkich restauracjach, kawiarniach i pubach, ale też w pociągach, zakładach pracy, a nawet na klatkach schodowych. Zakaz dotknie też kierowców.

Nad nowym, restrykcyjnym prawem pracują już prawnicy, politycy i onkolodzy. I zdobywają poparcie rządu - minister zdrowia zapowiada, że poprze powstającą ustawę.

A w nowej ustawie nie będzie litości dla dziewięciu milionów Polaków, bo szacuje się, że tylu jest palaczy. Z restauracji i pubów znikną sale dla palących. Właściciel musi stworzyć specjalną klimatyzowaną i hermetycznie zamkniętą palarnię. Nawet nie będzie można otworzyć lokalu tylko dla palących.

Dlaczego? Bo lokal jest miejscem pracy i np. kelner podający kawę palaczowi nie może być podtruwany dymem nikotynowym. To może w takich miejscach zatrudniać tylko palących kelnerów? Nie, bo byłaby to z kolei dyskryminacja niepalących pracowników. Dla tych, którzy nie podporządkują się zakazom, ustawodawca przewiduje grzywny nawet do 20 tys. zł.

Podróż dla palaczy też będzie prawdziwą udręką. Z pociągów mają zniknąć całkowicie przedziały dla amatorów nikotyny. Właściciele prywatnych samochodów też muszą się mieć na baczności - jeśli będą podróżować z pasażerami, muszą pożegnać się z paleniem w czasie jazdy.

I to mnie strasznie podbudowało! Jeśli taka piękna bajka się spełni, to będzie super!:-) Od roku intensywnie piszę do wielu redakcji własne notki o szkodliwości palenia a nasza kochana prasa – nic! Milczy jak żaba w pomidorach! Może teraz siłą różnych ustaw i dekretów coś się wreszcie ruszy w kierunku zdecydowanego ograniczenia palenia i dopuszczenia do życia swobodniejszego, nas, STERRORYZOWANYCH BIERNYCH PALACZY!

Jak już nie może być lepiej i czyściej, to niech będzie mniej obrzydliwego smrodu wokół nas.........
ANT
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-02 23:26:06

Witam!
Ale sformułowanie: "Ostro zareagował Andrzej" - sugeruje wręcz napaść a nie obronę - nie mylę się chyba?
Bo napadłeś. Na Dominika.

Napisałem (w nawiasach i na niebiesko - wyjaśnienia):
"A na krytykę (krytykował Dominik) tego fragmentu (listu Krzyśka) ostro zareagował Andrzej"
Czyli Krzysiek napisał fragment, Dominik go skrytykował, a Ty na tą krytykę ostro zareagowałeś.

Już rozumiesz?

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. Ufff...
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-03 07:52:55

Dla mnie jest to już koniec tego tematu - ale pozwól ze zacytuję Ci pewien artykuł z sieci - pasuje on do Ciebie tak jakbyś był jedynym człowiekiem na naszej przecudnej planiecie . Otóż i on: Ludzie mają prawo być głupimi

"Zabierając kilka dni temu głos w sprawie dyskusji w sieci miałem wrażenie, że mam gdzieś w domu dzieło o prowadzeniu sporów, jednak znowu dał o sobie znać mój wiek, bo nie mogłem tej książki na półkach odnaleźć. Teraz udało mi się (zresztą całkiem przez przypadek), więc nadrabiam niedopatrzenie. Oto stosowny cytat, który wydaje mi się dotykać sedna sprawy:

"Najlepszą radą jest zatem ta, którą podaje już Arystoteles w ostatnim rozdziale Topik: Nie dyskutować z pierwszym lepszym, lecz tylko z takimi, których znamy i o których wiemy, że mają dość rozumu, aby nie prawić takich absurdów, których sami się muszą potem wstydzić. Należy dyskutować za pomocą argumentów, nie zaś za pomocą apodyktycznych wypowiedzi, należy argumentów tych wysłuchiwać i w nie wnikać. Należy wreszcie dyskutować z ludźmi, którzy cenią prawdę, lubią słyszeć słuszne argumenty także z ust przeciwnika i są dość sprawiedliwi, aby móc znieść świadomość, że nie mają racji, jeżeli prawda jest po drugiej stronie. Wynika stąd, że wśród setki ludzi znajdzie się może jeden, z którym warto dyskutować. Reszta niech mówi, co chce, bowiem "desipere est juris gentium [ludzie mają prawo być głupimi]. Pamiętajmy o tym, co mówi Voltaire: "La paix vaut mieux que la vérité" [Spokój jest więcej wart niż prawda], a pewne przysłowie arabskie brzmi: "Na drzewie milczenia dojrzewa jego owoc - pokój".

W istocie rzeczy, dyskusja jako gimnastyka myśli daje często obopólną korzyść służąc sprawdzeniu własnego rozumowania, a także powstawaniu nowych poglądów. Jednakże obaj dyskutanci muszą być mniej więcej równi sobie pod względem erudycji i inteligencji. Jeżeli jednemu z nich brakuje pierwszej, to nie zrozumie wszystkiego, nie będzie au niveau [na poziomie]. Brak inteligencji natomiast doprowadzi go do rozgoryczenia, które go skłoni do nieuczciwości i do podstępów, w końcu zaś do grubiaństwa."

Źródło: Arthur Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów, Wydawnictwo Literackie Kraków, 1976

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-03 12:39:56

Witam!

Widzisz Andrzeju... Różnica między nami polega na tym, że ja Schopenhauera mam na półce (choć w innym, późniejszym tłumaczeniu), często po niego sięgam i wyciągam z tego wnioski. Nie muszę go zatem cytować za blogami na Onecie (cytowany przez Andrzeja artykuł jest tu: http://vulpian.blog.onet.pl/2,ID2885805,index.html) i tym samym wyrywać z kontekstu.

Wiesz jaki jest kontekst użycia tych słów przez Shopenhauera? W moim przekładzie zdanie zacytowane brzmi: "Dlatego też jedynym pewnym środkiem obrony jest ten, który już Arystoteles podał w ostatnim rozdziale Topik: (...i dalej wykład z Arystotelesa...)". "Obrony przed czym?" - narzuca się pytanie. Otóż obrony przed chwytem ostatnim (38) czyli... próbą nadania sprawie charakteru osobistego ("argumentum ad personam"). A czynisz to w tej chwili Ty, nie ja.

Nie zrozumiałeś mojego zdania i wziąłeś je do siebie. Miałeś prawo. Faktycznie - "ludzie mają prawo być głupimi". Ale zamiast się rzucać teraz z pazurami po prostu wystarczy napisać: "Ok, dzięki za wyjaśnienie, teraz rozumiem.". I byłoby po sprawie.

Zbyt emocjonalnie podchodzisz do dyskusji. Dyskutujesz z ludźmi, nie z argumentami. A to błąd. Dlatego non-stop masz takie wpadki.

A tak na marginesie...
Z Voltairem podejrzewam, że nie zgadzamy się obaj. Bo jeśli faktycznie Twój spokój byłby więcej wart niż Twoja prawda, to co byś robił na tym forum...? :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-03 15:23:21

Czosnek lubię.
A ja nie lubię,tak jak wielu innych...
Zapach "przetrawionego" czosnku wywołuje odruchy wymiotne u wielu osób. Smakosze czosnku tak samo teroryzują jak palacze.
A tak przy okazji. Nie korzystam ze środków komunikacji miejskiej.
Pozdrawiam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-03 15:20:31

Nie wiem , zupełnie nie wiem Łukaszku o jakiejże wpadce piszesz ? przecież to nie ja a TY właśnie manipulujesz oczywistymi faktami ?! Wystarczy siąść , poczytać i ( skoro jesteś takim myślicielem za jakiego się podajesz ) zrozumieć jasno na białym co tam pisze (chodzi mi o zdanie od którego zaczęła się nasza dyskusja ) a nie wyrywając z kontekstu przeinaczać coś i na dodatek wmawiać mi iż powiedziałem to czego nie powiedziałem.... A co do mojej obecności na forum ??? No cóż ? Lubię czasem podyskutować z mądrymi ludźmi . Ciebie oczywiście to nie dotyczy ( co wcale nie oznacza iż nie jesteś mądry zaznaczam ). A że masz z tego powodu ból serduszka?? No .. trudno ! Poza tym chciałbym przypomnieć Ci że nadal dopominam się likwidacji kartki dla Zibiego i UCZCIWEGO traktowanie na forum innych użytkowników. Był to ostatni mój post do Ciebie do czasu załatwienia OCZYWISTYCH spraw . Miłego dnia .

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-03 16:15:34

A w nowej ustawie nie będzie litości dla dziewięciu milionów Polaków, bo szacuje się, że tylu jest palaczy.
Nie potrzeba być wybitnym matematykiem, aby obliczyć ile na palących zarabia nasza ukochana RP.
Przecież najprostszym wyjściem walki z nałogiem było by zaprzestanie produkcji papierosów. Zaręczam, że nie paliłbym siana ani kapusty.
Jednak nie zabija się kury znoszącej złote jajka...
Gdyby w jednej chwili wszyscy palący rzucili swój nałóg, to Polska by zbankrutowała.
Więc radzę zastanowić się nad skutkami radykalnych posunięć.
Pozdrawiam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: addabr
Data: 2007-02-03 17:13:33

Zastanów się nad innymi radykalnymi posunięciami ingerującymi już nie w kieszeń państwa a w twój organizm. Mianowicie wypalenie 1 paczki w ciągu 1 dnia pozostawia 0,2 do 0,5 g toksycznej smoły w płucach. Paląc 20 lat masa smoły= masie płuc. prawdopodobieństwo raka pluc wśród tych palaczy=75 do 90% a przecież nie tylko płuc. Jeśli siedzimy w towarzystwie palących to palimy1/3 tego co oni.Miejcie wzgląd na niepalących jeżeli nie chcecie mieć na siebie. Paliłem troszkę po maturze. Obrzydliwość !! Pozdr. Adam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-03 19:09:25

Trudno to skomentować, ale nieco spróbuję.

Polecam więc przeczytanie (być moze po raz ktoryś tam - mojego artykułu n/t palenia na tzw. świeżym powietrzu :-(

LINK
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-04 02:39:52

Witam!
...Nie wiem...
...wystarczy siąść, poczytać...
...skoro jesteś takim myślicielem...
...zrozumieć jasno na białym...
...chciałbym przypomnieć...
Ale o sssooo chodzi? :-)
Czego jeszcze nie rozumiesz?
Co Ci mogę jeszcze Andrzeju wyjaśnić?
...Łukaszku...
...ból serduszka...
Czemu tak czule? Jakieś niedopieszczenie?
(...) co wcale nie oznacza iż nie jesteś mądry (...)
A jednak pieszczoch! :-)
Wybacz, że się nie zrewanżuję żadnym komplementem, ale jakoś nic nie przychodzi mi do głowy. Ciekawe czemu?
Był to ostatni mój post do Ciebie (...)
Ufff... :-)
Byłoby to bardzo miłe, gdyby nie to, że zazwyczaj Twoje obietnice tego typu bywają bez pokrycia.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-04 02:50:05

Czołem!
Nie potrzeba być wybitnym matematykiem, aby obliczyć ile na palących zarabia nasza ukochana RP.
Owszem, nie potrzeba - bowiem tego typu wyliczenia, to nie jest matematyka, a artmetyka. :-)

Do meritum.
Jest to, Krzyśku, rozsądny argument.

Łatwo go jednać obalić, jeżeli od kwoty zarobku na akcyzie za papierosy odejmie się kwoty wydawane na usuwanie różnorakich skutków palenia (leczenie, sprzątanie itd.).

Nie bardzo też mi się podoba czynienie z palenia obowiązku patriotycznego. A tak by wynikało ze zdania o bankructwie budżetu. Choć oczywiście, ze smutkiem stwierdzam, że jest ono jak najbardziej prawdziwe. Nasze państwo jest uzależnione od papierosów i alkoholu.

Sytuacja idealna byłaby taka:
- nie istnieje akcyza na żaden produkt (w tym i papierosy),
- państwo nie dopłaca do leczenia obywateli,
- sprząta się ulice z pieniędzy gmin, które same kształtują politykę podatkową na swoim terenie zarabiając tym samym na swoje utrzymanie.

A wtedy pal sobie ile chcesz - jednak idę o zakład, że fundusz ubezpieczeniowy podniósł by Ci składkę, a gmina nałożyła większy podatek. W zamian za to płaciłbyś grosze za papierosy. I byłoby sprawiedliwie, bo nikt by do nikogo nie dopłacał.

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-04 02:58:30

Witam!
Zapach "przetrawionego" czosnku wywołuje odruchy wymiotne u wielu osób. Smakosze czosnku tak samo teroryzują jak palacze.
To prawda.
Tyle tylko, że smakosz czosnku usiadł obok mnie w autobusie może ze trzy razy w życiu. A jakiś palacz siada koło mnie niemal codziennie.
Efekt ten sam, ale jest różnica skali zjawiska.
Nie korzystam ze środków komunikacji miejskiej.
A co to za różnica?
Po raz trzeci podkreślam, że opisuję ogół zjawiska.

Poza tym na pewno jeździsz czasami pociągiem, windą itd. Palacze nie cuchną jedynie w autobusach... :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-04 10:16:00

Sytuacja idealna byłaby taka:
- nie istnieje akcyza na żaden produkt (w tym i papierosy),...
Na żaden? Co za piekny krajobraz mi się w myslach rysuje! Kraina mlekiem i miodem płynąca! Miody, wina się wtedy robi w domu, potem cześć z nich detyluje i jak ktoś sam umie i potrafi - to nie musi do Łacka jechać po sliwiwicę :-)
"daje krzepę krasi lico naszo łacko sliwowico" :-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-04 10:20:15

Poza tym na pewno jeździsz czasami pociągiem,
Z pociągami już jest ostatnio znacznie lepiej! Są w składzie całe wagony gdzie palenie jest zabronione! Takze na korytarzach, w przedsionkach i kiblach 9pzrepraszam toaletach:-))! Piszę tu o pospiesznych i TLK, bo takimi najcześciej jezdę; ale podobno w ekspresach jest podobnie! Zdarzylo mi sie kilka razy, gdy zdybałem takiego smierdziela w korytarzu i przedsionku kopcacego tam gdzie zabronione, że dobre słowo nie pomagało (palacz wszystko wie lepiej!) i wtedy musiałem sie juz pare razy uciec do propozycji nie do odzrucenia, ze go wurzuce na pysk z pociagu! Co bylo starchem raczej teoretycznym , bo w czasie jazdy dzrwi sie nie otwieraja ,a pchać takiego byka (czy nawet konusa!)przez okno, to mi sie nie chciało. Zresztą wyrzucanie ludzi z pociagu jest pzrecież relatywnie wyżej karane, niż palenie mimo zakazu :-)

Palacze nie cuchną jedynie w autobusach...
Tu sobie pozwole miec odrębne zdanie, które już kiedyś wczesniej napisałem: "obrzydliwy ćpun papierosowy wciąga łapczywie dyma jak najdłuzej jeszcze przed wejsciem na stopień i przed zamknięciem drzwi, a potem taki śmierdząca/y (dotyczy to takze niestety i płci pieknej!:-() pakuje sie do busa :-(. Pytanie pomocnicze dla czystości procesowej : - gdzie rzuca peta? Kto zgadnie? Fujjjjjjjjj!!!!!!!!!!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-02-04 20:04:57

Tyle tylko, że smakosz czosnku usiadł obok mnie w autobusie może ze trzy razy w życiu
To masz szczęście. Prowadzę sklep, do którego przychodzi takich 5 dziennie..
Poza tym na pewno jeździsz czasami pociągiem, windą itd.
Bardzo rzadko jeżdzę pociągiem, a już nie wspomnę o windach. Słowo!
Pozdrawiam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-02-05 00:27:35

Czołem!
Prowadzę sklep, do którego przychodzi takich 5 dziennie...
Ciekawa okolica... :-)
A ilu dziennie wchodzi do Twojego sklepu palaczy?

Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-02-05 11:30:14

Gdyby w jednej chwili wszyscy palący rzucili swój nałóg, to Polska by zbankrutowała.
To taki PRL-owski mit.Jednak aż tak bardzo nasz byt narodowy nie wisi na kaprysie palących tytoń.
Jest dokładnie inaczej.
Dodam dla jasności - paliłem przez dwadzieścia kilka lat.
Palenia nie rzuciłem, po prostu od kilku lat nie palę.


Kilka fragmentów z radiowej audycji BEZPIECZNA JEDYNKA - KAMPANIA SPOŁECZNA PROGRAMU 1 POLSKIEGO RADIA nadanej w dniu 25.01.2007.

Dziś w Bezpiecznej Jedynce o zgubnym nałogu palenia papierosów oraz jak chronić tych, którzy nie palą.
………………………………………………………
Małgorzata Kolińska-Dąbrowska: Papierosy są jedynym legalnie sprzedawanym na całym świecie produktem o udowodnionym działaniu rakotwórczym. Mało tego, pali je prawie miliard mężczyzn i 250 mln kobiet. W Polsce jest 9 mln palaczy. To znaczy, że duży jest także nasz rynek wyrobów tytoniowych. O jakich pieniądzach na tym rynku mówimy?
Lidia Sosnowska-Smogarzewska – dziennikarz, zajmujący się tematyką ekonomiczną:
Są różne na ten temat informacje, począwszy od oceny, że rynek ma wartość około 12 mld złotych, po oceny, że jest to 20 mld zł łącznie z akcyzą, VAT-em. Jeśli chodzi o to, co mają producenci to jest to ok. 4-5 mld zł.
……………………………………………………..
M. K-D: Jeśli na tym rynku są takie pieniądze, to na pewno spore muszą być także dochody państwa z akcyzy od wyrobów tytoniowych?
Maria Hiż – główny specjalista w Ministerstwie Finansów: W 2006 roku wpływy z akcyzy za papierosy jak i inne wyroby tytoniowe wynosiły ponad 10 mld zł. Możemy to porównać do okresu, kiedy Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej, czyli do 2003 roku, wówczas wpływy z akcyzy za wyroby tytoniowe wynosiły ponad 8 mld zł.
………………………………………………………….
M. K-D: Idźmy dalej – w takim razie jakie środki finansowe kierowane są na leczenie chorych na wywołane przez papierosy schorzenia, czy też na programy walki z uzależnieniem od nikotyny?
Tadeusz Parchimowicz z Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia: Mamy program centralny nadzorowany przez Ministra Zdrowia i na ten program wydaliśmy w zeszłym roku milion zł. W tym roku wydamy też prawdopodobnie milion zł. Te działania programowe są następstwem realizowania ustawy, która zobowiązuje rząd do opracowania i realizacji takiego programu. Ten program jest finansowany z budżetu państwa w wysokości równej 0,5 % akcyzy od tytoniu. W zeszłym roku szacowaliśmy, że te pół % to by było czterdzieści kilka mln zł. Ale na razie budżetu nie stać na taki wydatek na ten cel. Natomiast jest pytanie: czy nas stać na wydatkowanie czterokrotnie więcej pieniędzy niż wynosi cały dochód z akcyzy na leczenie chorób odtytoniowych.
……………………………………………………….
Prof. Jan Skokowski – lekarz chirurg, onkolog, prezes Stowarzyszenia Ludzi Wyleczonych z raka płuca.
Tak jest, palacze bierni są trzykrotnie zagrożeni wystąpieniem choroby nowotworowej lub choroby odnikotynowej. Jest to problem również społeczny, a więc trzeba zapobiegać poprzez uświadamianie społeczeństwa, ale też przez wychowanie w domu, w szkole w aspekcie akcji antynikotynowej.
Wiesław Molak: Czasami słyszymy zdania, że rak płuc to choroba genetyczna - „moja babcia paliła i przeżyła ponad 90 lat…”
Prof. J.S. : Na powstanie raka płuca ma wpływ wiele czynników, ale główna przyczyna udowodniona to palenie tytoniu. Jeśli bym wymienił 10 przyczyn, to 9 razy palenie tytoniu, a dziesiąta przyczyna inna, w tym również uwarunkowanie genetyczne. Jeżeli w rodzinie były choroby nowotworowe, należy zwiększyć czujność.
W.M. : Czy Pan, Panie Profesorze, kiedykolwiek palił papierosy?
Prof. J.S. : Tak, w okresie studiów, wiadomo po wojnie młodzież paliła. No i teraz nadal palę.
Największy błąd chyba społeczeństwo robi, że nie wpływa na zaprzestanie palenia w okresie młodzieńczym.
W.M. : Ile kosztuje leczenie chorego na raka płuc?
Prof. J.S. : To jest bardzo ważny problem, leczenie kosztuje bardzo dużo, ponieważ: po pierwsze –najtańsza i najbardziej skuteczna metoda leczenia raka płuca to leczenie chirurgiczne, ale w Polsce jest to możliwe tylko u 18 % chorych, natomiast w chwili rozpoznania raka płuca ponad 80 % chorych jest nie operacyjnych. I to jest bardzo poważny problem. Nas w Polsce nie stać na wysokospecjalistyczne leczenie chorych na raka płuca, leczymy tak samo jak na świecie, ale jest to leczenie drogie aby utrzymać chorego przy życiu.
Stąd apel o wczesne wykrywanie raka płuca.
…………………………………………………………………
M. K-D: Czy palacze to egoiści, którzy nie zwracają uwagi na tych, którzy nie palą?

Krzysztof Przewoźniak z Poradni Pomocy Palącym: Palący są często odpowiedzialni, ale niestety nie mogą uciec przed uzależnieniem. Pamiętajmy jednak o tym, że co roku w Polsce około 2 tysiące osób umiera, wdychając biernie dym tytoniowy.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Jacek Lewanda
Data: 2007-02-05 14:57:33

Kolego Antek.

Na szlaku turystycznym, rzecz jasna tak jak Kolega pisze dla "poddzierżania razgawora" nie powinno się;
ani pipka,
ani palenie,

Ale rybka - czemu nie.
Zupełnie dobrą rybkę mozna zjeść na Równicy, czy w Wiśle w "Nad Zaporą".

A do rybki, jak najbardziej ŻYWIEC na wodzie żywieckiej, albo OKOCIM.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-05 16:27:09

A do rybki, jak najbardziej ŻYWIEC na wodzie żywieckiej, albo OKOCIM.
No tak rybka lubi plywać, więc nie zaszkodzi też do piwka seta czystej, a jak rybka na słodko to i szklaneczka łąckiej sliwowicy.:-)
Ale z tego co sie znam na medycynie, to i rybce papieros szkodzi. Zreszta zrób eksperyment: zywemu karpiowi wyjętemu z wody zaproponuj, żeby sobie pociagnał ze dwa sztachy papierosem, a sam zobaczysz co powie!
Tzn. raczej zobaczysz niż usłyszysz, bo ryby głosu nie mają, jakie joby Ci posyła oczkami:-). zanim zdechnie od papierosa!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-02-06 18:51:43

W całej rozciągłości popieram wprowadzenie takiego zakazu, ale mam wątpliwości co do jego przestrzegania przez naszych współplemieńców. Jak wiadomo Polak przekornym jest i obawiam się, że podobny zakaz będzie istniał jedynie na papierze.
Ja już teraz walczę z palaczami (przede wszystkim na przystankach autobusowych, ale nie tylko: także w parkach narodowych i lasach) głośno zwracając im uwagę i niektórzy (rzecz niesłychana) potrafią się na mnie obrazic co pozostawiam bez komentarza.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-06 20:44:02

Ja już teraz walczę z palaczami ............głośno zwracając im uwagę i niektórzy (rzecz niesłychana) potrafią się na mnie obrazic co pozostawiam bez komentarza.
Nie musisz komentować!
Każdy zapyziały palacz najlepiej wie, co jest potrzebne niepalacym, a więc:
1. Bespornie jego smrodliwe towarzystwo,
2.Żaden problem, iż rozsiewa wokól wszędzie nieopróznione popielniczki i popiól;
3. Nie palący to są durnie i marudy, którym wszystko przeszkadza;
5. Histerycy do tego, gdyż co im tam przy posiłku moze pzreszkadzać, że JA PALĘ?;
6. Małe dzieci jego smrodek też kochaja i pieknie w dymie sier chowają;
7. Lekarze to barany, bo straszą rakiem, itd;
8. Paląc papierosa wydaję się sam sobie panem, widać jego męskość (jak facet) albo niezależność (jeśli to baba!);
9. Wszelkie prawne zakazy są bez sensu i dyskryminują wolność palaczy do satysfakcji, jaką bezpornie odczuwają, gdy niepalący się meczy w ich wątpliwym towarzystwiei a nie kazdego niepalacego stać na słowa Prezydenta Wawy, w takiej chwili;
10. Wszelkie wentylowanie pomieszczeń i otwieranie okien to zmora dla zapyziałego palacza/czki, bo w smrodliwym dymie jest tak cudnie;

No nie? :-(
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: addabr
Data: 2007-02-10 10:26:47

Nieprawda. a policz o ile więcej kasy byłoby w budżetach szpitali, o ile wzrosłaby wydajność pracy, o ile niższe byłyby składki ubezpieczeń przy tychże dochodach firm itd itd. Zysk z akcyzy i zyski producentów to kropla w morzu. Tylko gospodarka a raczej ci co nią kieruja są tak beznadziejni że boją się wziąć za bary z problemem.Pozdr. Adam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-13 11:42:21

Hej! jak zwykle, gdy sie szybko pisze, to moze coś istotnego uciec, jak mi sie to stało w poscie: - gdzie niechcący zgubilem punkt 4 , ktory mialby brzmieć:

" 4. Marudnym niepalącym pzreszkadza też ogólny balagan, jaki palacz utrzymuje w swoim domu, miejscu pracy, obejściu i zagrodzie:-)
Porozrzucane rzeczy i przyodziewki, nie rzadko wymieszane brudy z czystymi ubraniami. porozwalane papiery na biurku, balagan w nich panujący, ważne pisma pochlapane kawą itp itd, itd:-(.

No to by było na tyle!
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-02-13 12:55:14

Antoś, chyba całkiem niedawno rzuciłeś palenie papierosków.

Takie zestawienie relacji "zapyziałego palacza" wobec "zapyziałego palacza/czki" (i vice versa) tylko świeżo upieczony niepalący może ułożyć.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-13 14:56:40

Antoś, chyba całkiem niedawno rzuciłeś palenie papierosków.
Czas jest pojęciem względnym! :-)
Jak mialem 16 latek, to jedna zyczliwa mi bardzo serdecznie osoba (płci bądź co bądź - przeciwnej)wyrazila jawnie i ostentacyjnie pogląd, że: palacze są ludźmi bez ambicji! . Narkotyków jeszcze wtedy w Polsce nie wynaleziono!
No to ja, qrde, na to - zgasiłem palonego właśnie ze smakiem papieroska! I nie zapalilem potem przez 4 lata! Później to czasem okazjonalnie popalałem dla jaj, po jednym czy po kilka, ale od bardzo dawna brzydzę się papierosami i w zasadzie staram się dość ostentacyjnie unikać "towarzystwa" palących, w tym tym najgorszych z nich, co niby na świeżym powietrzu :-(.
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-02-13 15:21:12

...ale od bardzo dawna brzydzę się papierosami i w zasadzie staram się dość ostentacyjnie unikać "towarzystwa" palących, w tym tym najgorszych z nich, co niby na świeżym powietrzu :-(
Byłem przed laty przez pewien czas nawet w grupie "zdrowo palących". Od ponad 10 lat czasem wypalam papierosa dla towarzystwa.

Podzielam zacytowany Twój pogląd.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-15 20:32:19

Mam krzywe nogi .. lubię seks ... jestem brzydki....
Tia... Ostatnio prasa netowa doniosla, ze sex to nie jest gzrech :-)co podsyłam w całosci i bez komentarza, choc końcówka jest raczej nawet jak na nasze forum dość radykalna?

Seks to nie grzech
O seksualności w czasach Jezusa - w rozmowie z hiszpańskim seksuologiem i znawcą Biblii
W czasach cesarstwa rzymskiego Żydzi znani byli z seksualnej rozwiązłości, a Jahwe wcale się na nich za to nie gniewał – twierdzi Chimo Fernandez de Castro, hiszpański seksuolog i znawca Biblii. Nie miał im za złe nawet tego, gdy zamiast z nabożną małżonką spółkowali, bywało, z mulicą. Strach przed zmysłowością duchowni wymyślili wiele wieków później.
Chimo przedstawia mi wierne i dokładne tłumaczenie dziesięciu przykazań. Wcale nie potępiają seksu. Owszem, nakazują: "nie będziesz pożądał żony bliźniego swego”, ale porównując ją do "domu, narzędzia, wołu, osła...", czyli do jakiejkolwiek innej własności drugiego mężczyzny! Wśród boskich zakazów nie ma mowy o złej żądzy, ponieważ "Biblia nie ma nic przeciwko aktom seksualnym między mężczyzną i kobietą, którzy nie są małżeństwem!" – twierdzi mój rozmówca.

Na temat dziejów seksu wie chyba wszystko: rozmawiając z nim można dowiedzieć się mnóstwa rzeczy, jak na przykład, że w czasach biblijnych mężczyźni zawierali między sobą przysięgi chwytając się nawzajem za genitalia... Chimo Fernandez jest autorem książki "El cristianismo desmitificado. Estudio de la sexualidad en tiempos de Jesucristo" (Chrześcijaństwo zdemistyfikowane. Badanie seksualności w czasach Jezusa Chrystusa).

La Vanguardia: Czy pan jest tym facetem od automatu z prezerwatywami w szkole średniej?

Chimo Fernandez de Castro: W 1989 roku głośno opowiadałem się za umieszczeniem automatu ze środkami antykoncepcyjnymi w pewnym liceum w Olot w Katalonii, gdzie uczyłem... Czy o to panu chodzi?

Tak. Ależ była wtedy afera!

Owszem. Dyrekcja wytoczyła mi proces. A ja przez to pozwałem ich do sądu. I wygrałem. Był to już trzeci proces przeciwko mnie w mojej karierze nauczycielskiej. Czwarty był za to, że zabrałem swoich uczniów z Escola Industrial de Barcelona (mieli skończone 18 lat) do sex-shopu.

Co to miało wspólnego z edukacją?

Chciałem udzielić im lekcji z zakresu antropologii seksu in situ: aby kształcić, dobry pedagog wykorzystuje wszystkie środki znajdujące się w jego zasięgu. Mnie niepokoiła ogromna niewiedza młodych na temat własnej płci, niechciane ciąże, wiążące się z nimi potajemne aborcje i zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową... Cóż za katastrofa! Chłopcom nikt w rodzinie nie potrafił wyjaśnić, jak na przykład dobrze umyć sobie napletek!
Kulturalne zacofanie! (...) Nie musimy ukrywać wiedzy na temat natury seksu, jego konsekwencji, historii.

Skąd u pana te zainteresowania?

Urodziłem się w szlacheckiej rodzinie (moimi przodkami byli handlarze niewolników) i otrzymałem wykształcenie naznaczone fanatyzmem katolickim, z codziennymi mszami i komunią.

I stąd się wzięła pańska irytacja, prawda?

Nie. Chociaż jako dziecko przeżyłem doświadczenia, które mną wstrząsnęły, nie potrafiłem uciec od swojego środowiska. I ponieważ nie widziałem dla siebie innych perspektyw, poszedłem do seminarium, aby kształcić się na księdza.

Uczono mnie, że złem jest zabijać... Tymczasem słyszałem, jak dwóch moich wujków przechwalało się, który z nich zabił więcej "czerwonych"! (o zwolennikach republiki w czasach hiszpańskiej wojny domowej – przyp. Onet). I pewnego dnia zobaczyłem, jak moja ciotka w szkole okrutnie biła dziecko w moim wieku, krzycząc: "Jesteś synem »czerwonych« i masz prawo tylko do tego, żeby milczeć".

Rzeczywiście mało budujące.

Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-15 23:27:48

Szkoda tylko Antoni że nie napisałeś tego wszystkiego kiedy był czas i kiedy zabrzmiałoby to w sposób właściwy w temacie. Dziś tydzień po dyskusji i zarazem tydzień po pyskówce ... lepiej nie byłoby przywoływać wampirów. Jeśli chodzi o moją osobę wstydzę się tamtej pyskówy i zarazem sądzę iż temat ten pozostawić w niebycie. Nie mam ochoty i nie mam chęci dyskutować z tym co nie dyskusyjne . A co dyskusyjne ? To co usunął Łukasz w swej łaskawości !!! z tego forum - i powiem szczerze ( po raz pierwszy zgadzam się z NIM w całej rozciągłości ) było to zasadne ! Zastanawiam się tylko jaki ma sens przywoływanie kołkiem osikowym przybitych tematów ? Koniecznie chcesz sensacji ? Kto sieje wiatr ....

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Reweal
Data: 2007-02-16 00:44:26

Brzmiało tak : "Nie mam ochoty i nie mam chęci dyskutować z tym co nie dyskusyjne . A co dyskusyjne ? To co usunął Łukasz w swej łaskawości !!! z tego forum - i powiem szczerze ( po raz pierwszy zgadzam się z NIM w całej rozciągłości ) było to zasadne ! " I ,,, miało być !!! : - Z TYM CO NIE DYSKUSYJNE . A co NIE dyskusyjne ? To co ŁUkasz ,,, ttp.itd !. Przepraszam i dziękuję zarazem.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-16 13:25:06

Szkoda tylko Antoni że nie napisałeś tego wszystkiego kiedy był czas
Szkoda, ale ten tekst mi sie pojawił w necie dopiero wczoraj i od razu pomyslałem serdecznie o Tobie! A Ty co? Same hortensje do garbatego, ze ma proste dzieci!
Jeśli chodzi o moją osobę wstydzę się ...
Zupełnie niepotrzenbie. Ja tez jestem stary, łysy i brzydki oraz mam krzywe nogi! Ale mam za to inne zalety i nie tylko za to co wyzej - mnie cenią :-)
Koniecznie chcesz sensacji ?
Niekoniecznie, chcialem byc mily dla Ciebie, ot co!
Kto sieje wiatr ....
............. ten zbiera sex????????????? :-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Amotolek
Data: 2007-02-17 10:53:06

Przepraszam i dziękuję zarazem.
Myślę, że przepraszać nie ma za co. To wada systemowa zapisu postów i tego, iż są one auto-nie-poprawialne! Każdemu się może zdarzyć mniejsze lub większe przeoczenie tekstu. Pewną już dawno temu wygłoszoną radą na forum jest pisanie najpierw np. w Wordzie, potem auto-wyoślenie tekstu, a dopiero wstawianie poprawionemu i uzupełnionego do samego posta. Co nie znaczy, że drobne błędy i literówki, się nie mogą przemknąć, co i mnie się nie raz zdarza. Ważne jest, aby samo pisanie miało sens, a w przypadku Twoich postów intencje są czyste, a przekaz jasny, sam w sobie:-)

Ponieważ (jak widzę) nieuchronnie się zbliżasz do 50-tki, od ktorej ja się z kolei ekspresowo i od dość dawna oddalam z szybkością swiatła:-), to z myślą o Tobie, ponizej załączam ciekawy cytat z prasy netowej:


Mężczyźni po 50. mają problemy z seksem

PAP - dodane 1 godzinę i 11 minut temu

Aż 30% mężczyzn po ukończeniu pięćdziesiątki nie jest w stanie odbyć stosunku seksualnego z powodu zaburzeń erekcji, a ok. 84% kobiet i mężczyzn z tej grupy wiekowej uważa, że miłość jest warunkiem udanego seksu - wskazują wstępne wyniki badań na temat seksualności Polaków, które przeprowadził TNS OBOP.

Wyniki zostały zaprezentowane w Warszawie podczas konferencji inaugurującej Europejski Tydzień Świadomości Seksualnej.

Są to największe tego typu badania na Polakach po pięćdziesiątce, podkreślił ich autor prof. Zbigniew Izdebski z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie. Badania przeprowadzono na grupie 1800 osób, kobiet i mężczyzn, w formie wywiadów i korzystając z pomocy ankiet.

Z wstępnych analiz wynika, że dla ok. 78% badanych gra wstępna jest tak samo ważna jak stosunek płciowy, a ok. 83% uważa, że miłość jest niezbędnym warunkiem udanego pożycia seksualnego.

Okazało się, że aż 30%. mężczyzn w naszym kraju, którzy ukończyli 49 lat nie jest w stanie odbyć stosunku płciowego z powodu problemów ze wzwodem. Jednocześnie świadomość na temat przyczyn tych zaburzeń oraz możliwości ich leczenia jest w tej grupie niska - zaznaczył prof. Izdebski.

Tymczasem, jak mówiła prof. Barabara Darewicz z Kliniki Urologii Akademii Medycznej w Białymstoku, istnieją leki, które bardzo skuteczne wspomagają terapie problemów ze wzwodem. Ich efektywność ocenia się nawet na 90%.

Ważne jest to by mężczyźni pamiętali, że za te problemy aż w 80% odpowiadają nieprawidłowości wewnątrz organizmu, głównie schorzenia metaboliczne, jak cukrzyca i otyłość, czy choroby układu krążenia - miażdżyca naczyń, nadciśnienie czy choroba wieńcowa - podkreślała badaczka. Wszystkie prowadzą bowiem do zmian w dopływie krwi do prącia. Gdyby pacjenci wiedzieli o tym, to zgłaszając się do lekarza z powodu zaburzeń wzwodu mogliby w wielu wypadkach uniknąć np. zawału serca - dodała prof. Darewicz.

Tylko w 20% przyczyny zaburzeń wzwodu można wiązać z czynnikami psychicznymi.

Specjalistka przypomniała, że na zaburzenia erekcji cierpi ponad 150 mln mężczyzn na świecie. W Polsce liczbę tę szacuje się na 1,5 mln.
Odsetek mężczyzn z tym problemem rośnie z każdym przedziałem wiekowym. W grupie od 40 do 70 lat wynosi on nawet 50%.

Według seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, mężczyźni ciągle nie chcą przyznawać się lekarzom do swoich zaburzeń erekcji. Specjalista podkreślał, że wielką rolę w zmianie tej postawy mogą odegrać kobiety, którym łatwiej rozmawiać o problemach seksualnych. Trzeba pamiętać, że problemy tej natury zawsze dotyczą obojga partnerów - podsumował.

Europejski Tydzień Świadomości Seksualnej jest obchodzony w całej Europie od 5 lat. W Polsce inicjatorem tej kampanii jest Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej.(am)

A teraz, żeby nie było zbyt smutno, to na pocieszenie ładny wierszyk, jak znalazłem w sieci:


Choć nie jestem milionerem,
I nie jeżdżę land roverem.
Dosyć rzadko pijam whisky,
Nie wyglądam jak Olbrychski.
Wcale nie używam Ace,
Ani ubrań od Versace.
W piłkę nie gram jak Plattini,
A nie martwię się
Że nam czas powoli minie :-)

Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Krzychu S.
Data: 2007-03-09 19:42:33

Szanowni Koledzy!!!
Po 35 latach nałogowego palenia zdecydowałem się na porzucenie tego przyzwyczajenia. Od poniedziałku 05 marca NIE PALĘ!
Nie ukrywam, że duży wpływ na moją decyzję miały Wasze głosy w tej sprawie.
Trzymam się mocno i mam nadzieję wytrwać. Ostatnio wytrzymałem bez palenia 9 miesięcy...
Pozdrawiam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2007-03-09 21:31:30

Krzychu weź ze mnie przykład. Ja już nie palę 28 lat! Dzięki temu nie zatruwam środowiska. Czas abyś w tym postanowieniu przetrwał co najmniej tyle co ja. :-)

Pozdrawiam
Monika P.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: addabr
Data: 2007-03-09 21:42:16

A jeszcze lepiej weż ze mnie przykład. Nie palę 51 lat! tym nie mniej na wstępie GRATULUJĘ gotowości do wzięcia się za bary z problemem. Pozdr. Adam

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: JanMaciej...
Data: 2007-03-12 09:52:25

Trzymam się mocno i mam nadzieję wytrwać.
Wytrwaj Krzysiu, życzę jak najserdeczniej.

Chociaż dla mnie ta metoda była za trudna.
Po wielu próbach rzucania dałem sobie spokój z nagłym rzucaniem palenia. Za dużo nerwów traciłem na wytrzymywanie.

Spróbowałem spokojniejszego sposobu.
Na początek prostu zdecydowałem się na palenie tylko w pracy, ograniczając ilość papierosów do 10. Stopniowo, na zasadzie przekładania "papieroska" na "może później"
zatrzymałem się na 3 do 5 papierosów - wyłącznie w dni robocze.
I dodatkowo zmieniałem gatunki papierosów.
Po R1 odechciało mi się palenia na dobre.

Teraz, palić nie muszę.

Temat: Re: Rybka albo pipka:-)
Autor: Jazz
Data: 2007-04-15 20:15:26

Ja nie palę od października 1984 i jest mi z tym bardzo dobrze.Dla palących jestem nietolerancyjny, ale mam wielu kolegów i przyjaciół palących- "kulturalnych". Początek niepalenia był bardzo trudny. Poprzednio paliłem do 2 paczek dziennie. Do tej pory są momenty, w których chciałbym zapalić...
Gratuluję decyzji i życzę wytrwania.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich niepalących neofitów.